Skocz do zawartości

Współczesna karyna...


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Dokonania zawodowe, robienie czegoś pozytywnego w mniejszej lub większej skali ws zrobienie z dawania dupy środka płatniczego :) Znajdź różnicę. Dalej jej nie dostrzegasz? 

Jasne, że dostrzegam.
Z tym, że świat ma w nosie starania, a patrzy na dokonania. Jeżeli pracuje po 14h dziennie, a nic nie osiągam, a ktoś inny gładko wchodzi w swoją niszę, albo w inny sposób zaczyna przyjemnie posiadać pieniądze, to i tak będzie miał bardziej udane i prawdopodobnie wypełnione większą satysfakcją, życie.
Mogę harować jak wół, za dwóch albo trzech. Tymczasem ktoś na wyższych szczeblach firmy wygodnie sobie będzie zarządzał, palił cygaro i zadowolony czekał na kwitek na koniec miesiąca, który będzie znacząco wyższy niż naszego wołu. Kto ma w teorii większe dokonania?
Faraon był jeden, niewolników było dziesiątki tysięcy. Ktoś zna nazwisko chociaż paru niewolników? A faraonów? Przecież niewolnicy tyle pracy włożyli.

Możemy się unosić "prawdą", wyższą moralnością, filozofią, wartościami i tak dalej, i tak dalej. I co z tego, skoro rzeczywistość ma w dupie abstrakcyjne rozmyślania i widzi efekt końcowy - ustawioną kobietę, która wiedziała komu i w jakiej pozycji się nadstawić, a teraz wygodnie spija sobie drinka i ma poczucie wyższości nad innymi, stan konta a zależność między włożoną pracą a nie, bogate dzieci, które dziedziczą majątki, a te które nie mogą związać końca z końcem. Możemy tylko unosić się mechanizmami obronnymi i nazywać to "niesprawiedliwością".

Świat pieści zwycięzców, a przegranych przeciwnie - kopie z całą siłą, bo liczą się efekty a szczególnie pieniądze, a nie dojście do celu. Możemy się nadal wykłócać o wartości moralne i takie tam, ale prawda jest taka, że ludzie którzy nie zaprzątają sobie głowy takimi rzeczami najczęściej mają to od życia, co chcą. I proszę, bez takich unoszeń się, że z taką postawą społeczeństwo by nie wytrzymało, bo tak, to jest prawda, ale osiągają dużo ci, którzy uznają że te zasady ich nie dotyczą. Zwycięzców właściwie nikt w twarz nie osądza, tylko na boku ludzie szepczą ze złości.
 

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Po czym poznać zatem frajera od gościa z klasą, który też płaci? 

Postawa, mowa ciała, "energia", nawet sposób mówienia. Ogólnie rzecz biorąc - pewność siebie, to co myślimy mówiąc o tym pojęciu, I/LUB wygląd. Osoba "pewna siebie" z bardzo przeciętnym wyglądem, nadal nie będzie wzbudzała takich emocji jak jakoś atrakcyjny facet (chociażby 6/10), i może być wykorzystywana ze względu na sam fakt słabego wyglądu. Liczy się wszystko, cała otoczka.
Jak się przyjrzeć facetom w miastach, to jakoś 75%-80% można skreślić jako frajerów poprzez sam ubiór/mowę ciała/postawę i patrząc na nich filtrami, przez które patrzą kobiety na facetów.

 

26 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Co nie zmienia faktu, że pożądany przez kobiety algorytm "oczaruj mnie i przekup" stoi w jaskrawej sprzeczności z coraz głośniej artykułowanymi przez nie postulatami "równościowymi" czy też bardziej "żądaniem uprzywilejowania i specjalnego traktowania".

 

Trąci to pewną schizofrenią ze strony kobiet, gdy w trakcie godów i zalotów a także 'związków' chcą być traktowane wg. norm "patriarchalnych" korzystając ze swojej uprzywilejowanej natura pozycji - ale już w pozostałych dziedzinach życia to ma być sztucznie ciągnięta w górę 'równość', gdzie ów patriarchalizm jest piętnowany w czambuł.

Ależ oczywiście, że tak. To się nazywa nawet specjalnie - dwójmyślenie.

Dbaj o mnie, ale daj wolność. Bądź twardy, silny i męski, ale czuły gdy jest potrzeba. Kochaj tylko mnie, ale pokaż że kręcą się wokół ciebie inne kobiety.

Całe relacje z kobietami to w pewnym sensie jedna wielka schizofrenia. Ba, samo życie. I albo to akceptujesz, albo rozważasz i się nad tym emocjonujesz.

Poza tym, ja nie nazwałbym tego sprzecznością a po prostu pewnym kontinuum, do którego musimy sięgać. Potrzeba humoru, to wchodzimy w wyuczony humor. Twardości? Proszę bardzo, wystarczy chwila. Bez większej sprzeczności, po prostu jestem osobą emocjonalnie wolną, bez lęków i frustracji, więc robię co chcę. To się nazywa osobowością zdrową, która nie żyje w tzw. inhibicji, więc może być wolna. I to jest przyjemne i dla faceta, i dla kobiety, bo co to za przyjemność być zablokowanym emocjonalnie i dopisywać do tego jakaś filozofię opartą na racjonalizacji?

