Skocz do zawartości

Dzienniki pandemiczne, czyli jak spędziliście dzień w tym trudnym czasie


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, Lethys napisał:

Nie zrobiłem dzisiaj nic produktywnego. Trochę YT, trochę PS4, partia w planszówki. Urlop do czwartku, więc luzik, potem zapierdziel.

 

Nie jest to dość ryzykowana forma rozrywki, jak na ten moment? ?

Lepsze to niż trzymanie nabrzmiałych jąder, jeszcze spadną i zrobią komuś krzywdę :D Lubię ten sport, lubię kiedy dziewczyna oddaje mi się w całości, ładna, brzydka, gruba, chuda, lubię to uczucie totalnej dominacji nad drugą osobą

 

i trzymanie jej egzystencji w ryzach, podnieca mnie to bardziej aniżeli sam akt kopulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela 22 marca 2020.

 

Dziś wstałem o 11.03 bo jestem na kwarantannie domowej więc sprawdziłem odrazu e-mail czy coś nowego nie przyszło.

O 11:45 pod drzwi przyjechał obiad zrobiony przez moją Mamę.

Najpierw cieplutki rosołek z makaronem, a następnie 2 danie czyli 2 kotlety z piersi kurczaka, ziemniaczki i sałatka warzywna.

 

Po obiedzie znów telefon do 13 w ruchu, następnie otworzenie okna i wietrzenie pokoju, a sam w tym czasie poszedłem do łazienki i rozmawiałem przez telefon.

Po 14 wróciłem do pokoju, zamknąłem okno i znów 30 minut w łazience.

 

Potem poszedł mój sprzęt Hi-Fi w ruch i słuchałem Green Day oraz R.E.M.

Koło 17:38 zrobiłem sobie kolację czyli Chleb z pasztetem.

Następnie znów telefon poszedł w ruch żeby sobie pogadać przez telefon.

 

Od 19:20 włączyłem Skype i rozmawiałem oraz pisałem z ludźmi do 21:20.

Teraz jakaś herbatka pójdzie w ruch i może czas na spanie.

Edytowane przez pillsxp
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś leżenie do 10, śniadanie choć normalnie nie jem. Trochę popracowałem, mały krok ale progres jest. Dwie rzeczy zaczęte, czekam na podzespoły. 

 

Jazda na rowerze, trochę go przegoniłem, dawno nie jeździłem. Las, plener, jezioro. Wypad z kumplem bez witania się w ramach bezpieczeństwa, taki plener itd. 

 

Poszperałem w sieci. 8km ode mnie - koronawirus, jeden wykryty przypadek, a ile nie wykrytych?

Ok 50 ode mnie 4 wykryte przypadki, nie wiadomo ile jeszcze się rozwinie...

Edytowane przez DOHC
Literówka, zmęczony jestem - DOHC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dużo luzu. Obejrzałem w końcu w pełni dokument o Gatesie. Ciekawy człowiek, dużo ciekawych przemyśleń w środku, nietypowa historia. Potem spacerek, trochę rozmów z dziewczyną, no... I jakoś zleciało. Może jeszcze coś się wydarzy ciekawego przed snem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam ten wątek to szczerze sobie dziękuje za decyzje, które podjąłem.

 

Mój dzień wczoraj:

 

Wstałem ok. 8.

 

O 9 byłem w warsztacie pogadać z kumplem.

 

O 10 usiadłem do projektu i siedziałem do 14.

 

Od 14 do 15 przerwa z obiadem i czytaniem "Książę" Machiavelliego.

 

Od 16 do 18 tworzyłem strukturę działań moich i firmy.

 

O 18 trening TRX i worek.

 

Pozniej figle-migle z koleżanką.

 

Jak czytam ten temat i widzę jak niektórym się nudzi to naprawdę sam się cieszę z położenia, w którym jestem. Mam swoje biuro w domu - całą firmę ogarniam zdalnie i mam kurewską motywacje, żeby ją rozwinąć właśnie w tym ciężkim czasie. Inne moje dni to praca 12-14h i robienie nowych kursów, szkoleń i nauka z YouTube. Dla mnie ta Korona to w pewnym sensie zbawienie, bo wreszcie mogę nad pewnymi tematami posiedzieć konkretnie i bez presji wychodzenia na spotkania itp.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Plus, że można zaplanować sobie dzień, jak się człowiek trzyma to zrobi więcej jak normalnie.

2. Robię co się da zdalnie. Zaczyna mi brakować kontaktu z drugim człowiekiem. Parę przypadkowych rozmów video, o wszystkim i niczym

3. Zacząłem przestrzegać diety, zrobiłem trening, założyłem dziennik treningowy i ułożyłem plan jak zawsze chciałem

4. Przeżyłem szok, zamawiając zaświadczenie o niekaralności przez neta (podobno się nie dało, ale w sumie dawno sprawdzałem) i zmieniłem konto w US też podobno nie można było przez internet wcześniej bo jakaś ważna ustawa. 

5. Dopada mnie znużenie, nie mam ochoty ani czytać ani oglądać, nic na co miałem wcześniej

6. Chata posprzątana jak nigdy, przegląd biblioteczki, szaf w trakcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela na poniedziałek - miałem sen, w którym walczyłem z niemcami. Niemcy zajęli pozycję w kościele, a ja miałem jednego żołnierza i działo artyleryjskie. A że z kościołem mi nie po drodze, ładowałem pociski do działa jak najszybciej się dało i nakurwiałem w pozycje niemieckie ulokowane w kościele. Wtem tuż obok niemcy wytoczyli działo obok mnie, załadowany pocisk odpaliłem w kierunku tegoż działa, aż odłamki poleciały w moją stronę.

