Skocz do zawartości

Wypalenie zawodowe


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Trevor napisał:

Żeby nie stracić pazura czasem rzucić sobie jakieś wyzwanie.

Poza pracą mam wyzwania, hobby wystarczy.

 

2 minuty temu, Trevor napisał:

Utyrać się w życiu to ŻADNA sztuka. 

To prawda. Akurat nie przemęczam się fizycznie, więc jest ok.

Takie już życie leniwca ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, JudgeMe napisał:

Sama nawet nie wiem, powinnam być co miesiąc przynajmniej 1000 na plusie.

A zawsze zostaje mi może z 200..  

Usiądź z notesem i wyciągiem z banku i wykoś zbędne wydatki, przede wszystkim jednak jak znajdziesz cel pieniądze same zechcą się odkładać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

No tak, ale ja lubię pracę fizyczną. Serio, nie wiem jak to możliwe, ale wolę to robić niż siedzieć za biurkiem.  W ogrodzie sobie lubię posiedzieć, plewić i podlewać kwiaty. To mogłabym robić. 

A może Ci się wydaje, że lubisz to robić ? Ja pochodzę ze wsi i znam te spady. Takie życie nie jest złe, ale najlepiej byłoby nie chodzić do pracy, bo brakuje czasu na resztę obowiązków.

Ewentualnie jedna osoba do pracy, druga tyra w domu.

Nic prostszego, znajdź sobie chłopa na wsi i się przeprowadź, co za problem ?

 

A jeśli masz problem ze znalezieniem, to jest taki program "Chłopaki do wzięcia" Tam masz do wyboru, do koloru ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu tego posta czuje się wyssany z pozytywnej energii... Jesteś skrajnie niedojrzała. Żyjesz dziecięcymi fantazjami, targają w Tobie sprzeczne impulsy. Teraz pewnie chcesz tak, a zaraz chcesz inaczej. Masz syndrom przedszkolaka i jeżeli nic z tym nie zrobisz, to będziesz się taplać we własnym bagienku. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bernevek napisał:

Nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu tego posta czuje się wyssany z pozytywnej energii... Jesteś skrajnie niedojrzała. Żyjesz dziecięcymi fantazjami, targają w Tobie sprzeczne impulsy. Teraz pewnie chcesz tak, a zaraz chcesz inaczej. Masz syndrom przedszkolaka i jeżeli nic z tym nie zrobisz, to będziesz się taplać we własnym bagienku. 

@JudgeMe w punkt zapisz sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@vand

 

Samolubny i samotnie podążający mężczyzna nie chcący bombelków nie potrzebuje wiele, świat jest ogromny tylko trzeba pokręcić głową dookoła.

Uhm, to raczej zależy od wymagań danej osoby i tego czego potrzebuje. 

 

Zatem jakbym miał tylko pracować żeby przeżyć itd, to kompletnie nie byłbym usatysfakcjonowany.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jacht czy gospodarstwo?

 

Nawet nie odpowiadaj.

 

 

Tu nie chodzi o wypalenie zawodowe.

 

Tu chodzi o niechęć do czegokolwiek. To jest udziałem dzisiaj nieświadomości zbiorowej praktycznie wszystkich kobiet.

 

I będzie trwać dopóki nie zobaczycie jak smartfony, lewackie media, które traktują seksualność jakby innych problemów ludzkość nie miała i odwrócenie się od Boga wysysa z was energię.

 

+ Telewizja i feminizm promują popęd do wypierania się kobiecości na rzecz życia jak mężczyźn.

 

To zdecydowanie też.

 

Zabawne jest w sumie to o gospodarstwie. Troche jakby archetyp wołał gdzieś spod złośliwego guza nowoczesności " ja chcę być kobietą ale zaraz znowu zadepcze to feminizm".

 

Czasem zauważam u młodych takie przebicia. Na kilka zdań włącza się tęsknota do spełnienia się podług tego co dyktuje natura, żeby zaraz znowu wróciła do plucia nowoczesnym  rakiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, vand said:

Brutalne, ale smaczne mięsko warte tego, no hard feelings.

Ale niech tym mięskiem się przed ubojnią zajmuje ktoś, kto się nie znudzi wywalaniem gówien, ścieleniem słomy i karmieniem po trzech dniach wstawania przed świtem i zapierdalania w gumiakach w woni obornika.

