Skocz do zawartości

140 nanometrów, które paraliżuje świat, czyli czemu boimy się bardziej koronawirus niż grypy?


Rekomendowane odpowiedzi

@Sundance Kid Rozumiem co piszesz, ale zanim pozwoliłbym sobie na paniczne tezy, najpierw odbędę długą dyskusję z jakimś epidemiologiem czy wirusologiem nie panią z TVP.

 

Już nawet nie będę przypominał tych wszystkich pomorów świń i ptasich gryp.

 

Pamiętam że w 2014 podczas "kryzysu Krymskiego" z wypiekami na twarzy śledziłem doniesienia medialne czekałem tylko aż nadejdzie ta najbardziej apokaliptyczna informacja o wybuchu wojny. Ta myśl mnie rozbudzała, trzymała w napięciu. Przypominałem sobie wojo, oglądałem materiały video, analizowałem stan uzbrojenia WP.

 

A, zapomniałem dodać miałem wtedy depresję i 6 miesięcy siedziałem w domu, połącz kropki. Tak jak kolega Analconda, który gardzi ojcem, zostawiła go matka, nie kocha siebie, gardzi innymi i czeka na apokalipsę bo chce brać udział w walce o przetrwanie ale generalnie całą wiedzę czerpie z kompa.

 

Strach to potężne narzędzie manipulacji, polecam gorąco lekturę książki "Bieżeństwo" ukazuje wspaniale jak świetnym narzędziem jest strach, strach przed... no właśnie sam strach. Wiedział o tym Hitler, wiedzą politycy i dziś wysyłając żołnierzy na pustynię walczyć z kozami za wolność świata.

 

Brednie.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Helena K. napisał:

Kurwełe, czemu ludzie kupują makaron zamiast mąki,

Niekoniecznie, już od kilku osób słyszałam, że półki z mąką wyczyszczone do zera, a z makaronem tylko przerzedzone. No i podobno kupują ogromne ilości cukru. Ciekawe po co? Do posłodzenia kawy, czy herbaty to jakoś dużo przecież go nie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmieszy mnie ta panika dotycząca koronawirusa.

Żremy gówno, pijemy mózgotrzepy, palimy fajki i kiepskie paliwo, pijemy energetyki w nadmiarze, jeździmy jak wariaci i generalnie jesteśmy gburowaci i nic.

Każde z powyższych prowadzi do większej ilości zgonów. Tysięcy. A jednak paniki nie ma i buraki dalej przekraczają prędkość, palą śmieciami bo taniej, piją.

Ale jakiś wirus z Chin sprawia że szykują się jak na apokalipse.

Teraz, ewelina napisał:

Niekoniecznie, już od kilku osób słyszałam, że półki z mąką wyczyszczone do zera, a z makaronem tylko przerzedzone. No i podobno kupują ogromne ilości cukru. Ciekawe po co? Do posłodzenia kawy, czy herbaty to jakoś dużo przecież go nie trzeba.

Bimber do odkarzania wewnętrznego xD

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jaśnie Wielmożny said:

Rozumiem co piszesz, ale zanim pozwoliłbym sobie na paniczne tezy, najpierw odbędę długą dyskusję z jakimś epidemiologiem czy wirusologiem nie panią z TVP.

A wyobraź sobie, że mój niepokój nie wynika z bredni kolportowanych przez dziennikarzy, tylko ze słuchania tego, co mówią własnie epidemiologowie.

Im większe mają REALNE doświadczenia z epidemiami, tym bardziej są zaniepokojeni.

Posłuchaj sobie chociażby wystapień Fauciego i Schuchat przed Senatem USA. Albo tego, co mówią epidemiologowie w UK.

Albo poczytaj publikacje w literaturze medycznej (część czasopism, np. Lancet, udostępnia je obecnie za darmo).

