Skocz do zawartości

Polacy to niestety wysterowani beta-providerzy lub incele


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj chcę się z Wami podzielić dość smutnym doświadczeniem i wnioskami z obserwacji małżeństw moich znajomych i niestety też przyjaciół.

 

Mianowicie nie znam małżeństwa, gdzie pan nie jest:

1) posłusznym wykonawcą poleceń swojej partnerki

2) w najlepszym razie ona nim cicho steruje z tylnego siodełka.

3) bez przerwy poddawany presji i kłótniom

 

Jeżeli pan prezentuje odmienną postawę od trzech powyższych - zostaje sam. Brak wyjątków! Ja sam miałem szacunek na zasadzie: "to ty zdecyduj, zrobisz to lepiej" tylko w nie za długo trwającym moim drugim małżeństwie z Białorusinką, potem ona dołączyła do tamtego chóru rozpuszczonych Polek kręcących samymi swoim życiem i dobierających sobie na stare lata beta providerów. Niech Wam to będzie ku przestrodze, ale nie o tym dokładnie chcę pisać. 

 

Jak wiecie, buduję społeczność wg. klasycznych zasad normalnego świata Z NIEZDEGENEROWANYM WZORCEM MĘSKIM i przyjeżdżają tu czasem ludzie z zamiarem osiedlenia się. Nie mamy im dużo do zaoferowania w kategoriach dorobku, bo to teren raczej matki natury, rolniczy i nie ma tu jobów. Najczęstszy obrazek, który widziałem to pani naczytawszy się o lizaniu nasion, witarianiźmie biegnie ze swoim wołem roboczym w nasze rejony, by kupił jej tu chatkę, ale jak widzi, że przyjdzie jej tu zakasać rękawy, a pan zostanie odcięty od cyca z mamoną, to natychmiast gna go z powrotem w niemiecki, czy polski matriks. Dochodziło nawet do takich kuriozalnych sytuacji, że pani przyjechała na rozpoznanie terenu sama i nawet ten Italianiec, co pokazywał jej chatę pyta zdezorientowany: "a gdzie jest pani mąż?" a ona: "został w domu, bo ma pracę". Mimo, że jak nie ma w Italii specjalnego patriarchatu, to nawet ten człowiek był w szoku. A mi było zwyczajnie wstyd.

 

Wygląda to niestety wszystko tak:

polskiMen.jpg

 

Posiadamy jako KWM trzystopniową procedurę wizową i wizy A (turystyczne) oraz nawet wizy B ci ludzie jednak podostawali, bo musiałbym odsiać wszystkich. Na szczęście już im się zdezaktualizowały. Wiza B to u nas jest prawo osiedlenia się (z ziemią), ale bez możliwości podejmowania decyzji w ramach całej społeczności. Coś jak Wasz rezerwat. Jest to ostatnia wiza i ostatni pakiet praw, którą może u nas dostać kobieta bez mężczyzny, rozwódka, samotna matka. Wszystko po to, by nie rozpoczęła tu kutang-karuzeli.

 

Oczywiście szybko zauważyłem, że mimo że w naszych prawach na wizę C jest napisane wyraźnie, że to mężczyzna podbija teren, a kobieta może tu być tylko jako jego wspierająca żona, to ludzie to ignorowali jako moje wymysły i potem jak to wychodziło w praniu, że takie postawy NIE PRZEJDĄ było plucie na mnie po grupach jak wczoraj na Marka. Ostatecznie zarzuciłem osadnictwo rodzin w ogóle, bo były to albo takie instagramowe rolniczki, albo kobiety z kompletnie zdegenerowanym przypadkiem męża, typu "ruszymy, jak go w końcu uda mi się przesiedlić". "jak uda mi się zabrać dzieci, psa i męża". Takie teksty czytałem w podaniach i czytam ciągle w swojej skrzynce mailowej.

 

Oczywiście nie jestem samobójcą i nie po to wprowadziłem tą trzystopniową selekcję, by z taką patologią się potem męczyć, albo psuć sobie reputację po klientach, czy tubylcach. Wbrew pozorom i wbrew temu, co się o tym mówi, że w Europie Zachodniej wzorzec patriarchalnej rodziny leży - nie jest to do końca prawda. Moi niemieccy klienci traktowali kobiety, które podrzucałem im na jakieś robótki z przymrużeniem oka. Ustalali zawsze wszystko ze mną. Italiańce też takie głupie nie są. Wychodzi mi niestety z rachunku, że to skrajnie patologiczne białorcyerstwo jest obecne tylko w Polsce!!!

