Skocz do zawartości

Świat IT należy do USA


IronHide

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

tak sobie ostatnio pomyślałem, że koronawirus to temat nr jeden, ale wiele osób jest już trochę nim zmęczone i chce po prostu przeczekać. Niemniej od jakiegoś czasu chciałem gdzieś podzielić się poglądami na temat amerykańskiej władzy nad światem nie tylko z poziomu gospodarki czy wpływów politycznych, ale też absolutnej kolonizacji i zawłaszczenia internetu.

Oczywiście były ostatnio informacje o rosyjskim nowym internecie, czy o cenzurach i kontroli internetu w Chinach, ale tak naprawdę to USA ma klucze do internetu. Jeżeli Rosja stworzy swój internet to w obrębie swojego kraju mogą z niego korzystać, ale oprócz tego przypadku USA może odciąć każdy kraj od sieci (polecam przeczytać biografię Snowdena). Trochę chaotyczny wstęp, więc teraz trochę uporządkuje temat.

 

Dlaczego technologia jest amerykańska?

USA jako wielki wygrany II wojny światowej zawłaszczył sobie pół na pół wraz z Rosją niemieckich naukowców, którzy do spółki z amerykańskimi posiadali absurdalny wręcz potencjał rozwoju. Wiadomo, że to w CERN narodził się www ale to amerykańskie wojsko stworzyło internet (na początku jako wewnętrzny projekt). Uproszczając genezę doszło do sytuacji gdzie praktycznie każda usługa internetowa należy albo do amerykańskiej firmy, albo jest stworzona przez kogoś innego ale przy użyciu amerykańskiego sprzętu lub chmury. To pokazuje jak wielki wpływ ma USA na rozwój internetu w skali globalnej. Facebook, Apple, Google, Microsoft, Amazon. Te firmy sterują internetem na pierwszym miejscu, ale nieco niżej jest amerykańska NSA, która ma dostęp do wszystkiego co robią wielcy świata IT, ale też Cloudflare (polecam poczytać o tej firmie), Tak duża obecność i wpływ amerykańskich przedsiębiorstw na świat dyktuje rozwój i jego tempo w skali globalnej, ale też pozwala na kompletną inwigilację ludzi na całym świecie.

Nie chcę pisać książki, ale wrzucę kilka przemyśleń i różnych ciekawostek.

Windows jest największym szpiegem na komputerach gdzie udział tego systemu to ponad 90%. Potem jest Apple z bodajże 8% i Linux 2%. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak wygląda licencja Windowsa i co MS może zrobić i widzieć na naszym komputerze. Przykładowo system nie jest nasz, tylko go wypożyczamy. MS może w każdym momencie zobaczyć co robimy na Windowsie, skanować nasze pliki, kopiować je na swoje serwery, wrzucać zawartość bez naszej wiedzy, ciągle prowadzi telemetrię dotyczącą użytkowania komputera, REJESTRUJE WSZYSTKO  CO WPISUJEMY NA KLAWIATURZE, i to wszystko może wysyłać bądź wysyła do NSA i na swoje serwery. Mają absolutną kontrolę nad tym co robimy na PC. Oczywiście dostęp ma tylko rząd USA i NSA nie cały świat (imperialne podejście daje o sobie znać na każdym kroku). Po co mają instalować backdoor dla służb skoro rejestrują wszystko co wpisujemy na klawiaturze i mogą sobie wyłapać hasła do czegokolwiek chcą. Absurdem jest też to że dostarczają system prawie wszystkim rządom świata. Co oznacza, że teoretycznie mogą wiedzieć wszystko co każdy rząd pisze i planuje (mają pod kontrolą to co robią inni).

Pozycja monopolity pozwala im dyktować ceny systemu, który jest absurdalnie drogi w porównaniu do tego, że np Linux jest za darmo a zwykłemu użytkownikowi starczy aż nadto. Właśnie... zwykłemu przeglądaczowi internetu i Youtuba. Linux istnieje w świecie IT. 3/4 internetu działa na Linuxie i najwięksi świata IT wykorzystują go bez problemu budując na nim swoje rozwiązania. Poza światem IT największym problemem dla innych branż jest to, że nie ma na niego wszystkich aplikacji. Nie ma np Office (chociaż można korzystać z chmurowej wersji), nie ma Photoshopa (co jest standardem rynkowym grafików), nie ma za dobrego wsparcia dla gier (można grać ale trzeba się napocić). Te trzy rzeczy powodują że Linux nie rozwinie skrzydeł w mainstreamie, chociaż ostatecznie ma wiele przewag naw Windowsem. Nie będę o nich mówił, bo kto chce może pogooglować. Chodzi o to, że jest alternatywa ale monopol firm i zmowa aby nie pozwolić rozwijać się innym systemom powoduje, że zamykamy się w rękach jednej firmy.

