Skocz do zawartości

Czy filozofia redpill zabija uczucia?


Rekomendowane odpowiedzi

20 hours ago, Justblaze said:

Mnie trochę wycofał z rynku, jeśli mogę tak to nazwać. Trochę nawet ta wiedza wzbudza we mnie strach przed wchodzeniem w jakiekolwiek relacje. Trochę chyba to poszło za daleko u mnie i muszę jakoś to ogarnąć ?

Bo podchodzisz do tematu ze złej strony.

Czy czułbyś się bezpieczniej skacząc do nieznanej wody niż wtedy gdy wiesz, że woda jest głęboka i wartka?

W drugim przypadku wiesz co ryzykujesz i podejmujesz świadomą decyzję a nie rezygnujesz.

Oceniasz na trzeźwo swoje umiejętności, stopień ryzyka i decydujesz czy skoczyć.

Dokładnie tak powinien robić mężczyzna, podejmować decyzje świadomie a nie mając oczy zaklejone sokiem z cipki a tym mniej jedynie nadzieją dostania się do niej.

 

Z czego nas odziera RedPill?

Ze złudzeń.

Prawda czasami boli, zwłaszcza gdy się zainwestowało sporo w złudzenia.

Ale jest jak z tym skakaniem do wody.

Jeśli się włazi w związek w ciemno - straci się jeszcze więcej i w zasadzie dokładnie nie wiadomo ile.

Czasami wszystko.

 

Czy wybierać RP?

Zadawano ludziom pytanie:

Czy chciałbyś być szczęśliwy pod warunkiem, że będziesz głupi?

Większość pytanych odpowiedziała NIE.

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjmuję filozofię Red Pill tylko częściowo. Sporo tam też bzdur pochodzących od słabych mężczyzn i przerzucających swoje własne doświadczenia na ogół. 

 

Natomiast wyciągając to co dobre z Red Pill i innych źródeł nie zabija to we mnie uczuć. Raczej uwalnia mnie od pewnych barier i lęków. Jest dokładnie na odwrót niż niektórzy tu piszą, że tym bardziej teraz powinienem się bać wejść w związek i stronić od kobiet. Bzdura. Pozbyłem się swoistego ciężaru, który przez lata nosiłem na swoich barkach i który wypełniał mnie od środka. Stałem się lekki. Zbędny balast powoli zanika. Tym bardziej ciągnie mnie do kobiet, bo wiem, że mogę za ich "pomocą" zakosztować pięknego życia i pięknych chwil. Dlaczego miałbym uciekać od tego co sprawia przyjemność? Aż takimi ascetami jesteście? Bo ja nie jestem. 

 

Ponadto coraz mniej się przejmuję tym, co dana kobieta o mnie pomyśli, co czuje, czego pragnie. Żałuję jedynie, że przez lata zakrywałem swój męski instynkt i żyłem życiem białorycerza, czyli: kobietę to zaboli, co ona pomyśli, porządne kobiety nie idą od razu do łóżka, tak nie wolno i inne brednie. Won, out z mojej głowy! 

 

Nie chodzi teraz o to, żeby ranić wszystkich dookoła. Nie chcę być źle zrozumiany. Pozbywam się powoli tzw. "szacunku do kobiet" czyli wpojonych nam przez proces wychowania bredni na temat relacji i temat kobiet. Proces trwa. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt Sama racja, co jednak jeśli możliwym jest fajnie żyć, lecz już niemożliwym stworzyć trwały związek. Naturalnie każdy ma swoją odpowiedź ale w sumie "jesteśmy w procesie" może wieczny proces jest tego naturą, wszystko co wcześniej było mrokiem. Zupełnie jak z kosmosem można eksplorować go póki co w nieskończoność ale odpowiedzi brak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Bullitt napisał:

Przyjmuję filozofię Red Pill tylko częściowo. Sporo tam też bzdur pochodzących od słabych mężczyzn i przerzucających swoje własne doświadczenia na ogół. 

 

Podasz jakieś przykłady? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/2/2020 at 10:43 PM, Natsu said:

zdarza mi się czuć pociąg do fizyczności kobiety i czasami do jej intelektu, jednak w tym wszystko brakuje mi tego uczucia miłości tzn. nie potrafię się zakochać

Winszuję, stajesz się dojrzałym człowiekiem. Stan zakochania/zadurzenia to coś, co należy rozpoznać i przytłumić, aby nie rozmywało rzeczywistego obrazu. W czasach naszych dziadków do relacji męsko-damskich podchodzono z większym pragmatyzmem. Oczywiście zdarzali się wielcy romantycy, ale ci zawsze mieli pod górkę, o czym możemy przekonać się czytając choćby "Annę Kareninę".