Nasze życia to sprzeczność i żart, w końcu skądś ci filozofowie musieli się na przestrzeni wieków brać. :D 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Messer napisał:

#1 Facet, który płaci, plusuje z tego względu tym, że pokazuje swego rodzaju ogładę, zamożność, fakt że stać go na kupienie droższego drinka i nie będzie to "ujmą" na jego honorze, i portfelu.

 To zależy za kogo płaci, czyli co to jest za laska. Ale z tą ogładą to poleciałeś. No i "stać go" - a jak kupisz nie droższego drinka, a tańszego? To co wtedy? Nie pokazałeś jednak klasy, tak?

#2 Faceci motywowani są głównie EGOIZMEM, na który kobiety są wyczulone. Kobieta wie, że zwykły debil może traktować ją jak przedmiot, dlatego przeciwieństwem egoizmu jest ALTRUIZM, który jest atrakcyjny - o tym mówią setki badań naukowych. Postawa skąpca jest ODRZUCAJĄCA. Lekkie i frywolne stawianie w połączeniu z zainteresowaniem kobietą rodzi fajną mieszankę wybuchową, o której większość "puasów" nie ma pojęcia, bo są zajęci byciem alfą.

 Ludzie motywowani są głownie egoizmem - kobiety też, a kto z nimi ma do czynienia, wie, że egoizm to główny napęd kobiet. Stawianie drinka w barze to nie altruizm. Altruizm ma również kilka oblicz, Naukowcy zauważyli też patologiczne oblicza altruizmu ( artykuł) https://www.focus.pl/artykul/patologiczny-altruizm-czyli-pieklo-brukowane-dobrocia za które uważam też ten obyczaj stawiania kobietom "bo to w dobrym guście". "Lekkie i frywolne stawianie" prowadzi do przyzwyczajenia jej do bycia roszczeniową, nastawioną na dalsze branie.

 

#3 Ktoś zasugeruje, że płacenie to postawa frajerska. Frajerstwo widać nawet na twarzy, a nie ze względu na fakt zapłacenia. Gdy nasz niedorostek uniesie się dumą, i uzna że kobieta powinna płacić, będzie śmieszny i żałosny, jeżeli połączy całą postawę bycia frajerem + udawanie bycia ważniejszego, niż się jest. Tutaj aż czuć sprzeczność i fałsz.

 Sugestia, że ktoś nie płacący za laski w barze jest "niedorostkiem" jest głupia. Śmieszny i żałosny jest koleś płacący i kupujący laskę, udający ważniejszego niż jest. Kto zna swoją wartość nie warunkuje jej od takich bezdetów.

#4 Brak stawiania jest swego rodzaju pua mitem, który ma zasugerować naszą WARTOŚĆ, a pokazuje coś zupełnie innego. Wartość demonstruje się zupełnie inaczej, a nie faktem, czy komuś się coś postawi, czy nie. Mało osób wie, że trenerzy uwodzenia to są najczęściej trenerami jebania frajerów na hajs.

 JW.

#5 Facet stawiający, to facet dbający. Tutaj wielu chce być samcem alfa. Cóż to za samiec alfa, który nie dba o stado, a co najważniejsze - o swoją, nawet potencjalną, samicę? Nie stać naszej alfy na jedno wyjście na miasto? Na jednego drinka w klubie? ? Dobry ten nasz alfiak, wystarczy igła i przebić jego poczucie wyższości, a ciekawe z jak dużym hukiem ten balon by pękł.

 Nie prawda. Ustaliśmy już, że ludzie są egoistyczni. Kobiety zaś wiedzą po co stawiasz. Nie czaruj się. Dbanie o cżłowieka to coś innego niż stawianie mu w knajpie, żeby go oczarować i przelecieć. 

#6 To jest w dobrym guście. Wyobraźcie teraz sobie, drodzy czytający, że kobieta się chwali randką swoim koleżankom (a to dla niej jest BARDZO ważne). I co im powie? "Wiesz, koleś był całkiem spoko, bardzo mi się podoba. Ale pod koniec zaczął dziwnie się wiercić, i nawet mimo tego, że mnie zaprosił to powiedział, że za mnie nie zapłaci. I unikał odpowiedzi na pytania gdzie pracuje. Dziwny jakiś. Nie wiem czy chce się z nim jeszcze spotkać, bo był też taki wyniosły i uszczypliwy.". Kontra - "Było super! W końcu ogarnięty facet, który wie czego chce. Jest szarmancki, opanowany, miły, czarujący, no Kaśka mówię ciiiiii! Nie mogę się doczekać następnego razu!".

  Facet podkreślający co dwa zdania, że zna swoją wartość, jednocześnie przejmujący się tym o czym będą plotkowały koleżanki laski. Wyziewa mi tu z tego słabość, i chęć bycia "świetnym facetem" w oczach wszystkich. "Co powie Kaśka...co powie Kaśka...". 

#7 Najzwyczajniej w świecie, to jest męskie i jest w dobrym guście. Jak ktoś zacznie krzyczeć o równouprawnieniu, a czyta długo forum, to niech lepiej żadnych panien nie podrywa, bo przypadkiem powieli swoje geny, odziedziczy się inteligencja, i będzie tragedia dla niewinnej osoby.

 Bzdura. To kolejna insynuacja co powinno się robić w zakresie wymagań babskich aby zostać uznanym za męskiego. 

