Skocz do zawartości

Moja długa i smutna historia małżeńska - chora głowa i przyjaciel


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Reflux napisał:

Pani ma ewidentnie problem z alkoholem, słabą psychikę i nie umiejętność radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Trochę jej współczuję ale nie uratujesz, ani nie pomożesz komuś, kto tej pomocy nie chce.
Ja bym zaczął zbierać dowody na panią po cichu i na spokojnie, żadnych awantur, nie dotrzesz do niej w ten sposób. Ale najpierw zastanowiłbym się czego ja tak naprawdę chcę? Bo to jest ważne, dzieciaki to już nastolatki i niedługo wyfrunął z domu a ty zostaniesz. Pytanie czy to z czym zostaniesz jest tym czego chcesz?

Mam za sobą całkowite popracie teściów. I dzieku temu dowiedziałem się o podobnej historii w rodzinie: nadwrażliwość na stres i irracjonalne zachowanie. 

Szkoda, że nie wiedziałem tego 20 lat temu. Prócz tego to teściowie czekają na znak sygnał, żeby zaatakować ich córkę, ale obawiam się że nic to nie da. 

 

Póki co żona pomocy nie chce, uważa że nic jej nie jest. ?  Nie można nikomu pomóc na siłę.

Zbieram dowody, czekam na konsultację z prawnikiem pod koniec tygodnia. Zaproponowałem żonie wyprowadzkę, a ta ignoruje temat.

 

Co ja chcę?

Jakbym miał pewność, że dzieci będą ze mną i pani żona się wyprowadzi to działałbym już teraz i wyciągnął walizki z szafy dla żony.

Potencjalne 2 lata walki w sądach o dzieci i kasę to jest piekło dla dzieci i nie chcę im tego robić. Jeszcze nie.

A jak dzieci wyfruną to jak najbardziej bardzo dopuszczam sytuację, że każdy sobie pójdzie w swoją stronę.

Choćby najmłodsze miało 15 lat.

 

Teraz muszę wymyśleć jak sam siebie wzmocnić, żebym miał wyjebane. Tego jeszcze nie umiem tak jakbym chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mackph napisał:

Żona znalazła pracę i zderzyła się z nietolerancją, trochę dyskryminacją, dostała w pysk emigracją i załamała się psychicznie. I zaczął się koszmar.

Zaczęła pić, imprezować, olewać mnie i dzieci. Potem znowu obsesyjnie być zazdrosna (dobrze w łóżku wygadzała). Widać było, że głowa siadła i jakieś zaburzenia ma. A wszystko wyszło w sytuacji stresowej.


Syndrom pierdolca którego dostają Polki na emigracji, kiedy podpatrzą jak żyją ich koleżanki zachodnie jest znany. Często jest to obrzydzenie do faceta z jakim wyjechały z Polski, zachłannośc na kasę, naśladowanie zachodnie koleżanki ( tatuaże, fryzury, ciuchy, dawanie dupy po kątach). 

Twoja dostała takiego pierdolca. Tobie wcisnęła załamanie "emigracyjne". Chlanie, imprezy...."potem dobre rżnięcie" - klasyka. Na moje na 99 procent tam było i dawanie bokami, a ostry sex z Tobą, bywał kiedy okres się spóźniał, żeby w razie co było na Ciebie. 

Poźniej drugie pierdolnięcie...zmieniła pracę. I poznała w niej jakiegoś kolesia. Ona już odpłynęła od Ciebie dawno temu. 

Tu nie ma co deliberować. Rogi ci przystawiła nie raz. Teraz znowu ma przyjaciela...Laska jak ma przyjaciela, to znaczy, że albo już ją pukał, albo puknie, To tylko kwestia czasu.

Dużo ją tłumaczysz tym ze ma stres, ze wrażliwa itd. Nie tak to jednak naprawdę wygląda. 

