Dlaczego mężczyźni obrażają kobiety rozwiązłe?

[Morfeusz]

7 godzin temu, bernevek napisał:

Przypuszczam, że sporo kont kobiet tutaj została założone w celu trollingu (zemsta, satysfakcja z poniżenia, prowokowanie itp). Który zawsze kiepsko im wychodził. 

Jak widać trolling i podpuszczanie mają się dobrze. Zaraz będzie 6 strona, gównoburzy @Androgeniczna i @Halinka. Nie dajmy się prowokować.

Edytowane 2 Marca 2020 przez Morfeusz

[Egregor Zeta]

Dlaczego mężczyźni obrażają kobiety rozwiązłe?

Bo to kurwy które się nie szanują i dają dupy na lewo i prawo, a kurwy się nie szanuje tylko spuszcza jej się do mordy i nara, później kolejna i kolejna...

[Ragnar1777]

9 godzin temu, leto napisał:

Wyciąganie wniosków co do zachowań seksualnych ludzi w XXI wieku na podstawie tego że 10 tysięcy lat temu mężczyźni chodzili polować... to dosyć ambitna wolta teoretyczna.

No to pójdź na ulicę i stój przez 12h.

Zobaczymy czy jakaś dziewczyna pierwsza do Ciebie podejdzie i Cię poderwie.

Z góry zdradzę Ci sekret:

.

.

.

To się nigdy nie zdarzy przyjacielu;) 

 

Mężczyzna jest energia aktywną, jest dawcą, łowca i kreatorem chociażby cywilizacji.

 

 

Kobieta jest pasywna, a więc jest biorcą.

Dlatego tyle kobiet korzysta z zasobów męża nawet gdy same zarabiają kasę.

Także korzystają z dóbr cywilizacji stworzonych oczywiście przez nas mężczyzn.

[HateMeMore]

Pisanie prawdy dla emocjonalnie niestabilnych i mało inteligentnych jest obrażaniem ciekawe. Nazywanie czegoś po imieniu jest faktem a nie obrażaniem. 

[Natii]

Dla mnie odpowiedź na to pytanie jest prosta i sama się nasuwa- bo im więcej takich rozwiązłych kobiet, tym większe ryzyko maskowania się części z nich w związku,a tym samym większe ryzyko zdrady, wychowywania nieswojego dziecka.

Tak btw kobiety też często dyskredytują tzw. samców alfa mówiąc, że "facet to świnia", nazywając ich "babiarzami" itd., więc wydaje mi się, że u obu płci rozwiązłość nie jest zaletą, choć może u facetów ciut bardziej tolerowana przez społeczeństwo.

Ale jednocześnie, mimo że to teoretycznie jest wada u obu płci, osoby rozwiązłe przeważnie maja też duże powodzenie- przeważnie wiąże się to też z ich atrakcyjnością, bo tak na logikę gdyby nie były atrakcyjne miałyby zwyczajnie mało okazji do przespania się z kimś, o ile w ogóle by miały.

Ale  niestety mimo, że rozwiązłość jest wadą, na wielu ludzi zauwazyłam, że działa jak afrodyzjak, tak samo jak wszelkie zaburzenia typu borderline, trudny charakter...Taka osoba potrafi zauroczyć niejedną chyba na zasadzie swojej niedostępności, ale niestety osoby, które się w takiej zakochują, same nie mają raczej zdrowego poczucia własnej wartości i stąd biorą się właśnie nieszczęśliwe związki, jakich znamy wiele.

[deleteduser75]

20 godzin temu, Androgeniczna napisał:

To bezsensu bo po co związek? Można mieć seks w luźnej relacji bez związku. Do tego nie potrzeba wchodzić w związek więc ten motyw jest gorszy. 

Nie każdemu marzy się od razu rodzina. Niektórym dobrze jest mieć osobę obok na wyłączność, czyli związek, aby lepiej iść przez życie. 

20 godzin temu, Patton napisał:

@Halinka

Sama do niedawna robiłaś tyle błędów, że aż dziwne że nie nie oślepłem.

Na szczęście wzrok się zachował, więc możesz dalej patrolować forum w poszukiwaniu braku kropek. 

[leto]

Jest jeszcze jeden aspekt, leżący głęboko w otchłani psychiki.

 

Cień i anima. (Pojęcia z jungowskiej psychoanalizy).

 

Ktoś - niezależnie od płci - w kim obrzydzenie wywołują kobiety rozwiązłe, prawdopodobnie nie ma zbyt dobrego kontaktu z tymi głębszymi warstwami.

 

Mężczyźni, którzy mają takie nastawienie, jak sądzę nieświadomie poddają się wytworzonemu w nich za młodu (wpływ matki) zespołowi Madonny-ladacznicy, w myśl którego kobieta, w zależności od tego, czy pasuje im do jednego z dwóch archetypów (ukształtowanych, jak wspomniałem, przez obraz matki), klasyfikowana jest jako godna czci albo potępienia.

 

Stąd też swoją drogą, tak mi się wydaje, wszystkie te wątki i rozważania "gdzie znaleźć idealną partnerkę".

 

Wszystko to jest manifestacją pogoni za nieuświadomioną animą. Za absurdalnym archetypem kobiety idealnej.

 

Ideałów nie ma. Każda kobieta to człowiek. Ma swoje dobre i złe strony. Ma swój cień, tak samo jak mają mężczyźni.