Apple to tylko 8%  kompów i to głównie z kilku branż, więc tu podejście jest nieco inne. Apple przeszkadza mi jedynie polityką cenową i naciąganiem, ale to pikuś bo jak ktoś chce ulegać marketingowi to niech ulega. Ich usługi nie są tak inwazyjne jak MS, Facebooka czy Google.

 

Google

 

Tu chyba oczywiste, że synonim internetu kontroluje i dyktuje rozwój sieci. Niby wszystko mają za darmo. Ale czy na pewno za darmo? Ludzie myślą, że są klientami Google, ale to marketingowy świat jest ich klientem a nie zwykły użytkownik. Zwykły użytkownik jest tylko ich walutą. Zbierają o nas wszystko co mogą, a potem sprzedają to firmom kupującym dane o użytkownikach. Absurdem jest to, że rejestrują cały ruch ze swojej przeglądarki i wyszukiwarki, której używa bardzo duża większość świata, do tego większość ludzi na świecie używa Androida, który też jest własnością Google (de facto Linuxem zaadoptowanym przez Google i przerobionym). Fajne usługi i wszystko za darmo kosztem prywatności i zbierania danych, które są przekazywane do NSA i rządu USA. Co tylko wpływa na wzmocnienie pozycji amerykańskiego wpływu na technologię. Możesz zrezygnować z usług Google ale to nie znaczy, że się od nich uwolnisz. 80% stron na świecie ma narzędzia analityczne Google, większość świata ma konto Gmail, które skanuje całą zawartość korespondencji pod kątem marketingowym, rozmowy z Androida i wiadomości są zachowywane na serwerach Google. Nie da się od nich odciąć bez zmiany swojego otoczenia. Osobiście próbowałem wielokrotnie wytłumaczyć jak ważna jest decentralizacja internetu i technologii znajomym, ale wolą wygodę. To tylko pokazuje, że świat już się nie zmieni w tej kwestii i prywatność to relikt przeszłości, i nie dajcie sobie wmówić że możecie być anonimowi. Bez foliowej czapki i kompletnej absurdalnej paranoii i rezygnacji z wielu dobrodziejstw i znajomych może i tak, ale te wszystkie VPN, prywatne usługi itp nic nie dają jeżeli Twoje otoczenie z tego nie korzysta.

Facebook

 

Od nich najłatwiej się odciąć, ale czy to sprawia, że nas nie profilują? Nie, ponieważ współpracują z Google i MS w celu pozyskiwania i monetyzacji danych. Ludzie myślą, że Whats Up, który do nich należy zapewnia prywatność. Nie zapewnia, bo to metadane bardziej się liczą niż treść sms czy poczty. Jeżeli dzięki metadanym Facebook wie, że pisałeś do sklepu odzieżowego, prostytutki, czy odwiedziłeś sklep z grami, to już dzięki towarzyszącym temu informacjom jest w stanie profilować twoje preferencje. Uprościłem to jak się da, ale nie ma sensu się rozpisywać. Kto jest zainteresowany tematem metadanych niech sobie googluje dlaczego one są ważniejsze od treści wiadomości. Niemniej ich wpływ na świat dzięki kontroli i będąc medium światowej informacji jest ogromny. Prawie każdy ma Facebooka. Prawie każdy tam zagląda codziennie co powoduje wpływ na nasze myślenie, przyzwyczajenie, poglądy, wybory.

Szczerze mówiąc mógłbym napisać i 20 stron, ale pewnie większość nie przeczyta, więc dobijam do brzegu z podsumowaniem.

