Skocz do zawartości

Zainwestowanie w firmę


Młody98

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

mimo młodego wieku trochę przepracowałem i wiem, że nie chcę pracować na kogoś. Trochę odłożyłem i chciałbym otworzyć swój biznes z wkładem do 100.000zł. Myślałem o otwarciu produkcji ale słabo wygląda sprawa z otwieraniem całej linii produkcyjnej. Mam możliwość jeszcze żeby próbować ogarniać jakieś prace za granicą dla Polaków ale tutaj było by prawdopodobnie bardzo ciężko mimo znajomości, albo kombinować z jakąś firmą wykończeniową. Niestety jestem po kierunkach ekonomicznych i żadnego fachu nie mam i mimo wielu pomysłów nie do końca wiem w co aktualnie można zainwestować aby to ruszyło i były w przyszłości z tego pieniądze.  Ewentualnie abym mógł potem kogoś zatrudnić jak się to rozkręci, żeby zyski były większe. Firmę chciałbym rozkręcić do 50km od około 200 tysięcznego miasta które w miarę się rozwija i okolice też. Czy jesteście w stanie mnie poratować jakimś pomysłem, radą czy opinią? Chętnie przyjmę wszystkie sugestię, nie jest sztuką wywalić hajs w błoto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młody98

 

Moim zdaniem produkcja to słaba opcja, bo zazwyczaj urządzenia, które kupisz są do ukierunkowane na tworzenie jakiegoś produktu. Co za tym idzie, jeśli zmieni się popyt na dany produkt - możliwe, że Twoje maszyny będą nic nie warte. Osobiście uderzałbym w internetowe biznesy i zaczynał od jak najmniejszej ilości ludzi, najlepiej od siebie plus podwykonawcy tylko, nikt na stałe, ogranicza to ryzyko po prostu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 13.03.2020 o 19:18, vand napisał:

@Młody98

 

Moim zdaniem produkcja to słaba opcja, bo zazwyczaj urządzenia, które kupisz są do ukierunkowane na tworzenie jakiegoś produktu. Co za tym idzie, jeśli zmieni się popyt na dany produkt - możliwe, że Twoje maszyny będą nic nie warte. Osobiście uderzałbym w internetowe biznesy i zaczynał od jak najmniejszej ilości ludzi, najlepiej od siebie plus podwykonawcy tylko, nikt na stałe, ogranicza to ryzyko po prostu.

Masz rację, również myślałem nad tym sporo i jeśli biznes by nie wypalił to strata inwestycji w maszyny byłaby ogromna, dlatego myślę nad firmą handlową, produkcję na chwilę obecną wykluczam całkowicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Młody98 napisał:

Masz rację, również myślałem nad tym sporo i jeśli biznes by nie wypalił to strata inwestycji w maszyny byłaby ogromna, dlatego myślę nad firmą handlową, produkcję na chwilę obecną wykluczam całkowicie.

 

Po co rozważać profil działalności? Najpierw trzeba zacząć od kwestii podstawowej - komu sprzedam mój towar i czy stać mnie na to aby to sfinansować (terminy płatności). W profilu produkcyjnym to podstawa.

 

Wyprodukować coś, czy mieć to "do handlu" to żaden problem (pomijam kwestie hajsu). Mieć odbiorce co płaci dzisiaj to jest klucz.

 

Same maszyny to nie wszystko. To tylko ułamek. Na finalny produkt (jego jakość, atrakcyjność) składa się jeszcze wiele różnych czynników.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100.000 to strasznie mało na produkcję.

Chyba że masz na myśli badylarskie zabawy z wtryskarką w garażu u rodziców, ale już nie lata 80, więc może być słabo.

Banki - pomimo "tarczy" - zwiększyły restrykcje kredytowe. Czas też taki średni.

 

Tym gorzej, że na niczym się nie znasz, tzn nie jesteś inżynierem z zawodu, ani praktyki, a to jest niezbędne do rozkręcania produkcji.

