Skocz do zawartości

Historia mojego upadku i powstania. O toksyczności ubranej w uległość


Yolo

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ważne ile ma się lat. Przeszłość zawsze w jakoś sposób wraca. Szczególnie w związkach, gdzie porywa cię chemia i pokrewieństwo dusz. Raczej pokrewieństwo sp***nia.

 

Los stawia przed nami takich a nie innych ludzi. Upadamy, aby wstać. Nabywamy doświadczenia i dzięki nim się uczymy, by każda następna lekcja nie bolała tak bardzo. A bolała będzie. Najważniejsze by wyciągnąć właściwe wnioski, by kolejna relacja była odrobinę lepsza. Wpływ mamy wyłącznie na siebie. Nie naprawisz nikogo innego oprócz samego siebie. Szczególnie jak druga osoba nie chce pomocy, ale i wtedy nie warto, bo wtedy druga strona uzależni swoje szczęście od ciebie.

 

@Yolo Wyciągnij wniosek, jak już pewnie zrobiłeś i naprzód. Kolejny związek to nowe wyzwania.

 

Przeczytałem całość i zastanawia mnie jedno czy walka przy pomocy psychologów i innych czarodziejów słów, którzy chcą wszystkich ocalić  ma jakiś sens? Czy nie lepiej wejść z siłą wodospadu póki z serca nie zacznie cieknąć krew? Nic nie uczy tak jak doświadczenie, jednak nadmiar doświadczeń to niebezpieczeństwo trwałych blizn.

 

Na co nam ta cała świadomość, kiedy jeden pływ tego morza hormonów, potrafi unicestwić ten mozolnie budowany mur z piasku. Red Pill nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak być w relacji, w której widzimy się razem w przyszłości podtrzymując jedno kiedy w wieku seniora się zachwiejemy na drodze. Bo zaje**&ście być razem w związku z kobietą, która mimo że nieprzerwanie dąży do próby sił, wie gdzie jest "jej parafia".

 

@Yolo Nie powiem ci czego już nie wiesz. Chyba tylko cieszyłbym się, z tego doświadczenia i podziękował pannie. Dostałeś od niej więcej niż myślisz. Wiedzę o sobie i lekcje na przyszłe relacje. Tylko czy ta wiedza ochroni cię w przyszłości? Chyba jedynie wtedy jak nie wejdziesz z nikim w związek i pozostaniesz sam. Nie tego ci jednak życzę.

 

PS. Przeczytam jeszcze ze dwa razy, bo czuję że coś mi umknęło.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Czy człowiek nie może się zakochać!

Może.

Tylko uważaj bo antynatalistyka może użyć argumentu aborcji jako szantażu emocjonalnego na tobie.

 

Wydaje mi się, że zrobiłeś to bardziej z nienawiści do chłopaków z forum. Pamiętam jak pisałeś, że to forum inceli.

 

W sumie na plus że się fit Dari nie zakochałeś. Baw się i szalej nie pytaj co dalej. Pozdrawiam cieplutko i znikam spać bo rano trzeba do tyrki wstać.

Edytowane przez LiderMen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no chciałem kontynuować bekę ale nie będę bo to generalnie przykra sprawa dla @Yolo i przez wzgląd na szacunek do niego, nie będę sobie jaj dalej robił chociaż kusiło :D 

Przepraszam @Yolo bo może to było niezbyt do końca etyczne ale nie mogłem się oprzeć by potrollować trochę @deomi może przynajmniej na chwilkę przeniosła myśli o naszej zagładzie koronawirusem na inne tematy :D 

 

Jeszcze raz @Yolo powrotu do pełni sił mentalnych a nowej parze - szczęść boże. 

 

13 minut temu, LiderMen napisał:

Pamiętam jak pisałeś, że to forum inceli.

Chyba pijany byłem :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_handlarz_ludzmi

Do tanga i zbrodni trzeba dwojga, spokojnie ona wie i razem mieliśmy bekę ?

