Skocz do zawartości

Naturalsi, skąd się biorą?


Rekomendowane odpowiedzi

"Naturalsi" taki zwrot kiedyś usłyszałem, a propos chłopaków, którzy w dość wczesnym wieku kumają o co chodzi z dziewczynami,

którym te relacje wychodzą naturalnie..

 

Zastanawiam się ilu facetów takich jest i jak to się zaczyna, że jedni mają z górki od najmłodszych lat z kobietami, a drudzy pod górkę..

Podczas gdy jedni się zachwycają, jakie one "piękne, nieskazitelne i niewinne", a inni umieli przekuć to na działanie i rezultaty..

 

Czasem zastanawiam się, czy ci, którzy podążają za swoimi "zwierzęcymi" instynktami nie są w pewien sposób jednak mądrzejsi..

Chociaż z pozoru wydaje się, że to nerdy są.. no właśnie jacy?.. Panny we wczesnym wieku raczej na intelektualistów nie lecą..

A nawet czytałem, że we mniej więcej w latach 15-25 panny kierują się głównie wyglądem..

 

Zastanawiam się, jakie czynniki mogą na to wpływać, że niektórzy młodzi faceci "kumają czaczę"?

 

No na pewno trzeba się tych kobiet nie bać, czyli trzeba wykonać jakiś ruch i się go nie bać.

Trzeba też wiedzieć czego się chce i nie owijać w bawełnę, trzeba nie myśleć o tym w kategoriach "to nie moralne", "nie właściwe", "nie powinienem" etc. etc..

Trzeba też być w pewien sposób atrakcyjnym fizycznie. Też mieć jak na gówniarza lekko "niebezpieczny" charakter, być trochę takim "kozakiem"..

Ważny też jest bajer..  To wszystko powoduje, że taki gość ma szanse się z fajnymi dziewczynami oswoić i przez to nie bać, jak reszta "konkurencji"..

Ale też zostaje później kwestia "zakochiwania" się w tej jedynej. Wydaje się jakby tacy naturalsi tego nie robili..

 

Ale dokąd zmierzam z tym wywodem.. Wydaje się, że żeby mieć takie powodzenie za gówniarza, trzeba spełnić

bardzo wiele wymagań dotyczących wyglądu, charakteru i podejścia.. Zastanawiam się czy to kwestia genów, czy może pewnej

dużej inteligencji w takich kwestiach damsko-męski.. Po prostu zbyt dużo tego wszystkiego. Aż nie wierze, że tak po prostu taki

chłopak rozszyfrował sobie wszystko ot tak, na własną rękę.. Musiał mieć jakąś pomoc..

A może po prostu mieli fajnych starych i w wieku, kiedy jeszcze wszystko chłonęli z otoczenia jak gąbka, czyli do ok 6 roku i napatrzyli się

jak ich staruszek bajerował mamusie..

 

A wy macie jakieś pomysły, albo może na własnej skórze się przekonaliście, jak to się wszystko zaczęło, że te umiejętności, podejście za-trybiły

u młodego chłopaka od kopa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przyszywany kuzyn do mnie powiedział kiedyś tak:

"Ragnar po co Ci dupa.. 

Bo widzisz dupa jest jak pies.

Musisz wychodzić z nią na spacery regularnie i truje ci tyłek kiedy Ty chcesz mieć święty spokój."

 

Ja wtedy tego nie kupowałem och jaki ja byłem głupi...

 

Typ nigdy problemów z babami nie miał. Powiem więcej - typ zerwał z pańcią bo szkoda mu było czasu na związek na odległość XD Teraz ma jakąś nową młodszą.

 

Typ od zawsze był nastawiony na wygrywanie, na sport, rywalizację, a nawet naukę. No, ale ma przy tym bardzo ambitną mamę i fajnego wyluzowanego ojca także maniaka sportowego.

 

Z kolei jego młodszy brat jest już dużo spokojniejszy i taki bardziej nie to, że uległy (choć może trochę) ale bardziej empatyczny. Jakiaś pasztetówa się w nim zakochała i żeby nie zrobić jej przykrości to pozwolił jej na chwilę wbić do niego na chatę XD Chłopu asertywności brak.

Z drugiej strony jak był mały to brat się nad nim trochę znęcał i może stąd taka uległa postawa. Dziś jednak mają chyba lepsze relacje skoro razem mieszkają.

 

Teraz zacząłem zdawać sobie sprawę, że ten facet to typowy samiec alfa. Pragmatyczny, konkretny w działaniu szczególnie jeśli chodzi i baby.

