Skocz do zawartości

Zasada nr. 1


Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, leto said:

Typowe myślenie fanatycznych redpillowców, że poza red/bluepillem nie ma nic więcej. Fałszywa dychotomia i tyle.

No pewnie, Ty zapewne jesteś oboma naraz, wszelce obiektywnym alfą i omegą i wszystkim pomiedzy jednocześnie :). Oczywiscie że świat nie jest czarno biały, nie musiałeś tego mówić na głos i widaje mi się że chyba sam nie rozumiesz o czym jest red pill.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Still napisał:

Kobieta jeśli już myśli- myśli tylko własnymi normami i kategoriami. Stą kobieta jest zawsze w porządku wobec samej siebie.

Tym samym, pojęcie lojalnośći, jest kobiecie całkowicie obce.

A co, nieprawda może, @TheFlorator? Zawsze aktualne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, zen napisał:

Nie rozumiem pojęcia, "nie jest dobrze kiedy redpill wchodzi za głeboko" Z mego punktu widzenia to jest sprzeczne z ideologia red pilla, bo albo wierzymy w niego i stosujemy się, albo nie. Może troche tak, może troche nie, skutkuje w wyjebaniu spowrotem w bialorycerstwo

Nie jestem fanatycznym wyznawcą redpill. Zgadzam się z wieloma rzeczami tam zawartymi, tak jak i z niektórymi się nie zgadzam. 

 

Kocham kobiety. I wiem że da się z nimi żyć w "symbiozie" jeśli się trzyma ramę i prowadzi tak by nie miała "odpałów". A jak się nie da? Następna proszę. Tyle i aż tyle. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

A co, nieprawda może, @TheFlorator? Zawsze aktualne.

Półprawda.

Zamiast kobieta wstaw człowiek, wtedy cała prawda.

Przez pojęcie "Świat" tłumaczymy własne ja i to co nas otacza.

Dla każdego " Świat" jest inny i zmienia się dynamicznie a także jego odbiór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy dalej nic nie rozumiecie. Niby jesteście forum red pill, ale w duszy by się białą zbroję wdziało. Ale to mija. Z każdą kolejną kobietą - coraz szybciej. Najtrudniejsze jest zawsze te pierwsze 35 lat.

 

Więc jeszcze raz:

 

Na dziedzińcu ukazał się Zorba.

-Przyszedł opat - rzucił mi śpiesznie. - Pogadaliśmy trochę. Robi trudności, mówi, że nie odda lasu za marne grosze. Już wytargował więcej, niż postanowiliśmy, stary rabuś! Ale ja zrobię z tym porządek. 

- Co za trudności? Przecież już uzgodniliśmy..

- Nie wtrącaj się, szefie, błagam - prosił Zorba. - Wszystko zepsujesz.

Ani słowem nie wspominaj teraz o starej cenie. Ona jest nieaktualna. Nie marszcz brwi! Nieaktualna, mówię. Dostaniemy las za pół darmo.

- Co ty znowu knujesz, Zorba?

- Zostaw, to moja sprawa, naoliwię oś i koło się potoczy - zrozumiałeś?

- A to dlaczego? Nie rozumiem...

- Dlatego, że w Kastellionie wydałem więcej, niż należało. Dlatego, że Lola kosztowała mnie, to znaczy ciebie, ładną forsę. Myślisz, że zapomniałem? Myślisz, że nie mam ambicji? Nie chcę plamy na moim honorze! Ja wydałem, ja płacę. Zrobiłem rachunek: Lola kosztowała mnie siedem tysięcy, odbiję to sobie na kupnie lasu. Za Lolę zapłaci opat, klasztor, Matka Boska. To jest mój plan - jak ci się podoba?

-Wcale mi się nie podoba. Dlaczego Matka Boska ma odpowiadać za twoje ekscesy?

- Odpowiada i to bardzo! Urodziła syna: Boga, Bóg stworzył mnie: Zorbę - i dał mi to, co wiesz, a ja rozumiem, a to z kolei sprawia, że tracę głowę na widok kobiety i otwieram portfel. Teraz rozumiesz? Najświętsza Panienka zawiniła, niech płaci.

-Nie podoba mi się to wszystko, Zorba. 

