Skocz do zawartości

Jak spieniężyć pasję do sportu?


blck.shp

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

Dawno mnie nie było, ale przejdę od razu do meritum.

 

Jestem obecnie na drugim roku studiów informatyki i coraz bardziej zaczynam rozumieć, że to raczej nie dla mnie. Nie samo programowanie, a raczej uczelnia, gdzie uczymy się pierdyliard rzeczy po łebkach, bo mało godzin na zaocznych, nie ma nawet możliwości zrozumieć, czy szczegółowo wytłumaczyć, co robimy i czemu coś działa tak, a nie inaczej, bo trzeba lecieć z tematami i wyrobić program. Wolałbym chyba sam się uczyć jednego języka, czy jednego zagadnienia i samodzielnie się w nim rozwijać, niż tracić czas na rzeczy, które w większości mnie nie interesują, a muszę je kuć sam po godzinach, bo sesja, kolokwium itp.

 

W związku z tym myślę nad rzuceniem tego kierunku i pójście w coś, co od dziecka mnie interesuje i sprawia przyjemność, czyli sport. Od małego uprawiałem niemal wszystkie dyscypliny sportów zespołowych, liznąłem siłki, dwa lata BJJ, doskonale pływam. Po prostu czuję się dobrze w tej dziedzinie życia. Jednak problem pojawia się, gdy pomyślę o zarobkach. By być nauczycielem wfu trzeba skończyć AWF, a zarobki nie są wysokie, nie ma też dużego ssania na rynku pracy na wuefistów. Nie widzi mi się raczej bycie trenerem personalnym, siłka to był epizod w moim życiu, ale według mnie jest odmóżdżająca, jeżeli nie stanowi środka do osiągnięcia innego celu, a sama w sobie jest celem. Myślałem także ewentualnie o jakiejś szkółce sztuk walki, ale to wymaga mega dużo czasu, by osiągnąć odpowiedni poziom umiejętności, dużo środków finansowych, by móc w ogóle otworzyć takie coś i nie ma żadnej gwarancji powodzenia, ale to akurat jak z większością spraw w życiu.

 

Potrzebuję trochę natchnienia bracia.

Czy rynek pracy pod względem sportowym jest wystarczająco atrakcyjny, by móc utrzymać się i godnie wyżyć? Jakie ścieżki rozwoju są obecnie na topie, jeżeli mowa o zapotrzebowaniu i zarobkach? A może jest tu ktoś, kto z powodzeniem został na przykład jakimś trenerem drużyny sportowej, specjalistą od przygotowania motorycznego zawodników, jest szczęśliwym wuefistą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, blck.shp napisał:

Myślałem także ewentualnie o jakiejś szkółce sztuk walki, ale to wymaga mega dużo czasu, by osiągnąć odpowiedni poziom umiejętności

Nie zarabiam na tym, bo mam dobrze płatny zawód, ale sporo moich kumpli zarabia. Biorą między 100 zł a 150 zł za godzinę indywidualnych zajęć z boksu czy kickboxingu  plus sekcje, które prowadzą. Ogólnie widzę po nich, że da się z tego wyżyć. Ale masz rację musisz prezentować poziom żeby nauczać innych, 2 lata BJJ to trochę mało. 

 

Z moich obserwacji wynika, że większość aktywności sportowych może przynieść w miarę przywoite pieniądze, ale trzeba główkować, łapać okazje i nie bać się szeroko rozumianej "wieloetatowości" tzn zapomnij o pracy 8h dziennie. Sukces (również i finansowy) jest z reguły pochodną pasji, zaangażowania i ilości włożonej w końcowy efekt pracy. Mało rzeczy w życiu zawodowym przychodzi łatwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyson

W takim razie dobrym rozwiązaniem wydaje się pójście na ten awf, zrobienie licencjatu chociaż lub magistra, jednocześnie trenując gdzieś i wtedy ewentualnie 'pójść na swoje'.

Też mam kumpla co w technikum poszedł na pierwsze zajęcia kick boxingu, teraz prowadzi zajęcia dla młodych i dorosłych, ma współpracę z jakimiś firmami dietetycznymi itp, więc raczej mu się powodzi. Ja za 5 lat, czyli po skończeniu awfu miałbym już na karku prawie 30, niby w kwiecie wieku, jednak forma fizyczna już zaczyna spadać.

