Skocz do zawartości

Historia na 3 rozdziały - alkoholiczka, narcyzka i ... ideał


Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Czester napisał:

Ale tak, uważam, że to bez sensu było.

To akurat moim zdaniem bez sensu nie było. Bo nie o wszystkich przygodach tatusia córki muszą od razu wiedzieć, zwłaszcza że sprawa była na dość wczesnym etapie jeszcze bez żadnej gwarancji powodzenia. I jak się wkrótce okazało, lepiej że dzieci nie miały okazji pani poznać.

 

"Wersja demo" to nie jest nic złego. To jest coś naturalnego. Jest na nią przewidziany czas i miejsce. Nie wolno tylko zapominać, że ona istnieje. Tak jak ja się golę, używam tej lepszej wody po goleniu i zakładam białą koszulę, tak i pani układa włosy, maluje się i godzinę wybiera sukienkę 

 

Tak jak już wcześniej napisałem - zwykle to nawet fajne jest. Romantyczne, a bywa i śmieszne. Zwłaszcza jak się da radę samemu dojrzeć własną wersję demo. Stanąć przed lustrem i powiedzieć na głos: ale mnie wzięło, co ja tutaj odpi***alam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Czester napisał:

Myślisz, że jednak wersja demo ?

Na bank. 

57 minut temu, Czester napisał:

W jakiejś mierze się udało, ale flag nie widziałem, no nie.

Jak miałeś zobaczyć, jeżeli się zobaczyliście RAZ, JEDEN RAZ? Sam fakt bombardowania miłością na odległość już jest zastanawiający. Poczytaj o zaburzonych laskach i facie love bombing".

1 godzinę temu, KolegiKolega napisał:

Jest duże prawdopodobieństwo, że miałeś masę szczęścia, że to się tak skończyło.

Oj tak, ja czuję w kościach, że mogło się skończyć grubą akcją. 

 

29 minut temu, Czester napisał:

No nie, przecież, że nie. Też o nas, żebyśmy mogli spędzić miło czas, bez ograniczeń.. 

Znaczy poruchać chciałeś, normalna sprawa. 

29 minut temu, Czester napisał:

Ale tak, uważam, że to bez sensu było. Kolejna nauka na przyszłość.

A ja nie wiem czy to dobry pomysł, żeby dzieci poznawały każdą "ciocię", którą będziesz zapinał. 

Dzieci od "single mom" maja zryte berety, też miedzy innymi przez ciągle zmiany "wujków". W jakim stopniu to ryje głowę? Nie wiem ale wolałbym oszczędzić dzieciom tego, chociaż do nastoletniego wieku. Dla 5-latka może to być ciężkie jednak.

No ale nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, wiec możesz sprawdzić to dokładnie, jestem randomem z neta, mogę pierdolić głupoty. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć @Czester widzę że jednak napisałeś ? o swoim patchworku

7 hours ago, Czester said:

Od jednej konkretnej sytuacji jednak, jak wszystko jebło, to z całym impetem. Mówiąc w największym skrócie – przeszedłem cały wachlarz metod narcyza. Od wyjątkowo hardkorowego gas-lightingu, przez nieustanne wzbudzanie poczucia winy, pretensje o wszystko, odzieranie z godności, brak szacunku, wpierdalanie do łba przy każdej okazji, że jestem „wariatem do leczenia psychiatrycznego”, przez brak jakichkolwiek rozmów, a w ich miejsce maile („bo ja muszę mieć czas na przeanalizowanie” = konsultacje z równie jebniętą siostrą i przyjaciółką, które dokładnie w ten sam sposób traktowały swoich facetów, ciągle przy nich trwających), po mega chłód, fochy, szlaban na ruchanie, mieszkanie pod jednym dachem ale zupełnie osobno itd.

