Skocz do zawartości

Nie wiem co się ze mną dzieje, nie mam sił do ludzi.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam potrzeby rozmawiać z ludźmi, straciłam poczucie humoru, nie mam ochoty podniecać się ich historiami, problemami, nie mam ochoty nikogo do niczego przekonywać, prowadzić dyskusji.

Stałam się strasznie służbowa i oschła. Np. koleżanka zadzwoniła do mnie z informacjami na temat koronawirusa które usłyszała w pracy/ i procedury które wprowadzono w jej pracy, chętnie wysłuchałam istotnych informacji, ale zaczeła nadawać o rzeczach okołotematowych i ja po prostu nie mogłam znieść tej bezsensownej gatki. 

Nie wiem być może to kwestia koleżanek. 

A być może wina jest we mnie.

Czy obserwujecie u siebie podobne symptomy? Są one związane z wiekiem? Czy ze znajomościami?

Boje się że stracę wszystkich znajomych, ale przestało mi się chcieć śmieszkować, gadać o bzdurach czy pierniczyć w koło o tym samym.

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie są do bólu nudni, powtarzalni, egocentryczni i gówno ich obchodzisz, a kontaktują się z Tobą w większości tylko po to, aby móc się wyrzygać, pochwalić lub podbudować swoją samoocenę Twoim kosztem. Pogódź się z tym. 

 

Na palcach ręki mogę policzyć osoby, z którymi lubiłem spędzać czas i z którymi relacje bazowały na zasadzie recyprokacji. Zawsze były to jednostki, które społeczeństwo klasyfikowało jako "dziwne", "te z drugiego planu", "outsiderów", "niepasujących do otaczającej rzeczywistości", "nonkonformistów", i zawsze były to osoby ponadprzeciętnie inteligentne o ubogim życiu socjalnym, ale o bogatym życiu wewnętrznym.  

 

Niestety, z wielu powodów nasze drogi się rozeszły, a wszyscy, których poznaję aktualnie, są do porzygu jednakowi - te same wnioski, te same tematy, te same behawioryzmy - jak gdyby ktoś puszczał tę samą piosenkę, tyle że śpiewaną przez innego wykonawcę.

 

Nuda, panie, nuda.

 

I teraz tak; rzucać perły przed wieprze i pokazywać im swoją wersję enhanced? Jak to zrobię, to się przylepią i będą się chciały częściej spotykać, więc daję im wersję siebie basic, żeby im to nie przyszło na myśl.

 

Znaleźć kogoś unikatowego graniczy z cudem, stąd też dużo bardziej cenię sobie czas spędzony ze sobą, bo jest dużo bardziej wartościowy, niż spędzony z kolejnym/kolejną kopią kopii.

when-you-realize-that-you-love-spending-

PS nie gatki, tylko gadki; i nie stawiamy kropki w tytule - Herr Ważniack ejkejej BS Grammatik Polizei.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Like 14
  • Dzięki 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, deomi napisał:

Boje się że stracę wszystkich znajomych, ale przestało mi się chcieć śmieszkować, gadać o bzdurach czy pierniczyć w koło o tym samym.

 

Stracisz większość lub tak naprawdę wszystkich znajomych, po prostu wchodzisz we fazę, gdzie będziesz szukała bardziej siebie, wtedy pojawią się być może nowi znajomi lub niekoniecznie. Będzie Cię gadka szmatka męczyła, stajesz się po prostu starsza wewnętrznie i Twoje "Ja" zaczyna szukać rozwiązań problemów, dlatego też wyciszasz się ciało samo daje ci znać, że potrzebujesz ciszy i zajrzeć w głąb siebie (Wiesz faceci, Twoje wypalenie zawodowe itp), mnie od zawsze tego typu rozmowy mniej lub bardziej męczyły, osobiście często żyję w głowie i myślę nad rozwiązaniem swoich problemów a tu nagle, ktoś mi jakieś totalny spam zapodaje. Mnie to wybija z rytmu ale teraz traktuję takie rzeczy w ramach treningu by się nie wkurzać i zaakceptować, że dawka spokoju to luksus. To samo z tym wirusem to jest szum, jestem zbyt zaabsorbowany "sobą" i problemami wewnątrz niż kolejnym szumem ze "Zewnątrz". 

