Skocz do zawartości

Vat od obrotu gotówką - dokręcania śruby ciąg dalszy


Rekomendowane odpowiedzi

Takie info dzisiaj widzę:

 

 

Wolność i anonimowość topnieje na naszych oczach, bez przecież wszyscy jesteśmy... przestepcami.

 

W brytfanii podniesiono mi opłatę za przelew do 6 funciaków dla sum powyżej... 100 F.  30 cebulionów dla sumy typu większe zakupy w markecie lub pełny bak!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sargon z tego co wymieniłeś raczej Afryka/Karaiby, może Turcja, Rosja, Białoruś, Azja albo jakiś kraj Ameryki Południowej. Na razie to tylko gdybanie, muszę zrobić research, gdzie mi na dzień dobry łba nie upierdolą. Ja mogę mieszkać w szałasie, milion ojro na koncie mi nie jest potrzebne. :D 

No i trzeba wtedy pomyśleć nad podstawami nowego języka, angielski ogarniam w stopniu dogadania się. 

 

W Australii wszystko chce Cię zabić hahaha. ? No ale to byłoby za 3 lata około, zależy jak będzie postępować duszenie ludności tubylczej przez żydowskich nadzorców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SSydney said:

@sargon z tego co wymieniłeś raczej Afryka/Karaiby, może Turcja, Rosja, Białoruś, Azja albo jakiś kraj Ameryki Południowej.

Byłem na Białorusi i wierz mi, że nie chcesz tam osiąść. Tak jak w Australii wszystko chce cię zabić, tak w BY wszystko chce cię zamknąć do więzienia. A byłem tam u mojej narzeczonej i jej rodziny i zostałem bardzo dobrze przyjęty. Bardzo dobrze, tzn. dzięki ich wyjątkowym staraniom, zapłaceniu kar i błagania naczelnika lokalnego satrapstwa nie straciłem paszportu, za niedopełnienie jakiegoś biurokratycznego wymysłu. Widziałem Grodno i Mińsk. Jedzenie nie smakuje wcale, jest zresztą dość niezdrowe, na ogół mieszanina mięsa i mąki. Winny klimat, zobacz na mapę temperatur minimalnych w Europie:

clima.jpg

Cały ten kraj to jak nasze Suwałki, a tylko mały skrawek przy Brześciu jak Polska średnio. Ta mała czerwona plamka na północ od Korsyki - to moja obecna miejscówka. Łatwo zauważyć, że to najbliższe Polsce miejsce, gdzie rosną banany. Nie lubię zimna i dlatego tu jestem. Ta mapa to dużo ciekawych wniosków. Zwróćcie uwagę na Norwegię - nie tylko cieplej niż w BY, ale cieplej niż w PL! Zasługa Golfstromu.  Są wszak i zalety: jazda pociągiem przez BY - przeżycie, atmosfera jak w salonie, metro w Mińsku - bajka. Zapierdala toto przez całe miasto za 20 groszy polskich bilet, czy eurocentów, już nie pamiętam. Na stacji jak otwierasz buzię po polsku, cały peron patrzy na ciebie jak na cudowne zjawisko. Ludzie po twarzach patrząc - strach i przerażenie. Są jednak bardzo mili. I to oni sa największym kapitałem tego kraju. Oni SĄ NIEZEPSUCI! Idealna czystość rasowa. Obcokrajowców - brak. Liczba widzianych przeze mnie aut na blachach UE w trakcie tygodniowego pobytu (w tym w stolicy kraju) 0. Słownie: ZERO!! Pojechałbym tam po żonę i wywiózł ją od razu w głąb Rosji, tak za Ural przynajmniej i tam już został, gdzieś na południu, gdzie ciepło. Dziewczyny stamtąd śledzą anonimowo to forum, pewnie nawet nie wiecie.

 

Co do Afryki - pojechałbym do Ghany. Cywilizowany kraj, ludzie pracowici i niezepsuci. Mam stamtąd kolegę. Kraje afrykańskie to ogromna różnorodność, taka Nigeria np. jedna wielka mafia i oszuści. Mafia Nigeriana opanowała włoski Turyn. Mafia chińska - Milan i dlatego jest tam teraz jak jest. 

