Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się, że Panowie mają sporo racji. Spora część nastolatków jest uzależniona od mediów społecznościowych, internetu, gier. Mają trudności w nawiązywaniu kontaktów, dłuższym utrzymywaniu zdrowych relacji międzyludzkich, mają duże skłonności do sięgania po używki. No, ale wg. mnie wina leży po stronie dorosłych, bo to dorośli kreują świat, w którym żyją dzieci. No, ale też młodzi ludzie są bardzo wrażliwi. Często te postawy pewności siebie, buntu, wywalenia na wszystko i wszystkich, to maski. Znajoma osoba, która pracuje z młodzieżą mówiła, że w ostatnich czasach ogromnie wzrosła liczba samobójstw,depresji, chorób psychicznych wśród młodych.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
2. Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
3. Dobre czasy tworzą słabych ludzi
4. Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy

 

Tylko wg. mnie nie jest to jakaś ogólnopolska czy ogólnoświatowa tendencja, a raczej poszczególnych rodzin.

Zawsze były wśród młodzieży samobójstwa, nastolenie ciąże, depresje, znęcanie się nad słabszymi.. moi rodzice też o tym mówili. 

Poza tym "starsi" i starsi zawsze narzekali na młodzież.... 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

1. Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
2. Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
3. Dobre czasy tworzą słabych ludzi
4. Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy

A mądrzy ludzie w dobrych czasach dbają o to, żeby w przyszłości było jeszcze lepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wątek. Chętnie dodam od siebie parę groszy. 

Jestem generalnie przerażona jak patrzę na dzisiejszą młodzież. 

 

Wiadomo, że jak ja byłam nastolatką też wcale lepsza w wielu kwestiach nie byłam i to samo co ja teraz, mówili o moim pokoleniu dziadkowie/ rodzice/ ciotki etc. Jednak widzę konkretną przepaść zarówno w edukacji, w kulturze osobistej, w radzeniu sobie z najprostszymi zadaniami. Dzisiejsza młodzież wydaje mi się bardziej roszczeniowa, ceni zupełnie inne wartości niż były cenione kiedyś. Społeczeństwo jest coraz głupsze. Mniej zaradne.

Problem w tym wszystkim jest taki, że panuje w mediach, w internecie niesamowita dezorientacja, często nie wiadomo co jest prawdą a co fałszem. Ludzie coraz częściej w wielu kwestiach idą na łatwiznę i wybierają mało wymagające źródła i środki by coś osiągnąć. Coraz częściej propagowane jest cwaniactwo a nie uczciwość. Era komputerów, smarftonów też robi swoje. Ludzie przestają myśleć samodzielnie, używać mózgu tak jak kiedyś. Człowiek stworzył już teraz auto, które "mysli" za nas... To idzie w naprawdę złym kierunku. Wedle reguły...nieużywany organ po jakimś czasie zanika ;)  

 

Nieco inna kwestia...

Niedawno sobie tak pomyślałam... choć może się to wydać oczywiste dla wielu tutaj... 

Każdy z nas jest na innym poziomie świadomości. To jest jak statystyki w grze RPG. Wraz z rozwojem postaci i jej umiejętnościami, odblokowuje się inne zdolności, ma się dostęp do większej ilości rzeczy związanych z daną dziedziną etc. Widzę sporą analogię w życiu realnym. Widać to np przy dawaniu mądrych rozsądnych rad młodej osobie, samemu mając już jakiś bagaż życiowy. Niby wysłucha, powie że rozumie, ale nie przyswoi, bo nie ma odniesienia, albo w ogóle nie ma to dla niej w tym momencie znaczenia i  nie jest po prostu na to mentalnie gotowa. Ma za niski level by to przyswoić, bo też nie ma rozwiniętej danej umiejętności, co ta druga, bardziej doświadczona jednostka. Rozumie znaczenie słowa, ale w bardzo płytki sposób. 

Im wyższy poziom świadomości się ma, tym bardziej otwarty umysł ma się na wiele kwestii, rozumie się głębiej wiele rzeczy. 

Gdyby ludzie bardziej interesowali się sprawami duchowymi jak też rozwojem osobistym i było to przekazywane z pokolenia na pokolenie to myślę, inaczej by to wyglądało. 

 

Przez dobę komputerów i smartfonów, ludzie też gorzej sobie radzą z rozmowami i konfrontacją w realu. Nie raz zdarza się, że pary rozstaja się przez smsa, facebooka, tylko żeby uniknąć bezpośredniej konfrontacji. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hippie napisał:

Im wyższy poziom świadomości się ma, tym bardziej otwarty umysł ma się na wiele kwestii, rozumie się głębiej wiele rzeczy. 

