Skocz do zawartości

Trening na masę dla ektomorfika - jest sens?


Gość Dr Caligari

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dr Caligari

Od kiedy zacząłem intensywnie rosnąć ok. 14 roku życia, zawsze byłem bardzo szczupły - moja waga nie przekraczała 70 kg przy wzroście 187 cm, pomimo prób tuczenia przez mamę i babcie (wysokokaloryczne posiłki, ciasto, drożdżówki itd.) Do tego doszły okrutne docinki ze strony mojego brata i rówieśników ("Oświęcim", "patyczak", "szkieletor" itp.), co spowodowało spore kompleksy i zaniżoną samoocenę. Kilka lat temu postanowiłem wziąść się za siebie - poczytałem co trzeba, odwiedziłem dietetyka, zapisałem się na siłownię, gdzie sporządzili mi odpowiedni plan treningowy i polecili mi stosowne odżywki (białko Mutant Mass, kreatyna Treca, Tribusteron 90). Moją motywacją było zbudowanie zajebisej masy i rzeźby, jak ci kolesie na siłce, coby laski szalały i same wciskały mi swoje numery telefonów, a jak najdzie konieczność, to i przyp****ć komu trza, w tym bratu...

 

Po roku intensywnych treningów, przestrzegania diety i wpieprzania supli dobiłem do 80 kg, co dla mnie było oszałamiającym wynikiem.

 

Niestety, nieszczęśliwie zbiegły się u mnie problemy w pracy z chorobą i egzaminami na uczelni, co doprowadziło do całkowitego zaniedbania zarówno diety, jak i treningów na ok. 6 miesięcy.Przez ten czas moja waga wróciła do wyjściowej, tj. 70 kg. Jako że w tym czasie zacząłem czytać Marka, zrozumiałem, że moje dążenie do zbudowania zajebistego ciała wynika z narzuconego mi przez media programu, któremu nigdy nie sprostam oraz kompleksów i zaniżonej samooceny. Zacząłem podwyższać samoocenę, poprzez pracę z lustrem, afirmacje, akceptację i pokochanie swego ciała takim, jakim jest i dziękowanie mu za każdy dzień, kiedy mnie nosi.

 

W chwili obecnej mam już na tyle wysoką samoocenę, że mogę popatrzeć na swoje ciało w lustrze i czuć do siebie sympatię i zadowolenie.

Karnet na siłownie mam jednak wykupiony jeszcze na rok, a przez wzgląd na szacunek do mojego ciała, chcę mu podarować solidny zestaw ćwiczeń :)

Stąd moje pytania:

1. Czy po przemianie mentalnej warto brać się znowu za podwyższenie masy? Czy da się w ogóle "przeskoczyć" swój metabolizm? Czy znacie ektomorfika, któremu udało się naturalnie podwyższyć i utrzymać masę?,

2. Jeżeli odpuścić sobie podwyższanie masy, to jakie ćwiczenia polecicie - tak, żeby czuć się dobrze w swojej skórze, dobrze wyglądać, być sprawnym, a i żeby jądra stosowną dozę testosteronu wyprodukowały :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiścię podchodzę do kwestii kulturystycznego pakowania (mam na myśli całe dnie na siłce + jakieś środki pokroju białek, odżywek i innych pasz dla ludzi) w stylu "chłopa z pochodnią".

 

Mam 19 lat, polecam programy "100 pompek", "50 podciągnięć" (wystarczy wygooglować).

 

Na kondychę to klasycznie biegać, swego czasu  robiłem coś takiego

 

 

Na początku w połowie tych przysiadów chciałem by mnie ktoś dobił, ale z czasem bardzo przyjemnie mi się to ćwiczyło i świetnie się czułem, także polecam.

