Skocz do zawartości

Jak nie zepsuć szansy?


Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie jestem rycerzem i frajerem, więc nawet mimo, że udawało mi się zdobywać dziewczyny to utrzymać już nie, albo po prostu związki były do dupy. Przytrafiła mi się jednak teraz dziwna sytuacja, bo kobieta z SVM 9/10 (gdzie ja to pewnie 6/10) sama ze mną inicjuje kontakt, dobrze nam się rozmawia i sama się chce spotykać. W dodatku sporo już mówi o naszej przyszłości. Jeszcze mam kaca po poprzedniej lasce, więc ja trzymam na dystans, ale czuję, że niedługo zbiałorycerzę, więc jak to rozegrać? Mam wrażenie, że ona mnie bierze za kogoś innego i mam potrzebę jej uświadomić, że jestem trochę frajerem, bo jak np kiedyś spotka moją byłą to ta była nie będzie w stanie uwierzyć, że można być z kimś takim jak ja. Generalnie trochę mi mówiła co jej się nie podoba w facetach i właśnie przez to, że ja jestem w dołku to ją zlewam i chyba to sie jej podoba, ale przecież tak ciągle nie będzie. Ja nie chcę udawać kogoś innego, poza tym wątpię, że ją utrzymam przy sobie i na pewno będę zazdrosny jak samce alfa do niej podbijają. Tu jednak nawet friendzone byłby dobry, bo pokazanie się z taką laską to dla mnie level up. Wiem, że może już teraz za dużo sobie wyobrażam, bo tak naprawdę robi sobie ze mnie jaja ale i tak nie wiem jak to rozegrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja samoocena leży. Wbijasz sobie kompleksy. Że ona myśli że jesteś inny niż w rzeczywistości, że inni kolesie będą do niej podbijać. I co z tego?

 

Chcesz jej uświadamiać że jesteś frajerem? Czy Ciebie drogi Bracie pojebało? Ty masz się zaprezentować z jak najlepszej strony, pokazać jaki jesteś wartościowy. A Ty się przejmujesz co na to powie Twoja była.

 

Masz rozpierdziel w głowie, musisz zrzucić zbroję i zacząć budować swoją wewnętrzną wartość. Jeśli robiłeś źle w przeszłości to odetnij to. Zrób nowe otwarcie samego siebie, wiele pracy przed Tobą. Dobrze że masz świadomość że białorycerzysz, to już pierwszy krok do odnowy. Czytaj forum i wyciągają wnioski.

Edytowane przez nihilus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, wejter said:

mam potrzebę jej uświadomić, że jestem trochę frajerem

Może wcale nie jesteś? Może jesteś taki jak 99% z nas tutaj, coś tam w życiu zjebałeś, coś przeskrobałeś, coś osiągnąłeś, było lepiej, gorzej.

3 hours ago, wejter said:

Ja nie chcę udawać kogoś innego

To bądź sobą. Ale to nie znaczy że masz robić z siebie ofiarę.

3 hours ago, wejter said:

pokazanie się z taką laską to dla mnie level up

Tutaj masz problem. Kobiety, czy też ogólniej - relacje międzyludzkie - nie są od tego, żeby się dowartościowywać, podbijać sobie jakieś punkty na liczniku. Każdy człowiek zasługuje na szacunek i traktowanie na równi zarówno z innymi, jak i z sobą samym.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2020 o 21:02, nihilus napisał:

Twoja samoocena leży. Wbijasz sobie kompleksy. Że ona myśli że jesteś inny niż w rzeczywistości, że inni kolesie będą do niej podbijać. I co z tego?

 

Chcesz jej uświadamiać że jesteś frajerem? Czy Ciebie drogi Bracie pojebało? Ty masz się zaprezentować z jak najlepszej strony, pokazać jaki jesteś wartościowy. A Ty się przejmujesz co na to powie Twoja była.

 

Masz rozpierdziel w głowie, musisz zrzucić zbroję i zacząć budować swoją wewnętrzną wartość. Jeśli robiłeś źle w przeszłości to odetnij to. Zrób nowe otwarcie samego siebie, wiele pracy przed Tobą. Dobrze że masz świadomość że białorycerzysz, to już pierwszy krok do odnowy. Czytaj forum i wyciągają wnioski.

Tylko czy dziewczynom nie przeszkadza to, że ktoś kiedyś był frajerem?

 

W dniu 23.02.2020 o 22:05, leto napisał:

To bądź sobą. Ale to nie znaczy że masz robić z siebie ofiarę.

Nie robię z siebie ofiary, chodzi o fakty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, wejter napisał:

Tylko czy dziewczynom nie przeszkadza to, że ktoś kiedyś był frajerem?

 

A skąd ma to niby wiedzieć? Przecież nie będziesz się jej spowiadał, ona Tobie zresztą też. 

 

W dniu 23.02.2020 o 18:42, wejter napisał:

Tu jednak nawet friendzone byłby dobry, bo pokazanie się z taką laską to dla mnie level up.

