Skocz do zawartości

140 nanometrów, które paraliżuje świat, czyli czemu boimy się bardziej koronawirus niż grypy?


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Analconda napisał:

To się rozprzestrzeni na cały świat - wyhamuje po równo -+. Jak chcesz to przewidzieć? Wirusem kierować się nie da.

Nie wiem, Ty też nie wiesz i już widzisz dlaczego jesteśmy szara eminencją społeczności ludzkiej, która może sobie pogdybać. 

 

Ale Ci co sterują naszą rzeczywistością mając na usługach tęgie głowy wiedzą rzeczy o których Ty i ja nawet nie jesteśmy w stanie stworzyć teorii spiskowej. Dlatego drabina społeczna tak właśnie wygląda i tak działa.

 

Przy dzisiejszym rozwoju technologicznym, naukowym, socjologicznym itd mało, naprawdę mało rzeczy dzieje się ot tak, niekontrolowane.

 

Wiem, że teraz zabrzmialem jak youtube'owy zwolennik teorii spiskowych, ale inżynieria społeczna to nie mit, elity naprawdę czuwają nad tym by motłoch permanentnie był poddawany tresurze, manipulacji i kontroli. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Kim Un Jest? napisał:

Wiem, że teraz zabrzmialem jak youtube'owy zwolennik teorii spiskowych, ale inżynieria społeczna to nie mit, elity naprawdę czuwają nad tym by motłoch permanentnie był poddawany tresurze, manipulacji i kontroli. 

Nie. Nie elity. To my sami. Rozwijaj się, pracuj, konsumuj. Elity tylko nadają temu kształtu. Elity nie stworzyły gównokierunków czy podziału inżynier/humanista. A szarzy ludzie.

My sami się między sobą porównujemy i my sami postrzegamy się często przez pryzmat posiadania. I kupujemy rzeczy których nie potrzebujemy za pieniądze których nie mamy by zyskać podziw, czy czuć się lepszymi od ludzi których nawet dobrze nie znamy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Helena K. napisał:

Z tego co wiem to wirus odzwierzęcy.

Gdyby ktoś to celowo zrekombinował i wypuścił to miałby gotową szczepionkę, żeby na tym zarobić.

Wirus powodujący SARS jest znanyn od 2002 roku i nikt się nie kwapi nad produkcją szczepionek. 

Przeceniacie Panowie zasięgi bigfarmy, oni zarabiają na tym, co znane jak np. cukrzyca. Nowe choroby zakaźne to bardzo niewdzięczny temat dla biznesu.

No nie wiem ja wierzę w tzw"teorie spiskowe" globalistą może zależeć na wymordowaniu milionów ludzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

A co jeśli ktoś ma w dupie zarobek że szczepionek, a chodzi mu o wyhamowanie chińskiej gospodarki, bo to będzie dużo wieksza i długofalowa korzyść?

 

To trzeba prześledzić jak wyglądało to w przypadku SARS, czy wtedy Chińska gospodarka wyhamowała.

Szczerze mówiąc nie znam się na tym, może ktoś kompetentny w tym temacie jest w stanie to zweryfikować, bo ja ogarniam własne podwórko związane z zakażeniami, reszta informacji dociera do mnie jak przez palce. Może tak być, a może nie. Z mojego sceptycyzmu wynika, że ekonomia jako dyscyplina typowo homo sapiens podąża za ewolucją w przyrodzie, nie odwrotnie.

Edytowane przez Helena K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Helena K. napisał:
28 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

A co jeśli ktoś ma w dupie zarobek że szczepionek, a chodzi mu o wyhamowanie chińskiej gospodarki, bo to będzie dużo wieksza i długofalowa korzyść?

To trzeba prześledzić jak wyglądało to w przypadku SARS, czy wtedy Chińska gospodarka wyhamowała.

Ale to nie musi być powiązane. Raz może chcieli opylić szczepionki, tera może chodzić o co innego. Może jakimś cudem serio tym razem wirus jest od żarcia psów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Frank89 napisał:

No nie wiem ja wierzę w tzw"teorie spiskowe" globalistą może zależeć na wymordowaniu milionów ludzi.

No rozumiem, ale powiedz jakie kto odniesie korzyści, na czym konkretnie zarobi, jakie są przesłanki ku temu. Tak w ogólnym zarysie.