Edytowane przez Wernon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wernon napisał:


Syndrom pierdolca którego dostają Polki na emigracji, kiedy podpatrzą jak żyją ich koleżanki zachodnie jest znany. Często jest to obrzydzenie do faceta z jakim wyjechały z Polski, zachłannośc na kasę, naśladowanie zachodnie koleżanki ( tatuaże, fryzury, ciuchy, dawanie dupy po kątach). 

Twoja dostała takiego pierdolca. Tobie wcisnęła załamanie "emigracyjne". Chlanie, imprezy...."potem dobre rżnięcie" - klasyka. Na moje na 99 procent tam było i dawanie bokami, a ostry sex z Tobą, bywał kiedy okres się spóźniał, żeby w razie co było na Ciebie. 

Poźniej drugie pierdolnięcie...zmieniła pracę. I poznała w niej jakiegoś kolesia. Ona już odpłynęła od Ciebie dawno temu. 

Podejrzewałem dokładnie to samo, ale jak widziałem jak się zachowuje i co wygaduje to zmieniałem zdanie.

Słuchanie muzyki godzinami gapiąc się w sufit, stany depresyjne, czasami wygadywała tak kompletnie irracjonalne rzeczy, że psychiatra dałby leki na wyciszenie.

A potem po jakimś czasie się wyciszyła i zaczęła znowu zachowywać racjonalnie.

6 minut temu, SSydney napisał:

W zasadzie zastanawia mnie czemu jeszcze tego nie zrobiłeś? 

Zarabiasz 3x tego co ona i dajesz jej 100% dostęp do tego? 

Dla mnie to niepojęte, nawet w czasach, gdy zbroja świeciła nie zrobiłbym czegoś takiego.

Niekoniecznie jeżeli są to już nastolatki to sąd może wziąć pod uwagę ich zdanie. 

 

Zbieraj dowody na wszystko, szczególnie jej rozmowy z kochasiem i pijaństwo. W Polsce dzieci dają matce nawet jak jest ćpunką ale trend się zmienia i jak będziesz miał odpowiednie dowody w ręku na pewno nie będziesz żałował. 

Moja matka często mówiła mi "nie ufaj psu, gazecie i kobiecie". :)

 

Zbieram dowody. Kasy nie oddzielałem bo zawsze oszczędzała i nawet teraz nie wydaje nic poza standard.

Dlatego to wszystko dziwne bo nie jest takie oczywiste.

 

Na pewno jakoś muszę zareagować.

 

Jakbym 15 lat temu to wiedział... ale bym spierdzielał. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mackph napisał:

Podejrzewałem dokładnie to samo, ale jak widziałem jak się zachowuje i co wygaduje to zmieniałem zdanie.

Łudzisz się sam przed sobą, wiesz o tym. 

Ona się odłącza bo ma Cię w dupie. Pieprzy bzdury bo może jakies tablety po cichu bierze. Ale pomijając te bzdety, całe jej zachowanie jest spowodowane tym, że ma czy miała jakieś epizody na boku. To klasyka zachowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph

 

Skupmy się zatem najpierw na jednym, co było Twoją pasją, co Cię interesowało, sprawiało że chciało Ci się bardziej żyć?

 

Z tego co doczytałem teraz, z żoną to już chyba pozamiatane, widzę, że masz na to luz ale może warto zadać sobie pytanie czy może pamiętasz moment w którym to zaczęło się sypać? Może był to też moment w którym zapomniałeś o sobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mackph napisał:

 Nie można nikomu pomóc na siłę.

To prawda można jedynie próbować uświadomić komuś, że ma problem ale jeśli ta osoba jest zamknięta na komunikaty z zewnątrz. To obawiam się, że ani ty, ani teściowie, ani sam Odyn nie przekona jej, że jest inaczej.

5 minut temu, mackph napisał:

Jakbym miał pewność, że dzieci będą ze mną i pani żona się wyprowadzi to działałbym już teraz i wyciągnął walizki z szafy dla żony.

