Skocz do zawartości

Gdzie poderwaliście?


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Messer napisał:

To jest najgorsza rada jaką można dać, tak naprawdę

Z perspektywy kogoś kilka lat po studiach technicznych:

Miałem kolegów którzy
1) tylko imprezy+dziewczyny, nauka tyle aby zdać i zero dodatkowych aktywności

2) imprezy+dziewczyny+nauka+angażowanie się w staże itp.

3) praktycznie zero imprez i relacji, nauka, praca. Do tej grupy ja należałem

 

Najlepsze życie pod kątem kobiet miała i ma grupa 2). Natomiast grupa 3) dotarła do sytuacji, gdzie zarabia się naprawdę dobrze, ma duże znajomości i perspektywy, ale na co dzień obcuje się tylko z facetami (śladowe ilości kobiet w pracy, do tego niezbyt atrakcyjne + podejście "gdzie pracujesz tam ch. nie wojujesz"), a poza pracą tak naprawdę niewiele czasu i sił zostaje na zdobywanie kobiet. Jeden z takich kolegów poznał dziewczynę która leci na jego hajs, jasno to widać, ale on tego nie czai, bo nie ma doświadczeń z kobietami.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Messer napisał:

Wracając do tematu, szedłem pewnym urokliwym miejscem i byłem w bardzo dobrym humorze. Uśmiechnąłem się zupełnie niecelowo do pewnej uroczej damy, która w bardzo ładny sposób odwzajemniła mi ten uśmiech. Postanowiłem się do niej odezwać. Cała historia.

Aahhh aż jak sobie wyobraziłem to to poczułem :3

Ja kiedyś z 10 lat temu bawiłem się w PUA i podchodzenie na ul i jakiś chorych akcji nie było. Czasami fajnie mi szło ale przez swoje nerwy i nieogarnięcie paliłem fajne akcje...

Niestety panowie, wychodzi na to że to facet musi wykonać pierwszy ruch. I tyle. Hmm za dzieciaka wydawało mi się to bardziej "normalne" że to facet "podrywa" kobietę. Ze się podchodzi do dziewczyny na dyskotece i bierze do tańca...

Co się teraz zmieniło że myślę inaczej? Chyba za dużo redpilla...

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne myślenie co Messer a czytając jego wypowiedzi w tym temacie jeszcze bardziej utwierdził mnie w tym przekonaniu że myślę w właściwy sposób.

Messer jest praktykiem, próbował i dostawał zlewki. Jest świadom że takie coś istnieje ale jest też świadom tego że na X podejść/podrywów Y jest udanych a więc dostaje fajne chwile z kobietami.

Natomiast część osób pisze że nie będzie podrywać dziewczyn bo z góry WIEDZĄ że zostaną odrzuceni.

 

Rozumiem w takim wypadku jedynie taki argument: 

Nie jestem białym rycerzem, mam PODSTAWOWE pojęcie o podrywie, wykonałem 10-20 podejść i te 10-20 podejść zakończyło się niepowodzeniem.

 

Wtedy teza że NIE MASZ SZANS ma jakiekolwiek poparcie. Natomiast jak ktoś podjął ZERO albo 1-2 próby które zakończyły się niepowodzeniem i twierdzi że nie ma to sensu albo od momentu zakończenia poprzedniej nieudanej relacji gdzie został SKRZYWDZONY/ZDRADZONY/OPUSZCZONY przez TOKSYCZNĄ/NIETOKSYCZNĄ kobietę (sam jestem po takiej relacji) nie zrobił nic w kierunku poszukania nowych PRZYJEMNYCH doznań z kobietami (doznań nie chodzi żeby się hajtać) to uważam że po prostu tego NIE WIE czy mu się uda i traci szansę na coś fajnego.

 

Bracia, My z wątków z forum, książek itp. uważam że mamy OGROMNY przywiliej tego że jesteśmy w stanie wykryć NIEWŁAŚCIWĄ kobietę. Możemy w każdej chwili przerwać relację z kobietą która odpierdala, a miliony mężczyzn ŻYJE/TRUJE się w związku licząc że coś się zmieni. Dlatego tym bardziej jak ktoś ogarnia PASJE, BIZNES, SAMOROZWÓJ, EMOCJE to jest wręcz kuloodporny na odrzucenie ze strony kobiet.

 

Czym w ogóle jest to odrzucenie w kontekście tego że UMRZEMY. Naprawdę, najładniejszą laskę wyrwałem po tym jak zadałem sobie w głowie pytanie "DZISIAJ W NOCY UMIERAM, JAKIE ZNACZENIE BĘDZIE MIAŁA JEJ ZLEWKA?". Spróbowałem udało się, przeżyliśmy fajne chwilę razem, nie stowrzyliśmy związku na lata ale nie żałuję bo wyszedłem ze swojej strefy komfortu a tak to bym za każym razem rył sobie w bani że przerasta mnie podejście do jakiejś kobietki.