 

A redpill jako pewna usystematyzowana wiedza jest bardzo pożyteczny, choć też można przedawkować - to ostatnio nasilająca się tendencja wśród młodych ludzi - zainteresowanie systemem/ideologią, które przeradza się w obsesję lub fanatyzm. Unikajmy tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie dodam, że za to, że zabiło we mnie to chore uczucie (które jest zwykłą słaboscią, dla niektorych facetów kończy sie tragicznie), będę dozgonnie wdzięczny autorom tych książek. Pomaga mi to analizować sytuację, ale i tak nie ustrzegłem się tego emocjonalnego haju. Przynajmniej teraz wiem, że to wszystko i tak gówno warte, bo pewnego dnia pani sie znudzę i zostanę tylko z tym, co jest naprawdę moje - nie "nasze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, La Eme napisał:

Podasz jakieś przykłady? 

Chociażby to, że WSZYSTKIE kobiety to samo zło. Znam wiele przypadków, w tym sam miałem takowe, gdy kobiety robiły bardzo dużo dla mnie dobrego. Wcale nie musiały, nic z tego nie miały. Red Pill przedstawia to w zbyt zero-jedynkowym świetle. Są beznadziejni faceci, są beznadziejne kobiety. Są świetni kolesie, są i świetne babki. Red Pill to trochę taka ideologia dla frustratów, pomimo wielu prawdziwych rzeczy. Gdy ktoś przedawkuje to może to się źle skończyć. Za dużo gadania o jakichś chadach, mitycznych samcach alfa, SMV to też nie wszystko. Trochę takie dorabianie ideologii do tego, że ktoś jest po prostu kiepski z kobietami. 

 

@Jaśnie WielmożnyStały związek jest możliwy. Trudna rzecz, ale osiągalna. Tak jak sztuka, życie jest nieustannym procesem. Pytanie na jakim etapie teraz jesteś. Teraz chcesz tego, za 10 lat Twoje pragnienia mogą być zupełnie inne. Natomiast złotej recepty nikt nie da. Nie ma czegoś takiego. Zbyt wiele czynników ma na to wpływ. Mnie fascynuje samo to "bawienie" się tym procesem. Uczenie i odkrywanie. Droga. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2020 o 23:52, Libertyn napisał:

Dziś kalkulujesz kobietę, pojutrze Twój dzieciak będzie kalkulował czy warto dopłacać Ci do leków czy może bardziej się opłaci jak zemrzesz

Tak wygląda życie. Wygrywa ten, który kalkuluje. Przynajmniej nie żyje iluzją tylko twardo stąpa po ziemi. Za późno się o tym przekonałem.

5 minut temu, Bullitt napisał:

Teraz chcesz tego, za 10 lat Twoje pragnienia mogą być zupełnie inne. Natomiast złotej recepty nikt nie da. Nie ma czegoś takiego. Zbyt wiele czynników ma na to wpływ. Mnie fascynuje samo to "bawienie" się tym procesem. Uczenie i odkrywanie. Droga. 

Dokładnie - Chcemy stabilizacji jednak życie to proces, droga, a stabilizacja to stan krótkotrwały.

Edytowane przez Perun82
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Perun82 napisał:

Tak wygląda życie. Wygrywa ten, który kalkuluje. Przynajmniej nie żyje iluzją tylko twardo stąpa po ziemi. Za późno się o tym przekonałem.

Dokładnie - Chcemy stabilizacji jednak życie to proces, droga, a stabilizacja to stan krótkotrwały.

Stabilizacja zależy również od tego, ile aktualnie potrzebujemy. Są zapewne osoby, którym nie wystarcza wiele do bycia zadowolonym.

Problem jest wtedy, gdy wierzy się w ideały ("ta właściwa osoba na całe życie").  Potem znajdujemy ku temu dowody w zachowaniu drugiej strony. 

A za jakiś czas jest kubeł zimnej wody i dowód na coś zupełnie przeciwnego. Kiepsko mają osoby wychowane w duchu perfekcjonizmu.

