Skocz do zawartości

Współczesne związki


Rekomendowane odpowiedzi

18 minutes ago, Libertyn said:

A dziś?

A dziś życie jest bardziej skomplikowane, ciekawsze, więcej możliwości i wyzwań. Dziś masz szansę spróbować znaleźć sens tego wszystkiego zamiast zapierdalać 14h/d na polu i modlić się, żeby Cię dzieci na starość wspierały.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

A dziś życie jest bardziej skomplikowane, ciekawsze, więcej możliwości i wyzwań. Dziś masz szansę spróbować znaleźć sens tego wszystkiego zamiast zapierdalać 14h/d na polu i modlić się, żeby Cię dzieci na starość wspierały.

Dziś od natłoku reklam i możliwości tym kurwiszonom popierdoliło się w głowach. Wystarczy rozłożyć nogi i znajdzie się taki co i 500zł zapłaci za numerek. Po tygodniu masz w kiermanie 10k bez podatków. 

 

Coraz więcej kobiet tak kończy. Nawet moja ex mnie ostatio szantażuje, ze jak nie dam jej wiecej na dziecko, to ona zacznie dupy dawać, bo z tego się łatwo żyje. Mówię spoko, skoro wszystko co w życiu potrafisz to rozłożyć nogi to do dzieła.

 

Ale sa jeszcze normalnie kobiety. Pytanie jest jedno. Są, ale każda z nich to bomba z opóźnionym zapłonem, kurwa każda. Nie wiesz w którym momencie upierdoli Ci stopę, albo i całą nogę.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leto napisał:

A dziś życie jest bardziej skomplikowane, ciekawsze, więcej możliwości i wyzwań. Dziś masz szansę spróbować znaleźć sens tego wszystkiego zamiast zapierdalać 14h/d na polu i modlić się, żeby Cię dzieci na starość wspierały.

Dlatego nie warto narzekać że kiedyś było lepiej bo nie było tak jawnej hipergamii

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Libertyn napisał:

Dlatego nie warto narzekać że kiedyś było lepiej bo nie było tak jawnej hipergamii

To stwierdzenie jest równie prawdziwe jak to że "kiedyś nie było tylu idiotów". Po prostu w obu przypadkach gdy nie było internetu, o zachowaniu danego osobnika wiedziała tylko mała grupka rodziny i jego znajomych. Dzisiaj można mieć widownię idącą w miliony (vide laska sprzedająca nagie zdjęcia na ratowanie lasów). Pierwszy z brzegu przykład chłopki która wyszła za "Panicza" -sławny tylko dla tego, że został opisany w "Weselu" przez Wyspiańskiego. 

Gdy mówimy o czasach wcześniejszych  -małżeństw aranżowanych, to tak obie rodziny starały się maksymalnie dobrać pod kątem obopólnych korzyści. Wygląd (młody wiek) kobiety był dużym atutem, ale nie najważniejszym. Wtedy każde z "młodych" wiedziało, że małżeństwo to biznes i ma służyć rodzinie/rodowi, a od miłosnych uniesień są ew kochanki/kochankowie.

27 minut temu, hogen napisał:

Wystarczy rozłożyć nogi i znajdzie się taki co i 500zł zapłaci za numerek.

Rozczaruje Cię. Jak już tu pisałem na forum opierając się z obserwacji sprzed ponad 3 lat, już wtedy oferując Pannie w Wawie 800 PLN za spotkanie (randka typu girfriend expirience - na cały wieczór), to było mało. Fajne panny miały tylu chętnych, że  robiły "licytację". Po prostu to pokazuje jak duży deficyt seksu mają panowie w związkach. Fajna laska w okolicy 18-20 lat może przebierać jak w ulęgałkach, bo dla gościa pracującego w korpo, (który seks to zna głównie ze stron www), nadal wyskoczenie z 1k PLN jest bardziej opłacalne niż rozwód i utrata połowy majątku, plus opcja że trafi na podobną jak żona w przyszłości. 