Na budowlance też się nie znasz - ani nie sprawdzisz roboty i fachowców, ani sam nie zrobisz. A firm "mietek-bud" jest mnóstwo, kilka zleceń może zrobisz, ale pewnie sporo spierdolisz, a każdy woli ostatecznie poczekać na fachowca. I "mietek-bud", po kilku spierdolonych inwestycjach zamyka się i przeobraża w "mietek-bud-2". Tak bywa na rynku.

 

Poszukałbym wspólnika.

Spróbuj się zakręcić i napisać do ASBIRO, jakichś klubów biznesów, itp. Może w okolicy jest ktoś, kto szuka wspólnika, możesz tą osobę sprawdzić, prześwietlić. Albo znajdziesz wspólników, albo pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Firma sprzątająca

-renowacja altan ogrodowych, ogrodzeń, balustrad

-mycie kostki brukowej

-mycie elewacji 

-malowanie dachów i elewacji

W sezonie zajebista kasa. Zejdzie Ci ze 20-30tys na sprzęt i auto.

 

2) Tynki wewnętrzne natryskowe (cementowo wapienne i gipsowe)

Agregat kaleta 5, zatrudniasz jednego tynkarza z prawdziwego zdarzenia i 2 pomocników, pomocnikom płacisz stawkę godzinową, a z tynkarzem rozliczasz się z metra. Oni odstawiają robotę, Ty jezdzisz i zaklepujesz zlecenia. Stówka na początek spoko. 

 

3) Firma DDD 

Mam znajomego który prowadzi firme DDD, w dobie koronawirusa ludzie sami się proszą by przyjezdzał na dezynfekcje ;)

Jeśli mieszkasz w pobliżu dużego miasta i po koronawirusie znajdą się pluskwy i karaluchy do trucia, a i nie tylko ;) 

Też porządna kasa. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 3/12/2020 at 11:59 PM, Młody98 said:

mimo wielu pomysłów nie do końca wiem w co aktualnie można zainwestować aby to ruszyło i były w przyszłości z tego pieniądze

W sumie to nigdy nie ma pewności - czy kasa będzie, czy biznes się zwróci.  W dobie korony i aktualnych zmian to masz szczęście, że nie zainwestowałeś kasy w jakąś gastronomię czy coś takiego przed ogłoszeniem pandemii.

 

Aby móc rozwinąć biznes, musisz mieć zarówno kogoś od know-how i wiedzy w danej branży (produkcja), ale też i dobrych handlowców (handel) oraz kogoś od reklamy (marketing). 

Powinieneś sam określić w czym czujesz się dobrze (czy jako osoba techniczna/wdrażająca, czy jako handlowiec czy też marketer/pr-owiec) i szukać osób uzupełniających Twoją osobę.  Dobry biznes to nie tylko ludzie, ale też i odpowiednia organizacja i planowanie (szczególnie, jeśli chodzi o produkcję).  Wydać kasę na produkcję jest łatwo, gorzej gdy już masz produkt - ale nie ma pożądanego zbytu. Lub też jeśli ilość trudności po drodze i planowanych wydatków jest zbyt duża do potencjalnych zysków.

Takie równanie: O*P*(H+M)=sukces

sukces zależy od tych 4 rzeczy. Jeśli olejesz marketing i handel to będąc doskonale zorganizowanym i mając dobrą linię produkcyjną - nie odniesiesz sukcesu. Jeśli jesteś dobrze zorganizowany, masz handlowców, ale nie inwestujesz w marketing - zarobisz, ale nie na max. Jeśli inwestujesz w marketing, ale nie masz handlowców - nie będziesz w stanie obsłużyć zleceń - kasa przepadnie. Jeśli masz i handlowców i marketing, ale organizacja kuleje - podobnie.