 

Co o tym myślicie? Czy znacie normalne rodziny w Polsce, które nie są zakamuflowaną supremacją matek Polek wychowanych na cosmo, tylko faktycznie panuje tam własciwa hierarchia?

 

Zmieniłem politykę i postanowiłem osiedlić najpierw grupę silnych wojowników, a potem poszukać kobiet (im poszukać). Silni mężczyźni zawsze przyciągają właściwe kobiety. Po to zresztą przyszedłem do Was, bo jeżeli tu nie znajdę, to rezygnuję w ogóle z polskiego akcentu w naszej społeczności. Zostaną Ukraińcy, Francuzi, Niemcy oraz emigranci z Afryki i bliższego oraz dalszego wschodu. Po prostu lepiej to wygląda.

 

Czekam na Wasze opinie i przemyślenia w tym temacie.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 10
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam, ale w sensie społecznym jest postrzegana jako patologia. Gość robi kasę na pożyczaniu na procent. Ma formalnie lombard, ale pożycza głównie pod nieruchomości, maszyny, samochody. Handluje złotem. 

Żona prowadzi dom. Kasę ma, ale nie myśli bu mu podskoczyć.

Jak popije to przyjeżdża po niego. Taki ogarnięty badboy. Kiedyś miałem problem jak poczułem się niedysponowany po imprezie i nie miałem jak wracać do domu. Pościeliła, mi nie pozwoliła wyjść. Raniutko wstała by rosołu nam nagotować. Ponad 20 lat po ślubie, pełnoletni dzieciak. 

Przy czym co zauważam to prowadzi takie życie trochę na wzór protestancki. Ciężko pracuje, ale co weekend dba by spotkać się ze znajomymi, a niedziele aktywnie spędzać z rodziną (jakaś wycieczka, działka, odwiedziny u dalszej i bliższej rodziny).

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, absolutarianin napisał:

Mianowicie nie znam małżeństwa, gdzie pan nie jest:

1) posłusznym wykonawcą poleceń swojej partnerki

2) w najlepszym razie ona nim cicho steruje z tylnego siodełka.

3) bez przerwy poddawany presji i kłótniom

Ja znam. Mój ojciec. Mój dziadek. Mój świętej pamięci drugi dziadek. Mój wujek.

 

Ale ogólnie się zgadzam z Tobą. W głównej mierze nowe pokolenia od 90 lat to pizdeusze. Sam nim byłem i wierzyłem w bajki o cudownych księżniczkach na wieży, póki jedna z nich nie zrobiła mi z życia pola minowego. Arrivederci.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, hogen napisał:

W głównej mierze nowe pokolenia od 90 lat to pizdeusze. 

Eee co Ty, ja mam 52 i widzę masę rówieśników, kolegów czy mojego szwagra (57) który chodzi jak na sznurku u pani.

To jest jakiś ogólny trend, trwający już dość długo.

Myślę że z tej grupy wyłamują się jedynie troszkę faceci wychowani na wsi, na roli przez ojca rolnika lub rzemieślnika. Ale to też pod warunkiem że taki osobnik pozna kobietę ze wsi a nie z miasta bo taka ich też szybko sprowadzi do parteru.

Nam się wydaje że kiedyś faceci byli silniejsi itp a popatrzcie na filmy z czasów ll RP z tym mitem dżentelmena, ile tam jest nadskakiwania i ciumkania do kobiet.

Może trochę wojna zahartowała facetów ale też nie w stosunku do kobiet tylko ogólnie, życiowo.

Znalezione obrazy dla zapytania: bodo eugeniusz

 

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam taką parę. 

Moi rodzice. Matka jak to baba strzela fochy itp. ale ojciec jakoś to trzyma w ryzach.

No ale też tata jest kilka oczek SMV ponad matką. 

Matka za wyjątkiem krótkich macierzynskich na 4 dzieci ciągle pracuje.

Przykład kiedyś umówili się, że ojciec rachunki a matka żarcie itp. 