 

Azja - nie wierzę w ten sukces. On się rzuci tym ludziom na mózg, już się rzuca. Kilku poznajduje tam mewki na jakiś zadupiach, resztę zniszczy za parę lat hipergamia. Majątek będą mieli, ale życia socjalnego i związków - nie. Widać to w oczach na przestrzeni paru lat, chciałem tam jechać - już nie chcę. Za szybko rośli, za sterydowo (Chińczycy).

 

Ameryka Pd, czy środkowa - wygląda to dobrze, przynajmniej w niektórych krajach, tylko jest jeden problemik, poza tym, że daleko do Heimatsland, a problemik jest taki:

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, absolutarianin napisał:

Pojechałbym tam po żonę i wywiózł ją od razu w głąb Rosji, tak za Ural przynajmniej i tam już został, gdzieś na południu, gdzie ciepło

To jest myśl, chyba czas zacząć uczyć się Rosyjskiego, język słowiański to raczej nie będzie takich problemów. 

 

34 minuty temu, absolutarianin napisał:

Dziewczyny stamtąd śledzą anonimowo to forum, pewnie nawet nie wiecie.

Możesz rozwinąć? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, absolutarianin napisał:

Pojechałbym tam po żonę i wywiózł ją od razu w głąb Rosji, tak za Ural przynajmniej i tam już został, gdzieś na południu, gdzie ciepło. Dziewczyny stamtąd śledzą anonimowo to forum, pewnie nawet nie wiecie.

Za Ural i ciepło. Sybir ciepły nigdy nie był. Co innego Kubań i Czeczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś link do tego jak rzeczywiście ma wyglądać ten podatek. Z tego co się jakiś czas temu orientowałem, to chodzi o to, że przewóz gotówki będzie opodatkowany VAT'em. Co może, ale nie musi przyczynić się do podniesienia lub wprowadzenia nowych opłat właśnie za transakcje gotówkowe w kasach lub bankomatach. Myślę, że prędzej znajdą sposób jak docisnąć pracowników ochrony do "efektywniejszej pracy" niż wprowadzą opłaty za korzystanie z bankomatów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney To jest proste, jak konstrukcja cepa. Zrób sobie kiedyś wycieczkę do Grodna przejedź się albo pociągiem TLK, albo autobusem z Białego, zobaczysz przez chwilę jak to jest być internowanym. Stacja w Grodnie ma specjalne zasieki na ten peron, gdzie przyjeżdża ten TLK z Polski, kiblujesz tam w poczekalni godzinę, aż cię przetrzepią i jedziesz do wolnego (w miarę) świata! I te dziewczyny tamtędy uciekają. Alternatywną opcją jest autobus, same młode mewki. Na uniwerek do Wro, do Kato, do Białego, kierunek nieważny, byleby jakąś szansę podłapać. Wcale im się nie dziwię. Tylko one to nieudolnie robią, temu się akurat nie ma co dziwić, pomyśl, co miałeś w głowie, gdy ci było 20 lat na karku. Miałeś pojęcie jak działa świat i jego przekręty? Oczywiście, że nie. I tak dla nich szacun, że jadą. Ja w wieku 20 lat pojechałem motocyklem z Kato do Wro na studia, ale zasieków nie było... Wielu z mojej klasy nigdzie nie pojechało i do dziś grzeje tę samą miejscówę. Trzeba się ruszać! Świat pełen jest niespodzianek.

 

Byłem kiedyś odebrać inną dziewczynę z BY, moją koleżankę, która brała udział w jakiś warsztatach przygotowawczych do korpo, na jakimś zadupiu pod Stroniem Śląskim. Ktoś rzucił hajs, jakiś soros, żeby wyssać ten kraj z tych najlepszych ludzi, wparowałem tam do jakiejś salki wykładowej w tym osrodku i to, co zobaczyłem, przesżło moje najśmielsze oczekiwania. Młode piękne, niezniszczone, ułożone, po samej mowie ciała było widać, że kwiat młodzieży białoruskiej. I te gnoje w tych szklanych domach to wszystko zepsują. Teraz będzie nagonka na Białoruś, żeby granice otwarła, już tam pompeo przecież był. Bierzcie, póki jest, bo potem trzeba będzie zasuwać na drugi koniec globu.

