Skocz do zawartości

Chopy! Co jest ze mną nie tak?


Rekomendowane odpowiedzi

Czesław!

Chopy, co jest ze mna nie tak?

Wczoraj miałem imieniy w rodzinie, a dziś stype. Na obu imprezach siedziałem jak na tureckim kazaniu. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Cała moja bliska i dalsza rodzina pracuje na etatach i huja się znają na realiach prowadzenia własnej firmy, ale o tak wiedzą lepiej. Ciagłe pierdololo o swojej pracy, a bo w szpitalu to tak, a w szkole to srak, a bo polityka, a bo koronawirus, a bo piłka nożna, a to Andrzej Duda, a to obgadywanie sąsiadów, a to zobacz zdjęcie nowego bobaska jak ładnie sra i beka. No kurwa. No nie!

 

Siedze i patrzę się w ścianę. Wszystko to mnie pierdoli. Nie mam ochoty o tym rozmawiać, nie mam też ochoty mówić co o tym myślę i jakie jest moje stanowisko, bo pierdoli mnie co o tym myślą inni i nie interesuje mnie ich zdanie. I siedzę tak i przytakuje tylko.

 

Zero zainteresowania rozmową. Jestem tam na siłę. Mam tak od zawsze, choć kiedyś wykazywałem większą chęć do rozmów, tak teraz kompletnie nie chce mi sie wchodzić w temat, bo kazdy i tak wie lepiej. Kurwa. Wychodzę do kibla i stoje przed lustrem oparty o umywalkę. Myślę sobie, czy to ze mną jest coś nie tak? No chyba tak, skoro jako jedyny siedzie i mam wyjebane jajca. Strasznie męczą mnie takie imprezy. Imieniny, wesela itd. Jak ja kurwa tego nienawidzę. Kiedyś jeszcze udawałem zainteresowanie, teraz jawnie pokazuje ze mam wyjebane.

 

To normalne? Może mam jakąś apatię? Ogólnie jestem introwertykiem. Lubie ciszę, samotność, kontakt z naturą.

 

Macie takie osoby w rodzinie? Jak odbierane są takie osoby przez innych ludzi?

Edytowane przez hogen
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hogen

Z wiekiem i dojrzałością coraz miej, chce się udawać, grać w te wszystkie szopki. Jak kiedyś dbaliśmy, o image i to co o nas sądzą, tak z życiowym doświadczeniem i świadomością ma się na to wywalone.

 

Jest to jak najbardziej normalne, a dodatkowo introwertyzm skutecznie to wzmacnia.

 

Jestem ambiwertykiem, taki mix intro/extr, lubię poimprezować i poszaleć. Ale potem robie przerwę gdzie lubię pobyć w samotność, i tyle ile potrzebuję.

 

Imprezy rodzinne są na samym końcu moich potrzeb i bardzo chętnie je odpuszczam. Kiedyś budziło to zdziwienie i pretensje. Teraz po prostu taki jestem i jest OK.

 

14 minut temu, hogen napisał:

Macie takie osoby w rodzinie? Jak odbierane są takie osoby przez innych ludzi?

Rodzina dalsza i bliższa wie, że imprezuje wtedy kiedy Ja mam na to ochotę, a nie kiedy wypada i powinno się, bo...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo u mnie, za introwertyka się nie uważam - co jeszcze bardziej pogłębia problem, najgorzej jest właśnie jak potrzebujesz różnych kontaktów z ludźmi, a te kontakty z reguły nie wychodzą.

 

A może po prostu wszyscy jesteśmy pojebani i nie ma co wnikać?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest za mało informacji, żeby to stwierdzić, ale może masz rys osobowości narcystycznej, albo całą osobowość. Jedną z nich jest poczucie wyższości nad innymi i pogarda względem tych ludzi.