 

Jak szukasz nadal faceta to odradziłbym Ci Ekstrawertyka bo nie ścierpisz w takim stanie, poza tym to są czyste oznaki, że potrzebujesz zajrzeć do środka. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, deomi napisał:

gadać o bzdurach czy pierniczyć w koło o tym samym.

 

EWIDENTNIE kolejny post w tym samym tonie.

PODBIJAM stawkę.

Offtop.

 

Tak, to kwestia wszystkiego po trochu.

Najbardziej jednak ZWRÓĆ uwagę czy funfele są w innym stadium SPOŁECZNYM.

 

JEŚLI tak, odp jest oczywiste.

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

26 minut temu, Ważniak napisał:

Na palcach ręki mogę policzyć osoby, z którymi lubiłem spędzać czas i z którymi relacje bazowały na zasadzie recyprokacji

Czy to że mam kilka takich znajomości z płcią przeciwną robi ze mnie białorycerza? Czy wręcz przeciwnie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak Za darmo? Mi od razu włącza się czerwona lampka i dług wdzięczności...

@SzatanKrieger Raczej nie ma znaczenia czy ekstra czy intro... bardziej chodzi o podobne poglądy..

Natomiast w kwestii koronawirusa ( jak i właściwie w prawie każdej innej) obchodzą mnie suche fakty, statystyki, a nie czyjeś "mi sie wydaje" i ludzkie elaboraty spiskowe, paranoiczne, czy ignoranckie.

@leto Być może...

@LiderMen

Nie mam tak w stosunku do osób najbliższej rodziny. Mam wrażenie ze te same geny jakoś nadają bardziej na wspólnych falach..

@Tornado Zdaje sobie sprawę, że ja przez innych ludzi też tak mogę być odbierana. Szczególnie przez Was.

6 minut temu, Tornado napisał:

stadium SPOŁECZNYM.

Co masz na myśli?

 

@Libertyn Nie wiem co robi z Ciebie, ale z nich robi orbiterki  xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie kwestia oschłości tylko swiadomości, że nie jest to ani interesujące ani do niczego potrzebne. A że ludzie zajmują się w większej mierze głupotami to zaczęło Cię to irytować.

Z drugiej strony gadanie o pierdołach to nie jest taka zła sprawa. Wszystko z umiarem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się kiedyś tak czułem i myślę, że jest to kwestia pokory i szacunku do drugiego człowieka. Nie zapominaj, że przebieg rozmowy w dużym stopniu zależy od Ciebie. Wiele razy spotykałem się z sytuacją, kiedy jakaś osoba wydawała mi się nudna i głupia po czym rozmawiając z kimś innym potrafiła mi zaimponować. To nauczyło mnie, że to ja (a nie mój rozmówca) jestem odpowiedzialny za to czy podczas pogawędki będę spędzał miło czas czy umierał z nudów. To kwestia odpowiedniego stanu umysłu. W interakcji z drugim człowiekiem bardziej chodzi o bycie ze sobą, odczuwanie jego emocji, oddziaływanie energii ciała drugiego człowieka niż wymianę informacjami. Jeżeli zależy Ci na zdobyciu wartościowej wiedzy czy śmianiu się do bólu to lepiej poczytaj książkę albo włącz jakiś fajny kabarecik.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, deomi napisał:

Co masz na myśli?

Szczery do b.....

 

BRAK chłopa==》 brak pobudzenia endokrynologicznego==》apatia społeczna==》separowanie od środowiska odmiennego.

 

Jak to tu sobie piszemy: JEST TO TYPOWY OPIS WPADANIA NA ŚCIANĘ przez kobietki.

 

Przechodzisz poziom ATENCJI=》》GEN.

 

NIC nie poradzisz ukryte programy się aktywują. 

Laski balujące są frustrujące bo Ty nie masz siły na poszukiwania.

Kolejne dzieciate mają inne tematy bo BOBO.

CUMASZ?

 

Nazwijmy to delikatnie STAN PRZEJŚCIOWY do niczego nie pasujący.

Przykre. Prawdziwe.

.....ahh Życie.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, deomi napisał:

Natomiast w kwestii koronawirusa ( jak i właściwie w prawie każdej innej) obchodzą mnie suche fakty, statystyki, a nie czyjeś "mi sie wydaje" i ludzkie elaboraty spiskowe, paranoiczne, czy ignoranckie.

Suchy fakt jest taki, że musisz nie wychodzić z domu przez minimum pół roku a najlepiej półtora roku, opłacać wszystko zdalnie jedzenia mieć, na każdego domownika na półtora roku. Liczmy 2x litry na dzień do picia razy 500 dni w roku + jedzenie. Więc powodzenia. 

