Skocz do zawartości

Mikropaństwo na Naszych Zasadach - a co się będziemy ograniczać!


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak i Wy tutaj, kiedyś lata temu, siedząc w jakimś kebabie u Turka w Dojczlandzie, już po rozwodzie i tańcząc dla banku, zacząłem się zastanawiać "i co, będę tak tyrać za te papierki w tym obozie aż zdechnę? Po to się urodziłem, żeby ktoś podpisał potem papier i zamknął wieko drewnianej skrzyni, a ludzie przeczytają: pogrążeni w smutku córka z rodziną? (bez żony - jak to tutaj ktoś zacytował)"

 

NO FUUUUUUUCKINGGGGGG WAAAAAYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!

 

Szybko jednak doszedłem do wniosku, że istnieją dość potężne siły zainteresowane tym, żebym ja w tym obozie pracy jebał dalej i nawet jeżeli te siły są gdzieś odległe, to są niestety silne zależności, więc trzeba tą patologię matriksa upierdolić u samego korzenia. Na poziomie pryncypiów, oczywiście na tyle, na ile pozwolą możliwości długość życia. Wziąłem się do działania, podpytałem mądrych ludzi i oni skierowali mnie właśnie do Italii, mówiąc, że "tu to nie przejdzie, nie w tej mentalności". To było 7 lat temu i faktycznie od tego czasu obserwuję po różnych grupach i stronach rozpaczliwe próby ludzi, by się wywinąć z matriksa, którzy w najlepszych osiągach mają gdzieś dwie chaty i 5tkę hipisów, do pierwszej kłótni o kasę, albo o kobiety. Wy to wiecie, więc nie będę się nad tym rozdrabniał.

 

Nowy świat muszą zawsze wywalczyć Mężczyźni.

 

Wyrwałem z systemu, co w tamtej chwili mogłem i ruszyłem motocyklem na poszukiwania.  Okrążyłem Alpy, byłem w Lichtensteinie, na wyspach na Adriatyku, nawet zawitałem do mikropaństwa w delcie Dunaju o nazwie Liberland, żeby nabrać nieco wyobrażenia o temacie. Ostatecznie zostałem tu, gdzie przed moimi oczyma roztoczył się taki widok:

 

 

 

Zbadałem teren i wyszło kilka nader korzystnych czynników:

- doskonały klimat umożliwiający wydajną uprawę amatorskiego jedzenia

- doskonała topografia terenu (osłonięcie z tyłu przez wysokie góry, a z przodu akumulator ciepła w postaci ciepłego morza)

- bliskość aglomeracji z lotniskiem i tanimi lotami do całej EU

- bliskość stolic cywilizowanego świata - Paryża, Milanu, Monachium, Genewy, Nicei, Monaco gdyby trzeba było podskoczyć po trochę klientów, czy mamony

- mnogość obcokrajowców z całego świata zwiększająca dynamikę biznesową otoczenia

- brak inwigilacji systemu, silne lokalne społeczności, brak pałki chamskich pachołków systemu, szacunek do człowieka i jego praw

- przetarte szlaki w postaci już istniejących dwóch mikropaństw i jednej półdzikiej społeczności, która zesquotowała całe miasto jeszcze w latach 80tych, możecie poczytać o tym tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Bussana_Vecchia, ale ci istnieją oficjalnie, pewnie nawet nie wiecie, bo oczywiście w mediach o tym nie będą trąbić, mam tu na myśli:

 

Księstwo Seborgi:

 

Brzmi jak sen wariata? Nie do końca... Kto zna trochę historię regionu, wie, że państwo włoskie od zawsze było zlepkiem księstw i gmin, podobnie jak Niemcy... Księżniczką w tym państwie jest Niemka, Nina Dobler się nazywa, obecnie Nina Menegatto. Jej 'księciunio' zdradził ją z jakąś dupą na dyskotece w Milanie. Tacy tu wielcy menszczyźni. Nie święci garnki lepią. Więc jak ktoś się chce dobrze jeszcze ożenić - jest szansa jak nigdy :D

 

Ale dla mnie najważniejsze było w tym to, by ludzie mieli otwarte mózgi, a nie by najpierw bili, a potem pytali 'ale o co chodzi?' jak to jest w systemach totalitarnych.