Rozwiń trochę temat, sam jestem ciekaw tych akcji bo myslę że mogliśmy mieć podobnie
 

7 hours ago, Czester said:

Jak się okazało, narcyzka zaczęła również atakować moje dzieci, sprawiać im (wielką) przykrość, była zimna, oschła, w tym dla małego chłopczyka, a przecież kurwa nie o żadne uczucia nawet chodziło, ale o zwykłe zagadanie do wiecznie radosnej buzi małego dziecka zamiast przechodzić obok niego bez żadnej reakcji, czy w żadnej sposób nie reagować na jakiekolwiek jego zaczepki. Nie, tego też już nie potrafiła, nie chciała.

Niestety u mnie było podobnie. Mój 5 letni syn oberwał za to że poświecałem mu czas i ona była o niego zazdrosna. Pieprz.... Schemat samotnych Matek gdy pali im się grunt pod nogami i Ty zaczynasz się stawiać.

 

 

6 hours ago, ntech said:

Co do wyboru takich kobiet , rozmawialem z psychologiem i na moja odpowiedz ze ja ich nie wybieram takich zawsze na poczatku wydaja sie normalbe , zauwazyl :

"Jestes taki i taki. To przyciaga wszelkiego rodzaju nimfomanki , narcyzki i neurotyczki.One tego nigdy nie mialy. Musisz uwazac."

Normalne kobiety nie maja czasem sily przebicia a takie sa tak nakrecone ze potrafia nas sobie owinac wokol palca.

Rozwiń @ntech czego one nie miały ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, SSydney napisał:
17 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Jest duże prawdopodobieństwo, że miałeś masę szczęścia, że to się tak skończyło.

Oj tak, ja czuję w kościach, że mogło się skończyć grubą akcją. 

Dlaczego tak sądzicie ? Rozwińcie proszę. Nie neguję tego, chciałbym jednak coś więcej wiedzieć, skąd takie wnioski ? W co taki typ laski może chcieć wrobić i po co, dlaczego ?

Bo tak jeszcze w uzupełnieniu rozdziału 3, sytuacja na teraz - jak się panienka wypowiedziała, że jej nie pykło, usłyszała ode mnie - bardzo kulturalnie, ale - bardzo dosadnie co o tym myślę i zamilkła totalnie. Dla mnie lepiej, zbieram psychikę, nie drażni jeszcze bardziej. Ale co, może ona coś knuje ? Tak piszecie, że zacząłem się trochę bać ;)

 

@Lexmark82  Cześć :) Tak, zebrałem się wreszcie. I bardzo chętnie rozwinę te wątki, dzisiaj w ciągu dnia coś dodam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Czester napisał:

co taki typ laski może chcieć wrobić i po co, dlaczego ?

Tu nawet nie chodzi o typ laski. Za mało danych, żeby określić czy Pani zaburzona czy po prostu baba.

Tu bardziej chodzi o Ciebie, po jednym spotkaniu oczy cipskiem zarastają. W takim stanie faceci robią sporo głupot, możesz poobserwować w wątku o Helenie trojańskiej.  ?

3 godziny temu, Czester napisał:

Ale co, może ona coś knuje ?

Niekoniecznie, proponuję zapomnieć o Pani i tyle. 400 km to zbyt duża odległość. Może pańcia sama się nakręciła Tobą ale po konfrontacji wyobrażenia z rzeczywistością okazało się, że zbudowała sobie nierealny obraz w dyńce, jakkolwiek przykro to nie zabrzmi. Nie przejmuj się baby tak mają, lubią sobie dopowiadać wiele rzeczy. Później okazuje się, że to ułuda a pańcia po 1 spotkaniu staje się królową śniegu a jej cipka przypomina Saharę. ?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, ntech said:

Jezeli masz nimfomanke lub narcyzke ktora ma chcice i normalna kobiete z zasadami i pewnymi regulami gry to zgadnij ktora zrobi na Tobie wrazenie ?