 

Ideologia jest dobra, gdy w danym momencie służy jednostce do rozwoju.  RP jest ciekawym wstępem do pracy nad swoim podejściem, ja np. miałem wrażenie, że bardziej pomogło mi zapoznanie się materiałami rp i pua (i uświadomienie sobie podziału) niż psychoterapia - gdy miałem naprawdę spory kryzys w związku (a raczej początek końca bym powiedział). Gdyby nie to pewnie już bym zaliczył psychiatryka, byłem naprawdę blisko. Świadomość, że druga osoba darzy uczuciem zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażałeś może być katalizatorem zmian, które pchną człowieka na jeszcze gorszy tor (indukcja agresji, depresji... np. ktoś wierzący w monogamię rzuci się w wir jednorazowych przygód, a później będzie tego żałowałi).

 

Restrykcyjna wiara w RP w mojej ocenie oddziera faceta z czegoś głębszego, co pozwalałoby na nawiązanie naprawdę fajnej relacji z kobietą.

Trzeba szukać różnych ideologii i zrobić własny, dobrze dobrany mix.

 

Brak kalkulowania jest zły, ale nadmierne kalkulowanie również. Nie ma wyjścia, trzeba znaleźć złoty środek.

 

Gdy byłem na studiach, mieliśmy wykład z facetem, który rozwinął dużą firmę. I wspominał on o o tym, że każda osoba ma swój własny próg wrażliwości. Chodziło o zdobycie pracy.

Jedna osoba zniechęci się po braku odzewu po wysłaniu 5 CV, a są osoby, które zniechęcą się po 50-100 i wmówią sobie, że są np. gorsze, czy się do niczego nie nadają.

Tutaj może być podobnie: jeśli do tej pory trafialiśmy na wyrachowane materialistki to po X takich przypadkach ciężko wierzyć, że są jakieś inne.

Jeśli dodatkowo ktoś przesiaduje np. na takim wykopie i naczyta się o typowych p0lkach no to łatwo zarzucić sobie bardzo niekorzystny filtr percepcyjny.

U mnie np. tego typu wizyty pogorszyły wpływ na związek (porównywanie się z innymi i wiara, że inni mają lepiej). Cóż...człowiek uczy się przez całe życie.

Jeśli coś nie działa, to trzeba się temu przyjrzeć, kwestia po jakim czasie się to zrobi i w jaki sposób....

 

Być może jest jednak tak, że facet przyciąga określonego typu samice w jakimś okresie swojego życia i może tu być głębsza sprawa (podświadomość), taka np. wspomniana przez Marka w książkach i audycjach. Nie ignorowałbym tego.

Uświadomienie sobie problemu (no more mr nice guy podstawa) i ruszenie zada w celu zmiany swojego życia. Czasem chciałoby się mieć gotową receptę.

 

Takiej nie ma.

4 godziny temu, Bullitt napisał:

Uczenie i odkrywanie. Droga. 

Otóż to.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Perun82 napisał:

Tak wygląda życie. Wygrywa ten, który kalkuluje. Przynajmniej nie żyje iluzją tylko twardo stąpa po ziemi. Za późno się o tym przekonałem.

Owszem. Najlepszymi dyrektorami są zaś socjopaci, zaś najbezpieczniej wiązać jest się psychopatom, nic nie tracą. Empatia, wrażliwość, przyzwoitość.

Nieefektywne bzdury kłócące się z efektywnym dążeniem do celu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red Pill nie zabija uczuć. Zabija desperację, klapki na oczach, idiotyczny haj emocjonalny który wyłącza mózg.


Red Pill pomaga utrzymać istniejący LTR w dobrej kondycji; pomaga także odsiać puste, roszczeniowe kobiety na samym starcie.

 

Red Pill można jednak "przedawkować" i próbować wszystko ugrać rachunkiem zysków i strat. Nie jesteśmy robotami. Tak się nie da.

 

Red Pill stosowany w sensownych dawkach pomaga trzymać ramę, olewać shit testy i być dla partnerki mężczyzną, a nie nadskakującą jej cipą.

 

Przedawkowany RP sprawia, że przyjmujemy postawę skrajnego egoisty albo wręcz pozbawionego uczuć psychopaty.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Libertyn napisał:

Empatia, wrażliwość, przyzwoitość.

Nieefektywne bzdury kłócące się z efektywnym dążeniem do celu.

Brutalne ale prawdziwe. Niestety, czy nam się to podoba czy nie - emocje nie są naszym sprzymierzeńcem. W końcu jak na zwierzątka przystało.