Poza tym moja "reputacja" jest i tak mizerna oraz nie dbam o nią a @deomi jest wyjątkowo znanym gagadkiem w rezerwacie, także gorzej być już nie może, patrząc na nas w ten sposób :D

 

Poza tym chłopaki więcej humoru, sprawa zakończyła się już @Yolo jest "wolny" i przekazał wiedzę, wyciągnijcie z niej to co co jest istotne. Poza tym wyjątkowo wątpię by interesował ludzi wymyślony romans między dwójką nawiedzonych ludzi z forum :)

Tak naprawdę kto to jest nie powinno nas interesować tylko wyciągnąć wnioski z tego co się wydarzyło bratu. Jak będą chcieli to się sami ujawnią, póki co są spekulacje - więcej luzu bracia. Bo zamiast interesować się "kto to" należy spojrzeć "dlaczego" i gdzie zostały ewentualne błędy popełnione.

Spokojnej nocy wszystkim, jak wrócę do domu to napiszę chłopakom privy, że to nie ja i deomi - wątpię by to coś zmieniło w ich życiu ale luzik, odpokutuje.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę jeszcze tak - od serca. Autorowi wbrew temu co twierdzi jeszcze nie przeszło. 

 

Jak zrozumie, że to wzniosłe mistyczne doświadczenie, jedyne w swoim rodzaju i na całe życie połączenie dusz to był po prostu seks z egzaltowaną małolatą, to dopiero wtedy będzie znak, że przeszło. 

 

Kurwa, czego tu nie ma. Wzloty, upadki, wiersze, spojenie dusz, wyżyny duchowości, metafizyczna wędrówka... Nieźle główka wsiadła na głowę. 

 

Żeby nie było - znam z doświadczenia. Kto nie przechodził przez haj emocjonalny z powodu zabujania się, niech pierwszy rzuci kamieniem. 

  • Like 21
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

Przeczytałem całą twoją historię. Mam wrażenie, że mam taki sam sposób myślenia co ty (ostry wrażliwiec, chęć pomocy innym i analizujący wszystko i wszystkich).

Bycie takim wrażliwcem nie jest takie złe. Pozwala odkrywać piękno tego świata i widzieć rzeczy, które nie widzą inni. Jest tylko jeden problem z nami "wrażliwcami".

Próbujemy nasz system przełożyć na ludzi. A tak się nie da. Niestety, na empatię i dobroć mało kto odpowie tym samym (prędzej nas wykorzysta). W przypadku relacji z kobietami jest to spotęgowane, nie ma mowy o "łączeniu dusz". Natura dała ludziom bezlitosny pakiet zwierzęcy do wypełnienia. Ktoś dobrze kiedyś powiedział, że jesteśmy pasażerami swojego życia.

Mam wrażenie, że nie do końca się jeszcze z tym pogodziłeś. Wciąż się starasz łudzić, że teraz będzie inaczej. Że jakaś tam kobieta może będzie twoim odzwierciedleniem. Że może jakiś facet będzie twoim przyjacielem i zacznie Cię rozumieć jak nikt inny.

Ale tak nie jest. Żyjemy i umieramy samotnie. Przy okazji wypełniamy nasze "programy biologiczne". Są jednostki, które oprócz wyrwania się z Matrixa nie idą w stronę bycia totalnym ALHPA.

Szukają "antymatriks-a" w innych ludziach. Ale tak się nie da. To się skończy porażką. Bo sam to wiem. Próbowałem i próbuje często. I często ginę.

Zmieniłem więc taktykę. Nie wiem czy znasz moją osobę. To z czym się zmagałem i opisywałem parę razy tutaj na forum. Długo... długo musiałem zrozumieć, że szczęścia mogę już szukać tylko w sobie.

Chyba gdzieś pomiędzy 16 rokiem życia, a 19 kiedy wychodziłem z Matriksa sporo mi zajęło zrozumienie faktu, że najbardziej nie bolał mnie fakt nie posiadania nigdy seksu... a po prostu osoby, którą mógłbym pokochać. Bo uświadomiłem sobie, że to niestety niemożliwe. Taki jest ten świat. Taka jest natura. Muszę iść sam samotnie przed siebie.

Zmieniłem więc swoją strategię na życie. Nie szukam szczęścia w ludziach.  To kiedy go zaznaję? Może to dziwne co powiem, ale to nie tylko skupienie się na samym sobie i poprzysięgniu "przed wersją" samego mnie z wczoraj, że dzisiaj będę robił więcej niż dzisiaj. Ot, na przykład teraz czuję, że jeżeli wyjdę na dwór w nieprzeniknioną ciemność i powędruję trochę w ciszy, rozmyślając oczywiście jak ostatnia "piz**" nad wszystkim i niczym... poczuje choć na chwilę nieprzenikniony spokój.