Edytowane przez Helena K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Helena K. napisał:

Szczerze mówiąc nie znam się na tym, może ktoś kompetentny w tym temacie jest w stanie to zweryfikować, bo ja ogarniam własne podwórko

Tak jak my wszyscy ogarniający swój kawałek podłogi. Kogo chcesz "kompetentnego"? Agenta CIA? Naukowca Harvardu? Też bym posłuchał, bo my tutaj wszyscy wróżymy z fusów. Nawet jeśli niektórzy mają większe pojęcie o ekonomii, biologii to pewności (my na nizinach homo sapiens) nie mamy czy koronawirus to spisek czy natura się buntuje.

 

Nawet taka kwestia jak pacjent zero? Dla mnie to abstrakcja ustalić kim jest. Chyba, że to spisek to ktoś gdzieś to rozpoczął. Jeżeli natomiast natura to spreparował to jak ustalić kto pierwszy zarażał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, nie przejąłem się tym wirusem absolutnie w ogóle.

Prawdopodobnie dlatego, że już z jakieś dwa lata temu przerabiałem etap, czytania o tym co się na świecie

dzieje do tego stopnia, że kupiłem konserwy do lodówki i wode, tak na wszelki wypadek gdyby mieli zakręcić.. lol, haha

dziś się z tego śmieje. Ale wtedy moja tolerancja do "nakręcania się" sięgnęła zenitu i coś we mnie umarło.

Dziś mam dosłownie wyjebane na "kolejne prowokacje" w wojnie informacyjnej.

Pierwsza rzecz jest taka, że gdyby podano oficjalne statystyki wirusa grypy, zrobiono przekrój śmiertelności

przez płeć i grupy wiekowe i go porównano do koronawirusa, to można było by założyć, że jakiś dziennikarz

odrobił pracę domową.. Ale skoro tak nie jest, to znaczy, że ta praca domowa nie została odrobiona umyślnie..

Czyli służy to tylko nakręcaniu paniki.

 

Najwyraźniej większość ludzi jest na dość niskim poziomie świadomości..

 

Takie odwracanie uwagi przeważnie ma dużo zalet. Najciemniej pod latarnią Trzeba bacznie obserwować, co robią

wszystkie rządy w innym materiach, a zwłaszcza w tematach ograniczania swobód obywatelskich, bo z niewiadomych

mi przyczyn, mają na to straszne parcie, skurwysyny..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Helena K. napisał:

rozumiem, ale powied jakie kto odniesie korzyści

Nie mówię, że tak jest, ale słyszałaś o rywalizacji amerykańskiej gospodarki z chińską? Słyszałaś, że chińska gospodarka to już pierwsza gospodarka na świecie z tendencją wciąż wzrostową? Widziałaś jak wzrósł import towarów z Chin do UE? Sama pewnie z aliexpress korzystałaś, a ja pamiętam, że jeszcze 10 lat temu tylko allegro rządziło.

 

Po wybuchu epidemii 11milionowe Wuhan gospodarczo przestało istnieć! A jest tam mnóstwo wielkich fabryk. Słyszałem od wielu znajomych czekających na dostawy z Chin, które to utknęły w portach, bo na razie jest zakaz wjazdu.

 

Wojny i inne z nimi związane działania są tylko i wyłącznie o pieniądze i wpływy! O żadne demokracje, pokojowe misje i inne chuje myje, tylko pieniądz napędza wszelkie rywalizację międzynarodowe.

 

Być może tak nie jest jak wyżej napisałem. Być może kaczka się zesrała w Chinach, zjadł to wąż a węża jakaś chińska rodzina złapała na obiad i tak się zaczęło, ale prawdy a nie Ty, ani ja, ani nikt z tu obecnych Ci nie wyjawi, bo jesteśmy za mało. Gdybyś mogła byc w zasięgu takiej wiedzy to nie było by Cię tutaj. Ale luźno podyskutować można...

Edytowane przez Kim Un Jest?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Tak jak my wszyscy ogarniający swój kawałek podłogi. Kogo chcesz "kompetentnego"? Agenta CIA? Naukowca Harvardu? Też bym posłuchał, bo my tutaj wszyscy wróżymy z fusów. Nawet jeśli niektórzy mają większe pojęcie o ekonomii, biologii to pewności (my na nizinach homo sapiens) nie mamy czy koronawirus to spisek czy natura się buntuje.