#8 Robienie interesów typu - ja ci stawiam <cokolwiek>, a ty mi dajesz dupę - jest postawą osoby, która jest roszczeniowa, to jest dokładnie ta sama postawa jak karyny, która mówi że jej się należy. Nic się nie należy, tak samo jak madce traktowanie jak królowej z tego powodu, że ma bombelka. Masz na to sobie zapracować, a nie kupić. Ktoś chce sobie kupić kobietę? Proszę bardzo, roksa stoi otworem.

 Powtórka z wyżej, i naiwność., Roszczeniowością jest postawa "stawiaj to dam dupy". Odwróciłeś kota ogonem.

 " A co to kurwa? powiedział ktoś z tłumu.
Czy ty przypadkiem nie zgubiłeś rozumu?
Gdzieś po drodze lecąc tu na jednej nodze by pleść
Bzdury robić miny jak kosze z wikliny"


...

 "Więc nadstaw dobrze uszy" 

 Facet znający naprawdę swoją wartość, a nie na podpórkę zachowujący się "jak to jest w dobrym guście" czy " bo kobiety tak wymagają" może iść ze stadem bab do restauracji, i mu postawią jeszcze żarcie. Może iść do klubu, i nachlać się za nie swoje, bo laska postawi. Może iść na randkę, i wypić drogiego drinka, którego to ona postawiła. 

 Kobiety jak widzą i czują konkretnego faceta, zwijają te swoje wymagania dla leszczy do torebki, i chcą z nim spędzić czas bez względu na to kto kupuje - czy ona czy on. Bawidamki uważający, że coś powinni, to nie są faceci z ugruntowanym poczuciem własnej wartości. 

" Stawiam kiedy chcę" to jest motto znającego swoją wartość faceta. 




 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Messer napisał:

Możemy się unosić "prawdą", wyższą moralnością, filozofią, wartościami i tak dalej, i tak dalej. I co z tego, skoro rzeczywistość ma w dupie abstrakcyjne rozmyślania i widzi efekt końcowy - ustawioną kobietę, która wiedziała komu i w jakiej pozycji się nadstawić, a teraz wygodnie spija sobie drinka i ma poczucie wyższości nad innymi, stan konta a zależność między włożoną pracą a nie, bogate dzieci, które dziedziczą majątki, a te które nie mogą związać końca z końcem. Możemy tylko unosić się mechanizmami obronnymi i nazywać to "niesprawiedliwością".

Warto przywołać tutaj case Barbary Piaseckiej-Johnson. W latach 90-tych najbogatszej Polki. Wyjechała do USA i zaczęła pracować jako kucharka i pokojówka u p. Johnsona (tego od koncernu Johnson&Johnson), po czym została jego żoną i odziedziczyła 300 mln. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Piasecka_Johnson

 

44 minuty temu, Messer napisał:

Postawa, mowa ciała, "energia", nawet sposób mówienia. Ogólnie rzecz biorąc - pewność siebie, to co myślimy mówiąc o tym pojęciu, I/LUB wygląd. Osoba "pewna siebie" z bardzo przeciętnym wyglądem, nadal nie będzie wzbudzała takich emocji jak jakoś atrakcyjny facet (chociażby 6/10), i może być wykorzystywana ze względu na sam fakt słabego wyglądu. Liczy się wszystko, cała otoczka.
 

W pełni się z tym zgadzam. Ja dlatego własnie nie ufałem nigdy PUA, że próbowano tam zaginać rzeczywistość twierdząc iż wygląd nie jest istotny (aż tak jak postawa, openery, itp).  Atrakcyjność faceta jest oceniana na podstawie: Money, Status, Look (Kasa, status i wygląd) i tego się nie zmieni. Więcej kasy i lepszy status, rekompensuje gorszy Look, Lepszy wygląd zaś może rekompensować ew brak kasy.

 

Z tymi randkami i postrzeganiem randkowicza jest trochę taki case "50 twarzy Greya". Gdy biczem okłada milioner, to jest dla laski podniecające. Gdy tak samo zacznie się zachowywać Zenek siedzący na socialu z MOPS-u, to dostanie niebieską kartę. Gdy średni z wyglądu, posiadacz Skody w dieslu, zarabiający średnią krajową powie lasce żeby zapłaciła połowę rachunku, to wyjdzie na sknerę. Gdy to samo zrobi przystojniak, który ma drogie ciuchy i kluczyki do Ferrari, wyjdzie na nowoczesnego, nieszablonowego gościa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Messer napisał:

Mogę harować jak wół, za dwóch albo trzech. Tymczasem ktoś na wyższych szczeblach firmy wygodnie sobie będzie zarządzał, palił cygaro i zadowolony czekał na kwitek na koniec miesiąca, który będzie znacząco wyższy niż naszego wołu.

Takie przekonanie o roli zarządzania może mieć tylko ktoś, kto z realnym zarządzaniem miał do czynienia jedynie na papierze. Zakładam, że nie masz takiego myślenia, bo jednak znasz realia. Bo to nie jest tak, że się tylko panny maca, cygara pali, faktury kasuje i żyje z aktywów, dywidendy. Tak może żyć rentier, albo właściciel firmy blisko emerytury, który kończy karierę w Radzie Nadzorczej i już bardziej obserwuje swoje dzieło, niż realnie sprawuje pełną kontrolę. Bo już mu się nie chce, co nie dziwi. Oczywiście, ta emerytura może być i przed czterdziestką, jak ktoś miał dobry pomysł biznesowy i dużo szczęścia. Nie ma reguły. Ale harówka i odpowiedzialność, w tym administracyjno - karna , im jesteś wyżej, jedynie rośnie. Coś za coś.

