Skocz do zawartości

Romantyczna naiwność?


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie się wydaje, że kryterium nie powinno być zołza/niezołza. Jeden lubi kobiety ciche i wycofane, inny pewne siebie i ekspresywne. Ale i jedna i druga może okazać się to "zołzą" o złym znaczeniu. Czyli - swoje ugrać, wykorzystać, podporządkować sobie, dbać tylko o własny tyłek itd.

Trzeba znaleźć taką osobę, która szczerze pokocha. Ja serio, bez ściemy, często dziękuję mojemu mężowi, że dostrzegł we mnie odpowiednią osobę dla siebie i mimo, że mu tego nie ułatwiałam w ogóle, zawalczył o mnie. On zawsze się z tego śmieje i szydzi - z tych moim patetycznych podziękowań, ale ja o to nie dbam. Mam potrzebę mu to po prostu powiedzieć - jak bardzo doceniam tę determinację i to że mnie uszczęśliwia.

I nie ma tak, że jest tylko miód, bo jest różnie. Ale cały czas obsesyjnie mi zależy, żeby był szczęśliwy, żeby robił w życiu to co chce, żeby miał poczucie spełnienia.

 

Ale nieważne jak się zaczęło. Ważne, że teraz jest ok -  i wspominamy ze śmiechem te dawne docierania się. To moja podpowiedź. Nie jest tak, że cicha i spokojna - to spokojne i dostatnie życie, a szybka i ekspresywna - o losie, będzie się wykłócać i męczyć. Ważne są intencje.

 

Sorry za offtop. Już idę :)

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

@Chadeusz Chyba nawet Ty pisałeś, że czekasz do trzech randek max?

Potwierdzam. Btw. Lalka widzę, że uważnie śledzisz moje poczynania na forum, schlebia mi to ? A SzatanKrieger to zwykły erotoman gawędziarz, strasznie klei się do wszystkich Pań z rezerwatu, więc nie brałbym jego wypowiedzi na poważnie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Chadeusz napisał:

A SzatanKrieger to zwykły erotoman gawędziarz,

Bracie @Chadeusz tego określenia na mnie na tym forum mi jeszcze brakowało - dziękuje :D 

 

21 minut temu, Chadeusz napisał:

strasznie klei się do wszystkich Pań z rezerwatu, więc nie brałbym jego wypowiedzi na poważnie

Ja bym nikogo wypowiedzi nie brał na poważnie, a tak swoją drogą:

Hit sezonu!

 

Erotoman gawędziarz ale jaja no nie wierzę w to ?

Jeszcze nigdy czegoś takiego nie usłyszałem w swoją stronę :D  Rozumiem, że gawędziarz ale erotmoman?! Hahahhahahahaha no nie mogę z tego!

 

Poprawiłeś mi humor tym ale fakt, strasznie się kleje no tak już mam co poradzić do facetów mam się kleić? :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Lalka said:

Nawet zwykły facet co ma okazje poruchać- rucha. I tak, chwali się potem kumplom, ale nie powie, że wcześniej obiecywał kobiecie cholera wie co. W ogóle Szatan Ty to chyba nie wiesz jak faceci grają. XD

A tam... bredzisz Siostra. Ja wykorzystuję może z 10% okazji - stałem się  obrzydliwie wybredny ;). Przez szacunek do samego siebie.

Kiedyś, bezpośrednio po rozwodzie, ruchałem niemal wszystko co tylko na mnie spojrzało i się uśmiechnęło. Ale skutki takiego postępowania dla łepetyny, na dłuższą metę, ma to opłakane. Zacząłem szanować siebie i wybieram tylko takie kobiety, które również siebie szanują. I NIE CHODZI TUTAJ O SEKS. Szacunek dla samego siebie nie nie jest jednoznaczny z tym czy idziesz z kimś do łóżka czy nie.