 

Poza tym, w przypadku rządów nie należy słuchać co mówią, ale PATRZEĆ CO ROBIĄ. Ile byśmy nie chowali głowy w piasek i pocieszali się "to nie jest problem", to nie zakrzyczymy tego, że chińskie władzie, mając REALNĄ, PEŁNĄ wiedzę o tym, co się u nich dzieje, zrobiły coś niewyobrażalnie histerycznego. Co ich tak przestraszyło? To że im paru staruszków więcej umrze na zapalenie płuc? Serio? Myślisz, że kraj, który oficjalnie twierdzi, że umiera u nich na grypę ok. 100 osób rocznie i który został przyłapany na wykorzystywaniu więźniów politycznych jako źródła organów do przeszczepów, w ogóle by się przejął czymś, co jest trochę gorszą grypą?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Sundance Kid napisał:

Albo poczytaj publikacje w literaturze medycznej (część czasopism, np. Lancet, udostępnia je obecnie za darmo).

Zasięgnę języka od znajomych lekarzy i dam znać.

9 minut temu, Sundance Kid napisał:

Serio? Myślisz, że kraj, który oficjalnie twierdzi, że umiera u nich na grypę ok. 100 osób rocznie i który został przyłapany na wykorzystywaniu więźniów politycznych jako źródła organów do przeszczepów, w ogóle by się przejął czymś, co jest trochę gorszą grypą?

A nie przeraziło ich po prostu to, że przestaną być eksporterem i stracą masę rynków zbytu więc za wszelką cenę chcą udowodnić światu, że nie ma u nich problemu? Natomiast świat zachodni czyt. USA zrobi wszystko, aby epidemię rozdmuchać, aby właśnie Chiny uwalić ekonomicznie. Trwa zimna wojna, nie epidemia.

Poczytaj choćby o podatku od przesyłek z aliexpress a to tylko wierzchołek góry lodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawią mnie argumenty typu:"Kurwa ja to jestem spokojny, więcej ludzi na grypę umarło. A w ogóle to może mnie jutro motorower zabić na przejściu dla pieszych"

 

No na razie więcej na grypę zmarło, no i rzeczywiście motorower a nawet rower może cię zabić. Ale co to jest za argument? Jasne, że żremy chemię i możemy umrzeć na raka, ale czy dodatkowe zagrożenie w postaci błyskawicznie rozprzestrzeniającego się wirusa to błahostka? Kiedy hiszpanka wybuchła wiosną 1918 zarażała równie szybko, ale nie była szczególnie śmiertelna. Dopiero 2 fala, która nadeszła w sierpniu i trzecie uderzenie zimą 1918 zbierało już ogromne żniwo, co ciekawe wysoka śmiertelność była w przedziale wiekowym 20-40lat co zszokowało lekarzy, gdyż pomór młodych ludzi na wirusa grypy nie był zjawiskiem  tak powszechnie notowanym w tym przedziale wiekowym.

 

Nie chcę siać paniki, sam nie robię nawet zapasów, ale skąd pewność, że z tym wirusem nie będzie podobnie jak z Hiszpanką? Skąd wiemy czy się jeszczze nie zmutuje i uderzy po wakacjach w sezonie "grypowym"?

 

Chciałbym widzieć cwaniaka na zakaźnym, który jeszcze kilka dni wcześniej był zdrowy, teraz dogorywa, ale humor go nie opuszcza:"Eee jebać koronawirusa, nie róbmy paniki, przecież i tak mogłem utopić się w wannie, mógł mnie zabić spadający z nieba bocian zmęczony lotem z Afryki, a zresztą oglądam TVN i jem zupki chińskie to też prędzej czy później wykańcza".

 

Edytowane przez Kim Un Jest?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapasy, zapasami. Ludzie z kilkusetprocentową przebitką sprzedają maski przeciwpyłowe. Zawsze można sobie gładź pierdolnąć albo zająć się obróbką drewna czy innego pylącego materiału.

 

Tymczasem jestem w Japonii, gdzie jest już troszkę więcej przypadków niż w Polsce i co robią ludzie? Po prostu dbają o higienę, a nie przebijają się postami z FB, niepewnymi informacjami i masowo wykupują papier toaletowy. 40km ode mnie był zdiagnozowany przypadek i nikt z tego nie robi wielkiego "halo". Media po prostu informują o dbaniu o higienę i ostrożność.

 

Nie dajmy się zwariować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Nie chcę siać paniki, sam nie robię nawet zapasów, ale skąd pewność, że z tym wirusem nie będzie podobnie jak z Hiszpanką?