 

2 godziny temu, Messer napisał:

Możemy się unosić "prawdą", wyższą moralnością, filozofią, wartościami i tak dalej, i tak dalej. I co z tego, skoro rzeczywistość ma w dupie abstrakcyjne rozmyślania i widzi efekt końcowy - ustawioną kobietę, która wiedziała komu i w jakiej pozycji się nadstawić, a teraz wygodnie spija sobie drinka i ma poczucie wyższości nad innymi, stan konta a zależność między włożoną pracą a nie, bogate dzieci, które dziedziczą majątki, a te które nie mogą związać końca z końcem. Możemy tylko unosić się mechanizmami obronnymi i nazywać to "niesprawiedliwością".

Świat pieści zwycięzców, a przegranych przeciwnie - kopie z całą siłą, bo liczą się efekty a szczególnie pieniądze, a nie dojście do celu. Możemy się nadal wykłócać o wartości moralne i takie tam, ale prawda jest taka, że ludzie którzy nie zaprzątają sobie głowy takimi rzeczami najczęściej mają to od życia, co chcą. I proszę, bez takich unoszeń się, że z taką postawą społeczeństwo by nie wytrzymało, bo tak, to jest prawda, ale osiągają dużo ci, którzy uznają że te zasady ich nie dotyczą. Zwycięzców właściwie nikt w twarz nie osądza, tylko na boku ludzie szepczą ze złości.

Pieniądze to jedynie środek do celu. Tego się nauczyłem po latach. I tak, ważne jest w jaki sposób je zarobiłeś. Wiem, pieniądze nie śmierdzą. Ale mi niektóre śmierdzą bardzo. Tak bardzo, że lubię patrzeć na siebie bez obrzydzenia w lustrze, by się nie wstydzić rzeczy, które w życiu i biznesie robię i robiłem. Wiem, że są okazje. Wiem, że łatwo się pobrudzić. Że kusi. Wiem doskonale, bo miałem różne propozycje. Ale to tylko pieniądze. Nie budują mojej podstawowej wartości, jako człowieka. Cyniczny punkt widzenia, który zaprezentowałeś, prowadzi do tego, że prędzej czy później spotkasz na swojej drodze człowieka jeszcze bardziej zdeterminowanego i bezwzględnego, wyżej na drabinie społecznej od Ciebie, któremu (mimowolnie bądź nie) nadepniesz na odcisk. I wdepcze Cię wtedy w ziemię. Ten świat "znanych, bogatych" jest często kulawy i chory. Jestem blisko niego, niektórzy by powiedzieli, że w nim. Ale nie czuję się jego częścią, nie mam żadnej jedności z pewną częścią tych ludzi. Żadnej.  Z innego miejsca mi nogi wyrastają :) Na szczęście ten świat jest tak cholernie zróżnicowany, że można w nim znaleźć miejsce dla siebie bez obawy zaprzeczania tego, w co wierzysz: w życiu i biznesie.

 

2 godziny temu, Messer napisał:

Postawa, mowa ciała, "energia", nawet sposób mówienia. Ogólnie rzecz biorąc - pewność siebie, to co myślimy mówiąc o tym pojęciu, I/LUB wygląd. Osoba "pewna siebie" z bardzo przeciętnym wyglądem, nadal nie będzie wzbudzała takich emocji jak jakoś atrakcyjny facet (chociażby 6/10), i może być wykorzystywana ze względu na sam fakt słabego wyglądu. Liczy się wszystko, cała otoczka.
Jak się przyjrzeć facetom w miastach, to jakoś 75%-80% można skreślić jako frajerów poprzez sam ubiór/mowę ciała/postawę i patrząc na nich filtrami, przez które patrzą kobiety na facetów.

Ok, rozumiem. Ale nie rozumiem, jakim prawem jakaś hipotetyczna roszczeniowa Pani, której jedynym wątpliwym atutem jest uroda i/lub wypełnianie tabelek w korpo, ma prawo i czelność oceniać tego "frajera" i klasyfikując go jako frajera (cytując), który osiągnął X razy więcej od niej w życiu? Ona przy nim jest jak marny pyłek. Wartość - zero. Potencjał - zero. Bo rozłożenie nóg to naprawdę miałka wartość. Może dla kogoś, kogo bardziej cieszy kontakt z dużą liczbą ludzi i znajduje w tym energię. Mnie cieszy średnio.

 

Zero. I nic więcej. Warto, by ktoś to w końcu powiedział wprost :)

 

Wielkie nic.

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Obliteraror napisał:

Pani, której jedynym wątpliwym atutem jest uroda

Dlaczego uroda kobiety ma być "wątpliwym" atutem?

Ja uważam, że dla kobiety uroda jest bardzo ważnym (jeśli nie podstawowym) atutem. My faceci mamy trzy składniki które budują naszą atrakcyjność w oczach kobiety Money, Status, Look.

Kobiety mają głównie Look. Im większa uroda, tym więcej adoratorów, tym łatwiej wybrać kogoś z wyższej półki.