 

Popatrz na taką branżę - łatwiej jest wejść w dystrybucję niż w produkcję. Producent bowiem ma na sobie bardzo istotny obowiązek - przygotować produkt, który będzie na siebie pracował. Jednocześnie musi mieć infrastrukturę, dzięki której będzie w stanie ten produkt rozwijać i wspierać. W każdej branży jest coś co nazywa się reklamacja i każdy producent musi sobie z tego zdawać sprawę.  Sytuacja w każdej branży cechuje się mniejszym lub większym dynamizem. Niestety patrząc ogólnie nie jesteś w stanie tego ocenić. Nawet eksperci często nie są. Łatwiej wpakować kasę w marketing i ściemniać.

 

Dlatego też dystrybucja wydaje się lepszym podejściem - o ile potrafisz zawrzeć odpowiednią umowę z producentem. Wtedy odpada odpowiedzialność z tytułu produkcji, ale masz odpowiedzialność związaną z dotarciem do klienta i obsługą ew. zgłoszeń reklamacyjnych. Istotne staje się uzgodnienie pewnych detali z producentem. Nie chcesz bowiem stanąć w sytuacji w której zostajesz z problemem, bo akurat producent odrzuca roszczenie, które zostaje na linii nabywca-Ty.

 

Wyobraź sobie co się stanie jeśli zawrzesz umowę "exclusive" (tylko Ty możesz sprzedawać rzeczy producenta) a co - jeśli umowę "non-exclusive" (każdy chętny może, brak wyłączności). Większość sprzedaży dystrybucyjnej to non-exclusive, co sprawia, iż musisz się jakoś wyróżnić z tłumu. Zanim wejdziesz w taką współpracę musiałbyś ocenić swój potencjał (lub musiałbyś mieć kontakt z kimś, kto to potrafi dla Ciebie zrealizować).

 

Z drugiej jednak strony - nadmierne zastanawianie się również nie jest zbyt dobre, bo możesz odsunąć w czasie potencjalny zarobek. Ja bym szedł w stronę poszerzenia kontaktów i wybadania różnych branż (spojrzenie z perspektywy klienta, dystrybutora, producenta). Są branże bardziej nastawione na wsparcie B2B, są też nastawione na odbiorców detalicznych.

 

Musisz sobie odpowiedzieć w czym się dobrze czujesz/czułbyś. Jeśli nie wiesz - wskazana byłaby rozmowa z osobami, które prowadzą różnego rodzaju biznesy i ustalenie wad/zalet danego biznesu. Rozeznanie w sieci - nie da Ci tego co rozmowa w 4 oczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młody98 

Epidemia koronawirusa odsłoniła nam w co nie warto inwestować.

Biznesy, które są blokowane:
- turystyka (biura podróży, hotele/pensjonaty)
- rozrywka (kluby dyskotekowe, imprezy eventowe, organizacja imprez, puby itd).
- gastronomia (kawiarnie, restauracje, pizzerie) - niby jest dowóz, ale w praktyce nie odnotowano zwiększenia zamówień z internetu czy przez telefon w dobie koronawirusa.
- fitness (fitness, siłownie). 
- transport ludzi (busy, minibusy itd.).
- usługi kosmetyczne, fryzjerskie.

Biznesy, które działają cały czas:
- transport towarów (kierowcy tirów, kurierzy).
- spedycja (spedytorzy mieli zlecenia)
- sklepy z żywnością
- sklepy budowlane (te co nie były w Galeriach czy wielkopowierzchniowe).
- firmy DDD jak kolega wyżej napisał
- firmy od sprzątania, renowacji.
- firmy budowlane, ktore pracują bez przerwy mimo koronawirusa.
- firmy informatyczne (serwisy pc/telefon, usuwanie awarii w firmach/u klientów, administrowanie systemami i sieciami, rozbudowa sieci i serwerów, zabezpieczanie sieci, komputerów)
- programistyczne firmy (webdeveloperka, aplikacje sieciowe, aplikacje hurtowe/firmowe, gry komputerowe na telefon czy aplikacje na telefon płatne)
- elektronika (naprawa agd/rtv, naprawa róznej elektroniki, projektowanie elektroniki pod zamówienia)
- biznes meblarski
- biznes z przeprowadzkami.


