Skocz do zawartości

Dania, które można mrozić


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć kuchareczki.  

Robicie jakieś zapasy z dań gotowych? 

Macie jakieś propozycje co można ugotować, poporcjować i pomrozić? 

 

Ja dziś biorę się za lepienie ruskich pierogów (mam dużo białego sera), a po niedzieli będę robić pierogi z truskawkami. ?

Ruskich myślę zrobić tyle żeby mamie podrzucić z 30. 

 

I to by było na tyle mojej kuchennej kreatywności na chwilę obecną. 

Chętnie posłucham Waszych pomysłów. :) 

 

I mam pytanie jeszcze do osób, które sieją coś w ogródkach. Co można już siać? ?

Mam ogródek, pomyślałam, że go wykorzystam. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkiego rodzaju dania jednogarnkowe... w zasadzie nie ma ograniczeń pod kątem wyobraźni... Bigos, fasolka po bretońsku, strogonof, leczo, nawet rosół można powlewać do tych woreczków na lód... cokolwiek wrzucisz do gara żeby się trochę podgotowało i dobrze przyprawić a będzie w porządku do zamrożenia.

Sam mam trochę pomrożonych tego typu rarytasów.

A dziś jadę do fathera na jego słynny bigos. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupa (np rosol). Poporcjowana w pojemniki 0.5-1l. Na bierzaco tylko dogotowujesz makaron jesli chcesz jesc.

 

Sos do spaghetti. Ta sama zasada.

 

Krokiety.

 

Zrazy zawijane.

 

Pierogi.

 

Wszystko po rozmrozeniu smakowalo bdb. Podgrzewane zarowno w garnku jak i mikrofali.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

 

Prosze.
Wy tam na poludniu pewnie na to rolady mowicie ?

 

https://haps.pl/Haps/7,167251,24947929,zrazy-wieprzowe-z-sosem-kruche-i-apetyczne.amp

 

https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/tradycyjne-zrazy-wolowe-zawijane-4

 

Dla scislosci, ja te zrazy mrozilem i jadlem ale nie robilem. Ale przepisy powyzej mniej wiecej beda ok.

 

PS

Proponowalbym na twoim miejscu zapelnic 2/3 zamrazalnika takimi porcjami obiadowymi do rozmrozenia. Kiedy sie dziecko urodzi bardzo ci to ulatwi zycie i zaoszczedzi czasu.

 

A jesli bedziesz w jakiejs mega formie i miala energie to zawsze mozesz gotowac normalnie “na bierzaco” i tylko od czasu wspomagac sie zamrazarka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę wrócić do tego zwyczaju...

Zdarzało się, że wekowałam zupy w słoikach. To samo można z gołąbkami

Bigos, leczo się mroziło też... :) 

 

Z ziół mrożę miętę, pietruchę, koperek, szpinak. Ten ostatni fajnie się kruszy jak jest zamrożony, Przydaje mi się to gdy robię zasmażkę ze śmietaną do łososia. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator A, roladki. ? 

Muszę w końcu zrobić i rzeczywiście pomrozic ale nie mam maszynki do mielenia, a ja tylko mielony farsz lubię. :D 

 

Chyba tak zrobię z tym mrożeniem, kupię pojemników, woreczków, słoików i się przygotuje na nowy rozdział. :D 

 

@Hippie Suszone czy świeże mrozisz?

 

@MaxMen Mój ma jakieś dziwne przekonania, że coś co ma więcej niż kilka h jest już niejadalne. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2020‎-‎03‎-‎14 o 10:38, Lalka napisał:

Co można już siać? ?

Mam ogródek, pomyślałam, że go wykorzystam. 

W nocy są jeszcze cały czas przymrozki, więc raczej z tym sianiem ostrożnie. Chyba, że przykryjesz ziemię po posianiu agrowłókniną (czy coś w ten deseń, nie pamiętam dokładnie nazwy). Najbardziej odporne na zimno są rośliny okopowe- buraki, marchew, pietruszka. Następne za nimi są sałaty, szpinak, rzodkiewka, koper. Najmniej odporne na chłód są pomidory, papryka, fasole, ogórki, cukinie.  Tyle wynika z mojej wiedzy, jak coś poplątałam, niech mnie ktoś poprawi.