No to teraz puenta. Musisz szukać ponownie szczęścia, ale lepiej. Jak zwykle skup się na codziennych sprawach. Rozwijaj się. Polepsz jak tylko możesz kontakty ze swoimi córkami. Bo coś czuję, że to właśnie to długo dystansowa zapewni ci szczęście. Kobiety odchodzą. Ale twoje córki zostaną. Pamiętaj o tym.

I jeszcze coś... staraj się wychodzić znacznie częściej. Obserwuj piękno tego świata. Ciesz się choćby tym, że oddychasz. Odnoszę wrażenie, że w pewnych tak naturalnych miejsach przyrody odzyskasz spokój i poczucie ducha jak nigdy.

P.S W pewien sposób ja też Ci chciałem podziękować. Ostatnimi czasami za mocno skupiam się na pracy i studiach i zapominam o sobie. Myślę, że już zaraz pójdę trochę w ciemność na spacer nacieszyć się z piękna tego świata i faktu, że żyję i oddycham. Z faktu, że po prostu jestem.

P.S 2

A tutaj kawałek pięknej muzyki. Dla nakarmienia duszy.  :)

 

 

 

 

Edytowane przez Hubertius
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

 

Ja jestem naprawdę zdziwiony, mimo że sam to pisałeś, ile zignorowałeś czerwonych latarni po drodze!! 

 

Sam przechodziłem coś podobnego, ale byłem totalnym zakutym rycerzem. A z taką wiedzą jaką posiadamy nie powinno się to zdarzyć. Jak widać teoria jedno a praktyka drugie.

 

Zastanawia mnie tylko ten typ który teraz ją obraca. Ma wiedzę, wie jak to wygląda, wie w jakie bagno moczy swego pędzla, ba, nawet temat powstał o tym i zapewne to czyta - jak on zasypia? 

 

No tak, ze sromem na oczach.

 

Tutaj widzimy jak w internetach każdy może być "bohaterem", nawet w rezerwacie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Taboo said:

@Yolo

 

Zastanawia mnie tylko ten typ który teraz ją obraca. Ma wiedzę, wie jak to wygląda, wie w jakie bagno moczy swego pędzla, ba, nawet temat powstał o tym i zapewne to czyta - jak on zasypia? 

 

No tak, ze sromem na oczach.

 

 

Kaman. Ma dobry sex więc korzysta jak inni przed nim myśląc że samo się jakoś ułoży ?. Pierd... cie przychodzi zawsze w momencie uśpienia czujności. Sinusoide ma pewna jak w banku to tylko odroczony wyrok za ignorowanie" tych znaków ". Tak to jest jak się bawisz w emocje z kobietami z grupy podwyższonego ryzyka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Taboo napisał:

Zastanawia mnie tylko ten typ który teraz ją obraca. Ma wiedzę, wie jak to wygląda, wie w jakie bagno moczy swego pędzla, ba, nawet temat powstał o tym 

Przesadzasz, "Żymianin" da radę ;)

 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo - dzięki, że opisałeś tę historię. Ciekawe „studium przypadku” - szacunek za otwartość.

Mam nadzieję, że będzie mi dane kiedyś spotkać Ciebie w rzeczywistości 3D i wymienić się doświadczeniami. Bardzo podoba mi się to, co piszesz.

Świetna robota ?

 

Do wszystkich, którzy jadą po Bracie @Yolo - darujcie sobie. Każdy postępuje schematycznie, każdy popełnia błędy. Ważne, żeby wyciągać wnioski i się z nich uczyć. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna.

 

 

PS. @Rolbot - fajnie, że wróciłeś. Brakowało tutaj Ciebie

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo Dziękuję za ten wpis, mnie otworzył oczy, co do kilku osób tutaj... Choć nie spodziewałem się na forum takiej dramy. To także lekcja dla wielu nowych forumowiczów. Wystarczy zapach młodej waginy i urobienie tyłkiem; aby doświadczeni i do tego szanowani na forum mężczyźni, zachowywali się jak dzieci.

 

  1. Panna wykorzystująca Braci powinna być w myśl regulaminu zbanowana, za multikonto i przestać hasać po forum. Bo widzę że nadal jest wśród nas i się loguje.
  2. Myślę, że "stary redpilowiec" nie powinien mieć tutaj dotychczasowych uprawnień (wstyd dla forum) i nie pouczać innych, samemu odwalając takie "białorycerskie" akcje... Choć to pozostawiam ocenie @Mosze Red@Marek Kotoński, części moderacji i Braci.