Po co się zwierzaki mają męczyć z panią z foszkiem na "nudną" pracę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakbyś tak zamieniłą w jeden dzień w faceta. Miałabyś toksyczną partnerkę, dla której najwyższą wartością są pieniądze.
Pracowałabyś w robocie, której nienawidzisz, dla dzieci i żony która gardzi Tobą. Żona, mówiłaby ci, że pora budować dom i mieć gospodarstwo bo to jej marzenie.
Wchodziłabyś w brudne interesy dla swojej myszki. Odcięcie od własnych emocji zapijałabyś wódeczką ;). I znowu do roboty. Tak wygląda życie.
Później rozwód i żona ma nowego faceta. I tak dalej, kończysz sama wyssana z własnego życia. ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja Cię rozumiem. Miałam teorię, że przez te kratki wentylacyjne w tych biurowcach wpuszczany jest jakiś gaz odmóżdżający. I jak szłam do roboty to byłam pełna zapału, jakiejś energii, że coś mogę itd... a jak wychodziłam, to miałam poczucie, że ślina mi tak bezwiednie spływa z kącika ust i już nic nie chciałam, tylko skulić się w pozycji prenatalnej w kącie i ssąc kciuka bujać się do przodu i do tyłu.

Ale zbierałam pieniądze, wyjeżdżałam na wszystkie możliwe delegacje (nie przepuszczałam hajsu) i kupowałam mieszkania (mam 3, na dwóch jeszcze kredyt - ale niewiele - rodzice mi też trochę pomogli).

No i poszłam w bombelki :D i w tym czasie przez trzy lata zrobiłam uprawnienia zawodowe i po macierzyńskim otworzę własną działalność (już robię zlecenia - tylko tak nieoficjalnie). Także każdemu mówię, że na macierzyńskim jest sporo czasu i można go mądrze wykorzystać.

Teraz już wiem, że nie muszę wracać na etat - mogę, ale nie muszę. Masz ok. 23 lat. To dobry moment, żeby zacząć kręcić jakieś lody na boku (poza pracą). Frycowe trzeba zapłacić, ale musisz się zmobilizować i obiecać sobie, że nie będzie tak już do końca.

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, vand napisał:

przy pracy na pół etatu da się zarobić godziwe pieniądze?

Nie. Około 1500 do łapy. Ale na przeżycie starczy jeśli mieszkasz na wsi i nie musisz opłacać mieszkania.

 

55 minut temu, JudgeMe napisał:

No tak, ale ja lubię pracę fizyczną. Serio, nie wiem jak to możliwe, ale wolę to robić niż siedzieć za biurkiem.  W ogrodzie sobie lubię posiedzieć, plewić i podlewać kwiaty. To mogłabym robić

Moja sąsiadka takie życie prowadzi, nie pracuje bo mąż ją utrzymuje, ale jest bardzo pracowita. Zaniedbane podwórko 3000 m2 doprowadziła do perfekcji w kilka lat jak się wprowadziła z mężem.

 

To ja z kolei wolałbym pracę za biurkiem niż pracę robola o ile bym umiał robić to co powinienem.

 

Trochę jestem już wypalony pracą fizyczną, ale na warzywo co roku szpadlem przekopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Ja tylko marzę o jednym - żeby mieć  ładny dom z widokiem na morze i góry. Plus chciałabym mieć 3 psy. 

I własne gospodarstwo rolne. Nie żartuję. Chciałabym mieć krowy i konie., i uprawiać zboże. Jak dzisiaj wąchałam mąkę prosto z młyna, to myślałam, że orgazmu dostanę.

Bla, bla, bla. A gdzie miałby być ten domek z widokiem na morze i góry i ziemią nadającą się pod uprawę? Skoro to twoje jedyne marzenie to polecam najpierw sprawdzić czy w ogóle na naszej planecie takie miejsce istnieje, bo możesz w wieku 60 lat uzbierawszy odpowiednią kwotę obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku ;)

 

Ech te kobiety i ich marzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Ja tylko marzę o jednym - żeby mieć  ładny dom z widokiem na morze i góry.

Liguria, Krym.

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Plus chciałabym mieć 3 psy. 

I własne gospodarstwo rolne.

To znaczy, że marzysz więcej niż o jednym... Po co kłamiesz?

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Jak dzisiaj wąchałam mąkę prosto z młyna, to myślałam, że orgazmu dostanę.

Ta... mąkę... do nosa...

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Mogłabym pracować w domu, bo nie chce mi się zazwyczaj wychodzić. 

Czyli weźmiesz sobie konie i krowy do pokoju, w drugim posiejesz zboże i jak się znudzisz nudzeniem to nakarmisz zwierzęta i podlejesz uprawy, albo i nie, zależy od humoru jeszcze.

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Jakieś rady?

