Skocz do zawartości

Czady, SMV, alfy, #przegrywy na przekór bzdurom. Co czyni mężczyzną


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Waszmościom!

 

Wątek tworzę trochę jako pamiętnik moich obecnych myśli i przemian oraz po to, aby dedykować go braciom mniejszym (piszę mniejszym mając w myśli wiek oraz to, że patrzę na wasze frustracje seksualną tak trochę z ojcowskim potakiwaniem i czekam aż będzie braćmi większymi od tych, którymi jesteście obecnie), którzy w ostatnim czasie używali bardzo mocnych określeń dotyczących swojego psychicznego zdrowia oraz tego, czy zasługują na życie. @bassfreak @ZortlayPL @Słowianin @Levis i każdy inny, którego nie kojarzę a identyfikuje swoją życiową porażkę i szuka usprawiedliwienia w redpillowych definicjach. Nie wiem czy to materiał pod dyskusje, mam jednak nadzieję, że pomoże wam w zwiększaniu swojej świadomości. Podkreślam, że to moje subiektywna wizja męskości i każdy winien wykuć własną. Jeśli Analconda zechce wtrącić swoje 3 grosze to uprzejmie proszę, aby tego nie robił, nie jestem w stanie nikomu niczego zabronić więc grzecznie proszę. Chyba, że będzie to myśl pozbawiona indoktrynacji i myślowego betonu okraszonego regułkami ale nie podejrzewam takiej sytuacji.

 

W ostatnim czasie dużo czasu spędzam pracując w renesansowych budynkach, zatem ubierzmy się w odrobinę godności i lekkości.

 

 

 

Jestem mężczyzną dosyć przystojnym, nie wiem jak bardzo ale na tyle, żeby w życiu nie zabiegać jakoś specjalnie o kobiety. Do tego artystą plastykiem, co ułatwia mi wiele elementów (hehe), jednak to bzdety. Ostatnimi czasy doszło do mnie, że nie jestem pociągający dla kobiet a ciekawy. To bardzo ważna różnica, ciekawość to pewna fanaberia dla kobiet, byłem zaspokojeniem fanaberii a wydawało mi się zgoła inaczej, chełpiłem się "powodzeniem" traktując to jako element budujący poczucie własnej wartości (alarm!). To jest dokładnie to samo o co zabiegacie wy bracia mniejsi, lecz w innej formie tak samo jesteście w błędzie jak i byłem ja. Przy czym bardzo istotne jest, abym zaznaczył, że długi okres bez żadnej relacji fwb, związku, nie był i nie jest dla mnie problemem. Mam libido jak każdy ale od kiedy zacząłem szukać czegoś więcej, od razu więcej zaczęło się wyjaśniać. Zajmujecie się matematyką i algebrą rozważań tego co należy i jak zrobić, aby zwiększyć SMV blablabla ale nie ma tu żadnej intencji miłości i szacunku własnego. W efekcie rośnie w was frustracja którą pragniecie zaspokoić pokrętnymi teoriami o kobietach, te baby ciągle są jakimś problemem, jednak to problemem jest to że nie zostaliście uzbrojeni w męstwo.

 

ZBROJA!

Jest coś bardzo interesującego w kulcie zbroi, uzbrojenia lub narzędzia. Mężczyzna potrzebuje narzędzia niestety w dzisiejszych czasach nie jest to aż tak oczywiste, więc gubimy się. Jako 19 latek z absolutnie idiotycznych względów odbyłem służbę wojskową, choć nie żałuję. Tam zrozumiałem ile Lucyfera tkwi w tym kawałku blachy zwanym AK-47, jednocześnie pierwszy raz w życiu zrozumiałem idee narzędzia i ich znaczenie. Wiele lat upatrywałem męskość w iluzorycznej sile, motywie inicjacji (wojsko) aby później przejść do równie iluzorycznego przekonania, że fakt bycia artystą i łatwość do kobiet czyni mnie lepszym. Nie chodzi oto, jak wiele ich było i czy było ich wiele, obiektywnie to była średnia, bo byłem rycerzykiem i nie chciałem "krzywdzić", więc często miałem opory, albo nie chciałem, aby "nie pomyślała sobie, że taki jestem" ? ale moja moralność z tamtego okresu to szambo, bo posuwałem też mężatki, wyrzuciłem to już w mrok dawno. Co jest istotne, pozorny brak problemu z kobietami był takim samym motywatorem jak wasz z nimi problem, zatem rozwiązanie tej kwestii nie jest rozwiązaniem problemu. Dziś mam swój zestaw narzędzi i jak się tak nakuje, nadłubię jak dzik i stoję uwalony pyłem i patrzę na efekt mojej pracy czuję-się-prawdziwym-mężczyzną. Robiąc coś co ma wartość, wartość dla mnie, jest trudne i na co pracuję od wielu lat, ten znój i to wyzwanie czyni mnie mężczyzną nie ma w tym obrazku absolutnie nikogo innego, żadnej durnej dupy, której chce imponować, ani publiczności jest cisza a pył fruwa po katedrze. Nie robię z tego insta stories czy innego gówna, jest cisza jestem w tym sam i sam to przeżywam. Dłonie bolą jak oszalałe i i kiedy idę sobie na kawę na ryneczek w trakcie, ani myślę myć moich dłoni, dłonie które mogą odbierać życie, kuć, wytwarzać, dzierżyć, bronić. Co więcej po wszystkim biorę prysznic dopiero w domu z boku wyglądam jak tynkarz, ominą mnie spojrzenia tych wszystkich pięknych eleganckich Pań, które pewnie chciałyby szejka, ale nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Czy ty masz swoje narzędzia?

