Skocz do zawartości

Właściwie jak się to robi?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia,

trochę głupio się czuję tworząc ten wątek, bo to strasznie szczeniacka sprawa, ale nic nie poradzę, że mam z tym problem także wolę zapytać bardziej doświadczonych. Jestem niedługo umówiony ze znajomą, z którą już kiedyś się spotykałem i mi dosyć na niej zależy. Nie widziałem się z nią ponad pół roku, pisaliśmy sporadycznie czasem z jej inicjatywy, a czasem z mojej - normalna znajomość. Pare dni temu stwierdziłem, że mogę spróbować coś tam zdziałać także zaproponowałem żebyśmy się spotkali jak będę w mieście. Zgodziła się, ustaliliśmy jak i gdzie - takie casualowe wyjście, ale z otwartą furtką, czyli coś konkretnego na mieście, a potem spacer i takie tam. Od czasu kiedy się umówiliśmy piszemy prawie cały czas, z wyjątkiem czasu na wykładach i snu. Bynajmniej nie dlatego, że ja ją prześladuję, tylko po prostu mamy masę tematów i nawet jak w jakimś momencie rozmowa się skończy to najpóźniej godzinę/dwie później wysyła mi coś innego i jakoś to idzie. Nie przeszkadza mi to, bo od kiedy nie jestem z związku to dosyć rzadko z kimkolwiek piszę, a nie mam jak się z nią spotkać przed weekendem więc to jest niezły substytut. Oprócz normalnych dyskusji (co już jest świetne w relacji z kobietą) dużo też jest mowy o przyszłych wyjściach, zabieraniu się nawzajem na imprezy itp. O to czy tu gdzie teraz mieszkam nie mam jakiejś dziewczyny też się pytała i coś tam w żartach narzekała, że nie ma się z kim całować (to, że z nikim w międzyczasie nie była to wiem, bo jej przyjaciółka jest dziewczyną mojego ziomka).

 

Nie mniej jednak wcześniej nigdy tak nie było, więc zastanawiam się czy nadinterpretuję to jako jej zainteresowanie czy faktycznie można to traktować jako jakiś sygnał?

I ważniejsze pytanie - zakładając, że chciałbym tą koleżeńską relację przekształcić w romantyczną, jak się właściwie do tego zabrać? Widzę się z nią za pare dni, jak to się rozgrywa żeby pokazać jej moje "zamiary"? Jakieś losowe łapanie za rękę albo obejmowanie wydaje mi się nienajlepszą opcją, ale innych pomysłów też nie mam.

Warto dodać, że oboje jesteśmy dosyć słabo doświadczeni w kwestii relacji, stąd pewnie te podchody. Niezależnie od tego jak ten post brzmi, naprawdę nie mamy po 15 lat :v

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Stalmer napisał:

z którą już kiedyś się spotykałem i mi dosyć na niej zależy

Rozwiń, bo to w sumie najważniejsze.

36 minut temu, Stalmer napisał:

Nie widziałem się z nią ponad pół roku

 

37 minut temu, Stalmer napisał:

to, że z nikim w międzyczasie nie była to wiem, bo jej przyjaciółka

Aha, tak tak :)

 

38 minut temu, Stalmer napisał:

Nie mniej jednak wcześniej nigdy tak nie było, więc zastanawiam się czy nadinterpretuję to jako jej zainteresowanie czy faktycznie można to traktować jako jakiś sygnał?

10 linijek tekstu o tym że piszesz z kumplem bez fujarki... nieee, wcale nie dyndasz na haczyku jak szprotka.

 

41 minut temu, Stalmer napisał:

I ważniejsze pytanie - zakładając, że chciałbym tą koleżeńską relację przekształcić w romantyczną, jak się właściwie do tego zabrać?

Nie ruchać koleżanek, nie przyjaźnić się z partnerkami. Tak się prościej żyje...

 

A na koniec coś pozytywnego: jeżeli ona też tak Cię przeżywa, to za głupi jesteś żeby udało Ci się tą relację teraz popsuć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, nicolas said:

Rozwiń, bo to w sumie najważniejsze.