 

Nie chodzi żeby latać za dupami jak jakieś pieski, ogarniajmy życie, pasje, hobby i dodatkowo od czasu do czasu jak czujemy taką potrzebę poznawajmy sobie kobiety na wspólne fajne chwilę i kończmy jako ŚWIADOMI BRACIA związki/relacje które nam przestaną pasować i nie przywiązujmy się do dup.

Co w tym złego.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado pan żeś mnie dał teraz dużo do myślenia, chapeau bas!

 

Co do tematu, dodam jeszcze od siebie taką dziwną obserwację. Zauważyłem ostatnimi czasy (powiedzmy ostatni rok; nie wiem, co może być powodem) że nierzadko przyciągam wzrok kobiet, szczególnie w "luźniejszych" kontekstach, typu knajpa. Nie zawsze są to ładne kobiety (choć bywa i tak), więc mojego narcyzmu to nie łechce :D Co jest w tym ciekawe to to, że prawie zawsze, tak 4 na 5, te kobiety ewidentnie siedzą tam/stoją/bawią się ze swoim partnerem. Weird.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Messer napisał:

Możesz zrobić cokolwiek chcesz i cokolwiek sobie życzysz. A zrobisz to w imię tego jakie SAMEMU znaczenie sobie temu nadasz.

Bardzo dobrze to rozumiem, jestem jedną z niewielu osób, którym nie musisz tego tłumaczyć ;) 

Co do drugiej części twojej wypowiedzi, no może nie jestem najlepszy w tym ale od czasu do czasu nawet ja coś w tym dobrze zrobię ?
Więc tragicznie nie jest ale mogłoby być lepiej. Z drugiej strony mogę też spróbować, a co mi szkodzi więcej czasu poświęciłem na bycie nerdem albo naukę heh.
I masz sporo racji, przynajmniej narobię masę wspomnień przyjemnych lub nie ale zawsze to coś. Dzięki @Messer

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bernevek napisał:

Jak mnie laski okazują zainteresowanie, to agresywnie zlewam :D Nie będę im dawał władzy nad sobą. Przecież ta wstrętna hipergamiczna bestia gardzi takimi samcami jak ja. Niskimi, potrzebującymi czułości

Żeby nie było: często coś od nich widzę, od ładniejszych, brzydszych nawet wyższych. 

To jest sarkazm czy ty tak na poważnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ramaja Awantura napisał:

Niestety panowie, wychodzi na to że to facet musi wykonać pierwszy ruch. I tyle. Hmm za dzieciaka wydawało mi się to bardziej "normalne" że to facet "podrywa" kobietę. Ze się podchodzi do dziewczyny na dyskotece i bierze do tańca...

Co się teraz zmieniło że myślę inaczej? Chyba za dużo redpilla...

Otóż nie stary.

To kobieta zawsze podrywa i wybiera mężczyznę!!!

Nawet w sytuacji, kiedy widzisz ją pierwszy raz na oczy i to Ty do niej podszedłeś.

Ona to już wie czy Cię chce zanim zdążysz do niej zagadać.

Jeśli jest Tobą zainteresowana to podryw jest tylko czystą formalnością i prawie nie da się tego zjebać.

Natomiast jeśli nie jest zainteresowana to choćbyś stawał na uju to jedynie jakieś manipulacje pomogą (ale rzadko) .

Zdarzą się sytuacje pomiędzy jeśli łowisz w środowisku gdzie masz ewidentną konkurencję a panna ma tego świadomość.

Wtedy rzeczywiście trzeba się pokazać jak na rozmowie rekrutacyjnej i pokonać kontrkandydatów (tych na podobnym poziomie atrakcyjności) na miejsce pracy.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Frank89 napisał:

Ale fakt chciałbym wiedzieć co mogę z tym zrobić aby to zmienić.

Najpierw zadaj sobie pytanie CZEGO OD KOBIET OCZEKUJESZ?

 

Następnie gdzie takie przebywają?

Kolejne istotne, czego one potrzebują???

 

Teraz wystarczy, że będziesz spełniał 50/70% tych spraw i zaczną się same pojawiać.

 

JRDNAK PIERWSZY KROK NALEŻY ZAWSZE DO FACETA!

.....spowodowane jest to wieloma czynnikami, jednak obecnie najbardziej dziewczyny chamuje łatka łatwej/puszczalskiej.....przed zagadaniem.

 

REASUMUJĄC przykład:

jeśli szukasz kobiety np inżynier ogrodów to ciężko będzie ją spotkać na spędach literackich.....

.....szukając pańci cwiczącej jogę raczej jej nie wypatruj  w sklepach z odzieżą XXL.......

 

Aby to jednak takie proste nie było trzeba trenować czyli 'randkować'.

