Skocz do zawartości

Nie wiem co się ze mną dzieje, nie mam sił do ludzi.


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Rób! Jestem za! Jebać ich!

 

Ps. Jak ty ładnie zjechałaś z całej reszty o której gadaliśmy ( i gdzie za grosz racji nie miałaś).....

Gdzie nie miałam racji? Póki co to Ty nie miałeś, np. z tym, że kobiety są szczęśliwe w małżeństwie i cierpią w samotności. 

 

Napisałam, że mam znajome mężatki, rozmawiam z nimi i jest inaczej. Jedna żałuje ślubu i urodzenia dziecka. Inna bezdzietna po prostu odeszła od niego.

 

Telewizji, a tym bardziej tvn nie oglądam. 

 

Następnym razem, gdy chcesz mi coś wmówić, podaj mój cytat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Halinka napisał:

. z tym, że kobiety są szczęśliwe w małżeństwie i cierpią w samotności. 

Nie. To ty sobie napisałaś. Ja napisałem, że jakoś odchodzić nie chcą a takie nieszczęśliwe.

 

Szkoda, że wcześniej jakoś nie za bardzo chciałaś odnosić się do tego co pisałem tylko leciałaś "seryjnie".

6 minut temu, Halinka napisał:

Następnym razem, gdy chcesz mi coś wmówić, podaj mój cytat. 

Nic ci nie wmawiam. Kończę rozmowę z kimś kto olewa wszystkie argumenty i pierdoli byle pierdolić.

 

A mówiąc TVN mam na myśli zjedzenie kobiet przez media i lewacką propagandę czego też nie wylapalaś.

 

Szukaj atencji gdzie indziej ja już ci wszystko napisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Helena K. napisał:

No patrz.

Ja usłyszałam to wiele razy,  jestem towarzyska, a rzadko gadam o bzdetach i nigdy nie biorę udziału w przekrzykiwanych dysputach ( jeszcze zależy, co uważamy za bzdety).

Proszę nie sprowadzać ekstrawertyków do poziomu niżej.

Osobiście lubię ludzi, bo mnie ciekawią.

 

 

 

A właśnie wręcz przeciwnie, ekstrawertycy zawsze znajdowali się w świetle reflektorów i mieli łatwiejsze zycie, a introwertycy przez swoje wycofanie nigdy nie wzbudzali zainteresowania w środowisku społecznym i mieli pod górkę. Ja osobiście żałuje ze nie jestem ekstrawertykiem, ale trzeba umieć doceniać to kim się jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adams80

Pisząc, że kobieta nie może odnieść sukcesu tworzymy tylko nieszczęście bo znajdą się takie by udowodnić, że mogą i faktycznie mogą ale często kosztem macierzyństwa i późniejszego szczęścia - swojego. 

Kobieta może a nawet powinna odnosić sukcesy ale u nich to jest najczęściej kosztem obarczone lub opóźnioną ewentualną ciążą. No i należy zapytać czym jest sukces dla kogo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

Tak to fakt, ale też jest ciekawe to, że jest jakiś mały procent kobiet które nie są zadowolone/spełnione z macierzyństwa. Bardzo rzadko, ale jednak się zdarza.

W sumie ,,sukces” został wykreowany przez media, korporacje i myślę, że większość ludzi nie będzie w pełni szczęśliwa mając tylko karierę. 

Dla mnie sukces, ale zawodowy to wynalezienie czegoś. Opatentowanie czegoś nowego albo po prostu stworzenie jakiegoś dzieła, nauczanie itp. 

Edytowane przez Adams80
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, B24 napisał:

Twoja dusza robi się bardziej starsza i mądrzejsza.

..."bardziej starsza"... Błagam... Szanujmy trochę język polski i czytelników... Jak piszesz jedno zdanie, to chociaż zrób to poprawnie.

