Skocz do zawartości

Jakie najbardziej walnięte dziewczyny mieliście?


Rekomendowane odpowiedzi

 

Tak jak w temacie. Jakie najbardziej walnięte dziewczyny mieliście?

 

Gdy miałem 16 lat i byłem w pierwszej klasie liceum, zaczęła do mnie pisać  na facebooku 2 lata starsza dziewczyna w styczniu pewnego roku, którą kojarzyłem z widzenia z gimnazjum. Pisaliśmy jakoś 2 tygodnie i się spotkaliśmy. Generalnie od samego początku wykazywała ogromną zazdrość jak tylko się dowiedziała, że w ogóle mam znajome płci żeńskiej na facebooku. Nawet nie byliśmy jeszcze parą a już była o to zazdrosna. Jakoś po półtorej miesiąca wszystko szło bardzo dobrze i na walentynki dałem jej kwiaty. Odtąd byliśmy razem. Dziewczyna nie podobała mi się tak na 100%, ale mogła  ogólnie być. Miałem dylematy czy chce z nią być. Byłem z nią z desperacji, żeby w ogóle mieć dziewczynę. Po 2 tygodniach związku stwierdziłem, że nie chce z nią być, bo nie podoba mi się na tyle, żeby być razem. Napisałem jej to w sms. Oczywiście była wielka rozpacz i płacz. Tego samego dnia się spotkaliśmy. Dziewczyna płakała cały czas, aż w końcu się zrzygała z nerwów. Zrobiło mi się jej strasznie żal i stwierdziłem, że chce z nią być. Wzięła mnie na litość.  Jakoś niedługo po tym był mój pierwszy raz.

 

 Dziewczyna była generalnie strasznie głupia, mało inteligentna, zero zainteresowań, nawet filmów nie oglądała i nie znała prawie żadnych. Interesowało ją tylko co się dzieje u niej w domu i okolicy. Zero wiedzy co się dzieje na świecie, nawet nie wiedziała, że w Polsce są uchodźcy.

 

Półtorej miesiąca później w kwietniu znowu zerwałem, bo znowu stwierdziłem, że mi się nie podoba. Jak zwykle beczała i histeryzowała. Zostałem z wyrzutami sumienia, że to zrobiłem. Potem przez kolejne miesiące rżnęliśy się codziennie. Między innymi dlatego postanowiłem wziąć sobie dziewczynę, która mi nie odpowiadała do końca, żeby po prostu zaruchać bo jako 16 latek o niczym innym nie myślałem i w sumie jestem jej za to bardzo wdzięczny bo później okazja nastąpiłaby dopiero 3 lata później i pewnie poszedłbym na dziwki a to najgorszy sposób na 1 raz. Był tylko jeden problem z nią. Była po prostu syfiarą. Miała problemy z higieną tam na dole. Nie myła dupy  i prawdopodobnie miała na samym początku grzybice bo smród był okropny, dosłownie zapach zgniłego śledzia. Po 2 miesiącach ten zapach zniknął, chociaż nic o tym nie mówiła, żeby coś z tym zrobiła a ja jej nie mówiłem, że śmierdziała bo nie miałem odwagi jej urazić. Tak czy siak jak zniknął zapach śledzia, dalej śmierdziała trochę. Wkurwiłem się i za każdym razem kiedy to czułem kazałem jej włazić pod prysznic. 

 

W sumie jestem jej wdzięczny za pierwszy raz a jednocześnie jej nienawidzę za to jakie afery i piekło mi robiła z życia.  Nie mogłem nawet wyjść do kibla z telefonem w kieszeni bo to oznaczało, że idę pisać z koleżankami, których nie miałem w ogóle, bo byłem bardzo cichym chłopakiem w szkole. Cały czas padały teksty "Co tam u koleżanek?' itd. Generalnie według niej nie miałem prawa mieć najmniejszego kontaktu z  innymi kobietami, nawet mówić cześć.  Poza dom nie wychodziliśmy bo za każdym razem twierdziła, że się patrze na kobiety. Fakt patrzyłem, ale co z tego? To normalne, że się patrzy na ludzi na ulicy mimowolnie, a nie robiłem tego jakoś nachalnie. Kiedy jechaliśmy autobusem w rzędzie przede mną siedziały 2 dziewczyny, których widziałem tylko tył głowy. Miała problem, że się na nie patrze, na ich tył głowy. ? Pytała się czy je znam. Gdzie indziej się miałem gapić skoro miały łeb jakieś 20 cm przede mną? Przestałem się patrzeć na jakąkolwiek kobietę na ulicy, żeby mieć spokoj, chociaż trochę się natrudziłem bo spojrzenia na ludzi na ulicy jest czymś naturalnym a ja się musiałem powstrzymywać. To nic nie dało, dalej twierdziła, że się gapie. Przestaliśmy wychodzić gdziekolwiek. Tych wyjść może było 3-4 razy i na tym się skończyło.