Po jakimś czasie ojciec zamienił to bo matka za dużo wydaje i nie było dyskusji. Może nie jest 100% alfą ale bankomatem i podnóżkiem dla żony też nie jest.

Ogarnianiem domu zajmują się baby, znaczy matka u moja 17 letnia siostra. (tylko ona została z rodzeństwa) Ojciec remonty, auta te sprawy.

 

Kiedyś, w latach 90, jak byłem mały tata miał epizod picia w pracy i matka dała mu z liścia za coś tam to dostała z bani. ? 

Ogólnie są w miarę zgodnym małżeństwem. 

Drugi przykład to kumpel z mojej pracy, w moim wieku. Dwójka dzieci, baba też jak dziecko można dać do przedszkola to idzie do pracy bez gadania. Żadnych zakupów nie zrobi bez jego zgody. On mi mówił, że jak się kłócić ona chce to wcześniej juz prowadzi rozmowy w taki sposób, żeby wyszło na jego myśl. 

Gość przerobił masę panien i widać, że schematy nie są mu obce.  Do tego jego ojciec jest podobny, więc miał dobry wzorzec z domu.

 

 

Co do twoich obserwacji to masz rację to jest przerażające. Bez słowa pańci te pieski nic nie zrobią. Oczywiście zwierzanie się ze wszystkiego babie to norma bo już dawno odcięci od kumpli.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jaro670 napisał:

Eee co Ty, ja mam 52 i widzę masę rówieśników, kolegów czy mojego szwagra (57) który chodzi jak na sznurku u pani.

To jest jakiś ogólny trend, trwający już dość długo.

Przecież w tym kraju jest KULT matki Polki. Nie dość, że żyjemy w ginocentrycznej kulturze zachodniej, to nasze własne podwórko ma szczególne upodobania. Nie zwalajcie tego jednak na młodych. Tak jak koleg jaro670 napisał to trwa już od lat. Dodajcie do tego, że mężczyzna na kazdym poziomie jest wychowywany przez kobiety, najpierw domu, potem w żłobku, w przedszkolu, następnie w szkole podstawowej, licealnej. Dopiero na studiach miałem kadrę gdzie było sporo męczyzn, ale i tak nie stanowili przewagi. 

 

A że nie wszyscy sobie z tym radzą, zajmujemy czołowe miejsce w samobójstwach mężczyzn. "Zadziwić może dysproporcja pomiędzy płciami - polskie kobiety stosunkowo rzadko zabierają sobie życie (6. najlepszy wynik w UE), natomiast tymczasem nasi mężczyźni robią to bardzo często (4. miejsce od końca)." za https://noizz.pl/not-just-a-mood/raport-who-polscy-mezczyzni-w-czolowce-samobojstw-w-europie/nrdf05r   a ponoć najnowsze dane są jeszcze gorsze.

 

Moim zdaniem dopiero teraz tworzą się zaczątki ruchu oporu, ale ciężko jest z tym mając 15 krotnie wyższe stężenie testosteronu we krwi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

Czy znacie normalne rodziny w Polsce

Nie znam zbyt wielu rodzin w Polsce ale zawsze od, kiedy pamiętam w moim otoczeniu to kobiety dyktowały warunki po cichu lub głośniej, coś na zasadzie jak u nas "Dudiusz" a tak naprawdę wszyscy wiemy, że Pan Kaczyński wydaje polecenia. Czyli kobiety to taki Pan Kaczyński, a my faceci to taki Pan Duda, uśmiechamy się jak mysz do sera a z tyłu słuchamy szepty żony :) 

Już nie wnikam, kto tak naprawdę rządzi bo, każdy człowiek z odrobiną rozumu wie, że ani jeden ani drugi lecz rozumiecie analogię. 

 

Co prawda znam jedną rodzinę, gdzie facet "chyba" rządzi nazwijmy to tak ale obraca grubą kapustą i chyba tylko dlatego, "nie dyktuje warunków" jego żona ale jak faktycznie jest to nie wiem. Jednak idę o zakład, że tam też rządzi kobieta. 

 

Ale nie ma co się dziwić @absolutarianin żyjemy w kraju, gdzie kobieta jest bóstwem a mężczyzna jej nie godnym człekiem. Ja sam walczę z tymi uwarunkowaniami i mimo, że znam te wzorce to we mnie nadal siedzi uczucie, że jestem gorszy od kobiety (choć ten wzorzec jest już na wykończeniu). Pisałem to już w iluś tam wiadomościach ale chodzi o to, że ze samej natury/biologii, ja jako facet jestem na gorszej pozycji pod względem ważności, jestem zastępowalny całkiem łatwo. 