Nie generalizowałbym jednak. Są takie laski, co się skuszą, są takie, które jednak wyżej postawią swoją dumę (i to że nie muszą realizować wariantu: "klient płaci, klient wymaga").

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/9/2020 at 9:44 AM, Bojkot said:

NIE, świat nie schodzi na psy,

Schodzi

On 3/9/2020 at 9:44 AM, Bojkot said:

dlaczego myślisz, że kiedyś było inaczej

Bo było inaczej. Liczby nie kłamią. W latach 20-tych XX wieku dzietność wynosiła ~4,5, w latach 30-tych ~3,5, jeszcze w latach 80-tych była ponad 2,0 a wchodząc do UE 1,23.

Było inaczej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

W latach 20-tych XX wieku dzietność wynosiła ~4,5, w latach 30-tych ~3,5, jeszcze w latach 80-tych była ponad 2,0 a wchodząc do UE 1,23.

Było inaczej.

Moja babcia miała 6 dzieci. 

1/3 nie dożyła 18.

Kiedyś dzieciak był i tyle. Nie planowano mu studiów w kołysce.

Wszak po drodze mogła go masa rzeczy zabić, masa chorób. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, no nie ma co dyskutować, na naszych oczach buduje się nowy porządek rzeczy..

Kobiety "zasmakowały" samodzielności, na starcie mają urodę i możliwości, chcą się realizować,

podróżować, poznawać nowych bolców, znaczy się ten, nowych ludzi.. Są dorosłe i niczego im nie możemy

zabronić. Na dzieci decydują się "bo muszą", bo mają pod 30kę albo po i wtedy szukają leszcza, żeby się

ustawić, ale w sumie, to później się okazuje, że lepiej brać alimenty, bo można robić co się chce..

W całym tym burdelu musimy się jakoś odnaleźć. Jak na dłoni widać, że stare metody się przestały

sprawdzać, a ofiarami zawsze są mężczyźni..

Wydaje mi się, że obecnie jest pewnego rodzaju przesilenie. Są faceci, którzy mają kasę, jest masa

facetów, którzy jeszcze wierzą w miłość, są gdzieś tam pieniądze na rynku i w kieszeniach.

Nie wiadomo jak to się wszystko potoczy, jak się zacznie kryzys..

Ale obawiam się, że będzie tak ciężko, że faceci będą mieli trudność, żeby się sami utrzymać,

a na kobiece usługi przestanie być popyt, więc ich akcje spadną na łeb, na szyje..

Może kolejne pokolenia dojdą do wniosku, że dzieci to im wcześniej tym lepiej..

Generalnie, jakoś się to ustabilizuje, ale pewnie już nigdy nie będzie tak jak było..

W sumie, to kobiety i tak robią co chcą, tylko nie rozumiem tego całego biadolenia, że im źle.

Jak są takie męskie i samodzielne, to niech się odpierdolą, a nie biadolą, że wszystko to nasza wina.

Teraz nawet nie trzeba mieć baby, żeby jakaś baba Cię wyzywała i mówiła Ci, że ma Cie w dupie..

No litości, niech się państwo przestanie we wszystko wpierdalać, to się samo naprawi..

A zapomniałem, nie przestanie, bo to taki system..

 

To co mnie martwi, to brak u kobiet dzieci jako priorytetu.. A po ilości rozwodów i traktowaniu dzieci

przez madki, mam wrażenie, że one po prostu nie kochają tych dzieci i nie dbają o ich rozwój, a rozwój to

nie tylko pierwsze kilka lat życia..

Gdyby tylko kobiety traktowały priorytetowo i doceniały wzór męski dla dziecka, to wszystko by się jakoś

pozytywnie wokół tego ustabilizowało.. ale tak z jakichś powodów nie jest..

 

Jeśli kobiety nie mają żadnych stabilnych długoterminowych uczyć, to znaczy, że kobiety nie mają nic do zaoferowania

w okresie długoterminowym. Korzyść odnosimy tylko na początku relacji, kiedy jest ogień i seks, ale później

bardzo szybko przychodzi nam płacić za to o wiele więcej i dostawać o wiele mniej..