Przykładowe kryteria, dzięki którym "na oko" można się rozpoznać albo wyczuć pewne wzorce. Cytat:
 

Cytat
  • jednostka ma wyolbrzymione poczucie własnej wartości (wyolbrzymia swoje osiągnięcia i talenty, oczekuje uznania własnej wyższości, niewspółmiernie do rzeczywistych dokonań),
  • pochłaniają ją fantazje o nieograniczonym własnym powodzeniu, mocy, wybitnych zdolnościach, urodzie czy miłości idealnej,
  • przekonana jest o własnej wyjątkowości i unikatowości, którą mogą zrozumieć lub z którą mogą obcować tylko inni wyjątkowi bądź zajmujący wysoką pozycję ludzie lub instytucje,
  • wymaga przesadnego podziwu,
  • ma poczucie posiadania specjalnych uprawnień, tzn. bezpodstawnie oczekuje szczególnie przychylnego traktowania lub automatycznego podporządkowania się innych jej oczekiwaniom,
  • nastawiona jest eksploratorsko wobec innych ludzi, tzn. wykorzystuje ich do osiągnięcia własnych celów,
  • brak jej empatii, niechętnie rozpoznaje cudze uczucia i potrzeby oraz nie jest skłonna z nimi się identyfikować,
  • często zazdrości innym lub uważa, że inni jej zazdroszczą,
  • swą postawą i zachowaniem okazuje arogancję i wyniosłość.

Źródło: https://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/zaburzenia-osobowosci-osobowosc-narcystyczna/

Jeżeli cierpisz na narcyzm to wiele tłumaczy, Ty możesz nie zrozumieć innych - a oni w zupełności Ciebie. Taka ciekawostka, narcyzm niekoniecznie polega na ciągłym robieniu sobie selfie przed lustrem, chociaż z tym się kojarzy.

Zawsze jest możliwość pójścia do fachowca i zbadania się w tym kierunku, jeżeli zapaliło się czerwone światełko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jesteś po prostu zakochany i chciałbyś być tylko koło jakiejś samotnej mamy? ;)

 

Rozumiem opis sytuacyjny, sam nie przepadam za "sztucznymi" spędami. Dużo lepiej się czuję z kimś komu ufam a nie z kimś kogo po prostu znam bo jest częścią genetycznej rodziny.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne, myślę że wiele osób tak ma, ja też.

 

Raz na jakiś czas należy zaliczyć takie uroczystości, traktując to jako zwykły obowiązek. Rodziny się nie wybiera. To co oni gadają należy jednych uchem wypuszczać, grzecznie przytakiwać nie wdając się w dyskusję, a zapytany o coś należy odpowiadać niekontrowersyjnymi ogólnikami .

 

Pijemy dwa kieliszki wina, ulatniamy się 10 minut po tym jak pierwszy gość wyjdzie. Idziemy do domu robić swoje. Nie ma co się denerwować, it's a game.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Messer napisał:

Ty możesz nie zrozumieć innych - a oni w zupełności Ciebie

Nikt nigdy nie jest w stanie kompletnie zrozumieć drugiego człowieka, a jedyną rzeczą, którą tak naprawdę możemy przekazać innym to informacja. I bardzo często, na podstawie tejże powierzchownej, często mylącej informacji, ludzie, a mam wrażenie, że zwłaszcza zawistni Polacy budują sobie czyiś obraz.

 

Kiedy byliśmy młodzi, w wieku dojrzewania, mieliśmy paczkę nierozłącznych przyjaciół, z którymi bawiliśmy się, trzymaliśmy sztamę, ale też - co ważne dla facetów i dla dalszego rozwinięcia wątku - wymienialiśmy informację. Z czymże, wymiana informacji to taki trochę eufemizm wśród nastolatków, bo bardziej wyglądało to na walki niedorozwiniętych kurczaków :D I mam tu na myśli, ciągłe przekrzykiwanie się, dokazywanie sobie, ale też - udzielanie się w tematach, o których mieliśmy tak naprawdę gówno do powiedzenia, nieświadomi wielu mechanizmów działających w tym świecie.

 

Kiedy człowiek dojrzewa, zdaje sobie sprawę z tego, że w młodości był wszystkowiedzącym kretynem, który musiał wepchnąć swój jakże oryginalny, nieróżniący się niczym od zdania innych punkt widzenia. I musiał to zrobić na tyle głośno, by choć na chwilę poczuć się dowartościowanym i ważniejszym - wszak - grupa na chwilę milkła i słuchała. Normalny, wychowany człowiek z wiekiem uczy się niewypowiadania się do tematu, na który nie ma pojęcia. Przynajmniej dla mnie jest to pewną oznaką pewnej dojrzałości stadnej.