 

Niestety ja dużo pracuję fizycznie i nieraz po całym dniu pracy to nawet nie myślę żeby cokolwiek ćwiczyć :D

 

PS: Generalnie co do ćwiczeń i podstaw samoobrony ulicznej polecam youtubowy profil "Fight Tips" - bardzo ogarnięci kolesie, mówią przydatne rzeczy nt. ćwiczeń, diety, mentalności do walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynając ćwiczyć miałem 19 lat, 187cm i 75kg wagi, można powiedzieć byłem w podobnej sytuacji do Twojej. Od zawsze dużo jadłem, jednak nie była to jakaś specjalna dieta, po prostu jadlem co chciałem. W miarę dobrą wagę nabrałem około 2 lata temu, w wielku 21 lat dobiłem do 87kg. Moją receptą na masę nie były żadne odżywki czy sterydy, ani super dieta, po prostu zacząłem zwracać bacznie uwagę na to co jem, jadłem dużo, lecz ograniczałem jedzenie typu fast food, słodycze, gazowane słodkie napoje, itp co poprawiło moją przyswajalność organizmu. Moim zdaniem powinieneś dbać po prostu o nadwyżkę kaloryczną jedząc głównie zdrowe żarcie i nie zaśmiecając swojego organizmu byle czym i ćwicząc. Starając się utrzymać wagę, nie przesadzaj z bieganiem i wycięczającymi sportami, piłka nożna itp.

A i dodatkowo polecam Ci plan siłowy, czyli mniej powtórzeń (max 12) i duży ciężar. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy zacząłem intensywnie rosnąć ok. 14 roku życia, zawsze byłem bardzo szczupły - moja waga nie przekraczała 70 kg przy wzroście 187 cm, pomimo prób tuczenia przez mamę i babcie (wysokokaloryczne posiłki, ciasto, drożdżówki itd.) Do tego doszły okrutne docinki ze strony mojego brata i rówieśników ("Oświęcim", "patyczak", "szkieletor" itp.), co spowodowało spore kompleksy i zaniżoną samoocenę. Kilka lat temu postanowiłem wziąść się za siebie - poczytałem co trzeba, odwiedziłem dietetyka, zapisałem się na siłownię, gdzie sporządzili mi odpowiedni plan treningowy i polecili mi stosowne odżywki (białko Mutant Mass, kreatyna Treca, Tribusteron 90). Moją motywacją było zbudowanie zajebisej masy i rzeźby, jak ci kolesie na siłce, coby laski szalały i same wciskały mi swoje numery telefonów, a jak najdzie konieczność, to i przyp****ć komu trza, w tym bratu...

 

Po roku intensywnych treningów, przestrzegania diety i wpieprzania supli dobiłem do 80 kg, co dla mnie było oszałamiającym wynikiem.

 

Niestety, nieszczęśliwie zbiegły się u mnie problemy w pracy z chorobą i egzaminami na uczelni, co doprowadziło do całkowitego zaniedbania zarówno diety, jak i treningów na ok. 6 miesięcy.Przez ten czas moja waga wróciła do wyjściowej, tj. 70 kg. Jako że w tym czasie zacząłem czytać Marka, zrozumiałem, że moje dążenie do zbudowania zajebistego ciała wynika z narzuconego mi przez media programu, któremu nigdy nie sprostam oraz kompleksów i zaniżonej samooceny. Zacząłem podwyższać samoocenę, poprzez pracę z lustrem, afirmacje, akceptację i pokochanie swego ciała takim, jakim jest i dziękowanie mu za każdy dzień, kiedy mnie nosi.

 

W chwili obecnej mam już na tyle wysoką samoocenę, że mogę popatrzeć na swoje ciało w lustrze i czuć do siebie sympatię i zadowolenie.

Karnet na siłownie mam jednak wykupiony jeszcze na rok, a przez wzgląd na szacunek do mojego ciała, chcę mu podarować solidny zestaw ćwiczeń :)

Stąd moje pytania:

1. Czy po przemianie mentalnej warto brać się znowu za podwyższenie masy? Czy da się w ogóle "przeskoczyć" swój metabolizm? Czy znacie ektomorfika, któremu udało się naturalnie podwyższyć i utrzymać masę?,

2. Jeżeli odpuścić sobie podwyższanie masy, to jakie ćwiczenia polecicie - tak, żeby czuć się dobrze w swojej skórze, dobrze wyglądać, być sprawnym, a i żeby jądra stosowną dozę testosteronu wyprodukowały :D

 

