Skocz do zawartości

Dzienniki pandemiczne, czyli jak spędziliście dzień w tym trudnym czasie


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Ja cały czas oglądam jutuby na tematy, które mnie interesują i z których się uczę czyli z podrywu kobiet od strony ich psychologii, słucham randomowych audycji na radio samiec, słucham wykładów dr. kwaśniewskiego, oglądam filmiki odnośnie ketozy i postów przerywanych oraz ich wpływu na zdrowie, między czasie czytam o wirusie no i jakiś meczyk w cs od czasu do czasu. Chcę od jutra zacząć podciągać się na drążku rozporowym (mam nadzieję, że z niego nie spadnę :D), robić jakieś pompki, zacząć bardziej przyglądać się swojej diecie i zadbać o swój wygląd, ogarnąć paznokcie, włosy w nosie itd.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem pranie

Przystrzygłem zarost, zrobiłem sobie depilację maszynką

obdzwoniłem rodzinę

zakupiłem mięso, poporcjowałem i zamroziłem. Kupiłem wodę mineralną

pochodziłem po parku

Zrobiłem trening na domowym sprzęcie. Każdemu polecam wyposażenie się w podstawowe akcesoria - drążek rozporowy, rozkręcane hantle, gumy oporowe. Można na tym naprawdę przećwiczyć całe ciało z systemem progresji, do tego gumę można zabrać w podróż na delegację (nic nie waży, nie zajmuje miejsca). Taki zestaw super sprawdza się, gdy siłownie są pozamykane lub człowiekowi nie chce się wychodzić z domu/brak czasu

Popracowałem - w moim przypadku kwarantanna wcale mnie nie ogranicza, bez problemu mogę łączyć się zdalnie z wszystkimi komputerami / systemami

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem dwa wiersze (yaaaay, writer's block pokonany). Przedebatowałem parę godzin z różnymi ludźmi online na różne tematy. Ostrzygłem się maszynką, z nader żałosnym skutkiem. Całe szczęście dwa tygodnie prawie nikt mnie nie będzie oglądał :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień, hm, faktycznie jakiś powolniejszy niż wczorajszy. Może dlatego, że wyczerpałem dużo możliwych aktywności i dzisiaj trzeba było szukać nowego zajęcia. Także była grana książka, film, serial, do tego gra strategiczna, no i jakoś sobie zleciało. Do tego rozmowy ze znajomymi, z koleżankami, z dziewczyną, jakoś leci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....dziennik pokładowy wpis pierwszy/operacjatwierdza/........

 

Wstałem dość wcześnie......

 

Po namysłach stwierdziłem iż jest to ostatni dzień na wojaże, niczym kombajn po zboże. 

WYNIKIEM  czego była akcja 'biedra' rodem stylu ' nie czerwone, nie czapki, lekko moherowe, napięcie bezpieczne, kazali mchu'+2e.

 

ZAKRES DZIAŁAŃ:

rozpoznanie+zaopatrzenie.

 

/morda w błocie, w dupie kszak, kto wy są? 

My są zwiad./

 

ZASOBY ZOSTAŁY POWIĘKSZONE z 2 tygodni na około 6_dwa ryje.

 

Misja dodatkowa/równoległa:

 

LUSTROWANIE na zasadzie City mining zasobów do modyfikacji światła.....

kończę bo:

 

WŁAŚNIE WYJEBAŁO PRĄĎ W REJONIE....sorry za bluzgi, ale to realne wcórwienie.

 

.... aha na 12V constans..... 

 

.....może to jednak awaria bo część kwartału widzę ma zasilanie A część nie.....

 

Jednak polecam zakup dużej ilości podgrzewaczy.

Takie małe okrągłe niby świeczka.

 ?

 

 

 

Edytowane przez Tornado
wpis dodatkowy
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_handlarz_ludzmi

Dziękuję, że pytasz... odpowiadam.

 

Z samego rana wróciłem z suto zakrapianej imprezy, gdzie oszczędzano na przepicie jak na ubezpieczeniach zdrowotnych.

 

Było już prawie jasno więc zamiast położyć się spać jak człowiek poszedłem do lodówki i wyjąłem kilka produktów. Na szybko pokroiłem szynkę, pomidory, paprykę, natkę pietruszki i wrzuciłem do miseczki gdzie zmieszałem to wszystko w trzema jajkami za pomocą trzepaczki. Dorzuciłem trochę przypraw, pokrojonej cebuli i czosnku i znowu wymieszałem całość. Na patelni rozgrzałem klarowane masło.

