Skocz do zawartości

Po ślubie coraz gorzej


Amigo95

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

W pierwszym swoim poście pisałem o swoim problemie z żoną i poniekąd z ludźmi dookoła. 

Dużo myślałem, dużo czytałem.. i doszedłem do wniosku że mam w du**e innych. Biore się za siebie, za pasję, za swoją pewność siebie. Ale to nie miało być dzisiejszym tematem. 

 

Chciałem poruszyć temat seksu po ślubie i prosić Was o pomoc.

 

Przed ślubem żona była istną kocicą- przebieranki (które uwielbiam), seks w róznych pozycjach, w różnych miejscach i różnych porach dnia.

Po ślubie, jakość i częstotliwość -50%.

Po ślubie jesteśmy połtorej roku. Od tego czasu przebieranki były może 3-5 razy (z czego ze 3 razy po moim upomnieniu, bo sama z inicjatywą nie potrafiła wyjść), seks najlepiej tylko w łózku (od biedy np. w wannie) i to najlepiej po 22.00 jak padam na ryj po dniu pracy i treningu. Pozycje z którymi wcześniej nie miała problemu, teraz sprawiają jej problem, bo tu jej nie wygodnie, tu ją muszełka boli itd. 

Teraz żona jest 6 miesiącu w ciąży. 

Fakt że brzuch ciążowy mnie za bardzo nie pociąga...no ale jednak potrzeby dalej mam. Dużo osób mówi że kobieta w ciąży ma straszną chcice. No ale nie moja... 

Ostatni oral był ze 3 tygodnie- miesiąc temu.

Ostatni seks wczoraj rano i to sam ją przymusiłem. Ona mówiła że nie chce, no ale finalnie i tak ją wziąłem.

 

Dwa dni temu, biorąc pod uwage to co pisałem w pierwszym swoim poście, oraz biorąc pod uwage seks, postanowiłem że zrobie jej jazde.

Jak wróciłem z pracy zacząłem rozmowe od tego, że musi liczyć się z tym że nie będzie dla mnie wiecznie na pierwszym miejscu, bo ja też mam swoje życie, swoje pasje i cele które chce zrealizować. Ona oczywiście w płacz i obraza ,,jak mogę nie być dla Ciebie na pierwszym miescu".  Powiedziałem jej że jej wycie tu nic nie pomoże, nic nie ugra tym sposobem i że nie bede jej za nic przepraszał bo nie ma ku temu powodu.

Reszte swojego wywodu kontynuowałem jak wróciła z kibla (bo się w nim zamknęła i wyła) i mówiłem min. że ja tu jestem facetem, potrzebuje swojej przestrzeni, żeby nie myślała że jak wzięła ze mną ślub i jest w ciąży, to już trzyma mnie na smyczy, i nie musi się starać i niczym przejmować, bo dalej jestem wolnym człowiekiem. Podkreśliłem też że 50% społeczeństwa to kobiety więc wybór jest spory.  Dałem jej do zroumienia że chce być dobrym ojcem dla naszej córki, ale potrzebuje swojej przestrzeni i czasu na samorealizacji.

Powiedziałem jej też że to wy, kobiety macie swojego rodzaju ,,biologiczną potrzebe" urodzenia i wychowania dzieci i nie musicie swojego myślenia przelewać na facetów. 

Powiedziałem że nie mam zamiaru być misiem i podkreśliłem jak bardzo wkur*** mnie białorycerzowanie (podałem tutaj przykład jej ojca i jego obecnej żony, oraz mojego kuzyna).

Przypomniałem jej słowa terapeuty który był na naszych naukach przedmałżeńskich, i powiedział do wszystkich zgromadzonych tam kobitek ,,nie udomawiajcie tygrysów"

Podkreśliłem jej że wiem o tym, że stałem się trochę mentalnym dziadem, ale że teraz zrywam z tym podejściem, biore się za siebie i patrzę w przyszłość.

Dodałem jeszcze że to nie jest prośba albo pytanie, tylko że ma sie do tego zastosować.

 

Powiedzcie mi teraz taką rzecz, mam żone brać kiedy mi się podoba, czy być nie ugiętym i udawać że mi nie zależy?