Gdyby ludzie bardziej interesowali się sprawami duchowymi jak też rozwojem osobistym i było to przekazywane z pokolenia na pokolenie to myślę, inaczej by to wyglądało. 

W zasadzie już sobie odpowiedziałaś wyżej na to. Nie interesują sie duchowością i rozwojem, bo są na niższym levelu, i nie mają jeszcze wszystkich "mocy" zdobytych na poziomie wyżej, żeby dostać moc " rozwój duchowy". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rolbot Ale też zauważyłam, że jeśli dana wartość była przekazywana z pokolenia na pokolenie i była ona dość silnie zakorzeniona u danych jednostek, to to też przejdzie dalej. U jednego uaktywni się to jednak szybciej, u drugiego wolniej. Kwestią też jest to, czy ceni się daną wartość. Jeśli nie - zaniknie. 

 

Jeśli chodzi duchowość... ja zaczęłam się tym interesować w wieku 17 lat. a to dlatego, że byłam mocno zmotywowana do tego by zrozumieć moje najbliższe otoczenie, rodzinę i czy to ze mną jest coś nie tak czy z nimi.  Interesując się tym i mając silną wolę, z biegiem czasu dochodziłam do coraz to większej ilości wniosków. 

Widzę też u siebie wartości, które cenili moi rodzice, dziadkowie. Te które cenię - pielęgnuję dalej u siebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Hippie napisał:

Widzę też u siebie wartości, które cenili moi rodzice, dziadkowie. Te które cenię - pielęgnuję dalej u siebie.

 

To o czym piszesz bardzo dobrze opisuje rodzimowierstwo ( jakie adekwatne słowo, prawda?) słowiańskie. Tam jasno mówią, że kontakt RÓD to wiedza, i pomoc w zrozumieniu przyszłego życia. To wszystko prawda. 

Ja wierzę też, że każdy człowiek spotkany w naszym zyciu zjawia się po coś. Rodzina według tej teorii, to ludzie, którzy się spotkali w takiej akurat konfiguracji, gdyż mają coś dokończyć z poprzednich wcieleń. itd. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się wyśmiewa ludzi mówiących "kiedyś to było" "kiedyś byli lepsi". No ale nie, bo 1 raz lub 2 w historii świata tym razem to prawda.

 

Kiedyś nie było mass mediów i social media które wypaczają i ogłupiają.

Odciąłbym internet światu na rok, zobaczylibyście jakby inteligencja i zaradność ludzkości w górę podskoczyła. Lale co żyją tylko by lajka dostać, ogarnęły by inne priorytety w życiu, lub sie zabiły - trudno, słabi i tak padną. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Hippie napisał:

Super wątek. Chętnie dodam od siebie parę groszy. 

Jestem generalnie przerażona jak patrzę na dzisiejszą młodzież. 

 

Zapomniał wół jak cielęciem był? :P

Cytat

Wiadomo, że jak ja byłam nastolatką też wcale lepsza w wielu kwestiach nie byłam i to samo co ja teraz, mówili o moim pokoleniu dziadkowie/ rodzice/ ciotki etc. 

Dokładnie, to narzekanie na młodzież ma się dobrze już od starożytności, a ludzkość nie tylko nie upadła a rozwijamy się całkiem prężnie. 

Cytat

Jednak widzę konkretną przepaść zarówno w edukacji, 

To jest problem przestarzałego szkolnictwa, które jest zupełnie nieadekwatne do współczesnego świata. 

Cytat

w kulturze osobistej,

Niektórym przychodzi z wiekiem, za moich czasów też były chamskie łebki, za czasów moich rodziców i pewnie za Kazimierza Wielkiego też. 

Cytat

 

 w radzeniu sobie z najprostszymi zadaniami. 

(...)

Mniej zaradne

Zupełnie się z tym nie zgadzam, jest dokładnie odwrotnie. Moja mama nie umie nic kupić przez internet, boi się wypłacić pieniądze z bankomatu, który wygląda inaczej niż ten, do którego chodzi od 25 lat, nie znajdzie sama drogi do nieznanego jej miejsca, nie odróżnia fake-newsów/panikarskich/clickbaitowych stron od czegoś normanego, nie umie tym samym odnaleźć dobrych źródeł informacji. Wierzy we wszystko, co zobaczy i przeczyta w internecie. 

Cytat

Dzisiejsza młodzież wydaje mi się bardziej roszczeniowa, 

Twwoje pokolenie też takie było, ale tego nie widziałaś.

Cytat

ceni zupełnie inne wartości niż były cenione kiedyś. 

I bardzo dobrze. Kiedyś palono czarownice na stosie i bito leworęczne dzieci. Cywilizacja idzie na przód.

Cytat

 

Społeczeństwo jest coraz głupsze.

Doskonale o tym świadczy rozwój np. medycyny w ostatnich 100 latach, prawda? No proszę Cię...

