Skocz do zawartości

Brak seksu w przeszłości - problem


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, DuchAnalityk napisał:

Na studiach z matmy i fizyki tak się nie da. Jak nie opanujesz bieżącego materiału, to następnego też nie, bo wszystko jest hierarchiczne. W matmie przez większość czasu, każde nowe zagadnienie wymaga znajomości poprzedniego, więc na matmie nie wolno mieć zaległości.

Jak każdy przedmiot ścisły - trzeba znać wszystko na bieżąco, to fakt. Nie zachęcam do uczenia się wszystkiego w noc przed zaliczeniem (choć miałem takich kumpli co zaczynali się uczyć 2 noce przed kołem i zaliczali to, ale to już kwestia bardzo indywidualna, zdolności organizmu, umysłu i talentu ;) ), ale jak ryjesz np. matmę już przez 4 semestry co coś tam w tym łbie zostaje i później jest już łatwiej przyswajać kolejny materiał, nawet takiemu przeciętniakowi mat-fiz jak ja. Zresztą ucząc się danego materiału uczysz się też metody uczenia się i później jesteś już lepiej "zoptymalizowany" pod naukę danego tematu.

 

Zresztą na każdy przedmiot jest sposób, trzeba go tylko znaleźć - w sensie każdy prowadzący ma swoją wersję przekazywania wiedzy i swoją metodę egzekwowania tego, ale oczywiście są przedmioty gdzie zaliczenie pozytywne to spora loteria, no ale tak czasem jest :) Oczywiście niezależnie od tego w jakim stopniu wyczaimy prowadzącego, to pewien poziom wiedzy trzeba mieć, żeby się jakoś tam poruszać, ale są oczywiście przedmioty, które z braku czasu/chęci zalicza się przypadkowo i do przodu, takie realia.

Zdaje sobie sprawę że na kierunkach ścisłych jest ciężko, zwłaszcza dla osób bez predyspozycji, którym trudno wchodzi nauka matmy i fizy, a wbrew pozorom takich osób jest całkiem sporo na ww. kierunkach.

Są tacy z głową, co im łatwo przychodzi nauka przedmiotów ścisłych, no i mają z górki.

 

@SławomirP nie wiem jak tam Twoja sytuacja materialno/socjalno/mieszkaniowa, ale może walnij sobie rok dziekanki na uporządkowanie/ogranięcie rzeczy pozaszkolnych? Paru moich kumpli tak zrobiło ( z przymusu, lub wyboru) i na początku się wydawało, ale lipa i dramat, ale ostatecznie chybna każdemu z nich wyszło to na dobre, mimo że rok w plecy. Sam żałuję, że tak nie zrobiłem bo miałem różne jazdy z tymi moimi studiami i możliwe, że wtedy pewne rzeczy bym sobie uporządkował.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 11:44, darktemplar napisał:

Zresztą w sumie nie chodzi tylko o kobiety; zawsze miałem problemy w relacjach z ludźmi i przez to byłem spychany na margines i przez to też sporo ominęło mnie w życiu, no ale takie życie...

To pomyśl, że mogłoby być dalej tak samo gdybyś "utracił małżeństwo". Będąc w związkach chciałem mieć lepsze (takie o jakich marzyłem) a teraz jestem singlem i jest jeden wielki uj zamiast możliwości wyboru czy nawet poznania. A tu jeszcze jakieś prace, które marnują zdrowie i 8h życia codziennie oddalając od tego jak chciałoby się żyć.

 

Dobra żona jest na wagę złota i nie trafia się w życiu zbyt często, tym bardziej dla przeciętniaka nie-Ch*da.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SSydney napisał:

Już widać, że masz dość psychicznie tego wszystkiego.

 

Już dawno na zimno przekalkulowałem, że samobójstwo, to całkiem dobra opcja dla mnie.

 

Chyba od następnego roku akademickiego zacznę masowo przepierdalać hajs na dziwki. Wydaje mi się, że to jedyny złoty środek w tym całym pierdolniku. Za 3-4 godziny korepetycji porucham jakiegoś milfa jeszcze reszta zostanie. Skoczę sobie ze trzy razy w miesiącu jako forma rehabilitacji. 

 

Jedna z najbardziej bolesnych rzeczy w tym wszystkim, to bieda. Rodzice przeznaczają na mnie cztery stówki miesięcznie, idzie jedynie opłacić akademik. Szkoda mi każdej złotówki, gdyby dawali mi oprócz tego cztery stówki na konto, to byłaby kompletnie inna rozmowa.

 

Zna się ktoś na dziwkach? @JoeBlue @arch

 

Między 100-200zł najwięcej jest kobiet blisko i grubo po 30 roku życia. Dla mnie niby spoko, ale pewnie są jakieś haczyki. W jakich przedziałach cenowych i wieku szukać dziwek dla nowicjusza?

 

@darktemplar Ja studiuje co innego.

@azagoth

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę wymyślał koła po raz kolejny.

Nieraz wyrażałem tu swoje poglądy i czasami pisałem o faktach, można poszukać.

Ja sam od jakiegoś roku z przerwami na czas gdy wyjeżdzała odwiedzam średnio raz na tydzień pewną Ukrainkę, dostałem od niej drugi, prywatny numer, żeby trafić do niej a nie do którejkolwiek lali ze stajni a jak czasami chcę odmiany to idę gdzie mi pasuje.

Tak bywało gdy jej nie było.

Kosztuje mnie to 100 pln plus 20 pln napiwku i obie strony są zadowolone a laska jest całkiem ładna.

Taniej się nie da, tylko poczwary schodzą poniżej 100, mówię o stolicy.

Upojne wieczory z panienkami i szampanem kosztujące tysiące niech sobie urządzają inni.

Szampana mogę wypić ze znajomymi, tu szukam i dostaję sex.

Końcowy efekt jest taki, że praktycznie zawsze jestem pogodny i zadowolony a w żadnym z moich związków na dłuższą metę tak nie było, baby zawsze czegoś chciały.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SławomirP tak mi się wydawało, choć kwestia dziekanki zawsze aktualna, niezależnie co studiujesz.

 

@Ksanti masz rację. Samotność niestety dotyka jakąś tam część społeczeństwa i czasem trudno z tego wyjść.

 

Odnośnie dziwek to na forum dużo info na ten temat jest. Część braci korzysta oferty kobiet do towarzystwa + znane forum o tej tematyce (recenzje panien głównie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, SławomirP said:

Już dawno na zimno przekalkulowałem, że samobójstwo, to całkiem dobra opcja dla mnie.

 

Chyba od następnego roku akademickiego zacznę masowo przepierdalać hajs na dziwki. Wydaje mi się, że to jedyny złoty środek w tym całym pierdolniku. Za 3-4 godziny korepetycji porucham jakiegoś milfa jeszcze reszta zostanie. Skoczę sobie ze trzy razy w miesiącu jako forma rehabilitacji. 

 

Jedna z najbardziej bolesnych rzeczy w tym wszystkim, to bieda. Rodzice przeznaczają na mnie cztery stówki miesięcznie, idzie jedynie opłacić akademik. Szkoda mi każdej złotówki, gdyby dawali mi oprócz tego cztery stówki na konto, to byłaby kompletnie inna rozmowa.

 

Zna się ktoś na dziwkach? @JoeBlue 

 

Kto tylko może dorabia na studiach.

Sam też tak robiłem.

Co do panienek jeszcze - istnieje o połowę tańsza opcja - lodziarki cichodajki.

Zwykle brałem na przemian raz jedno raz drugie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.