 

Pokazałbym Wam jakieś zdjęcia ale mam pełny komp i jak szukam z BY, to znajduję z Genui, albo z niemieckiego korpo, czy baru... Możecie też przetrzepać mojego fejsa i naszą stronę, znajdziecie po Księstwie Wichrowych Mórz. Tam jest dużo galerii z całej Europy, po moich wojażach. Dziewczyny różne też są.

 

Ale chcę Wam pokazać jedno zdjęcie z tego białoruskiego urzędu, gdzie mnie chcieli zgarnąć:

3.JPG

 

Dużo ryzykowałem, byście mogli zobaczyć to wnętrze, więc doceńcie! Siedzi żensina z pagonami i klepie raport o pół legalnym imigrancie. U naczelnika już miałem za dużo w porach, by foty robić ;)

Tu macie metro:

2.JPG

Nie będę tu więcej śmiecił, założycie jakiś wątek o Białorusi, to się przeniesie, albo coś wrzucę tam, jakieś inne zdjęcia.

 

Ja bym jechał, gdybym siedział w PL i miał kilka zł. Jest ryzyko - są okazje. Tam życie jest tanie, tylko trzeba mieć troche.. hmm.. ciekawości świata w sobie i się nie bać. Jak ten, co się nie bał i zaj...ał. One tam czekają, aż je ktoś zabierze. Mam bardzo dobre doświadczenia z tamtymi dziewczynami. Nawet parę lat z taką, to jak detoks w małżeństwie w starym stylu. Urlop od tych nieznośnych wymagań, pytania w stylu "czy jesteś głodny?", "czy miałbyś coś przeciwko?", szacunek i moc! Jak tam sorosy wjadą, to będzie pozamiatane w parę lat i po kobiety też już nie będzie po co tam jechać, jak u nas. Niemiec już nie jeździ.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto Surfuj! Puść się na przeszpiegi już dzisiaj, opowiesz nam w kolejnym wątku. Ale nie pal mostów! Życie zaczyna się, kiedy masz dywersyfikację krajów, opcji.  Kiedy facet jest kotem, jak ja. Kotem Schroedingera ;)

 

Mężczyzna musi mieć opcje, by móc zachować godność. Kobieta zaś, winna nie mieć żadnych opcji, poza opcjami swojego mężczyzny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin turystyka to jednak nie to samo. Nie ma możliwości zasmakować w autentycznym życiu danego miejsca. A ciągnie mnie do tych miejsc, które polecasz. Liznąłem trochę Włoch, moja bajka, za wyjątkiem tego, że ludzie się 3x bardziej, niż w Polsce opierdalają, ale może i to bym przeżył.

 

A może to wszystko tęsknota za zieleńszym trawnikiem za płotem? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@letoA pewnie, jako turysta smakujesz z życia tylko szklaną bańkę. Zwłaszcza jeżeli to masowa turystyka - strata zasobów. Ja od 20 lat jeżdżę tylko na konkwisty i zawiało mnie już praktycznie do wszystkich krajów Europy kontynentalnej. Jak się chcesz trochę rozruszać - rzucę parę tematów w wątku o naszej wesołej pryskałce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ameryka Pd, czy środkowa - wygląda to dobrze, przynajmniej w niektórych krajach, tylko jest jeden problemik, poza tym, że daleko do Heimatsland, a problemik jest taki:

Odniosę się do jednej kwestii w tym filmie:
W filmie facet mówi, że w obcym języku nigdy nie nawiążesz relacji z ludźmi, tak jak z językiem ojczystym.

A przecież TY sam jesteś dowodem, który obala tezę tego gościa.

Sam mówisz na filmach, aby za granicą omijać Polaczków, bo to same kłopoty, wiadomo "Polak Polakowi wilkiem".