 

Rozumowanie było zresztą proste, które już Wam podałem w innych wątkach, o hiperinflacji, o ograniczaniu swobód - być jak kot Schroedingera, im dziwniej - tym lepiej. 


Jeżeli się nie wpasujesz, jeżeli podziękujesz za tańczenie w tej grze - system cię zignoruje, jeżeli zrobisz to dobrze - braknie mu procedury, lub okażą się niewydajne. Nie można zamknąć 100.000 ludzi do szpitala, a co dopiero do więzienia.

 

Prawo jest jak płot: "mucha przeleci, tygrys przeskoczy, wąż się prześliźnie, ale przynajmniej rogacizna się nie rozłazi" 

 

W momencie kiedy mentalnie przestajesz "musieć" stajesz się prawdziwie wolny. I możliwości pojawiają się geometrycznie.

 

Ogłosiłem niepodległość naszej ekipy w roku 2015 na G7 w Bawarii, tu macie zdjęcia z tej akcji :)

 

http://www.szklanyzamek.pl/schloss-elmau/

 

Rok później wybiłem naszą złotą walutę, która w dobie kryzysu ma się dobrze..

 

Jest więcej takich jak my. W różnych krajach i z różnych krajów.

 

Jak zaciśnie się pętla systemu, jak bedziemy handlować? Co bedziemy jeść? Gdzie będziemy mieszkać, z kim pić wódkę? Czy będzie jeszcze z kim pić wódkę i oglądać młode d... dziewczyny? ;)

 

Czy może damy się 'zepchnąć do dołu z wapnem' przez nasze 'elity'? 

 

Po co się podzieliłem z Wami tym tematem? Po co reklama, skoro nic nie sprzedaję?

 

Otóż wielu z Was zastanawia się jak zorganizować swoje życie z różnych poziomów doświadczenia i wieku. Młodzi, gdzie tu wyemigrować, by coś zarobić, starsi, w co zainwestować, by nie stracić? Wreszcie - jak w tym burdelu, którym światowe mafie nam urządziły, po prostu ŻYĆ? A co, jeżeli Europa jaką znamy - upadnie? Z kim przyjdzie zawiązywać sojusze? Co zdominuje życie ludzi? Jakie wartości? Czy może zapełnić tą pustkę już teraz? 

 

Bez świadomych i zdyscyplinowanych ludzi jednak - nie da się postawić nawet tiny housa na parkingu.

 

Dlatego tak jak Wy potrzebujecie takiego szaleńca jak ja, tak ja potrzebuję takich wykolejeńców jak Wy...............

 

Pomyślcie o tym, pomyślcie o tym przez pryzmat dziecięcych marzeń, kiedy nie baliście się, a 'sky was the limit'.

 

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 11
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł jako forma idei, bez formalizacji ok. Jakie zasady budowania społeczności chciałbyś wprowadzić?

Szczerze też myślę wyjechać na rok, dwa na zachód, odłożyć kapitał na kupno ziemi i ogarnąć grafikę/web design, żeby móc zarabiać zdalnie, do tego na ile to możliwe mieć własne warzywa, owoce, kupować tylko rzeczy podstawowe. Lato chodzić na plażę i cieszyć się z życia. Podobnie brać fuchy na koszenie trawnika u Hansa, czy małe prace remontowe, rozbiórki. I mieć to wszystko w uju. Za mną kilka lat w korpo i dusi mnie to.