Polegać na nich nie można, można się zabezpieczać, ale te france i tak znajdą sposób, żeby Ci zajść za skórę.

 

Moim zdaniem dobrze, że jest to forum, dzięki niemu wiemy, że nie zwariowaliśmy, bo tak to dalej byśmy

się rzucali jak mucha na szybie..

 

Kurde właśnie mnie naszła taka refleksja, jeśli facet zarabia x i nagle kobieta poznaje faceta, który był by

w stanie jej zaoferować 2x, to w jej oczach to x przestaje mieć jaką kolwiek wartość, więc nic dziwnego, że

nie doceniają naszej krwawicy, skoro tak łatwo mogą nas zastąpić..

Może to jest klucz.. Dlaczego tak łatwo można nas zastąpić, a ich nie..?

Chyba czas zacząć się szanować..

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja na rynku matrymonialnym jest po prostu kurwa dramatyczna,trzeba być oderwanym od rzeczywistości żeby twierdzić inaczej.

A co do tego rozpadu związków to chyba wszyscy jeżeli mieli dziewczyne za nastolatka a potem ona szła na studia to już tej dziewczyny nie mieli,bo rzuciła ich w okolicy matury albo chwile po rozpoczęciu studiów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Kiedyś było lepiej

Kurłła kiedyś to było...

56 minut temu, StatusQuo napisał:

W całym tym burdelu musimy się jakoś odnaleźć.

O to to!

59 minut temu, StatusQuo napisał:

Dlaczego tak łatwo można nas zastąpić, a ich nie..?

Np. dlatego, że "sperma jest tania a jajeczka drogie" - dowiedziałeś się tego już pewnie od Rollo.

I tak nie jest od 100 lat, ale od kiedy samice ssaków potrafią rodzić młode, a samce nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zdzichu_Wawa amen.

 

Nie chciało mi się kolejny raz pisać oczywistych oczywistości, wyręczyłeś mnie.

 

Ja tylko dodam od siebie, że liberalizacja kobiet jest na nam na rękę (o ile nie chcemy zakładać rodzin). Brać, lać śmietanę hurtem i spijać śmietankę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Revolt napisał:

Sytuacja na rynku matrymonialnym jest po prostu kurwa dramatyczna,trzeba być oderwanym od rzeczywistości żeby twierdzić inaczej.

A co do tego rozpadu związków to chyba wszyscy jeżeli mieli dziewczyne za nastolatka a potem ona szła na studia to już tej dziewczyny nie mieli,bo rzuciła ich w okolicy matury albo chwile po rozpoczęciu studiów.

 

Ten motyw jest tak życiowy, że go nawet pokazują w filmach.

Ostatnio oglądałem Oszukać Przeznaczenie - całą serię.

Bodajże w trójce pańcia chwali się swojej koleżance, że zamierza zerwać z chłopem po maturze...

Natomiast facet ślepo zakochany chce się oświadczyć(kurła w wieku gówniarskim i to jeszcze przed studiami..) jak beta cuck, choć grał na początku bad boya.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, hogen napisał:

.Ale sa jeszcze normalnie kobiety. Pytanie jest jedno. Są, ale każda z nich to bomba z opóźnionym zapłonem, kurwa każda. Nie wiesz w którym momencie upierdoli Ci stopę, albo i całą nogę.

Tak tylko się wydaje te niby normalne tylko dobrze się kamuflują ale prędzej czy puźniej wszystko wychodzi na jaw a ty jesteś w dupie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, wrotycz napisał:

Bo było inaczej. Liczby nie kłamią. W latach 20-tych XX wieku dzietność wynosiła ~4,5, w latach 30-tych ~3,5, jeszcze w latach 80-tych była ponad 2,0 a wchodząc do UE 1,23.

Było inaczej. 