 

Przez kolejny rok , robiła mi bezpodstawne afery, że mam miliony koleżanek i zdradzam. Zrywała ze mną co miesiąc a za 2 dni wracała i przepraszała.  Nie bardzo mnie to ruszało i nie zatrzymywałem jej, bo i tak zawsze wracała po 2 dniach. Po prostu takich nerwów przez te afery, jakie odwalała nie miałem nigdy. W końcu dostałem  depresji i ataków lękowych i musiałem brać leki od psychiatry przez 3 miesiące. Przez jakieś pół roku podrywała mnie koleżanka w szkole, która mi się  bardzo podobała, ale nic nie robiłem z nią oprócz zwykłej rozmowy w szkole, na facebooku w ogóle nie gadaliśmy. Nawet mnie podwoziła do domu pare razy ze szkoły. Moja była o niczym nie wiedziała, ale i tak robiła bezpodstawne afery, że ją zdradzam. Potem zaczęła mnie podrywać pewna dziewczyna na siłowni. Też mi się bardzo podobała, ale tak samo oprócz rozmowy nic nie było. Poza siłownią nie mieliśmy w ogóle kontaktu. 

Niedługo po tym kiedy podczas kolejnej afery, powiedziałem jej o tych dziewczynach i uznała to za zdradę. Zwykła rozmowa to zdrada według niej. ?

Zerwała ze mną już na amen. 

 

Mimo tych wszystkich pojebanych zachowań, bardzo mnie kochała i widać to było na każdym kroku, ciągle latanie w okół mnie, kupowanie prezentów, seks codziennie itd. Ja jej nie kochałem na szczęście i bardzo dobrze bo dzięki temu nie przeżywałem rozstania. Cieszyłem się że to już koniec i mam święty spokój. Mimo tak wielkiej miłości do mnie 2 miesiące później już ją zobaczyłem z jakimś totalnym wieśniakiem, któremu się pozwoliła zalać za pierwszym razem.? Potem pisała do mnie że jest chyba w ciąży, bo ją mdli,  ale w końcu nie była na szczęście.

 

Próbowała do mnie wrócić 3 razy. Raz 4 miesiące po zerwaniu, potem rok później i 2 lata później. Za każdym razem dostawała kopa w dupe bo nie chce by z taką idotką. W dodatku coś od odwaliło po związku ze mną i zaliczyła niezłą karuzelę kutasów. Z 10 po mnie miała na pewno. Miała straszne kompleksy i w ten sposób się prawdopodobnie dowartościowuje. Co najlepsze pisze do niej pełno obcych  facetów na facebooku i w ten sposób co miesiąc miała nowego, chociaż dłuższe związki też miał. Cały czas nie moge skumać skąd ona tych pajaców bierze bo nawet ładna nie jest.

Edytowane przez fikakowo
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie napisałeś esej tłumaczący dlaczego Ci na niej nie zależy. Cholernie dużo wysiłku jak na osobę którą masz w dupie...

8 godzin temu, fikakowo napisał:

Cały czas nie moge skumać skąd ona tych pajaców bierze bo nawet ładna nie jest

Sam sobie na to pytanie na początku odpowiedziałeś, 'pajacu' ?

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem borderline. Rano kocha i tęskni, w południe nienawidzi a po południu nie odzywa się i ma cie w dupie. 

Bardzo męcząca relacja, ale były też wspaniałe chwile. Chyba to jest najgorsze w tym zaburzeniu :D 

Teraz już nie szukam emocji, a spokoju i harmonii. Aczkolwiek nie wiem czy z kobietą jest to możliwe. Dlatego na razie jestem sam ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah! Znałem taką jedną, która się na mnie tak uwiesiła, że w Walentynki, jak do niej napisałem, że nie czuję się na siłach żeby wyjść do wcześniej zaplanowanego kina (bo miałem 39 stopni gorączki), odpierdoliła mi piętnastominutową tyradę jak to nie można na mnie polegać i w ogóle jestem chujem złamanym :D

 

Nawet jej nie poinformowałem, żeby spierdalała. Po prostu wszędzie zablokowałem i więcej się nie spotkaliśmy.

 

I tak oto zostałem incelem.

Edytowane przez leto
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja podrywała zajętych gości -

"Tak o żeby rozwalić ten związek" - jak to sama stwierdziła....

 

Albo chciała, żebym wziął tydzień wolnego w pracy bo się pokłóciła z siostrą o bluzkę, którą 3 godziny później znalazły i się pogodziły.....

 

Skwitowałem (jeszcze przed znalezieniem bluzki) krótko...

 

 

Aaaa troche tych spierdolin było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Rolbot napisał:

Opisałeś "normalną" laskę. Tytuł jest nieadekwatny.

Chorobliwa zazdrość do takiego stopnia, że oskarża mnie o gapienie się nawet gdy tego nie robię, zakaz wyjścia do kibla z telefonem w kieszeni na minute, robienie afer o zdrady bez żadnych podstaw, zrywanie co miesiąc przez rok czasu. Faktycznie, niewalnięta w ogóle. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fikakowo napisał:

Chorobliwa zazdrość do takiego stopnia, że oskarża mnie o gapienie się nawet gdy tego nie robię, zakaz wyjścia do kibla z telefonem w kieszeni na minute, robienie afer o zdrady bez żadnych podstaw, zrywanie co miesiąc przez rok czasu. Faktycznie, niewalnięta w ogóle. ?