 

Zazdroszczę podróży motorowej. Mój cel to prawko na motor, a w następnym roku trasa przez Bałkany, Słowenię, Włochy i na końcu Alpy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada rozproszonego klanu, trudna do wykrycia dla systemu sieć znajomości i powiązań. Nie siedzimy na kupie, bo to ściąga niezdrowe zainteresowanie. Mają taki klan tutaj ruscy ludzie i są nie do ruszenia. Jednak z doświadczenia stawiam na ekipę międzynarodową i dobrałem póki co Niemców, Ukraińców i Afrykę. Ewentualnie Francuzi - są dobrzy w rolnictwie i chce im się. Z tymi ludźmi mam dobre doświadczenia. Pierwsi płacą, a drudzy dobrze robią. Razem można się spokojnie ustawić. Nie jestem zamknięty na żadne nacje, nie jestem rasistą, każdy kto respektuje nasze wartości jest mile widziany i zależnie od chęci partycypuje na różnych poziomach.

 

Z jednymi handlujemy, innym wykonujemy usługi, jeszcze innych nabieramy do tych fuch, albo tylko chlamy i pozyskujemy informacje, tak jest np. z Anglikami, czy Italiańcami.

 

   

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, TheWalrus napisał:

Pomysł jako forma idei, bez formalizacji ok. Jakie zasady budowania społeczności chciałbyś wprowadzić?

Szczerze też myślę wyjechać na rok, dwa na zachód, odłożyć kapitał na kupno ziemi i ogarnąć grafikę/web design, żeby móc zarabiać zdalnie, do tego na ile to możliwe mieć własne warzywa, owoce, kupować tylko rzeczy podstawowe. Lato chodzić na plażę i cieszyć się z życia. Podobnie brać fuchy na koszenie trawnika u Hansa, czy małe prace remontowe, rozbiórki. I mieć to wszystko w uju. Za mną kilka lat w korpo i dusi mnie to.

 

Zazdroszczę podróży motorowej. Mój cel to prawko na motor, a w następnym roku trasa przez Bałkany, Słowenię, Włochy i na końcu Alpy.

Pracowałeś kiedyś w web designie albo grafice? Czy tak mówisz o, bo przeczytałeś, że spoko fucha?

 

W aktualnych czasach, doświadczenie to jest to co się liczy. Januszowe stronki już co raz rzadziej przechodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest ten wątek zbiorczy dotyczący zakłądania polskiej osady? Jestem ciekawy jak to się rozwinie, być może w przyszłości chętny na jakiś mały skrawek ziemi. Zimy w PL wykańczają mnie psychicznie a Azja jest za daleko jeśli chce sie utrzymywać jako taki kontakt z ludźmi z PL. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie polska osada, tylko klan wolnych ludzi, paszport możesz mieć skąd zechcesz. 

 

Pamiętacie historię z niemieckimi samochodami po wojnie? Był to synonim tandety dla Anglików metka 'made in Germany', 20 lat później nikt już tak nie mówił, dziadowskie były te z Japonii. 2 dekady później, w latach 90tych nikt już nie powiedział złego słowa o japońskich samochodach, importowano do FSO tanie koreańskie projekty. 6 dekad po wojnie samochody koreańskie świetnie się sprzedawały i cieszyły się coraz większym rynkiem zbytu w samych Niemczech. Dzisiaj tanie są te chińskie, a angielskie... już nie istnieją!

 

Pamiętacie biedronkę? Kiedyś synonim syfu i tandety, synonim wstydu. Dzisiaj? 80% Polaków tam robi zakupy, a reszta w Lidlu, który też 15 lat temu był synonimem syfu.

 

Na rynek wchodzi się ceną, a potem, kiedy nikt nie zauważa, pojawia się jakość i konkurencja wypada z rynku. Ona pojawia się niezauważenie, bo ludzka praca nie jest medialna. Medialne są zadymy. 

 

I tak będzie i tutaj. Dzisiaj tutaj ziemia jest tania jak barszcz, a klimat świetny. Najlepszy w całej EU. Emigranci? Muzułmanie? Koronawirus? Brak pracy? Nie rozśmieszajcie mnie. Praca? Skoro masz urodzajnej ziemi po horyzont? Biurokracja? To się samo wyreguluje, jak system się zapowietrzy.

