Skocz do zawartości

Współczesne związki


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, absolutarianin napisał:

Naprawdę myślisz, że tak dużo się zmieniło? Emerytury od państwa to był wybryk historii, popatrz na dzisiejszą Italię, pokolenie powojenne, które budowało ten dobrobyt - dziś umiera samotnie i jeżeli nie w nędzy, to przynajmniej w minimum bytowym.

A czemu tak jest? Bo emerytura była pierwotnie obliczona tak że mało kto do niej dożywał. A dziś nieraz masz ludzi siedzących na emeryturze niemal tyle ile pracowali. 

 

System emerytalny był przemyślany. Ale się nie nadaje do współczesnych czasów kiedy to coraz więcej ludzi żyje długo i coraz mniej ludzi się rodzi gdyż ich potencjalni rodzice wyznają mgtow/fgtow tudzież nie mają stabilnej sytuacji i są w ryzyku bycia wypchnięcia z rynku przez automaty.

Mam 28 lat. W moim wieku mój ojciec mieszkał u teściowej. I miał mnie.

Dziś ja sobie nie wyobrażam takiego scenariusza. Każdy kogo znam i nie jest samotną matką z przypadku ma podobne podejście. Kariera, wyszumieć się, potem dzieci o ile kariera pozwoli i zachowa się wcześniejsze życie

21 minut temu, absolutarianin napisał:

Polecam się wszystkim zapoznać z tym znamienitym dziełem:

 

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=604

 

Nie pragnij wielkiej liczby dzieci, jeśliby miały być przewrotne,
ani nie chwal się synami bezbożnymi!
I chociażby byli liczni, nie chełp się nimi,
jeśli bojaźni Pańskiej nie mają.
Nie licz na ich życie
ani nie zwracaj uwagi na wielką ich liczbę!
Więcej bowiem może znaczyć jeden niż tysiąc
i lepiej umrzeć bezdzietnym, niż mieć dzieci bezbożne.
Przez jednego mądrego miasto się zaludnia,
a pokolenie żyjących bez Prawa zmarnieje.

 

Księga Mądrości Syracha, rozdział 16

Biblia ma przeszło 2 tysiące lat. Nie doszukiwałbym się w niej porad na dzień dzisiejszy. Inne czasy, inny kontekst kulturowy, specyfika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.03.2020 o 13:51, absolutarianin napisał:

Masz rację, kobiety potrzebują przeżywać emocje bo właśnie one przez filtr emocji odbierają świat i wartościują swoje życie. 

To co ja np widzę jako piękne w swojej firmie ona widzi to poprzez emocje jakie jej to dostarcza. 

Kobiety mówią że darzą do spokoju stabilizacji równowagi ale jest to kłamstwo. Taki stan je zabija. 

One warunkują swoje życie poprzez doświadczanie emocji. 

 

Mówisz że zostawiły cię dwie żony. 

Po zbudowaniu domu cały proces się zakończył jak koniec podróży. W dzisiejszym świecie tak żyją emeryci, dom spokój itp. 

Dzisiejszy świat oferuje kobietom ciągle pobudzanie emocji a co za tym idzie wieczna młodość. 

Ile kobiet po 60 jest nadal aktywna ile mężczyzn? 

Po prostu stworzyłeś środowisko życia które we współczesnym świecie jest dobre dla emerytów lub ludzi duchowo już rozwiniętych. 

One chcą ciągle przeżywać coś nowego a nie siedzieć w domu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sovilous Jest dokładnie tak jak mówisz. Zatem celem nie jest kobieta, tylko sustainable life, zrównoważone, dostatnie życie na swoim, bez toksycznych zależności. I potem możesz sobie jechać gdzie chcesz, po przygody, dziewczyny, wrażenia, mamonę. Ale masz swój punkt, bazę, fundament swojego życia.

 

I to poradziłbym każdemu młodemu - najpierw zbuduj dom, a POTEM ewentualnie przyprowadź do niego kobietę, jest to zresztą w biblii wyraźnie napisane - mężczyzna bierze kobietę Z DOMU JEJ OJCA i przyprowadza jako żonę do SWOJEGO domu, a nie domu mamusi, tatusia, banku, czy stancji studenciaka. To się kończy tylko fatalnie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

@Sovilous

I to poradziłbym każdemu młodemu - najpierw zbuduj dom, a POTEM ewentualnie przyprowadź do niego kobietę, jest to zresztą w biblii wyraźnie napisane - mężczyzna bierze kobietę Z DOMU JEJ OJCA i przyprowadza jako żonę do SWOJEGO domu, a nie domu mamusi, tatusia, banku, czy stancji studenciaka. To się kończy tylko fatalnie. 

Kiedyś wspólne dorabianie się miało sens. Dziś już nie bo one chcą wszystko zagarnąć dla siebie a nie masz pewności ile potrwa małżeństwo i możesz wszystko stracić. 

Zresztą mężczyzna który jest zależny finansowo od kobiety zaczyna być podlony i poniżany, wykorzystywany. 

Z drugiej strony kobiety lubią teraz przychodzi tną gotowe. A potem szybko się nudzą bo nie ma co zdobywać i zdradzają lub odchodzą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SSydney napisał:

Wydaję mi się, że przeceniasz po prostu to co było kiedyś. Na pewno nie była tak widoczna i promowana. Czy była mniejsza? Pewnie tak ale w jakim stopniu ciężko określić. 92 to mój rok urodzenia ale od wujków i starszych kolegów sporo różnych opowieści słyszałem. :)

Nie uważam, żeby przez 30 lat aż tak zmieniła się natura ludzka, żeby mówić "kiedyś to było a teraz same szony".

W 92 miałem 23 lata, więc nie potrzebne mi opowieści innych, bo sam tego doświadczyłem i uwierz mi, że sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Nie twierdzę, że wtedy były same anielice, były puszczalskie blachary, miłośniczki łobuzów ale to był margines ogółu. Dzięki rewolucji kulturowej, rewolucji seksualnej, urabianiu społeczeństwa poprzez media, kobiety przeszły mentalne trzęsienie ziemi. W czasach licealnych chodziłem do typowo technicznej szkoły, więc nie było na kim oka zawiesić w klasie sami chłopacy i trzeba było łowić na mieście. W tam tym czasie byłem takim pizdusiowatym, grzecznym, zakompleksionym rycerzykiem, ale jak spiąłem poślady i schowałem demony do szafy, bo jakaś dziewczyna mi się spodobała nie było tak, że jak zaatakowałem byłem kopany po jajach i wywalony w kosmos tak jak jest to dzisiaj. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dziewczyny kiedyś i dziś to dwa różne światy.

 

  • Like 4
  • Dzięki 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radecki Dobrze prawisz, ja tak samo te czasy pamiętam. Widzę, że jesteś z Rawicza. Jeszcze w 2000-2003 kiedy zapisywałem się do klubu motocyklowego we Wrocławiu tam byli sami bad-boye. A mimo to, dziewczyny, które tam do nas przychodziły, nie były takimi lafiryndami jak dzisiaj. One były z tymi samymi facetami przez lata i pozakładały z nimi rodziny. To było pokolenie roczników 70tych. Ja jestem rocznik 81 i już się na ten pociąg nie załapałem. Może gdybym miał wiedzę wtedy, gdybym został w rodzinnym hanysowie...