 

OJCIEC

Miałem z ojcem straszne przeboje, nie oszczędzał mnie ani rodziny, jednak życie nie oszczędzało ani mnie ani jego. Nie był złym człowiekiem, starał się wyszło jak wyszło, słabość triumfowała ale była też miłość. Niedługo będzie kolejna rocznica jego śmierci, rocznica podczas której przypominam sobie jak pijany szarpał mnie i dar ryj i jak wiele złości było mojej do niego. Potem gdy nauczyłem obchodzić się z dłońmi pokazałem mu co potrafią i jaki byłem dumny. Sprowadzić ojca do ziemi, uderzyć w twarz, to jest kurwa grzech śmiertelny, jasne, że czasem nie ma wyboru ale ja mogłem odpuścić nie odpuściłem chciałem, żeby poczuł cokolwiek, żeby w końcu zobaczył, że nie można lecieć w ch** ciągle. Przepraszam tato, tego nigdy nie powiem, ani kocham. Dziś widzę, że ojciec była mega redpillowcem, dużo rozumiał był niestety za słaby wiele tej wiedzy by mi pomogło, i żałuję że nigdy z nim o tym nie porozmawiam. W relacji z ojcem zaklęta jest miłość własna i szacunek, szacunek do siebie rodzi wszystko co najważniejsze. Mam takie szczęście dzięki paru kuzynom, że posiadamy zdjęcia/obrazy przodków i mogę popatrzeć bezpośrednio w oczy swoim przodkom aż do XVIII wieku. Rozwiesiłem sobie w pracowni reprodukcje od ojca do 4xpradziadka wiem, że przez wzgląd na historię Polski nie każdy ma taką możliwość ale każdemu tego życzę. Mogę się im przypatrzyć a oni patrzą na mnie, wszyscy moi ojcowie, nasze przywary i talenty, ułomności i demony z jednej krwi. To daje mi spokój, spokój rodzi refleksje, wychodzi słońce i zaczynasz jasno myśleć. W obliczu pracy jaką staram się wykonywać ze sobą, a jest tego trochę pusty śmiech mnie bierze gdy myślę, że powinienem "podwyższyć swoje SMV i kupić nową koszulę". Nie neguje tego oczywiście ale tak mało zajmujemy się istotą własnego człowieczeństwa a zajmujemy się tym, co pomyśli sobie obca dupeczka, czy uda Ci się być czyjąś fanaberią czy wyglądam dobrze? Piszę dupeczka celowo, bo prawdziwa i mądra kobieta to inny gatunek. To jest bracia mniejsi waszym problemem, to jest wasza największa zagwozdka akceptacja zewnętrzna, kiedy to nie zajmujecie się tym co w środku. NIe chce się wam żyć "nie mam szans" w jakiej ku*** kategorii? Gdzie jest ten wyścig, gdzie jest meta, gdzie jest puchar? Wyścigu nie ma, mety też, puchar macie w sobie tylko nie jeszcze tego nie wiecie. Wzywam was, abyście zaprzestali łatać dziury dookoła definicjami i rozgrzebywali zdawkowe rady. Rozbierzcie siebie na części pierwsze, rozbijcie, rozwalcie rozpierdolcie wszystko i kawałeczek po kawałeczku, oglądając każdy kamyczek ułóżcie to wszystko na nowo. Ty i ojciec z jakiego jesteście kamienia?

