Skocz do zawartości

Poczucie wewnętrznej prawdy


deleteduser139

Rekomendowane odpowiedzi

Zakladam ten temat przed snem leżąc sobie w łóżku bo jutro rano jadę tyrać do korpo. 

 

W każdym razie wreszcie zrozumiałem o co mi naprawdę w życiu chodzi i na chuj żyje. 

Myślę, że ja wreszcie dorosłem, dojrzałem i zrozumiałem sens mojej egzystencji na tym padole. 

 

Zawsze wszystkie moje cele życiowe miały charakter ściśle materialny - własne mieszkanie, dobra praca, zdobycie wykształcenia uniwersyteckiego, zdobycie uprawnień zawodowych, wysokie zarobki, drogie ciuchy i cała reszta. 

 

Nie chwaląc się (bo wiecie, że nie lubię xD) udało mi się większość z tych rzeczy osiągnąć już przed 30tka no i w sumie spoko, ale wreszcie skumalem, że trzeba wrzucic na luz i przestać pędzić tylko cieszyc się procesem.

 

O chuj Ci ziomek chodzi? Spytacie. 

 

Zrozumiałem, że jestem w chuj słaby wewnętrznie, uciekam przed prawda, a większość rzeczy za którymi pedzilem jest mi totalnie niepotrzebnych. 

 

Moim celem życiowym jest teraz - szczęście. 

 

Przy czym pisząc o szczęściu, nie mam na myśli cieszenia mordy 24h/7 dni w tygodniu tylko poczucie wewnętrznej prawdy, wewnętrznej spójności. 

 

Zrozumiałem, że nie muszę zarabiać 30 koła miesięcznie (o czym zawsze marzyłem), nie muszę mieć nowego Mercedesa z salonu, drogiego zegarka czy fajnych butów. 

 

Ważne jest tylko to, żebym był zdrowy, miał za co żyć i żył w zgodzie z własnymi wartościami i przede wszystkim pokonywal swoje mentalne ograniczenia takie jak słaba dyscyplina, niska odporność na stres etc. 

 

Dzisiaj wracając ze spaceru, zrozumiałem że najbardziej szczęśliwy byłem w życiu wtedy jak wracałem z ciężkiego treningu fizycznego oraz wtedy jak czytałem w piątek wieczorem swoją ulubioną książkę i wtedy jak się angazowalem w akcje charytatywna. 

 

Większość rozrywek, które mają prawdziwa wartość w życiu jest zupełnie za darmo - długie spacery z kumplem, kalistenika, bieganie, dobra książka (za darmo albo w relatywnie niskiej cenie) 

 

W zasadzie kawałek podłogi, drążek, kilka gum treningowych i mała biblioteczka w zupełności wystarczy mi do szczęścia. 

 

Na chuj mi cała bezwartościowa  otoczka i lansowanie się z resztą lemingow? 

 

 

Minimalizm to jest to czego tak długo szukałem. 

 

Lean menagement. 

 

I jedno nie wyklucza drugiego. Można być dobrym, szczęśliwym czlowiekiem i jednocześnie zarabiać wystarczająco dużo pieniędzy, żeby utrzymać siebie i swoją ewentualną rodzinę. 

 

Ehhhh idę w kime, taka rozmminka mnie naszla, wreszcie znalazłem to czego szukałem. 

 

Elo. 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 15
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elo. Witaj w klubie ?

Choć i tak nie przesiądziesz się do gorszego auta czy mniejszego mieszkania, bo w naturze człowieka nie leży regres, a progres.

 

Mimo wszystko żyjemy w materialnym świecie i dobrze jest mieć porządne rzeczy. Też wyznaje minimalizm, ale lubie rzeczy drogie. Lubie komfort i wygodę. Ale jednocześnie prostotę i uniwersalność. Lubię drogie auta i dobre hotele. Po to zarabiam żeby cieszyć się życiem.

 

Ogólnie dobrze ze zaczynasz kumać co jest pięć ?. Bo właśnie najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. Tylko bez pieniędzy i możliwości i tak te rzeczy nie mają smaku. Tak więc ideały ideałami, ale życie życiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tylko bogaci mogą mówić mi że pieniądz nie daje szczęścia" ;)

 

Dają szczęście. Czasami dają. Dają szczęście jak czujesz się jak gówno i potrzebujesz na cito jakieś lekarstwa, albo psychoterapii. Jak to mawiają, wygodniej się płacze w Mercedesie, niż pod mostem.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dobryziomek napisał:

W każdym razie wreszcie zrozumiałem o co mi naprawdę w życiu chodzi i na chuj żyje. 

Myślę, że ja wreszcie dorosłem, dojrzałem i zrozumiałem sens mojej egzystencji na tym padole. 

Ja mam tak w miarę regularnie, co jakieś 10 lat. Więc jestem prawdopodobnie o jakieś dwa "olśnienia" przed tobą ??? 