I nie ma znaczenia czy będzie to na pierwszym czy trzecim spotkaniu. Ta licytacja ilością spotkań i pisanie jak cenny jest seks "podarowany" mężczyźnie przez kobietę budzi we mnie tylko uśmieszek politowania. Kobiety, które tak myślą sprowadzają siebie same do roli chodzącego otworu. Seks jest super. Ale gdy człowiek jest suer to jest 100-krotnie lepiej.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Lalka said:

A co do cennosci podarowanego seksu mężczyźnie przez kobietę to nie są moje słowa i nie wiem czy też piszesz to do mnie czy co to są już Twoje rozważania. ?

Generalne rozważania na tematy poruszone w tym wątku.

23 minutes ago, Lalka said:

A chyba przyznasz, że zdecydowana większość się nie staje? ?

Jak patrzę na te smarkanie o byciu przegrywem, które ma miejsce ostatnio na forum to coraz bardziej mnie to dołuje

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lalka napisał:

facet co ma okazje poruchać- rucha.

Mężczyzna, od którego zaczął się ten temat, jakoś nie chce tego robić - a przecież ma okazję.

Z czego może to wynikać?

Pewnie seks był tak fantastyczny, że wystarczy mu do końca życia.

8 godzin temu, Lalka napisał:

wtedy przynajmniej się wie o co chodziło facetowi. 

Takie przerzucanie odpowiedzialności na drugą stronę ma raczej niską praktyczną wartość.

Bardziej pożyteczne byłoby zastanowienie się, jak druga strona nas oceniła.

Ogólnie rzecz biorąc, kobiety dzielimy na trzy główne kategorie - nadające się:

a) do związku,

b) do ruchania,

c) do niczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth we fragmencie, który zacytowałeś chodziło akurat o dziewictwo. Chociaż podejrzewam, że nie ma tu dla Ciebie dużej różnicy.

I to jest ok. Być może nie ma dla Ciebie znaczenia czy Twoja partnerka (o ile w ogóle dopuszczasz LTR) jest po wiadomej karuzeli, czy też czekała z seksem na człowieka, którego dobrze poznała, kocha i widzi w nim partnera na całe życie. Egal? Egal.

 

Są jednak na tym świecie pewni "beznadziejni romantycy" i tak, są też takie kobiety, dla których to jest ogromna wartość. I nie ma to nic wspólnego z religią. 

I którzy faktycznie chcą mieć partnera bez przebiegu, dla których ten "pierwszy raz" to wielki dar. Ja patrze trochę przez ten pryzmat, zapominając  czasem jak wielu 

osobom to "wisi", dlatego być może odgórnie napisałam o "jednej z najcenniejszych rzeczy" - sorry, powinnam faktycznie może pisać w swoim imieniu :) 

Chociaż tak naprawdę, wciąż mam w sobie resztki nadziei, że ludzie przestaną w końcu parzyć się jak te króliki na Tinderach, laski płakać za kolesiami, którzy

zawinęli się po pierwszej randce i generalnie, wszyscy trochę się ogarną. A może zawsze tak było, ale kiedyś dawno temu, kiedy byłam singielką, jakimś cudem mnie to wszystko ominęło? Już sama nie wiem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Huck Finn mieliśmy ze sobą kontakt ponad rok, spotykaliśmy się na konsultacjach na których niekoniecznie był przesyt realizacji przekształceń różniczkowych i całkowych rzędu ułamkowego. Dogadywaliśmy i bawiliśmy się ze sobą cudownie, czysta poezja i finezja. Tematy się nie kończyły i nie były błahe - tak to jest jak się spotka dwójka osób z dużym ilorazem inteligencji. On miał ochotę na seks i ja, wielkie mi mecyje. "Poważny"? Zupełnie nie. 

 

@Xellos seks z pewnością był dla niego beznadziejny, to był mój pierwszy raz i nie wiedziałam za bardzo co i jak (nie od razu Rzym zbudowano), nie musisz aż tak tego podkreślać. Starałam się robić to co mu się podobało, słuchałam, co mu sprawia przyjemność i sądząc po kilkukrotnej ejakulacji, chyba nie było aż tak źle, ale też nie na tyle dobrze, żeby zdać "test". Ciekawe czy Ty podczas swojego pierwszego razu byłeś doświadczony w te klocki niczym łysy z Brazzers.