Mając swoje doświadczenia z 2 nimfomankami, korzystam (jeśli nie jestem w związku|) ale się nie angażuje.
Tym samym ostatnia grudniowa nimfomanka powiedziała mi..... poruchałeś i narazie, Seks był z górnej półki ale nie było mi smutno i nie robiło to na mnie wrażenia.
Jest wielu którzy wiedzą z czym to się je i oni w takiej nimfy nie wchodzą dłużej niż 6 miesięcy. Ale tu trzeba mieć dystans bo inaczej jest emocjonalny rollercoaster

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbuję zająć się dziećmi, pracą, sportem, częściowo mi to układa w głowie, jest nieco lepiej. Ale prawda taka, że nie mogę myśli oderwać od pani z rozdziału 3, a co gorsze zerwać całkowicie kontaktu.

I taką mam rozkminę.

Że właściwie nie o nią personalnie chodzi. Tylko o to, że dopiero w wieku 40 lat pokazane mi zostało, na czym faktycznie może polegać związek. Jakie wartości kobiety mogą ze sobą nieść, jak fajnie może z nimi być, jak głęboko można się rozumieć itd. Nie dotknąłem tego w praktyce, bo wszytko się zjebało na pierwszym spotkaniu, ale wystarczyły te tygodnie niesamowitych rozmów, żeby wyobrazić sobie swój idealny związek, idealną kobietę. Idealną w takim znaczeniu, że wszystkie jej wady, niedoskonałości byłyby niczym w porównaniu do tego dobrego co sobą reprezentuje.  I nie ma tu idealizowania, bo od początku przecież wiem, że nikt nie jest doskonały. Ale jak powszechnie wiadomo chodzi własnie o to, żeby zalety przykryły wady, a w tym przypadku stało by się tak z nawiązką. 

Smutne i przykre, że mając 4 dychy na karku samotny ojciec dopiero się uczy takich rzeczy. Ale wolę tak, niż bezsensu szukać, marnować czas, nerwy i energię, popełniać kolejne durne błędy. Pozostaje żyć nadzieją, że kiedyś pojawi się taka kobieta, która będzie uosobieniem mojego ideału, a ja jej ideału. Za wysoko się poprzeczka ustawiła, ale co na to poradzę. Widocznie po to cała ta sytuacja się wydarzyła. Boję się tylko, że wszystko co poniżej tej poprzeczki będzie dla mnie nie do przyjęcia. Tego bym nie chciał, bo mogę zostać już sam na zawsze.

Musiałem to z siebie wyrzucić ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Czester napisał:

Próbuję zająć się dziećmi, pracą, sportem, częściowo mi to układa w głowie, jest nieco lepiej. Ale prawda taka, że nie mogę myśli oderwać od pani z rozdziału 3, a co gorsze zerwać całkowicie kontaktu.

Jeżeli nie zerwiesz kontaktu to nigdy nie zapomnisz i będzie Cię to męczyć ciągle. Co gorsza może Cię to blokować w poznawaniu nowych dam. 

2 minuty temu, Czester napisał:

I taką mam rozkminę.

Że właściwie nie o nią personalnie chodzi. Tylko o to, że dopiero w wieku 40 lat pokazane mi zostało, na czym faktycznie może polegać związek. Jakie wartości kobiety mogą ze sobą nieść, jak fajnie może z nimi być, jak głęboko można się rozumieć itd. Nie dotknąłem tego w praktyce, bo wszytko się zjebało na pierwszym spotkaniu, ale wystarczyły te tygodnie niesamowitych rozmów, żeby wyobrazić sobie swój idealny związek, idealną kobietę.

Nie byłeś z nią w związku a takie śmiałe rzeczy piszesz no no...

Mam wrażenie, że twój penis podpowiada Ci więcej niż dobrego niż było tego realnie.

2 minuty temu, Czester napisał:

Idealną w takim znaczeniu, że wszystkie jej wady, niedoskonałości byłyby niczym w porównaniu do tego dobrego co sobą reprezentuje. 