Pare lat temu się widywaliśmy, nic oficjalnego tylko wspólne wyjścia, ale w klimacie innym niż przyjacielskie. Ja to zakończyłem po jakimś nieporozumieniu, byłem jakiś czas z inną dziewczyną, ale (ta z posta) utrzymywała ze mną kontakt, pytała co jakiś czas jak tam nam się układa, bo słyszała, że pewnie niedługo się rozstaniemy i czy bym nie chciał gdzieś wyskoczyć, takie tam. W międzyczasie trochę to wszystko przemyślałem i doszedłem do wniosku, że jednak popełniłem duży błąd i zakończyłem ten związek, w którym byłem. Potem się z tą koleżanką spotkałem ze dwa razy, bez fajerwerków, ale było spoko w sumie, a niedługo później się wyprowadziłem do innego miasta i zwyczajnie nie było okazji. Mieszkając tutaj spotykałem się z kilkoma różnymi dziewczynami, ale z żadną się nie czułem jak z tą. Ot, cliche mocno, ale co poradzę. Normalnie mam wywalone na relacje i to jest jedyny wyjątek od tego jaki mi się w życiu trafił więc trochę głupio byłoby to po kilku latach stracić.

14 minutes ago, nicolas said:

Aha, tak tak :)

Nawet jeżeli nie to nie problem, bo ja też jestem tego winien :v Nie będę się zagłębiał w szczegóły, ale mam jakieś tam w miarę dobre przesłanki, bo na samo słowo też bym nie wierzył.

 

16 minutes ago, nicolas said:

10 linijek tekstu o tym że piszesz z kumplem bez fujarki... nieee, wcale nie dyndasz na haczyku jak szprotka.

Akurat 10 linijek tekstu to u mnie zupełna norma, ale masz rację. Dyndam i nic z tym nie zrobię dopóki sytuacja się jakoś nie rozjaśni.

 

17 minutes ago, nicolas said:

Nie ruchać koleżanek, nie przyjaźnić się z partnerkami. Tak się prościej żyje...

To średnio w moim wypadku, bo nie zależy mi na ruchaniu, więc partnerki (jeżeli w ogóle) to szukam właśnie głównie do rozmowy. Cała reszta to bonus 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ten temat to chyba w ramach pochwalenia się, a nie pytania o radę ;) To czego nie wiesz skoro w sumie sam mógłbyś jakąś konstruktywną radę w czyimś temacie dać?

No to powodzenia, życzę żeby odgrzewane nadal smakowało, ale

50 minut temu, Stalmer napisał:

spotykałem się z kilkoma różnymi dziewczynami, ale z żadną się nie czułem jak z tą

wiesz, najcieplej wspominam swoje pierwsze autko (szok, co?). W sumie mam to szczęście że nadal jest w rodzinie, ostatnio musiałem je pożyczyć. No do ***, pół dnia mnie potem trzęsło jak można czymś takim jeździć. A za tydzień to samo, o boże, jakie ono fajne było, jak tęsknie za nim... łapiesz?

 

PS. Ciekawe co to za "jakieś nieporozumienie" było ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/10/2020 at 3:45 AM, nicolas said:

To ten temat to chyba w ramach pochwalenia się, a nie pytania o radę ;) To czego nie wiesz skoro w sumie sam mógłbyś jakąś konstruktywną radę w czyimś temacie dać?

Jak sam zauważyłeś, chwalić się na razie nie bardzo jest czym. Nie wiem dosłownie jak wykonać pierwszy ruch albo chociaż wybadać jej zamiary. W tym mam prawie zerowe doświadczenie, bo w innych przypadkach przychodziło to dużo łatwiej, pewnie przez to, że to inna liga :v

 

On 3/10/2020 at 3:45 AM, nicolas said:

wiesz, najcieplej wspominam swoje pierwsze autko (szok, co?). W sumie mam to szczęście że nadal jest w rodzinie, ostatnio musiałem je pożyczyć. No do ***, pół dnia mnie potem trzęsło jak można czymś takim jeździć. A za tydzień to samo, o boże, jakie ono fajne było, jak tęsknie za nim... łapiesz?

Jasne, rozumiem, dlatego też mówię, że to mocno sztampa. Chociaż różnica jest tutaj taka, że to nie była moja pierwsza miłość. Kontynuując metaforę z autem to tutaj nawet się nim szczególnie nie miałem możliwości przejechać, tylko widziałem w salonie i od tego czasu żałuję, że kupiłem inne ?

 

On 3/10/2020 at 3:45 AM, nicolas said:

PS. Ciekawe co to za "jakieś nieporozumienie" było ?

