Skocz do zawartości

Niemoc


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia. Mam problem, a raczej już wiem czemu, co i jak i sobie to dogłębnie uświadomiłem. Kiedyś na forum pisałem już o swoich problemach w życiu, więc opisze je w skrócie.

Wychowała mnie nadopiekuńcza matka, ojciec uciekł, ale jakiś kontakt był. Do tego była bieda, choć nie wiem czy to coś ma wspólnego. Może nie duża, ale w porównaniu z rówieśnikami to jednak. Pamiętam, że od zawsze byłem lękowcem,w dzieciństwie gnojony, w szkole średniej też, bo trafiłem na stado pojebów i ogólnie. Toksyków przez całe życie nie brakuje, a mam dopiero 24 latka. I powiem wam, że jak trafiłem na to forum to uwierzyłem w siebie, ale to nie trwa długo, bo coś mnie znowu blokuje. Powiem wam, że miałem myśli samobójcze, jeszcze rok temu, teraz wyydaje się to żałosne dla mnie, ale jestem dla siebie wyrozumiały. Ogólnie jest lepiej niż było, ale zapomniałem o swoim jednym problemie. Mianowicie to, że nie umiem się postawić kiedy trzeba, bo jestem wrażliwy i łatwo mnie zastraszyć psychicznie. Mało co w życiu się biłem i mało co się stawiałem. Byłem jak ta pizda no i w sumie dalej troche jestem, ostatnimi czasy udowodniłem sobie, że jednak można, ale czasami coś mnie przerasta i nie potrafię tego zrobić, bo ogarnia mnie strach, lęk. W myślach wiadomo, jak każdy wjeżdżam i rozpierdalam kogoś, ale potem jak już przyjdzie co do czego to dostaje takiego paraliżu, że to jest dramat. Chciałbym podejść, wywalić w pysk, ale nie potrafie ! Bo się boję ! Dodam, że byłem też całe życie naiwny i łatwo było mnie zwałkować. Mam lęk przed biciem się z kimś, tyle że ja nie lubie przemocy i jedynie co bym z tym biciem chciał robić to uczyć pokory tych skurwieli, którzy mają w życiu jakies problemy, a wyżywaja się na innych, w tym mnie. Bo kiedyś miałem się za totalne gówno to teraz wiem, że tak nie jest i inni to wiedzą. Tylko ten strach mnie paraliżuje. Nie wiem czy to jest tak, że boje się, że inni zobaczą moją porażkę ? Tak mi się wydaję. Ktoś powie, że porażką jest się dawać, a wyjśc z pięściami i nawet dostać to co innego. Ale wytyłumaczcie to mojej podświadomości :D Chciałem się zapisać na sztuke walki, ale u mnie na zadupiu nic nie ma takiego, a nie mam jak jeździć do drugiego miasta odległego dalej o te 40 km. Mogę sie posunąć o stwierdzenie, że mam podobnie jak Marek miał w młodym wieku, tylko że on zaczął trenować na worku i zaczął się stawiać oprawcom. A ja nawet tego worka nie mam gdzie zawiesić w swoim mieszkanku, co mówić o boksie, którego nie ma nigdzie w okolicy.

I pewnie są bracia, którzy maja albo mieli podobnie. Pytanie do was : jak się wyzwoliliście z tego gówna ? Jak się przełamać ? Wiem, że gdybym nie dał sobie w kasze dmuchać pierwszemu lepszemu pajacowi to dużo problemów by to rozwiązało. Bo jak tu trafiłem zyskałem wiare w siebie i byłem pewny siebie jak nigdy, do tego szczęśliwszy i jak coś przyszło do czego to umiałem się postawić chociaż słownie co na tą chwile mnie mocno stresuje. Nie chce czuć nienawiści, bo źle się czuje wtedy, każdy zna to uczucie, a jeden albo drugi mnie prowokuje i ja nie umiem opanować emocji. Chyba też za dużo patrze na ludzi co powiedzą, niestety podstawowe oprogramowanie wgrane matce przez jej matke i wgrane mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście polecam przeczytać mr nice guy, na internecie w pdfie znajdziesz. Szczerze ja już ją kończę, ale najwięcej co z niej wyniosłem, to sam początek, bardzo mi otworzyła oczy, dużo można z niej wynieść, ale też trzeba czytać ją ze zrozumieniem. Jak czytałem rok temu tą książkę to od niechcenia ją przeczytałem i szczerze po 2 dniach już zapomniałem co w niej było, teraz jak przeczytałem to miałem wrażenie, że nigdy wcześniej jej nie czytałem,

Poza tym polecam posłuchać w wolnych chwilach audycji Marka, między innymi 

Jak sobie posłucham takiej audycji z rana, to jest lepiej, wstępnie tyle co mogę Ci pomóc, sam walczę ze sobą i jest ciężko, wytrwałość i cierpliwość na 1 miejscu, poza tym z tych audycji myślę że wyciągniesz coś cennego dla siebie, też w moim temacie Imbryk sporo napisał w moich problemach, myślę że również jego odpowiedź na moje problemy ma jakieś przełożenie na Twoje, także zerkni a może znajdziesz coś dla siebie. 

Powodzonka ;] 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie boks czy siłownia dodały by i trochę pewności siebie ale zupełnie problemu ze słabą psychiką by raczej nie rozwiązały. 

Nie wiem ile masz lat ale u mnie z wiekiem to się zmieniło, najlepsze jest zrozumienie tego że rozwązywanie wewnętrznych leków pięściami w dobre miejsce by nie zaprowadziło.

Ulica to nie ring nie ma sędziów, zasad...uderzysz kogoś ten upadnie walnie głową w krawęznik i idziesz do ciupy na poł życia. Chcesz iśc siedzieć za jakiegoś barana? 

Ucz się jak unikać konfliktów być asertywnym, jak zbudować własne poczucie wartości które nie podlega ocenie jakimś wyrostkom.

Kup sobie gaz podręczny jak chodzisz wieczorami. U mnie w mieście łebki wystawiali jednego gostka na zaczepke a reszta w bramie się czaiła... szybkie nogi wyjda ci na lepsze.

Masz konflikt rozwiązuj go asertywnie, masz prawo do własnego zdania, ktoś leci z łapami broń się lecz mież siły na zamiary czasem lepiej odpuścić.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.