Oraz sam obracasz się w międzynarodowym środowisku.
Zatem nawiązujesz relacje w obcym języku(a nawet językach!), nie w ojczystym.


Język niemiecki raczej jest trudniejszy od hiszpańskiego, a Tobie jednak udaje się nawiązać relacje tam w Italii.

Znam znajomych, którzy powyjeżdżali na studia za granicą i też skutkiem tego jest paleta ciekawych znajomości i oczywiście zaawansowane umiejętności w językach lokalsów.
Dlatego facet nie powinien oceniać innych swoją miarą(czyli jego kiepskimi umiejętnościami językowymi).

Nie udało się coś gościowi w życiu i wali od niego teraz zgorzknieniem, frustracją, uznając własne niepowodzenia jako prawdę objawioną, która taka musi być i nie może być inna i kropka.


Ja jako Polak mogę sobie teraz powiedzieć, że angielski jest barierą i nigdy nie będę w stanie porozumiewać się na stopie towarzyskiej... z kimkolwiek bo przecież po polsku się mówi tylko w Cebulandii.

I sam sobie zakładam na podświadomość homonto i ograniczenia w tym momencie...
Paranoja...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good point, ale to jest głębsza sprawa.

 

Są ludzie, jakby tu nie trąbić o tolerancji i egalitaryźmi, którzy są względem ciebie wyżej i niżej, nawet w twojej własnej nacji. Nie mówimy tu o żadnej charyźmie, uduchowieniu, tylko pozycji w terytorialnym, zwierzęcym stadzie. Mierzy się to niestety majętnością i pozycją. Ci niżej postawią cię na piedestał, ci wyżej zrobią z ciebie robola do czarnej roboty, lub zignorują. To niestety są fakty. Ani pierwsza sytuacja ani druga nie jest dla ciebie korzystna.

 

Przykładem są dla mnie tutaj Niemcy i Afryka. Jedni i drudzy mnie szanują, ale w inny sposób. Pierwsi dadzą zarobić, zaproszą do siebie, czy na obiad do restauracji, ale do mnie przyjadą już w odwiedziny rzadko lub wcale. Podobnie jest z Francuzami. Afryka zawsze będzie dla mnie uprzejma i będzie posłusznie pracować oraz odnosić się z szacunkiem, ale do domu swojego cię nie zaproszą. I tu jest pies pogrzebany. 

 

Są wreszcie tacy, którzy sa względem ciebie mniej więcej na równi.


Przykładem jest Ukraina. Oni i ciebie zaproszą i przyjdą do ciebie w odwiedziny. I dadzą zarobić i przyjdą do ciebie do pracy. Mówię o normalnych ludziach, którzy nie mają kompleksów. Podobnie Rumuni, ale Maroko już np. nie. Czasem zdarzy się to biedniejszemu Niemcowi, czy Italiańcowi.  

 

Z tymi przestawaj, to jest nawet napisane w Księdze Mądrości Syracha, którą lubię sobie cytować:

 

15 Każda istota żyjąca lubi podobną do siebie,
a każdy człowiek tego, kto jest mu równy.
16 Każda istota żyjąca łączy się według swego gatunku,
a człowiek przystaje do podobnego sobie.
17 Czy współżyć będzie wilk z jagnięciem?
Podobnie grzesznik ze sprawiedliwym?

 

Ja widzę tu teraz trzy etapy asymilacji.

 

1) dogadujesz się w obcym języku. Lokalesi traktują cię w zależności od kryterium powyżej - jako źródło kasy, lub siłę roboczą

2) dogadujesz się bezbłędnie w obcym języku, potrafisz żartować, podrywać i znasz bardzo dobrze kulturę, zapraszają cię na wspólne chlanie, a kobiety do domu

3) wtopiłeś/wżeniłeś się w społeczność, jesteś swój

 

Ja jestem gdzieś między 1 a 2. W Niemczech bliżej 2 w Italii bliżej 1.

 

Ale punkt 3 jest moim zdaniem możliwy tylko w Europie.