 

Domyślam się, że gdyby podobne podejście życiowe reprezentowała laska typu: Alexandra Daddario, Emily Ratajkowski, Kate Upton, to każdy przyjmie to bez zdziwienia. Na zasadzie, laska ma "warunki" to może sobie grymasić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Dlaczego uroda kobiety ma być "wątpliwym" atutem?

Ja uważam, że dla kobiety uroda jest bardzo ważnym (jeśli nie podstawowym) atutem. My faceci mamy trzy składniki które budują naszą atrakcyjność w oczach kobiety Money, Status, Look.

Ok. W kontekście seksu, jak najbardziej. W kontekście związku, bycia z kimś - to za mało. O wiele za mało, jak dla mnie. Ma Ci podobać. A Ty jej. Uroda ma być akceptowalna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Obliteraror napisał:

W kontekście związku, bycia z kimś - to za mało. O wiele za mało, jak dla mnie. Ma Ci podobać. A Ty jej. Uroda ma być akceptowalna.

Pozwolisz, że się nie zgodzę. Akceptowalna uroda powoduje, że po pierwszym okresie znajomości gdy mija efekt nowości, siada pożądanie do takiej osoby.  Dobrym przykładem są tysiące kobiet które wybrały sobie męża własnie z "akceptowalną" urodą i potem gdy mają już rodzinę, dziecko, nagle seks siada bo gość je zupełnie nie kręci.

 

Owszem zgodzę się, że uroda to nie jedyny warunek do związku długofalowego. Z tym że, jak to w matematyce mówią, jest to "warunek konieczny acz niewystarczający".

Gdyby było inaczej największe wzięcie miałyby  lekko utyte laski z bogatą osobowością, kujonki, itp. Tak jednak nie jest.

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze kobiety to mają fistaszki, a nie pewność siebie. Pobądz z taką jedną czy drugą dłużej niż kilka tygodni to zobaczysz jaka tam jest skala problemów. W większości przypadków to wszystko jest udawane, aby złapać najlepszego gościa, ale realnie większość kobiet ma stertę problemów z samymi sobą. Parę trafnych tekstów i szybko obnażasz taką kobietę, bo pewności siebie wg mnie nie da się wyuczyć. Albo coś robisz i masz efekty i wewnętrznie się czujesz spełniony i tym emanujesz, albo udajesz do pierwszego lepszego, trudnego zagadnienia.

 

Naprawdę - fajnych, ładnych, ułożonych kobiet jest nie wiele.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

gdyby podobne podejście życiowe reprezentowała laska typu: Alexandra Daddario, Emily Ratajkowski, Kate Upton, to każdy przyjmie to bez zdziwienia

Kłóciłbym się. :P No chyba że to taki współczesny kanon (ekhm...) piękna.

6 minutes ago, Morgan86 said:

Dzisiejsze kobiety to mają fistaszki, a nie pewność siebie

Prawda - tzn. zazwyczaj tak jest. Brak im kobiecości i klasy, nie są kobietami, ale "sukami" - pewność siebie mylą z sukowatością, a za tą fasadą kompleksy jak stąd do Pekinu - nawet u tych, które nie powinny mieć kompleksów związanych z wyglądem.

Oczywiście takich ciepłych i kobiecych egzemplarzy też można trochę znaleźć - ale tendencje są na niekorzyść tradycyjnego modelu kobiecości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Morgan86 napisał:

Parę trafnych tekstów i szybko obnażasz taką kobietę, bo pewności siebie wg mnie nie da się wyuczyć. Albo coś robisz i masz efekty i wewnętrznie się czujesz spełniony i tym emanujesz, albo udajesz do pierwszego lepszego, trudnego zagadnienia.

 

 

11 minut temu, Morgan86 napisał:

Dzisiejsze kobiety to mają fistaszki, a nie pewność siebie. Pobądz z taką jedną czy drugą dłużej niż kilka tygodni to zobaczysz jaka tam jest skala problemów.

Absolutnie trafione w dychę. 

Mam znajomą, która jest naprawdę reprezentacyjną, że tak to ujmę kobietą. 37 lat, świetna pozycja zawodowa, wysokie zarobki. Tabun pajaców tam uderza cały czas. Jeden nawet wypożyczył jaguara, i sie zapożyczył, żeby jej zaimponować. I ta laska, stwarzająca pozory niesamowicie pewnej siebie na co dzień, kiedy przyszedłem do niej na wino i pogadac o głupotach, a temat zszedł na kwestię wyglądu, a w szczególe na pewna świeszną sprawę, nagle się zapadła w sobie, i straciła rezon.

Powiedziałem jej, że laski myślą, że cipka to cipka - każda taka sama. A przecież każda ma inną, a niektóre są bardzo brzydkie, wręcz odpychające. Kiedy wróciłem do domu, odpaliłem maila, a tam od niej wiadomość...
"a taka cipka jest odpychająca czy apetyczna?" "w załączniku zdjęcie koleżanki" ( foto z rozłożonymi nogami na za piętnaście trzecia hahahah). Oczywiście to było jej foto, tylko jak była młodsza. Pewnie zostało jej jak fagasowi jakiemuś wysyłała. Napisałem, że spoko ;)

Takie to one pewne siebie. 





