Skocz do zawartości

Historia mojego upadku i powstania. O toksyczności ubranej w uległość


Yolo

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Still napisał:

@Marek Kotoński Trzymasz jedną stronę. I to widać.

I bardzo dobrze że widać - jak ktoś jest w porządku, nie łamie zasad i jest fair wobec Braci, to skoczę za nim w ogień, jak ktoś gra nieuczciwie, to staję przeciwko takiej osoby.

 

Mądry uszanuje i doceni, głupi skrytykuje.

 

Co do obiektywności - powtórzę się:

 

Mamy dwie osoby. Z jedną NIGDY nie było problemów, pomaga innym, udziela się na forum ponad standardowo. Druga osoba - były z nią problemy, zachowywała się nieelegancko a wreszcie na koniec podstępnie obrzuciła gównem lubianego i szanowanego moderatora, ujawniając jego życie prywatne.

 

Czy stanięcie po stronie dobra jest brakiem obiektywności? Bo chyba nie chcesz mi wmówić, że @Rnext cokolwiek, komukolwiek, kiedykolwiek zrobił coś złego?

 

A skoro nie zrobił nic złego, to dlaczego ponosi straty przez zazdrość i podłość innego człowieka?

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem uczciwie @Marek Kotoński ocenia sytuację.

 

Założę się, że większość z Was mimo tego wytykania, zrobiłaby podobnie.

Trochę wyśmiałem kilka stron wcześniej parę bzdur, które tu zobaczyłem a które też po części uderzały we mnie.

My jako modzi nie jesteśmy jakimiś nadludźmi jak to poniektórym tu się chyba zdaje.

 

Też mamy prawo popełniać błędy, mylić się, mamy swoje namiętności.

Niektórzy piszą o zakulisowym życiu forumowiczów - zgadza się, sam znam parę historii z różnych źródeł.

Ale to są sprawy prywatne i powinny być prywatnie załatwiane - 1 błąd, który zapoczątkował domino.

 

Potem poszło parę danych, co niektórzy puścili nick w eter i zaczęło się ujadanie na @Rnext.

Zamykając ten wątek napisałem, że wg mnie powinni to załatwić prywatnie ale skoro już mleko się rozlało - otworzono ranę, żeby wyleciała ropa.

 

Widzę różne pochopne osądy, wyciąganie jakichś zakuluarowych ploteczek i to przykre jest w sumie.

Niektórym z osób, które komentowały lub w inny sposób uczestniczyły w ten sposób (akcja - reakcja) w dyskusji pomagałem a przynajmniej starałem się.

Naprawdę, odechciewa się wszystkiego jak się na takie coś patrzy :)

 

Co złego to nie ja.

#muremzamarkiem

 

PS. @Rnext Zdrowia i trochę więcej skupienia na wysokich wibracjach, których było mało w tym wątku.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński

Wiesz, ja mając swoje zdanie, też się mogę mylić, być może nie znam wszystkich detali i nie umiem ocenić, jakbym się zachował gdyby to był mój znajomy,

ani jakie to będzie miało rzeczywiste konsekwencje dla drugiej strony..

Może jestem naiwny, ale jakaś część mnie gdzieś chce @Yolo usprawiedliwić.. Mea kulpa..

Jestem tu miesiąc dłużej niż @Yolo więc znam mniej więcej jego "twórczość" i nigdy nie trąciła mi fałszem, an nawet czytałem jego wypowiedzi z

entuzjazmem, dlatego, może błędnie, ale staram się jakoś podtrzymać jego wizerunek w swojej głowie, bo kłuci się on z wizerunkiem człowieka, który

celowo pisze paszkwil na innych ludzi.. Być może, za mało się znam na ludziach.. Być może ulegam iluzji pierwszego wrażenia.

Być może, niektóre smaczki odnośnie charakteru, wychodzą, dopiero w określonych sytuacjach i tu mieliśmy tego żywy pokaz..

No, a jeżeli by przyłożyć do tej sytuacji "kryterium", że "po czynach go poznasz, a nie słowach", to może faktycznie takie zachowanie

zasługuje na potępienie, bo technicznie jego dotychczasową działalność na forum można by nazwać "tylko gadaniem", a tu mamy

przykład już rzeczywistych działań..