Zupełnie serio nic istotnego, jakie problemy mogą mieć ludzie w liceum. De facto ja wtedy odjebałem dużo bardziej niż ona, ale trochę przez własną głupotę, a trochę przez bycie otoczonym dziewczynami chętnymi na jej miejsce (co jedna z nich zrobiła, tak jak pisałem) stwierdziłem, że żadna strata. Teraz już cała sprawa jest wyjaśniona, przyczyną była słaba komunikacja i przesadzona reakcja obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/10/2020 at 1:41 AM, Stalmer said:

Jakieś losowe łapanie za rękę albo obejmowanie wydaje mi się nienajlepszą opcją, ale innych pomysłów też nie mam.

To jest standardowa opcja. Alternatywa jest chyba tylko jedna - tak mocne oczarowanie dziewczyny, że sama się na Ciebie rzuci. Która droga jest dla Ciebie lepsza, oceń sam, ja z reguły wybieram tą pierwszą :D

On 3/10/2020 at 2:26 AM, nicolas said:

10 linijek tekstu o tym że piszesz z kumplem bez fujarki... nieee, wcale nie dyndasz na haczyku jak szprotka.

Nie przesadzajmy. Miałem taką znajomą, z którą przed pierwszym spotkaniem wymieniliśmy kilometry tekstu przez internet, a potem i tak wylądowaliśmy w łóżku :D Jak jest wola z obydwu stron, to nie ma to znaczenia, czy piszesz, jak piszesz, ile piszesz i (to jest szczególny rak teorii podrywu!) ile czekasz przed odpowiedzeniem na wiadomości od dziewczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, leto said:

To jest standardowa opcja. Alternatywa jest chyba tylko jedna - tak mocne oczarowanie dziewczyny, że sama się na Ciebie rzuci. Która droga jest dla Ciebie lepsza, oceń sam, ja z reguły wybieram tą pierwszą :D

Że standardowa to wiem, też wydaje mi się, że pierwsza ma więcej sensu, ale kompletnie nie mam pomysłu jak się do tego zabrać żeby to zrobić z wyczuciem. 

 

21 minutes ago, leto said:

ile piszesz i (to jest szczególny rak teorii podrywu!) ile czekasz przed odpowiedzeniem na wiadomości od dziewczyny.

Jaka tu jest wiodąca teoria? Żeby nie odpisywać za szybko, bo wychodzisz na desperata?

 

9 minutes ago, hogen said:

Błąd numer 1: Nie znasz jej dobrze, ale już Ci bardzo zależy

Znam całkiem nieźle, ze 4 lata będzie, w bardzo różnych sytuacjach, także lepiej niż praktycznie wszystkie inne dziewczyny, z którymi się widuję. Głównie dlatego mi zależy, bo jakbym jej nie znał to bym nie miał nic do stracenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Stalmer said:

Że standardowa to wiem, też wydaje mi się, że pierwsza ma więcej sensu, ale kompletnie nie mam pomysłu jak się do tego zabrać żeby to zrobić z wyczuciem.

Ja też najczęściej nie mam, ale podpowiem Ci, że im więcej myślisz o tym jak i kiedy to zrobić, tym będzie gorzej. Działanie > myślenie. W którymś momencie po prostu to zrób, spontanicznie, bez planowania godzinami i przygotowywania się. Bez rozkminiania.

2 minutes ago, Stalmer said:

Jaka tu jest wiodąca teoria? Żeby nie odpisywać za szybko, bo wychodzisz na desperata?

 Chyba tak, ale nie powiem Ci dokładnie jak to wygląda, bo nie słucham PUAsów :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, leto said:

Ja też najczęściej nie mam, ale podpowiem Ci, że im więcej myślisz o tym jak i kiedy to zrobić, tym będzie gorzej.

Eh, to jest chyba właśnie mój największy problem. Za dużo myślę nad wszystkim, bo czuję potrzebę planowania i kalkulowania, nie umiem działać spontanicznie. Nie mniej jednak postaram się, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/10/2020 at 1:41 AM, Stalmer said:

O to czy tu gdzie teraz mieszkam nie mam jakiejś dziewczyny też się pytała i coś tam w żartach narzekała, że nie ma się z kim całować

Badała grunt i dała ci sygnał że jest w potrzebie...

 

On 3/10/2020 at 1:41 AM, Stalmer said:

Widzę się z nią za pare dni, jak to się rozgrywa żeby pokazać jej moje "zamiary"? Jakieś losowe łapanie za rękę albo obejmowanie wydaje mi się nienajlepszą opcją, ale innych pomysłów też nie mam.