Zatem wiesz czego chcesz a raczej wiesz kogo nie chcesz w swoim życiu. To już dużo, zapamiętaj w pierwszej kolejności ty: czyli zbierasz dowody, nagrania itp.
Ale teraz czego ty tak naprawdę chcesz od życia? Bo to jest istotne. 

8 minut temu, mackph napisał:

Teraz muszę wymyśleć jak sam siebie wzmocnić, żebym miał wyjebane. Tego jeszcze nie umiem tak jakbym chciał.

Nie jesteś z kamienia i nigdy nie będziesz, jedynym sposobem by nic już nie czuć jest to przeżyć. Emocji, które tobą targają nie da się ot tak wyłączyć. To znaczy da się, ale nie chcesz tego robić, konsekwencje tego są zbyt wysokie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wernon napisał:

Łudzisz się sam przed sobą, wiesz o tym. 

Ona się odłącza bo ma Cię w dupie. Pieprzy bzdury bo może jakies tablety po cichu bierze. Ale pomijając te bzdety, całe jej zachowanie jest spowodowane tym, że ma czy miała jakieś epizody na boku. To klasyka zachowania. 

Jest taka bardzo duża szansa.

Ale jaka względnie racjonalna laska, dająca dupę na boku, potrafi się wyłączyć na 10h i słuchać w kółko tej samej godzinnej playlisty.

Nie reagując jakoś bardzo na zaczepiania dzieci. Dzieci stwierdziły, że coś się złego z mamą dzieje. To jest hardcore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mackph napisał:

Nie reagując jakoś bardzo na zaczepiania dzieci. Dzieci stwierdziły, że coś się złego z mamą dzieje. To jest hardcore.

Są rózni ludzie. Dzisiaj byłem na spacerze nad morzem. Kumpela mnie zaprosiła, a do tego wkręciły się dwie dodatkowe, w tym jedna z dwóją dzieciarów. Jedno 5 lat, drugie 2. Oba ryczą jak poj...bane. Kumpela pyta co one tak płaczą? Matka dzieci odpowiada " one czują ze ja nie lubie dzieci". 
Takie są współczesne mamuśki. 
Był tu koleś, który jest znany z tego w mediach, że dźwignął sporo kasy ze zbiórki publicznej. Oficjalnie w mediach domniemania co i jak, a prawda jest taka, że typowy cuckold przelał kase na konto żony, a ta poszła z kasą do kochanka, zostawiając go z dwójką małych dzieci. 

Nie tłumacz wszystkiego chorobami psychicznymi, bo to nie jest tak. Widać, że nie wiesz jakie numery one potrafią robić, i jak grać, żeby ...wygrać. Tak, dobrze ci tu radzą koledzy, żebyś zbierał materiały, bo ona, ma już dawno plan. Teraz go realizuje powoli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@mackph

 

Skupmy się zatem najpierw na jednym, co było Twoją pasją, co Cię interesowało, sprawiało że chciało Ci się bardziej żyć?

 

Z tego co doczytałem teraz, z żoną to już chyba pozamiatane, widzę, że masz na to luz ale może warto zadać sobie pytanie czy może pamiętasz moment w którym to zaczęło się sypać? Może był to też moment w którym zapomniałeś o sobie. 

Zaczęło się sypać na emigracji. Ja pracowałem i chyba nie zauważyłem, że coś się z żona dzieje. Może jakbym zauważył to bym wcześniej do Polski zabrał. Cholera wie.

A potem słyszałem wiele razy, że przeszła psychiczny koszmar a mnie nie było przy niej. Co jest kompletną bzdurą bo byłem codziennie w domu i codziennie z nią rozmawiałem. Głupia racjonalizacja i zrzucanie problemu na męża. Standard.

 

Nie do końca mam na to luz ale staram się racjonalnie podchodzić do tematu. Są takie chwile, że bym kretynkę przez balkon wyrzucił, ale pójdę pobiegać albo na długi spacer i przechodzi ?

 

Tak bardzo się skupiłem na pracy i rodzinie że nie wiem co poza rowerem chciałbym robić ? Wiem, że to głupie, ale takie są fakty.