 

Tymczasem moja postawa w stosunku do kobiet była bardzo słaba. Taka jaką baby by chciały aby była. Przecież nawet mnie chwalono za postawę pizdeo rycerską. Jak to pisała moja koleżanka "Nie jedna by tak chciała i zazdrości" ;)

Tymczasem prawda jest taka, że nie  można robić czegoś pod kobiety, wręcz przeciwnie trzeba wzbudzać konfrontację i dominację.

 

Słabi ufają motylkom i usługują księżniczką, a silnik dbają o swój męski interes, dominując nad pańcią, narzucając swoją wolę.

 

Zazdroszczę typowi tych... umiejętności?

Brak empatii wobec kobiet?

No może minimalna jest bo w końcu zakładam, że jesteśmy normalnymi ludźmi. Natomiast typ za cholerę by nie przedłożył interesu księżniczki nad swój własny męski.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówić, że natural "kuma" o co chodzi z dziewczynami, to trochę przekłamanie jak nazywać budę z kebsem restauracją. Według mojej definicji kuma ten, kto zna babskie gierki, ma faktyczną wiedzę teoretyczną podpartą doświadczeniami życia i praktyką, obchodzi manipulację, a większość naturali jest równie świadoma mechanizmów jak trzylatek obsługi zderzacza hadronów. Jako że większość z nich nigdy nie musiała poszerzać wiedzy, to po prostu wiedzę mają cienką. I pytanie takiego jegomościa o jego sekret szefa kuchni na panienki zazwyczaj kończy się dobrymi radami wujka o pewności siebie i byciu sobą. "A w ogóle to zainstaluj tindera, bo tam to same się gramolą." Oni po prostu płyną z prądem. Strasznie mało w tym faktycznej świadomości.

 

Większość naturali to po prostu ciacha i życie ułożone na zasadzie sukcesów rosnących jak kula śnieżna. Preferowalnie jeszcze z lepszych domów z mocną figurą ojca. Głównie jednak - wygląd i namiastki odwagi. Może niektórych zaskoczę, ale do bycia naturalem nie trzeba być nawet szczególnie ekstrawertycznym. To pomaga, ale to żaden warunek konieczny. Znam naturala o osobowości flegmatycznego nerda. I nie ma to znaczenia, bo jest na tyle socjalny, że potrafi rozmawiać z kobietami.

 

W młodym wieku szkolnym, kiedy hormony zaczynają działać i popychają w stronę panien, wystawili się na kilka doświadczeń z kobietami i - przeciwnie do doświadczeń większości facetów na forum - uzyskiwali głównie dobre reakcje przez to, że już na starcie wygrali w ruletce biologicznej. Mówi się, że w życiu dorosłym przystojni mają łatwo, ale na etapach wczesnoszkolnych dzieciaki to prawdziwe bezlitosne zwierzęta, które ranią i dogryzają dla samej satysfakcji z zadania komuś bólu. Samokontrola jest tutaj prawie zerowa i działa czysta natura i prawo dżungli. Jeśli jesteś brzydki lub biedny, to traktują Cię jak dzwonnika z Notre-Dame i żadną dziewczynę nie obchodzi, co masz do powiedzenia. Zupełnie przeciwnie sprawa ma się w przypadku naturali. Wczesne sukcesy procentują, dodają pewności siebie, zachęcają do dalszych eksperymentów i - siłą rzeczy - produkują kolejne. Umiejętności mnożą się więc w rękach naturala jak kapitał. Nie ma stresu, bo przecież kobiety go nie gryzą.

 

Dobre geny to trochę tak jakbyś uczył się jeździć na deskorolce, ale miał prawo do popełnienia większej ilości błędów bez łamania sobie czegokolwiek. Więcej ryzykujesz, szybciej się uczysz, rzadziej wybijasz zęby. Nie musisz też szukać po forach odpowiedzi, jak jeździć, aby regularnie nie łamać nogi na pierwszej lepszej pannie na ulicy.

Edytowane przez Yami
  • Like 6
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra miała alfe, ekstra laska 9/10, jako brat mam niezaburzony osąd bo nie patrzę na Nią przez pryzmat fujary. Poruchał ją sobie 8 lat jednocześnie zdradzając i nie kryjąc się z tym, po czym kopnął w dupę. Teraz ma 30 lat i następnego alfę. Ale spoko, ona uczy się na błędach, bo jak twierdzi "ten jest inny, dobry,... (tu wpisz całe usprawiedliwiające samą siebie pierdolenie kobiet przy wchodzeniu w związki z niepewnymi typami)". Więc kamień z serca. Już się bałem że zostanie sama z bombelkiem i pod ścianą.