 

Nawet taka kwestia jak pacjent zero? Dla mnie to abstrakcja ustalić kim jest. Chyba, że to spisek to ktoś gdzieś to rozpoczął. Jeżeli natomiast natura to spreparował to jak ustalić kto pierwszy zarażał

Mam na myśli kogoś kompetentnego bardziej niż ja w tej materii, nie trzeba sięgać do najwyższych stanowisk odrazu.

Z moim wykształceniem jestem w stanie stwierdzić, że to może być zwykła ewolucja wirusa, duże skupisko ludzi mający styczność ze zwierzętami, które wcześniej przenosiły wirusy jako wektory na człowieka- jest to bardzo prawdopodobne. Wirus jest mniej groźny niż SARS, także myśląc już tak zwykle logiczne bez konkretniej wiedzy- słaby potencjał na zarobek w świetle wcześniejszych epidemii.

 

Ustalanie pacjenta "zero" to jedynie umowna kwestia. We Włoszech na początku stycznia obserwowano wzrost atypowych zakażeń płuc, prawdopodobnie ze względu na zakażenie wirusem, ale w tym okresie nikt o nim nie wiedział. Możliwe, że również wzrost śmiertelności z powodu zapalenia płuc w kraju był podyktowany tym zakażeniem, ale nie było wcześniej zaleceń, żeby identyfikować badaniami CoV. Także to wszystko bardzo umowna kwestia.

Z pewnością o wiele wcześniej był ten wirus na obszarze naszych granic niż został zidentyfikowany u konkretnego chorego.

A czy to większy spisek czy nie- nie dociekam, bo do niczego nie dojdę.

Wiem, że mam kontakt z wirusem, który z dużym prawdopodobieństwem może być odzwierzęcy i lecze ludzi objawowo.

Więcej zrobić nie mogę i pewnie więcej się nie dowiem na ten temat skąd, gdzie i po co, ale chętnie wezmę pod lupę wszelkie logiczne teorie.

 

Edytowane przez Helena K.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda Nie wiem, czy wiesz ale przegrywy idą na pierwszy ogień i nie mają nawet cienia szansy na to żeby zobaczyć apokalipsę a co dopiero postpo, także zostań może lepiej przy swoich filmach. ;)

 

Albo lepiej... Napisz opowiadanie lub nawet książkę o tym jak chciałbyś żeby wyglądała przyszłość. Więcej szczegółów, barwnych opisów i zwrotów akcji. Osobiście chętnie przeczytam.

 

 

 

 

Edytowane przez Cortazar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Analconda

Ja to widzę tak:

  • Zapasy wyczerpane, w dyskoncie skończył się makaron. Przyjeżdża nowa ciężarówka z makaronem. A potem jeszcze jedna.
  • Wszyscy czekają kiedy zaczną się starcia z policją. Nikt nie chce być tym pierwszym, wszyscy czekają aż się zacznie. Siedzą w domach, czekają i jedzą makaron.
  • Wojsko siedzi w koszarach. Jeden szeregowy wrócił z przepustki i ma koronawirusa. Cała kompania ma kwarantannę. Jedzą makaron.
  • Ponieważ 75% procent populacji je makaron, zaczynają spadać ceny cielęciny i świeżych warzyw. Nikt nie chce ich kupować, bo w domu tyle makaronu.
  • W restauracjach pustki. Ceny spadają.
  • Chady zapraszają fajne laski do restauracji na scaloppinę al limone. I świeże szparagi (ale to tylko pod warunkiem, że epidemia potrwa co najmniej do maja). Do tego biorą chianti - nie wiedzieć czemu wina z Włoch kosztują grosze.
  • Po kolacji chady biorą fajne laski do siebie na chatę i rypią je ostro do samego rana. Przegrywy siedzą w piwnicach i jedzą makaron z cukrem. Nad ranem, pustymi ulicami miasta roznoszą się jęki Stacy.
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Helena K. napisał:

Kurwełe, czemu ludzie kupują makaron zamiast mąki, kiedy mogą sobie zagnieść wręcz nieograniczoną ilość klusek za tę samą cenę? Nawet w obliczu apokalipsy musimy być idiotycznymi konsumentami?

Może dlatego że nie chcą stać i lepić tych klusek ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Frank89 napisał:

Może dlatego że nie chcą stać i lepić tych klusek ? 

No kurwa.

Przepraszam.

Niech giną.

Taki pożytek z tej pandemii.

 

P.s. brzydko się wyraziłam, ale no ja jebie, serio?

Edytowane przez Helena K.
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Helena K. podkochuje sie w tobie!!!??