Więc mam teraz zadanie skupić się na sobie i odnaleźć co ja lubię robić. Może góry? Kiedyś napierdzielałem jak głupi.

Jestem teraz innym facetem niż byłem kiedyś, więc mam niepowtarzalną okazję odnaleźć się na nowo.

 

Na początek polecane samcze książki. Do tego sport i wymyślić co chciałbym robić dla siebie. W trakcie zbierać dowody. I być ojcem dla dzieci. I w sumie siłą rzeczy czymś więcej bo już do mnie ze wszystkim przychodzą bo wiedzą, że do matki nie ma po co.

 

Trudne to, ale cóż. Nie ja pierwszy nie ostatni.

 

20 minut temu, Wernon napisał:

Nie tłumacz wszystkiego chorobami psychicznymi, bo to nie jest tak. Widać, że nie wiesz jakie numery one potrafią robić, i jak grać, żeby ...wygrać. Tak, dobrze ci tu radzą koledzy, żebyś zbierał materiały, bo ona, ma już dawno plan. Teraz go realizuje powoli. 

Dlatego zbieram już od jakiegoś czasu. Świadków też zabezpieczam. 

Ale nie jestem niczego na 100% pewien.

 

Generalnie porąbana akcja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jestem młodszy od Ciebie, więc nie mogę Cię pouczać, ale znam trochę ludzi w Twoim wieku i wiele z nich po odchowaniu dzieci próbuje wrócić do starych pasji, etc.

 

Ale tamten świat już przeminął, jakby to pesymistycznie nie brzmiało. Ludzie się porozchodzili, pozakładali rodziny, spora część przeszła to, co Ty (mam na myśli świrującą żonkę).

 

Zawsze mi się wydawało, że lepiej odkryć siebie na nowo, niż wracać do tego, co już przeminęło ;)

 

26 minut temu, mackph napisał:

Ale jaka względnie racjonalna laska, dająca dupę na boku, potrafi się wyłączyć na 10h i słuchać w kółko tej samej godzinnej playlisty.

 

Może właśnie dlatego, że zakochała się w nowym bolcu, a rozum krzyczy jej, żeby utrzymywała fasadę "rodziny", bo jednak jesteś właśnie stateczny, ma przy Tobie dobrze, kasę, wygodę...

 

Jednak nawet kobieta może po jakimś czasie zacząć fiksować od dysonansu poznawczego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Januszek852 napisał:

Może właśnie dlatego, że zakochała się w nowym bolcu, a rozum krzyczy jej, żeby utrzymywała fasadę "rodziny", bo jednak jesteś właśnie stateczny, ma przy Tobie dobrze, kasę, wygodę...

 

Jednak nawet kobieta może po jakimś czasie zacząć fiksować od dysonansu poznawczego.

Dopuszczam to jak najbardziej. Że zauroczyła się - czy jak to tam zwał - w nowym gachu, ale racjonalny rozum krzyczy, że to głupie.

I że jakby nowy gach był zainteresowany to by leciała w podskokach. A nowy gach mieszka daleko, ma ją w dupie, popisze z nudów.

Więc pozostaje jej powzdychać, marzyć i pisać. A nóż widelec się zainteresuje.

 

Jak zdradzi a ja zdobędę dowód to szach mat! Gorzej jak zdradzi a ja będę podejrzewał bez dowodu ?

 

 

Jeszcze jedno pytanie do doświadczonych Samców: jak reagować na to jej pierdo pisanie z gachem?

Zakładając, że 2 dzieci w domu i przez balkon nie wyrzucę.

 

Póki co pyta dlaczego tak mało się odzywam. 

Odpowiedziałem, że wszystko co miałem do powiedzenia już powiedziałem i powtarzanie tego samego nie ma sensu.

 

 

Edytowane przez mackph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Wernon napisał:

Sedno jej "psychicznych" zachowań. 

Może być bingo! 