 

Sporo przemyśleń mam teraz na temat przyszłości. Czy przeboleć studia, które średnio mnie interesują, pracować w dziedzinie która średnio mnie interesuje, ale daje wręcz nieograniczone pole rozwoju i zarobków, czy pójść w coś, co mnie jara, ale jednocześnie nie kusi pieniędzmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, blck.shp said:

nie ma nawet możliwości zrozumieć, czy szczegółowo wytłumaczyć, co robimy i czemu coś działa tak, a nie inaczej

To jest to, co odróżnia studiowanie od nauki w szkole. Potrzeba znacznie więcej czasu poświęcić na samodzielne studiowanie wszystkich tematów. To oznacza czytanie książek, forów tematycznych, analizowanie przykładów, zadawanie pytań itd. Także to nie jest wada ani Twojej uczelni, ani trybu studiów, tylko tak wyglądają studia wyższe.

 

Co do robienia interesu na sporcie może zainspiruje Cię historia firmy Manto:

https://facethesport.pl/manto-po-polsku/

Przy okazji, o ile czegoś nie przekręcam, Kuba jest jakoś powiązany ze szkołą Copacabana - nie wiem czy jest współwłaścicielem czy właścicielem, ale jakoś umoczony w tym jest.

Tylko trzeba wiedzieć, że Kuba to nie jest żaden blokers - od małego powiązany ze sportami walki, profesjonalny manager, cholernie inteligentny. On działa w sportach walki, Ty możesz robić np. buty do biegania (śmiem twierdzić, że więcej jest biegaczy niż uprawiających sporty walki, a Ci od walki też biegają dość często).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@blck.shp

 

Najlepiej w tym fachu zarabia się będąc fit instagramową gwiazdką, czy to męską czy damską i do tego trener personalny, diety czy coś w tym stylu. Do tego jakiś blog, partnerstwa z markami i już.

 

Trzeba mieć ładną buźkę, dobra sylwetkę, cykać fotki i obracać się w tym towarzystwie.

 

Fakt, pełno tam sztuczności, ale jest biznes.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Adams napisał:

To jest to, co odróżnia studiowanie od nauki w szkole. Potrzeba znacznie więcej czasu poświęcić na samodzielne studiowanie wszystkich tematów. To oznacza czytanie książek, forów tematycznych, analizowanie przykładów, zadawanie pytań itd. Także to nie jest wada ani Twojej uczelni, ani trybu studiów, tylko tak wyglądają studia wyższe.

Tak, wiem o co chodzi. Z tym, że ja wchodziłem w świat IT i na studia kompletnie zielony. Jedynie jakieś tutoriale z htmla i cssa, reszta zero. Chciałem spróbować, czy to dla mnie, 3 semestry wytrzymałem, jednak widzę, że dzieli mnie przepaść między innymi studentami, co pracują w firmach IT i widać u nich zainteresowanie gołym okiem, a mną, co próbował to zainteresowanie dopiero w tej dziedzinie znaleźć. Póki co, jedyne co mnie zainteresowało na poważnie, to tworzenie gier w c++ i myślę, że tym się zajmę samodzielnie.

 

Co innego jak zacząłbym studia, które od początku mnie interesują. Wtedy nie byłoby problemu z uczeniem się 'po godzinach', bo robiłbym to z pasji.

 

@vand

Z tą buźką może być problem ;x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.02.2020 o 16:35, blck.shp napisał:

Sporo przemyśleń mam teraz na temat przyszłości. Czy przeboleć studia, które średnio mnie interesują, pracować w dziedzinie która średnio mnie interesuje, ale daje wręcz nieograniczone pole rozwoju i zarobków, czy pójść w coś, co mnie jara, ale jednocześnie nie kusi pieniędzmi.

Ja osobiście przebolałbym studia, które mnie średnio interesują a pasję sportową realizował obok i starał się z niej żyć. Pragmatyzm nakazuje, żeby w życiu nie stawiać wszystkiego na jedną opcję i zawsze mieć otwarte inne furtki. Poza tym kto zagwarantuje ci, że akurat studia na AWF i studiowanie teorii fikołków, będą tym co będzie cię jarać?

 

Oczywiście ty masz największe rozeznanie i ty podejmujesz decyzję. Życzę ci samych udanych, z których będziesz zadowolony. Powodzenia, 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.