 

Rozpieprzcie ten dziadowski monument z którego jesteście stworzeni i który pozwala wam na upadlanie się, plucie na siebie, zabieganie o uwagę. Czytam te wpisy i powiadam wam to jest gówno nie kamień, szlam i syf, który połykacie i dziwicie się, że macie nadkwasoty. Kamyczek po kamyczku ułóżcie wszystko na nowo, chuchajcie na każdy kamyczek, każdy szlifujcie z nabożną miłością i szacunkiem, uwielbieniem i pasją. Każdy najmniejszy z którego jesteście stworzeni, stwórzcie pomnik i niech stoi na wieki. Poszukajcie sami swoich definicji, postawcie sobie sami odpowiednie pytania. Tak dziś subiektywnie myślę, to są myśli na dzień dzisiejszy, jednej Tylko osoby.

 

Wszystko w waszych DŁONIACH.

 

p.s Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet dla piękny Pań! Żartowałem ku*** jeb** te bzdury, wszystkiego dobrego wszystkim Panom i Paniom z okazji słonecznej niedzieli.

 

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 23
  • Dzięki 16
  • Haha 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bassfreak napisał:

Dzięki za wartościowego posta , aktualne staram się coś z tym robić bo dorobiłem się takich stanów i jazd że chyba i tak skusze się na wizytę u psychologa żeby się chociaż wygadać.

Po prostu idź, polecam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

ZBROJA!

Jest coś bardzo interesującego w kulcie zbroi, uzbrojenia lub narzędzia. Mężczyzna potrzebuje narzędzia niestety w dzisiejszych czasach nie jest to  tak oczywiste

... za to masz uśmiech...

Jest oczywiste i proste.

 

Zewnętrzny pancerz dający przewagę na polu walki zwanym życiem.

Uzbrojenie: zespół narzędzi pozwalający wygrywać potyczki/bitwy/wojny w walce(życie).

 

NARZĘDZIA: WIEDZA/UMIEJĘTNOSCI/POCHODZENIE  czego wyniki są są zdrowie/status/kasa==》KOBIETY/RODZINA==》POTOMSTWO!

A men.   Jo Jo Jo. 

 

..... samochodzik jest synonimem KONIA/KARETY.... A dom zamku.....mieszkanie jaskini......Działka po za miastem.......włości/majątki ziemskie......

Edytowane przez Tornado
zapomamnialllll
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tornado napisał:

... za to masz uśmiech...

Jest oczywiste i proste.

Owszem, jak i talent, cnota i ambicja, Zbroja fizycznie i to co nas wzmacnia w sensie mentalnym ale

 

Najpi....erw trzaaaa BYĆ NAGIM aby z///warcie - zrozumieć, że ty sam musisz się przyodziać.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, obarak napisał:

@Jaśnie Wielmożny

Wiesz czemu większość i tak Twojego posta nie kupi i jutro o nim zapomni? Bo nie jest realny ani logiczny. Logiczne jest to, że istnieją w życiu pewne realne mierniki którymi można zmierzyć czyjąś wartość. Są to możliwość prokreacji, pieniądze, pozycja społeczna, itd.

 Szanowny obaraku, witaj na forum.

 

Nie doceniasz ziaren, które możemy zasiewać w swojej duszy, moja jest ich pełna, kwitną jak szalone odchwaszczanie trwa, to ziarna dębu, orzecha i dumnej jodły, przebijają się przez latami pielęgnowane w duszy gówno.

4 minuty temu, obarak napisał:

Dlatego właśnie większość tego nie kupi - dziś Ci przytaknie i powie, że pięknie opisałeś, ale jutro zapomni.

A co mnie to Misiu! Niech biorą jak chcą, jak nie chcą niech nie biorą to post na forum, nie 3 tomowa powieść.

 

I to właśnie one sprawiają, że te młode chłopaki zdychają, bo nie mają podstaw i jedyne co potrafią to ciskać łzy i przekleństwa w niebiosa jak kiedyś ja.

5 minut temu, obarak napisał:

Realne mierniki widzimy tu i teraz: prokreacja, pieniądze, pozycja społeczna, dostępność do kobiet.

 

Siła ducha, nie musisz w nią wierzyć, ja nie namawiam do niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny Czy mógłbyś odpowiedzieć  mi dosadnie na pytanie.

 

Jak wybić z głowy kogoś, kogo nie widziałem na oczy już przeszło 1,6 roku ? Zero kontaktu itd.

 

To blokuje mi głowę. Potrafię przypomnieć sobie dokładnie jakieś momenty, miejsca, rozmowy i to się staje tak automatycznie. Męczy już mnie to. 

 

Owszem staram się funkcjonować normalnie i nawet wychodzi ale koniec końców czuje się jakby to było półtora dnia a nie roku.