 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, vand napisał:

@Still

 

A dziwisz się? Armia stulejmanów buduje poczucie wartości takim kobietom codziennymi podlizywaniami czy to na Tinderze czy w mediach społecznościowych. Niestety, stulejmanów jest więcej i mają oni swoim zachowaniem realny wpływ na kobiety. Niestety, aktualnie każda kobieta, KAŻDA ma podbitą samoocenę, bo Ci niedowartościowani chłopcy podbijają ją każdej istocie posiadającej żeńskie narządy płciowe.

Ostatnio już mnie szlag trafił jak zobaczyłem setną stuleje w komentarzach pod zdjeciami jakiejś laski na instagramie." Nawet sobie nie wyobrażam być z Tobą w parze. Dałbym WSZYSTKO, żeby Cię spotkać" Już nie wyrobiłem i napisałem pajacowi, żeby się nie podlizywał bo w ten sposób nic nie osiągnie, tylko wręcz odwrotny efekt. Oczywiście zgadnijcie co się stało. Zostałem zjechany przez kolesia (tego się spodziewałem) i przez tą laske, chyba dlatego, że bała się stracić atencjusza. 

16 minut temu, Rolbot napisał:


Powiedziałem jej, że laski myślą, że cipka to cipka - każda taka sama. A przecież każda ma inną, a niektóre są bardzo brzydkie, wręcz odpychające. Kiedy wróciłem do domu, odpaliłem maila, a tam od niej wiadomość...
"a taka cipka jest odpychająca czy apetyczna?" "w załączniku zdjęcie koleżanki" ( foto z rozłożonymi nogami na za piętnaście trzecia hahahah). Oczywiście to było jej foto, tylko jak była młodsza. Pewnie zostało jej jak fagasowi jakiemuś wysyłała. Napisałem, że spoko ;)

Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że laska Ci wysłała na chama zdjęcie cipy i spytała wprost czy się podoba. Jak już to by spytała jakie lubisz itd.  No to  akurat racja, że kobiety nawet mimo ciągłych komplementów i uwagi facetów, mają straszne kompleksy na punkcie wyglądu, znam to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, fikakowo napisał:

Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że laska Ci wysłała na chama zdjęcie cipy i spytała wprost czy się podoba.

Ja nie zabiegam o kogokolwiek wiarę czy niewiarę. Piszę jak było, a co ty z tym zrobisz....
Wysłała bez głowy jako niby zdjęcie koleżanki, ale ją poznałem po czymś innym. Poza tym siądź na sympatię, zacznij pisać z laskami, to po czasie będziesz miał na skrzynce całą kolekcję cip. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Rolbot napisał:

Ja nie zabiegam o kogokolwiek wiarę czy niewiarę. Piszę jak było, a co ty z tym zrobisz....
Wysłała bez głowy jako niby zdjęcie koleżanki, ale ją poznałem po czymś innym. Poza tym siądź na sympatię, zacznij pisać z laskami, to po czasie będziesz miał na skrzynce całą kolekcję cip. 

Hmm dziwne. Na sympatii nie byłem, ale na tinderze, badoo itd tak i nie dostawałem takich zdjęć. I generalnie nie słyszałem, żeby faceci takie zdjecia dostawali bez proszenia, a jak już to cycki. Wysylanie narządów płciowych  raczej nie jest w stylu kobiet.

Edytowane przez fikakowo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tej Karynce bym podziękował.

Nie piszę się na utrzymywanie pasożyta.

Jutro wylatuje na urlop za granicę na cały miesiąc za swoje zarobione pieniądze i będę wypoczywał ile chce.

Oczywiście na jakąś górkę też wejdę żeby trochę kalorii spalić.

Jeśli kobieta byłaby w porządku do mojej osoby to czasem pewnie mógłbym coś fundnąć jej.

Edytowane przez pillsxp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Oczywiście, ta emerytura może być i przed czterdziestką, jak ktoś miał dobry pomysł biznesowy i dużo szczęścia. Nie ma reguły. Ale harówka i odpowiedzialność, w tym administracyjno - karna , im jesteś wyżej, jedynie rośnie. Coś za coś.

Oczywiście. W tym momencie jednak przypominam sobie znajomych, którzy pracują w korpo przy nieszczególnie przyjaznych i przyjemnych zadaniach, przy czym wspominają kadrę zarządzającą na ploteczkach i częstej kawusi, przy czym zarządzający zarabiają znacznie większe kwoty, niż niektórzy moi znajomi przy znacząco mniejszym wysiłku włożonym w pracę.
Pewnie, że to co napisałeś jest prawdą, ale odpowiedzialność za jakość pracy może iść w parze z zarobkami, ale wydaje mi się że do pewnego poziomu - bywa różnie. Na najwyższych szczeblach, oczywiście jest jak napisałeś.
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Pieniądze to jedynie środek do celu.

Dla Ciebie. Niektórzy mogą jednak spojrzeć w to lustro z dumą, że mają to co mają, nawet jak zniszczyli tysiące osób po drodze. Nie ma reguły. :) 
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Ale to tylko pieniądze. Nie budują mojej podstawowej wartości, jako człowieka.