Ludzie piszą, że to może broń biologiczna jest, no lol a czym innym by to miało być. Istnieją całe rzesze na Antarktydzie, gdzie jest zabroniony dostęp, gdzie chłopaki i dziewczyny w kitlach sobie łączą różne syfy i patrzą co z tego wyjdzie. Bill Gej, który mówił 5 lat temu, że takie coś może się stać jakimś dziwnym trafem jego ojciec i on sam grzebali przy wiruskach i mają powiązania, no i sam Bill mówi, że za dużo ludzi jest na świecie. Zabawne, że taki ktoś kto jawnie opiniuje o uśmierceniu mas, ma taką władzę poprzez jednostki pieniężne. To tylko mówi o nas jako o ludziach, że raczkujemy jako świadomość masy.

Statystki Ci nie pomogą, jeśli Pani Angela mówi, że 70% Niemców zachoruje to widocznie tak może być, i co z tym chcesz zrobić, wykupić sklep?

Kolejny fakt to taki, że tylko odporność i zdrowe ciało daje Ci realną szansę na nie przejmowanie się zbytnio wirusem. 

 

Poza tym paranoiczne i spiski to właśnie masz podawane głównie w TV i u poprzejmowanych youtuberów, prawdziwe info jest zakopane lub znane, niektórym. 

Spisek to umowa dwóch lub więcej ludzi, paranoja to właśnie jest w Polsce, gdzie w aptekach są kolejki i ludzie wykupują towar a ignorancja to właśnie to, że idąc do tej biedronki mogą właśnie zachorować i zapasy - w cholerę. Byłem w biedrze dzisiaj i kasierka kaszlała, a kilka dni wcześniej w Dino i również babka kaszlała, no i co? Jeśli jest przykładowo około 3.000 klientów i babka kaszlała to przynajmniej dziennie będzie 500 chorych + plus oni pozarażają własne rodziny.

 

Ludzie przynajmniej zaczynają sobie co po, niektórzy zdawać, że prąd, woda w kranie to nie taka oczywistość, szczególnie te niezależne od wszystkiego i wszystkich. Życie jest stosunkowo kruche i krótkie, więc należy je przeżyć dobrze by nie żałować jak wirus złapie. Często myślimy, że mamy czas a tu dupa :D dzisiaj myślimy jak załatwić życie na planecie bo nam źle a przychodzi jutro i się okazuje, że chcemy jednak żyć a przynajmniej by inni żyli. Nawet papież zachorował i chce żyć, mekki opustoszały i NAGLE wszyscy chcą żyć, nikomu do boga się nie spieszy :D 

 

Jesteśmy jako ludzie niezmiernie żałośni w swoich przemyśleniach i byciu w naszej prawdzie.

 

Hipokryci. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Tornado napisał:

NIC nie poradzisz ukryte programy się aktywują. 

Laski balujące są frustrujące bo Ty nie masz siły na poszukiwania.

Kolejne dzieciate mają inne tematy bo BOBO.

CUMASZ?

 

Nazwijmy to delikatnie STAN PRZEJŚCIOWY do niczego nie pasujący.

Przykre. Prawdziwe.

.....ahh Życie.

 

 

Być może coś w tym jest, być może nie.

Nie chce mi się po prostu pajacować.. zabiegać o coś..

te z bobo w sumie nie mówią za wiele o bobo, czasami bardziej ja dopytuje..chociaż faktycznie ich mentalność jest już trochę inna od mojej.


 

@SzatanKrieger Rozumiem, akurat nie o Cb mi chodziło... bo chyba tak sobie pomyślałes..

 

Mam wrażenie ze przestało mi się chcieć gadać, wole działać, coś porobić, coś konstruktywnego, ciekawego..chociaż coraz mniej mnie ciekawi...

Dobra może po prostu się starzeje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

Rozumiem, akurat nie o Cb mi chodziło... bo chyba tak sobie pomyślałes..

 

Mam wrażenie ze przestało mi się chcieć gadać, wole działać, coś porobić, coś konstruktywnego, ciekawego..chociaż coraz mniej mnie ciekawi...

Dobra może po prostu się starzeje...

Szczerze mówiąc w pierwszym momencie myślałem, że to do mnie ale wiesz jestem na etapie jakby nieoceniania.