 

Po pięciu minutach odwracałem omleta na drugą stronę za pomocą talerza, a po kolejnych pięciu delektowałem się jego smakiem w towarzystwie kromki chleba.

 

Z kilku kolejnych godzin pamiętam jedynie urywki snu przepijane od czasu do czasu solidnymi łykami wody mineralnej stojącej przy łóżku. Fragmenty snów starałem się w tym czasie zapisywać w pamięci wewnętrznej. Czasami mam wrażenie, że gdybym jakimś cudem dostał do niej stały dostęp to książki wylatywały by z prędkością wprost proporcjonalną do sprawności palców.

 

Wyobraźnia mnie czasem przytłacza. Odcinam się od niej jak tylko się uda.

 

Wieczorny spacer po parku i medytacje. Internet.

 

Jest po 6 rano... i mam problem czy to jeszcze pokłosie wczorajszego czy może już najnowsze doniesienia.

 

P.S. Uprzedź brata bliźniaka, że @ZortlayPL nie odpuści tych butów. Tylko nie mów, że Ci mówiłem. Dobranoc.

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela: spanie, wypad po coś ważnego na wieś, poznałem miłych gospodarzy. Powrót, po drodze operacje finansowe oraz zatankowanie auta do pełna. Powrót, obiad - pierwszy posiłek. Na kompie z przerwami do końca dnia, choć miałem chęć gdzieś pojechać. Klik klik i z konta znika czterocyfrowa kwota, zamawiam części OE.

Poniedziałek; praca, w połowie tankowanie wozu - rękawiczki jednorazowe do użytku, obsługa tylko przez okienko. Pustki. Myjąc wóz po jakimś czasie widzę kilka tankujących aut, dwa, podjechały na stanowiska myjni obok. Powrót, rozmowa z kumplem, kąpiel, laptop i SamiecWeb.pl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Dzienniki pandemiczne, czyli jak spędziliście dzień w tym trudnym czasie

Jak mija tydzień? Praca, nie jest źle ale widać po ulicach że jest sporo mniej ludzi. W sklepach środki bezpieczeństwa. W środku tygodnia obskoczyłem dwa markety - w jednym był żel do dezynfekcji na ścianie. Produkty są, ceny jeszcze przystępne.

 

Dziś od rana jeżdżę, kupuję, załatwiam. Wiecie co? Polacy nie są zdyscyplinowani. Mijałem parę aut stojących na chodniku, mimo że dosłownie po drugiej stronie był parking. No tak, przejść parę metrów źle. Kolejne przykłady: w sklepie pisze iż mogą przebywać maks 2 osoby. Ktoś się wpierdolił przede mnie jak czekałem na zewnątrz. Wychodząc z tegoż sklepu trzecia osoba już czekała w środku, hmm. Widziałem sporo ludzi w któryś dzień na mieście, młodzież. Oby się nie sprawdziło, ale z takim podejściem możemy mieć wariant włoski.

 

 

Co w sieci (tv nie oglądam!)? Dezinformacja kolejny dzień, dwie wersje wydarzeń:

- koronawirus nas zabije!

- koronawirus to ściema!

 

Która jest słuszna? Nie wiem, propaganda goebbelsowska panuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem o 8.00

Zrobiłem śniadanie, pokręciłem się trochę poszedłem trochę popracować.

0 13.00 byłem w domu. Zrobiłem obiad, pokręciłem się i poszedłem poćwiczyć. Wreszcie mogę zrobić trening gdzie nikt nie stoi mi nad głową i nie zawraca dupy.

Wróciłem, robię jedzenie, kręcę się i pewnie niedługo spać.

Do tej pory pracowałem po 12h dziennie a teraz mam wymuszony urlop. Szlag mnie trafia :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie opisać cały tydzień który już się kończy.

Pobudka o 5:00 śniadanko i do roboty po pracy obiad oglądanie kanałów informacyjnych w tv godzina 20 kładę się spać i tak na około Wojtek jak mawia boczek w serialu świat według kiepski ?.

Co zauważyłem minimalny ruch na mieście zero korków luzik.Gdzie nie wstąpię to wszyscy gadają o korona wirusie. Aaa paliwo potaniało o 30 gr. Wiec w piątek zatankowałem profilaktycznie  wszystkie auta pod korek jako ze mało teraz się jeździ to "weszło"  za 100 pare złotych .

W piąteczek wieczorem parę drinków i lektura forum.

W sobotę po południu wybrałem sie na przechadzkę autem które użytkuje  weekendami żeby hamulce nie zardzewiały, na zapas na 2 miesiąc do przodu zapłaciłem za miejsca parkingowe które wynajmuje na parkingu strzeżonym dmucham na zimne .