 

Ale sprawy się potoczyły jak się potoczyły i niestety obawiam się, że z tą całą lewacką bandą tych zboczeńców, tych lasek nasiąkniętych jak gąbki tymi toksycznymi ideologiami nic się nie da już zrobić. Musi to rozpieprzyć się o ścianę w wieku 40 lat, spłynąć w klozecie całej tej papierowej nadętej korpokariery zbudowanej na zapałkach wetkniętych w syjonistyczne gówno owinięte wyborczą i cosmo, a nam przyjdzie czekać dekadę w lesie i czyścić giwery, żeby nas w ten burdel nie wmieszano jak globalni totalniacy będą strzyc i trzebić stado. Za dekadę, czy dwie to wszystko oczywiście legnie w śmierdzących spalonym plastikiem gruzach, a tym, co przeżyją, zostanie z siwym włosem szukać jakiejś zbłąkanej mewki z głębi syberyjskiej tajgi, która tym szambem nie będzie ubabrana, bo zwyczajnie nie będzie pamiętać tych zadżumionych czasów.

 

I powiem Wam, że taką nadzieją jeszcze żyję. Nie chce mi się nawet na te Filipiny jechać, bo z tamtymi laskami będzie to samo za chwilę. Wolę sadzić drzewa, akurat mi zaowocują w tym czasie.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2020 o 17:04, Libertyn napisał:

Moja babcia miała 6 dzieci. 

1/3 nie dożyła 18.

Kiedyś dzieciak był i tyle. Nie planowano mu studiów w kołysce.

Wiesz, że jest udowodniony związek pomiędzy umieralnością dzieci (do lat bodajże 5) a dzietnością?

Po prostu ten słynny "gadzi mózg" i, kompletnie podświadoma, presja ewolucyjna na zabezpieczenie genów. Umieralność dzieci, w krajach rozwiniętych spadła prawie do 0, więc nie ma presji biologicznej na posiadanie więcej niż 1-2.

Edytowane przez BumTrarara
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Niestety urabianie społeczeństwa przez media pod kątem rozluźnienia obyczajów, media społecznościowe, wysyp portali randkowy zrobiły swoje. Kobiety poczuły się jak gwiazdy medialne, zewsząd zainteresowanie płci przeciwnej i sodówka uderzyła do głowy. Zobaczyły, że społeczeństwo już nie podchodzi do rozwiązłości z takim ostracyzmem jak kiedyś i się zaczęła kręcić karuzela kurestwa. Patrząc na to z boku raczej nie zdecydowałbym się na jakiś związek dzisiaj. Podejście kobiet do związku, ich stosunek do mężczyzn odrzucałby mnie od takich zamiarów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, radecki napisał:

W tam tym czasie byłem takim pizdusiowatym, grzecznym, zakompleksionym rycerzykiem, ale jak spiąłem poślady i schowałem demony do szafy, bo jakaś dziewczyna mi się spodobała nie było tak, że jak zaatakowałem byłem kopany po jajach i wywalony w kosmos tak jak jest to dzisiaj.

Ja tam nie jestem kopany przez panny po jajach bardziej niż 10 lat temu, wręcz przeciwnie.

Nie twierdzę, że nie masz racji, ba ja się zgadzam z tobą. Chodzi mi bardziej o to, że kiedyś bardziej się z tym kryły, ponieważ społeczeństwo piętnowało takie zachowania, do tego zła opinia w otoczeniu szaleńczo minimalizowała znalezienie becia...znaczy męża, który wychowa jej dziecko(niekoniecznie swoje ?). Może po prostu przestały się kryć, w dodatku lansują się kurewstwem (czasem wymyślonym na potrzebę chwili), przez co kontrast wydaję się być większy niż jest w rzeczywistości. Ja w otoczeniu nie widzę aż takiego spierdolenia jakie jest lansowane w social mediach. 

31 minut temu, radecki napisał:

Zobaczyły, że społeczeństwo już nie podchodzi do rozwiązłości z takim ostracyzmem jak kiedyś i się zaczęła kręcić karuzela kurestwa.

I druga sprawa, znajdzie się jakiś beciak, który zasponsoruje jej wygodne życie, wychowa nie swoje dziecko a i przełknie jak zrobi mu się rogi. Do tego przymusowy transfer zasobów od mężczyzn do kobiet pod postacią państwa opiekuńczego, też nie pomaga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, radecki napisał:

W 92 miałem 23 lata, więc nie potrzebne mi opowieści innych, bo sam tego doświadczyłem i uwierz mi, że sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Nie twierdzę, że wtedy były same anielice, były puszczalskie blachary, miłośniczki łobuzów ale to był margines ogółu. Dzięki rewolucji kulturowej, rewolucji seksualnej, urabianiu społeczeństwa poprzez media, kobiety przeszły mentalne trzęsienie ziemi. W czasach licealnych chodziłem do typowo technicznej szkoły, więc nie było na kim oka zawiesić w klasie sami chłopacy i trzeba było łowić na mieście. W tam tym czasie byłem takim pizdusiowatym, grzecznym, zakompleksionym rycerzykiem, ale jak spiąłem poślady i schowałem demony do szafy, bo jakaś dziewczyna mi się spodobała nie było tak, że jak zaatakowałem byłem kopany po jajach i wywalony w kosmos tak jak jest to dzisiaj. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dziewczyny kiedyś i dziś to dwa różne światy.

 

Chciałbym zaprezentować mój punkt widzenia. Natura ludzka nie zmieniła się na przestrzeni pokolenia czy dwóch. Hipergamia i warunki społeczne pozwoliły na ukazanie się prawdziwej natury w stopniu dotychczas niespotykanym. To nie tak, że ich natura wyeluowała, ona po prostu została ODKRYTA.  Nie batelizuje roli rewolucji seksualnej, ale w 2010 roku w PL a teraz było zupełnie inaczej. Prawdziwą rewolucją jest dostępność Internetu. Pamiętam panny sprzed dekady a teraz. Obecnie każda kobieta ma dostęp do telefonu a tam kilkaset samców z okolicy w których może dowolnie przebierać. To jest moc, to jest władza. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Miraculo said:

Obecnie każda kobieta ma dostęp do telefonu a tam kilkaset samców z okolicy w których może dowolnie przebierać. To jest moc, to jest władza. 

Jaka tam władza, co to za samce? Tchórzliwe warchlaki, albo świnie, w przytłaczającej większości, które dzisiaj zamoczą, a jutro im ktoś przyprawi rogi. 

 

Władzę to możesz mieć jedynie nad sobą. 

 

Nie zastanawiaj się jak spotkać właściwą kobietę, zastanawiaj się, jak być właściwym mężczyzną.

 

Spokojnie jak na wojnie. Czekamy. Polerujemy nagie miecze. Ja mam 38 lat, moja babcia odmeldowała się z tego poligonu w wieku lat 101. To jeszcze przynajmniej 40 lat oddychania pełną piersią. Co zostanie z tych cichodajek za 40 lat? Chyba ten ich plastik.