Mało kto wiedział wtedy o istnieniu sedesów o myciu rąk nie wspomnę.

Cytat

Skąd wiemy czy się jeszczze nie zmutuje i uderzy po wakacjach w sezonie "grypowym"?

A co jeśli nie zmutuje się w godzille za rok? Co jeśli, co jeśli, co jeśli, hiperbolizuje ale zawsze jest coś i zawsze coś przychodzi.

Cytat

Chciałbym widzieć cwaniaka na zakaźnym, który jeszcze kilka dni wcześniej był zdrowy, teraz dogorywa, ale humor go nie opuszcza:"Eee jebać koronawirusa, nie róbmy paniki, przecież i tak mogłem utopić się w wannie, mógł mnie zabić spadający z nieba bocian zmęczony lotem z Afryki, a zresztą oglądam TVN i jem zupki chińskie to też prędzej czy później wykańcza".

Nie wychodźmy z domu, nie latajmy samolotami, nie spotykajmy się z ludźmi. Bandytyzm, terroryzm, wirusy, pył, godzilla i ISIS.

 

Koniec jest bliski, kupcie moją książkę w której opisuje jak można się uratować lub wykupcie abonament i bilet do uzdrowienia waszych dusz dzięki energii z kosmosu, więcej na mojej stronie.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

czy dodatkowe zagrożenie w postaci błyskawicznie rozprzestrzeniającego się wirusa to błahostka?

Silnego, zdrowego organizmu wirus nie tknie. Dbaj o odporność, higieniczny tryb życia i wtedy nie masz powodu, by obawiać się zachorowania.

 

10 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Kiedy hiszpanka wybuchła wiosną 1918 zarażała równie szybko, ale nie była szczególnie śmiertelna. Dopiero 2 fala, która nadeszła w sierpniu i trzecie uderzenie zimą 1918 zbierało już ogromne żniwo, co ciekawe wysoka śmiertelność była w przedziale wiekowym 20-40lat

Kojarzę, że to był okres wojenny. Ludzie byli osłabieni, zestresowani, więc nic dziwnego, że chorowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Nie wychodźmy z domu, nie latajmy samolotami, nie spotykajmy się z ludźmi. Bandytyzm, terroryzm, wirusy, pył, godzilla i ISIS.

Nie o to chodzi. Napisałem ironicznie, ale prawdziwie, że wszędzie można stracić życie. Natomiast nonszalancja i wyjebane na wirusa, bo myje ręce, jestem zdrowy to zwyczajnie groteskowe jest.

 

A co do lotów samolotem. To nie poleciałbym teraz do Chin czy Italii, to proszenie się o kłopoty. Jeśli jesteś twardziel, bo nie boisz się Godzilli to leć ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kim Un Jest? napisał:

Nie o to chodzi. Napisałem ironicznie, ale prawdziwie, że wszędzie można stracić życie.

Tyle i aż tyle, ja również ironicznie.

 

Lecz co z tego, nie mam zamiaru tracić czas na myślenie o tym kiedy umrę, dziś żyję i zdobywam, doświadczam, upadam i wstaje - żyję. Naprawdę polecam przeczytać reportaż historyczny "Bieżeństwo".

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, ewelina napisał:

Kojarzę, że to był okres wojenny. Ludzie byli osłabieni, zestresowani, więc nic dziwnego, że chorowali.

Oczywiście, że panowały inne warunki sprzyjające pandemii. Ale dzisiaj nie ma krajów trzeciego świata? A w krajach rozwiniętych gospodarczo nie ma dzielnic biedy? 

 

Można z dużą dozą przekonania załozyć że scenariusz hiszpanki się nie powtórzy, ale czy mamy 100% pewności? Pożyjemy zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jaśnie Wielmożny said:

A nie przeraziło ich po prostu to, że przestaną być eksporterem i stracą masę rynków zbytu więc za wszelką cenę chcą udowodnić światu, że nie ma u nich problemu?