Świat internetu i technologii rozwijanej pod amerykańskim sztandarem powoduje co raz większe wpływy USA zarówno gotówkowe jak i kontrolowania świata bez wojen. Po co USA ma wywoływać wojny skoro ma wszystko pod kontrolą i jest hipermocarstwem. Te teorie, że kryzys z koronawirusem jest wywołany przez nich aby wytrącić ich z wzrostu gospodarczego według mnie nie są takie absurdalne jak się wydaje. Musiało to dotknąć cały świat bo inaczej to by było oczywiste.

Także cóż, według mnie nie da się już zejść z tej ścieżki. Jak tylko pojawia się coś ciekawego, wolne oprogramowanie, czy firma z potencjałem amerykańskie hegemony z obrzydliwymi zarobkami od razu je wykupują aby nie pojawiło się nic nowego. Ostatnio MS kupił GitHub oraz dosłownie wczoraj tzw NPM. Obie usługi to było wolne oprogramowanie, które aktualnie należy do MS i MS może z nimi zrobić co zechce. Powoduje to jeszcze większy wpływ pojedynczej firmy na cały świat.

Jakoś poza tym całym kronaświrusem jakby się zastanowić jak świat wygląda naprawdę i ile nie wiemy to robi się po prostu przyko, bo nawet gdy uświadamiasz znajomych oni po prostu machają ręką i mówią "aaaaa tam".


 

Edytowane przez IronHide
Dopisek
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila moment zrobią wszystko swoje. Portale społecznościowe, wyszukiwarki, inne pierdolety - wszystko już mają swoje, kwestia rozpowszechnienia. A Chiny to największy, jeśli chodzi o populację, rynek świata. Natomiast Chiny+Indie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, leto napisał:

Meanwhile... dwie największe firmy produkujące sprzęt mobilny to Samsung i Huawei. 

Huwawei produkuje komputery i procesory na bazie amerykańskich producentów. Np Intel, AMD, sterowniki do nich też są amerykańskie i mnóstwo innych patentów. To samo SAMSUNG. Mają bardzo mało nie amerykańskich podzespołów. Mają bodajże własny procesor. Tu chodzi o to, że taki Samsung chodzi na Androidzie to samo Huwawei, chodzą na Windowsach, zbudowane są z amerykańskiej myśli technologicznej w dużej mierze. Android i Windows już powodują że użytkownicy należą do amerykańskiego NSA i rządu pod kątem potencjalnej inwigilacji.

FunFact. Wiecie jak badana jest częstotliwość uczęszczania na siłownię gdy np googlujemy siłkę i po prawej stronie jest wykres w jakich godzinach jest najwięcej ludzi? Użytkownicy posiadający Androida wchodzą do klubu, android to odnotowuje i dodaje do siebie. Nieświadomie rozbudowujemy usługi Google ;D

 

 

13 minut temu, vand napisał:

Moim zdaniem, aktualnie nie jesteś w stanie już od tego uciec. Musiałbyś skrywać się po jaskiniach chyba itd. Jeśli chcesz żyć na poziomie wieku XXI, no to niestety trzeba się pogodzić z pewnymi faktami. 

Właśnie najgorzej, że jest mnóstwo sposobów jak odejść od inwigilacji, od amerykańskiej technologii takiej jaką ją teraz widzimy. Tylko, że to musiałaby być potężna skala. Linux, wolne oprogramowanie, czysty android bez google lub F-Droid. Dla maili i innych usług jest pełno szyfrowanych usług płatnych. Jest tego multum. Tylko ludzie wolą wygodę i przyzwyczajenia, bo nie są świadomi a jak są świadomi to często machają ręką bo prywatność nie jest tak ważna dla nich żeby za nią płacili i zmienili przyzwyczajenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę uproszczenie. Spójrz na 10 aktualnie najbogatszych ludzi świata. 6 z nich to ludzie z Microsoftu, Amazona, Google. Ale to trochę zaburza sens mojego przesłania. Bo praktyki monopolistyczne były zawsze, ale są alternatywy tylko brak jest świadomości i chęci zmian. 99% ludzi nawet nie pomyśli, że jest coś innego do używania niż Windows czy Apple, a jest i do tego za darmo. Czasem jak nie ma za darmo to jest za pieniądze, ale ludzie wolą darmowo i bez wyrzeczeń. Potem płacą za to kryzysami, manipulacją, propagandą, sterowaniem świata przez jednostki i to głównie z jednego kraju.