 

Pamiętajcie: ŚCIANA JEST NIEPOKONANA. I nie wybacza, jak Texas :D Dlatego należy szerzyć o niej wiedzę.... ;) 

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

Pamiętajcie: ŚCIANA JEST NIEPOKONANA. I nie wybacza, jak Texas :D Dlatego należy szerzyć o niej wiedzę.... ;) 

Tłumaczyłem już mit ściany w innym wątku

Pozwolę sobie sam siebie zacytować

Dla mnie klasycznym przykładem redpilowej półprawdy jest ściana "the wall". Kobiety starzeją się jak mleko, a mężczyźni jak wino. Etc. 

Sciana "istnieje" na tej zasadzie, że kobiety po 30rzeczywiście wyglądają z każdym rokiem coraz gorzej a młodsza konkurencja wchodzi na rynek, ale i tak mają większą wartość rynkową niż 80-90% mężczyzn.  Może nie złapią samca wysokiej jakości na małżeństwo.  Mają orbiterów, sponsorów i seks na pstyknięcie palcem. Darmowe obiadki, kwiaty, przysługij. Ilu gości tak ma? Tymczasem panowie z red pilla wmawiają, że 45letni łysiejący typ z brzuszkiem starzeje się jak wino : ) 

 

Idea jest taka, że MGTOW to rodzaj mechanizmu poradzenia sobie z problemem odrzucenia. 

"To ja wybieram, to ja decyduje, pójdę swoją drogą"  Nie, kobiety cię nie chcą i nie masz wyboru. Dajesz sobie pozór podjęcia decyzji, ale ta decyzja została podjęta za ciebie. 

Podobny mechanizm zachodzi gdy nieatrakcyjny 30latek myśli, że za kilka lat jak będzie już zarabiał dobre siano i będzie miał wyższy status to będzie przebierał w kobietach. Tymczasem za 10lat jego rówiesniczki i tak będą miały wyższą wartość niż on. On co najwyżej zostanie bankomatem dla kobiety która przez 15lat służyła chadom za zbiornik na spermę (przepraszam, że tak napisałem)

 

Na yt widziałem kiedyś film o  kilku twórcach contentu MGTOW(nie pamiętam teraz na czyim kanale, ale jeśli wiedza tam zawarta była prawdziwa, to są to głównie biali, łysiejący mężczyźni z brzuszkiem w przedziale 35-50, którzy zostali porzuceni/ oszukani przez żony które poszły w tango z atrakcyjniejszymi mężczyznami(znowu black pill).  Panowie byli beta bankomatami, wyborem z rozsądku, a kiedy tylko pojawił się atrakcyjniejszy samiec albo lepsza opcja, to dostali kopa w dupę. Teraz wolą iść swoją drogą. Bo ich jedyna opcja to powrócić na pole bawałny i znowu robić za bankomaty, NIc lepszego ich nie czeka. Nikt inny ich nie chce.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, Miraculo said:

Podobny mechanizm zachodzi gdy nieatrakcyjny 30latek myśli, że za kilka lat jak będzie już zarabiał dobre siano i będzie miał wyższy status to będzie przebierał w kobietach. Tymczasem za 10lat jego rówiesniczki i tak będą miały wyższą wartość niż on. (...) Panowie byli beta bankomatami, wyborem z rozsądku, a kiedy tylko pojawił się atrakcyjniejszy samiec albo lepsza opcja, to dostali kopa w dupę. Teraz wolą iść swoją drogą. Bo ich jedyna opcja to powrócić na pole bawałny i znowu robić za bankomaty, NIc lepszego ich nie czeka. Nikt inny ich nie chce.

 

Co to za czarnowidztwo? Chyba na zapleczu biedronki w Wyszogrodzie, nieopodal białej baszty z gips-kartonu, a nie w normalnym kraju.

 

Mówimy oczywiście o MATERIALE NA ŻONĘ a nie o materiale na one-night-stand czy friend-with-benefits.

 

Oczywiście, nie każda kobieta zderzyła się ze ścianą. Monica Bellucci się nie zderzyła, podobnie jak Sofia Loren. Z reszty zostały wióry.

 

Teraz mężczyźni: Rod Stewart, zalał formę w wieku lat 66, albo 61 już nie pamiętam. Anthony Quinn w wieku lat 81 (!!!). Ale oczywiście jak będziesz jebał we w/w biedronce i jechał na toksycznym żarciu oraz słuchał tefauenu albo polshitu to z pewnością w wieku lat 40 będziesz żebrał o atencję swoich rówieśniczek.

 

MGTOW to nie RedPill. MGTOW przeminie jak feminizm. RedPill to nie tylko wiedza o kobietach, tylko o świecie w ogólności.

 

Twoją wartość na rynku matrymonialnym dyktuje ŚWIADOMOŚĆ i trochę geny, a w przypadku kobiety GENY, MŁODOŚĆ i trochę świadomość.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/11/2020 at 10:18 AM, Bojkot said:

To nie one się zmieniły tylko mężczyźni. "Spantoflili" się, i to dobrowolnie.

Wynalazek o nazwie "alimenty" zmienił wszystko. Pomyśl o normalnym świecie czyli nie obowiązuje prawo zmuszające do alimentów na kogokolwiek czy to ciebie na twoje dzieci czy żonę czy dzieci na rodziców. Teraz to jest dla wielu abstrakcja bo żyjemy w alternatywnej rzeczywistości a jest to stan normalny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76 Dokładnie. Daj zasiłek dla bezrobotnych - za chwilę będziesz mieć stada bezrobotnych go pobierających i robiących na boku na czarno, daj zasiłek dla samotnych matek - za chwię będziesz mieć tabuny samotnych matek ciągnących z niego, ze starego i dodatkowo z nowego gacha na boku.

 

To są oczywiste oczywistości, ale w świecie przekłamanych pojęć nic nie jest tym, czym się zdaje być. Normalny człowiek jest uważany za utopijnego fantastę, a utopijny fantasta podparty propagandą medialną staje się 'równoprawną alternatywą'. Ale spokojnie panowie, do wodospadu już niedaleko, już się wyłonił zza zakola rzeki.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

Co to za czarnowidztwo? Chyba na zapleczu biedronki w Wyszogrodzie, nieopodal białej baszty z gips-kartonu, a nie w normalnym kraju.

 

Mówimy oczywiście o MATERIALE NA ŻONĘ a nie o materiale na one-night-stand czy friend-with-benefits.

Jak zapewne wiesz z każdym kolejnym samcem z którym spała kobieta spada jej szansa na stworzenie długotrwałej relacji typu powiedzmy małżeństwo, lub coś podobnego. Są na to statystyki, nie znam ich na pamięć, ale z tego co zapamiętałem jeśli kobieta miała więcej niż 3 partnerów seksualnych to szansa że stworzy dobrej jakości związek monogamiczny wynosi mniej niż 50%. 