 

O tym B @Messer pisał wielokrotnie.

Randkujesz aby POZNAWAĆ KOBIETY A nie je przelatywać.

 

WYOBRAŹ sobie taką zajawkę, że z każdą randką bardziej wiesz czego od kobiet WYMAGASZ A z każdym sexem oddalasz się  od potrzeb fizycznych na rzecz duchowych.

 

RANDKOWANIE vs seXenie się.

 

....taki paradoks.... ;)

 

 

 

 

2 godziny temu, leto napisał:

te kobiety ewidentnie siedzą tam/stoją/bawią się ze swoim partnerem

Tego NIE WIESZ.

 

Teraz się zastanów, na co zwracasz uwagę wchodząc np do knajpy?

 

Zapewne myślisz o Menu? Co?

Właśnie.

Dopiero później obcinka socjalna.

 

I niestety/stety, aura Waszmościa  się zmieniła i już PANIE mają problem z ATENCIONELIBO bo pojawił się typ co się nie lampi standardowo 'W cycki/na nie'.

HALO CO JEST KURNA?!.....Tak w wolnym tłumaczeniu......kompresja danych u samiczki.... 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, thyr napisał:

Macie problemy w interakcjach z kobietami. Ten gość daje złote rady za free. Polecam. 

No tak,gość ze szczeną jak szwarceneger i wyglądem 9/10 daje nam złote rady jak podrywać panienki.

Że tez nie wpadłem na pomysł żeby się takim urodzić.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Revolt said:

No tak,gość ze szczeną jak szwarceneger i wyglądem 9/10 daje nam złote rady jak podrywać panienki.

Że tez nie wpadłem na pomysł żeby się takim urodzić.

Zamiast pier.. c głupoty zastosuj się do tego co mówi. Jestem pewien że będziesz miał znacznie łatwiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2020 o 12:52, mirekk napisał:

Błąd. Nic nie kosztuje? (...) Przecież to jedna z NAMACALNYCH rzeczy które wiemy, że istnieją a pewno, na sto procent. Jeśli jedna Cię odrzuci, nic się nie dzieje, ale co jeśli odrzuci Cię 95% kobiet? 95% kobiet daje Ci jasny sygnał: NIE JESTEŚ dla nich ciekawy, NIE JESTEŚ atrakcyjny, nie chcą rysować Ci loga na przyczepie jak @Lalka swojemu facetowi, nie chcą z Tobą mieć nic wspólnego.

Dalej to nic nie kosztuje?

 

Dokłądnie.

Takie rady, że to "nic" i "same przyjdą jak się zajmiesz hobby i będziesz normalnie żył" dają, za przeproszeniem, CHADy. Nie lubię tego słowa ale, na tym forum, jest taka nomenklatura, więc trzeba się jej trzymać. Niech będzie: przystojni, atrakcyjni, popularni, whatever.... którzy mieli branie od podstawówki.

 

edit:

A co do samego tematu. To tylko z internetów... i to nie randek, bo sorry Winnetou, nie z moim wzrostem i twarzą, a forów - do tego dawno temu, jak jeszcze taka forma komunikacji żyła, no i chciało mi się jeszcze bawić w dłuższe wypowiedzi.

 

Edytowane przez BumTrarara
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, BumTrarara napisał:

Dokłądnie.

Takie rady, że to "nic" i "same przyjdą jak się zajmiesz hobby i będziesz normalnie żył" dają, za przeproszeniem, CHADy. Nie lubię tego słowa ale, na tym forum, jest taka nomenklatura, więc trzeba się jej trzymać. Niech będzie: przystojni, atrakcyjni, popularni, whatever.... którzy mieli branie od podstawówki.

Nie jestem Chadem, nie jestem popularny, atrakcyjny. Taki przygarbiony nerdzik z brzuszkiem i lekkimi zakolami Ale nawet jako bezrobotny nie miałem problemu by się spotykać z interesującymi mnie kobietami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 173, przeciętną Januszową mordę, więc jedyne laski jakie wyrywam to te w formacie .jpg. 

 

A tak poważnie to bywało z tym różnie, jakieś Tindery na kiju, imprezy, przez kumpli, ze studiów, czasem coś przypadkowego w jakimś sklepie czy coś. Nie pamiętam czy poderwałem jakąś randomową laskę lecąc za nią na ulicy ale chyba nie. Ostatnimi czasy coraz mniej mi się chce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2020 o 13:15, mirekk napisał:

I 8 zlewek na 10 Twoim zdaniem nic nie kosztuje takiego człowieka? Mówimy o człowieku z układem nerwowym czy androidzie?