Dotyk jest bardzo ważny przy eskalacji znajomości z kobietą w celu pchnięcia relacji w coś wiećej. Jak nie masz odwagi zainicjować go jako pierwszy to wypj sobie piwko lub lampke wina na odwagę, spróbuj to zrobić na luzie powiedz że ją lubisz, możesz wykorzystać moment pokazując jej coś lub powiedzieć coś na ucho w tajemnicy bądz kreatywny w sumie nie masz nic do stracenia.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie losowe łapanie to mi zawsze śmiesznie wychodziło, ale może dlatego że tego nie czułem. Co innego złapać za rękę jak przechodzicie w tłumie, po prostu żeby przeprowadzić. Ale i tak przyjdzie moment, że będzie trzeba stanąć w prawdzie. 

 

Dotykaj, eskaluj ale i tak moment pocałunku będzie przełomowy. Jak nie wejdzie jak gdyby nigdy nic dalej prowadź.

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stalmer

To wygląda tak:

 

Jeśli pani jest zainteresowana i z tym zainteresowaniem przychodzi na spotkanie, to tylko czeka, żebyś ją choć paluszkiem myźnął, a sama cię za rękę chwyci. Tak to jakoś wychodzi.

 

A jeśli nie jest zainteresowana tobą a jedynie kolacją, to choćbyś i pół roku na superkomputerach właściwy moment obliczał - i tak nic nie poradzisz.

 

Wydawać ci się może, że właściwie prowadząc rozmowę, dobierając słowa i trafiając w "ten moment" można panią początkowo niechętną do swoich planów przekonać. Jeśli tak jest to masz rację - wydaje ci się.

 

(Choć w drugą stronę to możliwe - można panią początkowo chętną podczas pierwszego spotkania do siebie zniechęcić. Trudne, ale możliwe.)

 

Ty już jakaś decyzję co do tej pani podjąłeś. W zasadzie jesteś bardzo za. Uwierz mi, ona też na 100% już podobną decyzję również podjęła. Świadomie lub nieświadomie, ale ta decyzja jest i w 10 minut się nie zmieni.

 

Pozostaje zapytać.

Edytowane przez KolegiKolega
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, smerf said:

Badała grunt i dała ci sygnał że jest w potrzebie...

Trochę tak to odebrałem, bo to jest to co ja bym miał na myśli.

 

30 minutes ago, Piter_1982 said:

Dotykaj, eskaluj ale i tak moment pocałunku będzie przełomowy. Jak nie wejdzie jak gdyby nigdy nic dalej prowadź.

Tu się zgodzę, ale czy nie jest tak, że do pocałunku trzeba dojść właśnie w ten sposób? Samo forsowanie dotyku zazwyczaj nie jest dla mnie większym problemem, dopiero przejście z niego do "jawnego".

 

32 minutes ago, KolegiKolega said:

Jeśli pani jest zainteresowana i z tym zainteresowaniem przychodzi na spotkanie, to tylko czeka, żebyś ją choć paluszkiem myźnął, a sama cię za rękę chwyci. Tak to jakoś wychodzi.

Kiedy byś polecił spróbować to zrobić? Oczywiście nie chodzi mi o konkretną minutę, ale bardziej sytuację. Siedząc gdzieś czy idąc? W trakcie rozmowy czy raczej ciszy? W przeszłości mi to jakoś losowo wychodziło, bo zachodziła taka potrzeba i po prostu już zostawało, ale nie lubię się zdawać na czynnik losowy.

 

47 minutes ago, KolegiKolega said:

Ty już jakaś decyzję co do tej pani podjąłeś. W zasadzie jesteś bardzo za. Uwierz mi, ona też na 100% już podobną decyzję również podjęła. Świadomie lub nieświadomie, ale ta decyzja jest i w 10 minut się nie zmieni.

 

Pozostaje zapytać.

Myślisz, że warto postawić sprawę jasno? Tj powiedzieć jej wprost, że dalej mi się podoba i zapytać czy też jest zaintersowana? Brzmi w sumie jak najprostsza opcja na ominięcie tych wszystkich podchodów, ale też jest pewnie szansa, że się speszy i do końca spotkania będzie niezręcznie. Te pare lat temu jak się widywaliśmy to mi mówiła, że tak, ale od tego czasu mogło się sporo zmienić, a w odczytywanie sygnałów bardziej subtelnych niż "tak, podobasz mi się" jestem beznadziejny. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Egregor Zeta napisał:

COMBO x3

Nie wiem skąd to założenie, że na pewno każda kobieta miała kogoś w międzyczasie, puszczała się, na pewno nie było sama itd.  Bez kitu, serio kobiety potrafią być same z własnej woli albo nie ma odpowiednich facetów na dany moment.