 

Tak czytając ten wątek przyszło mi na myśl, że może jest jak w Polsce bo właśnie my faceci jesteśmy tak łatwo sterowalni przez nasze kobiety?

Może to celowa zagrywka, obcych czy nie życzących nam dobrze ludzi? 

Generalnie mam dylemat odkąd pamiętam czy "władza" w związku powinna być rozdzielona po równo czy jednak by mężczyzna w ostatecznym rachunku decydował, bo to na jego plecach jest odpowiedzialność za rodzinę największa i to jego przywilej i obowiązek, dawniej się gineło na froncie za rodzinę. 

 

Hmmmm może trzeba by sobie zadać pytanie, kiedy kobieta jest najszczęśliwsza i najbardziej spełniona i to samo mężczyzna, gdy są równymi partnerami w związku, czy jak mężczyzna "rządzi" lub kobieta. 

 

Szczerze mówiąc już od dawna mi chodzi ta kwestia po głowie jednoznacznej odpowiedzi nie mam ale mam pewne wzaskówki - przemyślenia.

 

Generalnie po ogromnej wiedzy, którą przeczytałem i przejrzałem, obserwacji itp wydaje się, że mężczyzna powinien prowadzić kobietę, tak jakby za rękę a ona jest tą, którą za nim podąży i na koniec świata. Z tego względu, że mężczyzna najczęściej ma coś do wykonania, jakiś cel misję, coś po sobie zostawić i to kobieta sprawia (dobra kobieta) że osiąga te cele, a ona może opiekować się w tym czasie dziećmi (co jest ważniejsze niż jakakolwiek misja, bez dzieci nie ma przyszłości ludzi, należy je wychować jak najlepiej bo bez tego cywilizacja się zapada u wymieramy jak to teraz się dzieje) i być obdarowywana sprawami materialnymi, które ona pomogła osiągnąć facetowi a wiec jest współodpowiedzialna za jego sukces a tym samym za swój (nie oznacza, że ma porzucać siebie)

Czyli wychodzi zawsze to samo, że kobieta powinna mądrze wybrać, faceta z kręgosłupem moralnym by ten jej nie zostawił gdy się zestarzeje, a facet nie zostawi takiej kobiety bo nie byłby w stanie, gdy ma wartości wewnętrzne oraz pamięta, że to dzięki niej jest tam gdzie jest. Bo wystarczy wczuć się w kobietę na sekundę i jakie macie odczucia? "cholera zaczyna się starość - on mnie zostawi, muszę koniecznie złapać go na dziecko, póki jeszcze czas, potem zostanę sama" - Ja tak widzę "kobiecy strach" A wy? 

Gdy wybierze mądrze, to ten strach nie jako znika bo wie, że jest najważniejszym elementem w jego życiu, była pomocą, wsparciem gdy trzeba było i należy się jej jak psu buda bycie u jego boku. Dlatego być może, kiedyś działały te relacje (przynajmniej większość) bo ludzie łączyli się i wspomagali siebie i nie chcieli oszukiwać samych siebie, biologii, każda ze stron miała swoje obowiązki i korzyści. 

 

Ale mówię to są takie przemyślenia, jak macie inne to chętnie ich wysłucham. 

 

Jednak wracając do tematu to, niestety jest to bardzo znane i wielu to zauważyło, że dla obcokrajowców kobiety są niezwykle miłe i ciepłe a dla Polaków zimne i oschłe. Być może po prostu jesteśmy zbyt mało męscy poza tym już wielokrotnie pisałem, że kobiety w mojej ocenie są znacznie pewniejsze w dzisiejszych czasach od facetów. 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, absolutarianin said:

Czy znacie normalne rodziny w Polsce, które nie są zakamuflowaną supremacją matek Polek wychowanych na cosmo, tylko faktycznie panuje tam własciwa hierarchia?