-To dalsza sprawa, szefie. Najpierw  odzyskamy nasze siedem tysięcy, potem pogadamy. "Pokochaj mnie miły - potem będę znowu twoją ciocią". Znasz tę piosenkę?

Zjawił się tłusty ochmistrz.

-Zechciejcie wejść - powiedział słodkim, świętoszkowatym tonem. - Wieczerza gotowa.

Poszliśmy do refektarza - dużej sali zastawionej ławami i długimi, wąskimi stołami. Czuć tu było zjełczały olej i ocet. W głębi stary fresk przedstawiał Ostatnią Wieczerzę. Jedenastu wiernych uczniów skupionych niby stado owieczek wokół Chrystusa, a po drugiej stronie całkiem samotny, rudobrody Judasz o wypukłym czole i orlim nosie. Chrystus spoglądał wyłącznie na niego.

Ojciec ochmistrz usiadł, wskazując mi miejsce po swojej prawej stronie, a Zorbie po lewej.

-Wybaczcie mi, ale jest post - oznajmił. - Mimo, że jesteście gośćmi, nie dostaniecie ani oliwy, ani wina. Pobłogosław, Panie, te hojne dary...
Przeżegnaliśmy się i milcząc sięgneliśmy po oliwki, szczypior i świeży bób. Żuliśmy to wolno niby k
róliki.

(Grek Zorba)

 

Oto słowo boże ;)

 

Tak, którego rolę odtwarzał Anthony Quinn, ten który potomka zmajstrował w wieku 81 lat.

 

@Still Ja widzę, że Ty tu dostałeś dobre rekomendacje! Aplikuj i wbijaj, raz się żyje! U nas oliwki i wino jeszcze dostaniesz :D 

  

  

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Toranaga napisał:

Zamiast kobieta wstaw człowiek, wtedy cała prawda.

Mam inne obserwacje i doświadczenia. Mężczyźni są inaczej socjalizowani i im z różnym oczywiście skutkiem, ale wpajane są takie pojęcia jak honor, przestrzeganie zasad jako zaleta itd. Nie zawsze się to przyjmuje, ale w socjalizacji kobiet takie pojęcia nie występują. 

 

Podobnie jest z samorozwojem i przyznawaniem się do błędów przed samym sobą - owszem, racjonalizacja to ludzka rzecz, ale o ile mężczyznom zdarza się autorefleksja i przyznanie do błędu, tak u kobiet jest to bardzo rzadka rzecz, chyba że błędem określi się "niepotrzebnie mu zaufałam" lub pochodne. Rzecz wałkowana na forum wielokrotnie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, trop said:

My tu w większości kochamy kobiety. 

Ja też kocham! I nawet rozumiem - nie mają biedaczki innego wyjścia! Od mojej drugiej żony usłyszałem:

 

Odchodzę. Znajdź sobie kochankę, jeżeli musisz, tylko żony sobie na razie nie szukaj! :D

Edytowane przez absolutarianin
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Still said:

Szykowała się do tego, ale się obudziłem :D

Znam ten ból, połowa moich snów z kobietami się urywa przed "kluczowym momentem" :D

34 minutes ago, ZortlayPL said:
4 hours ago, Still said:

W dziedzinie miłości-uczucia, stanowi ona o tym, że mężczyzna cierpi na skutek samowiedzy o swej miłości i jej losach. 

Mistrzostwo bracie @Still, jedyne czego nie zrozumiałem to fragmentu powyżej. Czy ktoś mógłby rozjaśnić go przygłupowi?

Chodzi o to że ktoś się zakoffciał w jakieś pannie, potem to przeżywał motzno i bolało go serduszko, i na podstawie tego stwierdził, że tylko mężczyźni mają samowiedzę o czymśtam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SSydney napisał:

to kwestia socjalizacji? A może wynik ewolucji?

Musisz mnie zrozumieć, jako doktora nauk społecznych ? Chuj byłby z mojej edukacji jakbym powiedział, że jebać socjalizację, to była ewolucja ?

 

A tak serio, to jestem przekonany że to socjalizacja, ciekawym materiałem jest choćby zwykła obserwacja par np. gejowskich. Geje (lesbijki też) po pierwsze przyjmują role w związku sfeminizowane i zmaskulinizowane mimo tej samej płci, a w związku z tym nabywają tych samych zachowań. Weź sobie pogadaj z takim gejem pełniącym kobiecą rolę ;) To daje do myślenia w zakresie tego, czy to ewolucja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, tytuschrypus napisał:

Musisz mnie zrozumieć, jako doktora nauk społecznych ?