 

Wszystkie porady mile widziane...muszę zawalczyć o dobre małżeństwo i swoje życie.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to było Twoje pierwsze wystąpienie tego typu, daj się małżonce zastanowić, jeśli użyłeś słowa "biały rycerz" a on nie kuma czaczy to raczej kiepski pomysł, lepiej się nie odkrywać słowem a działaniem. Mówię tutaj o wielu sytuacjach z życia. Nie chce tłumaczyć wszystkiego hormonami ale jej mózg w pełni jest teraz przestawiony na myślenie o bombelku więc wiesz trochę zlekceważyłeś wszystko co jest teraz jej sufitem, warto poczekać na reakcje i jeśli będzie odpowiednia pogłaskać. Tupnięcie nogą jest zawsze na plus.

 

39 minut temu, Amigo95 napisał:

Powiedzcie mi teraz taką rzecz, mam żone brać kiedy mi się chce

No wiesz, jak tak ma wyglądać wasze pożycie, brzmi patologicznie Ty najlepiej wiesz jakie macie rytmy i wybrzmienia.

 

Najważniejsze wydaje mi się, że zakomunikowałeś problem i nie dałeś się ugrać na płacz. Płacz to element szantażu a z terrorystami się nie negocjuje. Ostatecznie jednak będziecie oboje rodzicami, jako przyszły tata musisz sam wyczuwać granice między wami, uważałbym z pytaniami oto czy ją BRAĆ ZAWSZE JAK CHCE to Twoja żona, drugi człowiek. Jak wielu mądrzejszych ode mnie na tym forum napisało, związek psuje się od łóżka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po co się przed nią tak rozprułeś? Musiało to wyglądać dość groteskowo, jak byś musiał przed nią udowadniać swoją wartość w związku. Nie tędy droga. Mogłeś jej krótko wyjaśnić, że ona nie spełnia twoich potrzeb łóżkowych, spytać co zamierza z tym zrobić - i tyle.

 

Powiedziałeś za dużo, wylałeś na nią swoje żale. No ale stało się, nie odkręcisz.

 

W sytuacji, gdzie macie dziecko (w drodze), a Ty z tego względu nie chcesz małżonki zostawić ze względu na dobro dziecka, nic nie możesz zrobić. Nie masz już kart przetargowych.

 

Nie groź jej, że znajdziesz sobie inną kobietę, bo wiesz, najgłośniej szczeka ten pies, co nie gryzie. Jeśli przygruchasz sobie pannę na boku to przygotuj się na rozwód ze swojej winy w sądzie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Amigo95 said:

 

 

Powiedzcie mi teraz taką rzecz, mam żone brać kiedy mi się podoba, czy być nie ugiętym i udawać że mi nie zależy?

 

Wszystkie porady mile widziane...muszę zawalczyć o dobre małżeństwo i swoje życie.

Pisałeś kiedyś że żona jest kwadratowa ( chyba że pomyliłem nicki) staje ci jeszcze przy niej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wyciszniem seksualnym partnerki po ślubie to chyba było tu już przerabiane dziesiątki razy.

Robienie "jazd" gdy kobieta jest wciąży nie jest najlepszym pomysłem...nie można usiąść i spokojnie pogadać jak ludzie?

Rozumiem że czasem trzeba jebnąć pieścią w stół ale trzeba mieć w tym też troche wyczucia...

Po za tym związek to nie samo łóżko, nierozumiem dlaczego pewni ludzie na tym forum dają taki nacisk na te sprawy jak by to seks był najważniejszy.

Edytowane przez smerf
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny nie chciałem żeby to tak źle zabrzmiało. Broń Bóg żaden gwałt :x. Po prostu wczoraj postawiłem na swoim, ona powiedziała ,,ja nie chce", a w sumie za bardzo oporu nie stawiała. 

 

@leto czyli mam pokornie akceptować jej zachowania? Problem w tym że mi gula skacze jak myśle o tym wszystkim, o tym jak sie zmieniła. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Amigo95 napisał:

@Jaśnie Wielmożny nie chciałem żeby to tak źle zabrzmiało. Broń Bóg żaden gwałt :x. Po prostu wczoraj postawiłem na swoim, ona powiedziała ,,ja nie chce", a w sumie za bardzo oporu nie stawiała. 

A czy sprawia jej to przyjemność? Po wszystkim czy czujecie się bliżej, zasypiacie przytuleni etc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amigo95 napisałem - właściwe podejście to rzeczowa rozmowa o konkretnych problemach, przedstawienie swoich oczekiwań i postawienie granic. Emocjonalne kłótnie to nie jest rozwiązanie. Pytanie też, dlaczego Ci skacze gula aż tak bardzo. W jaki punkt Twojego mniemania o sobie uderzyła partnerka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, thyr napisał:

Pisałeś kiedyś że żona jest kwadratowa ( chyba że pomyliłem nicki) staje ci jeszcze przy niej? 