 

Piszę w twoim temacie ale jeżeli coś nie tak to założę nowy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, global_underground napisał:

W sumie tyle w temacie.

Piszesz o biedzie i kiepskich genach, któryś raz widzisz ile w Tobie poczucia skrzywdzenia, przepracuj tak radzę.

 

A, wiesz, że można być modelem Vogue i nie potrafić patrzyć na siebie w lustrze i mieć za śmiecia? Taka energia jest w mig wyczuwalna od razu i jest tak aseksualna jak gówno za uszami.

 

Mój post nie jest o hajsie, nie jest o kobietach, jest o budowaniu siebie potem dopiero cała reszta fundamenty, fundamentów. Rozumiem o czym piszesz, ale energia którą zapodajesz ten wyrzut do świata o niesprawiedliwość, ja się już tego pozbyłem dawno i też nigdy nie miałem i nie mam łatwo. Długo żyłem wyrzutem do świata oto, że ja robię coś więcej w życiu a nie tylko micha i auto w garażu i poduszka finansowa. Dziecinny wyrzut, ryk smarkacza, każdy samuraj ma swoją ścieżkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Carl93m napisał:

Jedni są z kamienia szlachetnego, a inni z jakiegoś piaskowca. 

Mniejsi zazdroszczą większym i ot cała tajemnica.

 

Co innego powiedzieć niż Life is brutal?

Nie zazdroszczę nikomu ojca, mój był jaki był, lekko popękany kawałek granitu ale to ja jestem rzeźbiarzem.

 

Co innego powiedzieć "Ja nie z soli, i nie z roli, jeno z tego co mnie boli"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, każdy mający problemy z kobietami powinien zacząć od tej najmniejszej pracy nad sobą. Oklepane: siłka, ciuch, fryz, jakaś książka. Plus mentalna praca nad sobą: zdobycie emocjonalnej niezależności, pewność siebie., znalezienie czegoś "swojego" (pasja). Jeżeli to wszystko nie pomoże i na 100 prób masz 100 odrzuceń, to nie pozostaje nic innego jak pogodzić się z bezsilnością. Każdy psycholog ci to powie. Trudno, nie wygrałeś w genach, nie jesteś specjalnie inteligentny, atrakcyjny. Ale wszystko co możesz mieć, to jesteś ty i twoja samoakceptacja. Kto wie, może paradoksalnie wtedy znajdzie się jakaś laska.

 

Ja sam wiem po sobie, dostaję trochę zainteresowania od nich ale nic z tym nie robię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny

 

Czasem jest tak jak mówisz, a czasem mimo zbudowania podstaw, mimo innych zajęć, które mają Cię budować i tworzyć... Dzieje się ludzka biologia i zwykłe instynkty...

 

I bardzo często wtedy wszystkie Twoje podstawy, fundamenty, przyzwyczajenia mogą iść się naturalnie pierdolić.

 

Bo jesteś człowiekiem, i możesz być bardzo doświadczony, bardzo dobrze zbudowany wewnętrznie, ale organizmu, biologii i związków chemicznych produkowanych przez wewnętrzną fabrykę nie oszukasz - po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, vand napisał:

Bo jesteś człowiekiem, i możesz być bardzo doświadczony, bardzo dobrze zbudowany wewnętrznie, ale organizmu, biologii i związków chemicznych produkowanych przez wewnętrzną fabrykę nie oszukasz - po prostu.

Oszukać nie oszukam ale nie ustanę w próbach znalezienia sposobu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny

 

Jasne, rozumiem.

 

Po prostu moim zdaniem, na forum wiele osób uważa, że mając wiedzę mają już wszystko.

 

Tylko, że wiedza to jedno, a życie to drugie. Jak ze wszystkim.

 

W teorii wygląda to łatwo, w praktyce jesteśmy tylko ludźmi. 

 

A ludzie oczekują, że z wiedzą będą nieomylni, uważają, że teraz to już wszystko wiedzą i spokój. Można iść przed siebie i na pewno nic im nie przeszkodzi.

 

Z perspektywy, wiem, że to niemożliwe, dlatego bawi mnie to, po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, vand napisał:

Po prostu moim zdaniem, na forum wiele osób uważa, że mając wiedzę mają już wszystko.

Wiedza musi iść w parze z działaniem.

15 minut temu, vand napisał:

W teorii wygląda to łatwo, w praktyce jesteśmy tylko ludźmi. 

Czy ja powiedziałem, że cokolwiek jest łatwe? Jest bardzo trudne więc mało kto się podejmuje.

15 minut temu, vand napisał:

A ludzie oczekują, że z wiedzą będą nieomylni, uważają, że teraz to już wszystko wiedzą i spokój. Można iść przed siebie i na pewno nic im nie przeszkodzi.

