Skocz do zawartości

Koronawirus a zawirowanie na rynku pracy, zmiana branży


Vig Duński Filozof

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wdając się w szczegóły pracowałem w branży eventowej, która po prostu na ten moment padła i długo nie wstanie nawet przy optymistycznych prognozach dotyczących wirusa. Jestem zmuszony szybko podjąć jakieś działania, oby tylko zaradcze na pewien nieokreślony okres czasu, choć może to sygnał do większych zmian. Wyznacznikiem jest forsa, nie boje się ani ciężkiej ani niebezpiecznej pracy ale może być też przy okazji ciekawie? Do korpo do biurka nie chce wracać, bo kiedyś dostawałem tam białej gorączki zarówno przez bezsens wykonywanych działań jak i całej społeczny element bycia w korpo. Może bracia doradzicie jak wy poradziliście sobie w takiej sytuacji lub sami macie taki orzech do ugryzienia?

 

Chodzi mi po głowie kurs spawacza czy też kurs motorowodny i praca przy wodzie lub wyrobienie książeczki marynarskiej i wyjście w morze, wyjazd za granicę jak najbardziej wchodzi w grę, choć najbliższy czas jak wiemy jest wiekim znakiem zapytania pod każdym względem. Na żadne tiry ani koparki nie mam ochoty, nie moja bajka.

Jestem kawalerem nic mnie nie ogranicza, pewne doświadczenie życiowe już mam jak i pasje które dodają mi kopa do funkcjonowania i które chce sfinansować.

Fajnie będzie poczytać, jeśli macie jakieś swoje historie czy przemyślenia.

 

Jest też pytanie drugie jak rozwinie się teraz rynek? Które branże dostaną po łbie, do jakich zawodów może warto się teraz uśmiechnąć, bo będą na wagę złota? Które są nie do ruszenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, Vig Duński Filozof said:

Jest też pytanie drugie jak rozwinie się teraz rynek? Które branże dostaną po łbie, do jakich zawodów może warto się teraz uśmiechnąć, bo będą na wagę złota? Które są nie do ruszenia?

Zostań grabarzem, załóż zakład pogrzebowy.

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kleofas napisał:

Zostań grabarzem, załóż zakład pogrzebowy.

Przemknęło mi to dziś przez głowę ale tutaj nie potrzebuje żadnych uprawnień, więc niespecjalnie staje się pożądanym na rynku pracownikiem. Poza tym śmiertelność musiała by wejść na poziom setek korono zgonów dziennie.

 

 

Interesują mnie też po części futurystyczne rozważania nad sytuacją, która jest dynamiczna praktycznie z tygodnia na tydzień. Może dlatego, że to właśnie dobry moment na zmiany, trzeba mieć jednak wyostrzony zmysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.