Chcieli "udowodnić światu" że "nie ma u nich problemu" poprzez zatrzymanie przemysłowego serca Chin na ponad miesiąc (a prawdopodobnie na dłużej)? Przez narażenie wielu własnych firm na bankructwo? Przez zerwanie łańcuchów dostaw przez co zagrożą swojej pozycji jako głównego dostawcy? Przez przyznanie się na zewnątrz, że sytuacja zmusiła ich do podjęcia działań, jakich nie podejmowano od czasów Czarnej Śmierci?? Przecież to nie ma żadnego sensu.

 

Przeciwnie, Chińczycy dopuścili do tego, że w Wuhan i Hubei sytuacja wyrwała się spod kontroli właśnie dlatego, że próbowali udawać, że problemu nie ma i że ich gospodarka nie dozna żadnego uszczerbku. Kiedy okazało się, że problem JEST, zachowali się racjonalnie - wybrali mniejsze zło: stracenie "twarzy" wskutek przyznania się, że mają katastrofę (a dla ludzi Wschodu, zwłaszcza rządzących, "utrata twarzy" jest rzeczą straszną) i podjęcie radykalnych działań zaradczych (które ujawniły na zewnątrz jak ogromna jest skala problemu) po to, aby długofalowo wyjść z epidemii obronną ręką i ograniczyć straty.

 

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Sundance Kid napisał:

Przeciwnie, Chińczycy dopuścili do tego, że w Wuhan i Hubei sytuacja wyrwała się spod kontroli właśnie dlatego, że próbowali udawać, że problemu nie ma i że ich gospodarka nie dozna żadnego uszczerbku. Kiedy okazało się, że problem JEST, zachowali się racjonalnie - wybrali mniejsze zło: stracenie "twarzy" wskutek przyznania się, że mają katastrofę (a dla ludzi Wschodu, zwłaszcza rządzących, "utrata twarzy" jest rzeczą straszną) i podjęcie radykalnych działań zaradczych (które ujawniły na zewnątrz jak ogromna jest skala problemu) po to, aby długofalowo wyjść z epidemii obronną ręką i ograniczyć straty.

 

Sam sobie odpowiedziałeś, długo bagatelizowali problem więc się skończyło jak się skończyło. Władze UE nie bagatelizują i działają, mówią otwarcie, jakiekolwiek nie kierują nimi intencje, nikt nie chowa trupa do szafy tylko go grzebie w zarodku.

 

Poza tym Chiny mają tak w ch** prawa człowieka, że nie są dla mnie żadnym wyznacznikiem czegokolwiek nic dziwnego, że rozwinął się tam jakiś syf. Poza tym może być też element tego, aby Europa przestała interesować się Hong Kongiem przez wzgląd na problem wirusa.

 

Nie wierzę w ani jedno TV doniesienie i od dawna nie oglądam. Dla mnie wyznacznikiem jest historia, która się powtarza, pod stołem  są kręcone grube lody wystarczy dokładnie przestudiować poprzednie "wirusy" i następstwa. To jest tak powtarzalne, że aż śmieszne.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Helena K. said:

A tymczasem śmiertelność z powodu koronawirusa wynosi około 3%, w przypadku grypy, której wirus mutuje rokrocznie i jego zakażność jest większa, śmiertelność wynosi trochę poniżej 1%.

 3% do 1% to całkiem sporo, nawet uwzględniając szczepionki przeciw grypie, które nie są idealne, bo nie obejmują całego spektrum różnorodności genetycznej wirusa.

Szczepionki przeciw koronawirusowi nie mamy, tak samo jak przeciw krewniaczemu wirusowi powodującego SARS, gdzie śmiertelność oscyluje na poziomie 7%.

Jeszcze raz sprawdź swoje dane. Wirus grypy zabija w 0.1% przypadków a COVID-19 w 3.4% przypadków. To są potencjalnie miliony ofiar śmiertelnych jeśli wirus wymknie się spod kontroli (a moim zdaniem już to sie powoli dzieje). https://polskatimes.pl/koronawirus-smiertelnosc-to-ok-34-proc-eksperci-who-przyznaja-sarscov2-jest-grozniejszy-niz-sadzilismy/ar/c14-14834436

 

Poza tym po 50 roku życia śmiertelność jest wyższa i wzrasta z wiekiem. Mamy już 2 szczepy wirusa w Chinach i we Włoszech. Szczep z Włoch jest bardziej zabójczy, i podejrzewa się ze bardziej zaraźliwy. 