Ludzie, do których zaliczają się, w ojej opinii, także kobiety, nie zmieniają się tak szybko. Było tak samo, tylko nikt o tym nie mówił, ze względu na konwenans, one kryły się lepiej, miały mniej możliwości manewru/ przetrwania bez mężczyzny, ale podstawowa natura i zamysł były te same, tylko wykonanie inne. Dzietność, z mojej obserwacji, ściśle powiązana jest z dobrobytem lub niedostatkiem. Czy w XIX w. szlachta (nawet da uboższa) miewała masowo po 5 dzieci? W mojej opinii nie, tylko biedota miała po 10 itd. (bo tylko to dawało szansę, ze na starość zrzuca się na utrzymanie rodziców) i w swej większości generowała te statystyki (swoją drogą, czy każde z 10-ciorga było męża? :) ). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bojkot said:

tylko wykonanie inne.

Czyli było inaczej. Z definicji inności. Czy jak jeździsz autem o tej samej porze, tymi samymi ulicami, mijając te same auta... w słoneczną a w deszczową lub śnieżną pogodę to też jest to samo? Jak ludzie ci sami/tacy sami a warunki społeczno-ekonomiczne inne to też jest to samo?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2020 o 17:41, Revolt napisał:

A co do tego rozpadu związków to chyba wszyscy jeżeli mieli dziewczyne za nastolatka a potem ona szła na studia to już tej dziewczyny nie mieli,bo rzuciła ich w okolicy matury albo chwile po rozpoczęciu studiów.

To nie jest znak obecnych czasów. Za mojej młodości czyli druga połowa lat osiemdziesiątych było podobnie, tylko tyczyło się to chłopaków w wojsku. Gdy szli do wojska prawie wszyscy mieli dziewczyny, gdy z tego wojska wracali niewielu je miało. Ja idąc na szkołę wojskową postanowiłem się rozstać z moją myszką, żeby nie przechodzić tego co moi kumple będący w zasadniczej służbie wojskowej. Dopiero po szkole wojskowej postanowiłem sobie poszukać kobiety na coś więcej niż sex. Był to rok 92 więc nie było jeszcze tyle szonów co obecnie i spokojnie można było znaleźć fajną kobietę.

Edytowane przez radecki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, radecki napisał:

Był to rok 92 więc nie było jeszcze tyle szonów co obecnie i spokojnie można było znaleźć fajną kobietę.

Byś się kurwa zdziwił. xD

37 minut temu, radecki napisał:

Gdy szli do wojska prawie wszyscy mieli dziewczyny, gdy z tego wojska wracali niewielu je miało.

To jest stary jak świat schemat, zostawiasz dupę w samopas na dłuższy czas to wiadomo, że 3/4 znajdzie nowego bolca, co nie będzie jej przeszkadzało ciągnąć zasoby od Ciebie. To się tyczy też żon tirowców, marynarzy, ludzi na wyjeździe zarobkowym za granicą itp. itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SSydney napisał:

To jest stary jak świat schemat, zostawiasz dupę w samopas na dłuższy czas to wiadomo, że 3/4 znajdzie nowego bolca, co nie będzie jej przeszkadzało ciągnąć zasoby od Ciebie. 

Popatrz na to z tej strony, że wojsko świetnie weryfikowało charakter i oddanie kobiety. Dzisiaj to 3/4 wzrosłoby pewnie do 9/10. I trochę szkoda, że dziś nie ma jak ich przetestować, za granicę wyjeżdża się zazwyczaj po ślubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szczery Człowiek Czasy się zmieniły. Kiedyś też kobiety się nudziły, tylko ścisłe regulacje rynku matyrmonialnego i ostracyzm rozwodników trzymał to w ryzach w większości popuacji. Kiedyś jechało się do wioski obok 'popaczeć', bo "tam jest rozwodnik". Autentyk. Dzisiaj, rozwalić małżeństwo 3 miechy po ślubie? Żaden problem. Sam coś takiego przeżyłem.