Pomyliłeś nicki :D

12 minut temu, smerf napisał:

Z tym wyciszniem seksualnym partnerki po ślubie to chyba było tu już przerabiane dziesiątki razy.

Robienie "jazd" gdy kobieta jest wciąży nie jest najlepszym pomysłem...nie można usiąść i spokojnie pogadać jak ludzie?

Rozumiem że czasem trzeba jebnąć pieścią w stół ale trzeba mieć w tym też troche wyczucia...

Po za tym związek to nie samo łóżko, nierozumiem dlaczego pewni ludzie na tym forum dają taki nacisk na te sprawy jak by to seks był najważniejszy.

Może słowo ,,jazda" użyłem trochę nad wyraz. Spokojnie prowadziłem rozmowę, ale byłem poważny i dosadny, żeby nie myślała że sobie żartuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jak się wkurwi i będzie miała Cię w dupie po urodzeniu dzidzi, a tak będzie na 100%, po porodzie zmieni się nie do poznania i zejdziesz na 20 plan kolego, przy okazji seks to zobaczysz chyba tylko na pornhub, to jeszcze Cię z torbami puści tygrysie ?. Będziesz płacił na żonę i dziecko alimenty. Brawo.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli myślałeś, że mając żonę ma się seks  to się po prostu pomyliłeś lub nie dość wnikliwie obserwowałeś życie ludzi.

Z punktu widzenia ewolucji zaczął się inny etap.

Nie utrzymasz tego zaangażowania kobiety (a żony tym bardziej) w Twoje potrzeby - to mrzonka, na której nawet da się zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amigo95 napisał:

Problem w tym że mi gula skacze jak myśle o tym wszystkim, o tym jak sie zmieniła. 

Pewnie uwierzyłeś w bajkę że po ślubie seks będzie za darmo:). No cóż zawsze za seks się płaci nie tylko zasobami ale tez i swoim czasem. Teraz że tak powiem to jest już po ptokach. Bo wziąłeś ślub który z punktu widzenia mężczyzny jest bardzo niekorzystną umową cywilno-prawną. Przed ślubem to może jeszcze dałbym Ci jakąś radę ale teraz że tak powiem jesteś w czarnej d.upie. Twoja żona jest obecnie w ciąży. Później będzie okres połogu i zajmowania się niemowlakiem. Później strzelisz drugie. Tak naprawdę kobietę powinno się "wychować" przed ślubem. Teraz cóż dołączysz do milionów podobnych Tobie. Przykro mi:(.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Lexmark82 said:

@Amigo95 pożądania siłą nie wzbudzisz.

 

Są inne metody. Wystarczy że zaczniesz wychodzić wieczorem z kumplami ;)

 

 

Działa krótkoterminowo. Tak samo jak opowiastki o kobietach które Cię podrywają i nowy ajfon. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy przykład próby bycia "alfą" na siłę, nie tędy droga.

 

Chciałeś rzeczowo wyjaśnić kobiecie w ciąży o co Ci chodzi, no gratuluję.

 

Ty masz działać dla niej na płaszczyźnie emocjonalnej, a nie werbalnej, jednym uchem wleci drugim wyleci. Ty nie mów jej że są inne kobiety, ona ma to czuć pod skórą. Inna sprawa że pokazujesz jak bardzo zależy Ci na seksie, a ona może to skrzętnie wykorzystywać. Działaj tak aby to dla niej była nagroda. Jeśli nie umiesz panować nad emocjami to z kobietą przegrasz.

 

Ja sam osobiście bym już tak na kobietę w ciąży nie najeżdżał i dał jej trochę miejsca, ale może to wynika z moich potrzeb, bo sam dużo przestrzeni potrzebuję. 

 

Obawiam się że za dużo czerwonych tabletek przeżarłeś.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Taboo said:

Działaj tak aby to dla niej była nagroda.

W normalnym, zdrowym związku seks nie jest nagrodą ani dla mężczyzny, ani kobiety, tylko czymś, do czego obydwoje ochoczo dążą.