Produkcję wybij sobie z głowy. Musiałbyś mieć stałą i pewną bazę klientów odbiorców co płacą REGULARNIE za towar. Nie brakuje firm co zwlekają z opłatami za faktury.

Produkcja opłaca się tylko w przypadku:
- niszy biznesowej
- niskich kosztów (prąd, eksploatacyjne materiały, pracownicy, podatki itd.)
- sporej bazy klientów
- niedużej konkurencji (dumpingi cenowe przez nieuczciwą konkurencję).

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, CalvinCandie said:

@Młody98

Produkcja opłaca się tylko w przypadku:
- niszy biznesowej
- niskich kosztów (prąd, eksploatacyjne materiały, pracownicy, podatki itd.)
- sporej bazy klientów
- niedużej konkurencji (dumpingi cenowe przez nieuczciwą konkurencję).

Świetne podsumowanie. Mała uwaga, że produkcja opłaca się też w przypadku bardzo dużego zaawansowania technologicznego wyrobu - są firmy w pl co produkują np. części dla esa, nasa, airbusa, projektują dla automotive, itp. ale park maszynowy i zespół do takiej zabawy idzie w miliony pln.

 

Do tych 100 tys. trzeba jeszcze doliczyć koszty najmu dostosowanych do produkcji pomieszczeń, a to tanie nie jest. 

 

Rozważałbym też małą poligrafię lub usługi cnc. Aczkolwiek tu trzeba się znać cokolwiek na procesie i jest bardzo dużo biegania za klientem. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, jejk napisał:

Gastronomia działała nawet w czasie pandemii. Aby utrzymać się na rynku trzeba oferować dobre produkty. Pizza z DaGrasso jest smaczna. Jadłem z kilku lokali i każda smakowała podobnie. Więc musi być odgórnie stworzony dobry przepis na ciasto a to podstawa. 

Podczas pandemii gastronomia dostała tak po tyłku, że większość lokali ledwo dycha lub już upadło. Poza tym gastronomia to bardzo niewdzięczna branża, koszty wynajmu dobrego lokalu w dużym mieście plus dobra ekipa pochłoną te 100 tysięcy w mig.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Pancernik napisał:

Działali ci, którzy byli w stanie sprawnie przerzucić się na "jedzenie na dowóz", aczkolwiek wiadomo, że to nie było ta samo, jeżeli chodzi o zyski.

Zakładam, że największym kosztem stałym w gastronomi jest czynsz lokalu i ludzie. Nie ma szans moim zdaniem, żeby w czasie lockdownu ktoś wyszedł choćby na zero. Chyba, że w mniejszych miastach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
On 6/9/2020 at 7:15 PM, vand said:

Podczas pandemii gastronomia dostała tak po tyłku, że większość lokali ledwo dycha lub już upadło. Poza tym gastronomia to bardzo niewdzięczna branża, koszty wynajmu dobrego lokalu w dużym mieście plus dobra ekipa pochłoną te 100 tysięcy w mig.

Naleśnikarnia w dużym mieście w sensownym punkcie to ok 300k pln. Kawiarnia niewiele taniej. Za 100k to pewnie by można kanapkarnię na osiedlu zrobić albo mikro pizzerię z 4 stolikami. Sam sprzęt krocie kosztuje, a to nie może być gówno z marketu, bo sanepid nie puści. Itp. itd. 

 

Tak sobie rozkminiam, że poza usługami lub małym sklepikiem, to za 100k się wiele nie wymyśli, szczególnie w dużym ośrodku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam bardzo za pomoc. odpowiedzi na prawdę były wyczerpujące i bardzo sensowne, dały mi do myślenia. Jeszcze się nad tym zastanowię, bo właśnie widzę, że to nie jest taka łatwa sprawa. Myślałem też o jakiejś pizzeri ale zdawałem sobie sprawę że to nie będzie też takie proste w czym mnie uświadomiliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.