Cytat

Problem w tym wszystkim jest taki, że panuje w mediach, w internecie niesamowita dezorientacja, często nie wiadomo co jest prawdą a co fałszem. 

Zgadza się, dlatego dorośli powinni uczyć dzieci i młodzież jak odróżnić w mediach jedno od drugiego. 

Cytat

 

Ludzie coraz częściej w wielu kwestiach idą na łatwiznę i wybierają mało wymagające źródła i środki by coś osiągnąć. 

Tak było zawsze i pewnie będzie. 

Cytat

 

Coraz częściej propagowane jest cwaniactwo a nie uczciwość. Era komputerów, smarftonów też robi swoje. Ludzie przestają myśleć samodzielnie, używać mózgu tak jak kiedyś.

Kiedyś prosty lud bezkrytycznie słuchał króla, księcoa i księdza/wodza, szamana, innego przywódcy, a jak ksiądz oskarżył kogoś o czary, to w najlepszym przypadku ta osoba nie miała życia w swojej wiosce. Ludzie dopiero w ostatnich dziesięcioleciach zaczęli używać mózgu.

Cytat

 Człowiek stworzył już teraz auto, które "mysli" za nas... To idzie w naprawdę złym kierunku.

Podobnie myślano, gdy automobile miały zastąpić dyliżansy...

Cytat

 

Przez dobę komputerów i smartfonów, ludzie też gorzej sobie radzą z rozmowami i konfrontacją w realu. Nie raz zdarza się, że pary rozstaja się przez smsa, facebooka, tylko żeby uniknąć bezpośredniej konfrontacji. 

 

 

To jest fakt, dlatego należy młodzież edukować i zaznajamiać z nowinkami technologicznymi i mediami, by byli odpowiedzialnymi użytkownikami. Zamiast tego przyklaskuje się idiotycznym pomysłom zabierania uczniom telefonów w szkole ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ewelina napisał:

Spora część nastolatków jest uzależniona od mediów społecznościowych, internetu, gier. Mają trudności w nawiązywaniu kontaktów, dłuższym utrzymywaniu zdrowych relacji międzyludzkich, mają duże skłonności do sięgania po używki. No, ale wg. mnie wina leży po stronie dorosłych

Stąd reakcja bo masz rację w dużej części - to wynika - nie w 100% ale jednak z tego, że rodzice mają wyjebane na dziecko i potrafią jedynie powiedzieć "nudzisz się to wyjdź na dwór". To się śmieje bo skąd ja to znam. XD

Rodzic który kompletnie ma w dupie dziecko bo jedyne co robi to się zapyta jak było w szkole albo się wyżywa bo było nie po jego myśli to taka kurwa potem się dziwi, że jego dziecko mając 20pare lat nie wychodzi z domu i nie chcę spędzać czasu z innymi.

Do tego czasami jest tak, że dziecko nigdy nie rozmawiało z rodzicami np o swoich problemach i jest nauczone (chyba nawet słusznie), że w bliskie relacje się nie miesza - no ale nie wiem.

 

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(przepraszam za brak pl znakow)

Jestem na wyjezdzie, w pociagu jacys studenci non stop rozmawiali o studiach, projektach, o medytacji, o relacjach miedzy ludzmi itp. Dosc czesto natykam sie w komunikacji na takich ludzi, pelnych zapalu. Druga grupa to wieczni imprezowicze co marza tylko o klubach.

 

Social media uzaleznily tez ludzi w wieku 30-40 l., rownie mocno.

 

Nie widze tej tragedii ktora tu niektorzy opisuja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leto napisał:

Kuuurła panie kiedyś to były czasy, nie to co teraz, teraz nie ma czasów

 

4020689.jpg
10 godzin temu, Analconda napisał:

Stąd reakcja bo masz rację w dużej części - to wynika - nie w 100% ale jednak z tego, że rodzice mają wyjebane na dziecko i potrafią jedynie powiedzieć "nudzisz się to wyjdź na dwór". To się śmieje bo skąd ja to znam. XD

Większość z nas to zna, ale wtedy nie było alternatywy w postaci social media, żeby z kimś się pobawić, pogadać, fajnie spędzić czas trzeba było ruszyć tyłek na dwór i nauczyć się nawiązywać relacje, rozwiązywać problemy (ktoś wyjebał piłkę za ogrodzenie i kto ma po nią teraz lecieć), nauczyć się reguł funkcjonowania w grupie, nikt wtedy nie myślał, że to może przybrać inny wymiar. To był świetny rozwój, ale rzeczywistość, w której funkcjonujemy się zmienia i rolą rodziców jest dbać o ten rozwój dostosowując wychowanie do realiów.