Poczytaj wątki na forum. Wpisz w lupkę " zazdrosna laska", i zobaczysz. 

Walnięta jest. Tylko, że jak każda prawie - te same zagrywki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@letoJak mi o tym opowiadała myślałem, że mnie wkręca, ale chyba dostała paranoi od amfetaminy (nie wiedziałem, że sama bierze), na pierwszych spotkaniach, spytałem naprzykład gdzie studiuje i według niej to było "przesłuchanie", dopiero po paru latach zrozumiałem jak zdrowo jebnięta była, wtedy to tylko olałem hehe. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa miesiące temu, pożegnałem pewną pannę. Co parę dni próbuje się do dzwonić oraz wypisuje SMS(zablokowana), że tęskni, że ma już innego, ale będzie czekać na mnie.... 

Dwa razy już się zdarzyło, że przypadkiem gdy parkowałem pod blokiem, pani przejeżdżała swoim autkiem, machając na dzień dobry.

 

Od paru dni mam spokój.

 

Edytowane przez Still
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still książkowy przykład stalkingu, jak byś z tym poszedł na psy to by dostała zakaz zbliżania się.

 

I wcalę tutaj nie żartuję. Zacząłem się ostatnio zastanawiać, czy nie powinniśmy, mężczyźni, częściej reagować na takie sprawy. Z reguły to nam się wydaje śmieszne, ot, nawiedzona psychofanka, patrzymy na to z politowaniem i idziemy dalej.

 

Ale poniekąd dajemy w ten sposób przyzwolenie na rozwój tego raka, co potem może skutkuje historiami z fałszywymi oskarżeniami o gwałt itd.

 

Nie mówię że Ty osobiście jesteś tutaj winny jakiegoś zaniedbania (ja też tego typu sprawy - a nawet sprawy cięższego kalibru, molestowanie - miałem i olewałem), tylko że jest taki klimat społeczny, że kobietom to uchodzi na sucho. Podobnie jak przemoc domowa.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, fikakowo napisał:

Miała problemy z higieną tam na dole. Nie myła dupy  i prawdopodobnie miała na samym początku grzybice bo smród był okropny, dosłownie zapach zgniłego śledzia.

Jak Ty dałeś radę? ? Ja bym chyba wyszedł bez słowa jakby pannie waliło z miejsc intymnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

Jak Ty dałeś radę? ? Ja bym chyba wyszedł bez słowa jakby pannie waliło z miejsc intymnych.

Chłopie ja miałem 16 lat, to była moja pierwsza dziewczyna kiedykolwiek i  przez to pomyślałem, że wszystkie kobiety tak śmierdzą. Myślałem, że jestem na to skazany. Cały mój pogląd, że kobiety to pachnące nieskazitelne anioły legł w gruzach. Potem przy kolejnej normalnej zadbanej dziewczynie okazało się że tylko tamta poprzednia śmierdziała bo była  po prostu syfiarą.

Edytowane przez fikakowo
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, fikakowo napisał:

Nie myła dupy  i prawdopodobnie miała na samym początku grzybice bo smród był okropny, dosłownie zapach zgniłego śledzia.

aha... 

 

15 godzin temu, fikakowo napisał:

Po 2 miesiącach ten zapach zniknął, chociaż nic o tym nie mówiła, żeby coś z tym zrobiła a ja jej nie mówiłem, że śmierdziała bo nie miałem odwagi jej urazić.

aha...

 

15 godzin temu, fikakowo napisał:

Tak czy siak jak zniknął zapach śledzia, dalej śmierdziała trochę.

aha...

 

30 minut temu, fikakowo napisał:

przez to pomyślałem, że wszystkie kobiety tak śmierdzą.

no tak...

 

Morał:

1.)   kobiety się perfumują bo śmierdzą

2.)  kobiety się malują bo są brzydkie

 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trafiłem na jedną świruskę i to wczoraj. 

Ogólnie sytuacja była taka, że po prostu gadaliśmy ale widziałem że chcę czegoś więcej ale tego nie odwzajemniałem. 2-3 tygodnie temu złożyła mi propozycję abym wpadł do niej na mieszkanie, w tym momencie powiedziałem jej że " Nie chce z Tobą seksu, żadnych pocałunków, niczego". Kontakt się urwał i ją poblokowałem. Przyjeżdżam do rodzinnego miasta aby nie wydawać pieniędzy przez ten okres zarazy i dowiaduję się że kobitka na całe miasto, dosłownie wszystkim wmawiała że byliśmy w związku ( mam screeny jej rozmów), ba wmawiała swoim koleżankom że się wtedy przeruchaliśmy I ŻE MOŻE BYĆ ZE MNĄ W CIĄŻY ( Też mam screen XD). Dzisiaj wszystko odkręcam i normuję sytuację, bo w małych miastach wszystko się szybko roznosi. Więc do jej matki zadzwoniłem i powiedziałem żeby ją wyprostowała, słyszałem wstyd w jej głosie za córkę. Laska 17 lat. Podkreślam, nic z nią nie było. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.