 

6 godzin temu, Lexmark82 napisał:

Ale również ten co ma wiedzę i doświadczenie. Bez tego kalkulacja może być ułudą.

A to oczywiste. 

 

14 godzin temu, lync napisał:

Trzeba szukać różnych ideologii i zrobić własny, dobrze dobrany mix.

Pełna zgoda. Do tego trzeba mieć otwarty umysł i chęć poznawania świata - do końca życia. Nawet stabilizacje trzeba umieć podtrzymać aby trwała przez jakiś czas. Wieczny proces, codzienna walka od nowa. Z nowym wrogiem, nowymi narzędziami. I tak do śmierci. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie oznacza, że prawda przestaje być prawdą.

Pisałem, że boli.

 

Bullit:

"Red Pill to trochę taka ideologia dla frustratów, pomimo wielu prawdziwych rzeczy.

[...]

Trochę takie dorabianie ideologii do tego, że ktoś jest po prostu kiepski z kobietami. "

 

Każdy widzi to co chce widzieć.

Będę dalej obstawał przy swoim zdaniu a brzmi ono. że RP wcale nie tak dużo ma do czynienia z kobietami.

To droga do tego jak być mężczyzną.

Definicję mężczyzny da się tu chyba znaleźć.

Na zachętę - na pewno nie jest to ktoś kto chowa głowę w piasek, żeby nie widzieć tego co niewygodne, groźne, straszne.

Sugeruję obejrzeć jeszcze raz odpowiedni kawałek Matrixa.

Gdzie tam jest mowa o jakichś kobietach podczas wybierania pigułki do przełknięcia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Słowianin, nigdy nie zgodzę się że ktokolwiek świadomy, szczególnie  tutaj jest totalnym dnem.

 

Budowanie poczucia własnej wartości przez atrakcyjność damsko - meską jako główny wyznacznik tej wartosci to kiepski pomysł, szczególnie dla tych mężczyzn dla których opinia otoczenia o tej akurat kwestii jest istotna. 

 

Dlatego czerwona pigułka to wolność. Wolność umysłu. Wolność życia na własnych zasadach.

 

Dlatego te wszystkie apki, Tindery i cała reszta czynia tyle szkód psychicznych, szczególnie tym wrażliwszym i odbiegajacym od meskiego wzorca atrakcyjności.

 

Gdzie jest lekarstwo, panaceum? W nas. W naszej sile psychicznej. W tym, by się nie poddawać i maksymalnie rozwijać własne atuty. Każdy z nas jakieś ma. Różnorakie. Dla siebie. Dla własnej satysfakcji. Dla realizacji własnych celów. 

 

I gdy już tym zaczniesz emanować, tym spełnieniem i radością życia kobiety same przychodzą. Inna rzecz, czy wtedy zapragniesz jeszcze tych kontaktów. Ciężko bowiem o jakiś punkt porozumienia i jedność myśli z kimś, dla kogo Twoja podłoga jest nieosiągalnym sufitem. 

 

Zemsta "frajerów".

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

I gdy już tym zaczniesz emanować, tym spełnieniem i radością życia kobiety same przychodzą. Inna rzecz, czy wtedy zapragniesz jeszcze tych kontaktów. Ciężko bowiem o jakiś punkt porozumienia i jedność myśli z kimś, dla kogo Twoja podłoga jest nieosiągalnym sufitem. 

 

Zemsta "frajerów".

Ładna bajka, ale szkodliwa. Kobieta nie przyjdzie ze względu na spełnienie, na pewno nie ze względu na charakter. Może przyjść ze względu na pieniądze, ale nie przychodzi po gościa, tylko po $. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miraculo Z interesującej strony przedstawiasz temat. Faktycznie nie sposób nie zadać sobie pytania ilu RedPillow-cow i MGTOW-cow zostało nimi bo zostali niejako zmuszeni przez los, w sensie przez kobiety. Na ile to jest prawdziwe a na ile jest próbą dorobienia ideologii do braku własnej atrakcyjności. 

 

Całkowicie zgadzam się również w temacie kobiet średnio urodziwych. Ogólnie jest tak, że nawet średnia laska, jeśli tylko zechce, może mieć więcej ofert seksualnych niż najlepszy Chad. 