 

@sol dla mnie ta błona przy wejściu do pochwy nie miała większego znaczenia, chciałam to zrobić po prostu z osobą, którą darzyłam uczuciem, a już trochę lat mam i przez długi czas nie miałam czasu na bawienie się w relacje damsko-męskie, zresztą nie widziałam nikogo odpowiedniego dla mnie na horyzoncie. On był dla mnie jak wyjęty ze snu, ideał. Następnym razem (o ile to w ogóle nastąpi) zrobię to z osobą, która będzie widziała we mnie coś więcej niż jednorazowy worek na spermę, no i oczywiście będzie uczucie z obydwu stron. Jednakże kolejnym moim problemem jest to, że wielu mężczyzn chce mnie od razu posiąść, gdyż nieświadomie strzelam oczami kociaka, mam wyzywający wzrok i głos, styl chodzenia, i bardzo pociągam seksualnie facetów, chociażbym była ubrana w worek od ziemniaków od stóp do głowy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

C - pasztety, kompletne wariatki (desperatki, stalkerki, narcyzki), emocjonalne wampirzyce, agresywne feministki, kłody.

B - samotne matki, umiarkowane wariatki (w sensie, że jedno spotkanie na tydzień da się wytrzymać), ostre imprezowiczki, nowoczesne światopoglądowo, brzydzące się rodzeniem i rolą ,,kury domowej''.

C - słynne himalajki, prawie całkiem normalne (w sensie, że da się z taką mieszkać), szanujące mężczyzn, z tradycyjnymi rysami światopoglądowymi.

Wizualnie możesz to sobie przedstawić jako piramidę.

@Claudianne

Nie mówię, że nie ma to żadnego znaczenia, ale szczerze mówiąc, to skłaniam się do przekonania, że jakość tamtego seksu (lub jej brak) ma stosunkowo niewielki związek z tym jego bolesnym milczeniem.

Edytowane przez Xellos
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Claudianne said:

przesyt realizacji przekształceń różniczkowych i całkowych rzędu ułamkowego

Robiłaś/robisz doktorat?

3 hours ago, Claudianne said:

chyba nie było aż tak źle, ale też nie na tyle dobrze, żeby zdać "test"

Po co to wgl rozkminiać? Powiem Ci, jak to może wyglądać z perspektywy mężczyzny. Nie mówię, że zawsze i że wszyscy tak mają, ale wiem z jakichś tam rozmów, że nie jestem w tym odosobniony. Znałem kiedyś taką dziewczynę, która była strasznie "słaba w seksy". Nie wiem czy kwestia braku doświadczenia, czy jakichś zahamowań, mniejsza o to. Była to jednocześnie dziewczyna w moim osobistym rankingu surowego, zwierzęcego pociągu gdzieś blisko absolutnego szczytu, jak nie najwyżej ever. Było w niej po prostu coś... nie wiem... no coś co powodowało, że z łóżka bym jej nie wypuszczał 24h na dobę. Seks nie jest od tego, żeby zdawać jakieś testy, a pożądanie chadza dziwnymi drogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto nie robię doktoratu, dopiero magisterka w planach.

 

A co robić, żeby z kobiety „słabej w seksy” przeskoczyć na niezłą w tej kwestii? Nie wiem czy zdefiniował mnie jako tą słaba, nie rozmawiałam z nim o tym, ale prawda jest taka, że wcześniej nie robiłam tego i zagryzałam zęby, żeby nie pisnąć z rozrywającego bólu, nie popsuć tym atmosfery, więc nie liczę na to, żeby ten seks był w jego życiu najlepszy. Pewnie się trochę rozczarował tym dziewictwem, brakiem doświadczenia, bo sam powiedział, że żadna kobieta wcześniej go tak nie uwodziła i nie działała na niego (powiedział to przed). Chciałabym dla przyszłego samca, z którym to będę robić być dobrą w łóżku, zdradzisz sekret na czym polega dokładnie ta cecha, pytam poważnie? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Claudianne

Kolejnemu dawkuj seks powoli. Jeśli będziesz za dobra, facet pomyśli że studia zamiast na nauce poświęciłaś na "zdobywaniu doświadczenia". To nie bujda, znam taką historię, dziewczyna jeden raz za sobą, a facet twierdzi że jej nie wierzy, bo było zbyt fajnie.