 

I ten gringo go nie przeskoczył w Ameryce. Dokładniej: wydaje mi się, że tu chodzi o przynależność do cywilizacji, nie tyle do kontynentu. Cywilizacji na globie jest sześć:

 

-łacińska

-bizantyjska

-bramińska

-chińska

-żydowska

-stepowa

 

To są niemalże genetycznie wbudowane programy, atawizmy, które zrodziły się z tego, kto za jakim bydłem, czy jakimi korzonkami biegał. Świetną książkę napisał tu nasz przedwojenny wybitny historiozof Feliks Koneczny "O wielości cywilizacyj", polecam.

 

Polska i Niemcy to misz masz cywilizacji, dlatego tam jest ciągle wojna wpływów.

Azjaci to cywilizacja chińska, poza Indiami, gdzie jest bramińska i poza 'istanami', Mongolią, gdzie jest stepowa.

Ruscy ludzie to jest cywilizacja bizantyjska sięgająca swoimi wpływami aż po Łabę

Italia i Francja to czysta łacina

Ameryka Pd. to jak wiadomo, skolonizowane przez łacinników krzyżem i mieczem jeszcze starsze cywilizacje, których na tej liście nie ma

 

Cywilizacja 'stepowa'  to zresztą jest pojęcie zbiorcze dla również dużo starszych cywilizacji, tak przynajmniej przedsumeryjskich, bizancjum to wiadomo, tak samo najeźdźca na ludy indoeuropejskie, czy hyperboreiczne, które są protoplastami Słowian.

 

Anyway... zmierzam do tego, że autor wspomnianej pozycji utrzymuje, że nie mogą na danym terenie występować dwie cywilizacje jednoczęsnie, bo się pożrą natychmiast o prawa i zwyczaje. Co widzimy akurat po Polestynie, gdzie cywilizacja żydowska wypiera właśnie łacińską, która zdominowała bizantyjską, która wcześniej zdominowała te starsze. I dlatego tam jest taki chlew, taka nienawiść, takie skłócenie społeczeństwa. Tam jest permanentna wojna idei. Dlatego my, jako Polacy mamy w głowie takie piekło i nie potrafimy za dobrze współpracować. Stąd ta teza, że "Polak, Polakowi jest wilkiem".

 

Mam tu na wiosce takiego polaczka, specjalnie piszę z małej litery, bo to jest najniższy level. Wypiliśmy zapoznawczego kielicha i nawet zaprosił mnie do swojej budy, on z Sosnowca, ja z Katowic :D to wszystko można zaakceptować, ale w momencie, kiedy w ubliżający rasistowski sposób wypowiedział się o mojej żonie z Białorusi, to spuściłem go w klozecie.

 

I to wszystko RZUTUJE, jak będziesz chciał gdzieś żyć, dlatego popieram tego Gringo i rozumiem jego problemy. To są problemy pozajęzykowe, choć oczywiście brak dobrej znajomości języka pogarsza jeszcze sprawę.

 

Dlatego postawiłem na łacinę i mentalność zach. europejską. Z bizancjum też bym się pewnie dogadał, miałem żonę stamtąd, (Białoruś to bizancjum) ale to wymaga dużo wysiłku wbrew pozorom.

 

Do cywilizacji chińskiej, czy bramińskiej nie odważyłbm się wtapiać. Póki te Filipinki są młode i rozkładają grzecznie nóżki, to człowiek nie myśli o takich sprawach, ale co jak one się zestarzeją, albo chociażby przyjdzie do wychowywania dzieci? Do wpojenia im jakiś postaw? Może się zacząć wojna idei w twojej własnej alkowie.  

 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, absolutarianin napisał:

3) wtopiłeś/wżeniłeś się w społeczność, jesteś swój

Pozwolę sobie na komentarz. Jeszcze jest inny poziom, level 4 :) 

 

1. Cofnijcie się w czasie o czterdzieści lat.  (no dobrze, niektórzy z was nie mogą z racji wieku) :)

2. Spróbujcie sobie wyobrazić świat sprzed czterdziestu lat. - no dobra, żartowałem.. :) przepaść chłopaki, obyczajowa przepaść

3. Wyjeżdżasz z PL do Ameryki Południowej a tam... przepaść Panie...  :) jest jedzenie, jest IBM (nadzór USA - przepaść do PL z 1980)

4. Zaczynasz życie jako dziecko, wtapiasz się (zupełnie, tj. obyczajowo, kulturowo, emocjonalnie).

5. Dorastasz w innych realiach, dojrzewasz. Ot, życie. Stajesz się powoli mężczyzną.

6. Po latach... masz polski paszport, a w sercu..? Owszem, zawsze czułem się Polakiem, nawet wtedy, gdy gnoili za pochodzenie.