No ba po 1 spotkaniu to znacie się jak łyse konie. 

2 minuty temu, Czester napisał:

I nie ma tu idealizowania, bo od początku przecież wiem, że nikt nie jest doskonały.

No nie w cale. Co chwila piszesz "idealna" ale nie ma idealizowania.

Zaraz sam się w niej zakocham.

2 minuty temu, Czester napisał:

Ale jak powszechnie wiadomo chodzi własnie o to, żeby zalety przykryły wady, a w tym przypadku stało by się tak z nawiązką. 

No tak po jednym spotkaniu jesteś w stanie to realnie ocenić. Nauczaj mistrzu! 

2 minuty temu, Czester napisał:

Smutne i przykre, że mając 4 dychy na karku samotny ojciec dopiero się uczy takich rzeczy.

Zawsze jest czas na naukę. Pytanie tylko czy się uczysz czy stałe powielasz te same błędy? 

2 minuty temu, Czester napisał:

Ale wolę tak, niż bezsensu szukać, marnować czas, nerwy i energię, popełniać kolejne durne błędy.

Ucz się na swoich ale i na błędach innych. Wyciągam wnioski i wdrażaj poprawki. 

2 minuty temu, Czester napisał:

Pozostaje żyć nadzieją, że kiedyś pojawi się taka kobieta, która będzie uosobieniem mojego ideału, a ja jej ideału.

E tam wypierdol zbroję. Nie ma ideałów, nie ma tej jedynej kobiety. Takich jak ona są setki. 

2 minuty temu, Czester napisał:

Za wysoko się poprzeczka ustawiła, ale co na to poradzę.

Jeżeli to dla Ciebie wysoką poprzeczka to ja dziękuję. 

2 minuty temu, Czester napisał:

Widocznie po to cała ta sytuacja się wydarzyła. Boję się tylko, że wszystko co poniżej tej poprzeczki będzie dla mnie nie do przyjęcia.

Eee tam poznaj kilka kobiet zobaczysz, że jest sporo wartych poznania. Nie musisz szukac 400 km od siebie. ;)

Tak na prawdę to co tu piszesz to w 3/4 ułuda, jak jak opadnie i spojrzysz na to obiektywnie to sam się z tego śmiał będziesz. 

Powodzenia bracie. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SSydney napisał:

Tak na prawdę to co tu piszesz to w 3/4 ułuda, jak jak opadnie i spojrzysz na to obiektywnie to sam się z tego śmiał będziesz. 

@SSydney powiem Ci, chwilami już sam leję z siebie. Ale za chwilę przełącza mi się na tryb idealnej księżniczki i takie wynurzenia powstają :) Mądrze mi piszesz, ja sobie to bardzo do łba wbijam, a o to tu chyba chodzi nie ? Jeden napisze bzdury jak ja, drugi wyleje na niego zimny kubeł. Lepiej mi, dzięki :)

Nie pozostaję bierny też, nie nie. Póki co portale randkowe wróciły do łask ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Czester said:

Smutne i przykre, że mając 4 dychy na karku samotny ojciec dopiero się uczy takich rzeczy

Lepiej późno niż wcale. Rzuć zbroje tak jak brat pisze. 

 

 Musisz poczytać forum, książki i zrozumieć jakie są kobiety i czym się kierują. Ty szukasz ideału, spełnienia marzeń w ramionach kobiety a to nie tędy droga. Gwarantuje Ci że są kobiety i mężczyźni którzy umieją poprowadzić dialog na portalu że czujesz że to właśnie ona/on a to błąd. Idealizujesz ją sobie za bardzo. Zobacz że Kobiety pewne cechy charakteru(jak np. manipulacje) nabyły już dawno temu a mężczyźni dochodzą do tego latami lub na swojej własnej dupie. 