 

Jesteś pociągająca, więc korzystaj i pozwól najpierw jemu się wykazać. 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Claudianne said:

@leto nie robię doktoratu, dopiero magisterka w planach.

Gdzie w takim razie zetknęłaś się z przekształceniami rzędu ułamkowego?

5 hours ago, Claudianne said:

Chciałabym dla przyszłego samca, z którym to będę robić być dobrą w łóżku, zdradzisz sekret na czym polega dokładnie ta cecha, pytam poważnie?

Nie jestem kobietą więc nie wiem jak to wygląda z tamtej strony. Tak jak pisałem - dla mnie to nie jest kluczowe. Ważne jest to że obydwie strony się dobrze bawią, czują do siebie pociąg i są jakoś tam aktywne (w sensie nikt nie robi tego "na odpierdol", nie leży jak kłoda itd).

1 hour ago, Halinka said:

Kolejnemu dawkuj seks powoli.

Żeby on tobie nie dawkował różnych rzeczy powoli. Albo wcale.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2020 o 09:52, Claudianne napisał:

@sol @Halinka macie racje moje drogie. Odarłam się z szacunku i godności w imię wydumanej w swojej głowie miłości. Nawet nie wiem kiedy się w nim tak zauroczyłam

@Claudianne Strasznie mi przykro, ale nie myśl w ten sposób. Może u niego nie rozwinęły się uczucia i za szybko dalej poszło. 

Są mężczyźni, którzy chcieliby taką kobietę, tutaj nie wypaliło. 

 

Ktoś napisał, że mężczyźni lubią, gdy kobieta mówi nie. Ja nie lubię, czyli nie wszyscy. Na pewno zależy od sytuacji, w jakich to słowo pada i jeśli ktoś chciałby coś fajnego zrobić, a druga strona powie mu "nie"?

 

Dużo osób coś pisało jeszcze, nie czytałem. Nie da się tego przeczytać z nadmiaru tekstu, skupiłem się na najważniejszym.

Edytowane przez B24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2020 o 10:29, Lalka napisał:

 

@Jan III Wspaniały Teraz jesteś w związku chyba tak, ale przed związkiem jak randkowałeś to jak to wyglądało? :) 

Tak, jestem.

Nie wiem co dokładnie masz na myśli- rzuciłem tylko okiem na temat ale nie czytałem wszystkich odpowiedzi, ostatnio unikam tego w kobiecym kąciku, pomimo sympatii do niektórych użytkowniczek.


Randkowanie ?. No cóż, głównie na portalach/aplikacjach. Pisałem taką samą wiadomość, krótką ale błyskotliwą (nie pytać co tam było). Znaczna część nie odpisywała. Ale te co pisały to większość z nich ustawiałem się na te spotkania. Próbowałem nienachalnie, cwanie zwabić do siebie na wino. Z tym, że nabrałem już wyczucia, wiedziałem jak wiadomość skonstruować, żeby nie było, że mi na seksie zależy. Gdzie uszczypnąć, gdzie pogilgać. Bez chamstwa, pełna kultura, zero pierdolenia się. A czasami faktycznie tak było bo miałem trochę koleżanek w obwodzie w razie czego i chciałem sobie pobyć z jakąś panną, coś ciekawego usłyszeć, poczuć zapach, popatrzyć się w oczka, głosu posłuchać.

Podobnie w sumie z poznanymi na live było.

Doszedłem do takiego etapu, że robiłem wszystko mechanicznie, rozmowy, gesty, w którym momencie podejść bliżej ile jeszcze drinka popić, ile dolać.

Nie chcę żeby mi ktoś tutaj zarzucał, że jakiś alwaros jestem- nic z tych rzeczy. Co prawda gadane mam, przyjemną gębę i w latach wcześniejszych ciężko wypracowaną sylwetkę. Wystarczy do tego schludne ubranie, kultura, uśmiech i pokazanie przede wszystkim że nie jesteś przeciętnym gamoniem  a potrafisz wypowiedzieć się trochę szerzej, wyciągnąć jakieś ciekawe wnioski.