 

Ci ludzie, zdziwilibyście się, ale wbrew temu, co się pierdoli, pracują. Dorabiają się, nie robią zadym, obcuję z nimi na codzień. Może nie mają dyplomów, ale to mi nie przeszkadza, wystarczy mi, że ja mam. A że muzułmanie? Tym lepiej! Będą dobrze wychowane kobiety.

 

Pamiętacie słowa Ozjasza? "Wyzwolą nas Arabowie". Zobaczycie, że to będą prorocze słowa. Kto jak kto, on wie, bo prawdopodobnie maczał w tym palce. Problem-reaction-solution. Jednak to Ty sam ustawiasz swój żagiel do tego wiatru historii.

 

Dlatego zbieram zacną ekipę, kilka osób już jest, potrzeba dużo więcej. Tak z 50 co najmniej, by co tydzień ktoś ruszał samochodem za Alpy. Póki co rusza co miesiąc. W kupie siła, a kupy nikt nie ruszy! ;)  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, scrufa said:

Ile trzeba mieć hajsu na start żeby tam zacząć życie z wami?

W tej chwili bariera wejścia stoi na 10 tys. € i dyktuje ją cena najtańszego domu z ogrodem w okolicy, masz go w wątku o hiperinflacji.

 

Ale nie trzeba się tu fizycznie od razu osiedlać, by zacząć działać w naszym klanie, opcja (także dla @leto) startowa na tani rekonesans przedstawia się mniej więcej tak:

 

Bierzesz furę i zawijasz do naszej ambasady we Wrocławiu, tam dostajesz kielona na drogę i jakieś fanty. Głównie to technika, części, czasem jedzenie. Możesz też zawinąć przez Katowice i zabrać technikę solarną od naszego kontrahenta. Jak jedziesz z Białegostoku, to w ogóle optymalnie, bo wygarniasz z busa świeży desant Grodnieńskich Mewek i dopełniasz furę. Jeżeli nie jedziesz przez Białego, wskakujesz na naszą grupę na fb i dobierasz łebków. Na miejscu my kimamy Cię dni parę, jak trzeba dłużej, to ogarniamy nocleg w cenie 10€ za noc, bujamy się nieco po okolicy, technika solarna do Niemca, lub Francuza, części do warsztatu Ukraińca, który poratuje, jak fura się posypie, albo dla naszych, fajne GM zabezpieczamy, resztę oddajemy Italiańcom ;) wymieniamy towar na włoskie żarcie, które zawsze czeka w mojej kantynie (niepsujące, byś nie musiał gnać na złamanie karku) i z tym z powrotem do Łodzi. W Łodzi zostawiasz towar u naszego dystrybutora, zgarniasz hajs, który wydałeś jadąc do nas plus stawkę transportową 1€/kg  i jak dobrze się zakręcisz to wyjdziesz nawet na plus. Wszystko zależy od Twojego ogarnięcia i kreatywności. Jak się zakręcisz gorzej, to zrobisz sobie niedrogą wycieczkę do Italii.

 

Takich szklaków tu jest kilka, do DE, na UA, zależy od bieżących potrzeb. Tematów na miejscu - od groma.

 

Pracujemy nad przyczółkami w okolicy Salzburga i Monachium, ale to osobny temat.

 

Z każdym kolejnym człowiekiem wszystko zaczyna się coraz bardziej opłacać, a radość z życia - coraz większa :D

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, bez urazy, ale odnoszę wrażenie, że nie jesteś na forum przez przypadek ? Na początku czytałem Cię jako ciekawego sprzedawcę marzeń, ale widzę, że Ty masz misję, Ty autentycznie "nawracasz". Podkreślam raz jeszcze - bez urazy, mój luźny wywód nie ma tonu oskarżycielskiego, dzielę się tylko wrażeniami. Wiesz gdzie szukać i wiesz jak to robić ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, absolutarianin napisał:

W tej chwili bariera wejścia stoi na 10 tys. € i dyktuje ją cena najtańszego domu z ogrodem w okolicy, masz go w wątku o hiperinflacji.