Edytowane przez Maniek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się podobnie od dłuższego czasu. Może nie dokładnie tak jak Ty, bo właśnie kontakty z garstką ludzi, którzy mnie nie wkur**ają to częste śmieszkowanie. Jeśli nie śmieszki to rzeczy istotne, np. dotyczące pracy z towarzystwem z mojego korpo.

 

Ostatnio obraziła się śmiertelnie na mnie koleżanka, bo nie chciało mi się z nią gadać i przyznaję, że zaczęłam olewać wiadomości. Jej wiadomości dotyczyły wyłącznie tego jaki w łóżku jest jej facet, jaki brzydki sweterek miała jej koleżanka z pracy albo tego typu pierdół. No normalnie nic, na co chciałoby mi się tracić czas. Plus do tego obgadywanie wszystkich i próby wyciągnia ode mnie podobnych treści, wcale nie krępowała się spytać o to czy wolę jak mi mój robi dobrze palcem czy językiem. No cholera jasna. Po tygodniu olewania jej wiadomości walnęła mi epopeję na Messengerze, że "zachowuje się mega słabo, bo ona ma gorący okres w życiu i nie może na mnie liczyć". No przykro mi. 

Poprzednia bliższa (jak uważałam) znajoma obraziła się tak, że nawet "cześć" na ulicy nie odpowie. Za co się obraziła? Bo jak Mój przez 2 tygodnie miał 2 auta (kupił nowe, a starego jeszcze nie sprzedał) to koleżanka wpadła na pomysł, że powinien jej oddać to stare do momentu, aż go nie sprzeda, bo ona nie ma samochodu, a chce gdzieś tam pojechać na urlop i autem będzie jej wygodniej. Nawet Go nie informowałam o tym super pomyśle tylko od razu odmówiłam w jego imieniu (On jej nawet nie zna, ze 3 razy ją widział). Więc foch. I foch trwa od roku. 

 

Generalnie to zauważam od jakiegoś czasu ogrom głupoty, niezaradności i samych negatywnych cech w ludziach i przyznaje, że poniekąd tym nawet gardzę. To znaczy może nie ludźmi gardzę, co spędzaniem z nimi czasu. Szkoda mi dnia, szkoda mi czasu i swoich nerwów, po co to? Żeby móc pochwalić się, że mam znajomych? Ale przed kim, w jakim celu? Nie chce sprawiać wrażenia wyniosłej zołzy, może akurat mam takiego pecha, że w moim otoczeniu nie ma z kim pogadać, a może mam słabe zdolności adaptacyjne i nie odnajduję się w relacjach koleżeńskich. 

 

W każdym razie nie uważam, że opisana przez autorkę sytuacja to problem, wręcz przeciwnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/11/2020 at 9:47 PM, Ważniak said:

I teraz tak; rzucać perły przed wieprze i pokazywać im swoją wersję enhanced? Jak to zrobię, to się przylepią i będą się chciały częściej spotykać, więc daję im wersję siebie basic, żeby im to nie przyszło na myśl.

 

Znaleźć kogoś unikatowego graniczy z cudem, stąd też dużo bardziej cenię sobie czas spędzony ze sobą, bo jest dużo bardziej wartościowy, niż spędzony z kolejnym/kolejną kopią kopii.
 

when-you-realize-that-you-love-spending-

 

Hahahaha mam to samo, na co dzien tylko wersja basic. Przyczyny sa jednak odwrotne - w wersji enhanced ludzie totalnie nie czają ani poczucia humoru, ani tematow, ktore poruszam, ani nawiazan kulturowych. Musiałabym odstrzelic 95% znajomych i moja ekstrawertyczna strona by oszalała. Jest  5%, ktore na szczescie ogarnia, ale te kilka osob jest obecnie rozsianych po Polsce, a wrecz calym swiecie. W sumie to strasznie tesknie za kontaktami z nimi na zywo, kazda rozmowa to poczucie, ze sie jest „w domu”, niesamowita energia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.