Niemcy chciały zbrojenie podbić świat, ale tak naprawdę to USA podbiło świat bez podbijania ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@IronHide dzięki za tekst.

Ja właśnie jakieś 3 miesiące temu, pobrałem Linux mint gdzie jestem totalnym amatorem, potrzebuje kompa do prostych rzeczy. Skasowałem Windowsa, bo zaczął mnie wkurwiać tym ciągłym aktualizowaniem, wyskakiwaniem różnych gówien, potrzebą instalowania innych gówien żeby mi chodziło jakieś gówno.

Strasznie mi przy tym komp zwolnił.

 

Na tego Linuxa nie narzekam, w zasadzie jest wszystko co potrzebuje. Nawet darmowy program podobny do MS Office- śmiga jak ta lala ?.

Miałem trochę problem z odtwarzaniem obrazu płyty ale kupiłem ostatecznie napęd, ściągnąłem wkładkę (?) wine i chodzi elegancko.

Polecam, bo system jest darmowy i akurat wersja Mint jest podobna w działaniu jak Windows.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy. Już dawno chciałem z kimś pogadać o tym temacie, a lepszego miejsca niż forum chyba nie ma. Wiele spojrzeń na temat potrafi otworzyć głowę i poszerzyć horyzonty.

To od razu napiszę bo może przyda się też innym. Sam korzystam z Linux Manjaro, który jest dystrybucją rolling realease, czyli częste aktualizacje, ale jest ryzyko że coś się wysypie. Linux Mint jest super. Jest to system pochodny Debiana czyli z dużym wsparciem (Manjaro to Arch) i nie jest rolling realease. Czyli jest tylko co raz jakaś poprawka zabezpieczeń i raz na rok jest duża aktualizacja. Polecam program Timeshift. Ratuje życie i jest prosty :)

Idealne zastępstwo dla Office to Libre Office, które jest otwartym oprogramowaniem. Otwarte oprogramowanie to nie koniecznie darmowe, tu chodzi o licencję nie koszt. Office 365 udostępnia także rozwiązanie w chmurze bez aplikacji na komputer. Praktycznie 1:1 w funkcjonalności odplane po prostu w przeglądarce :)

 

W sumie głównie chciałem odnieść się do Wine, czyli możliwości odpalania programów z Windowsa na Linuxie. Generalnie Linux jest o niebo bezpieczniejszczy od Windowsa. Nie wymaga tak naprawdę antywirusa ponieważ jest inaczej napisany niż Windows. Hakerom nie opłaca się marnować czasu na ludzi z mocnym systemem będącym jednynie potencjalnei w 2%. Czyli szkoda im zasobów bo mało ludzi używa Linuxa, jest napisany bezpieczniej niż Windows i ma inny system uprawnień użytkownika. Windows od razu zakłada konto admina, na Linux jest to inaczej zrobione.

Nawet pobranie wirusa z Windowsa nie jest tak naprawdę w stanie nic zrobić Linuxowi bo jest po prostu inny, ale... Wine stwarza podatność na zagrożenia z Windowsa. To tak mówię ku przestrodze i ostrożności :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście czytałem trochę o korzyściach z Linuxa i było kilka aspektów, oprócz tego, że nie będzie mi zasyfiać kompa. Trochę się obawiałem czy ogarnę to, zwłaszcza jak dowiedziałem się ile jest różnych wersji (!). Padło na Mint, ze względu na prostotę i podobieństwo do Windowsa.

Nawet fajnie mam poszufladkowane oprogramowania: co jest do internetu, co do biura a co do innych rzeczy. Podoba mi się to.

8 minut temu, IronHide napisał:

Czyli jest tylko co raz jakaś poprawka zabezpieczeń i raz na rok jest duża aktualizacja. Polecam program Timeshift. Ratuje życie i jest prosty :)

Mi wystarcza to jak jest, nie potrzebuje ciągłych aktualizacji ze względu na podstawowe rzeczy które robie na kompie. W zasadzie już coraz mniej, bo coraz więcej na komórce przeglądam.

Kiedyś więcej komp był odpalany i użytkowany nie tylko do przeglądania/czytania. Np. bawiłem się FruityLoops.

Lookne co tej jest ten Timeshift.