Jednak wystarczy, że ich braknie i przestaną budować jakąkolwiek wartość, a zaczną niszczyć i wciągać w otchłań rozpaczy jak czarna dziura, częsty scenariusz.
Powiedziałbym, że to są AŻ pieniądze. Tak nawiasem mówiąc, kiedy przekonałem się pierwszy raz o sile pieniędzy? Kiedy mój znajomy, wielkie lata temu "kupił" ode mnie książkę na egzamin maturalny, ale nie zwrócił mi za nią pieniędzy, powiedział że doniesie za parę dni. Potem zaczął mnie unikać. Znaliśmy się od przedszkola. Znajomość warta 40zł, a w dawnych czasach taszczyłem go pijanego na własnym ramieniu około drugiej w nocy, żeby wrócił cały do domu, cały i zdrowy, dosłownie przez parę kilometrów. Nawet za to nie podziękował. To są aż pieniądze i budują cały świat i nim rządzą, i właściwie dla prawie każdego człowieka też budują wartość swoją i innych.
@Obliteraror wiem, że te pieniądze masz dlatego możesz stwierdzić, że nie budują Twojej wartości jako człowieka. Strać je wszystkie wraz z resztą mienia, i napisz to samo. Wybacz, to nic osobistego bo lubię Cię (jako avatar w internecie, siłą rzeczy) ale wydaje mi się, że tego byś nie zrobił, jeżeli miałbyś być zupełnie szczery.
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Cyniczny punkt widzenia, który zaprezentowałeś, prowadzi do tego, że prędzej czy później spotkasz na swojej drodze człowieka jeszcze bardziej zdeterminowanego i bezwzględnego, wyżej na drabinie społecznej od Ciebie, któremu (mimowolnie bądź nie) nadepniesz na odcisk. I wdepcze Cię wtedy w ziemię.

Ostatnie co robię, to unoszę się ze swoją filozofią życiową i tym co myślę publicznie. To, że mam taki punkt widzenia do niczego nie doprowadzi, chociaż MOŻE, jeżeli nie będę ostrożny.

To zabrzmiało jak groźba, bo wiem że to co piszę nie jest popularne i BUDZI EMOCJE, widocznie negatywne. Twoje emocje nie budują rzeczywistości a determinują percepcję, która się zmienia w zależności od stanu emocjonalnego. Dziękuję za groźbę, czy tam ostrzeżenie, czy cokolwiek to miało mi dać.
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Ten świat "znanych, bogatych" jest często kulawy i chory. Jestem blisko niego, niektórzy by powiedzieli, że w nim. Ale nie czuję się jego częścią, nie mam żadnej jedności z pewną częścią tych ludzi. Żadnej.  Z innego miejsca mi nogi wyrastają :) Na szczęście ten świat jest tak cholernie zróżnicowany, że można w nim znaleźć miejsce dla siebie bez obawy zaprzeczania tego, w co wierzysz: w życiu i biznesie.

Dokładnie tak. W świecie dużych pieniędzy raczej nie można liczyć na coś takiego jak ludzkie odruchy. Polecam zapoznać się z takim panem jak John LeFevre. Fajnie to opisał. :) 
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Ok, rozumiem. Ale nie rozumiem, jakim prawem jakaś hipotetyczna roszczeniowa Pani, której jedynym wątpliwym atutem jest uroda i/lub wypełnianie tabelek w korpo, ma prawo i czelność oceniać tego "frajera" i klasyfikując go jako frajera (cytując), który osiągnął X razy więcej od niej w życiu? Ona przy nim jest jak marny pyłek. Wartość - zero. Potencjał - zero. Bo rozłożenie nóg to naprawdę miałka wartość. Może dla kogoś, kogo bardziej cieszy kontakt z dużą liczbą ludzi i znajduje w tym energię. Mnie cieszy średnio.

Ona decyduje, więc może sobie opisywać ludzi takimi epitetami, jak chce. Tak samo ja jestem dla kogoś biedakiem z tego prostego powodu że nie mam Rolexa na ręce. I co z tego? Zupełnie mnie to nie interesuje.
To jej życie, ma prawo nim kierować jak chce, a facetów traktować jak psów. Karma ma tendencje do wracania, skoro możemy się złapać chwilowej mściwości.
I cóż z tego, że "frajer" osiągnął więcej latami ciężkiej pracy, skoro cwana istota za pomocą dziury między nogami, osiągnęła znacznie więcej i w znacząco krótkim czasie? Ona wygrała, "frajer" przegrał.
I'm an excellent housekeeper. Every time I get a divorce, I keep the house. ~Zsa Zsa Gabor.
 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Zero. I nic więcej. Warto, by ktoś to w końcu powiedział wprost :)

 

Wielkie nic.

Skoro jest na to popyt, wynika z tego że to nie jest aż takie nic. :) 

@Obliteraror jak napisałem, lubię Cię, ale proszę - bez większych emocji między nami. Ja mam swoją filozofię życia wykształconą na bazie doświadczeń i wiedzy, jednak średnio mam ochotę przedstawiać całość. Mamy prawo uważać inaczej, kierować się innymi zasadami i normami, co nie świadczy, że musimy czuć do siebie awersję.
Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Akceptowalna uroda powoduje, że po pierwszym okresie znajomości gdy mija efekt nowości, siada pożądanie do takiej osoby.  Dobrym przykładem są tysiące kobiet które wybrały sobie męża własnie z "akceptowalną" urodą i potem gdy mają już rodzinę, dziecko, nagle seks siada bo gość je zupełnie nie kręci.


To chyba nie jest tak do końca.

Dla mężczyzn często jest odwrotnie, tj. buźka się opatrzy i wyjdzie na jaw, że pani jest nudna i słaba w łóżku.