 

Teraz proszę powiedz mi gdzie znajdziesz te samice - materiały na żonę, skoro w liceach praktycznie nie ma dziewic. A kobiety na studiach potrafią mieć po kilkudziesięciu partnerów. Teraz dowód anegdotyczny ode mnie. Rozmawiałem z kilkunastoma 18-19 latkami w tamtym roku, rzadko która miała na liczniku cyfrę a nie liczbe. Z jedną z nich się spotkałem w tym roku, byłem jej trzecim gościem, miała 18lat, ale tylko dlatego byłem trzecim bo z jednym była 2 lata. Jedna 16latka udajaca 18 latkę, gdy finalnie przyznałą się do swojego wieku powiedziała również, że była z 6 facetami.  

 

Każde kolejne pokolenie szybciej przechodzi inicjację. Teraz każda nastka ma tego tindera którego nie bierzesz na poważnie i inne aplikacje randkowo-matrymonalne.  Ja naprawdę szczerze chciałbym wiedzieć gdzie znajdziesz te kobiety, bo chętnie bym jedną z nich poznał. 

 

Tylko proszę nie odsyłaj mnie do jakichś okołokatolickich środowisk bo mam znajomych co to przerabiali "byłam tylko z jednym/dwoma"  albo nawet mówiły, że są dziewicami, ale jak w filmie The Clerks, ssały 

Tytuł filmu mówi wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2020 o 13:33, Sovilous napisał:

Kiedyś wspólne dorabianie się miało sens. Dziś już nie bo one chcą wszystko zagarnąć dla siebie a nie masz pewności ile potrwa małżeństwo i możesz wszystko stracić. 

 

Wspólne dorabianie się ma sens również dzisiaj. Są takie które chcą zagarnąć wszystko dla siebie i są takie, które chcą zagarnąć tyle ile im się należy. Nigdy nie ma się pewności ile potrwa małżeństwo, dlatego zawsze trzeba być przygotowanym na jego koniec (zawsze osobne konta).

 

Wspólne dorabianie się dotyczy wstępnej (początkowej) fazy małżeństwa i jest to jak gdyby "okres unitarny" związku (analogicznie jak w wojsku), czas, który mocno zbliża ludzi lub definitywnie kończy żle dobrane małżeństwo.

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

@rycerz76 Dokładnie. Daj zasiłek dla bezrobotnych - za chwilę będziesz mieć stada bezrobotnych go pobierających i robiących na boku na czarno, daj zasiłek dla samotnych matek - za chwię będziesz mieć tabuny samotnych matek ciągnących z niego, ze starego i dodatkowo z nowego gacha na boku.

 

 

Nie daj zasiłków, to będziesz miał sytuację jak w Ameryce Południowej (trochę się na to napatrzyłem)- ogromne nierówności społeczne czyli bogatą elitę i mnóstwo biednych ludzi i oczywiście ogromną przestępczość.

 

Byłeś dwukrotnie żonaty i zaliczyłeś dwie wtopy pod rząd. Jeśli dobrze zrozumiałem, to panie wyrażnie leciały na dobra materialne.  Może warto się zastanowić dlaczego przyciągasz tylko takie kobiety. Uogólnianie takich zachowań na wszystkie kobiety jest nieuzasadnione.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Stefan Batory said:

Byłeś dwukrotnie żonaty i zaliczyłeś dwie wtopy pod rząd. Jeśli dobrze zrozumiałem, to panie wyrażnie leciały na dobra materialne.  Może warto się zastanowić dlaczego przyciągasz tylko takie kobiety. Uogólnianie takich zachowań na wszystkie kobiety jest nieuzasadnione.

Nic nie zrozumiałeś. Żadna nie leciała na dobra materialne, tylko obie poleciały na toksyczne ideologie. Obie poleciały napędzać matriks i karmić swoje emocje. A matriks daje im te emocje, bo sami tam siedzicie i bierzecie się na ubaw jemu za kołtuny o parę złotych. 

 

Jak myślicie, dlaczego nie ma w świeżakowni mojej historii? Była zbyt nudna? Odbił swoją studentkę swojemu studentowi i poślubił?

Nie! Po prostu miejsca by tam nie starczyło, bo się kwalifikowała na pozycję nowoczesnej prozy, która zresztą powstała, do szuflady, bo bez happy endu, chyba, więc kiepsko by się sprzedawała. W każdym razie, gdybyście ją przeczytali, to hostia by wam zgniła, odechciałoby się wam żyć w tym cyrku, skrzyżowanym z szambem i obozem koncentracyjnym. A jesteście narybkiem, przynajmniej wielu z Was, który musi przetrwać.

 

Społeczeństwo wypiera prawdę o kobietach gdzieś na sam tył swojej głowy w zakamarki, gdzie lepiej w nią nie patrzeć, bo tak się po prostu da jakoś żyć, tańczyć w tym cyrku i zachować względne zdrowie psychiczne.

 

Kobiety nie mają żadnych zasad. Nie ważne, jaki masz małżeński staż, kim jesteś, nawet ile kasy posiadasz. Bogatszy zawsze się znajdzie. Ale to nie o kasę chodzi. Są masterzy, którzy bez grosza przy duszy poderwą prawie każdą. Prawie. Chyba, że taką, której całe życie zaszczepiano w ortodoksyjnej mieszczańskiej rodzinie poczucie winy i wstydu, która będą się trzymać w ryzach z tego właśnie powodu. Kobieta jest jak dziecko, nie pytasz się dziecka o jego zdanie tylko ma się słuchać, jak nie weźmiesz ją od jej starego, który włożył w nią swoją wychowawczą krwawicę - nic z tego nie będzie. Bo wszystkim innym wspaniali nowatorscy myśliciele spod znaku gwiazdy dawida zaszczepili ustami takich proroków jak eichelberger (żydowskie nazwisko?) nowości takie jak właśnie 'kobieta bez winy i wstydu', czego efektem jest właśnie karuzela kutangów totalnie bez winy i wstydu.

 

Moja pierwsza małżonka, znosząc 4 lata kłótnie, które zresztą sama wszczynała o byle gówno (stary alkoholik) piątego roku znajomości uniosła się nagle honorem i odeszła do swojej 'prawdziwej miłości'. Dodam, że wcześniej dla mnie zostawiła swojego chłopaka z grupy akademickiej, wybitnego programistę, daj mu boże lekkie życie pełne kasiory, bo chłopak był naprawdę wyjątkowy i po paroletnim epizodzie ze mną poszła do kolejnej 'miłości' z nowo wybudowanego dla nas przez nas pięknego domu nad samym morzem, ona sama w niego kupę wysiłku włożyła, w zarabianie kasy, jeszcze ściany parowały z wody i pani wylądowała w ramionach swojej 'prawdziwej miłości', która oczywiście była po cichu wcześniej przygotowana. Monkey branching - that's a fact! One tego NIE KONTROLUJĄ, jeżeli nie mają wstydu. Nowa miłość, jak się znudziła, to kopnęła ją w dupę i moja małżonka wylądowała na korpo-karuzeli-kutangów, mnie zostawiając z niewykończonym budynkiem i kredytem na pół miliona w śniegu po szyję!!! 40 km od mojej roboty, a każdego dnia jak napierdalał śnieg musiałem sobie odśnieżać kilkaset metrów drogi, żeby wyjechać terenówką, którą mi potem zresztą zabrała. Całe szczęście, że sąsiad miał ładowarkę, to się nie wykończyłem po tygodniu. Terenówka była tam chuja warta, tak samo jak ten dom, zakredytowany do 80%. Ona zresztą nic w ogóle nie wzięła, tak samo jak i druga żona, poszły z jedną torbą, bo miały jeszcze obie trochę tego wstydu. Wzięły sobie i mi lata życia, które nie wrócą, bo obie były damaged girls i nie znały wartości tych lat. Tylko że ja byłem po swoim pierwszym związku, pierwszym małżeństwie, więc domyślacie jak się czułem. Cud, że się nie powiesiłem. Przy okazji stracilem wszystkich tzw. "przyjaciół". Krajobraz przeczyścił się jak na obrazie Gauguina "wieś bretońska w śniegu", który zresztą namalował leżąc na thaitańskich piersiach. Ale to pokazuje jak rozumują kobiety. Cipskiem. Kobiety nie mają żadnych zasad, and that's ok! Powiedział CRP. I to nie jakaś tam sekretarka szparka była, tylko pani INŻ. Oczywiście społeczeństwo to jakoś tam (aktualnie słabo) hamuje i możesz spać całe życie z jednym okiem otwartym. Tylko... po co? Żeby się wykończyć psychicznie?