 

Zabujała się w gachu a że to nie jest zgodne z jej starymi przekonaniami z przeszłości i realnym rozumem to odjebało i mózg się zawiesza.

Może dlatego czasami zachowuje się bardzo realnie, ogarnia dom, nawet dzieci a czasami odlatuje.

Z jednej strony wymarzony bolec, który jest daleko i nie jest realnym partnerem na długo a z drugiej strony dzieci i nudny mąż zapewniający wygodę i stabilizację.

 

To jeszcze dlaczego taka akcja się pojawia akurat w momencie stresu?

Gacha zna od lat. Wspominała, że lubi gościa, ale wiem na 100% że widywali się nie częściej niż co 2 lata i w sumie nawet życzeń na świeta nie było.

 

Edytowane przez mackph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

 

Mój ojciec milczał i to jedna z niewielu cech, za którą go na prawdę cenię. Dziś wiem czemu milczał.

Możesz to rozwinąć? Bo za cholerę nie rozumiem. Mój też ojciec milczał i mam do niego wielki żal, że nie potrafił pierd*lnac pięścią w stół i ustawić mojej matki do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mackph napisał:

Gacha zna od lat. Wspominała, że lubi gościa, ale widywali się co 2 lata i w sumie nawet życzeń na świeta nie było.

To może być prawda. Ale możesz nie wiedzieć, że w międzyczasie doszło do bolcowania.

 

W końcu Twoja żona jest byłą imprezowiczką, a wódę leje w krtań litrami, więc warunki do ekhm chwili zapomnienia ma idealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, mackph said:

 

 

Jak zdradzi a ja zdobędę dowód to szach mat! Gorzej jak zdradzi a ja będę podejrzewał bez dowodu ?

 

Już cię zdradziła, ale dla sądu to żaden dowód. Ona już odplynela daleko, nie ten będzie następny nawet się nie łudź że chodzi tylko i wyłącznie o tego konkretnego gościa. Monitoruj jej ruchy nie popadajac w obłęd . Pamiętaj że twoje zdrowie psychiczne to priorytet nr. 1 .Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mackph napisał:

Może być bingo! 

To jest bingo. 

One potrafią świetnie grać. Laska mojego kumpla, która jest i moją kumpelą, w pracy potrafiła płakać, a jak jej pytał ( razem pracowali) czy inni pytali co jej jest, mówiła, że boli ją brzuch bardzo mocno. Później, jak mi zaufała, kiedy kolejny raz ją złapałem jak płacze w pokoju, przycisnąłem, i mi odpowiedziała, że miała przykrą rozmowę z przyjacielem. Pół roku tak. 

Teraz z tamtym "przyjacielem" z którym robiła mojego kumpla w babmbuko ma dwójkę dzieci i są po ślubie.  

Ona walczy ze sobą i raz wygrywa dom, więc się bierze do kupy i wypełnia obowiązki matki i żony, a raz wygrywa gach, i ona sie odcina od tego co blokuje jej...miłość i spełnienie, jak sama to sobie tłumaczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

To może być prawda. Ale możesz nie wiedzieć, że w międzyczasie doszło do bolcowania.

 

W końcu Twoja żona jest byłą imprezowiczką, a wódę leje w krtań litrami, więc warunki do ekhm chwili zapomnienia ma idealne.

Sprawdzałem ją już wcześniej. Lokalizacje i takie tam. Jakoś tak sam z siebie, nie ufałem nigdy w 100%. I nic nie zauważyłem nawet prewencyjnie przeglądając droge dom praca ?

Ale oczywiście zawsze mogła dać dupy bo to nie sztuka zrobić tak żeby nikt nie wiedział. Nawet w kiblu w pracy czy koło pracy żeby lokalizacja się nie zmieniła.

Wódy nie piła nigdy, wino chleje. A że głowy nie ma to po butelce wina idzie spać.

4 minuty temu, Wernon napisał:

To jest bingo. 