Twoja samoocena i mindset leżą. Takim myśleniem z góry jesteś skazany na porażkę i zostanie przyjacielem/pocieszycielem/frajerem do usługiwania, nawet jeśli Ci się uda to tylko do czasu, gdy pojawi się pewny siebie, zdecydowany gość, który zna swoją wartość i wie czego chce, wtedy pójdziesz w odstawkę.

Edytowane przez Mattheo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, wejter napisał:

Wystarczy, że ktoś z moich (byłych) znajomych znajomych jej powie.

A niech mówią co chcą. Jeśli z powodu pomówień jakichś randomów panna Cię zdyskwalifikuje to nie będzie najlepiej o niej świadczyć. Nie myśl o takich rzeczach i idź po swoje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samym myśleniem jesteś już na straconej pozycji.
One lecą na pewność siebie, siłę, agresję, stanowczość, konkretność.

A nie na rycerzy, którzy rozmyślają godzinami czy są godni wspiąć się na tą wieżyczkę by łaskawie chociaż popatrzeć na księżniczkę.

Nawet jeśli ją czymś zaciekawisz na tyle, że wejdziecie w związek, to ona zauważy po czasie twój brak wiary we własne siły i niską męską energię.


Na twoim miejscy pewnie bym wszedł w relację, ale z myślą, że to jest tylko doświadczenie i na boku bym zagadywał inne dziewczyny jako potencjalne opcje.

Paradoksalnie może gdy wejdziesz w związek z atrakcyjną kobietą, to nabędziesz nieco pewności siebie.

Dodaj do tego zagadywanie nowych kobiet + reakcję kobiet na mechanizm konkurencji..


No panie powiem Ci, że jesteś w bardzo dobrej pozycji - dostałeś dobre karty do rozegrania.
Atrakcyjna kobieta czuje do Ciebie pociąg, sama zagaduje i inwestuje dużo... za dużo.

One prędzej wysyłają niewerbalne sygnały i to tyle, a Ty tu masz podane na tacy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jednak moim zdaniem istnieje pewne prawo i zauważyłem, że sprawdza się w życiu:


"To co łatwo było ci dane, szybko zostanie Ci odebrane"

Tak na poczekalni wymyśliłem, ale sens chyba oczywisty dla każdego.

W życiu nie ma nic za darmo bo to tak nie działa.


Jesteśmy tu prawdopodobnie po to by się czegoś nauczyć.

Nie nauczysz się gdy będziesz dostawać coś za darmo.

Synowie milionerów przepijają kasę albo wpadają w jakieś poważne problemy zdrowotne i kryminalne - jak myślisz czemu?

Bo prawdopodobnie zostali rozpieszczeni przez rodziców i dostali "za darmo" cały dobrobyt.

A nie o to w tym życiu chodzi.

 

I to samo tyczy się kobiet.

Jak wszystko idzie gładko, bez wysiłku, laska naga wchodzi po prostu do łóżka bez pytania pierwszego dnia znajomości...

Wtedy musi Ci się zapalić czerwona lampka, że coś tu nie gra, że będziesz musiał później spłacić ten kredyt w jakiejś diabelicznej postaci.

Ponieważ nic nie jest za darmo.

 

Niestety, ale o coś wartościowego w życiu trzeba nieco powalczyć.

Samo z nieba nie spadnie.

Oj wiele razy ja ale i wielu innych braci przekonało się, że te "spadanie z nieba" czy "trzymanie pana Boga za nogi" jest tylko haczykiem.

A my jesteśmy rybką :) 


@Zerwito wiesz o czym mówię ;) 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


No, ale chyba większość braci było kiedyś w podobnej sytuacji.

Jedyne co możesz zrobić to odrzucić na bok jakieś teorie o smv i przestać wartościować kobiety na podstawie wyglądu.
Myślę też, że nie powinieneś spraw damsko-męskich stawiać jako mega ważnych w swojej hierarchii potrzeb.

Zajmij głowę jakimś ciekawszym zajęciem.


Masz tu ciekawy wątek i przestań bać się pięknych kobiet:


Ps. Przestań gadać, że jesteś frajerem...


Wiesz ile razy mną gardzono bo ja czegoś nie miałem, a ktoś coś miał i z tego powody miałem być gorszy?

Albo, że byłem zbyt miły najs gaj przez co nie potrafiłem zbudować respektu?

I co?


Ja powstałem z popiołów :) 


Nigdy nie mówiłem sobie, że jestem frajerem, a miałem dość poważne problemy z wyjściem ze strefy komfortu(problem do końca nie zniknął) i pochodnymi.

To ja sobie nie wyobrażam co musisz czuć Ty i jak postępować pod wpływem silnych bodźców stresowych, skoro sam sobie ciśniesz na poważnie ? 

Pozdrawiam i trzymaj głowę ku górze, a nie ku dole.

Wypnij klatę do przodu.

Sama postawa minimalnie wpływa już na myślenie, za to mocno na odbiór Ciebie przez społeczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.02.2020 o 18:42, wejter napisał:

Ogólnie jestem rycerzem i frajerem.

Czym ty się przejmujesz, jak ci nie wyjdzie z jakąś Panna, przynajmniej będziesz miał nauczkę, żeby 2 raz tak samo nie postępować, po to,żeby twoje późniejsze relacje były lepsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.