 

Natomiast kobietami steruje hipergamia, więc wiadomo, że będą wzdychać do topowego 5% mężczyzn.

 

Co do pracy, to warto jeszcze podkreślić, że w budżetówce jest inaczej!! Tutaj naprawdę można być "z zawodu dyrektorem" i nic nie robić, przy pensji pięciocyfrowej. Liczy się kogo znasz, z kim piłeś wódę i robiłeś interesy podczas transformacji. Widzę na codzień.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Januszek852 napisał:

Natomiast kobietami steruje hipergamia, więc wiadomo, że będą wzdychać do topowego 5% mężczyzn.

Rożnica jest jedynie taka, że kobiety chcą się związać z tymi najbardziej atrakcyjnymi, a facecji chcą zaliczyć te najbardziej atrakcyjne.

Zerknij sobie na grupę facetów która jest gdzieś "spuszczona z łańcucha" - jakiś wyjazd integracyjny, konferencja w innym kraju itp. Zobaczysz wtedy jak to panowie rozglądają się za co ładniejszymi laskami. 

 

Pytanie takie, czy prędzej opatrzy się laska która na starcie miała "akceptowalny poziom urody", czy taka która miała efekt "wow"?

Pisałem już, że nie o samą urodę chodzi, z tym że ona jednak pomaga mocno na starcie związku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można być skąpym! Nawet jak jesteś Al Pacino!

Dzisiaj przeczytane na fejsie:

"Al Pacino rozstał się z 39 lat młodszą partnerką z powodu wieku"

pomyślałem, że chodzi o jej wiek. no co? Di Caprio syndrome 1f642.png:)

ale nie, i od razy dwa cytaty z jego byłej dziewczyny, Meital Dohan:

"It's hard to be with a man so old, even Al Pacino," she explained, as Pacino is 79 years old. "I tried to deny it, but he is already an elderly man. Even with all my love, it didn't last."

"She also added that another reason could have been that Pacino "didn't like to spend money."

a na koniec badum tss:

"How can I say politely that he didn't like to spend money?" Dohan said to La'Isha. "He only bought me flowers."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer z twojej aktywności wynika ,że jesteś atrakcyjny. Jak wiele razy się zdarzyło,że panna cię poderwała, zaprosiła, zapłaciła itp. (3-10?)

Ja rozumiem argumenty,które przytaczasz wcześniej związane z płaceniem. I nie mam z tym problemy gdy ktoś mi się podoba i go lubię. Nie jestem fanem modelu "pay to play."

 

Rozumiem jednak również jak bardzo tego typu zachowania zwiększają skalę.(zainteresowanie/efekt.) Zarówno po twojej stronie ale głównie po stronie kobiet. Co do pieniędzy. Dużo bardziej obawiałbym się inflacji wartości,którą daję niż samej inflacji pieniądza. 

 

Co do samej autorki,która publikuje takie treści. Dla mnie bdb. wiem kogo unikać i z kim bym się nie dogadał. Rozumiem również ,że poszczególne osoby mają różne interesy i dopasowane do nich strategie. Być może w przyszłości sam będę chciał zwiększyć skalę i wtedy chętnie skorzystam również z twojego doświadczenia. ;) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ramzes napisał:

@Messer z twojej aktywności wynika ,że jesteś atrakcyjny. Jak wiele razy się zdarzyło,że panna cię poderwała, zaprosiła, zapłaciła itp. (3-10?)

Poderwała? Zależy co przez to rozumieć, one z reguły dają sygnały i oddają się temu, żeby je poderwać.
Jeżeli chodzi o "chamskie" wejście i zaklepanie sobie faceta, zupełnie po męsku to może z ponad 10 razy, gdy dziewczyny były już upite, albo były zdecydowane. Charakter takich "zdobywczych" dziewczyn pozostawia wiele do życzenia.
Cała reszta daje zielone światło, i trzeba sobie z tym radzić.
Zaproszenie i płacenie też się zdarza, ale nie aż tak często, bo kobiety z reguły są bierne i pasywne. Z reguły u mnie to jest wymiana 50/50 po dalszej znajomości, ale bardzo wkręcona dziewczyna może stawiać i fundować różne rzeczy nawet często. Oferuje się, że ona za siebie będzie płaciła, albo żartuje że nie chce wyjść na taką co trzeba opłacać i domaga się równego rachunku albo "raz ja, raz ty". Zdarzyło mi się to ileś razy - ciężko liczyć, bo właściwie to jest częste.
Reguła u mnie jest taka, że organizuję, płacę, podrywam i prezentuje się z jak najlepszej strony, kobieta na to przyzwala, potem to wszystko się odmienia i gdy kobieta interpretuje to, że jest "ok" i jej interes się zgadza, to sama zaczyna dawać od siebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam do powyższych dywagacji, że miałem ciekawą sytuację w życiu. Dziewczyna poznała mnie przez swojego ojca na basenie, po czym odezwała się na messengerze i zaprosiła mnie na kolacje, na którą pojechaliśmy autem jej ojca. Chciała zapłacić za mnie w restauracji, ale nie chciałem i zapłaciłem za siebie. Finału całej sytuacji można się domyśleć...

 

Także tego - warto pracować nad atrakcyjnością, bo sytuacje się odwracają. Kobieta w mojej ocenie 7,5-8/10.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.