 

Daj sobie czas i wybierz świadomością a nie podświadomością. Poznaj, porozmawiaj, prześpij się z jedną czy drugą i powoli a nie na huraaa. Bo wrócisz tu za chwilę z nowym wątkiem. 

 

Jeszcze raz daj sobie czas. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Czester said:

Nie dotknąłem tego w praktyce, bo wszytko się zjebało na pierwszym spotkaniu, ale wystarczyły te tygodnie niesamowitych rozmów, żeby wyobrazić sobie swój idealny związek, idealną kobietę. Idealną w takim znaczeniu, że wszystkie jej wady, niedoskonałości byłyby niczym w porównaniu do tego dobrego co sobą reprezentuje.  I nie ma tu idealizowania, bo od początku przecież wiem, że nikt nie jest doskonały. Ale jak powszechnie wiadomo chodzi własnie o to, żeby zalety przykryły wady, a w tym przypadku stało by się tak z nawiązką. 

Strasznie białorycerskie to. Okropnie. Z takim podejściem zawsze będziesz na przegranej pozycji. Nie ma TEJ JEDNEJ IDEALNEJ. To mit, który sam sobie w głowie tworzysz i sprzedajesz na własne nieszczęście. Miej dystans a nie od razu na łeb na szyj skaczesz. Skoro ona jest taka perfekcyjna to dlaczego jest sama? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lexmark82 prosta, a jakże trafna diagnoza, instaluję sobie w głowie ten punkt widzenia. Forum czytam wnikliwie, ale książki jeszcze czekają, więc z całą pewnością jeszcze sporo nauki przede mną. Takie bezpośrednie rady są jednak bardzo nieocenione, pozwalają wiele o sobie zrozumieć. 

 

Daję sobie czas w taki sposób, że z kobitkami z portali rozmawiam, poznaję właśnie. Ja lubię z nimi rozmawiać, jak my wszyscy. Jak jest o czym oczywiście. W pewnym sensie wracam do siebie sprzed kilku tygodni, kiedy po prostu dobrze się bawiłem w tych rozmowach, wcale nie szukając związku. Ale tym razem duuużo uważniej (na samego siebie przede wszystkim), żeby wreszcie przekopać się przez te podświadome zapędy. No i książki, nie ma na co czekać, dzisiaj zaczynam

 

BTW - pracuję nad nowym wątkiem patchworkowym. Nie chciałem zaśmiecać tego wątku, a temat jakby do niego nie podchodzić robi się jak rzeka. Ale wydaje się jestem na dobrej drodze. 

 

 

4 minuty temu, BrandyRiver napisał:

Strasznie białorycerskie to. Okropnie. Z takim podejściem zawsze będziesz na przegranej pozycji. Nie ma TEJ JEDNEJ IDEALNEJ. To mit, który sam sobie w głowie tworzysz i sprzedajesz na własne nieszczęście. Miej dystans a nie od razu na łeb na szyj skaczesz. Skoro ona jest taka perfekcyjna to dlaczego jest sama? 

Sama prawda bracie, ale wiem to dopiero teraz, po całym tym wątku. Mimo naczytania się podobnych historii wcześniej. Za dużo niewyżytych emocji we mnie, żeby spojrzeć logicznie i z dystansem właśnie. Ale kolejny raz takiego numeru sobie nie zrobię. 

 

Chyba, że zacznę podrywać panią psycholog moich dzieci ? Ale ona jest naprawdę fajna i dobrze nam się rozmawia ! I młodsza tylko 10 lat ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Czester said:

Sama prawda bracie, ale wiem to dopiero teraz, po całym tym wątku. Mimo naczytania się podobnych historii wcześniej. Za dużo niewyżytych emocji we mnie, żeby spojrzeć logicznie i z dystansem właśnie. Ale kolejny raz takiego numeru sobie nie zrobię. 