One potrafią świetnie grać. Laska mojego kumpla, która jest i moją kumpelą, w pracy potrafiła płakać, a jak jej pytał ( razem pracowali) czy inni pytali co jej jest, mówiła, że boli ją brzuch bardzo mocno. Później, jak mi zaufała, kiedy kolejny raz ją złapałem jak płacze w pokoju, przycisnąłem, i mi odpowiedziała, że miała przykrą rozmowę z przyjacielem. Pół roku tak. 

Teraz z tamtym "przyjacielem" z którym robiła mojego kumpla w babmbuko ma dwójkę dzieci i są po ślubie.  

Ona walczy ze sobą i raz wygrywa dom, więc się bierze do kupy i wypełnia obowiązki matki i żony, a raz wygrywa gach, i ona sie odcina od tego co blokuje jej...miłość i spełnienie, jak sama to sobie tłumaczy. 

 

Kur#a, dobra jest ta teoria. I podejrzewam, że w 99% prawdziwa.

 

5 minut temu, thyr napisał:

Już cię zdradziła, ale dla sądu to żaden dowód. Ona już odplynela daleko, nie ten będzie następny nawet się nie łudź że chodzi tylko i wyłącznie o tego konkretnego gościa. Monitoruj jej ruchy nie popadajac w obłęd . Pamiętaj że twoje zdrowie psychiczne to priorytet nr. 1 .Powodzenia.

Monitorować, zbierać i czekać na właściwy moment. Żeby dzieci trochę starsze były to zminimalizuję straty.

A jak się odkocha w gaszku i ogarnie na jakiś czas to i tak ją wyjebię jak tylko dzieci będą starsze.

 

Jakieś rady jak się uchronić od obłedu? ?

 

 

Zajebiści jesteście!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim przestań racjonalizowac jej postępowanie uwierz mi że ona wie co robi. Jestem przekonany że już teraz jesteś wyrzuty z większych emocji względem tej kobiety, nieprawdaż ?Ja w sumie jestem wdzięczny takim i podobnym osobom na swojej drodze. Dzięki nim lepiej poznaje samego siebie. Nie obwiniaj jej za to jaka jest ona idzie swoją droga ty natomiast masz prawo ja usunąć ze swojej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph Dam ci parę rad. Jeżeli się dostosujesz, wyjdziesz na tym dobrze!

 

1. Olej żonę! Całkowicie. Utnij z nią, jakie kolwiek relacje na linii, mąż-żona. Zero sexu, zero rozumów na temat wspólnego życia.

2. Zero wspólnych wakacji. Chcesz jechać? Bierz sam dzieciaki i w drogę.

3. Zadbaj o siebie. Zmień image. Nowa garderoba, nowa fryzura, siłownia?

4. Znajdź sobie koleżankę. Bez skrupułów, utrzymuj z nią kontakt, nawet przy żonie.

5. Odśwież stare hobby, pasje? Albo znajdź nowe.

6. Wprowadź równowagę finansową.

Rachunki? Pół na pół. Wydatki na siebie? Każdy za swoje.

7. Jeżeli macie wspólne konto, załóż swoje. Na wspólne wysyłaj tylko na życie. 

8. Zacznij myśleć zdrowym egoizmem, o sobie.

9. Wyprowdz się z sypialni.

10. Zacznij głośno myśleć o tym jakie kobiety potrafią być wspaniałe.

 

Patrz i obserwuj reakcje żony. Zdziwisz się!

 

Ps: Żonki nie upilnujesz. Jak ma Ci przyprawić rogi, to to zrobi. Zmień mindset na temat zdrady, a zobaczysz, że to po Tobie spłynie :)

 

 

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Still napisał:

Znajdź sobie koleżankę. Bez skrupułów, utrzymuj z nią kontakt, nawet przy żonie.

Chłopie, on jest na etapie zbierania wiedzy, i ewentualnych perypetii rozwodowych, a Ty go namawiasz, na to, żeby dać jego żonie na sprawie "dowody jego zdrady" i rozwód z jego winy. Kategorycznie nie. 