 

https://www.medonet.pl/zdrowie,rosnie-liczba-zgonow-z-powodu-koronawirusa--kto-umiera-,artykul,63837728.html

 

Wirus jest mieszanką SARS i wirusa HIV (w końcowej fazie choroby zalanie płuc płynem powoduje stan zapalny i mocny spadek odporności - są też liczne infekcje bakteryjne ) i nie ma na niego szczepionki.

 

Polecam szukać informacji na własną rękę i nie wierzyć mediom (które teraz twierdzą że maseczki nie działają co jest bzdurą - zmniejszają szansę na zarażenie się tym gównem do 80% - i to są dane z Wuhan). Rządy na świecie bardzo nieodpowiedzialnie podchodzą do tej choroby a to może być opłakane w skutkach. 300 milionowy kraj jakim są Stany Zjednoczone przetestował zaledwie 500 osób, wycofał wadliwe testy i w okolicach Seattle mamy pierwsze przypadki tzw community spread - czyli zgłosił się ktoś kto nie wiadomo skąd się zaraził bo ani nie podróżował ani nie miał styczności ze znanymi lekarzom przypadkami zachorowań. 

 

Śledze na YT dwa kanały dot koronawirusa Dr John Campbell (najrzetelniejsze dane) oraz Peak Prosperity (oni troche tam siali strachu ale i tak prezentują ciekawe fakty). Polecam

Edytowane przez Trevor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, Jaśnie Wielmożny said:

Władze UE nie bagatelizują i działają

NIE działają, o czym najlepiej świadczy to, że kompletnie nie kontrolują i nie rozumieją sytuacji.

MÓWIĄ, że działają. A to coś zupełnie innego.

JAKIE konkretnie działania podjęto, żeby REALNIE zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii?

Mamy w państwach UE niekontrolowaną "community transmission". Co jest oczywistym dowodem na to, że epidemia wymknęła się spod kontroli.

Mamy wykładniczy wzrost zachorowań. Co jest oczywistym dowodem na to, że patogen nie napotyka żadnych poważniejszych przeszkód w rozpowszechaniu się.

We Włoszech mamy już to, co się stało w Hubei - przeciążenie służb medycznych i lawinowe narastanie zgonów z tego powodu. Co jest naturalną konsekwencją wykładniczego wzrostu zachorowań w pozbawionej odporności populacji.

 

Stanowi to efekt oczywistych zaniedbań, które były zresztą widoczne od samego początku.

 

A z punktu widzenia Polski ewentualna epidemia koronawirusa (której, moim zdaniem, obecnie będzie niełatwo uniknąć) rodzi jedno bardzo poważne ryzyko, którego nikt u nas wydaje się nie dostrzegać. W Chinach (zwłaszcza w Hubei) choroba szczególnie ciężko przetrzebiła personel medyczny - lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych, techników. Umierali również lekarze młodzi i zdrowi (stres i przepracowanie dramatycznie obniża poziom odporności). Wyobrażacie sobie, co by to oznaczało dla polskiej służby zdrowia? Już teraz mamy za mało lekarzy i pielęgniarek. Już teraz znaczny odsetek specjalistów to osoby starsze i jest niedobór młodszych lekarzy, którzy by mogli ich zastąpić. Co będzie, jak w naszą służbę zdrowia uderzy ten wirus w sposób porównywalny do Hubei?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Sundance Kid napisał:

Trochę poniżej 0,1% w przypadku grypy. Zupełnie inny rząd wielkości.

Plus, 20% wymaga hospitalizacji, z tego 5% mechanicznej wentylacji (jak w moim mieście trzeba pacjenta dać pod respirator, to się nierzadko zdarza, że nie ma go gdzie dać, bo nikt nie ma wolnego miejsca - co będzie, jak tych pacjentów będzie kilkudziesięciu?).