 

Zgoda co do Ściany u kobiet. Jest to półprawda. Mam dwa Milfy w pracy. Po 47 lat. Nie brakuje chętnych co deklarują ochotę na seks z nimi. Są to mężczyźni czasem o 15 lat młodsi. Nie znam żadnego mężczyzny, który mógłby się takim zainteresowaniem wśród kobiet pochwalić. Milfy zaś nie korzystają z tego, choć mogły by mieć faceta co weekend, ale to inny temat. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko, co jest zdrowe w "redpill" sprowadza się do takiej dość elementarnej wiedzy psychologicznej i samoświadomości:

  • stawianie zdrowych granic
  • nie bycie męczybułą i przylepą
  • ciągły rozwój osobisty bez oglądania się na innych
  • posiadanie własnego życia
  • dbanie o siebie, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i mentalnym
  • nie trzęsienie dupą przed dupą, czy to w związku, czy podrywaną
  • nie uzależnianie własnej wartości/męskości od tego czy, kogo i ile ruchasz

Cała reszta jest albo głupia, albo wyssana z palca, albo toksyczna.

 

Dorabianie do tego etykietek o nazwie redpill jest bez sensu, to są na prawdę podstawowe rzeczy, które wyjaśni Wam dowolny psychoterapeuta w ciągu 2-3 spotkań (a jak mistrz to na jednym posiedzeniu).

 

Prove me wrong.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, RealLife napisał:

Z interesującej strony przedstawiasz temat. Faktycznie nie sposób nie zadać sobie pytania ilu RedPillow-cow i MGTOW-cow zostało nimi bo zostali niejako zmuszeni przez los, w sensie przez kobiety. Na ile to jest prawdziwe a na ile jest próbą dorobienia ideologii do braku własnej atrakcyjności. 

Sądzę, że zdecydowana większość. Podobnie jak tutaj ci co twierdzą, że mają wyjebane. Ktoś, kto radzi sobie z babami, po prostu korzysta, a nie dorabia do tego ideologii. 

 

 

14 minut temu, RealLife napisał:

Zgoda co do Ściany u kobiet. Jest to półprawda. Mam dwa Milfy w pracy. Po 47 lat. Nie brakuje chętnych co deklarują ochotę na seks z nimi. Są to mężczyźni czasem o 15 lat młodsi. Nie znam żadnego mężczyzny, który mógłby się takim zainteresowaniem wśród kobiet pochwalić. Milfy zaś nie korzystają z tego, choć mogły by mieć faceta co weekend, ale to inny temat.


Też o tym pisałem, i sie zgadzam. Ta granica 30 lat jako bezwzględna ściana, to bzdura. Wiek rozrodczy najlpeszy ma już za sobą, to prawda z punktu widzenia biologii, ale co do wyboru w facetach...może dalej brylować jak chce, o ile jest atrakcyjna. 

Podobnie jak Ty mam znajomą 47 lat. Po akademi wychowania fizycznego, szczupła, wytrenowana. piękna. Ma faceta chyba 12 lat młodszego. I....trójkę dzieci, każde z innym. A mimo to miała wielu chętnych do zaopiekowania się nią i dziećmi, kiedy była sama. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, RealLife napisał:

 

Zgoda co do Ściany u kobiet. Jest to półprawda. Mam dwa Milfy w pracy. Po 47 lat. Nie brakuje chętnych co deklarują ochotę na seks z nimi. Są to mężczyźni czasem o 15 lat młodsi. Nie znam żadnego mężczyzny, który mógłby się takim zainteresowaniem wśród kobiet pochwalić. Milfy zaś nie korzystają z tego, choć mogły by mieć faceta co weekend, ale to inny temat. 

Muszę sobie na takie tematy jak ten stworzyć playlistę na YT. Widziałem film, gdzie gościu zrobił fejkowy profil na Tinderze 50letniej zniszczonej kobiety z nadwagą, która miałą w opisie, że szuka młodszych typów (tak o 20lat młodszych gości). W ciągu minut ustawiła się do niej wirtualna kolejka w tym goście wyglądający wg mnie w okolicach 8/10 albo lepiej.  Jestem ciekaw jakby to wyglądało w Polskich warunkach, może komuś będzie się nudziło i przeprowadzi taki "eksperyment". 

 

Czy milfy z tego nie korzystają? Wątpie.  Moim zdaniem *(nie mam na to żadnych dowodów) większość z nich stara się ukrywać swoją aktywność seksualną przed otoczeniem. W wypadku o którym wspominasz może to też być kwestia zaburzeń hormonalnych i braku chęci na seks. Poza tym, nie co weekend, ale co kilka godzin ; )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Miraculo said:

Widziałem film, gdzie gościu zrobił fejkowy profil na Tinderze 50letniej zniszczonej kobiety z nadwagą, która miałą w opisie, że szuka młodszych typów (tak o 20lat młodszych gości). W ciągu minut ustawiła się do niej wirtualna kolejka w tym goście wyglądający wg mnie w okolicach 8/10 albo lepiej.