Za ta cenę kupi się dom zdatny do mieszkania? Chodzi mi tylko o to czy nie zawali się na łeb. 

50 minut temu, absolutarianin napisał:

Bierzesz furę i zawijasz do naszej ambasady we Wrocławiu, tam dostajesz kielona na drogę i jakieś fanty. Głównie to technika, części, czasem jedzenie. Możesz też zawinąć przez Katowice i zabrać technikę solarną od naszego kontrahenta. Jak jedziesz z Białegostoku, to w ogóle optymalnie, bo wygarniasz z busa świeży desant Grodnieńskich Mewek i dopełniasz furę. Jeżeli nie jedziesz przez Białego, wskakujesz na naszą grupę na fb i dobierasz łebków. Na miejscu my kimamy Cię dni parę, jak trzeba dłużej, to ogarniamy nocleg w cenie 10€ za noc, bujamy się nieco po okolicy, technika solarna do Niemca, lub Francuza, części do warsztatu Ukraińca, który poratuje, jak fura się posypie, albo dla naszych, fajne GM zabezpieczamy, resztę oddajemy Italiańcom ;) wymieniamy towar na włoskie żarcie, które zawsze czeka w mojej kantynie (niepsujące, byś nie musiał gnać na złamanie karku) i z tym z powrotem do Łodzi. W Łodzi zostawiasz towar u naszego dystrybutora, zgarniasz hajs, który wydałeś jadąc do nas plus stawkę transportową 1€/kg  i jak dobrze się zakręcisz to wyjdziesz nawet na plus. Wszystko zależy od Twojego ogarnięcia i kreatywności. Jak się zakręcisz gorzej, to zrobisz sobie niedrogą wycieczkę do Italii.

To jest ciekawa opcja do ogarnięcia w niedalekiej przyszłości. :) Chociażby, żeby niedużym kosztem zobaczyć kawałek świata. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie jestem tu przez przypadek. Staram się wyprzedzać ruchy przeciwnika.

 

Tak jak nieuniknione było pojawienie się ruchu oporu antyfeministycznego, tak samo nieuniknione jest powstanie ruchu oporu ekonomicznego.

 

Dlatego nie poszedłem z tym pomysłem do jakiejś kafeterii (bo te panie są skończone, to tylko kwestia czasu, aż padną ich wyrobnicy w białych zbrojach), tylko do Was!

 

By the way... ktoś pytał, o to że normalne dziewczyny śledzą to forum. Mój kanał yt ma tu wątek na tym forum, co zauważyła moja koleżanka z ... Białorusi. Przypadek? Nie! Po prostu trwa wojna informacyjna, a my stoimy po tej samej stronie barykady. I one też głupie nie są i wiedzą w kogo celować. Przecież nie będą robić konkurencji olfaktorii ;)

 

@SSydney tu masz tę chatę partyzanta w wojnie informacyjnej ;)

 

https://www.idealista.it/immobile/18158271/

 

A tu więcej zdjęć i papiery:

 

http://szklanyzamek.pl/bajlandoIVfilar/

 

Chata jest, jak wspomniałem - opcją minimum, ustala barierę wejścia. Ale ma nowy dach, więc jest dobrze.