Procenty, które padają odnoszą się do skali globalnej, rozumiem, że 0,1% to dane z kraju. Oczywiście, że w przypadku powiatu wystarczy 20 osób wymagających jednocześnie wentylacji mechanicznej, żeby zabrakło miejsc, ale taka sytuacja jest możliwa również bez epidemii, a przecież rozlokowanie osób zakażonych w regionie to nie partyzantka, są stopnie referencyjności, szpitale zakaźne itp.

 

Godzinę temu, Sundance Kid napisał:

Nie. To, co widzimy na świecie, to nie jest efekt "wywoływania paniki", tylko głupkowatego bagatelizowania epidemii do chwili, kiedy do ludzi dociera, że ich oszukiwano. I wtedy się uruchamia nieproporcjonalnie wielka panika

Kwarantanny, ograniczanie masowych skupisk ludzi, monitorowanie przemieszczania się ludzi z ognisk zakażenia - to jest wyciszanie epidemii.?

 

Masowe wykupowanie przez społeczeństwo maseczek, środków dezyfekcyjnych, robienie zapasów, które umożliwią przetrwać dwa miesiące w piwnicy- to jest panika.?

 

Jest jeszcze kwestia jak to się odbywa w świecie, a jak u nas. Jeśli ludzie teraz czują obawę i zagrożenie, bo rząd ewidentnie zataja i kłamie na temat stanu przygotowania, to tak jakby wyrwali się z letargu, trochę już funkcjonujemy w tej tekturze.

Ostatnio przypomniałam sobie o artykule, który analizował rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych w poszczególnych krajach w zależności od stopnia autorytarności rządów, pasowałby tu jak ulał, poszukam.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Sundance Kid said:

NIE działają, o czym najlepiej świadczy to, że kompletnie nie kontrolują i nie rozumieją sytuacji.

MÓWIĄ, że działają. A to coś zupełnie innego.

Na przykładzie pani Jadwigi z sanepidu widać jak wygląda to w Polsce. U nas brak konkretnych ludzi na konkretnych stanowiskach. W sytuacji kryzysu to sie mocno odciśnie na wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sundance Kid Różnica naszego pojmowania tego zjawiska jest taka, że ja to odbieram mniej apokaliptycznie i nie pozwalam temu tak rezonować. Inaczej cedzę i odczytuję medialne doniesienia, czytam między wierszami. Kiedy piszesz WŁADZE WŁOCH NIE DAJĄ SOBIE RADY nie drwię z tego, po prostu po nitce do kłębka wyciągam inne wnioski, bo TAKICH informacji jest dużo i często, gęsto i mają swój cel.

 

@Helena K. gdy znajdziesz proszę o oznaczenie.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sundance Kid napisał:

Co będzie, jak w naszą służbę zdrowia uderzy ten wirus w sposób porównywalny do Hubei?

Teraz zacytuję @deomi "wszyscy umrzemy", a ma to pozytywny wydźwięk, bo doprowadzi do eradykacji wirusa wraz z nosicielami, to jest myśl! ?

Edytowane przez Helena K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Helena K. said:

Teraz zacytuję @deomi "wszyscy umrzemy", a ma to pozytywny wydźwięk, bo doprowadzi do eradykacji wirusa wraz z nosicielami, to jest myśl! ?

Ze skrajności w skrajność. Zamiast podejść do tego rozsądnie. To jest cecha ludzi którzy w czasach kryzysu są nie przygotowani a potem panikują kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Trevor napisał:

Na przykładzie pani Jadwigi z sanepidu widać jak wygląda to w Polsce.

Pani Jadwiga to już wyleciała, chyba za mocno się wczuła w rolę i przy odkażaniu nie omiekszała pominąć śluzówek. 

8 minut temu, Trevor napisał:

Ze skrajności w skrajność. Zamiast podejść do tego rozsądnie. To jest cecha ludzi którzy w czasach kryzysu są nie przygotowani a potem panikują kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli

Śmieszy mnie Twój poważny ton w tym momencie, bo ten Monty Python dzieje się już od dawna i śmieszy mnie również to, że ludzie dopóki się nie wywalą to nie zauważą co tu się właściwie odpierdziela. 

Fazę negacji i złości już przeszłam, zostało mi śmieszkowanie.

Edytowane przez Helena K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.