Rozumiem, że mój punkt widzenia jest zgoła inny ale może przez to, że jestem pogodzony z tym, że mogę odejść w, każdym momencie. Mnie nie martwi śmierć, martwi mnie, że te moje cholernie cierpienie i całe życie, gdzie od małego dziecka do wieku 30 lat to było ciągłe cierpienie i jak sobie pomyślę, że to wszystko na nic i nie będę prawdziwym szczerym sobą bez obniżonego potencjału i gównianych programów i nie będę wyleczony całkowicie by być sobą całkowicie wolnym sobą to mnie strzela. Moje motywacje są wewnętrzne, chcę być wolny w końcu od toksyn dlatego ten wirus to dla mnie jest jak śniadanko w niedzielę, nie robi to na mnie praktycznie żadnego wrażenia. Nawet gdybym zachorował to i tak to gówno bym przeżył, bo mam inne rzeczy do zrobienia a nie zabawy we wirusy, poza tym mam swoje sposoby i bym je wszystkie wykorzystał. 

 

Poza tym to nie ma znaczenia czy to mnie było kierowane czy też nie, mnie tylko hipokryzja razi, bo to ukazuje, że wszystko w co ludzie wierzą, to ILUZJE. I ja te zjebane iluzje miałem tonami do głowy i do serca włożone na, każdy temat. Teraz doskonale widać, kto wierzy w boga i maryję pannę i inne bajery, prawdziwy człowiek, którzy żyje tą wiarą by miał w dupie ten wirus i nie musiałby się bać śmierci.

Ja się nie boję bo ludzi, nie krzywdziłem przynajmniej umyślnie, natomiast boję się, że nie zrobię tego po co tu przyszedłem zanim wykorkuję i to jest mój strach a nie to, że umrę. Bo znów przechodzić to wszystko by te same lekcję przerabiać by je przezwyciężyć to nie dam rady, za stary wewnętrznie jestem zbyt zmęczony, po prostu zbyt zmęczony. Nie mam wigoru młodych dusz, które są ciekawe tego świata, dlatego nie uśmiecha mi się tu znów przychodzić, kiedy to całe życie szkolę się sam w sobie w usuwaniu gnoju ze środka. 

13 minut temu, deomi napisał:

Mam wrażenie ze przestało mi się chcieć gadać, wole działać, coś porobić, coś konstruktywnego, ciekawego..chociaż coraz mniej mnie ciekawi...

 

Ode mnie odpadło wiele zainteresowań również. Jak się okazuje to bardzo dobrze bo one mi już nic nie dawały. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, deomi napisał:

wprowadzono w jej pracy, chętnie wysłuchałam istotnych informacji, ale zaczeła nadawać o rzeczach okołotematowych i ja po prostu nie mogłam znieść tej bezsensownej gatki. 

Kiedy ktoś zaczyna przynudzać, to mimowolnie zaczynam zajmować się czymś innym. 

Miałam takiego znajomego, który mówił wolno i nudno, w trakcie rozmów z nim telefonicznych potrafiłam się uczyć, i mu przytakiwać, nie gubiąc sensu wypowiedzi. 

 

 

Wyćwicz w sobie podobną umiejętność. 

 

 

2 godziny temu, deomi napisał:

Boje się że stracę wszystkich znajomych, ale przestało mi się chcieć śmieszkować, gadać o bzdurach czy pierniczyć w koło o tym samym.

Ja czasami lubię z osobą komunikatywną,

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, deomi napisał:

Nie mam potrzeby rozmawiać z ludźmi

 

2 godziny temu, deomi napisał:

prowadzić dyskusji

 

2 godziny temu, deomi napisał:

i ja po prostu nie mogłam znieść tej bezsensownej gatki (:o)

 

2 godziny temu, deomi napisał:

ale przestało mi się chcieć śmieszkować, gadać o bzdurach czy pierniczyć w koło o tym samym.

 

W takim razie po co ten temat?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

Nie wiem. Trochę zalatuje hipokryzją, ale po prostu tutaj mogę powiedzieć o rzeczach o których nie mogę powiedzieć w realnym życiu...

A widzisz ja bym bardzo chciał poznać ludzi bez masek ale ni cholerę nikt ich nie chcę zdjąć, tak jakbym miał zacząć gryźć czy coś, czy rozpowiedziec o wszystkim "tajemnicach". 

Szkoda ale co zrobić.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.