Pytanie jest, czy istnieje jakaś okoliczność łagodząca? Czy zasługuje na jeszcze jedną szanse?

Czy takie zachowanie świadczy całkowicie negatywnie o całym człowieku?

Zauważ też, że nigdzie nie neguje, ani nie podważam, waszych argumentów, a moja wypowiedź, to jedynie była próba delikatnego "wypośrodkowania".

Żeby nie było, mi się podoba postawa, że "za swoimi idziemy w ogień" i mówię tu serio.

No fakt jest taki, że jak na tak dorosłego i dojrzałego faceta @Yolo trochę nie potrzebnie postawił wszystkich w takiej niezręcznej sytuacji.
No ale czy nie należała by mu się na przykład szansa, gdyby na przykład oficjalnie się przyznał, że zjebał po całości?

Dobra, ja wyraziłem swoje wątpliwości, dalej zdaję się na forumową starszyznę :). Miłego wieczoru wszystkim :) 

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kozak1 napisał:

A ja się tu nie zgodzę z @Marek Kotoński. Przyglądam się temu forum od jakiegoś czasu i czytałem ten temat.

Nie czuj się nie miło przywitany,  ale gdybyś czytał wystarczająco długo, to byś wiedział, że najpierw awatar i przywitanie..

Przeczytaj regulamin..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, somati napisał:

A ja się tu nie zgodzę

 

   Te koleś, spadaj i nie rób szumu, my se sami załatwimy między sobą.

Wpierw przywitanie, potem avatar, potem trochę trzeba na stukać postów,

dopiero wtedy jest przyzwoicie że zabierasz głos w tak trudnym temacie.

 

Tak że żegnam kolejnego trolla który nie może sobie odpuścić.

 

7 godzin temu, somati napisał:

Spierdalaj

   Ja też Cię pozdrawiam.?

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie @Marek Kotoński, modzi, reszto użytkowników.

To co napiszę nie będzie stronnicze, nie chcę z nikim dram, nie chcę się podpisywać pod niczyją stroną. Mam własne życie, gdzie czasem brakuje mi czasu na nie, jednak znajdę chwilę żeby to napisać, myślę że bez większego emocjonowania się sprawami, które mnie nie dotyczą.

Yolo napisał to celowo, żeby zrobić dramę, dojechać Rnexta, zemścić się i najzwyczajniej w świecie - spuścić z pary, zadziałać na siebie terapeutycznie. To są fakty.

Muszę się jednak za nim wstawić z paru powodów, chociaż wiem że Rnext nie jest niczemu winien i właściwie jest ofiarą, co nie wyklucza że mogę coś dopowiedzieć do sprawy @Yolo dla jego korzyści.

#1 Jakiś czas temu zostałem zniszczony emocjonalnie, wymieszany z błotem i gównem, zdeptany, oszukany, zrobiony na pieniądze i osoba, której ufałem, zrobiła mi takiego psikusa, że właściwie niektórzy mogliby popełnić z tego powodu samobójstwo. Nie spałem po nocach z tego powodu, byłem oszołomiony, ledwie co funkcjonowałem na co dzień. Mało co mi dały lata wcześniejszej medytacji i jakaś wiedza z forum - czułem się jakbym się cofnął w rozwoju o lata świetlne. Przed tym faktem nawet rozmawiałem z @Lalka na pw i doradzałem się ogarniętej kobiety jaki prezent wybrać swojej wybrance bo chciałem, żeby był wyjątkowy :) Zaznaczyłem, że sam miałem podobną sytuację, więc przejdźmy do innej kwestii.

Jak wygląda proces godzenia się ze stratą z punktu widzenia nauki?

1. Zaprzeczanie - "to nie może być prawda", "nie, tak się nie stało, to niemożliwe", "może jeszcze da się to uratować?".
2. Gniew (prawdopodobnie obecna faza @Yolo) - trzeba to tłumaczyć?
3. Targowanie się - "jeżeli zrobię.. to.."
4. Depresja - złość zwrócona wewnątrz, poczucie przygniecenia przez sytuację. "Gdzie ja drugą taką znajdę", "dlaczego mi się tak stało?"
5. Akceptacja - "Widocznie tak miało się stać", "trudno, trzeba żyć dalej".