 

Do tego 'mentalny kapitał wejścia', jak ja to sobie nazywam, zakasujesz rękawy i zaczynasz nowy rozdział w swoim życiu. A potem do nas na wino i na front po italiańskie mewki  :D

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno KRK ma zostać zaorany, a na jego miejsce już jest gotowa doktryna Lucyfera. Pan Witkowski (ma ciekawe lektury o wunderwaffe, polecam) mi nawet wysłał do Italii swoją książkę o tym, jak to pod bazyliką św. Piotra jest alternatywna świątynia podziemna i jak to Italiańcom ma się ich 'bogobojny' światopogląd od tego przekręcić (jakby tu się jeszcze ktoś czymś innym przejmował poza tym kto z kim sypia i co będzie na obiad), podobnie jak i Polakom - ostatniemu bastionowi katolicyzmu poza Afryką. Ale czy to nas maluczkich tak rzeczywiście uderzy? Nawet jeżeli tam coś wykopią, to wiedzę i skarby sobie wezmą, a my dalej będziemy na polu motyką dłubać jak na mieszkańców kolonii karnej przystało ;)

 

No dobra, może nie będzie tak źle.

 

Może rozpieprzymy ten głupi system wyzysku i kontroli, po czym nastąpi Nowa Era Ludzkości i wszystkie energie żeńskie i męskie wrócą do właściwego odwiecznego porządku :D

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z racji dużej ilości wolnego czasu przejrzałem okolice Bajardo i San Remo.

Przypuszczam, że by mi się tam spodobało.

Masa fajnych serpentyn do latania motorem, dużo tuneli, gdzie echo pięknie oddaje dźwięk no i długi sezon.

Klimacik przyjazny, nie za gorąco, nie za zimno. Duże nasłonecznienie.

Jest ciepłe morze.

Są góry Alpy Liguryjskie, które wydają się być mieszanką Tatr z Bieszczadami?

A wszystko na rzut beretem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki @Brat Jan @SSydney "Ja pierdolę od dawna mnie ten kraj wkurwia. Tutaj chyba najlepiej zostać bezdomnym, wtedy wszyscy się od ciebie odpierdolą. xD"

 

Posłuchajcie. Ja tam nie mogę w tamtym wątku pisać, więc skomentuję tutaj.

 

Wczoraj mi Niemiec przywiózł ... murzyna w gratisie. Murzyn, sympatyczny koleś, z Nigerii, angielski, włoski, coś tam po niemiecku, pisałem w innym wątku, przypłynął na pontonie. Dokumenty, znając ich wszystkich, wypierdolił po drodze do morza. Wsadzili go takiej willi w Bajlando, znam tą willę, bo niedaleko jest nasza ambasada AWB. Spokojna okolica, chilloucik, nic się tam nie dzieje. Na całą wioskę ich tam zwykle było koło 10tki. Paru z Bangladeszu, ale tamci to tacy cisi incele, wszyscy chcieli w branży bawełnianej robić, więc pojechali do Milanu robić w tekstyliach. Dostali papu, bo co z nimi zrobić, co zrobić, parę groszy w łapę i ch.j jakoś to będzie.

 

Gościu po paru latach, kiedy to było z tymi emigrantami, 4 lata temu? Gościu właśnie DOSTAŁ WŁOSKIE DOKUMENTY!!!! Może jechać praktycznie gdzie chce na świecie. Ty czekałbyś na nie minimum 4 lata, bo do tylu wydłużono czas oczekiwania, warunki zrobiły Italiańce restrykcyjne, no bo łazili ci ludzie po mieście w te i we wte, straszyli turystów. Nic generalnie nie robili, nie było z nimi problemu, nazywają ich tutaj 'wukumbry' od lat.

 

Ale co chcę napisać, pytam się gościa, co on ma zamiar teraz robić, czy coś umie? On, że 'farm work' , 'any work', no ok. Gdzie mieszka? Ano z tego domku go wyrzucili, bo dostał dokumenty, więc niech se radzi sam. POJECHAŁ DO SZWAJCARII!!!! Popaczył se, no ale go nie wzięli, bo zawodu żadnego nie ma.

 

Wrócił do Italii. Krąży sobie legalnie, bo jest już formalnie italiańcem, jakiś dziadek dał mu jakąś swoją trzecią ruderę i tam mieszka.