Doktorze, ja to widzę tak - pełna przemiana mentalna by sprawiła, że miałbyś masę ciała w odwłoku, skoro jej nie masz, nie była ona pełna. Sam niestety tak mam, ale to ważna wskazówka w pracy nad sobą. Dopóki nie będziesz miał tego w dupie, co może zająć wiele lat, polecałbym Ci być jak najbardziej wszechstronnym, a więc dużo sportów, także walki - siłę można rozwijać wg. Pavla Tsatsouline, po którym ma się siłę na inne sporty 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dr Caligari

Doktorze, ja to widzę tak - pełna przemiana mentalna by sprawiła, że miałbyś masę ciała w odwłoku, skoro jej nie masz, nie była ona pełna. Sam niestety tak mam, ale to ważna wskazówka w pracy nad sobą. Dopóki nie będziesz miał tego w dupie, co może zająć wiele lat, polecałbym Ci być jak najbardziej wszechstronnym, a więc dużo sportów, także walki - siłę można rozwijać wg. Pavla Tsatsouline, po którym ma się siłę na inne sporty 

Widzisz Marku, to nie takie proste... Mam świadomość tego, że kobiety chętniej patrzą na dobrze zbudowanego samca (gadzi mózg i te sprawy), Mam świadomość tego, że w bójce większe szanse ma zazwyczaj facet posługujący się chamską, zwierzęcą siłą, zwykle pochodzącą w większych mięśni. Poza tym za kilka miesiecy chciałbym zacząć trenować sporty walki (na początek celuję w boks), gdzie większa masa chyba też ułatwia sprawę.

Sądzę, że przytoczone fakty są prawdziwe i nie ma co udowadniać, że jest inaczej. Jednak nie są one już na tyle dla mnie bolesne, żebym czuł się przez to gorzej od innych czy nienawidził siebie i wstydził się wyjść na plażę.

Chciałbym osiągnąć przez ćwiczenia jakiś cel. Jeśli da radę, to będzie to stałe podwyższenie masy ciała, jeśli nie - to pójdę w inne rejony (zwinność, szybkość itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden trener powie Ci ćwiczyć i dużo jeść i to jest prosta skuteczna metoda, ja Ci powiem podrzut sztangi i białko wołowe, kulturysta powie Ci że bez izolacji nie zbudujesz masy. Zależy na czym Ci zależy, ja przez pracę strasznie się zaniedbałem, przybyło mi 12 kg przez półtora roku, nie dbałem o siebie, na terapii wyszło, że czułem się stosunkowo dobry ;) gdy koledzy podziwiali, że takie mam efekty i ża taki silny jestem, a tak mało ważę. Teraz rzucam pracę ;) oraz od dwóch tygodni wdrażam się w trening, w końcu doszło do mnie, że zdrowie jest ważniejsze, niż praca.

 

 

a jesli chodzi jeszcze o Twoje szybsze spalanie to poczytaj o tym, że np. ziemniaki zapychają żołądek, czyli mało ich zjesz a mają bardzo małą wartość energetyczną, po prostu mało kalorii, np. kaszy i makaronu, możesz zjeść dużo i do tego mają dużo kalorii, z tym, że kasza jest lepsza bo ma minerały i białko.

 

Poza tym dla Ciebie proporcje to 15-25% tłuszczy, 40% białka, 40-55% węglowodanów na dzień oraz częste posiłki 5 x na dzień, musisz zobaczyć czy lepiej jak jesz więcej węglowodanów czy tłuszczy, kiedy masz lepsze efekty. A powracając do podrzutu sztangi, jest to najlepsze ćwiczenie dla ektomorfika, bo "oblepia" mięśniami cały organizm.

 

Tu masz 2 moje teksty:

 

http://cojesturokiem.blogspot.com/2012/10/siownia-co-i-jak-robic-zeby-byy-efekty.html

http://cojesturokiem.blogspot.com/2012/10/dlaczego-podrzut-sztangi.html

 

i jeszcze parę linków:

 

http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=7862

http://jestemaktywny.wordpress.com/2008/10/13/nieznany-podrzut/

http://www.menshealth.pl/fitness/Rwanie-i-podrzut-trening-idealny-4059.html

http://www.sportowiec.org/co-o-bialku-kazdy-milosnik-silowni-wiedziec-powinien

 

Mam nadzieję, że adminowi, nie przeszkadza, że umieściłem parę tych linków, czytam Cię i fajnie jak na Twopim forum będzie można łatwo znaleźć najlepsze informacje, a że jakąś tam wiedzę posiadam, to chciałbym ją przekazać ;)

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ektomorfik wzrost 188 waga 67kg ,wiek 33 lata.