Edytowane przez fikakowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stalmer

 

Przeczytałem to co napisałeś raz jeszcze.

 

Czy ty podjąłeś już decyzję? Czy ty jesteś na "tak", czy też może jest to dla ciebie randka w ciemno na zasadzie "pójdę, obejrzę, później się zastanowię"? Bo to nie jest randka w ciemno i pierwsze oglądanie już było. Ty wiesz z kim i ona wie z kim. Więc oboje już swoje decyzje podjęliście, tylko ty jeszcze nie wiesz co zadecydowała ona.

 

Zaproponowałeś jej spotkanie. Ona wtedy miała trzy opcje:

1) odmówić, nie iść

2) iść, bo będzie darmowy makaron z dobrym sosem

3) iść, bo to niezły facet jest i dobrze byłoby, gdyby w końcu coś z tego wyszło

 

Jak wiemy, opcję 1) odrzuciła. No więc albo idzie się nawpie***lać makaronu za darmo, albo ma nadzieję, że jednak za tą rękę ją złapiesz! Ja sądzę, że ona tę decyzję podjęła i ona ma dla ciebie tę wiadomość, której tak oczekujesz.

 

Piszesz, że "dość ci na niej zależy". Tym bardziej powinno ci zależeć, żeby jak najszybciej wiedzieć na czym stoisz. Bo im więcej czasu zainwestujesz, tym bardziej byłoby ci szkoda, gdyby się jednak okazało, że to o makaron chodziło a nie o ciebie. Tutaj czas gra na twoją niekorzyść. Chodzi o ciebie - z każdą minutą twój mózg będzie sobie budował coraz większe nadzeje, marzenia. Chomiczek będzie zapie***lał. Nie zatrzymasz go.

 

Więc im wcześniej powiesz: "Pokaż mi swoje dłonie, chcę zobaczyć czy wciąż są takie jak je zapamiętałem" - tym lepiej dla ciebie.

 

Jeśli cofnie dłonie i usłyszysz, że "jesteś najlepszym przyjacielem" - przynajmniej dużo (serca) nie zainwestowałeś. Cóż, zdarza się przegrać z makaronem. Lekko ukłuje, ale boleć nie będzie.

 

No a jeśli - co dużo bardziej prawdopodobne - wyciągnie dłonie w twoją stronę i odwzajemni uścisk, to chyba wiesz co dalej...

 

Twoim jedynym wrogiem jest twój własny chomiczek we łbie. Im więcej mu dasz czasu tym więcej szkód narobi.

 

P.S.

Sorry za ten makaron. To przez tego Covirusa i robienie zapasów

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowa, tonacja głosu i dotyk.

 

Odwaga, pewność tego co robisz czyli zero wahania, dominacja.

 

Gadanie na uszko jest fajne i buduje jakąś intymność bliskość. Powiedz, że chciałbyś jej przekazać jakiś sekret, który pozostanie tylko między wami. Tu już twoja kreatywność się kłania. Coś zauważyłeś u niej coś miłego to jej powiedz.

 

Wyrozumiałość, przede wszystkim słuchanie i danie się kobiecie wygadać.

 

Pozwolić jej na utrzymywanie rozmowy (oczywiście nie cały czas). Zauważyłem ostatnio, że gdy nastaje cisza to dziewczyna sama rzuca tematem bądź się wpatruje i prędzej czy później i tak coś powie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2020 o 02:49, Stalmer napisał:

To średnio w moim wypadku, bo nie zależy mi na ruchaniu, więc partnerki (jeżeli w ogóle) to szukam właśnie głównie do rozmowy. Cała reszta to bonus 

A powinno Ci na tym ruchaniu zależeć. Bo jeśli się pani podobasz, to ona chce abyś działał na nią seksualnie (i docelowo ją przeleciał), a nie był psiapsią z fujarą w gaciach. Jeśli dostaniesz sygnały seksualnego zainteresowania pańci i z nich w odpowiednim czasie nie skorzystasz, to zostaniesz sklasyfikowany jako "przyjaciel", czyt. orbiter od przysług i tampon emocjonalny (friendzone). Nie chcesz tego.

Co masz robić, Bracia napisali. Umów się na kawkę. Na spotkaniu luz, flirt, dotyk i jeśli będzie dobrze szło to koniecznie całujesz, może być na pożegnanie. Nie bądź białorycerskim gamoniem, kobiety nie lubią takich. Bądź zdecydowany i trochę bezczelny, idź jak po swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.