Wg mnie fazy od 2-4 mieszają się ze sobą, poza tym jest jeszcze są inne modele straty. Yolo zdecydowanie dominuje w fazie 2 i 3. Podkreślmy - to nie jest w pełni świadome i właściwie nie da się tego w pełni kontrolować.


Panie Marku. Wspomniał Pan w paru swoich audycjach, że w momencie zerwania przygotował Pan broń palną, żeby pozbyć się problemu, bo ból był tak duży. Ja zrobiłem coś lżejszego, ale gdybym dopiął swego, zniszczyłbym komuś życie i być może też by mnie zamknęli. Te impulsy były aż tak silne. Nie mam pojęcia dlaczego tego nie zrobiłem - opatrzność nade mną czuwała i nad Panem też? 
Biorąc pod uwagę co ludzie robią po zerwaniach i jak są irracjonalni, to napisanie jednego postu, żeby komuś dopiec jest właściwie niczym. Ludzie majętni są w stanie nająć nawet płatnych zabójców, więc skala jest nieporównywalna, chociaż nie chcę sugerować, że to co napisał Yolo jest niczym - mam nadzieję, że to widać.
 

3 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

Jestem ciekaw jakby ktoś publicznie wytarzał Cię w łajnie, to czy byłbyś taki chętny za odpuszczeniem tematu... no bo przecież mleko się już rozlało... łatwo się odpuszcza jak gówno ochlapało kogoś innego, nie?

Wybaczyłem wszystko. Tamta pani wróciła do mnie po przeprosiny, gdy widziała że nie reaguje emocjonalnie. Była i jest we mnie zakochana, bo poczuła smak siły jakiej nie czuła nigdy w życiu i mimo to, zaczęła się mścić nadal. Nie czuje do niej głębszych już emocji, ale rozumiem i akceptuję ją jako osobę, która dała mi lekcję na całe życie i zapobiegła katastrofom w przyszłości, przy czym poraziła mnie swoją głupotą i krótkowzrocznością. Mimo wszystko - rozumiem, akceptuję, wybaczam. Dziękuję losowi, ze mi pokazała coś tak ważnego w życiu.

Yolo dostał za mało czasu od życia, żeby przejść przez wszystko i zrozumieć co właściwie się stało. Zdecydowanie za mało - mi to zajęło ponad pół roku, codziennej, wielogodzinnej pracy wszystkimi technikami terapeutycznymi jakie znam. Teraz się śmieje z tego co było. Wcześniej? Wcześniej przeraziłem się sobą, bo nie wiedziałem że mam w sobie potencjalność żeby nawet kogoś zabić. Dosłownie.


#2 Działanie w afekcie - prawo dopuszcza, że osoba działała częściowo lub zupełnie nieświadomie dostaje łagodniejszy wyrok. Dlatego apeluję, żeby pana @Yolo zrozumieć. Kto nie robił głupich rzeczy dla kobiet i poprzez kobiety niech pierwszy rzuci kamieniem.

Nie znaczy to, że Brat jest niewinny i powinno się go zupełnie głaskać po główce - myślę, że powinno się zrozumieć bo zrozumienie wyklucza potępienie, a gdy opadną emocje, to Yolo powinien przeprosić odpowiednie osoby, za to co się stało. W chwili obecnej jest to niemożliwe, bo swoją trudną lekcje TYLKO można zrozumieć w rozwijającym się czasowo kontinuum. Nie ma innej opcji.
 

3 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

Ten gość sam się spuścił w kiblu - zachował się podle, podstępnie, chciał umoczyć w gównie niewinną osobę i to mu się udało. Zrobił złą rzecz ŚWIADOMIE. To co szokuje, to fakt że ma obrońców. Odnoszę wrażenie że albo odgrywasz się na moderacji, albo lubisz być oszukany i wykorzystany. Bo to właśnie ten człowiek zrobił - wykorzystał ludzi, udając że chodzi mu o poklepanie po pleckach i wsparcie emocjonalne, a chodziło o zemstę na gościu, którego jego ex wybrała. Ty naprawdę tego nie kumasz?