 

Nie moge już dłużej tego ukrywać! 

 

? Kwiatki dla ciebie od chłopaka w dresie ??? 

 

Co do wirusa to Bóg powiedział czego jeść nie wolno (min. Gady, płazy, wieprze) a że chińczycy wsadzą do mordy wszystko....

 

Nie wierzę zaś absolutnie w tezę o celowym stworzeniu w laboratorium.

 

To jest karma.

To jest "przyjście syna bożego".

Wojny, epidemie, kryzysy.

Wpierdol za grzechy gdzie w warunkach zubożenia ciała oczyszcza sie dusza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Helena K.

Podczas tzw epidemii ptasiej i świńskiej grypy też ludziom się wydawało, że nikt na tym nie zarobi więc to musi być prawda.

 

A jednak... Pamiętam jak jeżdżąc przez małe miejscowości i wsie ciężko było spotkać jakiś otwarty sklep, ba, ciężko było spotkać sklep w ogóle. Większość gospodarstw była samowystarczalna, każdy miał jakąś krowę lub świnie, wokół biegały kury, kaczki, indyki, za domem był ogródek z warzywami oraz sad z owocami. Mało kto potrzebował chodzić do sklepu, nawet żeby się piwa czy wódki napić to albo się szło do remizy na zabawę albo ktoś w okolicy coś pędził na nielegalu.

 

Dziś w każdej pipidówce biedronka, lidl, żabka albo inny lewiatan, a czasem nawet po kilka na wioskę. Oczywiście więcej ludzi przeprowadza się z miast na wieś bo lepsze powietrze więc zapotrzebowanie jest. Zapotrzebowanie jest bo ludziom zabronili hodować, uprawiać, wprowadzono nowe regulacje czegoś co było kiedyś normalnością, kontrole, sankcje. Tak się zmusza ludzi do innych zachowań. Dziś już mało kto pamięta jaka to była wydmuszka nakręcona oczywiście przez tv.

 

I na koniec finał taki, że jemy żarcie sprowadzane z zagranicy bo swojego to strach hodować bo przecież epidemia może być.

Z węglem w sumie to samo, nie mówiąc już o aptekach i epidemii różnych chorób przewlekłych jak cukrzyca czy nadciśnienie, które to właśnie są skutkiem tego, że sami hodować sobie już nie możemy. I nikt na tym nie zarobił?

 

Owszem wielkie koncerny zarobiły i w zamian za przepchnięcie wielu ustaw wybudowali nam autostrady żeby te samochody z dostawami żarcia się tak nie psuły. Może i jest to teoria spiskowa ale czy nie tak właśnie wygląda obecnie rzeczywistość?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Helena K. napisał:

serio?

Serio to chodzi o łatwość przechowywania.

 

Spróbuj przetrzymać w jakiejś szafce 20kg mąki przez 6 miesięcy. To białe, co się rusza, to się nazywa mączniki. W sumie są jadalne, źródło dobrego białka ale nie wszyscy lubią.

 

Szanse na wyhodowanie robali w prawidłowo przechowywanym suchym makaronie są dużo mniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Helena K. napisał:

Ale po cholerę? 

Czy to taka zajawka preppersa?

Kupuje po to żeby w razie dużej epidemii i przymusowym łapaniu i szczepieniu uniknąć zarażenia nie wychodząc z domu.

Wodę mam swoją w głebokiej studni i mąka też się znajdzie.

Nawet mam stary piec kaflowy na którym można gotować oraz piec bo w piekarnik też jest ten kaflak wyposażony. 

Las też jest blisko to nie trzeba daleko po drewno :D

Jeszcze tylko brakuje zapasu amunicji :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Chady zapraszają fajne laski do restauracji na scaloppinę al limone. I świeże szparagi (ale to tylko pod warunkiem, że epidemia potrwa co najmniej do maja). Do tego biorą chianti - nie wiedzieć czemu wina z Włoch kosztują grosze.

Po kolacji chady biorą fajne laski do siebie na chatę i rypią je ostro do samego rana. Przegrywy siedzą w piwnicach i jedzą makaron z cukrem. Nad ranem, pustymi ulicami miasta roznoszą się jęki Stacy.

Koronawirus nie kornawirus beciaki nie poruchają... lub międzynarodowy spisek reptylian-czadów do ostatecznego zniewolenia beciaków, aby pracowali na farmach makaronowych sytuacja wyjaśniona.