   (tak Panowie, był etap gdy za naszą narodowość nas wielu traktowali za zero. Bo tak). 

   Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie jaką mam narodowość, w jakim pierwszym języku myślę, przeklinam. 

 7. Można mieszkać gdziekolwiek, teraz świat jest inny. 

 

Ale, zawsze gdy są warunki należy próbować. Bo tak :) 

 

ps. moja opinia pana w filmie. Trudno, tak jest. Życie ..

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Nie udało się coś gościowi w życiu i wali od niego teraz zgorzknieniem, frustracją,

Słuszne spostrzeżenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, wszystko zależy jeszcze od mnóstwa innych czynników, lokalnych, pozycji, samej jednostki. Ludzie są różni. Ja mówię o nazwijmy to 'znaczących tendencjach', które obserwuję i które rzutują.

 

Polaków w Italii traktowano jeszcze niedawno jak bydło. U nich było prosperity, a u nas jak dzisiaj na Ukrainie, albo gdzieś dalej jeszcze. Dzisiaj wielu Italiańców się dziwi, jak jakiś Polak tu zawinie na wakacje, a furę ma lepszą niż niejeden Niemiec.

 

W moim regionie zresztą nie ma ich wielu. Masa siedziała po Milanach, Neapolach, Rzymach a i tak wielu z nich powracało. Ale to byli ludzie, którzy przyjechali na posadki, bo było 'łatwo'. Znam tu taką siatkarkę, co przyjechała na zgrupowanie z AWFu i z miejsca zaproponowali jej pracę za konkretny hajs. Dzisiaj to melodia przeszłości.

Trzeba mieć pomysł na siebie.

I podobnie jest z tym wyjazdem poza EU. Jeżeli gdzieś jest prosperity, jak dziś w Chinach, to fajnie, wessie i ciebie. Ale co, jak się skończy? U tubylców wtedy nie zarobisz, nie wezmą cię do prostych prac, vide punkt wyżej z Afryką. Musisz więc cały czas prosperować w biznesie. A to zależność.

 

Różnica z cywilizacją łacińską i bizancjum największa jest w wyobrażeniu o własności prywatnej i systematycznym dorobku. Wynika to z tysięcy lat ustalanych praw i relacji kościoła do państwa. Nie jestem tu badaczem, ale nawet ja obserwuję jedno. Ruscy ludzie nie mają tendencji do szanowania swojej wolności i systematycznego dorobku w jej obrębie. Oni szukają przeważnie albo swojego 'pana', albo jakiegoś kołchozu. To jest mentalność homosovieticusa, groźna dla małżeństw z tamtymi kobietami. One mają wbudowany program 'rabotać', a jak nadarzy się sposobność to delegują swoją lojalność poza rodzinę. 

 

U łacinników tego nie było. Korpo wyrosły z rodzinnych firm, które z kolei powstały z majątków obszarników lub arystokratów. Fundamentem była zawsze głowa rodziny i jej folwark. To w jego obrębie powstawała potem w ramach usprawniania produkcji rolnej mała fabryczka, biznes, a kończyło się Lamborghini (Ferrucio wystartował po wojnie z produkcją traktorów), Ferrari, czy Mercedesem. To ma ogromne znaczenie. U nas też tak było, oczywiście w dużo bardziej zdziczałej formie, ale komuna u nas nawet ten styl myślenia zabiła.