To co widzimy, zależy od tego gdzie i jak patrzymy. Teraz interpretujemy poziom powierzchowny (atak) i ten odrobinę głębszy (próba zemsty). To, co jest najgłębsze zostaje zakryte i tego widzę, że tego się nie porusza. Jak napisano w znanej na cały świat książeczce - "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu".

I nikt mi nie wmówi, że człowiek który nie medytował 30 lat swojego życia, przy urywającym głowę hormonalnym szale nagle odpuści wszelkie krzywdy, i w sekundę znajdzie się na stanie Akceptacji z tego względu, że kobieta dla której stracił rozum poszła do innego. To jest stan agonalny, niektórzy popełniają z tego względu samobójstwa, więc próba wyrządzenia krzywdy jest czymś tak naturalnym jak to, ze kot, którego mocniej się złapie, zacznie się bronić pazurami i podrapie, żeby się ratować - na swój sposób i zgodnie ze swoją logiką. Różnica polega na tym, że kota rozumiemy, człowieka nie, ale z tego względu że jest bardziej złożony.

Mam nadzieję, że jestem stosunkowo bezstronny, bo sytuacja jest mi lekko obojętna, a z racji traumatycznych doświadczeń mogę coś o tym napisać. Nie chcę z nikim spin ani się wykłócać. @Yolo mam nadzieję, że się jak najszybciej pozbierasz, @Rnext, mam nadzieję że inni Bracia się mylą w swoich osądach i jednak się w życiu powiedzie z tą kobietą, i też życzę powodzenia na nowej drodze życia i zrozumienia oponenta. Spokojnej nocy wszystkim życzę. :) 

Edit: nie bez powodu w mojej sygnaturze znajduje się cytat: "Najwięcej zła wyrządza łatwowierność."

Edytowane przez Messer
  • Like 19
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogromnej mierze zgadzam się z @Marek Kotoński.

 

Moim zdaniem zachowanie i postawa @Yolo ma 4 poziomy:

 

1. To, że boli go to, że został rzucony, znextowany przez @Helena K., która teraz jest z @Rnext. (O ile dobrze rozumiem, bezpośrednio rzuciła go na rzecz kogoś innego, a Rnext był jeszcze kolejny)

 

Na tym poziomie, wszystko jest ok, Yolo bez winy i należy mu się współczucie. Gdyby napisał o tym doświadczeniu ograniczając się do poziomu "rzuciła mnie kobieta i czuję się z tym źle", to nie byłoby całego problemu.

 

2. To, że uderza osobiście, mści się na @Helena K..

 

Ja rozumiem, że związki bywają burzliwe, a pretensje do kobiety bardzo często są uzasadnione. Być może Helena K faktycznie jest wariatką, toksyczną manipulatorką, która naprawdę zachowała się źle względem Yolo.

 

Jednak może być też tak, że nie tyle Helena K jest wariatką, co Yolo okazał się być słabym partnerem i Helena K zwyczajnie go rzuciła, zamieniła na lepszy model. Tak po prostu, bez toksyczności. W takiej sytuacji rzuconego facetowi często miesza się w głowie, szczególnie jeżeli kobieta jest atrakcyjna, a ta podobno jest.

 

Nie wiemy tego, ale na tym poziomie Yolo może mieć rację, chociaż jest to niewiadome.

 

Moim zdaniem, gdyby Yolo ograniczył atak do samej Heleny K, to należałoby uwzględniać możliwość, że ma rację. Bo być może ona naprawdę źle go potraktowała.

 

3. To, że uderza osobiście, mści się na @Rnext.

 

Co złego zrobił niby Rnext? O co tak naprawdę ma do niego pretensje Yolo?

 

Yolo ma do niego pretensje, bo Rnext "śmiał" związać się z byłą kobietą Yolo - świadomie czy nieświadomie. Nawet jeżeli uczyniłby to świadomie, to co, czy Yolo ma dożywotnie prawo do kobiety, która go rzuciła? Wiadomo, że nie. Wiadomo też, że wielu niedojrzałych emocjonalnie mężczyzn ma tego typu myślenie - i Yolo należy do tej grupy.