 

Co do koronawirusa, beka, kolejna "epidemia". Chodzi oto, żeby wytrącić Chiny ze światowej pozycji, lepiej poczytać ekonomistów historia świata kołem się toczy, niż apokaliptyczne śmieci cudaków na youtube, czy szmatławe publiczne stacje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Helena K. napisał:

Puste półki sklepowe, brak maseczek medycznych i środków dezyfekcyjnych w aptekach, logarytmicznie postępująca ilość szubrawców w Internecie, którzy sprzedają mydło antybakteryjne z przebitką kilkuset procent.

Ogólnie szaleństwo.

Ja wczoraj byłam w sklepie i nie było jajek w rozmiarze L i moich ulubionych kabanosów. 

A w Rossmannie nie było ani jednego żelu antybakteryjnego. Zawsze przed podróżami kupowałam takie żele, a teraz Polakom coś odjebało. 

Byłam wściekła. 

Dobrze, że mam jeszcze w zanadrzu spirytusy salicylowe. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Helena K. said:

A tymczasem śmiertelność z powodu koronawirusa wynosi około 3%, w przypadku grypy, której wirus mutuje rokrocznie i jego zakażność jest większa, śmiertelność wynosi trochę poniżej 1%.

Trochę poniżej 0,1% w przypadku grypy. Zupełnie inny rząd wielkości.

Plus, 20% wymaga hospitalizacji, z tego 5% mechanicznej wentylacji (jak w moim mieście trzeba pacjenta dać pod respirator, to się nierzadko zdarza, że nie ma go gdzie dać, bo nikt nie ma wolnego miejsca - co będzie, jak tych pacjentów będzie kilkudziesięciu?).

Plus, mit o tym, że procenty te są niższe, bo "dużo ludzi przechodzi bezobjawowo i nie idą do lekarza" zostały jakiś tydzień temu zdebunkowane przez WHO, po tym jak delegaci WHO zapoznali się z wynikami masowych badań screeningowych przeprowadzonych przez Chińczyków na kilkuset tysiącach swoich obywateli.

 

12 hours ago, Helena K. said:

wywoływanie paniki ma większe konsekwencje niż sama choroba, co świetnie widać na globalnym tle ekonomii.

Nie. To, co widzimy na świecie, to nie jest efekt "wywoływania paniki", tylko głupkowatego bagatelizowania epidemii do chwili, kiedy do ludzi dociera, że ich oszukiwano. I wtedy się uruchamia nieproporcjonalnie wielka panika. Z dokładnie tych samych przyczyn, jakie miały miejsce w przypadku hiszpanki. Wtedy też rządy zatajały do ostatniej chwili powagę sytuacji i wtedy też oficjalna propaganda pompowała w ludzi do ostatniej chwili papkę pt. "to tylko grypa, he he, nie ma co panikować".

 

1 hour ago, Jaśnie Wielmożny said:

Chodzi oto, żeby wytrącić Chiny ze światowej pozycji, lepiej poczytać ekonomistów historia świata kołem się toczy, niż apokaliptyczne śmieci cudaków na youtube, czy szmatławe publiczne stacje.

Jeśli taki był plan, to ktoś się grubo przeliczył. Bo Chińczycy się jednak w miarę szybko zorientowali, z czym mają do czynienia i jako naród autorytarnych tradycjonalistów zastosowali sprawdzone wieki temu autorytarne tradycyjne metody, na ogromną skalę. I dzięki temu udało im się - póki co - powstrzymać w większości prowincji wybuchowy rozwój epidemii (czyli udało im się coś, co nie udaje się ani Niemcom, ani Francuzom, ani Włochom, ani nie uda się Amerykanom). Ogromnym kosztem dla własnej ekonomii - ale kosztem dużo mniejszym, aniżeli alternatywa.

 

Natomiast rządy zachodnie - i społeczeństwa zachodnie - nadal sobie heheszkują "to tylko taka grypa" i pozostają w błogim przekonaniu, że nasze społeczenstwa sobie na pewno lepiej poradą od Chińczyków bez konieczności podejmowania równie uciążliwych i dramatycznych działań, bo niby jesteśmy od nich jakoś magicznie "lepsi" w te klocki. Mimo tego, że na przykładzie włoskim jasno nam Matka Natura udowodniła, że jesteśmy w porównaniu z Chińczykami jak niemowlęta w środku dżungli.

Edytowane przez Sundance Kid
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.