 

Moje dwie żony odeszły natychmiast po tym - kiedy już każdej ogarnąłem chatę. Ten słynny dylemat: "to co, teraz już tu będziemy siedzieć, podlewać kwiatki i NIC SIĘ JUŻ NIE WYDARZY?"

 

Była nawet taka szanta "a teraz dom i ogródek i sad i tak aż do śmierci, a przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają".

 

I ona widzi, że koleżanki, imprezy, randki delegacje, tinderek. Kobieta musi mieć non stop adrenalinę, bo jest biologicznie zespolona ze swoją hipergamią. Mówił o tym Matt Cross, mówił CRP, nagrał świetny film "never settle". Polecam obejrzeć, a jak u kogoś słabo z angielskim to ten:

 

 

Jeżeli przestaniesz walczyć jako mężczyzna - to pani się znudzi i jeżeli akurat sama nie dobiła do menopauzy, to odejdzie.

 

Zaletą jest to, że w dzisiejszym na wskroś patologicznym świecie misji i tematów do walki ci nie zabraknie, oj nie.........

 

Dlatego dziwię się bezideowym facetom, którzy pogodzili się z beznadzieją dnia codziennego, którzy uznali, że "nie mają na nic wpływ". Przecież to nie tylko prosta droga do utraty kobiety, lub utraty atrakcyjności raz na zawsze, ale prosta droga stagnacij, rozpadu i do śmierci.

 

Nie chciałbyś jeszcze przeżyć czegoś wielkiego? Mieć uznania mężczyzn, kobiet, tych najsłodszych kociaków? To stawaj do walki! Każdy przeciwnik jest dobry, byle tylko nie zardzewieć, jak nie żydokomuna to iluminaci, w ostateczności idiotki z kafeterii ;) 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/10/2020 at 3:22 PM, Libertyn said:

Kiedyś było lepiej bo nie było takiej stabilności i wolności. Rodzina i dzieci były w zasadzie najlepszą lokatą dla wszystkich. Chłopów, rzemieślników, kupców, nawet szlachty. Brak rodziny i dzieci kończył się  w zasadzie nędzą. A dziś?

Naprawdę myślisz, że tak dużo się zmieniło? Emerytury od państwa to był wybryk historii, popatrz na dzisiejszą Italię, pokolenie powojenne, które budowało ten dobrobyt - dziś umiera samotnie i jeżeli nie w nędzy, to przynajmniej w minimum bytowym. Polecam się wszystkim zapoznać z tym znamienitym dziełem:

 

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=604

 

Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne,
ani nie chwal się synami bezbożnymi!
I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi,
jeśli bojaźni Pańskiej nie mają.
Nie licz na ich życie
ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę!
Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc
i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne.
Przez jednego mądrego miasto się zaludnia,
a pokolenie żyjących bez Prawa zmarnieje.

 

Księga Mądrości Syracha, rozdział 16

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.03.2020 o 19:29, radecki napisał:

No nie mów mi, że kiedyś była taka spierdolina jak teraz.

Wydaję mi się, że przeceniasz po prostu to co było kiedyś. Na pewno nie była tak widoczna i promowana. Czy była mniejsza? Pewnie tak ale w jakim stopniu ciężko określić. 92 to mój rok urodzenia ale od wujków i starszych kolegów sporo różnych opowieści słyszałem. :)

Nie uważam, żeby przez 30 lat aż tak zmieniła się natura ludzka, żeby mówić "kiedyś to było a teraz same szony".

W dniu 13.03.2020 o 22:13, Skyrt napisał:

I trochę szkoda, że dziś nie ma jak ich przetestować, za granicę wyjeżdża się zazwyczaj po ślubie.

Nie zgadzam się z Tym, że nie ma metody na testowanie kobiety. Wszystko zależy od Ciebie.

 

W dniu 13.03.2020 o 22:13, Skyrt napisał:

Popatrz na to z tej strony, że wojsko świetnie weryfikowało charakter i oddanie kobiety.

Albo jej zdolności do ukrywania swojego kurestwa. Nigdy nie wiadomo na 100%. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.