 

Czy Yolo dokonałby ataku na Rnext, gdyby Rnext rozwiódł się z żoną i związał z inną kobietą z rezerwatu, a nie z Heleną K? Przecież to oczywiste, że nie.

 

Yolo tak naprawdę próbuje dokopać niewinnemu facetowi za to, że ten związał się z kobietą, którą Yolo w swoim obłędzie uważa emocjonalnie za "swoją".

 

Ja osobiście uważam, że w wiązaniu się z kobietą z Rezerwatu jest coś niesmacznego, mi to pachnie jakąś desperacją i brakiem innych opcji. Ale to nie jest wina. Ani nie jest to wcale motywem działań Yolo.

 

Na tym poziomie Yolo atakuje niewinnego człowieka, przez co moim zdaniem zasługuje za to na pogardę i bana.

 

4. To, że jest fałszywy i zakłamany. Zamiast przyznać szczerze, o co tak naprawdę chodzi, to kłamie, że chodzi o coś zupełnie innego. I do tego jeszcze kłamie, że jest szczery, choć nie jest.

 

Yolo próbuje budować wokół siebie iluzje kogoś mądrego, dojrzałego, "uduchowionego", kogoś "ponad to", ale to jest jedna wielka ściema. On robi "virtue signalling", czyli "sygnalizowanie cnót" - celowe pozowanie na kogoś z cechami odbieranymi pozytywnie, tak aby zdobyć posłuch, sympatię otoczenia. W jego przypadku, virtue signalling polega na udawaniu dojrzałego, "uduchowionego" gościa, podczas gdy tak naprawdę jest niedojrzałym emocjonalnie, fałszywym manipulatorem. Częścią tego virtue signalling jest też budowanie iluzji szczerości i skromności, konfrontacji ze swoimi słabościami. On to robi pod publiczkę, tak naprawdę jest to technika propagandowa. To metoda Yolo na zdobywanie sympatii i uznania.

 

To nie jest problem ograniczony tylko do tego wątku - ja zauważyłem to u niego już wiele miesięcy temu.

 

BTW Kto wie, może tak właśnie wyglądał jego związek z Heleną K, że dziewczyna najpierw nabrała się na jego iluzję, a potem, gdy zorientowała się, jaki jest naprawdę, to go rzuciła.

 

Ja brzydzę się takimi osobami i uważam, że w ostateczności przynoszą ze sobą głównie jad i problemy. Czy chcemy mieć na forum kogoś, kto pisze fajnie brzmiące, ale nieszczere rzeczy? Kogoś, kto próbuje oszukiwać innych użytkowników, budować w ich oczach iluzję bycia kimś, kim nie jest?

 

Moim zdaniem ban to dobra decyzja.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer,

Jak zwykle, mądrze. 

Czy jest to dokładne opisanie tego co się tu stało, nie wiem. Dopuszczam że może tak być, czas pokaże.

Na pewno część rzeczy się zgadza, pisałem już że coś mi się odkleiło kiedy zobaczyłem kobietę swego czasu niemiłosiernie drenującą mnie z energii, tutaj brylującą już wtedy w najlepsze. 

Będę szukał w sobie, liczę na Twoją pomoc. 

 

@HodowcaKrokodyli

Niezła zemsta. Kiedy sam mi ją zarzucasz. Kiedyś dosadnie skrytykowałem Twój opis 'poprawiania' po koledze mężatki, jak i opisywaną przez Ciebie zmianę mindsetu, by móc uwodzić więcej kobiet- tak jakby to miałoby być naszym celem.

Napisanie o kimś że jest obrzydliwy świadczy też o piszącym, wiesz?

 

 

Zdaję sobie sprawę że narobiłem tu dziadostwa. 

Nie to było moim celem (przynajmniej nie uświadomionymi, jak chcieliby to widzieć niektórzy), wyszło mega chujowo.

Jeśli administracja zdecyduje się zbanować to konto, proszę nie miejcie do nich o to pretensji. 

Nie zazdroszczę im tej sytuacji. 

 

@Marek Kotoński,

Przepraszam.