Ja to tylko prosty inżynier jestem herr doktor. ? 

10 minut temu, tytuschrypus napisał:

Weź sobie pogadaj z takim gejem pełniącym kobiecą rolę ;)

Gadałem, ba byłem podrywany przez takiego. Tylko tak po babsku, wiesz o co chodzi. ? Faktycznie przejawiał zachowania babskie i to bardzo. Jak było z honorem nie wiem.

10 minut temu, tytuschrypus napisał:

To daje do myślenia w zakresie tego, czy to ewolucja :)

Dobra to teraz ja Ci dam do myślenia. Czyż młody gej nie jest socjalizowany jak każdy inny chłopiec? No przynajmniej do pewnego momentu, gdy zaczyna zauważać, ze lepiej się bawić z dziewczynkami. 

Czy nie wynika to z bardziej damskiej budowy mózgu? A co za tym idzie trochę innym stanem hormonów niż u przeciętnego Seby? 

Z tego co wiem mózg męski i żeński działają troszkę inaczej. Co jeżeli budowa mózgu geja "damskiego" jest zachwiana poprzez nieodpowiednią gospodarkę hormonalną matki podczas połogu? Przez co jego mózg nie działa tak jak męski, być może nie działa też w 100% jak damski( nie wiem to moja luźna dywagacja przy piwku). 

I teraz w trakcie socjalizacji taki delikwent nie jest w stanie bawić się z chłopcami z tego samego względu co dziewczynki. ich zabawy są zbyt rywalizujące i agresywne, co odpycha młode samiczki i co za tym idzie samców o bardziej damskim działaniu mózgu. Taki młody gej znajduje wspólny język z dziewczynkami i zaczyna przez to socjalizować się razem z nimi. 

I tu nasuwa się pytanie czy zachowanie takiego homoseksualisty jest wynikiem socjalizacji? 

A może taki sposób socjalizacji jest wynikiem budowy mózgu? 

 

Oczywiście to taka moja robocza teoria, którą wymyśliłem teraz mając z tyłu głowy książki Brizendine.

Być może pierdolę od rzeczy ale można mi wybaczyć prosty chłop ze mnie a nie jakiś doktor :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dziwić się później, że wszędzie w internecie w różnych miejscach czytam, że Bracia Samcy to forum na mizoginów i inceli, jak jeden z najaktywniejszych użytkowników wkleja taki śmietnik do nowego tematu. Ten wywód jest dla mnie równy wywodom feministek czy skrajnych lewaków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaraja mn ostatnio szybkie motocykle ale ciagle słysze od innych po co ci to wyjebiesz sie, rozpierdolisz motor, wywalisz kase a to ani wygodne ani praktyczne. 

 

Wiem... ale lubie to! I lubię to pierdolniecie jak przygazuje. Dlatego takie zabawki są nie dla każdego. 

 

Nie lubisz nie wsiadaj! 

 

Podobnie jest z kobietami to tez zabawka nie dla każdego wiesz ze są takie srakie i owaki ale i tak wsiadasz bo to lubisz. 

 

Z tych zasad jak sie czyta to powinni wyłapać te kobity i trzymać w zamknięciu bo są takie niebezpieczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, leto napisał:

Taki niby znawca zepsucia kobiet ten Tyrmand, a ożenił się trzy razy

Koronnym argumentem kobiet i ich szlachetnych obrońców, padającym po zetknięciu się z tego typu ,,nie do końca pochlebnymi'' treściami na ich temat, jest domniemany przegrywizm i seksualna frustracja autora.

Widzę, że spore doświadczenie wynikające z trzech przebytych małżeństw również może zostać wykorzystane przeciwko niemu.

Jak chce się uderzyć psa, to kij zawsze się znajdzie.

9 godzin temu, Vig Duński Filozof napisał:

czego się spodziewał(...)pomieszkując w hotelu YMCA i żyjąc połowicznie życiem Warszawskiego rynsztoka.

A mógł iść do biblioteki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.