@Yami Pucharek ode mnie za dobry koment. Kobiety nie gryzą, ale odmowa boli, bo to znaczy, że jesteś nieatrakcyjnym śmietnikiem genetycznym.

Ja mam takie myślenie jak słyszę "nie" to od razu dopisuję sobie "spierdalaj frajerze, ja miałabym umówić się z Tobą?"

Edytowane przez ZortlayPL
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, StatusQuo napisał:

"Naturalsi" taki zwrot kiedyś usłyszałem, a propos chłopaków, którzy w dość wczesnym wieku kumają o co chodzi z dziewczynami,

którym te relacje wychodzą naturalnie..

 

Zastanawiam się ilu facetów takich jest i jak to się zaczyna, że jedni mają z górki od najmłodszych lat z kobietami, a drudzy pod górkę..

Podczas gdy jedni się zachwycają, jakie one "piękne, nieskazitelne i niewinne", a inni umieli przekuć to na działanie i rezultaty..

...

Zastanawiam się, jakie czynniki mogą na to wpływać, że niektórzy młodzi faceci "kumają czaczę"?

Lol, przecież o tym jest non stop wałkowane na forum tyle, że nie wprost.

 

Btw. oprócz tego każdy jest naturalem wobec mniej atrakcyjnej laski od siebie.

Podryw to nie są jakieś magiczne teorie PUA a czysta biologia.

Laska sama się zawsze podkłada gościowi który jej wpadnie w oko.

I przeciwnie kiedy jej się ktoś nie podoba to uj z tego wyjdzie.

Nie ma tutaj większej filozofii jak niektórzy próbują robić z tego nie wiadomo jaką sztukę.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ZortlayPL napisał:

Ja mam takie myślenie jak słyszę "nie" to od razu dopisuję sobie "spierdalaj frajerze, ja miałabym umówić się z Tobą?"

Musisz usunąć te myślenie ze swojego umysłu.

Boże, a myślałem, że ja mam poorane myśli ? 

 

Twoja siostra nie ma jakiś fajnych koleżanek żeby Cie zapoznać?

Z drugiej strony ma 30-stke i pewnie większość koleżanek to w jej wieku i już albo zamężne albo jeśli wolne to prawdopodobnie same damaged goods - single mother z bąbelkami albo jakaś korposu..a.

 

Ewentualnie może ma jakieś młodsze koleżanki. 30-stka to nie taka stara. U mnie w pracy jedna taka trzymała się z dziewczynami w moim wieku i starszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem takie osoby jak byłem w wieku 15-17 lat. Mam nawet w rodzinie kogoś takiego i na podstawie tej osoby mogę powiedzieć że to kwestia wychowania bez zasad/ograniczeń. Obracanie się w różnym szemranym towarzystwie, posiadanie starszych cwańszych od siebie kolegów, picie alkocholu eksperymentowanie z używkami,balansowanie na granicy prawa. To wszystko w tym wieku podoba się dziewczynom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Ragnar1777 napisał:
33 minuty temu, ZortlayPL napisał:

Ja mam takie myślenie jak słyszę "nie" to od razu dopisuję sobie "spierdalaj frajerze, ja miałabym umówić się z Tobą?"

Musisz usunąć te myślenie ze swojego umysłu.

Doprecyzuję.

1. Ja sądzę, że one tak myślą tylko nie mówią z grzeczności. Mam rację? 

2. Jeśli numer 1 się zgadza to: mam usunąć takie myślenie tj. okłamywać się, że ta odmowa jest spowodowana innymi rzeczami, aby zachować higienę umysłu tj. nie dołować się? Z tyłu głowy i tak będzie to siedziało. 

 

Co do siostry to tak, wszystkie już zalane i zaobrączkowane.

Edytowane przez ZortlayPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Yami napisał:

większość naturali jest równie świadoma mechanizmów jak trzylatek obsługi zderzacza hadronów

Świetny tekst :)

 

Swoją drogą, kiedyś ktoś tu rzucił tekst, że wszyscy jego znajomi, którzy za młodu byli świetnymi bajerantami, są teraz po rozwodzie,

albo w trakcie.. Co się trochę klei.. Czyli w sumie nie do końca jest istotne, jaką przewagę mieli na początku, ale to się jakoś przekładało

tylko i wyłącznie na szczenięcą chemie, więc.. powinniśmy ich tu prędzej czy później spotykać :D

Natural w bajerowaniu, to jeszcze nie znaczy natural w związkach z dzisiejszymi kobietami :)

18 minut temu, Ksanti napisał:

Lol, przecież o tym jest non stop wałkowane na forum tyle, że nie wprost. 