 

@Rnext,

Nie tak to miało wyglądać, przebieg tego tematu.

Choć gdybym miał odrobinę oleju i nie wszedł z powrotem tak bardzo w tamte emocje, zdałbym sobie sprawę z tego co może się tutaj stać. I że czasem lepiej zamknąć gębę.

Przepraszam.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez ten temat trochę ponownie i poczytałem posty @Yolo oraz innych zamieszanych pobieżnie w różnych wątkach, nie wiem czy to dobrze, ale wirus zabrał mi na razie prace. 

@Messer 100% racji skończyły mi się lajki. Bardzo ciekawie piszesz, chętnie poczytałbym wątek o którym wspominasz, gratuluje, że się pozbierałeś.

Rozjeżdżanie Yolo na wszystkie strony świata, inwektywy i określenia "obrzydliwy" , "manipulant" etc w kontekście hipokryzji i dualnej moralności śmiechu warte.

Dziwne, że w wątkach przykładowo o zaliczaniu mężatek, jak jeden mąż wszyscy nie są jednomyślni. Piaskownicowa awantura, przymilanie się postami do moderacji -zabawne. Chwalenie a forum pozycją z nadzieją, że jakaś randomowa kobieta z internetu napisze? Goshh...

Yolo zbieraj się z ziemi, nie rób już głupot nie płaszcz nie ma sensu to. Wiesz, że zachowałeś się nie ok. Powodzenia w wyciąganiu wniosków powstań silniejszy.

Edytowane przez Vig Duński Filozof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, Rolbot said:

po wtóre - jak ktoś chce pogadać ze mną, zawsze mile widziany

Ja chcę - nawet bardzo. W realu, jeśli możliwe - jeszcze jakieś zimnej substancji przy okazji byśmy się napili. ?

Tylko tego śmieszno-strasznego korono-bana muszą zdjąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Ten mechanizm który opisałeś towarzyszy nie tylko w relacjach miłosnych. Poziom gniewu, rozdarcia, zdezorientowania się jest wprost proporcjonalny do zaangażowania/inwestycji w osobę/jakaś działalność/projekt. Zupełnie inaczej by zareagował gdyby traktował ta kobitę jak coś przejściowego, albo wziął pod uwagę że coś może pójść nie tak. W pełni zaufał, inwestował duże pokłady czasu, zdobywał wiedzę, był bardzo zdeterminowany żeby "uratować" myszkę. Zważywszy na to że wiedział że jest jakiś inny gość (ten od zaręczyn) było to moralnie dyskusyjne. Czy to karma że nie "pykło"? Podobno nie można budować szczęścia na nieszczęściu innych. Autor tematu jeszcze bardziej się teraz gotuje jak czyta posty o Tym, że nie ma prawa się wściekać. Jak to się nazywa w psychologii? "unieważnienie emocji". Jeśli ktoś Ci mówi że nie masz prawa w tym momencie być zły albo szydzi z Ciebie to wywołuje w Tobie jeszcze większe emocje i furie. Rozumiem wszystkie strony tutaj. Sprawa dość szybko rozejdzie się po kościach, nie z tego kaszojadów, jakiś podpisanych papierów i innego szajsu. Ludzie się tak bardzo tutaj podpalili w tym temacie bo dotyczy to osób, których taka sytuacja nie powinna w ogóle dotyczyć. Rozum swoje a emocje swoje. ;) Kolejny raz sytuacja pokazała że emocje i uczucia to coś czego nie możemy kontrolować i na nie wpływać, że jesteśmy w stanie pod ich wpływem robić rzeczy, o które sami byśmy się wcześniej nie podejrzewali. Ja, jak większość tutaj też popełniałem błędy, krzywdziłem itd... Żeby zminimalizować ryzyko podobnych sytuacji, sporządziłem sobie zbiór zasad i reguł których się trzymam, żeby podobne sytuacje nie miały ponownie miejsca. Jak byśmy się nie starali,używali jakiś kotwic na sobie, to nie jesteśmy w stanie zmienić tego, co w danym momencie odczuwamy i do jakiej osoby. Najlepszym rozwiązaniem po takich przejściach jest danie wybrzmieć emocjom, w samotności. Dać się sponiewierać temu co w nas siedzi bez osób trzecich. Atak na kolejnego petenta to już totalnie dla mnie rzecz niezrozumiała, w myśl zasady- suka nie da, pies nie weźmie... Wszyscy jesteśmy wolni, jeśli ktoś traktuje relacje i drugą osobę jako swoją własność, to później są takie przeboje.