Około 5 (ok 7 lat) podejść na siłownię. Najdłuższe trwało 1,5 roku. Waga 78kg. Cwiczyłem zimami od 13 roku zycia w domu.

Okrutnie dużo wyrzeczeń, chorego egoizmu, zmęczenia, poczucia straconego czasu i znikomego efektu.

Odżywki, mleka, ryże nawet w pracy, banany, jedzenie w nocy...

Powiedziałem "nigdy więcej siłowni" ...

Szukałem innych metod, aby zwiększyć posture. Mając 73kg -doszedłem kolejnego etapu - głodówka, 7 dniowej , nastepnie 5 dniowej. (Według Paula Braaga - mozna przytyc)

Po głodówkach nie odzyskałem dawnej wagi, spadła do 64, nastepnie 68 i stoi. Moim zdanie pozbyłem się złogów i brudu z organizmu, które każdy z nas ma.

Moja rada: zawsze może być gorzej, młodsi nie będziemy...więc ciesz sie sytuacją aktualną ;)

 

ktoś napisze ze źle ćwiczyłem i ze są przykłady ektomorfików co ważą ponad 100kg....

Cwiczyłem tak że niektórzy mogli tylko zazdrościc np: 20 podciągnięć w serii 3x, wypychanie cieżarów nogami ok 160kg 15x3, rozpiętki 30kg na rękę x4 (nie pamiętam dokładnie).

Z siłowni wychodziłem dosłownie napompowany krwią. Owszem wyciskanie i biceps nie były moją mocną stroną

 Ektomorfik NIE jest z natury stworzony do dźwigania ciężarów! To atleta stworzony do tego, aby być szybkim i zwinnym.

Sam "duch" ektomorfika podpowiada mu ze najlepiej czuje sie biegając, wykonując np: podciagania na drążku, lekką atletykę

Pakerzy w temacie mówią: "jedz wszystko i dużo" - po latach stwierdzam ze to tępaki, igrają czyimś zdrowiem

 

Kazdy zrobi jak chce, wiem ze ego przyciska w tym temacie. Moje zdanie po latach brzmi  "Nie warto".

Aczkolwiek mam sprzęty w domu i gdy zechce zwiekszyc mase to moge poświecic 3 miesiace na lekki trening w zimie i to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dr Caligari

Ektomorfik wzrost 188 waga 67kg ,wiek 33 lata.

Około 5 (ok 7 lat) podejść na siłownię. Najdłuższe trwało 1,5 roku. Waga 78kg. Cwiczyłem zimami od 13 roku zycia w domu.

Okrutnie dużo wyrzeczeń, chorego egoizmu, zmęczenia, poczucia straconego czasu i znikomego efektu.

Odżywki, mleka, ryże nawet w pracy, banany, jedzenie w nocy...

Powiedziałem "nigdy więcej siłowni" ...

Szukałem innych metod, aby zwiększyć posture. Mając 73kg -doszedłem kolejnego etapu - głodówka, 7 dniowej , nastepnie 5 dniowej. (Według Paula Braaga - mozna przytyc)

Po głodówkach nie odzyskałem dawnej wagi, spadła do 64, nastepnie 68 i stoi. Moim zdanie pozbyłem się złogów i brudu z organizmu, które każdy z nas ma.

Moja rada: zawsze może być gorzej, młodsi nie będziemy...więc ciesz sie sytuacją aktualną ;)

 

ktoś napisze ze źle ćwiczyłem i ze są przykłady ektomorfików co ważą ponad 100kg....

Cwiczyłem tak że niektórzy mogli tylko zazdrościc np: 20 podciągnięć w serii 3x, wypychanie cieżarów nogami ok 160kg 15x3, rozpiętki 30kg na rękę x4 (nie pamiętam dokładnie).