Ale zawsze mogłem o czymś nie doczytać, albo o czymś nie pomyśleć..

A też warto porozpatrywać różne kombinacje.

Na przykład, czy ktoś znał jakiegoś naturalsa, który miał naprawdę kiepski wzór ojca, na przykład takiego

co żonci przynosił kwiaty na kolanach. Bo o alkoholikach to nie mówię, bo to bad-boye :)

8 minut temu, Frank89 napisał:

Obracanie się w różnym szemranym towarzystwie, posiadanie starszych cwańszych od siebie kolegów

Właśnie też miałem takiego jednego kolegę naturala i wiem, że miał starszego brata, chyba też bajeranta dobrego..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, ZortlayPL said:

1. Ja sądzę, że one tak myślą tylko nie mówią z grzeczności. Mam rację? 

Skąd ktokolwiek ma to wiedzieć?

 

Stary, no zastanów się. Czy ktoś z nas ma magiczne urządzenie do czytania myśli kobiet?

 

Skąd mamy wiedzieć, czy laska która daje nam kosza, uważa nas za frajera, czy może ma jakieś pojebane katolskie zasady, czy może ma głęboką depresję, czy może ma już kogoś, czy jest lesbijką, czy jakiś inny z 1000 możliwych powodów.

 

Powinieneś zmienić myślenie pod tym kątem, że 1) nie zastanawiać się, co inni o Tobie myślą (bo i tak się nie dowiesz), 2) nie brać porażek osobiście do siebie, 3) nie widzieć w ludziach niezdobytych bastionów albo wrogów.

Edytowane przez leto
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, kobiety też boli odrzucenie. Czasem bardzo boli.

 

Po drugie, racjonalizacja to zła droga. Trzeba zaakceptować to, że każdy człowiek ma prawo do własnych decyzji i upodobań i tyle. Wiem, że to nie jest proste i bywa, że boli, oj wiem :D Z czasem idzie się przyzwyczaić.

I jeszcze Ci powiem, że ktoś, kto Cię dobrze nie zna/nie jest z Tobą związany, nie może Cię zranić. Ponieważ gówno o Tobie wie, to wszelkie negatywne emocje, które ma wobec Ciebie, wynikają wyłącznie z jej własnego, zbudowanego naprędce obrazu Twojej osoby. Tym, kto Cię rani, jesteś Ty sam - ponieważ pozwalasz, żeby jej emocje z dupy miały na Ciebie jakikolwiek wpływ.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZortlayPL Wykształć ją.

Do zrobienia. Lepsze niż pua srua sztuczki.

 

1.Zdobyć cel  

2.Jak zdobyć cel 

 

1 jest najważniejsze i nikt się nie dowie jak zdobyłeś. Jak coś to okłamiesz. 
 

2 natomiast może być po drodze lub nie.

 

Tak działają niewiasty mój drogi.


Wybiorą ci oczy i konkurencji za lepsze życie/status/partnera.

 

Spuszczą cię w kiblu dając od dawna dupy komuś innemu.

 

I chop lepszy model zaklepany.

 

Czy one myślą tak jak ty ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, StatusQuo napisał:

Zastanawiam się ilu facetów takich jest i jak to się zaczyna, że jedni mają z górki od najmłodszych lat z kobietami, a drudzy pod górkę..

Głównie obstawiałbym tu: wychowanie przez rodziców ( z naciskiem na rodziców i przejście pod skrzydła ojca w odpowiednim wieku) + atrakcyjność fizyczna + pewność siebie.

Jak ktoś nie ma choćby 1 z ww. to musi się uczyć na własnych błędach i wyciągać wnioski a jak nie daj Boże nie trafi choćby na BS to może skończyć jak taki Jaruś z Chłopaków do wzięcia.

Wszystko jest do poprawy, tylko trzeba wiedzieć jak, przy odpowiedniej ilości gotówki nie problem zrobić z 4/10 7kę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2020 o 21:06, StatusQuo napisał:

A wy macie jakieś pomysły, albo może na własnej skórze się przekonaliście, jak to się wszystko zaczęło, że te umiejętności, podejście za-trybiły

u młodego chłopaka od kopa?