 

Niestety, w naszych czasach, wszelkiej maści specjaliści mnożą się szybciej niż koronawirus i co gorsza - dalej mają taki sam sposób wymiany informacji co nastolatkowie - przekrzyczeć i zwyzywać każdego, kto ma inne zdanie od naszego. Tak jak Brat @hogen - mam takich w rodzinie, mam takich w swoim kręgu znajomych, a nawet współpracowników czy podwładnych. Ba - często gęsto moi pasażerowie, czyli w domyśle klienci, często dają nam znać, że jesteśmy dupa a nie nawigatorzy, i oni zrobili by to lepiej niż my, a przede wszystkim taniej. Tylko tak się składa, że są po piwie i może jutro.

 

Mam w rodzinie taką kobietę, która opiekuje się starszymi ludźmi. Ilekroć przyjeżdża do mojej rodzinnej miejscowości, czasem nas odwiedza, i robi to tylko po to, żeby streścić nam historię choroby podopiecznych i narzekając, że to ona musi często wydawać diagnozę trafniejszą niż sami lekarze. Babka beż żadnego doświadczenia, ze skończoną podstawówką i ledwie zdaną maturą. Ale przecież znachorem może być każdy.

 

Kontynuując wątek o informacji - faceci w swoim gronie dyskutują o problemach, i o tym jak je ewentualnie rozwiązać. Kobiety interesują emocje, myślę, że Ameryki tym nie odkryłem. Facetowi pęknie uszczelka pod głowicą, więc zasięgnie rady tych, których problem dotknął w przeszłości. Gdyby kobieta rozmawiała na ten sam temat, interesowało by ją, co facet, któremu właśnie poszła ta sławetna uszczelka czuł w tym feralnym momencie i jakie emocje nimi targały.

 

I teraz - gdy weźmiesz dużą garść zachowań nastolatków (przekrzykiwanie się, dokazywanie sobie, wyzywanie od debili każdego kto ma inny punkt widzenia), dorzucisz do tego garstkę emocji, plus te januszową wszechwiedzę, to wychodzi z tego mieszanka wybuchowa. Mieszanka, która jest do zaobserwowania na większości zamkniętych imprez towarzyskich.

 

52 minuty temu, józekk napisał:

Jestem ambiwertykiem, taki mix intro/extr, lubię poimprezować i poszaleć

Ciekawe stwierdzenie. Ambiwertyk. Choć nazwa trochę ambiwalentna :D

 

I spokojnie mogę się wpisać do takiej kategorii wagowej. Kiedy już wypełznę ze swojej pieczary, jestem duszą towarzystwa, muszę być w centrum i ludzie zabiegają o moją atencję. Ale po kilku dniach socjal eventów muszę przez następne kilkanaście dni ładować baterie, wtedy zaszywam się w swojej jaskini ponownie, i grożę śmiercią w mękach każdemu kto ma czelność przekroczyć próg mojej strefy komfortu :D

 

Tak więc podsumowując ten niepotrzebnie przydługi i jak zwykle niepotrzebnie rozbudowany post - nie uważam Bracie @hogen żeby było coś z Tobą nie tak. Ale wcale Ci się nie dziwię, że tak myślisz - w końcu zdecydowana większość ludzi dookoła zachowuje się zdecydowanie inaczej niż my na codzień i w końcu w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać "A może to ze mną jest coś nie tak ?". W czasach wszechobecnych kłamstw, obłudy, ułudy, chamstwa i zakładania kilku różnych masek w ciągu dnia, facet, który jest szczery, prostolinijny, nie kryjący się ze sobą i swoimi emocjami, który wali prosto z mostu, jest odbierany conajmniej za nietowarzyskiego. O innych eufemizmach cięższego kalibru nie wspominając.

 

A nawet jeśli, to jest już nas trzech :D

 

Piona.

Edytowane przez Spartan
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hogen

Je też ostatnio tak mam, że im częściej chce coś powiedzieć i pogadać, to jestem rozczarowany rezultatami..

Odnoszę wrażenie, że większość ludzi jest skupiona tylko na czubku własnego nosa i jak Cię nagle nie ma, to nikt nawet nie zauważy,.

Tak, że niby normalnie jestem gadułą, ale ostatnio najbardziej mi wychodzi na zdrowie, po prostu się zamknąć..