 

Na szczycie hierarchii jest wolny człowiek, MĘŻCZYZNA, który przez pryzmat prawa zakreśla swój rewir wobec takiego samego drugiego mężczyzny i się dorabia. Do niego dołącza kobieta. Słowo tego człowieka jest ważniejsze od słowa systemu, nie ma w ogóle żadnego systemu, zawoalowanej władzy, żadnych struktur, korpo, fundacji, sił, bo to on wybiera spośród siebie delegatów do najbliższej rady, władz prowincji, czy sam jest szlachcicem w zagrodzie lub tworzy własne struktury prawne, z których potem ta prowincja i region się składa. Bundesrepublik Deutschland to przecież 'kolorowe republiki', Italia to zlepek księstw i królestw, co prowincja to trochę inny język. Zarówno hochdeutsch, jak i fiorentino (florencki) to konkretne języki WYBRANE jako języki państwowe.  Do dzisiaj w Europie Zachodniej takie struktury istnieją, choćby państwo Campioni di Italia na granicy CH i IT, Lichtensteiny, Sudtirole, Luksemburgi, Sanmarina i inne autonomiczne księstwa. I tak ma być! To dzięki nim szanuje się tu człowieka i jego prawa. Bo szlachcic w zagrodzie równy wojewodzie!

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym dziwnego? Dziwne, że to nie było obłożone VATem.

 

Jeżeli mam firmę i oferuję usługi zbierania gotówki i jej przeliczania i wystawiam fakturę za tą usługę to chyba trzeba za to VAT opłacić. Nie rozumiem tego tumultu przy tym temacie. Inne firmy oferują usługi różne dla banków i jak wystawiają faktury to muszą doliczac VAT i tak się dzieje od wielu lat. jak bank kupuje usługę od firmy informatycznej to płaci netto? Nie, płaci fakturę brutto, a firma informatyczna odprowadza VAT.

 

Oczywiście portale robią z tego wszystkiego wielkie spiskowe teorie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, absolutarianin napisał:

Polska i Niemcy to misz masz cywilizacji, dlatego tam jest ciągle wojna wpływów.

Azjaci to cywilizacja chińska, poza Indiami, gdzie jest bramińska i poza 'istanami', Mongolią, gdzie jest stepowa.

Ruscy ludzie to jest cywilizacja bizantyjska sięgająca swoimi wpływami aż po Łabę

Italia i Francja to czysta łacina

Ameryka Pd. to jak wiadomo, skolonizowane przez łacinników krzyżem i mieczem jeszcze starsze cywilizacje, których na tej liście nie ma

 

Nie wiem, która to wersja Konecznego, ale trochę się pozmieniało od tych stu lat.

Rosja nie przestaje być cywilizacją turańską (z silnym elementem bizantyjskim) - potrzebny jest chan, nie wystarczą bizantyjskie procedury i rytuały biurokratyczne. Silny chan = cywilizacja żyje, słaby = upada.

Wszystko dla chana, wszystko należy do chana, wszystko zależy od chana (i jego dworu). Za Jelcyna Rosja upadała i prawe doszło do rozbicia (odłączenia się guberni syberyjskich i azjatyckich).

Silny chan Putin i jego gang wojowników z FSB - i już wszystko ustawione.

Typowe dla cywilizacji jest barbarzyński "pragmatyzm" - albo coś przynosi zysk dla chana, albo należy to zniszczyć....to apropo jak zachowywali się Ruscy na terenach "wyzwalanych" - albo kradli albo niszczyli.

 

Ogólnie ta typologia cywilizacji polega na określeniu podejścia do kwinkunksu wartości, np prawdy czy piękna.

 

Cywilizacja łacińska akceptuje istnienie prawdy obiektywnej, do której można dojść rozumowo.

 

Zachodni postmodernizm i marksizm to wyzbycie się takiej kategorii, dlatego unijny "zachód" absolutnie nie jest żadną "łaciną"

 

Niemcy to bardziej cywilizacja bizantyjska, wraz ze wspierającą ekspansję takiego modelu Unią. Króluje tu proceduralność i ścisła hierarchia, wręcz feudalizm.

Mocno ogranicza też prawo własności (niemiecka szkoła socjalizmu od czasów monarchii socjalnej postuluje zawsze ograniczenie praw własności na rzecz kolektywu)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.