 

Ale to dobrze, to bardzo dobrze. Świadczy to tylko o tym, że wciąż się rozwijamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, KolegiKolega napisał:

mam tak w miarę regularnie, co jakieś 10 lat. Więc jestem prawdopodobnie o jakieś dwa "olśnienia" przed tobą ???

Właściwie to co 9 lat, następuje jakby "odrodzenie" człowieka. Zgodnie z wiedzą o numerologii.

 

A więcej tutaj: http://www.maitra.pl/cykl-dziewiecioletni/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze dają poczucie stabilizacji, otwierają drzwi, do wielu możliwości.

 

Jeżeli kochasz windsurfing, nie będziesz pływał po jeziorze na desce do prasowania, z parasolem w ręku, ani nie pójdziesz zamiast tego na spacer.

 

 

Edytowane przez Baelish
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek

 

Jestem pod wrazeniem, ze w tak mlodym wieku masz takie dojrzale wnioski i przemyslenia.

 

Kazdy ma inna sciezke i swoj “sens” zycia.

Zreszta, to sie zmienia co x lat.


Wielu ludzi nawet nie ma

takiej swiadomosci i leci na autopilocie.

 

Skoro sie niejako “odnalazles i poznales” to nic jak tylko pogratulowac wielkiego sukcesu.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się wszystkimi kończynami.

Sam kiedyś myślałem że muszę zmienić swoją "gównopracę" za 4k na coś lepszego ale wtedy pomyślałem że w obecnej muszę tylko zrobić swoje i tych wyżej nic nie obchodzi co przekłada się na srogi komfort psychiczny.

(Zarabiają 500zł więcej a zgarniają pracę do domu i okazjonalny opierdol) 

Wtedy doszedłem do wniosku że golf 4 dowiezie cię w te samo miejsce co bmw z rocznika 2020 i że można zwiedzić pół Toskanii za 2k spiąc w komfortowych warunkach.

Szkoda życia na naginanie samego siebie dla hajsu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dużo w tym prawdy. Niestety człowiek jest tak zbudowany, że wręcz nieustannie, nawet wbrew swojej woli po prostu porównuje się z innymi.

 

Trzeba naprawdę ogrom zaparcia, żeby dobrze czuć się, nie rywalizując z innymi.

 

Druga opcja to bycie osobą bez większych ambicji w jakimś kierunku, wtedy faktycznie można bezwiednie po prostu żyć.

 

Nie bez powodu mówi się, że Ci mniej inteligentni po prostu żyją lepiej, szczęśliwiej. Bo nie myślą o pewnych rzeczach, nie zauważają ich i mkną do przodu ciesząc się życiem. Takie to przewrotne jest życie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny wpis. Facet do szczęścia potrzebuje ta naprawdę bardzo niewiele, nie ma zbyt wielkich wymagań, musi jedynie (albo aż) zdać sobie z tego sprawę. Jak to stało u Pawła Śląskiego w "Hienach, modliszkasz i czarnych wdowach" facetowi w Paryżu po rozwodzie wystarczyło małe mieszkanko, kawałek podłogi, ciasny ale własny z dachem i materacem, telewizor czy radio gdzieś obok na krześle i od razu czuł się inaczej, czyli lepiej. Miał to czego wcześniej nie miał - powiew wolności i niezależności. Żona jego tym czasem, mimo iż została w ich do niedawna wspólnym domu pełnym wszelkich luksusów, ma jakąs tam po nim gotówkę i alimenty, to jednak umiera, umiera od samotności, ponieważ najlepsze lata ma już za sobą, ma bagaż doświadczeń oraz bagaż w postaci dzieci i nikt jej już nie chce. Facet w tym czasie mimo, że zaczyna wszystko od nowa jest pełen radości i motywacji do siągania czegoś nowego.

 

Mam podobnie, do szczęscia nie potrzebuje za wiele, dach nad głową jaki by nie był ważne, że własny, wartościowa książka i ja siedzący w fotelu popijający herbatę lub yerbę, basen, 25 metrów w spokoju wystarczy i porządnie wygrzana sauna:) 

 

Uroki życia w stolicy to często obcowanie z lemingami, których życie toczy się od weekendu do weekendu i związanej z tym alkoholowej libacji i rozmów o problemach świata rozwiniętego - Netflix mi się zacina;) Nie brakuje mi takich wegetacji.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Poczucie wewnętrznej prawdy
  • 6 miesięcy temu...

Przede wszystkim wielkie brawa za takie dojrzałe wnioski w tak młodym wieku.

 

Jestem pod ogromnym wrażeniem i wiem, że opłaci Ci się minimalizm ponieważ to najbardziej korzystny finansowo model życia. Pozytywne skutki swojego wyboru odczujesz także na płaszczyźnie swojego zdrowia psychicznego i zawodowego.

 

Mniej czasu będą Ci zajmować niepotrzebne rzeczy takie jak imprezy, zakupy, gotowanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.