 

Podobnie było u mnie w sumie z telefonem. Jakiś rok temu kupiłem Iphonea X. Raz, że najzwyczajniej w świecie zostałem (na świadomca) ofiarą marketingu ze względu na intuicyjne poruszanie się i ogólne parametry telefonu. No ale, nie dajmy się zwariować- po to pracujemy, żeby sobie czasem coś kupić co nam się podoba.

Dwa: system. W tym Androidzie to wszystko wepchną, w sklepie App to samo. Bóg jeden wie od kogo, na co to wszystko. No i też spowolnił mi system po jakimś czasie.

Spodobała mi się koncepcja ,,zamkniętego” systemu jabuszka, dawniej temu miałem bodajże model 4S, więc stwierdziłem, że przerzucę się na IOS. Ile w tym prawdy, że jest szczelniejszy tego nie wiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, IronHide napisał:

Huwawei produkuje komputery i procesory na bazie amerykańskich producentów. Np Intel, AMD, sterowniki do nich też są amerykańskie i mnóstwo innych patentów. To samo SAMSUNG. Mają bardzo mało nie amerykańskich podzespołów. Mają bodajże własny procesor.

Huawei dość mocno promuje swój własny procesor Kirin. O ile dzisiaj nie jest najlepszy na rynku, to za kilka generacji - kto wie?

Sprawę mogło pogmatwać 5G, w które Huawei mocno zainwestował (w tym także w ominięcie amerykańskich ograniczeń/backdoorów, i pewnie też w zainstalowanie własnych), ale nagle rynek trochę się zdestabilizował.

 

Chiny mocno zainwestowały ludzi i kasę we własne procesory - czego dzisiaj dowodem jest spektakularny powrót AMD, który amerykański jest już niemal wyłącznie z nazwy. Bo jest chiński. Nowe Ryzeny śmigają na pomysłach chińskich. W druga stronę, chińskie procesory to klony AMD z wywalonym modułem random generatora - backdoorem NSA. Dlatego też AMD olało rozwój własnej technologii, i nawiązało współpracę z TSMC. Które choć tajwańskie, to jednak - jakby z Chinami współpracuje.

 

Microsoft swego czasu Windowsa po dwa dolary w Chinach sprzedawał - byleby wprowadzić go na rynek. Nie wiem jakie mają dziś nasycenie, ale obstawiałbym poniżej 70%. Cała administracja ma obowiązek używać państwowych rozwiązań, więc współpracujące firmy (zwłaszcza po SCS) też się dostosowują.

 

Co do Intela - nie jest tajemnicą, że ich proces to samo zło. Do czego w zasadzie sami się przyznali, też nawiązując współpracę z TSMC, i oficjalnie rozwijając inną działalność - już mniej niż połowa dochodów Intela to procesory. Są jak monopolista na rynku kaset wideo, w momencie wprowadzania DVD.

 

5 minut temu, bernevek napisał:

Europa też ma swoje potęgi technologiczne:

Nie ma w Europie koncernu, który byłby w stanie zaprojektować i wykonać zaawansowany mikroprocesor. A bez niego żadna gra nie ruszy.

Lista jest krótka: Intel, AMD, Qualcomm, NEC, Samsung , MIPS, ARM do zaprojektowania, no i TSMC/Samsung/UMC do wykonania.

Czyli komplet mają USA, Chiny i Korea Południowa (pod amerykańskim protektoratem). Mniej ważne bo ciut zdekompletowane - Tajwan (produkcja), Japonia (dotowana) i Izrael (dotowany).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystałem przez pare miesięcy z Linux Mint. Całkiem estetycznie wyglądający system funkcjonalny jeśli chodzi o jego zastosowanie do podstawowych czynności po paru miesiącach wróciłem do Windowsa ponieważ  zaczeło się w nim coś walić po zainstalowaniu paru programów. Trzeba przywiązywać większa wagę do tego co się instaluje i do samej dystrybucji. Miałem też problemy z formatowaniem dysku. Jednak lata przyzwyczajenia do Win zrobiło swoje i raczej już się nieprzesiąde na Linx.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Frank89 napisał:

po paru miesiącach wróciłem do Windowsa ponieważ  zaczeło się w nim coś walić po zainstalowaniu paru programów.

Miałem tak samo z Linuxem. 