I nagle się okazuje BANG że żadnym Czadeuszem nie trzeba być (pobudka dla niektórych użytkowników).

Regularnie sobie sprowadzałem kochanice do domu, czasem jeździłem do nich. Nawet sąsiad się kapnął, że inaczej parkuje auto jak siedzę z jakąś, bo jak parkuje tyłem to wysiadam swobodnie, jak przodem to pasażer ?. A że byłem kurturarny to wiadomix.

No mieli ze mnie polewkę, gubili się.

W sumie ja też.


A co o tym myślałem i o tych paniach?

-tych młodych do 25 roku było baaaardzo mało. W zasadzie musiałbym się zastanowić i przypomnieć. Zazwyczaj kij w dupie do czubka głowy i przekonanie o pochodzeniu arystokratycznym. Nie moja bajka. Potrafiłem bez spiny, kulturalnie przy barze powiedzieć, żeby spierdalała.
Aaaa i co chciałbym podkreślić, ta młodość to wcale nie jest taka zajebista i ceniona. Często jest po prostu irytująca.

- 25/30 widać było, że One jeszcze atencji mają, gdzieś już ktoś je przeczyścił, pewnie się nie spodobało i szukają już kogoś bardziej na stałe. Dla mnie zrozumiałe było i często jak były pytania po co, dlaczego, co i jak- wyczuwałem co się tutaj święci i dyskretnie się mixowałem z tego, tym bardziej, jak niektóre były dzieciate i że NIGDY niczego nie obiecywałem. I wydaje mi się, że główny bohater tego tematu ma to samo. Chciał po prostu podymać.
- 30/40 często rozwódki, mężatki. Tutaj to była... pestka. Serio, jak wiedziałem, że się spotkam to wiedziałem też, że wyląduje w łóżku, tym bardziej jak widać u nich było zaangażowanie do pisania. I co najlepsze, te wieczne pytanie: saleszy ci tylko na seksie???!

Ja pierdole. Nie no chce Cię zalać i kupić Porsche.

Niesamowite to jest, jak bardzo im ta moda wyprała głowy i jak bardzo się przez to niszczą, serio tylko my mamy z tego korzyści. Z zastrzeżeniem, że facet już wie co jest 5.

Zawsze, praktycznie zawsze pisałem, że nie wiem co przyniesie przyszłość i najpierw chciałbym ją poznać a później nadamy odpowiednią nazwę do naszej znajomosci. Coś w tym stylu.

Takie najbardziej lubiłem.

- powyżej 40. Te też eleganckie były, często nawet fajnie mi się z nimi bardzo rozmawiało. Wyważone, często fajnie wykształcone z ciekawymi opowieściami. Po różnych perturbacjach życiowych. Z nimi nawet nie ustalałem co nas łączy. Ot spotykaliśmy się, łóżko i później opisywanie jakie to fajne emocje. Jeśli się zdarzyło, to pisałem zaniepokojony (hehe), że szkoda, że taka różnica wieku. Chociaż... nawet bez tego hehe to niektóre były bardzo fajne, że na prawdę przyjemnie się z nimi przebywało.

 

Poźniej poznałem moją obecną partnerkę, z wiadomych względów nie napisze w jakich okolicznościach ale urzekła mnie od razu swoim zachowaniem, wychowaniem, nie była nachalna, nie pchała się na mopa. Przynajmniej na początku ?.

I nie, nie mamy jakiś wspólnych hobby, zainteresowań i innych gównogórnolotnych bzdur. Ona lubi w garnkach przewracać materiały spożywcze, ja lubię poczytać o silnikach sportowych itd itd. Ale Ona mnie bardzo szanuje, jest uśmiechnięta, wpatrzona we mnie jak w Boga, dobrze wychowania, nabija się z tych nowoczesno-agresywnych idiotek razem ze mną, nie krytykuje mnie przy gościach, ba! Nawet ciagle chwali, że Ona się cieszy że ma takiego ogarniętego i fajnego faceta (!!!)- nigdy kurwa w życiu nie słyszałem, żeby jakaś Polka (Bo moja nie jest z PL) tak powiedziała o swoim mężu czy facecie. No ktoś kojarzy taką sytuacje?! Nie próbuje przejąć moich jajulek żeby mi coś udownić.