Znam rodziny/związki, gdzie kobieta absolutnie nie wchodzi na głowę mężczyźnie/mężczyzna nie jest podporządkowany regularnie woli partnerki. Jest to mniejszość (małżeństwo chyba tylko jedno), ale znam. Nie we wszystkich tych związkach panuje "hierarchia", hierarchia tego typu nie jest konieczna do zdrowego funkcjonowania.

11 minutes ago, SzatanKrieger said:

Co prawda znam jedną rodzinę, gdzie facet "chyba" rządzi nazwijmy to tak ale obraca grubą kapustą i chyba tylko dlatego

No cóż. Niewątpliwie jest to pomocne przy zachowaniu niezależności partnera. Pomocne, ale nie jest absolutnie konieczne. Znam też związki gdzie mężczyzna nie zarabia jakichś kokosów, a jest u nich spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

"hierarchia", hierarchia tego typu nie jest konieczna do zdrowego funkcjonowania.

No właśnie i to jest ten klucz może nie ma jakiegoś idealnego wzoru, sam naprawdę jestem ciekaw, jak sprawić by obydwoje byli prawdziwie szczęśliwi i by nadużyć nie było z jednej ani drugiej strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, SzatanKrieger said:

No właśnie i to jest ten klucz może nie ma jakiegoś idealnego wzoru, sam naprawdę jestem ciekaw, jak sprawić by obydwoje byli prawdziwie szczęśliwi i by nadużyć nie było z jednej ani drugiej strony. 

Bardzo prosto, stawiać wyraźne granice i ich pilnować plus mieć swoje własne życie. Nie trzeba być supergigachadem-alfapanemwładcą.

20 minutes ago, SzatanKrieger said:

chodzi o to, że ze samej natury/biologii, ja jako facet jestem na gorszej pozycji pod względem ważności

To prawda, ale spójrz na to od tej strony: kobiety są z natury słabsze fizycznie, nie? A przeszkadza im to w dążeniu do osiągania sukcesów sportowych? Nie! Przeszkadza we wchodzeniu na ośmiotysięczniki bez butli tlenowej? No nie! No i bardzo dobrze! Biologia nas nie determinuje, jeśli już, to nieco ogranicza.

Edytowane przez leto
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o stan historyczny, ja wiem, że 50 lat temu było jeszcze sporo inaczej, choć motyw matki Polki trzymającej twardo wszystko w garści jest efektem licznych zawieruch wojennych i braku materiału męskiego, który poległ w lesie.

 

Mnie chodziło o nas, którzy jeszcze mamy wpływ na losy świata.

 

@wroński My nie bierzemy leni, ale też trzeba dobrze zdefiniować to pojęcie. Mianowicie nie pracujemy więcej niż 4 godziny dziennie średnio, właściwie to nawet 2-3 godziny. Bo to wystarcza! Większość to krzątanie się po obejściu, jakieś naprawy, ogród, jeżeli akurat brak kobiet. Zarobkowo to max. tydzień w miesiącu. Po prostu więcej nie ma potrzeby, ani też tyle tej pracy na zewnątrz tu nie ma, nie prosimy się za pracą. Z tego się spokojnie na luzaku żyje. Wszystko co więcej - to na zbytki, chyba że ktoś ma rodzinę - to wtedy powiedzmy dwa tygodnie w miesiącu.

 

Absolutnie nie zapieprzamy, by cokolwiek robić, jak to się widzi u polaczków za granicą. Robota zrobiona - nie, musisz biegać, choćby z pustą taczką dla efektu dla klienta. To nie nasz film. My świadczymy wysokojakościowe usługi.

 

Dla mnie leń - to ktoś, komu możilwości przed nosem przelatują, a on nie reaguje. Taki zombiak. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polandi jest tak że, zawsze ma być jak chce kobieta a jak nie to zostajesz sam. A z drugiej strony jak się podporządkujesz to zaczynasz być ciota i jest jeszcze gorzej. 

Ważna rzecz że, generlanie narody słowiańskie są słabsze psychicznie i mniej zaradne niż zachodnie. Widać to po tym że oni rządzili i rządą światem a słowianie generlanie albo są sługusami albo adoptują co wmyślili Niemcy i inni.

Nie znam drugiego narodu kdzie kobiety byłyby tak wychwalane i mężczyźni byliby tak ulegli jak  tu.

Teraz mam przykład mojego brata który jest totalnie pomiatany w związku a on jeszcze bardziej sie stara i jest jeszcze bardzie pomiatany. To jest typowe w zwiąku polka i polak.