  
Potem, jak śniegi stopniały i ogarnąłem sie trochę z chatą (bo sępy z banku wstrzymały transzę i już stały pod drzwiami) i ze sobą i zrobiłem tam imprezownię, kolejce lasek nie było końca. każda była na czasie z najmodniejszą literaturą, jak dzisiaj panie w kąciku kulturalnym, bo był wspaniały dom. Do dzisiaj go możecie zobaczyć na mojej stronie po profilu. Nawet moja ślubna widząc, co się tam święci - przytoczyła się z bandą swoich ochroniarzy z orbity próbować odzykać dawne rubieże, to pokazue Wam brutalną prawdę. Czy ona leciała na dobra materialne? Nie... one same nie wiedzą, na co lecą. Możesz tym manipulować jak władca marionetek, jeżeli wiesz jak.
Nie ma znaczenia jakie wykształcenie ma pani i kwalifikacje. Ją interesują, póki nie dobije do menopauzy, TYLKO jej emocje i przetrwanie gatunku (o czym ona nie wie, bo to jest poza nią i jej kontrolą). Tak laski zostały wmanewrowane przez naturę. I może dobrze, bo nie przetrwalibyśmy? My na jebanie w tym kamieniołomie, a one na coś takiego! Dlatego dawanie kobietom jakichkolwiek praw jest bardzo słabym pomysłem i my jako cywilizacja - strzeliliśmy sobie w kolano. Ale to też nie jest w naturze nowość. Ty budujesz cywilizacje, która upada, a trwają - szczury. Barbarzyńcy plus V kolumna. 


Popatrzcie na Ozjasza G. to stara szkoła manipulacji, agentura wysokiego stopnia, ale on powie do mediów, że 'zawsze się trochę gwałci' a mimo to na wywiadach stoją za nim nierzadko trzy mewki wpatrzone w niego jak w obrazek. Jakiś proces go za to spotyka? Ty byś już pierdział w pasiaki za mowe nienawiści.  Jest kryty, ale też jest kryty dlatego, że jest prawdziwym mężczyzną i ważną figurą, nie klęka do różowego bata! To jeden z nielicznych kolesi z twarzą w polskiej polityce. Jego teorie to oczywiście, jak wspomniał @Stefan Batory ameryka południowa i slamsy biedoty zaraz pod fabrykami oligarchów, bo tak w istocie debilny jest ten dyskurs - czy kapitalizm, czy komunizm. To wyzysk człowieka przez człowieka, a tamto odwrotnie. Tak wygląda zycie na tej kolonii karnej, levelu 2 zaraz za piekłem. Jeżeli świadomość ludzi nie wzrośnie, ich wibracja, pojęcie kim są, jakie mają prawa swoje i dla drugiego człowieka - nic się nie zmieni, nie pomogą żadne regulacje. Obejrzyjcie film CRP o dissident rights, który ostatni przetłumaczyłem.

 

Historia jakich wiele, jak to mawiał mój pierwszy teściu - daj bóg, jeśli boga nie ma, to dzięki bogu, ale jeżeli nie daj boże bóg jest to niech nas ręka boska broni! Gościu pracował w dzierżoniowskiej diorze, kto pamięta wzmacniacze diory - polskiego marantza, wie, co to były za czasy. Miał piękne życie w porównaniu z naszym. Trzy piękne kobiety w domu, ale  zaczął obalać komune razem z lejbe kochne, tylko że robił tam za frajera, nic mu nie płacili, jak zobaczył, co obalił, to się zachlał, jak całe tamto pokolenie, nie udźwignął skali oszustwa, w którą go wrobiono. Został nawet książkowym 'bohaterem', rechot historii. Postać totalnie zdegenerowana, ale przynajmniej istniał w przeciwieństwie do mojego drugiego teścia, też polaka, który spierdolił z Białorusi od kobity i funkcjonował już zawsze tylko jako mityczny dawca nasienia. Tak samo nie wiedział, od czego się wyzwolił. Słuch po nim zaginął.  
W takiej rzeczywistości żyjecie. Co ja pieprzę! W jeszcze gorszej. To były dziewczyny z lat 80tych, z charakterem, oczytane w klasyczną literaturę, dziś już takich nie ma. Są jakieś zaczadziałe feminizmem różowe fryzury z wypircingowanymi sutkami wrzeszczące pod tym komunistycznym chujem na placu defilad "śmierć patriarchatowi" za sorosowe diengi. Albo laski wyrachowane tak bardzo, że swój gold digging mają wypisany na swoim czarnym sztandarze razem z doktryną samego Lucyfera. Obiad? Ogarnięcie domu? Dziś kobiety nie są już służącymi ty patriarchalny śmieciu! Tamte laski dziś dobijają właśnie do ściany. Ostatnie takie zostały może jeszcze gdzieś na Białorusi, póki Łukaszenka tam te zasieki trzyma, bo nawet na Ukrainie skończyły się już koło roku 2015, po puczu tymoszenkowców podsypanych oczywiście sorosowymi dolarami. Nasze już przy ścianie, ścianie w którą oczywiście miraculo nie wierzy, jest neverending lifting dupska (ale bez apgrejdu umysłowego), nie ma żadnej ściany! Nie, sorry, jest także dla facetów, tylko w wieku 70 lat, majaczy gdzieś na rozmytym horyzoncie, jak zaczyna rozsypywać się ich ciało, ale to nie problem naszego obszaru nad Wisłą, bo tam i tak się tyle nie dożywa.

Czy ja jestem zgorzkniały? Ależ skąd! Z przyjemnością wezmę sobie i trzecią żonę, może nawet ją zapłodnię? Nie ma się co za bardzo napinać na tym levelu hard, trzeba tylko znać jego brutalne zasady, a nie mówić, że ze mną będzie inaczej, bo ona jest inna niż wszystkie. Nie, nie jest. I ty też nie jesteś mesjaszem narodów. Chyba, że leczysz w ten sposób swoje kompleksy, czy poprawiasz samoocenę, to ok. Jesteś mieszkańcem prowincjonalnego, zadżumionego toksycznymi ideologiami w ramach podboju śmiesznego kraiku bez żadnego znaczenia ich tubylców na świecie, za to obszaru dość ważnego z punktu widzenia położenia geograficznego i złóż.