 

Ja nie jestem naturalem, ale uczyłem się uwodzenia od bardzo dobrych naturali, po kilkuletnim zajmowaniu się i rozczarowaniu się PUA.

 

Wypytywałem się ich o to, jak zaczynali. Odpowiedzi były praktycznie identyczne, pomimo różnic typu duże miasto vs małe miasteczko, różnic w poziomie wykształcenia i religijności rodziców, etc.

 

Każdy z nich w młodym wieku, już w podstawówce lub w liceum, zadawał się z kolegami, którzy byli "niegrzecznymi chłopcami". W towarzystwie, gdzie dużo się chlało, imprezowało, a dziewczyny traktowano jak głupie cizie do wybzykania. To mogli być awanturnicy z wiejskich dyskotek, miejskie łobuzy, albo miejscy imprezowicze z dobrych domów. Pomimo różnic, w każdym przypadku było to towarzystwo, które szydziło z białorycerstwa, a uczyło jakiejś formy "badboy" postawy względem kobiet.

 

Oni mają inaczej ułożoną psychikę, emocje. Dlatego próby naśladowania ich gadki czy zachowań dają słabe rezultaty. Inteligentni goście, którzy analizują i próbują odkryć "sekret naturali", najczęściej do niczego nie dochodzą. Bo ciężko się analizuje intelektem cudze emocje, cudzy "wewnętrzny świat".

 

Przeciętny facet ma w tym kontekście psychikę zmasakrowaną przez propagandę białorycerską rodziców, mediów, etc. Jest zaprogramowany na "beta niewolnika", który nie zasługuje na ładną kobietę. Bardzo często taki facet nie rozumie, w jak opłakanym stanie znajduje się jego psychika, bo był tego uczony od małego i się przyzwyczaił. A do tego jego koledzy też są "beta niewolnikami", więc wydaje mu się, że to jest normalne. Taki facet często intelektualizuje całą sprawę i ma wrażenie, że jest z nim ok, podczas gdy tak naprawdę, jest ostro straumatyzowany i "psychicznie wykastrowany". Ja używając mocnych słów wcale nie dramatyzuję. Widziałem wiele razy, jak niektórzy znajomi nie byli nawet w stanie pójść do łóżka z kobietami, które leciały na nich w kręgu znajomych, bo ich psychika to sabotowała.

 

Kobiety wyczuwają te sprawy i widzą, jeżeli facet jest "beta niewolnikiem". Czują tę aurę frajerstwa, słabości psychicznej, etc. A gość często nie wie o co chodzi, bo sobie to zintelektualizował i nie łapie, że czuć od niego frajerstwo, a nie to, co sobie obmyślił. Kobieta czuje, że gość jest lamusem i "wybaczy" mu to tylko wtedy, jeżeli on to zrekompensuje czymś innym.

 

Z kolei jeżeli kobieta czuje, że facet jest naturalem, "wolnym człowiekiem", a nie beta niewolnikiem, to traktuje go lepiej. Wygląd i inne tego typu sprawy nadal mają znaczenie, ale są oceniane w przychylny sposób.

 

BTW Taki facet wcale nie musi być "alfa" w sensie głupot wypisywanych przez niektórych ludzi, wystarczy luz i wolność od frajerstwa. Wcale nie musi mieć jaskiniowych zachowań, wcale nie musi rządzić innymi.

 

Główny problem ze zrozumieniem tego polega na tym, że ciężko jest zrozumieć "wewnętrzny świat" osoby ukształtowanej w inny sposób od siebie samego. Ciężko jest zrozumieć doświadczenia, "klimaty", których nie ma się w swoim życiu. Zwyczajni faceci najczęściej to intelektualizują, co nigdzie nie prowadzi.

 

 

  • Like 12
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Każdy z nich w młodym wieku, już w podstawówce lub w liceum, zadawał się z kolegami, którzy byli "niegrzecznymi chłopcami". W towarzystwie, gdzie dużo się chlało, imprezowało, a dziewczyny traktowano jak głupie cizie do wybzykania.

Z moich doświadczeń dla mnie takie osoby to przeważnie były półgłówki to jedno a drugie mając tam jakąś wiedzę z psychologii część z nich przejawiała cechy typowych psychopatów i narcyzów.

Także jak spotykam jakiegoś osobnika i z rozmowy jest dla mnie półgłówkiem, oczywiście zdaje sobie sprawę, że dla niego mogę być lamusem, to wiem, że pewnie dobrze dogaduje się z kobietami i ma u nich powodzenie. Co się sprawdza :-).