9 minutes ago, Taboo said:

Ja sam osobiście bym już tak na kobietę w ciąży nie najeżdżał i dał jej trochę miejsca

A to też prawda!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Baca1980 napisał:

Przed ślubem to może jeszcze dałbym Ci jakąś radę ale teraz że tak powiem jesteś w czarnej d.upie. Twoja żona jest obecnie w ciąży. Później będzie okres połogu i zajmowania się niemowlakiem. Później strzelisz drugie. Tak naprawdę kobietę powinno się "wychować" przed ślubem. Teraz cóż dołączysz do milionów podobnych Tobie. Przykro mi:

E tam, to jest TYGRYS. Nikt go nie będzie ograniczał :D

 

Póki nie dostanie orzeczenia o alimentach na dzidzi i Panią ?

Edytowane przez hogen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, leto napisał:

W normalnym, zdrowym związku seks nie jest nagrodą ani dla mężczyzny, ani kobiety, tylko czymś, do czego obydwoje ochoczo dążą.

Zgadzam się, tak powinno to wyglądać. Autor wątku chce tą ochotę u partnerki wywołać trochę od dupy strony. Nie byłem nigdy po ślubie więc też z jednej strony ciężko mi doradzać, bardziej bazuje na tym że kobiety mają przeważnie jeden soft wgrany, a trochę ich przemieliłem.

 

Inna też sprawa że warto stanąć obok i spojrzeć na siebie w tym wszystkim, a lektury książek w tym pomagają. Czy @Amigo95 czytał już jakieś książki tu polecane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, leto napisał:

No i po co się przed nią tak rozprułeś? Musiało to wyglądać dość groteskowo, jak byś musiał przed nią udowadniać swoją wartość w związku. Nie tędy droga. Mogłeś jej krótko wyjaśnić, że ona nie spełnia twoich potrzeb łóżkowych, spytać co zamierza z tym zrobić - i tyle.

 

Powiedziałeś za dużo, wylałeś na nią swoje żale. No ale stało się, nie odkręcisz.

 

W sytuacji, gdzie macie dziecko (w drodze), a Ty z tego względu nie chcesz małżonki zostawić ze względu na dobro dziecka, nic nie możesz zrobić. Nie masz już kart przetargowych.

 

Nie groź jej, że znajdziesz sobie inną kobietę, bo wiesz, najgłośniej szczeka ten pies, co nie gryzie. Jeśli przygruchasz sobie pannę na boku to przygotuj się na rozwód ze swojej winy w sądzie.

I co tu więcej mówić, masz raczej przejebane, teraz jak "Żona" będzie chcieć to cię na sto sposobów może załatwić,. Brawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amigo95

 

Pani Louann Brizendine w książce „Mózg kobiety” doskonale wyjaśniła z punktu naukowego, dlaczego kobiety po zajściu w ciąże i porodzie nie chcą seksu, że tworzą się w związku z zapłodnieniem nowe obwody neuronów w mózgu. Natomiast mężczyzna zaczyna zwyczajnie przeszkadzać i najlepiej jakby go nie było.

 

Dlatego trudno mi dawać rady ponieważ musiałbym dawać rady pt. walcz z naturą, rób jej wbrew.

Tym samym moje rady byłyby jak Janusz brzęczący.

 

Moja rada:

Nic nie rób do momentu, aż żona przestanie karmić piersią. 

Wyluzuj, zajmij się sportem, zajmij się kochanką, cierp, czekaj, nie złość się, itp. Naprawdę chcesz walczyć z biologią, a może wierzysz w miłość ?

 

Do momentu, aż mózg Twojej żony nie wróci choć trochę do poprzedniego stanu (bo nie wróci już nigdy do tego co było) niczego nie zrobisz, a pogrążysz tylko siebie i zaczniesz się frustrować.

 

Ja to wszystko zrozumiałem dopiero po czterdziestce. Ty możesz pojąć to już dzisiaj.

 

Powodzenia.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Amigo95 napisał:

Powiedzcie mi teraz taką rzecz, mam żone brać kiedy mi się podoba, czy być nie ugiętym i udawać że mi nie zależy?


Za dużo jej rozwlekłeś tą "instrukcje obsługi faceta", i "obecne przepisy obowiązujące". Ona i tak nie skumała z tego nawet 10 procent. 

Teraz powodzenie zalezy od tego czy utrzymasz ramę. 

A co do sexu, w ogółe się przestań nią interesować. Sama zacznie sie bać, że się wyłączyłeś, i kogos sobie znajdziesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.