Z siłowni wychodziłem dosłownie napompowany krwią. Owszem wyciskanie i biceps nie były moją mocną stroną

 Ektomorfik NIE jest z natury stworzony do dźwigania ciężarów! To atleta stworzony do tego, aby być szybkim i zwinnym.

Sam "duch" ektomorfika podpowiada mu ze najlepiej czuje sie biegając, wykonując np: podciagania na drążku, lekką atletykę

Pakerzy w temacie mówią: "jedz wszystko i dużo" - po latach stwierdzam ze to tępaki, igrają czyimś zdrowiem

 

Kazdy zrobi jak chce, wiem ze ego przyciska w tym temacie. Moje zdanie po latach brzmi  "Nie warto".

Aczkolwiek mam sprzęty w domu i gdy zechce zwiekszyc mase to moge poświecic 3 miesiace na lekki trening w zimie i to wszystko.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i porady, w szczególności dla Waflo, który potwierdził to, co napisałem na początku - metabolizmu nie przeskoczę. Mam co prawda 28 lat, ale widzę, że po trzydziestce nie ma pewności, że metabolizm przyhamuje... Na suple i prochy szkoda kasy, a żeby farmakologicznie ingerować w metabolizm jeszcze mnie nie pop****iło.

Podobnie jak Ty, z czasem zauważam, że największą przyjemność sprawiają mi dynamiczne ćwiczenia, gdy jestem w ruchu np. drążek, bieganie, jazda na rowerze, gry zespołowe. Podobnie, nawet gdy przestrzegałem zleconej mi przez dietetyka diety i jadłem 6 wysokokalorycznych posiłków dziennie plus suple, miałem wrażenie, że coś jest "nie tak", nienaturalnie, że mój organizm tego nie chce.

 

Racja, nie ma co walczyć ze sobą. Idę w szybkość i zwinność. Będę chudy, ale byk :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i porady, w szczególności dla Waflo, który potwierdził to, co napisałem na początku - metabolizmu nie przeskoczę. Mam co prawda 28 lat, ale widzę, że po trzydziestce nie ma pewności, że metabolizm przyhamuje... Na suple i prochy szkoda kasy, a żeby farmakologicznie ingerować w metabolizm jeszcze mnie nie pop****iło.

Podobnie jak Ty, z czasem zauważam, że największą przyjemność sprawiają mi dynamiczne ćwiczenia, gdy jestem w ruchu np. drążek, bieganie, jazda na rowerze, gry zespołowe. Podobnie, nawet gdy przestrzegałem zleconej mi przez dietetyka diety i jadłem 6 wysokokalorycznych posiłków dziennie plus suple, miałem wrażenie, że coś jest "nie tak", nienaturalnie, że mój organizm tego nie chce.

 

Racja, nie ma co walczyć ze sobą. Idę w szybkość i zwinność. Będę chudy, ale byk :D

 

Co do przyhamowania metabolizmu: nie wierzę, że w ogóle masz za szybki. Po prostu nie masz takiego pędu do jedzenia, jaki mają inni. Ja np. gdy przez pewien okres miałem posiłki bardziej regularne niż zwykle, to przytyłem. Ale teraz uważam, że ważniejsze jest, aby odżywiać się z częstotliwością naturalną, czyli taką jak nam organizm podpowiada, a nie wg planu.

 

Co do biegania jedna uwaga: jeśli mięśnie/stawy Ci na to pozwalają, to nie żałuj sobie sprintów. Mogą nawet spowodować nieznaczny wzrost masy mięśniowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

O! Jaki ciekawy temat :)

Nie wiem czy plasuję się w widełkach ektomorfa, bliżej pogranicza ekto-mezo. 197cm, 84kg.

Największa masę miałem koło 90 kg i czułem się super. Teraz przy 84 czasami czuję jak organizm ma mało energii.

Niemniej jednak utrzymanie 90kg to była katorga dla żołądka i mięśni. Spasowałem z tym.
Przy takiej budowie ciała bieganie to też kiepska sprawa. Mnie już powoli zaczyna kłuć w kolanach.

To co teraz najbardziej lubię to basen i naprawdę szybką jazdę rowerem. Szybką dlatego, że wyrabia koncentrację, zwinność, balans, no i żelazne uda. A basen, bo zapewnia odciążenie dla kręgosłupa i rozwija wszystkie partie mięśniowe.