 Dziś, jak siedzę w tym moim włoskim ogrodzie, z tym małym domkiem bez kredytu, to widzę, że jednak jestem wybrańcem Boga, że siedzę chociaż tutaj sam, nie tak jak moi znajomi z beznadziejnymi żonami bez żadnej klasy, w kategorii wagi ciężkiej, które zabrały im wszystko już miesiąc po urodzeniu, nie mam wyrodnych dzieci, którym ktoś wypierze mózg, a ja będę na nie łożyć, mam co jeść, nie zniszczyłem sobie ciała, a psychikę tylko trochę, mogę patrzyć na słońce. Nie każdy ma ten przywilej. I mogę wam dać kielona wódki na drogę i poklepanie po ramieniu, bo ciepły kobiecy obiadu to tu się widzi od wielkiego święta. Są męskie obiady. A mimo to cieszę się, że żyję. Bo to wszystko, słowami Marka, to się też kwalifikowało na linę, ale dostałem od Boga tylko żółtą kartkę, wiem brzmię jak stary dewot, ale jak przeczytałem księgę mądrości, to widzę ze zdumieniem, mój Boże, to wszystko było tam explicite napisane! Gdzie ja oczy miałem, jak ją brałem?

Co z tym zrobić? Gdzie ich szukać? @Miraculo Już napisałem w innym wątku:

 

Nie zastanawiaj się, jak znaleźć właściwą kobietę - tylko zastanawiaj się, jak być właściwym mężczyzną. 

 

Kobiety, których szansa na zdradę jest najmniejsza to kobiety KTÓRYM KULTURA I CYWILIZACJA Z TERENU, GDZIE ZOSTAŁY WYCHOWANE ZASZCZEPIŁA WYSTARCZAJĄCO DUŻO WSTYDU. I ty musisz być tym zajebistym mężczyzną, żeby jej stary chciał w ogóle z tobą gadać. Kapujesz?

 

Masz dwie opcje do wyboru: liczyć na szczęście i znaleźć w totalnej niszy, białoruskim lesie, birmańskiej dżungli, albo perłę z kryształowej rodziny o wysokich wartościach (najlepiej jedno i drugie), lub usunąć się w cień i czekać aż ten burdel sam zbankrutuje. To już niedługo, może dożyjemy. Burdel zbankrutuje i ludziska postąpią jak to ludziska - mądrze, kiedy już nie będą mieli innego wyjścia - i właściwe wzorce wrócą na właściwe miejsce. Twoja wybranka może ma dzisiaj lat 2, może 1, może 6, a może jeszcze się nie urodziła. Brzmi jak science-fiction? Wspomniany Ozjasz miał żonę 40 lat młodszą. Można? Można! 

Obie opcje jednak wymagają tego, co ciągle powtarzam. Wyprostowania pleców i odzyskania własnej twarzy, nie własnej dupy. Własnej TWARZY. Chcesz, by kobiety cię szanowały? Bądź mężczyzną w swoim domu. A jak możesz być w swoim domu mężczyzną, skoro na mieście jesteś nikim? Pluje ci się w twarz w biały dzień? Musisz odzyskać swoją godność na mieście, a żeby odzyskać na mieście, musisz odzyskać w swoim kraju. A żeby odzyskać w kraju, muszą się z tobą liczyć, lub przynajmniej cię szanować na arenie międzynarodowej. I to mnóstwo Polaków, nie polaczków, Polaków przez duże 'P' robi. Podbija świat. Nie słyszycie o nich, bo słyszycie o jakiś pożeraczach łabędzi albo śpiących na niemieckich dworcach. Bo macie słyszeć! A o tamtych ciiiichoo... sza....   

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 7
  • Dzięki 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Współczesne związki ni jak się mają do tego co było kiedyś. Nie mam tu na myśli samej istoty związku tylko ich trwałości. A największy wpływ na to mają właśnie media. Wiadomo ludzie od zawsze się rozstawali, zdradzali itp. Jednak kiedyś aby to zrobić zwykle ktoś miał konkretny powód. A nawet jak go miał to próbował naprawy bo poznanie kogoś innego nie było wcale takie proste. A dziś co mamy? Facet kłoci się z dziewczyną o pierdoły. Ta wystarczy ,że włączy internet i wszędzie jest napisane "tego kwiatu jest pół światu". I taka prawda. Dziewczyna jak ładna zakłada sobie profil na aplikacji randkowej i w ciągu kilku godzin znajdzie nastu facetów ,którzy z pocałowaniem w rękę pojadą 300 km ,żeby ją tylko "pocieszyć" Kiedyś tego nie było. Żeby znaleźć faceta trzeba było ruszyć dupę i zainwestować trochę czasu. Wybór też był 100 razy mniejszy bo w grę wchodzili ludzie z okolic. Jak ktoś mieszkał np na wsi to już w ogóle nie było tak lekko kogoś poznać. A tym bardziej zdradzić jak większość znajomych wiedziała ,że panna zajęta. A teraz tak jak już wspomniałem. Odpalasz aplikację randkową i masz tysiące facetów do wyboru do koloru z całej Polski. Wiadomo ,że większość z nich nie ma w planach brania ślubu no ale jednak wybór jest nieporównywalnie większy. I to ma wpływ na ego kobiet. Widząc zainteresowanie upewnia się w tym ,że po co ma myśleć nad naprawą związku skoro w kolejce czeka na jej kiwnięcie palca 200 przystojniejszych.

 

Także jeśli ktoś uważa, że w kwestii związków nic się nie zmieniło to nie wiem na jakim on świecie żyje. Owszem są porządne kobiety ,które nie są zaślepione tym wpływem mediów. Ale patrząc na ogólny stan rzeczy to jest na pewno dużo gorzej jak kilkanaście lat temu.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/5/2020 at 10:43 AM, ManBehindTheSun said:

Ale patrząc na ogólny stan rzeczy to jest na pewno dużo gorzej jak kilkanaście lat temu.

Przepraszam, czy to klub ludzi sentymentalnych? Zasadniczo tak, ale... to już nie to, co kiedyś...

 

Zasadniczo chciałem ci wpierw przyznać rację, ale na koniec doszedłem do tego, że jednak nie do końca ją masz. Zmiana jest, ale proporcje ciągle te same. Ta mnogość wyboru jest pozorna.

 

Przeglądam wczoraj z nudów internet i co widzę? Moja pierwsza żona dwa tygodnie temu przeglądała mój stary profil na linked-inie. Pani menedżer w korporacji, programistka, wydawałoby się, ze bolców niekończąca się kolejka. Moja druga żona, wczoraj widzę, że oglądała mój ostatni film na yt, bo wysłała mi ni stąd ni z owąd chiński kompas. A przecież brylowała w bohemie bohem, najlepszej hipsterskiej knajpie w samym WROCŁAWIU!!! No i gdzie ci mężczyźni? Lamerstwo i tyle.