 

Co do mrożenia to mrozić można praktycznie wszystko. Znam osobę, która mrozi nawet mleko :huh:. Ja z dań gotowych mało mrożę, bo latem zawalam zamrażalnik (a mam bardzo mały) malinami, jagodami, truskawkami, szpinakiem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/16/2020 at 9:18 AM, Lalka said:

Muszę w końcu zrobić i rzeczywiście pomrozic ale nie mam maszynki do mielenia, a ja tylko mielony farsz lubię. 

W zrazach nie ma farszu. Boczek i ogorek eventualnie i cebula.

 

Rob zapasy bo widzisz co sie dzieje. Kiedy termin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator Czyli tak jak w roladach, ja sobie nazwałam to farszem. ?

 

Jeszcze trochę czasu mam bo termin na początek czerwca. Ogólnie nieciekawa sytuacja bo już zostaje bez opieki medycznej w sensie nie wiadomo co z wizytami, badaniami (laboratoria zamknięte), trzecie prenatalne chyba też mnie ominie, dostępne szpitale z otwartą porodówką oddalone o 30km są, a i tak jak się akcja porodowa zacznie to trzeba najpierw zadzwonić i spytać czy można przyjechać, szkoła rodzenia i spotkania z położną też już nieczynne. 

 

Póki co mam full zapasów, od drugiego trymestru już robiłam ze względu na to, że mam ciąże zagrożoną i nie chodziłam po sklepach tylko zamawiałam dostawę z Tesco raz w miesiącu. :D 

Teraz po trochę będę przygotowywać gotowe potrawy, porcjować i mrozić i czekać z nadzieją na lepsze czasy. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Lalka said:

Jeszcze trochę czasu mam bo termin na początek czerwca. Ogólnie nieciekawa sytuacja bo już zostaje bez opieki medycznej w sensie nie wiadomo co z wizytami, badaniami (laboratoria zamknięte), trzecie prenatalne chyba też mnie ominie, dostępne szpitale z otwartą porodówką oddalone o 30km są, a i tak jak się akcja porodowa zacznie to trzeba najpierw zadzwonić i spytać czy można przyjechać, szkoła rodzenia i spotkania z położną też już nieczynne

Powiem tak. Kobiety zawsze rodzily nawet jak nie bylo szpitali. Natura zrobi swoje (gdyby bylo ciezko ze sluzba)

Nie mysl za bardzo o tym. Skup sie na pozytywach i sprawach codziennych.

 

Powodzenia z ciaza, oszczedzaj sie, rob zapasy, wysypiaj, seksuj i czekaj na bobasa. Bedzie dobrze.:)

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj gotuję rosół, który chcę zapasteryzować by miał przedłużony okres przydatności do 3 miesięcy ;) 

Wspomogłam się tym blogiem: http://www.znotatnika.pl/2016/03/wekowanie-zupy.html

 

 

Dowiedziałam się tym samym, że zawekowane zupy mogą przetrwać tylko 2 tygodnie a pasteryzowane zdecydowanie dłużej. Dlatego dziś pierwszy raz stosuję tę drugą metodę.

Człowiek uczy sie całe życie ^^ 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Patton napisał:

Fasolka po bretońsku po rozmrożeniu jest bardzo rozcieńczona, więc to raczej średni pomysł.

Fasolkę po bretońsku, czy leczo to najlepiej w weki, tak samo wszelkiego typu sosy i przeciery na bazie pomidorów/ papryki, smalec, mięso, kiełbasa też do weków.

 

Są też pokarmy, które nie wymagają ani wekowania, ani warunków chłodniczych do długiego przechowywania np. suszone warzywa/ owoce, wędliny dojrzewające, suszone kiełbasy. 

 

Wracając do mrożenia, widzę że jeszcze nikt nie wymienił klusek śląskich ;)  

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.