Stary, ale zdajesz sobie sprawę, że te fotki 8/10 na kontach spermiarzy to są często fejki?

3 minutes ago, Miraculo said:

Czy milfy z tego nie korzystają? Wątpie.

Hahaha, oczywiście że korzystają, mógłbym Wam różne historie opowiedzieć (nie z moim udziałem (przynajmniej nie wszystkie z moim)). Ale zapewniam Was, że to nie jest tak, że średniej urody kobieta w wieku 50, czy nawet 40 lat, ogarnia sobie na skinienie palca z Tindera jakiegoś "Chada". Kto wybrzydza ten nie rucha, one też muszą realistycznie patrzeć na to, co mogą zwojować.

 

Papier (i gadki na Tinderze) dużo przyjmie. Rzeczywistość weryfikuje.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, leto napisał:

Stary, ale zdajesz sobie sprawę, że te fotki 8/10 na kontach spermiarzy to są często fejki?

Hahaha, oczywiście że korzystają, mógłbym Wam różne historie opowiedzieć (nie z moim udziałem (przynajmniej nie wszystkie z moim)). Ale zapewniam Was, że to nie jest tak, że średniej urody kobieta w wieku 50, czy nawet 40 lat, ogarnia sobie na skinienie palca z Tindera jakiegoś "Chada". Kto wybrzydza ten nie rucha, one też muszą realistycznie patrzeć na to, co mogą zwojować.

Może i są fejki, a może nie. Skąd mam wiedzieć jaki jest odsetek fejków? Rozumiem, że chcesz zakwestionować rozmiar hipergamii. Masz prawo do własnej opinii. Wolałbym jednak, żebyś przedstawił coś poza "zapewniam Was" Zachęcam do zrobienia takiego profilu średniej 40stki, 45tki i 50tki.  Nie tylko Ciebie, ale kogokolwiek komu się będzie chciało, potem możemy wszyscy razem omówić rezultaty. Podejrzewam jednak, że jak się rzeczywistość nie zgodzi z Twoim wyobrażeniem o niej, to powiesz, że to fejki i dyskusja zatoczy koło.

 

Jako, że mam wyrobione zdanie nie chciałbym sam tego zrobić, padłyby podejrzenia o jakieś manipulacje, lub że dobieram przykłady do swojej tezy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Miraculo said:

Rozumiem, że chcesz zakwestionować rozmiar hipergamii.

Nie koniecznie. Kwestionuję tylko to, że pasztet jest w stanie się realnie umówić z gościem 8/10 i być przez niego zaciągniętym do łóżka. No chyba że ten gość jest jakiś upośledzony albo ma bardzo specyficzny fetysz.

9 minutes ago, Miraculo said:

Zachęcam do zrobienia takiego profilu średniej 40stki, 45tki i 50tki.  Nie tylko Ciebie, ale kogokolwiek komu się będzie chciało, potem możemy wszyscy razem omówić rezultaty.

Ale to nie ma właśnie żadnej wartości. Tinder wszystko przyjmie. Ja znam przypadki dziewczyn po 30 o przeciętnej urodzie które się umawiają na ONSy i inne luźne rzeczy, i Ci goście z którymi się umawiają to nie są kolesie na których widok kobiety na ulicy odwracają wzrok. Na Tinderze w profilówkę możesz wrzucić cokolwiek. Rzeczywistość weryfikuje.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leto napisał:

Kwestionuję tylko to, że pasztet jest w stanie się realnie umówić z gościem 8/10 i być przez niego zaciągniętym do łóżka.

Nie chcę tu z tonem protekcjonalnym wyskoczyć, ale....to mało widziałeś. Takie baby mają duże branie u młodszych, szukających czegoś na pukanie, bo są bardziej bezpośrednie, łatwiejsze i wykazują zadowolenie wręcz, kiedy zjawi sie młodszy ogier. Potrafią okazać zainteresowanie i wdzięczność. Czego nie za bardzo można się spodziewać po młodych laskach. 

Sam w wieku kiedy miałem 35 i klika plus lat przerobiłem laski starsze. Nawet miałem panią adwokat 50 lat, która wyglądała jak marzenie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.