 

Poniedziałek: praca, po powrocie zastałem paczkę o wartości tysiąca złotych pod drzwiami, kurier nawet nie zadzwonił, po pracy operacja finansowa, sklep 2x, dokupiłem coś zapasów (nie, nie brałem papieru do dupy), stacja, potem do ponad 21 pracowałem w garażu. Wydajny ale męczący dzień.

 

Dziś: praca, po pracy dokończyłem robótkę z wczoraj.

 

Edit: Towar w sklepach jest, ludzi wyraźnie mniej, prezydent polin dalej uskutecznia propagandę. Tak, propagandę. Dalej dezinformacja, dwa fronty:

- histeria koronawirusowa,

- koronawirus to przykrywka,

 

Hmm. Myślę te trochę tego trochę tego. Coś tu jest ostro nie tak, coś mi tu nie pasuje.

Z dniem jutrzejszym zostaną wprowadzone obostrzenia dotyczące wychodzenia z domu i zgromadzeń, to niepokojące. Coś mi tu śmierdzi...

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ubiegły tydzień minął bardzo pracowicie. Zamówiłem rzeczy których zakup planowałem kilka lat. A co, samo się nie zrealizuje.

Natomiast niedziela była bardzo udana. Zrobiłem coś dla projektu który tworzę, byłem rowerem na dłuższym spacerze i odkryłem ciekawy skrót. Potem zarobiłem trochę pieniążków sprzedając coś, i to więcej niż się spodziewałem. Odpoczynek, luzik. 

 

Odnośnie sytuacji epidemiologicznej 16km ode mnie wirus, 6km ode mnie podejrzenie.

W niedzielę po lasach widziałem sporo ludzi, w mieście pustki. Dziś na mieście to samo.

 

Dziś natomiast praca, miałem okazję robić coś na zewnątrz i było bardzo gorąco. Sklep, praca, po pracy mała fucha aby dorobić. Potem wiadomość odnośnie rzeczy, negocjacja, moja zgoda i dziś coś znów sprzedałem, jutro wysyłam. 

Wirus wirusem, ale hajs musi się zgadzać.

W domu dołożyłem dwa grosze do projektu, mała kolacja, kąpiel i znów trochę kasy przepuściłem na nie niezbędne mi rzeczy, aczkolwiek jednak przydatne.

Teraz SamiecWeb.pl oraz Forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZROBIŁEM wywiad na temat sadzenia ziemniaka.

Zlepiłem pakiet li-on.

Ugotowałam koryto z kuczaaaka/smierdziucha.

Obejrzałem 'marsianina' kolejny raz.

 

JEDNOSTKI imperialne szykują się do skoku w hiper przestrzeń.

 

WOLNOŚĆ DLA KARTOFLI. NA DACHU....niczym Mars rules.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już trzeci tydzień na tzw. "home office". Przez pierwsze dwa tygodnie 50/50% zaległy urlop i "coś do zrobienia".

W poniedziałek od dwóch tygodni pojechałem do firmy. Nie wszystko da się załatwić na telefon. Goście na Narzędziowni to prawdziwi mistrzowie ale czasem i tak trzeba dopilnować spraw osobiście.

Ten tydzień w całości ostro pracujący (na szczęście). Projekt przygotowany. We wtorek dyskusja z Szefami co dalej.

Planowa produkcja we firmie stoi ale Klienci nie odpuszczają zaplanowanych nowych produktów. Prototypy muszą być dostarczone, wcześniej zbadane, pomierzone, itd...

 

Wieczorem wypuściłem psa z kojca, usiadłem na schodach do domu, otworzyłem browara.

Pies leży obok mnie, ja patrzę na niebo. Już widać Wenus (mała jasna kropka w górnej części zdjęcia).

 

Czysta przyjemność.

 

IMG_20200410_195056.thumb.jpg.b196e75e833bbb62a9d337a848f403f8.jpg

 

PS. Zauważyłem, że w domu znacznie trudniej utrzymać dyscyplinę. Zawsze znajdzie się coś, żeby odskoczyć "tylko na chwilę".

Gdy się już jest wiele kilometrów od domu człowiek potrafi się skupić na pracy absolutnie. W domu już nie jest tak łatwo.

 

PS2. Miesiąc temu jak co roku posiałem szpinak zimowy (gdy jeszcze mroziło). Mam nadzieję, że za niedługo wzejdzie. Spaghetti ze szpinakiem będzie ?.

 

Eru

 

Edytowane przez Eru Iluvatar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Co się działo przez ostanie tygodnie nieudzielania się? A no pracy w bród, trudności i radości.

Niewiele nowości. 

W domu zaległości.

Kasy wydawanie, lecz i niezłe zarabianie, fantów sprzedawanie.

Coś się kupiło, sprzedało i zarobiło.

Póki co nikt znajomy nie choruje, milicja nas już nie pilnuje.

Robię co do mnie należy, mediom nikt tu już nie wierzy.

 

 

Cieszę się życiem, powoli do przodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.