 

Chyba, że zacznę podrywać panią psycholog moich dzieci ? Ale ona jest naprawdę fajna i dobrze nam się rozmawia ! I młodsza tylko 10 lat ? 

Można wszystko, byle mieć dystans. To co było już wspomniane wcześniej i to co powinieneś zapamiętać- na początku dostajesz wersję demo, z samymi zaletami i ukrytymi wadami. To się tyczy obu stron. My też dajemy wersję  demo. Resztę dorobił Twój mózg i własne projekcje o pani, nie wiadomo czy prawdziwe. Za krótko się znaliście . Padłeś ofiarą własnej projekcji. Ale to nic, ważne, że wyciągnąłeś wnioski. Większość z nas to przechodziła a i tak czasami wpadamy w własne pułapki projekcje. Taka nasza natura.  Zdarza się. Ważne żeby jednak się zreflektować w porę. 

 

Za takie 10 lat młodsze właśnie powinieneś się brać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2020 o 12:05, Czester napisał:

No... łącznik wariatek... coś w tym jest, to podobno tak działa. Czas na terapię chyba

No chyba tak.

42 minuty temu, Czester napisał:

Chyba, że zacznę podrywać panią psycholog moich dzieci ?  

To taki raczej mroczny żart.

44 minuty temu, Czester napisał:

Ja lubię z nimi rozmawiać, jak my wszyscy

"Jak my wszyscy" to generalizacja wspomagająca by sobie zracjonalizować własny wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Czester napisał:

Mądrze mi piszesz, ja sobie to bardzo do łba wbijam, a o to tu chyba chodzi nie ?

Taa, "wbijanie sobie czegoś do łba" to tak jakbyś połykał surowe ziarenka fasoli Jaś, bo niby dobra i dużo białka ma.

Nie strawisz tego, brzuch Cię rozboli a na końcu wysrasz i tyle z tego będzie.

Fasolkę trzeba najpierw przez dobę namoczyć, pół godziny gotować, potem ostudzić, pogryźć, połknąć, przetrawić, przyswoić białka i makroelementy - a to jest cały proces.

 

Tak samo z książkami, radami i konceptami. Przetraw je, przemyśl, zintegruj ze swoim rozumieniem świata i systemem wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Imbryk napisał:

To taki raczej mroczny żart.

Oczywiście, że tak. 

5 minut temu, Imbryk napisał:

Przetraw je, przemyśl, zintegruj ze swoim rozumieniem świata i systemem wartości

Ależ oczywiście również. Łapię się na niezbyt precyzyjnym wyrażaniu myśli, co wynika głównie z braku doświadczenia w rozmowach na forach. Ale tak, to oczywiste przecież. Z drugiej strony tu nie ma za bardzo nad czym myśleć. Idealizuję kobietę, podświadomość podejmuje za mnie decyzje, mam braki emocjonalne i słabą wiedzę o kobietach. To takie jakby najważniejsze. O tym bracia piszą, a ja się z tym bardzo zgadzam.

 

21 minut temu, Adameo napisał:

Co konkretnie z z tą trzecia kobietą było nie tak?

Z nią to może nic szczególnego. To ja sobie w głowie zrobiłem projekcję idealnej kobiety, utożsamiłem tą wizję z nią, wybuchły we mnie wrzące emocje i pragnienia, a zamiast love story wyszła lipa, bo na spotkaniu nie "pykło". Jej nie pykło, a ja nawet się nad tym nie zdążyłem zastanowić (aż mi nie napisała swojego zdania). Nie mogę o niej też powiedzieć, żeby mnie jakoś cynicznie omotała. Nie obiecywała niczego, nie wkręcała miłości, żeby po pierwszym spotkaniu rzucić. To ja się napaliłem jak dzieciak, nie będąc świadomym, że tak się sprawy mogą potoczyć. Przez kilka tygodni mieliśmy zajebisty kontakt, ale nie polegał on na love bombingu, zupełnie nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.