Może takie czasy, każdy zabiegany, więc relacje traktuje powierzchownie, bo nie ma czasu na nic więcej, a jak się mało z ludźmi widujesz,

to wchodzą w grę tylko takie "small talk-i" i nadrabianie wzajemnych "detali" np. kto gdzie pracuje, etc. etc..

 

Ostatnio pracuje nad taką koncepcją, że najlepiej jednak buduje się relacje z kimkolwiek w okół jakiejś wspólnej "zajawki" albo pasji.

Jak nie masz z kimś żadnych punktów zaczepienia, to taka interakcja jest strasznie "na silę"..

Mam takich paru kolegów z czasów przedszkola, podstawówki, że nadal ich lubię, ale jakoś nasze drogi się rozeszły,

każdy ma inne zainteresowania i mocno się rozluźniły te relacje.,

Każdy potrzebuje i szuka czegoś innego.. A takie spędy rodzinne, gdzie widujesz się z kimś raz, dwa do roku to często za mało,

żeby "zainicjować" fajne relacje, chyba, że masz jakiegoś wujka pasjonata w czymś tam i tematy się nigdy nie kończą..

To wszystko zależy..

 

Przypomniał mi się dobry kawałek..

 

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hogen napisał:

Myślę sobie, czy to ze mną jest coś nie tak? No chyba tak, skoro jako jedyny siedzie i mam wyjebane jajca.

 

Wszystko z Tobą w jak najlepszym porządku.

To dobry znak dla Ciebie.

 

Biorąc pod uwagę, że 85% ludzi w Polsce to totalny debilizm płynący z nurtem, trzymający palec w dupie nie wiedząc dlaczego - Twój organizm buntuje się przeciw januszowaniu.

Brawo, tak trzymaj i ile można unikaj tych ludzi z którymi nie chce Ci się rozmawiać o wypróżnianiu, szpitalach, wstawaniu do pracy.

 

Brawo Ty, oni i tak nie wiedzą po co żyją...muszą wstać rano do pracy i zjeść kanapkę na stojąco.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hogen, wszystko z Tobą w porządku. Oprócz środowiska zawodowego (chociaż i tutaj z biegiem lat coraz większą niechęć odczuwam) intensywne kontakty z ludźmi mnie męczą. Lubię ciszę, spokój, moje zwierzaki, które patrzą na mnie mądrymi ślepkami (nawet buldożek, którego parę miesięcy temu kupiłem żonie mnie jednak ostatecznie wybrał na swojego pana i łazi za mną jak cień), własną bibliotekę, samotne wyjazdy itd. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o czym Ty byś chciał rozmawiać z ludźmi? Rodzina, znajomi i w pracy często gadają o pierdolach. Musisz się nauczyć naprowadzać ludzi na rozmowy, które Ciebie bardziej interesują lub zwyczajnie bawią. Ludzie często oprócz pierdół mają ciekawe historie lub jakoś wiedzę na temat, który Ty nie masz. Musisz nauczyć się z kim możesz o czym gadać. 

 

Ja to jak nie mam ochoty z nikim gadać to sobie posłucham ludzi takich jak ja http://fyn.hekko24.pl/cd/i.love.big.brother.1.html A gdy mam wkurw to ludzi z depresją i od razu czuje się lepiej, że są tacy jak ja :p Ty też poszukujesz tutaj potwierdzenia, że nie jesteś sam w swoim zachowaniu :p 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale Cię rozumiem @hogen, chuj mnie strzela jak muszę iść na jakieś spotkanie rodzinne. Nie interesuje mnie to o czym rozmawiają a i oni mają w dupie moje życie. Większą przyjemność sprawiła by mi katorżnicza praca fizyczna niż odpierdalanie tych szopek. Co innego w pracy, tam lubię spędzać czas z ludźmi :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca jasne, co to znaczy "każdy rozumie lepiej".

Tzn - wyjaśniasz jakieś zawiłości prowadzenia firmy, papierologii z dupy, użerania się z urzędami - a rodzinka zaczyna udowadniać, że wie lepiej, bo coś tam coś tam ?

 

Czy w innych tematach tak samo , czy tylko o firmie ?