 

Kobiety to widzą i wiedzą, ale żadna się do tego nigdy nie przyzna. Każda jest przecież zajęta, kobiety dzisiaj wolne nie bywają. Ale stań koło tego ersatzu mężczyzny i odpadnie jak sopel z dachu w promieniach wiosennego słońca. Pamiętam sytuację, jak laska, która odwiedziła kiedyś naszą starą pieczarę operacyjną nad Bałtykiem, po jednej nocy z nami powiedziała nazajutrz swojemu hipsterskiemu przydupasowi, z którym razem przyjechała na rowerkach, że... zostaje z nami a jego rzuca. Gościu wyleciał w 3 sekundy, a towarzyszył jej nawet w podróży do Ameryki Południowej. I to nie był odosobniony przypadek, tylko ona pobiła rekord prędkości. Orbita Saturna.

 

Dziś wystarczy mówić prawdę i już dystansujesz kolejnych 100 konkurentów. Dodaj do tego bycie prawdziwą indywidalnością i zdystansowałeś kolejne 200.  Dodaj do tego odwagę, postawę partyzanta, którą miał co drugi mężczyzna 100 lat temu i już masz ich tysiąc za plecami.

 

Dzisiaj osobniki męskie to żałosne klony, tchórze przyssani do piramidki, ignoranci. Żaden z nich nie ma odwagi nawet sięgnąć po to, co mu się należy jak psu buda. I dlatego dzisiaj 500 milionów siedzi w domach jak bydło. Jak to się, kurwa, mogło udać? Sam żyd nie może wyjść ze zdumienia...

 

Naprawdę, nietrudno dziś być mężczyzną. Nawet kulka za to już nie grozi, chyba że gumowa z gładkiej lufy.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, absolutarianin napisał:

Przepraszam, czy to klub ludzi sentymentalnych? Zasadniczo tak, ale... to już nie to, co kiedyś...

 

Zasadniczo chciałem ci wpierw przyznać rację, ale na koniec doszedłem do tego, że jednak nie do końca ją masz. Zmiana jest, ale proporcje ciągle te same. Ta mnogość wyboru jest pozorna.

 

Przeglądam wczoraj z nudów internet i co widzę? Moja pierwsza żona dwa tygodnie temu przeglądała mój stary profil na linked-inie. Pani menedżer w korporacji, programistka, wydawałoby się, ze bolców niekończąca się kolejka. Moja druga żona, wczoraj widzę, że oglądała mój ostatni film na yt, bo wysłała mi ni stąd ni z owąd chiński kompas. A przecież brylowała w bohemie bohem, najlepszej hipsterskiej knajpie w samym WROCŁAWIU!!! No i gdzie ci mężczyźni? Lamerstwo i tyle.

 

Kobiety to widzą i wiedzą, ale żadna się do tego nigdy nie przyzna. Każda jest przecież zajęta, kobiety dzisiaj wolne nie bywają. Ale stań koło tego ersatzu mężczyzny i odpadnie jak sopel z dachu w promieniach wiosennego słońca. Pamiętam sytuację, jak laska, która odwiedziła kiedyś naszą starą pieczarę operacyjną nad Bałtykiem, po jednej nocy z nami powiedziała nazajutrz swojemu hipsterskiemu przydupasowi, z którym razem przyjechała na rowerkach, że... zostaje z nami a jego rzuca. Gościu wyleciał w 3 sekundy, a towarzyszył jej nawet w podróży do Ameryki Południowej. I to nie był odosobniony przypadek, tylko ona pobiła rekord prędkości. Orbita Saturna.

 

Dziś wystarczy mówić prawdę i już dystansujesz kolejnych 100 konkurentów. Dodaj do tego bycie prawdziwą indywidalnością i zdystansowałeś kolejne 200.  Dodaj do tego odwagę, postawę partyzanta, którą miał co drugi mężczyzna 100 lat temu i już masz ich tysiąc za plecami.

 

Dzisiaj osobniki męskie to żałosne klony, tchórze przyssani do piramidki, ignoranci. Żaden z nich nie ma odwagi nawet sięgnąć po to, co mu się należy jak psu buda. I dlatego dzisiaj 500 milionów siedzi w domach jak bydło. Jak to się, kurwa, mogło udać? Sam żyd nie może wyjść ze zdumienia...

 

Naprawdę, nietrudno dziś być mężczyzną. Nawet kulka za to już nie grozi, chyba że gumowa z gładkiej lufy.

Hmmm... Uważasz, że przeglądają twój profil bo nie ma lepszych kandydatów? Czy może raczej z sentymentu. W końcu byłeś ich mężem. Ja czasem wejdę na profil dziewczyny z którą kręciłem i bynajmniej nie dlatego ,że była taka wspaniała;) Zapewne masz trochę racji że sami sobie zgotowaliśmy ten los. Ale nie zmienia to faktu ,że dziś kobiety mają mnóstwo adoratorów. I przez internet i w realu. I oczywiście mogę mówić prawdę i zdystansować 100 kolesi. Ale jutro profil założy przystojniejszy/bogatszy/bardziej w jej typie ,który też mówi prawdę jak ja. I zdystansuje mnie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, dlaczego przeglądają, może mają, może nie mają, może z sentymentu, nie zawsze kręci Cię osoba, którą uważasz za ideał, ale zapewniam Cię o jednym.

 

Gdyby tylko pojawił się mężczyzna, który miałby potencjał do wygarnięcia tego całego syfu na poziomie choćby kraju, one wyplułyby te wszystkie durne politpoprawne hasła w ułamku sekundy, porzuciły swoich ersatzbojów i poszły za nim. Kobieta zawsze równa do najsilniejszego w stadzie i jego wartości. Obecnie rządzi korporacja - i kobiety są oddane korporacji, to jest proste jak drut.

 

Jeżeli wartością najsilniejszego jest kurestwo - kobiety będą kurwami i będą jeszcze głupkowato się przy tym uśmiechać. Jeżeli wartością najsilniejszego będzie znak zbity z trzech desek, wszystkie będą nosić go na szyi. Gdzie jest w tym twoja wartość? Gdzie jest twoja prawda i gotowość do jej głoszenia? Gotowość do walki o nią? Wiesz, w ogóle jaka jest prawda o świecie, który dziś rządzi i zabrał wszystkie kobiety?

 

By móc mówić prawdę, trzeba ją poznać, przestać się wreszcie łudzić, trochę ruszyć mózgownicą, doinformować się od tych, co wiedzą. Ludzie w Polsce wiedzą, ale wielu z nich już jest starych, zmęczonych, całe życie musieli się szarpać z systemem, wielu z nich musiało dochodzić do trudno dostępnych informacji bez internetu, dlatego wielu z nich też siedzi z dala od tego grajdoła i dostarcza tylko informacji. Prawdziwych, jak wygląda rzeczywistość bez różowych hipsterskich okularków. Trudno od nich wymagać więcej, dziadków po 70 lat. A wielu z was ma ich jeszcze w pogardzie. Gdzie wy chcecie w ten sposób zajść? Stajecie się mięsem armatnim na wojnę i zasobem do eksploatacji w obozie pracy. Nikomu nie starczy sił na walkę całe życie, ale jak się jest młodym to się walczy o lepszy świat dla siebie i swoich rodzin. Z walki nikt was (mówię tu o użytkownikach tego forum, którzy się zastanawiają, co ich w polin jutro czeka) nie wyręczy, życie to walka. Walka to nie zawsze przemoc, choć czasem trzeba jej użyć.