Podobnie jak @ewelina uważam, że odpowiedzialność za to jak funkcjonują dzieciaki ponoszą dorośli, to oni kreują reguły i zasady w świecie, nikt nie rodzi się wyposażony w wartości oraz wiedzę, co jest w życiu przydatne i ważne.

 

P.s. za moich czasów jeszcze nie znaliśmy prawa Pascala więc ustalenie odpowiedzialności za wylądowanie piłki w ogródku sąsiada poprzedzały burzliwe negocjacje ?.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Helena K.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Lubi się psioczyć na kolejne, młodsze pokolenia, ale, jednocześnie, wcale nie jest się "lepszym pokoleniem".

Social media są problemem w części, w części też krokiem do przodu. Nigdy wcześniej komunikacja z drugim człowiekiem nie była tak szybka i niewymagająca, lecz jednocześnie przystwarza ona wielu wyzwań w kwestii zdrowia psychicznego, gdyż mózg nie dostaje już sensacji związanych z widokiem, zapachem, dotykiem, czasami nawet słyszeniem drugiego człowieka.

Internet, dobrze stosowany, jest niezwykłym narzędziem z przeogromną bazą danych, który może się przyczynić do większej świadomości o wpływu naszych czynów na świat oraz jego przyszłość. Także, znajduje się w nim dużo specjalistycznej wiedzy o wszystkim. Jedyne, co jest wymagane w internecie, to odrobina samozaparcia i nieufności, by nie wierzyć wszystkiemu i by nie dać się ponieść łatwym wytrysku dopaminy.

Mogłabym poruszyć kwestie, które też mnie kłują, odnośnie uzależnienia od social media, braku powyżej opisanych umiejętności oraz braku ambicji, ale myślę, że osoby, które napisały posty wcześniejsze, napisały wystarczająco dużo na ten temat.

Prawdą jest też, że kolejne pokolenia "dziedziczą" problemy spowodowane działalnością poprzedniego pokolenia. To, że owa "dzisiejsza młodzież" jeszcze nie dorosła i nie sprostała wielkim problemom (np globalne ocieplenie, uzależnienia), nie świadczy o tym, że jest gorsza. Zważając właściwie na skalę problemów to zostali wplątani w niezłe bagno z ciągle wyczerpującymi się złożami przez konsumpcjonizm pokoleń poprzednich (i przez część ich własnego, bo zostali w takim przeczuciu wychowani) oraz wizję czarnej przyszłości, która niekoniecznie była spowodowana ich występkami, gdyż, jak zostało to ustanowione wcześniej, byli za młodzi, by mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, co robią. 

Możemy wszczynać, że poprzednie pokolenia nic nie miały, ale ta zła młodzież, tak jak reszta, korzysta z dobrobytu, póki jest. Trzeba rozszerzyć myślenie na cały świat, by zrozumieć, że możliwe, że te młodsze pokolenie będzie się zmagać przez to, że pokolenie ich rodziców było "krótkowzroczne", gdyż wymagano od niego zupełnie innych umiejętności, sposobów myślenia. Bardzo możliwe, że dzisiejsza młodzież będzie miała mniej, niż rodzice.

Jestem osobą młodą, która widzi pewne problemy i o nich myśli, lecz przytłacza ją pewne poczucie beznadziei, gdyż nie wielu ludzi jest zdolnych poświęcić idee epikureizmu albo hedonizmu, by odmówić sobie przyjemności, których może już nie zaznać później.

Moją matkę, mającą lat 50, nie obchodzi to, że szkodzi bytowi przyszłemu pokoleniu, ponieważ "mnie na świecie już nie będzie" i "wy dzieciaki jesteście głupie". 

Muszę przyznać, że szanuję każdego starszego i młodszego człowieka, który stara się nie dodawać bagażu innym. W obydwu obozach "dzisiejszej młodzieży" oraz "lepszych, bo starszych pokoleń" (nie popadajmy w iluzje - każde pokolenie kreuje się za sprawcę dobrobytu) są postawy toksyczne. Jest pewna rzecz związana z poglądami i obozami - nie może istnieć żaden obóz bez opozycyjnego obozu, przez co, mimo pozornego antagonizmu, wdają się w niewidoczną z pierwszego punktu widzenia współpracę, z której benefitują ich przywódcy. Zastanówmy się, czy taki podział na pokolenia, nie daje przypadkiem pewnej grupie ludzi albo pojedynczej jednostce korzyści. Mogą istnieć ludzie, którzy żyją z nakręcania linczu na młodszych.

Może czasami lepiej spróbować zrozumieć strony? Myślę, że dałoby to więcej pożytku, niżeli zwyczajne narzekanie. Także, zmusiłoby nas do działania i zastosowania kreatywnych rozwiązań, by zniwelować albo praktycznie skasować problem.

Takie moje luźne przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.