Spokojna, oddana. Wchodzę do domu to pachnie... domem. I teraz czytam, że mężczyźni lubią zołzy. Że jej się należy, że ona taka i owaka. Taaaa ?.

Wyjebałbym taką za drzwi przy pierwszej lepszej akcji bez cienia skrupułu.

Ogólnie niech się te dziewuszki zastanowią dlaczego często są przy ścianie i ,,nie ma normalnych facetów”. Ach nie ma?

Po prostu nie chcą babochłopów, są ale z fajnymi dziewczynami.
 

Zaznaczam, że niczego nie żałuje. No może mógłbym poznać moją tak za 3-4 lat, połatałbym jeszcze trochę ?.

Nie no świruje. Jest mi z nią bardzo dobrze, nie latam na boki ani tego nie planuje. Bardzo fajna i bardzo ładna dziewczyna.

A te laski co były? Cóż, były. Z jakiegoś konkretnego powodu nie są. I myśle, że nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi ale pewne wspólne można znaleźć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leto napisał:

Gdzie w takim razie zetknęłaś się z przekształceniami rzędu ułamkowego?

Był to okrojony i dodatkowy temat w celu pokazania nam, że klasyczny rachunek różniczkowy jest mniej dokładny w modelowaniu, pomiarach w porównaniu do owego nowego i skomplikowanego aparatu matematycznego. 

 

2 godziny temu, leto napisał:

Nie jestem kobietą więc nie wiem jak to wygląda z tamtej strony. Tak jak pisałem - dla mnie to nie jest kluczowe. Ważne jest to że obydwie strony się dobrze bawią, czują do siebie pociąg i są jakoś tam aktywne (w sensie nikt nie robi tego "na odpierdol", nie leży jak kłoda itd).

Niby takie to logiczne i intuicyjne, ale bardzo fajnie ujęte w słowa, dzięki! Już się trochę przestraszyłam, że następny znowu nawieje po seksie, gdyż na tym jednym razie się za dużo nie nauczyłam. ?

 

2 godziny temu, B24 napisał:

Strasznie mi przykro, ale nie myśl w ten sposób. Może u niego nie rozwinęły się uczucia i za szybko dalej poszło. 

Są mężczyźni, którzy chcieliby taką kobietę, tutaj nie wypaliło. 

Dzięki, miło to słyszeć, choć ta sytuacja pokazała mi, że muszę nad kilkoma aspektami w sobie popracować. Bycie zbyt dobrym, zbyt zainteresowanym, podawanie się na tacy - zabija całkowicie zainteresowanie drugiej osoby. W zasadzie chyba żadna z płci nie lubi być czymkolwiek przyduszana. ?

 

Bracia i siostry jesteście super, dziękuję Wam za poświęcenie czasu na ten wątek, dzięki Wam może uda mi się stać lepszą kobietą, lepszym człowiekiem. ❤️

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to nauczka dla nas kobiet, że łatwo wykreować sobie wizerunek faceta naszą wyobraźnią. Jak byłam przed 18-tką też tak potrafiłam popłynąć. Z opisu wydajesz się normalną, ogarniętą dziewczyną, a wielu facetów takich ze świeczką szuka. Tak już jest z tym pójściem do łóżka, że jak idziesz szybko, to ryzykujesz. Zauważam u dziewczyn bez doświadczenia, patrzenie na związki jak na bajki. Czasami trafiają na ogarniętego kolesia z którym nawet może im nie wyjść ale wspomnienia zostają dobre lub neutralne. Są też takie sytuacje, że znajduje się facet wykorzystujący naszą naiwność. Mam nadzieję, że tylko przez to nie przejdziesz zbytnio na drugą stronę barykady i nie staniesz się jakże modną " forumową zołzą" . Wiele kobiet zranionych przez jakiegoś faceta przez to zaczyna grać w gierki. Nie mówię, że musi być tak w twoim przypadku ale z obserwacji zauważam te pójście w skrajności. Jest sporo fajnych facetów. Najważniejsze nauczyć się na swoim błędzie i nie popełniać ponownie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.