Kiedyś kosztowało. Teraz? Otrzepuję się z kurzu i idę dalej. Ostatnio dostałem kosza od pewnej panny i w zasadzie pomyślałem coś takiego: "W porządku...Frania odhaczona, jedziemy dalej. Ona już dla mnie nie istnieje jako kobieta. Zrobiłem to co należy". Z uśmiechem na ustach to przyjąłem. Myślę, że to laska była później bardziej stremowana (młoda i trochę nieśmiała) niż ja, bo przychodzi czasami do biura gdzie pracuję. I pojawiła się tydzień później. Z mojej strony pełen uśmiech, luz, sympatia. Ale nie udawana tylko prawdziwa, bo naprawdę nie mam do niej żadnego żalu. Nie? Ok, zabieram się za następną. 

W dniu 8.03.2020 o 14:38, Messer napisał:

Wielu mężczyzn nie ma najmniejszego pojęcia o kobietach przez co mają odpowiednie REZULTATY z nimi (albo ich brak), więc to co napisałeś nie jest prawdą ostateczną. Nigdy nie zasugeruje komukolwiek, żeby rzucał się na najtrudniejszy sposób uwodzenia (ulica) osobie, która nie ma nawet doświadczenia np. na imprezach w gronie znajomych, szkole, uczelni, ostatecznie - w klubach. Najpierw jeden krok, potem następny, i następny - nigdy "robienia dwóch kroków naraz", bo jest bardzo prawdopodobne, że ktoś się przewróci i straci zęby, sfrustruje się, zakończy przygodę zanim ją zacznie.

Dokładnie tak. Teraz jestem chyba jestem zbyt cienki na swobodny i skuteczny podryw na ulicy. Czasami mi się to udawało, ale sporo stresu mnie kosztowało. Nie na tym ma to polegać. Zatem na razie imprezy w klubie, koncerty, jakieś kameralne grupy. Czasami spróbuję na ulicy, gdy sytuacja będzie na tyle "sprzyjająca", krok po kroku. Masz całkowitą rację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mati248 napisał:

Ogólnie słaby jestem w podrywaniu. 

Podoba mi się taka jedna ekspedientka w sklepie House ok. 22 lata. Jak ją widzę to mi chce serce wyskoczyć. Jak do niej zagadać, co powiedzieć ? Jestem bardzo nie śmiały z góry dzięki. xD

 

Proponuje podejść z mandoliną w pelerynie cały na biało i PITem z zeszłego roku.

 

"Widzę, że świetnie radzisz sobie z rozwieszaniem ubrań , a jak ze zdejmowaniem?"

 

Ale ja mam słabą gadkę, mnie nie słuchaj, ja używam innych mocy.

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2020 o 13:11, Messer napisał:


 

A ja kobiety. I to i to wyzwanie, dające dopaminę i satysfakcję. I tyle. :) 
Poza tym, uwodzenie jeżeli jest robione dobrze to nie jest katorżniczy wysiłek - to jest bardzo przyjemna, satysfakcjonująca i relaksująca sprawa, a widok błysku w oku kobiety i powolne do niej dobieranie się, przechodzenie przez sztuczne zabezpieczenia jej "godności" jest po prostu uzależniające.
 

 

Tyle że kobieta to nie góra, czy jakiś cel do zdobycia, typu nauka języka, czy zrobienie jakiegoś kursu. Kobieta to istota żywa, która ma swój gust, ma swoje życie i zwyczajnie większości osób się nie podobamy. Atrakcyjność drugiej osoby oceniamy w okolicach 1 sekundy od jej zobaczenia, więc tu nie ma żadnej gry. Ale jest od razu na tak, albo na nie i sztuczki magiczne nic tu nie pomogą. Możesz jakoś tam pewnie czasem zaciągnąć ją do łóżka po alkoholu, albo przekonać swoją kasą, ale to nadal nie jest jej prawdziwe zainteresowanie.

 

Ja wolę skupić się na swoim rozwoju i zdobyciu umiejętności, dzięki którym będę zadowolony z siebie i będę więcej zarabiał. A za dup.mi po ulicy to już biegałem i nic to nie dało. 

 

Owszem to kosztuje. Kosztuje dużo czasu i energii. Nie mówiąc już ile kosztuje randkowanie z kobietą i związek. Podobno kobiety odpowiadają za 80% niepotrzebnych wydatków w związku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa dłuższe romanse rozpoczęły się w pracy. Obydwie sytuacje miały miejsce w moim krótkim epizodzie dorywczo-gastronomicznym. Obydwie sytuacje podrywu w miejscu pracy były też równoznaczne z moim odejściem ze stanowiska. Tzn. przewidywałem, że nie zostanę tam na dłużej w firmie więc pewne relacje koleżeńskie starałem się ukierunkować w coś więcej.

Właściwie prócz efektów zamierzonych (= przyjemniejszych czyli zaliczona kolacja ze śniadaniem), okres ten wspominam źle. Wspólna praca z partnerką jest nie do zniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.