Nie biegam od 3 lat ale w sprincie na 50m to niewielu mnie zagnie. Sprinty są fajne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie możesz przybrać na wadze powody są dwa

1. Opierdalasz się

2. Za mało żarcia

Jeśli jesteś grubym skurwysynem to też są dwa powody

1. Opierdalasz się

2. Za dużo żarcia

 

I nie zawracać sobie dupy rodzajami sylwetek ten czas lepiej poświecić na poznaniu wpływu jedzenia, i ćwiczeń na sylwetkę.

Te etapy już mam dawno za sobą.

Wagę sobie reguluję jak chce zależnie od pory roku. W marcu było 84kg natomiast w połowie sierpnia 72, teraz jest 76 i ciągle rośnie (pewnie do 90)

mam 176 wzrostu. Trzeba też znać kilka podstawowych zasad żywieniowych (bardzo prostych) kilka lat temu pomogła mi w tym ta strona trenerok.pl tam są seniorzy którzy wiedza co mówią tam znajdziecie wszystko...

 

I dodam tylko, niema że ektomorfik, zapierdalaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury ktoś mówi, że laski nie lecą na chudych i wysokich. Sam mam 190+ wzrostu i jakies 63 kg wagi. Wartości przybliżone, nie przywiązuję do tego uwagi. Chodziłem przez rok ponad na siłownię, wyrobiłem sobie kaloryfer, ładnie wyrzeźbione i widoczne mięśnie. Wszystkie ścięgna widoczne, myślę że mam <5% tłuszczu w organiźmie. Wagę w czasie chodzenia na siłownię podbiłem o jakieś 2-3 kg. Codziennie jem ponad 3000 Kcal. W stosunku do swojej wagi jestem bardzo silny, podciągnięcia z 20kg obciążeniem, generalnie jak ktoś spojrzy to by nie pomyślał że tyle potrafię (mankament to ćwiczenia na pchanie, sztanga np.)

 

Podchodzę do panienki i jestem w stanie wyciągnąć jakieś 70-80% numerów po krótkiej rozmowie. Kaloryfer = instalove. Plecki to samo. Odpowiedni wzrost też daje plusy, dużo dziewczyn odrzuca niższych od siebie z automatu. Jeśli chcesz podrywać to masz tak naprawdę łatwiej jako ektomorf niż jako człowiek z krępą budową ciała. Podstawa to pewność siebie :)

 

Chyba po prostu już taki jestem szczupły. Nie próbuję tego przeskoczyć, jeśli ćwiczę to koncentruję się na rozwijaniu siły i wytrzymałości. Może kiedyś wskoczy to 70kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodzę do panienki i jestem w stanie wyciągnąć jakieś 70-80% numerów po krótkiej rozmowie. Kaloryfer = instalove. Plecki to samo.

 

A masz jakiś sposób na to, by przy tym pierwszym podejściu ów kaloryfer zademonstrować? Czy może wszystkie podejścia wykonujesz na plaży lub na basenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No może, ale ile ci to zajęło. dwa lata? A może przekroczyłeś dajmy przykładowo 27 rok życia? Słyszałem teorie żeby komórki ciała zapamiętały nowa wagę musi być ona utrzymana przez ok 3 lata.

Właśnie zabieram się za lekturę :)

A mógłbyś po krotce napisać co i jak stosować. Nie wiem czy warto kupować książkę za 50zl w której jest wszystkiego po trochu.

Jako że kolega NeonKnight nie zdołał odopowiedziec na moje pytanie o trening "4-godzinne ciało" to sam odpowiadam sobie na pytanie.

Kupiłem książke za 60 zł, aby przeczytac upragnione ...ok. 15 stron o masie dla ektomorfika.

Oczywistością jest że rozpocząłem trening. Właśnie minął miesiąc.

Jakżesz jestem "cudownie" zachwycony efektami. Panowie, bracia, samcy ..

udało mi się przytyć 0,5 kg !! przez miesiac. Aczkolwiek !!! mam obfity katar z nosa , może stąd ta "masa"...

Wiec: albo jestem chory, albo ten trening jest o kant doopy rozbic...czekamy na kolejnych śmiałków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.