 

Bo tzw. doradzanie to w sumie taka upośledzona forma nawiązywania relacji społecznych. Po dłuższym czasie męczy, ale chwilę można czasem znieść, zwłaszcza od starszych z rodziny, bo oni często inaczej nie umieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Oprócz środowiska zawodowego (chociaż i tutaj z biegiem lat coraz większą niechęć odczuwam) intensywne kontakty z ludźmi mnie męczą.

Cena bycia świadomym. Nie jest to przyjemne uczucie, ale mam wywalone. Po prostu nie jesteśmy tamponami dla innych. Jakość cenimy niż ilość i bylejakość.

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, hogen napisał:

bo pierdoli mnie co o tym myślą inni i nie interesuje mnie ich zdanie. I siedzę tak i przytakuje tylko.

 

Zero zainteresowania rozmową. Jestem tam na siłę. 

Poziom 2 z chaczykiem.

 

Nie pierdoli tylko przestało interesować.

Czemu nie interesuje?  Ponieważ nie wnosi to niczego nowego w obecne życie./stagnacja/przebudzenie/

W momencie kiedy zacznie coś wnosić zmienisz grupę. Obecnie nie posiadasz nowej grupy, dlatego przytakujesz aby obecna Cię nie 'wysrała' z szeregów.

 

TO JEST TEN CHACZYK. Brak nowego kierunku lub grupy/stada wsparcia, to Cię trzyma przy zbiorze z dołu ograniczonego.

 

Kumasz? Cycu........pruuuuuu.....

 

OBECNIE sam znajdujesz nowe cele lub nową wyższą grupę.

Powstanie efekt podciśnienia zasysającego do dalszego działania, inaczej stagnacja i rozczarowanie zakończona postami tego typu.

 

 

 

 

Edytowane przez Tornado
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.02.2020 o 17:07, hogen napisał:

Czesław!

Chopy, co jest ze mna nie tak?

Wczoraj miałem imieniy w rodzinie, a dziś stype. Na obu imprezach siedziałem jak na tureckim kazaniu. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Cała moja bliska i dalsza rodzina pracuje na etatach i huja się znają na realiach prowadzenia własnej firmy, ale o tak wiedzą lepiej.

Macie takie osoby w rodzinie? Jak odbierane są takie osoby przez innych ludzi?

Czasem tak jest, że człowieka dopada taki nastrój, że nie jest w stanie udzielać się towarzysko. Jakaś blokada. Wyczerpanie energii do socjalizacji.

Być może po prostu jedni mają tę energię częściej (ekstrawertycy), a inni bardzo rzadko (introwertycy). Nawet introwertyk może mieć "chwilę zapomnienia" i będzie brylował towarzysko byle jakim tematem (własne doświadczenie), albo "społecznego doła" załapie ekstrawertyk.

 

Świat pędzi do przodu, każdy ma swoje problemy. Nie zawsze znajdziesz tę nić porozumienia. Gorzej jeśli obarczasz się winą za ten fakt. A to samonakręcająca się spirala. Przez coś takiego spieprzyłem swoje szanse w młodości bo zachowywałem się jakbym miał kija w dupie. Choć myślę, że tutaj winny jest perfekcjonizm zaszczepiony w młodości przez rodziców. To strasznie czasami przeszkadza. Człowiek jest dorosły i wpływa na niego program, na który nie miał wpływu i który głęboko siedzi w podświadomości.

 

No ale powiedzmy sobie szczerze... jeśli n razy z kimś rozmawiałeś na pewne tematy i do niczego dobrego to nie doprowadziło (bezsensowne rady, kazania lub inne takie) lub tematy nie są po drodze (nikt nie kuma lub tylko przytakują udając, że wiedzą o co chodzi). Albo...jeśli jesteś na spotkaniu rodzinnym i dużo rozmów jest o dzieciach (a Ty np. masz dość tego tematu, bo sam ich nie masz/nie planujesz/chciałbyś je mieć, ale nie możesz..itd) to też będziesz miał dość i będziesz myślami błądził gdzie indziej.

 

Mnie jeszcze nie udało się zaliczyć takiego etapu jak Ty (mieć totalnie wyjebane), po prostu od dłuższego czasu odpuszczam takie imprezy (dziwnym trafem zdarzają się przypadki, co poradzisz - choć mówi się dla chcącego nic trudnego).

 

Po co chodzić jak masz się nudzić?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.