Oczywiście z powodzeniem mogę grać takiego półgłówka ale jest to takie męczące. Jak kobietom dobrze z półgłówkami to co mi do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takiego kolegę. Silny, nieugięty, inicjujący. Ma bardzo przeszywający wzrok, każda kobieta mu to mówi. Nawet ja nie czuje się zbyt komfortowo patrząc mu w oczy.

Jak mówił, jeśli chodzi o kobiety, działa instynktownie. Jego działanie, to nie wynik wielogodzinnych rozkmin umysłowych typu "ona powiedziała to, napisała tamto" itd.

Mówił, że jak kobieta robi mu shit testy, (nawet nie wiedział, że tak to się nazywa, haha) to włącza mu się instynkt.

Reasumując, natural, to facet z jajami i tyle. Ma swoje zdanie i nie boi się go bronić.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rycerz76 napisał:

Oczywiście z powodzeniem mogę grać takiego półgłówka ale jest to takie męczące. Jak kobietom dobrze z półgłówkami to co mi do tego?

Prawo Briffaulta znasz? Mądry samiec nie da się wpędzić w sidła bombelka/bankomatu/emocjonalnej gąbki itp. więc głupia samica nie ma "korzyści". Co innego gdyby była obopólna współpraca w drodze przez życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Leniwiec said:

Reasumując, natural, to facet z jajami i tyle. Ma swoje zdanie i nie boi się go bronić.

To skutek.

Gdzie jest początek, to jest pytanie.

Dlaczego jedni koszą baby jak trawę na wiosnę a inni tylko marzą o jakiejkolwiek?

Nie wszyscy z jajami mają tak, że lale biegają za nimi jak ogłupiałe, uroda to też rzecz z samego końca listy.

Jak wyjaśnić, że lale ganiają za kimś kto sam na siebie nie może patrzeć w lustrze jeśli chodzi o urodę?

Trochę tu było powiedziane, owszem.

Faktem jest, że natura nierówno rozdaje dary.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Oni mają inaczej ułożoną psychikę, emocje. Dlatego próby naśladowania ich gadki czy zachowań dają słabe rezultaty. Inteligentni goście, którzy analizują i próbują odkryć "sekret naturali", najczęściej do niczego nie dochodzą. Bo ciężko się analizuje intelektem cudze emocje, cudzy "wewnętrzny świat".

Czyli, krótko mówiąc trzeba to mieć przepracowane na poziomie emocjonalnym, czyli jakby level niżej niż intelekt..

Mój strzał jest taki, że na etapie wczesno-dziecięcym kluczowe jest ciepło matki, co powoduje, że dziecko jest nie jest strachliwe i się nie boi się nieznanego,

czuje się kochane, czyli się nie zastanawia, "czy zasługuje", a później pewnie jakiś relatywnie dobry wzór ojca, żeby nabrać "odwagi"..

A może tą odwagę to generalnie nabiera się przez życie z mężczyznami.. "Ale ciota, nie dasz rady, cienias".. takie tam pierwsze z brzegu techniki

motywacyjne kolegów :D Nic dziwnego, że teraz się tego zabrania, skoro chcą wychowywać pokolenie chłopaczków w rurkach :) 

 

Czyli pewnie walczenie o atencje rodziców, o jakiś komplement, obserwowanie, jak na przykład się obżerają i nie kontrolują swoich własnych emocji,

albo sobie z nimi nie radzą, może cię wewnętrznie skrzywić, czasem do tego stopnia, że sam będziesz siebie sabotować..

 

Zastanawiam się, jak to jest z tą odwagą, każdy się boi, niektórzy nawet bardzo.. Jak to jest, że niektórzy umieją  go stłumić i kontrolować, a niektórzy nie.

Może tak na prawdę odwaga jest pochodną wiary w siebie, a wiara w siebie bierze się wstępnie z miłości rodziców.. "Mogę, dam radę, zasługuje"..

Pewnie da się to przepracować, co w sumie poniekąd tu robimy, ale to zajmuje czasem długie lata podczas, gdy gówniarz w zasadzie dostaje to od ręki..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Egregor Zeta said:

Prawo Briffaulta

Dziewczyna z patoli wybiera alfasralfa także patolę gdzie tu zysk dla jej dzieci skoro one również będą dda czy innymi zjebami?

Polecam chrześcijaństwo one leczy ze wszystkiego. Jest lepsze od redpilla, blackpilla i MGTOW razem wziętych.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.