Sam pochodzę z takiej rodziny gdzie matka wszystkim rządziła a ojciec był zwykle bierny. Codziennie były kłotnie. To też zaważyć że nie miałem nigdy normalnych relacji z kobietami i już nie będę miał.

Uważam że, normalne rodziny w Europie tworzą jeszcze Ismaiści i oni tu będą rządzić właśnie dlatego że, mają rodziny i sie rozmnażają.

W pl kobiety uważa się za badziej wartościowe istoty a mężczyzn za zwykłych dostarczycieli dóbr.

 

Kto mi to wytłumaczy? 

Jak polak idzie do poli to zaczynają mu sie wydzielać kobiece hormony ulogłości podporządkowania itp. A powinno być odwrotnie. Mieszkałem w Niemczech i żaden inny naród tak nie ma...

Edytowane przez Sovilous
  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sovilous Pełna zgoda z całym Twoim wywodem. Zauważyłem dokładnie to samo po sobie, dlatego stamtąd wyjechałem. Basta!

 

Chcę mieć jeszcze normalne życie i normalną rodzinę. I nikt tu nie musi być niewolnikiem drugiego. Tu gdzie jestem, wszystkiego jest dostatek na normalne życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

@Sovilous Pełna zgoda z całym Twoim wywodem. Zauważyłem dokładnie to samo po sobie, dlatego stamtąd wyjechałem. Basta!

 

Chcę mieć jeszcze normalne życie i normalną rodzinę. I nikt tu nie musi być niewolnikiem drugiego. Tu gdzie jestem, wszystkiego jest dostatek na normalne życie.

A gdzie mieszkasz teraz jaki kraj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw Niemcy, a teraz Italia. Zobacz wątek "Budujemy mikropaństwo państwo - na naszych zasadach", albo wątek "hiperinflacja - w co inwestować", tam masz kilka migawek z życia codziennego. Pozdrawiam, Brachu. Nie trać nadziei.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość facetów w tym kraju to pizdeusze, nawet Ci niby alfa. Kupują wszystko kobietom, płaszczą się przed nimi, przepisują mieszkania, samochody. Banda naiwnych idiotów. Ja się nie dziwię, że kobiety tak sobie pogrywają. Czują się pewne, bo im na to pozwalają. Gdyby jeden z drugim trzymali je krótko to sytuacja była by zgoła odmienna. Przez taki stan rzeczy wszystko kuleje, od sądów, przez zarządy w firmach i ogólnie każdy etap funkcjonowania tego kraju. 

 

To faceci w tym kraju na to pozwalają i niestety prawo stoi po stronie kobiet. Gdyby kobieta wiedziała, że na małżeństwo MUSI zasłużyć a nie jest to normą w związku, to sytuacja byłaby trochę lepsza. Ja nie szanuję facetów w tym kraju. Takich, których można szanować to może jeden na stu.

Edytowane przez doler
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda zauważyłem, że faceci w związkach bardzo łatwo wchodzą w rolę takiego beta-bankomatu. Winna jest zapewne socjalizacja i programowanie społeczne oraz brak męskich wzorców.
Z drugiej strony mamy też nasze miłe panie, które prawdę mówiąc ekhem też nie są najlepsze, mają wbite we łby jakieś chore schematy. Nie pomaga też fakt, że prawo stoi dość mocno po ich stronie.

Więc mamy tak naprawdę dwa problemy, jeden to taki, że faceci sami się kastrują wchodząc bardzo chętnie we wpojoną im przez społeczeństwo rolę beta-bankomatu a z drugiej mamy nasze nieświadome panie, które zazwyczaj zachowują się jak rozwydrzone duże dzieci. Bez mechanizmów autorefleksji i szacunku do czegokolwiek. No i taki mix powoduje co powoduje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja odpowiedź brzmi krótko, ja nie znam.

 

Znam jedną parę, gdzie on trzyma lejce, jest mechanikiem, mieszkają w wybudowanym domu, ona jest nie pracuje, ale też raczej ma dwie lewe ręce.

Wiec nie wiadomo, co by było gdyby nagle poszła do jakiejś pracy w korpo, czy wtedy mechanik to nie był by dla niej za mało "wyrafinowany"..