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Morfeusz napisał:

Panna wykorzystująca Braci powinna być w myśl regulaminu zbanowana, za multikonto i przestać hasać po forum. Bo widzę że nadal jest wśród nas i się loguje.

Jestem za. Miło się ją czyta,  ale trudno. C'est la vie. Multi jest multi.

 

24 minuty temu, Morfeusz napisał:

Myślę, że "stary redpilowiec" nie powinien mieć tutaj dotychczasowych uprawnień (wstyd dla forum) i nie pouczać innych, samemu odwalając takie "białorycerskie" akcje... 

Tylko, że my tak naprawdę nie wiemy, czy je odwala, czy nie. Syfiasto się czuję, pchając łapy w czyjeś życie, którym brat się tutaj nie zechciał dzielić, do czego ma  zresztą pełne prawo.  Więc tak krótko: nie znamy genezy jego rozwodu, nie wiemy, jak ta relacja z koleżanką o ciętym języku wygląda. Mamy relację @Yolo i szczątki jej relacji do @Yolo. Ergo nie mamy nic. Pls nie róbmy z forum Korei Północnej.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem coś wyjaśnić, odpowiem na poszczególne posty w wolnej chwili, pewnie jutro.

 

Cała akcja zaczęła się w zeszłym roku, byłem tutaj trzy miesiące. 

Zakończyła się też w zeszłym roku, jakoś na jesień. 

 

Napisałem to w trochę dramatycznym tonie, ale o to mi chodziło, wracałem krok po kroku do tamtych przeżyć. Pewnie dlatego część z Was myśli że to świeża sprawa. 

 

Musiałem to tak opisać, bo to nie jest kierowane do Was, bracia. Wy to wszystko wiecie.

Chodziło mi o dotarcie do nowych.

Do takich, którzy właśnie przeżywają swoje dramaty, są w dużych emocjach. 

 

Takim ludziom to może pomóc. Gdybym to pisał z dzisiejszej perspektywy, mógłbym się co najwyżej pośmiać z Wami nad własną głupotą. 

 

Może to nie wybrzmiało, chodziło mi o pokazanie, że da się podnieść dosyć szybko po niezłej karuzeli, da się z tego nawet wybić szczebel wyżej w drabinie rozwoju.

Ja potrzebowałem tej lekcji i ją odrobiłem. 

 

Ktoś tu napisał, że powinienem jej podziękować. 

Jest w tym ziarno prawdy, bo to ona stworzyła warunki do tego, bym mógł się sobie przyjrzeć. 

Ale całą robotę musiałem wykonać sam. 

Zamiast mi pomóc, rwała kwiatki na łące, pletąc nowy wianek;) 

 

Ps. Brak lajków na dziś. 

 

Ps.2 @Morfeusz, ja nie wiem i Ty nie wiesz jak to wyglądało. Nie trzeba pochopnie osądzać. 

Choć część dziewczyn z rezerwatu miałaby coś ciekawego do dodania;) 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Yolo said:

Wtedy, na tym tarasie trzeciego dnia, zaproponowała małżeństwo. 

Myślałem w pierwszej chwili że nie zrozumiałem, upewniłem się.

 

No tak, Yolo. Co Ci zależy? 

 

Dokładnie tak to zapamiętałem.

Tutaj jest klucz @Yolo. Panna na wydaniu.
 

9 hours ago, Yolo said:

Zbyłem żartem, choć zrobiło się nieswojo.  

I to Cię uratowało bo panna nabrała dystansu

 

9 hours ago, Yolo said:

Że przyjęła zaręczyny od swego przyjaciela i że to między nami nie miało prawa się udać.

Panna na wydaniu.

 

9 hours ago, Yolo said:

Jestem narzeczoną, Yolo. Czego jeszcze chcesz ode mnie, przecież teraz jestem narzeczoną...

Panna na wydaniu i shit test.

 

9 hours ago, Yolo said:

Spokój nie trwał długo, dawne schematy powróciły. Kilka-kilkanaście dni spokoju, zbliżania się do siebie i tąpnięcie, jej ucieczka. Tak w kółko. 