Sobota wieczór film i lulu.

Niedziela rano przysiadłem do komputera aby wypełnić wniosek o zawieszeniu działalności gospodarczej wpisałem datę rozpoczęcia zawieszenia na 1 kwietnia mam nadzieje że wezmą na poważnie tą datę i nie pomyślą że smieszkuje i robię pryma a prylis. Kliknąłem enter i poszło.

Podjem decyzje o zawieszeniu bo nie mam zleceń na dzień dzisiejszy i sie nie zapowiada a za zus czyli 1354 zł spokojnie przeżyje cały miesiąc. 

Niedziela wieczór obecnie pije żubrówkę z colą.

 

Bracia czy dobrym pomysłem jest abym jutro pojechał zrobić przegląd techniczny auta firmowego który kończy się w połowie kwietnia tak na zapas jak by  za dwa tygodnie np pozamykali stacje kontroli pojazdów ? No i czas na zmianę opon juz powoli na letnie jak wiadomo zawsze są przepychanki i masa ludzi przed świętami a chcę tego uniknąć.

Edytowane przez Janosik
Błedy otrograficzne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano.

Gra w Gwinta i Peaky Blinders sezon drugi.

Południe.

Obiad- gołąbki

Gra w Gwinta i Peaky Blinders sezon drugi.

Popołudnie.

Naleśniki z tymi wyrośniętymi jagódkami i Peaky Blinders sezon drugi. I gra w Gwinta, nie żebym był fanem, nie można ciągle oglądać serialu.

Plany na resztę dnia podobne.

 

A tak pomiędzy Gwintem i serialem net i klnięcie na Allieexpres i kurs dolara.

 

Moje życie się stało jeszcze nudniejsze.

Makabra.

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maninblack napisał:

Ja już dostałem...

Ja jestem w taki błędnym kole że nikt z forum mnie nie przebije :lol: :

W domu pierdolca dostaję nawet siłka zamknięta zostaje trening w domu na rower czy dłuższe spacery za zimno pizga jak na Syberii , chętnie bym kogoś poznał obecnie zostaje tinder/badoo ale z moim ryjem ciężko będzie jak już coś da radę to zostaje tylko jakiś spacer czy miejscówka na świeżym powietrzu no ale pizga w chuj a jak dał bym radę zaprosić do domu to też lipa bo mama na urlopie do końca marca :lol: w sumie chuj mam drzwi na klucz więc yolo ale kurwa jestem 2-3 dzień na no fap a przydały by się solidne 2 tygodnie :lol: roboty na razie nie szukam bo rynek pracy leży jadę na oszczędnościach w sumie może i dobrze że wszystko zamknięte bo dobra wymówka żeby zaprosić ją do domu :D do tego powinienem iść już do fryzjera a najszybciej to pójdę 30 jak otworzą ale kicha xD. Deprecha , nerwica , ruchać się chce , roboty nie ma do tego krążąca corona tylko tak to podsumuję :

 

comment_ETkQL5rhQdZwqE7l2Q4pVwpQkAOWcRG6

 

 

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- śniadanie

- wymiana matrycy w laptopie

- wizyta na dzialce

- obiad

- wstępne porządki w piwnicy

- odwiedziłem motocykle w garażu

- szklaneczka whiskey

 

teraz przygotowuje kolacje, potem whiskey, jakiś serial, prysznic, whiskey i spać, bo jutro do roboty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bassfreak napisał:

powinienem iść już do fryzjera a najszybciej to pójdę 30 jak otworzą ale kicha xD

Ja miałem iść do fryzjera 16.03 i akurat od tego dnia zamknęli do odwołania. Tak że chuj :D

 

23 minuty temu, bassfreak napisał:

Deprecha , nerwica , ruchać się chce , roboty nie ma do tego krążąca corona

Weź nawet nie mów, teraz jest masakryczny czas.

Korona się ciągle rozprzestrzenia w Europie, pewnie będzie kryzys jak chuj, do tego ta dołująca pogoda.

Ludzie przejęci wirusem i sytuacją na rynku pracy.

Na podryw też jest chujowy czas :D

Chciałbym żeby to w końcu minęło, ale nie zapowiada się. I to raczej długo się nie zapowiada.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Meg4tron napisał:

Na podryw też jest chujowy czas :D

Ale może po epidemii będzie dobra koniunktura na dziewczyny?

- zwolnienia w pracy - zacznie się szukanie providera

- zamknięte w domu panie, będą chciały się ruchać i używać życia (szalej dusza, bo jutro nas może nie być)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jutra zaczynam zwykłe szychty home office, czyli online 8 godzin bez wymówek czy wagarów.