 

Spytałem kiedyś staruszka, czy zna jakieś szczęśliwe małżeństwa, szczęśliwych powiedział, że nie zna, ale zna parę, które wydają się normalne,

no ale to inne pokolenie..

 

Warunki i okoliczności na to nie pozwalają. To nie tak, że wszyscy jesteśmy pizdy, ale kobiety się bardzo zmieniły do tego stopnia, że

ciężko powiedzieć co by było, gdyby nagle faceci stali się prawdziwymi facetami.

Ale z dzisiejszym podejściem kobiet, jedno powinięcie nogi, jeden słabszy dzień i zaczęły by się jazdy.

Wydaje się, że tu cały system jest wykreowany, żeby tą patologie wspierać..

Nie wiem czy samo okiełznanie kobiety, wyzwoli w nich tą ciepłą i kochającą, kobiecą stronę.. Czy to nie jest za późno..

 

Myślicie, że to co się dzieje w dzisiejszych czasach z relacjach damsko-męskich to tylko wina mężczyzn?

Technicznie, kobiety mają bardziej pasywną naturę, a mężczyźni są bardziej nastawieni na działanie..

Ale czy to na pewno jest jeszcze prawdziwe w dzisiejszych czasach? A może tak było kiedyś przed

komunistyczną "terra-fromacją"?

 

Spytałem kiedyś braci, czy i jak w ogóle można wpływać na kobietę w związku małżeńskim,

no wnioski były dość smutne, zostaje tylko marchewka..

 

Mówi im się, że są równe mężczyznom, więc w związkach są mentalnymi pół-mężczyznami, w związku z czym zyskują w związku część przywilejów mężczyzn i

wszystkie przywileje kobiet. Do tego pracują, przynoszą pieniądze. Więc gdzie tu jest miejsce na ciepło i wsparcie dla mężczyzny?

Mężczyzna to tylko dodatek.. Ma zapierdalać, no bo ona zapierdala.. Ona później ogarnia dom, więc on też ma, więc go rozstawia po kątach..

Albo wiecznie pierdoli nad uchem i nie umie się zamknąć..

Do tego współczesna kobieta chce się rozwijać i podróżować etc.. Krótko mówiąc, chce być mężczyzną, stąd

decyzje o dzieciach, dopiero jak już absolutnie trzeba. Jak się kobiety sprawnie ogarną, to są w stanie lekko po 30ce

ogarnąć jakąś pozycje społeczną, no i wtedy jakiś dzieciak na szybcika.. No i wtedy się zaczyna "gdzie Ci prawdziwi mężczyźni"..

Tak sobie myślę, że chyba wielu facetów jedzie w życiu na autopilocie..
 

Pytanie czy silny mężczyzna może "naprawić" kobietę przez swoje męskie podejście, czy tu już bardziej chodzi o to, żeby

odnaleźć tą jeszcze nie zepsutą resztkę i nie dać jej zepsuć?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, StatusQuo napisał:

 

Warunki i okoliczności na to nie pozwalają. To nie tak, że wszyscy jesteśmy pizdy, ale kobiety się bardzo zmieniły do tego stopnia, że

ciężko powiedzieć co by było, gdyby nagle faceci stali się prawdziwymi facetami.

A kto na to pozwolił ? Faceci.

 

Niestety czy tego chcesz czy nie oblewamy ogólnie jako mężczyźni pokoleniowy shit test za testem.

A zaczęło się niewinnie od przyznania praw wyborczych. Dostały trochę i jak to kobity wiecznie im było mało. Ten kto na to pozwolił powinien dostać pomnik pizdusia wszechczasów.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, StatusQuo said:

Pytanie czy silny mężczyzna może "naprawić" kobietę przez swoje męskie podejście

Nawet, jeśli może - to po co? Mi nikt nie płaci za bycie psychoterapeutą dla zaburzanek. Niech się ogarniają za swoje.

5 minutes ago, StatusQuo said:

odnaleźć tą jeszcze nie zepsutą resztkę i nie dać jej zepsuć

Wybrać partnerkę która jest w miarę normalna?

6 minutes ago, StatusQuo said:

Do tego współczesna kobieta chce się rozwijać i podróżować etc.. Krótko mówiąc, chce być mężczyzną

Nie wiem, co jest niekobiecego w chęci rozwoju i podróży. To takie raczej uniwersalne ciągoty wszystkich ludzi, niezależnie od płci.