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński @Mosze Red

Nie zróbcie tak, żeby jeden błąd człowieka przekreślił całe dobro, które uczynił.

Każdy się myli, każdy popełnia błędy.

 

Przyznać się do błędu, przeprosić, wybaczyć - najcenniejsze cechy i naprawdę niebagatelne umiejętności.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Messer napisał:

Wybaczyłem wszystko. Tamta pani wróciła do mnie po przeprosiny, gdy widziała że nie reaguje emocjonalnie. Była i jest we mnie zakochana, bo poczuła smak siły jakiej nie czuła nigdy w życiu i mimo to, zaczęła się mścić nadal. Nie czuje do niej głębszych już emocji, ale rozumiem i akceptuję ją jako osobę, która dała mi lekcję na całe życie i zapobiegła katastrofom w przyszłości, przy czym poraziła mnie swoją głupotą i krótkowzrocznością. Mimo wszystko - rozumiem, akceptuję, wybaczam. Dziękuję losowi, ze mi pokazała coś tak ważnego w życiu.

@Messer

Jest na forum Twoja historia? Jeśli nie to może podzieliłbyś się z nią bo widzę że ogarnięty facet jesteś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, trop napisał:

@Messer

Jest na forum Twoja historia? Jeśli nie to może podzieliłbyś się z nią bo widzę że ogarnięty facet jesteś. 

Nie ma i nie wiem czy będzie, raczej nie. Trochę żenująca sprawa, dałem się podejść jak średnio bystre dziecko. Właściwie schemat, rozterki samiczki, który facet z dwójki ma i będzie w przyszłości miał więcej szekli, plus ochotę do dzielenia się nimi z himalajką. Nic nowego.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat


@HodowcaKrokodyli

Niezła zemsta. Kiedy sam mi ją zarzucasz.

 

To jest żałosna i - jak na Ciebie przystało - fałszywa próba "odbicia piłeczki".

 

1. Ja nie tyle "zarzucam", co nazywam po imieniu twoje zachowanie.

 

2. Nie chodzi o samą zemstę, bo ta może też być uzasadniona. Ty się mścisz na niewinnym człowieku. Do tego kłamiąc, że nie o to chodzi, że jesteś emocjonalnie ponad to, że niby jesteś szczery, etc.

 

3. Ty jesteś właśnie takim typem człowieka, dla którego nazwanie po imieniu jego podłych zachowań jest "zemstą" i ogólnie wielką krzywdą. Bo przecież myślałeś, że uda ci się pognębić @Rnext, a wokół siebie zbudować iluzję szczerego, dojrzałego, "uduchowionego" gościa. Tylko manipulacja się nie udała, część ludzi to przejrzała, och o jaka "szkoda", och jak jest mi "przykro". :)

 

BTW To oczywiste, że taki manipulant jak Ty, w obliczu "wpadki" będzie próbował wyjść z tego obronną ręką, przez kolejne manipulacje. Że będzie dalej uprawiał "virtue signalling", udając fałszywą skruchę, udając, że "wiele zrozumiał", etc etc. A tak naprawdę Tobie jest prędzej przykro dlatego, że zostałeś "przyłapany", reszta to kolejna zagrywka pod publiczkę.

 

Mnie nie uda Ci się oszukać, lecz na forum są różni ludzie. Część ma małe doświadczenie życiowe lub jest po prostu niezbyt bystra i może nie dostrzegać tego, że to co piszesz, to jeden wielki fałsz. Część może mieć naiwnie wrażliwe serduszka i może im być Ciebie żal. To trochę tak, jak gdy jakaś kobieta zrobi coś podłego, ale potem przyłapana zaleje się łzami i udawanym poczuciem winy - wielu facetów traci w tym momencie racjonalną ocenę tego, jak się podle się zachowała, bo ogarnia ich źle ulokowana litość.