 

Ludzie mi zarzucają, że sam nie walczę, a do walki nawołuję. A z kim mam walczyć pod ramię? Ze stadem tchórzliwych ignorantów, którzy jeszcze na mnie naplują? Kto z was osłoni mi plecy, jak system uderzy? Ja walczę z osobami, które tu nigdy się nie ujawnią, ale część z nich czyta to forum i obserwuje was i wasze reakcje. Patrzymy, kto się nada. Ja mówię, bo jestem liderem, a oni tylko w ciszy się przyglądają. 

 

Ale co widzimy wszędzie dookoła? Kobiety, które są jeszcze zdolne biologicznie do założenia rodziny muszą same w tym burdelu napierdalać i ich frustracja już jest bardzo duża. Oczywiście one też są ogłupione, napieprzają na rzeczy, których wcale nie potrzebują, bo to ogólny kryzys autorytetów, lekarz nie leczy, żołnierz nie broni, nauczyciel gówno uczy, są jak wszyscy ofiarami wojny informacyjnej, ale winni tego jesteśmy my wszyscy w całym zachodnim świecie, bo do tego dopuściliśmy, bo nie obroniliśmy się przed atakiem, a Rosjanie, czy Arabowie na przykład obronili  się dużo lepiej. Wycięli ten syf na firewallu. My nie wycięliśmy i teraz musimy się z tym męczyć, oraz z ich frustracją.

 

  A ona jest duża, bo większość z was to lamerzy skrywający się pod awatarem z wojownikiem, albo bohaterem filmowym, a w życiu są miękkimi fajami i za to właśnie kobiety was NIENAWIDZĄ i rzucają się jak wygłodniałe wilczyce na każdego mężczyznę, który wyłoni się zza horyzontu w promieniu kilometra. Bo zamiast zrobić porządek z tym burdelem jak prawdziwe chłopaki z hamasu, czy innego hezbollachu to wystawiacie dupsko i schylacie się po mydło udając, że 'nic się nie stało'.

 

Znam wiele takich kobiet. Dziadek mojej drugiej, białoruskiej żony był pilotem śmigłowca bojowego w krasnej armii, służył w Afganistanie oni wroga po prostu napierdalali. Bo tam każdy wiedział i wie do teraz, kto sieje ferment. A u nas debile nie tylko nie wiedzą, ale jeszcze wypierają w żywe oczy. Potem zdziwienie, że tamte kobiety się lepiej prowadzą.

 

Chcecie mieć oddane kobiety - stańcie się wreszcie mężczyznami, a gwarantuję wam, że nie będą patrzyć ani na auto, ani na bolca sąsiada.

 

I one kłują was potem shit-testując wasze granice, biją w zaciszu domów, patrząc w rozpaczy, czy coś z was jeszcze będzie, czy jesteście w stanie postawić się okupantowi. A w desperacji, widząc przed sobą miekki flak kapują was na psiarnię, która ma z was ubaw. I to jest rzeczywista tragedia. To wszystko prowadzi do jeszcze większego chlewu i smrodu, bo zamiast zdać ten shit-test wy zakładacie kluby anonimowych uciśnionych pogrążając się tym jeszcze bardziej. A po prostu nie zdaliście testu na męskość. Wiem, że wielu was wkurwią te gorzkie słowa prawdy, ale tak to niestety wygląda.

 

Nikt nie rodzi się mężczyzną, do tego trzeba dorosnąć i zahartować się w ogniu, w lesie. Tylko że wy, zamiast to robić, to dalej bawicie się zabaweczkami jak dzieci, albo gracie w gry komputerowe.    

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Pizdowatość o której mówisz w ogromnej mierze jest kwestią doświadczeń i wychowania. Jak faceci mają się hartować, jak są od dzieciaka trzymani pod kloszem, chucha i dmucha się na nich itd. Ojcowie nie zaszczepiają żadnych wzorców bo sami ich nie mają. Przeciw komu i czemu mają się buntować? Skoro od dzieciaka dostają wszystko pod nosek? Nie muszą stawiać czoła nawet najmniejszym przeciwnością losu, we wszystkim są wyręczani. Jak widzę swoich rówieśników, jacy są nieudolni, spanikowani i bezsilni, kiedy pojawiają się najmniejsze problemy, to mnie szlag jasny trafia.

Ja od dzieciaka raczej miałem mniej niż moi rówieśnicy, raczej wszystkiego musiałem sobie odmawiać, wychowywałem się w warunkach o których się wam nawet nie sniło. Może przez to, że musiałem stawiać czoła przeciwnością od najmłodszych lat, ciągle kombinować i walczyć o swoje nie rozkładam rąk i jestem zdeterminowany żeby rozwiązywać swoje problemy. 

 

W momencie kiedy przytrafiają Ci się co jakiś czas jakieś mniejsze lub większe problemy z którymi sobie radzisz, to rośnie w Tobie ta siła i pewność, że co by się nie działo, to dasz rade.

Jeśli jednak całe życie żyłeś pod kloszem i patrzyłeś na świat przez różowe okulary, to jak np kobita Ci podziękuje to traumę masz gotową. Nie masz "narzędzi" , żeby sobie z tym poradzić, bo na dobrą sprawę przez całe życie byłeś chroniony i nie musiałeś się ich nauczyć przy jakiś mniejszych życiowych kolizjach.

A co do dzisiejszych związków. Wlaśnie przez ten brak wzorców i traktowanie kobiet jak jakieś wyjątkowe istoty, tak to własnie wygląda. Kolejki do przeciętnych karyn, zmienianie gości jak rękawiczki, brak jakiś autorefleksji(gówniane priorytety i system wartości). Te sportowe fit wariatki dbają tylko o własną dupę mając za nic prace nad swoim intelektem...

Przez to niewiele dziewczyn dobrze rokuje na przyszłość, no i to co zauważyłeś, nawet jeśli dobrze rokuje to nie masz gwarancji, że nagle jej nie strzeli do głowy i nie wywróci Ci życia do góry nogami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rady, nie ma się co mazać, bo nie ma już czasu. Za parę tygodni będziesz musiał walczyć jak ten dziadek:

 

Więc zatroszcz się lepiej, byś miał kumpli w pobliżu i każdemu to radzę. Już dzisiaj szukaj tych, którzy osłonią ci plecy. Macie to forum, macie ekipę - wykorzystajcie ją, zamiast pierdolić bez sensu. O majówce BS zapomnijcie, spotkacie się w piwnicy wedle swoich geolokacji.

 

Nic nie poradzę, że wyrosło pokolenie pizd i teraz natura je widać ma zamiar wyeliminować. To jest twarde prawo życia.

 

To nie jest czas dla dzieciaczków spod kloszu, więc lepiej szybko o tym zapomnij, jeżeli nim jesteś. Mężczyzna się nie tłumaczy i nie prosi o pozwolenie.

 

Mężczyzna bierze - co jego, albo napierdala, albo - jak przeważające siły wroga - to spierdala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.