Pierwszy poważny zgrzyt- miałem jej za złe kontakty z niedoszłym narzeczonym. 

Kręcił się wokół, ona nie rozumiała dlaczego mi się to nie podoba.

Panna na wydaniu, która sama nie wie co wybrać .

Ona się kręci wokół swojego ogona bawiąc się uczuciami innych, sama nie wiedząc czego chce. Każdego z tych facetów zwodząc.

 

9 hours ago, Yolo said:

Dojazdy, które początkowo miały być świetną okazją do nauki języka i przypominania sobie potrzebnej wiedzy ze studiów, zaczęły męczyć. 

Pojawiła się okazja, pokój obok pracy. Pokój w mieszkaniu, gdzie mieli być inni lokatorzy, mieszkał już jej znajomy.

Wzięła go.

Karuzela i Panna na wydaniu ...

 

Przez cały czas przewiaj się jej wahanie i zwodzenie. Push and pull - ciągnie i odpycha. Metody używane i stosowane przez kobiety nagminnnie. Ryczerzy nie brak na te zachowania

Może tego nie widzisz ale udało Ci się wyjść z tego "związku" -  obroniłeś się odmową małżeństwa.
To jest kobieta która szuka łosia który zajmnie się nią i się z nią ożeni.
Kolejnemu ryczerzowi proponuje współczuć.

 

Pozdro

 

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Morfeusz napisał:

@Yolo Dziękuję za ten wpis, mnie otworzył oczy, co do kilku osób tutaj... Choć nie spodziewałem się na forum takiej dramy. To także lekcja dla wielu nowych forumowiczów. Wystarczy zapach młodej waginy i urobienie tyłkiem; aby doświadczeni i do tego szanowani na forum mężczyźni, zachowywali się jak dzieci

Trzeba sobie postawić ważne pytanie o wiarygodność osób z naszej społeczności... 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

 

No coż.

Pani ewidentnie zaburzona emocjonalnie (schemat extremów emocjonalnych+ona biedna jak jej wygodnie). Ty ratownik z duszą romantyka (?). Taki jesteś i tyle, wiedza o jakimś redpill a twoja "natura" to zupełnie inne rzeczy.

 

Szans raczej nie miałeś z taka jednostką.

 

Obys wyszedł z tego do końca czego ci życzę.

 

Następnym razem celuj w bardziej stonowane emocjonalnie kobiety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech @Yolociężki temat.

Od czerwonych lamp u tej Pani się roiło, sam wiesz o tym doskonale, nie będę oczywistości pisał.

 

Nie znam Twojego dzieciństwa czy traum, ale pewnie też coś było, skoro masz i "kompleks ratownika" i opowiadałeś tak bardzo emocjonalnie i chciałeś realizować tą legendarną i niestety zgubną potrzebę "budowania czegoś fajnego", szczególnie z kobietą, która nie uporała i nie upora się ze swoimi demonami - to już widać było po kilkunastu zdaniach opisu jej zachowań.

 

Życie z taką osobą (czy to płci żeńskiej czy męskiej) jest bardzo niszczące - bardzo dużo widzę podobieństw do mojej historii i ex-pani.

 

Dzięki, że się wyrzygałeś, myślę że to bardzo ważne.

 

Jedynym zgrzytem było jednak wg mnie niepotrzebne publiczne pranie brudów, że to jakaś forumowiczka z jakimś forumowiczem, i to widocznie znani i poważani w naszym światku.

Tak więc mamy tutaj jakiś tajemniczy trójkąt z Twoim udziałem, w którym jak sam napisałeś - personalia są nieistotne, więc niepotrzebnie o nim wspominałeś.

Ale rozumiem, że potrzeba wygadania się, wyrzucenia tego z siebie, że to ktoś z naszej grupy była tak silna, że to wyrzuciłeś. I OK, niech i tak będzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bernevek napisał:

Trzeba sobie postawić ważne pytanie o wiarygodność osób z naszej społeczności... 

Przypominam, iż drugi pan mógł nie wiedzieć co panna "odpierdala". Zresztą sam yolo o tym wspominał.

Tak więc z linczem na dystans w tej sytuacji.

Natomiast co innego stracić rozum dla przebiegłej waginy.

 

Pozwolę sobie zacytować klasyka z forum ;)

"Cipy niszczą rozsądek w nas samych"

Edytowane przez Still
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.