 

Ja tu jestem nikim, menelem agrarnym i mi Niemiec niewolnika przywozi! Oczywiście nikt mi złego słowa nigdy tu za nic nie powiedział, olewam równo wszystkie ich przepisy. I mam szacun na wiosce!

 

A Wy, z polskim paszportem, biali, szanowani, jeszcze pewnie z wykształceniem zastanawiacie się, jak tu sobie dać radę? Zobaczcie, jak zostaliśmy wrobieni jak frajerzy w jebanie we własnym kraju. A ci tu sobie tak żyją.

 

Jak nie kojarzycie - odgrzebcie mój stary film o dojczlandzie, bo to jeszcze powiększa skalę tego szaleństwa, co tam się odpierdalało, jak tam jeszcze byłem, zobaczcie tą przepaść, żeby nabrać w ogóle optyki, co się teraz dzieje w Europie Zachodniej:

 

https://www.youtube.com/watch?v=eWECNDfqEa4

 

Pieprzyć Chorwację, to był tani land, tam się jechało jak nas nie stać było na nic innego, zobaczycie, jak się koronaświrus przewali, to tu te pałace w Sanremo będą za pół darmo rozdawać i modlić się, żeby je ktokolwiek wziął.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin mi już od dawna chodzi to po głowie, teraz jest kiepski czas na to ale jak ucichnie cała ta psychoza z wirusem z rucham mam zamiar obadać możliwości wymixowania się z tego pierdolnika. Jak dobrze pójdzie być może byłoby mnie stać na chatkę na Italii. ? 

 

Mam pytanie. Jak myślisz kiedy można się spodziewać konkretnego pierdolnięcie po tej próbie generalnej serwowanej obecnie? Patrząc na poprzednie tak zwane pandemie to chyba w granicach 3-4 lat będzie kolejna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney Też tak obstawiam, 2023 rok, będzie ponowienie ataku. To teraz to są przymiarki, żeby wybadać, jak masy zareagują na odcinanie od kasiorki. Dla mnie to też jest lekcja, bo obserwuję, co Italiańce robią z obcokrajowcami, czy robią jakieś problemy. Jak na razie wszystko wygląda dobrze.

Oczywiście, oni lubią kontrole i na wszystko mają swoje paragrafiki, ale dla mnie jest wazne to, jaki jest stosunek do białego człowieka z UE. Czy to się przekłada na jakieś faktyczne konsekwencje. I na razie się wszystko rozchodzi po kościach, więc plusują. Oni są mistrzami w przymykaniu oka i udawaniu, że coś robią. W istocie nie robią nic i to nasz parasol ochronny. Praca na czarno - nawet lokalny urzędnik sobie z tego żartuje, wizytował nam jedną budowę, więc wiem, że jest luz.

Myślę, że będzie chwila oddechu na przegrupowanie wojsk i wtedy, na ten rok trzeba już będzie mieć konkretną ekipę, zorganizować się na spokojnie po cichu i sobie tu beztrosko żyć! A wtedy globalna gospodarka może sobie upadać, my się tu wykarmimy i załatwimy sobie swoje potrzeby w naszym lokalnym kręgu. Dlatego nawiązuję kontakty z wszystkimi sąsiadami z UA, UK, FR, DE, bo dzięki nim mam pełny obraz sytuacji, patrząc, co oni robią. No i oczywiście kompanów do flaszki i geszeftu.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo 'spokojne' w dzisiejszych czasach może okazać się eufemizmem, ale pocieszę się, że ci Niemcy to oni są tak 60+ więc z nimi tutaj nie zginiesz.

 

Natomiast trudno mi wyobrazić sobie bezprawie w takim sensie, że nie przyjedzie polizia. Oni tu mają 5 formacji policyjnych, a nawet wioskowe Italiańce mają swoje lokalne bojówki. Chodzi o to, żeby przyjechali i ... pojechali, jak zwykle :)   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.