 

Więc dziś przygotowałem sobie nareszcie konkretne biurko do pracy na stojąco. Stacja dokujaca, monitory, kable, głośniki, drukarka.

 

I w razie zmęczenia czy znużenia również mam opcję siedzacą, po prostu stolik obok, tak że odpinam lapka od stacji i siadam na chwil parę.

 

Zaraz siadam nadrobić lekcje języka (online).

 

Byłem też 25 km na rowerze w pobliskich lasach. Ludzo sporo, powiedzmy że każdy grzecznie trzyma odległość 2 metrów ale nie jakoś panicznie. Ludzi w maseczkach może 10%.

 

Dzis ugotowałem ostani obiad więc jutro chciałbym się wybrać na jakieś mniejsze zakupy, żeby nie zżerać puszkowanych zapasów.

 

Jestem mega zajęty edukacją i codziennością, no i pracą. U mnie pełny etat trwa bez zmian, tyle że w domu zamiast w biurze.

 

Kierwa pany, ci co nie wiedzą co ze sobą zrobić  - jak wy to robicie? Ja jestem lub mogę być ciągle zajęty, nie nudziłem się już parę lat. Albo się po prostu opierdalam albo jest jakaś robota do zrobienia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały weekend spędziłem na czytaniu książki i oglądaniu kanałów na yt o tematyce biznesowej a także psychologicznej. 

 

Mam świadomość, że obecna sytuacja spowoduje nowe rozdanie dlatego wolę wiedzieć i rozumieć jak najwięcej, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku. 

 

Cieszę się, że mam zasoby, które mogę w nowej rzeczywistości dobrze wykorzystać i przeskoczyć na wyższy poziom.

 

Paradoksalnie jestem w lepszej sytuacji niż myślałem ponieważ od 2012 roku siedzę w specyficznej branży i mam już spore oszczędności. 

 

Na wypadek kwarantanny jestem dobrze zabezpieczony więc w razie jej zastosowania nie muszę wychodzić z domu i ryzykować kara na poziomie 30K. 

 

Moi najbliżsi w przeciwieństwie do mnie maja ten komfort, że nie muszą wychodzić z domów i nie wychodzą(są wszyscy w grupie ryzyka). 

 

Mam świadomość, że ponosze duże ryzyko zachorowania z uwagi na brak home office dlatego staram się dbać o swoja odporność i nie wychodzic z domu kiedy nie muszę. 

 

Cieszę się, że moja mama jest już w Polsce i również nie ma aktualnie potrzeby nigdzie wychodzić

 

Mój stan psychiczny jest okej ponieważ wiem, że przygotowałem się na "czarnego łabędzia", kwarantanne czyli zrobiłem wszystko na co miałem wplyw. 

 

Nie chce zostać w tyle jeśli chodzi o bieżące informacje związane z rozwojem pandemii, ale jednocześnie nie chce sobie tym "ryc bani" dlatego uznałem, że wiadomości związane z koronawirusem będę czytał tylko raz dziennie o godzinie 20. 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrońskiChodzi Ci o agentów króla wszystkich wirusów-wirusa w koronie?

 

Tak na poważnie. 

 

To od początku mam świadomość powagi sytuacji i podchodzę do tematu pandemii cholernie poważnie. 

 

To nie może nie wywołać poważnych skutków, pytanie ile to wszystko potrwa? 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobudka koło 10, wypite zioła na poprawę perystaltyki jelit ( porost islandzki)

 

- 2 godzinny spacer szybkim krokiem ( koło 15 tysięcy kroków )

 

- śniadanie koło 13 - Curry z ciecierzycy z ryżem, odżywka białkowa ( 1 miarka ), chipsy ziemniaczane, pucha sardynek

 

- nauka  ( 1 h )

 

- gry komputerowe ( 2 h )

 

-  nauka gry na gitarze ( 1 h )

 

- 1 h spaceru po ogrodzie

 

 Jest godzina 20 - czas na kolację, potem rozmowa na skype

 

 

Jutro polowanie -  Tinder, bo ruchać mi się chce, celuję w przedział 30-40, mam ochotę na dojrzałą, przejrzałą kobietę i  lekko obwisłe piersi.

 

 

 

 

 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrobiłem dzisiaj nic produktywnego. Trochę YT, trochę PS4, partia w planszówki. Urlop do czwartku, więc luzik, potem zapierdziel.

 

15 minut temu, RENGERS napisał:

Jutro polowanie -  Tinder, 

Nie jest to dość ryzykowana forma rozrywki, jak na ten moment? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.