W ogrodzie sobie posiedź, podlej jakiegoś kwiatka, zaśpiewaj mu...

 

2 godziny temu, thyr napisał:

Feminizm wygnal kobiety z domów a one wciąż chcą tam wracać. 

Idealnie w punkt.

To znaczy nie, nie wolno tak mówić, one som teraz niezależne i mogom fszystko co tylko kcom, włoncznie z tym, że mogom nie wiedzieć czego kcom.

 

 

Edytowane przez Cortazar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdzie nie pracowałem u kogoś to zawsze kończyło się tak samo. Z każdym "szefem" ostatecznie się pokłóciłem, jebnąłem drzwiami i nie wróciłem. Jak tak liczę, powtórzyło się to 5 razy. W jednej "pracy" byłem nawet 3h. Pierwszego dnia po prostu, wstałem, ubrałem się i wyszedłem. Nikt nawet za bardzo nie zwrócił uwagi. Najdłuższa moja praca u kogoś w życiu - 3h ?. Najdłuższa to 4 tygodnie.

 

Nie umiem robić na kogoś. Czuje wtedy właśnie to o czym piszesz, że marnuje 8h dziennie. Że marnuje życie, żeby komuś żyło się lepiej ode mnie, a i tak mam huja za to, ani kasy, ani szacunku.
Dlatego jestem teraz na swoim i mam wyjebane jajca na Januszy biznesu i korporacje. Męczy mnie praca przy biurku. To jest kurwa jakaś pomyłka. Dlatego wybrałem zajęcie fizyczne. Szybko mija czas, ciągle w ruchu i zawsze jest takie pozytywne zmęczenie na koniec dnia. Koń zwalony. Dobranoc.

Edytowane przez hogen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sundance Kid napisał:

co ci te biedne zwierzęta zawiniły??

Ale nie rozumiem skąd ten komentarz, jakbym się miała nad nimi znęcać... 

1 godzinę temu, StatusQuo napisał:

udawanie, że się pracuje,

Też to znam. Czasami to nawet siedzę i udaję, że coś czytam. A tak naprawdę jestem wpatrzona w ekran i tak sobie błogo o niczym sensowym nie myślę. 

1 godzinę temu, Messer napisał:

pisz się na siłownie i zacznij modelować ciało, zainteresuj się tematami anti-aging (np Dave Asprey), poznaj tantrę dla kobiet (polecam książkę Miłosny potencjał kobiety), żeby dupą uprażyć mózg dzianemu facetowi (jakbym sam poznał kobietę, która ma wyniki w tantrze, to chyba dużo bym dla niej zrobił :)) i szukaj jednocześnie dzianego faceta.

Kiedyś bardzo ćwiczyłam. Miałam tyłek jak z okładki CKM, ale potem miałam kontuzję kolana i zaprzestałam. Zresztą po co mi to. 

Trenowałam też polce dance, i pływanie.  Ale ostatnio tak męczy mnie ten cholerny chlor i ludzie. 

Ogólnie jestem zadowolona ze swojego ciała aktualnie, więc wolałabym coś, co poprawiłoby moją kondycję, gdyż szybko się męczę, pewnie też przez papierosy, które czasami sobie palę.  

2 godziny temu, Messer napisał:

jednocześnie dzianego faceta.

Miałam w swoim życiu samych dzianych facetów. Ale fatalnie się przy nich czułam.  

Nie wywodzę się w bogatej rodziny, a oni za to już tak. Zawsze mi demonstrowali swoją wyższość na każdym kroku.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bernevek napisał:

eraz pewnie chcesz tak, a zaraz chcesz inaczej. Masz syndrom przedszkolaka i jeżeli nic z tym nie zrobisz, to będziesz się taplać we własnym bagienku. 

Wiem, zawsze byłam niezdecydowana. 

 

1 godzinę temu, Genialny Żółw napisał:

Wyrzuć telewizor przez okno, znajdź jakiegoś chłopa z gospodarstwem, szanuj go, opiekuj się domem i waszymi dziećmi, bądź dobrą i uczciwą kobietą.

Kurwa jakie to proste!

Ja nie mam nawet telewizora.  

Poza tym nie chcę się kimś posługiwać jak środkiem do osiągnięcia swoich celów.  

To męczące być z kimś do końca życia, jak się tego kogoś nawet w głębi nie lubi.  

Ja ogólnie niewielu mężczyzn lubię. Za to z kobietami najlepiej nawiązuję relację. Może to wynika z tego, że zawsze w relacje damsko-męskie uwikłana jest seksualność, i ona wszystko przysłania. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.