3 minutes ago, jaro670 said:

A kto na to pozwolił ? Faceci.

W głównym stopniu jest to kwestia rozwoju cywilizacji, za którym poszło usamodzielnienie się kobiet. Sporo mężczyzn tego ciągle nie zauważa i siedzą w swoim utopijnym świecie XIX-wiecznych relacji męsko-damskich.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, jaro670 said:

Nam się wydaje że kiedyś faceci byli silniejsi itp a popatrzcie na filmy z czasów ll RP z tym mitem dżentelmena, ile tam jest nadskakiwania i ciumkania do kobiet.

Może trochę wojna zahartowała facetów ale też nie w stosunku do kobiet tylko ogólnie, życiowo.

Film to film - ukazuje wyrywek wyidelizowanej rzeczywistości. Tym bardziej, że II to międzywojnie, mężczyźni byli zupełnie inaczej chowani.

To tkwi głebiej, bo u nas od pokoleń istnieje mit Matki Polki (który w pewnym stopniu ma racjonalne podstawy) i ułana pod okienkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, absolutarianin napisał:

teraz Italia

Ale żeś k***a trafił!

 

Trudno o większe męskie cipeczki niż Makaroniarze. No może jeszcze Hiszpanie. Ale nie! Hiszpanie to często postępowi socjaliści-feminiści, a Włosi to po prostu cipki.

 

Faceci bez ambicji, którym Mamma do 35 roku życia gotuje makaron. A potem trafiają pod opieką swoich żon.

 

Typowy Włoch to zero ambicji, zero rozwoju, zero kształcenia się i rozwoju zawodowego. Gdzie go postawią tam będzie siedział i potulnie robił co mu kazali. I do tego ten śmieszny ich niby-angielski.

 

Jedno trzeba im przyznać - świetnie opanowali swoistą wersję "współdziałania w zespole". Makaroniarz drugiego Makaroniarza zawsze będzie popierał, włoski szef w międzynarodowej firmie zawsze będzie ciągnął do góry włoskie miernoty, zawsze będzie się starał aby przetarg wygrał włoski dostawca.

 

Zresztą skutki tego możemy oglądać na własne oczy: jak się składał wiadukt w Genui i jak pięknie nie potrafią sobie teraz poradzić z tym całym burdelem, który sobie sami zgotowali z wirusem.

 

Jeśli czasem ktoś określa Polskę jako "państwo z dykty" to Włochy to jest lepianka z gówna i błota.

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwuję pizdowatość głównie wśród mojego rocznika - od 90, starsze pokolenia wydawały się bardziej " alfa". Mój dziadek zdradzał, chlał, ostro opierdalał kobitę jak coś źle zrobiła a ta  skacze przy nim do dziś jednocześnie

 

rzekomo go nienawidząc.

 

Kobiety doskonale pamiętają silne męskie zachowania, tak rzadkie wśród moich roczników i mają " mózg wyrwany"  jak widzą że nie jestem pieskiem na posyłki.

 

Koło miesiąca temu spotkałem dziewczę z którym miałem parę randek i które wspominało z rozkoszą jakim to ja tyranem byłem dla niej i że  nie wyobraża sobie że mogłem ją tak źle potraktować, kiedy ja po prostu na zimno ustaliłem

 

granicę i zerwałem z nią kontakt bo moim zdaniem miała nie równo pod kopułą i była lekko patologiczną panną.

 

One pamiętają takie zachowania bo mało który facet z dzisiejszego pokolenia ma jaja żeby babę opierdolić jak coś źle zrobi, czy po prostu zerwać kontakt nawet z pięknolicą panną bo COŚ mu po prostu w niej nie pasi.

 

Nigdy już się z nią nie spotkam, bo mnie odrzuca jednak jej gadzi mózg już dawno mnie zakwalifikował jako tego, który wzbudza u niej nawilżenie. 

 

BĄDŹCIE KURWA INNI NIŻ TE DZISIEJSZE CIPY - MĘŻCZYŹNI.

 

TO NASZE MĘSKIE ZACHOWANIA SĄ PRZYCZYNĄ BEZNADZIEJNEJ SYTUACJI NA RYNKU MATRYMONIALNYM.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.