Z resztą można się zgodzić. 
Dopisałbym punkt - absolutny zakaz ewentualnego rypania "po starej znajomości" bez gumy. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, gnukij1 napisał:

Możesz to rozwinąć? Bo za cholerę nie rozumiem. Mój też ojciec milczał i mam do niego wielki żal, że nie potrafił pierd*lnac pięścią w stół i ustawić mojej matki do pionu.

Ojciec popełnił wiele błędów i milczenie z niczego go nie usprawiedliwia. Wiem jednak dzisiaj, wiedział że czasem warto przemilczeć przeczekać zamiast ciągle kontr reagować. Słowa to tylko słowa i wiele z nich nie wynika. Jakby tylko jeszcze połączył milczenie, refleksję z odpowiednim działaniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Still napisał:

@mackph Dam ci parę rad. Jeżeli się dostosujesz, wyjdziesz na tym dobrze!

 

1. Olej żonę! Całkowicie. Utnij z nią, jakie kolwiek relacje na linii, mąż-żona. Zero sexu, zero rozumów na temat wspólnego życia.

2. Zero wspólnych wakacji. Chcesz jechać? Bierz sam dzieciaki i w drogę.

4. Znajdź sobie koleżankę. Bez skrupułów, utrzymuj z nią kontakt, nawet przy żonie.

9. Wyprowdz się z sypialni.

Z powodu celowego ustania pożycia i przemocy psychicznej z winy oskarżonego sąd stwierdza rozwód z winy oskarżonego i zasądza podział majątku : mieszkanie i opieka nad dziećmi dla byłej Żony, były Maż obowiązek alimentacyjny w wysokości 3000 PLN.

 

Przykładowo będzie tak, zważywszy na stan psychiczny żonki.

@mackph

Więc - dokumentować jej alkoholizm, zaniedbywanie dzieci, zaproponować wspólne udanie się na terapię (może ktoś poleci kogoś kto nie jest białorycerskim podnóżkiem kobiet) - innymi słowy pokazać i udokumentować starania o naprawę związku.

Bo w razie rozpraw - teściowie mogą się jednak zwrócić przeciwko. Podobnie koledzy, koleżanki.

 

Możesz też sam napisać do gacha - w prostych, kulturalnych słowach, coś w rodzaju : "Nie podoba mi się, że Ty i Żonka rozbijacie naszą rodzinę, wiesz dobrze, że Żonka ma problemy alkoholowe i psychiczne, wykorzystujesz to cynicznie, żeby z nią flirtować i ją uwodzić. Nie wiem, czy już spaliście ze sobą, ale wasz poziom flirtu na to wskazuje. Bardzo proszę zostaw ją i nie rozbijaj naszej rodziny"

 

Udokumentowane, proste - dowód na to, że kulturalnie starasz się rozwiązać problem, i od razu wspomnienie, że żonka chleje, oraz że kręci z gachem.

 

Nie robisz awantur NIGDY. Nawet głosu nie podnosisz - bo będzie dokumentacja i świadkowie, żeś przemocowiec.

Możesz też wynająć detektywa, żeby pomógł w dowodach.

 

Dopiero, kiedy masz udokumentowane - 1.zjebaną postawę żony 2.Twoją ugodowość i chęć naprawy wszystkiego 3.zjebaną postawę żony pomimo Twojej pracy i chęci.

Wtedy zaczynasz ofensywę prawną.

Musisz postawić ostre warunki (żona na odwyk, obserwację psychiatryczną, zerwanie kontaktów z gachami), inaczej rozwód - powinieneś zgromadzić wystarczająco wiele dowodów.

 

ps. no i musisz zachować pełną dyskrecję. jak coś wyszukujesz - kasowanie historii i haseł. Jak tego nie robiłeś wcześniej - to rób to poza domem. np możesz zostawać godzinkę w pracy, żeby załatwiać dyskretnie te sprawy.

Edytowane przez sargon
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.