Głupi jesteśmy, głupi umrzemy, nihil novi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny

 

Imo, po prostu ludzie skupiają się za bardzo na tym, żeby dokładnie trafić w to jak ma być według redpillowców, zamiast po prostu robić swoje i czasem dostosować też wszystko pod swoje możliwości, daną sytuację itd. 

 

Niech dowodem będzie fakt, że ludzie się na forum łamią na myśl o tym, że chcą dać dziewczynie kwiaty. Cmon, naprawdę? Gawd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość jak nie wszystkie problemy tworzymy sami. Chcemy być inni niż jesteśmy i mieć to czego nie mamy. I nie jest to problem tylko aspekt naszej natury. I dotyczy to także uczuć i emocji: jedne lubimy i chcemy je a inne nie i wypieramy lub zagłuszamy. A dzień nie istniałby przecież bez nocy. Im dłużej patrzę na siebie tym jaśniej widzę, że z punktu, z którego postrzegamy czyli samoświadomości „ja” nie istnieje rozwiązanie bo ten aspekt nas już jest tożsamy z problemem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, global_underground napisał:

Odnośnie relacji z kobietami też nie miałem lekko, jak nie trudno się domyślić z jakiego powodu, mimo że wysoki i dobrze zbudowany, ale pysk słaby! więc dla tych top niewidoczny.

To nie jest kwestia pyska, zrozumcie to wreszcie i skończcie pisać, że tylko czady mogą ruchać. Jest tyle par gdzie jest piękna kobieta i kiepski z wyglądu i pyska mężczyzna, że nie ma o czym dyskutować.

 

Osobiście i obiektywnie pisząc to ja sam mam kiepski pysk ale jakoś nie miałem problemów z powodzeniem u kobiet. Właściwie to pierwszy raz na tym forum spotykam się z sytuacjami, że zwykli, normalni z wyglądu mężczyźni mają takie problemy.

 

Kiedyś spotykałem się z jedną panią i ona często opowiadała mi o koledze, który ją podrywał. Powiedziałem jej kiedyś żeby mi go pokazała. Jak go zobaczyłem to stwierdziłem, że jest dużo przystojniejszy ode mnie, wyższy i lepiej zarabiał. Spytałem więc czemu nie przeskoczy sobie na tą lepszą gałąź to mi odpowiedziała, że jakiś taki ciotowaty jest, brak mu pewności siebie, nie umie podjąć prostej decyzji tylko o wszystko mnie pyta, taki jakiś dziecinny, wycofany, niby dobrze zarabia, ma hobby, przystojny i w ogóle ale nie ma charakteru.

 

Kobiety lubią robić shit-testy ale jeszcze bardziej lubią jak faceci je zdają lub odbijają. I wygląd tutaj nie ma znaczenia.

 

 

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Cortazar napisał:

Jest tyle par gdzie jest piękna kobieta i kiepski z wyglądu i pyska mężczyzna, że nie ma o czym dyskutować.

 

Oczywiście jest cała masa takich par LOL no proszę bez wciskania takiego kitu. Zgadzam się że nie tylko czady mogą ruchać ale koniecznym jest bycie wysokim i w miarę przystojnym facetem by mieć powodzenie u tych ładniejszych kobiet.

 

29 minut temu, Cortazar napisał:

Właściwie to pierwszy raz na tym forum spotykam się z sytuacjami, że zwykli, normalni z wyglądu mężczyźni mają takie problemy.

 Bo tu nie tylko o wygląd chodzi status społeczny,pieniądze to wszystko ułatwia wchodzenie w relacje z kobietami.

 

32 minuty temu, Cortazar napisał:

Kiedyś spotykałem się z jedną panią i ona często opowiadała mi o koledze, który ją podrywał. Powiedziałem jej kiedyś żeby mi go pokazała. Jak go zobaczyłem to stwierdziłem, że jest dużo przystojniejszy ode mnie, wyższy i lepiej zarabiał. Spytałem więc czemu nie przeskoczy sobie na tą lepszą gałąź to mi odpowiedziała, że jakiś taki ciotowaty jest, brak mu pewności siebie, nie umie podjąć prostej decyzji tylko o wszystko mnie pyta, taki jakiś dziecinny, wycofany, niby dobrze zarabia, ma hobby, przystojny i w ogóle ale nie ma charakteru.

Jeśli brakowało mu pewności siebie to rzeczywiście mógł kiepsko wypaść w oczach tej pani. Ale niezmienia to faktu że w relacjach z kobietami jest mu łatwiej o względy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.