Skocz do zawartości

Atmosfera na forum i użalanie się nad sobą


x6eine

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowne Państwo,

Ogólnie zwróciłem uwagę na podejście wielu mężczyzn z forum( kobiet również), jest niesamowicie toksyczna. Nie uwzględniam jedynie tematów gdzie ktoś przeżył ciężką sytuację, opowiada o niej, bądź próbuję się doradzić.

Osobiście uważam że atmosferka przez niektórych użytkowników nagina czasoprzestrzeń, ponieważ łatwo jest się zarazić takim nastrojem. Jestem red pillowcem i odczuwam że nasza rzeczywistość jest brutalna, nie mniej depresyjna czasami. 

Panowie to jest tylko propozycja, że to jakim nastrojem się otaczamy czy emocjami bardzo wpływa na nasze decyzje. Pewna nasza część zbytnio się użala nad sobą, pod względem wyglądu, dorobku życiowego, sytuacji. Każdy walczy na swój sposób, ale nakręcając się "skazaniem na porażkę" nie zrobicie ani kroku w przód, ani w tył. 

 

Możliwe że nie przeżyłem jeszcze życia aby cokolwiek o nim powiedzieć, ale wiem że więcej popełniłem błędów niż osiągnąłem sukcesów.  W środku głowy za każdym razem głos mi mówi  abym tylko wywnioskował naukę z porażki i szedł do przodu. Proponuję wielu Panom i Paniom to samo. Nie ma sensu na użalanie się nad sobą, tylko weź odpowiedzialność na klatę i idź dalej.  Dzielmy się częściej pozytywną energią. Nie, nie chcę zrobić z siebie coach'a, tylko zwracam uwagę na tutejszą mentalność, która imo jest możliwa do zmiany.

 

Przykładowo wielu mężczyzn narzeka na brak kobiety, ze względu na to że jest przegrywem, za niski, za wysoki, nie ma perfekcyjnej genetyki, nie jest bad boy'em,za mało pieniędzy, więc jest od razu skazany na porażkę. Za dużo szufladkowania. 

Nic bardziej nie przyciąga kobiet jak wypracowana pewność siebie. Ogólnie wielu ludzi do poznania was będzie przyciągać wasza pozytywna energia i uśmiech na twarzy.  Może nie jestem dobry w rozpisywaniu się, nie jestem mówcą ale mam  nadzieję że rozumiecie o co mi chodzi i to zachęci was do zmiany waszego myślenia.Możecie stracić wiele, ale pozytywnej myśli i wiary że gorzej już być nie może i świadomość tego że da się lepiej już nie stracicie. Just mind set. Fajne z was chłopy, dużo się od was nauczyłem więc ja też chcę dodać swoją cegiełkę :)

Pozdrawiam

Edytowane przez x6eine
  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, x6eine napisał:

 

Nic bardziej nie przyciąga kobiet jak wypracowana pewność siebie.

Dalej już nie czytałem pora zdjąć klapki z oczu. Ja już przestałem wylewać żale i idę do psychiatry pod koniec miesiąca bo już jest na tyle źle ze mną i będę sobie jakoś tłumaczył moje życiowe niepowodzenia.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@x6eine polać temu panu!

 

Świat nie zrobi się dla Was przyjemniejszym miejscem przez użalanie się.

 

Co prawda nie ma gwarancji, że zmiana nastawienia z użalki na optymizm da komukolwiek jakieś niesamowite rezultaty, ale przynajmniej kurła będziecie żyć z podniesioną głową, zamiast w stanie samoupodlenia.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, x6eine napisał:

Śmiej się, jeżeli to daje Ci taki ubaw po pachy. 

Ale kiedyś byłem fest nie śmiały i praca nad sobą, akceptacja mocno wpływa na samopoczucie :)

To dobrze, ale wiesz, że to co napisałes jest po prostu memem w anglojęzycznym black pillu. Nie mówię, żeby nie pracować nad sobą. Jestem za tym żeby ciągle się rozwijać i uczyć. Niestety  kłamstwem jest, że "nic tak nie przyciąga kobiet jak wypracowana pewność siebie". EOT z mojej strony. Nie chciałem urazić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, bassfreak napisał:

Ile masz lat ? ile miałeś kobiet ? jeśli to nie tajemnica.

Mam blisko 22 wiosen. Zależy jeszcze o pytasz o związki czy o ons bo jeśli Ci chodzi o to pierwsze to miałem dwa, a ons nie liczę po przebiciu 50.

Ogólnie moim zdaniem to na nic się nie przekłada.

Ogólnie dodam, że jeżeli nawet przelecisz dużą ilość kobiet to nie poprawi Twojego samopoczucia. Ani wartości. To tylko seks.

Edytowane przez x6eine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, x6eine napisał:

Mam blisko 22 wiosen. Zależy jeszcze o pytasz o związki czy o ons bo jeśli Ci chodzi o to pierwsze to miałem dwa, a ons nie liczę po przebiciu 50.

Ogólnie moim zdaniem to na nic się nie przekłada

W sumie to pytanie było do @Patton bo domyślam się że jest tutaj z osób starszych wiekowo. Fajnie ja mam 26 lat i miałem dwie partnerki seksualne w różnych odstępach czasu.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, bassfreak napisał:

Ile masz lat ? 

28.

 

18 minut temu, bassfreak napisał:

ile miałeś kobiet ? 