 

Jeżeli ktoś chce zostać oszukanym przez dobrze brzmiące, ale fałszywe słowa, to proszę bardzo - posty @Yolo  na Was czekają (nie tylko te w tym wątku). Jeżeli ktoś chce być "białorycerzem" w stosunku do przyłapanego na gorącym uczynku manipulanta, to proszę bardzo. Natomiast zostaliście ostrzeżeni.

 

 

Cytat

Kiedyś dosadnie skrytykowałem Twój opis 'poprawiania' po koledze mężatki, jak i opisywaną przez Ciebie zmianę mindsetu, by móc uwodzić więcej kobiet- tak jakby to miałoby być naszym celem.

 

Ja między innymi właśnie to krytykuję, że jesteś świętojebliwym fałszywcem, który zgrywa "uduchowionego" i kogoś "ponad to", a tak naprawdę jest zupełnie inny.

 

Cytat

Napisanie o kimś że jest obrzydliwy świadczy też o piszącym, wiesz?

 

Zgadzam. :)

 

To, że czuję obrzydzenie do kogoś fałszywego, świadczy o mnie - świadczy bardzo dobrze. :)

 

Cytat

Zdaję sobie sprawę że narobiłem tu dziadostwa. 

 

Zagrywka pod publiczkę, virtue signalling na "wiem, że zrobiłem źle...".

 

Cytat

Nie to było moim celem

 

"Jasne", miałeś pomroczność jasną, była zła faza księżyca, wiatr wiał ze złej strony i "przypadkiem" zaatakowałeś faceta, który jest z Twoją byłą. Cóż za zaskakujący "zbieg okoliczności"! :)

 

Jak u przyłapanej na gorącym uczynku kobiety, która mówi "ja wcale tego nie chciałam!". Albo przyłapana w łóżku z kochankiem mówi "kochanie, to nie to co myślisz!".

 

Ty cały czas kręcisz - kręciłeś na długo przed tym wątkiem, kręcisz i teraz, niby wyrażając skruchę, lecz jednocześnie próbując minimalizować swoją winę.

 

Cytat

@Rnext

Nie tak to miało wyglądać, przebieg tego tematu.

Jasne, że robiąc to myślałeś, że przebieg tematu będzie inny.

 

Myślałeś, że na @Rnext odbędzie się publiczne wieszanie psów, a Ty wyjdziesz na dojrzałego, "uduchowionego" gościa.

 

Teraz dalej manipulujesz, próbując przedstawić to w możliwie jak najbardziej korzystny dla siebie sposób. To jest w sumie syzyfowa praca w świetle znanych faktów, ale ludzie tacy jak Ty już tak mają, że manipulują do końca.

 

Cytat

Jeśli administracja zdecyduje się zbanować to konto, proszę nie miejcie do nich o to pretensji. 

 

Kolejna porcja virtue signalling, zagranie pod publikę. Yolo "wspaniałomyślnie" prosi o to, aby nie mieć pretensji do moderacji, jeżeli ta go zbanuje. To takie piękne i łaskawe, że aż mam ochotę na wymioty.

 

 

7 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Atak na kolejnego petenta to już totalnie dla mnie rzecz niezrozumiała, w myśl zasady- suka nie da, pies nie weźmie...

 

Nie tylko sam atak, lecz też zakłamanie, wciskanie kitu innym użytkownikom forum - udawanie, że ten atak to nie atak, a on sam jest "ponad to".

 

7 godzin temu, azagoth napisał:

Przyznać się do błędu, przeprosić, wybaczyć - najcenniejsze cechy i naprawdę niebagatelne umiejętności.

 

Pierwsza rzecz, że tak naprawdę @Yolo nie przyznał się w pełni do winy, tylko nadal manipuluje.

 

Druga rzecz, że co, Twoim zdaniem ktoś może zrobić poważne świństwo, wystarczy że powie (fałszywie w tym przypadku): "och jak jest mi przykro, ja nie wiedziałem co robię, przepraszam" i już jest ok?

 

Trzecia rzecz, że obecność takiego "generatora fałszu" jest szkodliwa dla forum.

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.