Dwie z tym że krótko. Ale zbyt mocno mi to ciążyło. Także przemyślałem dobrze całą sprawę, i doszedłem do wniosku, że więcej szczęścia daje mi robienie tego co lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, leto napisał:

Nie każdy patrzy na świat przez pryzmat smv, ilości partnerek itd. 

KAŻDY!!!

...

Z TY, że większość NIE WIE na co patrzy.

.....Kevin z koksem....

Powtórzę jeszcze raz SMV(magiczne) to jest wielkość opisująca ZESPÓŁ CZYNNIKÓW!!!!

Składa się między innymi z: samopoczucia/samoakceptacji, zaradności(ogólnie pojętej).

 

TERAZ IŻ każda normalna(hipergamiczna) samica dołącza do RZECZYWISTOŚCI SAMCA w relacji, nie dziwne jest, że nie chce bałaganu i niewiadomego.

Nuda natomiast zabija każdy związek.

 

Teraz warunek pierwszy jeśli jest spełniony trzeba sprytnie omijać warunek 2.

Czyli ścigać pijanego węża po kresach absurdy A samoakceptacji.

 

PROSTE? PRAWDA?

;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Tornado napisał:

Teraz warunek pierwszy jeśli jest spełniony trzeba sprytnie omijać warunek 2.

Czyli ścigać pijanego węża po kresach absurdy A samoakceptacji.

 

PROSTE? PRAWDA?

Że co? Tego drugiego zdania w ogóle nie rozumiem. Mój mózg nie przerabia tej składni, tak jak Hindusów mówiących po angielsku. Mógłbyś to wyjaśnić bardziej PROSTO?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie czytam tych długich wywodów jak to komuś jest źle bo wolę dbać o swoją higienę psychiczną. Masz konkretny problem to chętnie się zastanowię nad rozwiązaniem, na takiej zasadzie jak Dr. House lubi leczyć pacjentów - dla własnej satysfakcji, bo wtedy to nie jest gra o sumie zerowej. Myśląc nad tym jak pomóc i przeształcając te myśli w słowa systematyzuję własne informacje. Poruszam najwyższe poziomy taksonomii nauczania Blooma tj. analizę, syntezę i ocenę. A po co mam czytać o tym jak ktoś ma gorszy nastrój i musi z siebie coś wyrzucić? Żeby poczuł się ważny? Żeby wiedział, że inni mu współczują? Taka osoba nawet nie chce merytorycznej pomocy a zły nastrój tak czy siak przejdzie, bo tacy są ludzie. Co by się nie działo, będą starali się przetrwać a umysł (o ile nie chory np. na kliniczną depresję) będzie ich ku temu prowadził.

 

Kiedyś była bardzo popularna psychoanaliza. Lekarz słuchał swojego pacjenta z wielką uwagą, jego wszystkich problemów i podkreślał ich wagę. Pacjent czuł dużą poprawę ale wracał na kolejne wizyty, bo sedno problemu nie było rozwiązywane. Buddyjscy mnisi natomiast swojego kolegę z problemami izolowali od innych ludzi i sam musiał zmierzyć się z problemem. To co psychoanalitycy leczyli miesiącami, buddyjskim mnichom zajmowało 2 tygodnie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, x6eine napisał:

Każdy walczy na swój sposób, ale nakręcając się "skazaniem na porażkę" nie zrobicie ani kroku w przód, ani w tył. 

Brawo!

Smęciarzom, których tu nie brak i tak nie przemówisz choćbyś kopał po głowie.

Ode mnie masz dużego plusa, bo wiem po sobie, że można walczyć ze swoim nastawieniem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, x6eine napisał:

Szanowne Państwo,

Ogólnie zwróciłem uwagę na podejście wielu mężczyzn z forum( kobiet również), jest niesamowicie toksyczna.

Pozdrawiam

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dla ciebie jeden problem będzie niczym , drugi z tego tytułu będzie rozpamiętywał, pójdzie na line albo po wódę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, manygguh napisał:

Mógłbyś to wyjaśnić bardziej PROSTO?

Jasne.....leczjuzniebudziettakmistycznie.

 

Jako, że zapewne znasz stan po upojeniu alkochlowym, kiedy to masz fazę i jeszcze nie siiikasz do magnetowidu.

Jest to tryb 'flow' na poziomie EMOCIONALNYM bliski instyktom pierwotnym.

Jednak ma trzeźwo wielu rzeczy byś nie zrobił!

Ta różnica w działaniu pomiędzy 'na fazie'  vs 'trzeźwo' jest własnie tym czego nie kumają faceci w uwodzeniu.

 

Wąż symbolizuje sinusoidę emocji.

Pijany-przekraczanie barier norm społecznych.

Kres absurdu/y cienka granica leżąca pomiędzy normą społeczną A Twoim stanowiskiem postrzegania i bronienia swojej rzeczywistości. Y liczba mnoga wielu warstw absurdu jednocześnie podczas działania.

 

PRZYKŁADY:

...nie możesz studiować nie zdając matury.....

Czyli co, jeśli dziecko nie ukończy testu przedszkolaka tonie pójdzie do podstawówki?

 

 ....płacisz czynsz za mieszkanie, ale na balkonie grylować nie można bo elewacja i leci somsiaDom......

W jednorodzinnych nie ma elewacji?

SomsiaDom nie leci?

.....takie tam pierdyliony marginalnych absurdów które nas wbijają w ramy  oraz pantoflą......

 

Edytowane przez Tornado
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.