 

A co do LibreOffice to porażka - co chwila się zwieszał i rozwalał formatowanie tekstu.

 

Najbardziej jestem przyzwyczajony do Windy 8.1. Poza tym, że trzeba robić format co mniej więcej rok to nie ma większych problemów.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś na telefonach nikt nie używa windowsa. Był taki eksperyment ale się nie powiódł.


Przy okazji, jak ktoś ma chęć i telefon z droidem niech w terminalu wpisze uname, co mu "wyskoczy".

 

11 minutes ago, Ksanti said:

Poza tym, że trzeba robić format co mniej więcej rok to nie ma większych problemów.

Takie fachowe porady mnie naprawdę zabijają.

 

Jak żyję formatowałem dysk raz (poza tworzeniem nowej partycji), i ze dwa razy musiałem przeinstalować system, nic nie pomagało. Poza tym utrzymanie ruchu działa prawidłowo. Widziałeś kiedyś żeby w fabryce raz do roku wyrzucali maszyny, instalacje, wszystko jak leci i instalowali nowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na linuksie jadę od ponad 10 lat grubo i jeszcze się nie zdarzyło, żebym gry nie mógł odpalić, na libre office pracuję i też zero problemów. 

 

Formata na linuksie nie robiłem od kilku lat, wszystko śmiga pięknie. To jest zajebista sprawa. Windows to przereklamowane gówno. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bernevek said:

Spoko. Europa też ma swoje potęgi technologiczne: BOSCH, Siemens, Philips + marki samochodowe, NOKIA (którą zje..ał Microsoft), Ericsson,  SAP. No i Europa jest zagłębiem klepania gier komputerowych. 

Nadrzędne i tak są systemy operacyjne Microsoftu. Gry komputerowe klepie się w programach działających na systemach MS. Sam fakt, że rządowe komputery działają na windowsach (nie zaś na systemach opracowanych specjalnie dla rodzimych potrzeb) świadczy tylko o tym, że polskie instytucje rządowe są pośrednio zależne od Microsoftu. Być może istnieje jakiś rządowy system do bezpiecznego przesyłu i przetrzymywania danych, który nie działa pod obcymi oesami - ale ja nic o tym nie wiem. Na pewno jednak dla takich potrzeb wystaczy coś mniej dziurawego i nie tak rozbudowanego jak windowsy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wrotycz napisał:

Takie fachowe porady mnie naprawdę zabijają.

To nie jest fachowa porada a przykład z życia wzięty.

Zawsze po mniej więcej roku system się zaczyna zacinać i wolniej myśli.

Niemal u każdego kogo znam tak się dzieje.

Oczywiście niektórzy przymykają na to oko.

 

Godzinę temu, wrotycz napisał:

Jak żyję formatowałem dysk raz (poza tworzeniem nowej partycji), i ze dwa razy musiałem przeinstalować system, nic nie pomagało. Poza tym utrzymanie ruchu działa prawidłowo. Widziałeś kiedyś żeby w fabryce raz do roku wyrzucali maszyny, instalacje, wszystko jak leci i instalowali nowe?

Maszyny w fabryce a komputer domowy to kiepskie porównanie. 

 

Nie jestem jakimś specem ale z tego co wiem maszyny operują na jednych i tych samych operacjach cały czas.

Natomiast komputer jak ktoś trochę go używa jest nastawiony na różne nietypowe obciążenia pamięciowe przez co tworzą się błędy w systemie.

Do tego dochodzi internet, instalowanie nowych programów, uje muje dzikie węże itp.

Każdy wypuszczony na rynek program ma bugi od systemu, aż po te użytkowe zsumuj ich działanie i prędzej czy później zaczną się problemy.

Nawet głupi kurz sprawia, że komputer przestaje działać sprawnie a co dopiero korzystanie z niego.

Być może korzystasz z komputera w wariancie minimalnym stąd Twoje wnioski.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wilk_polnocny napisał:

@IronHide I co z tego?

Zawsze ktoś dominuje.

Dzięki Amerykanom nie jesteś pod sowieckim butem i nie mówisz po niemiecku.

Akurat o ile mi wiadomo sprzedali nas w Jałcie :). A teraz od nas chca pieniedzy za ustawe 447 . A Niemcy to oni fundowali podczas 2 wojny wraz z zydami  zreszta sovietow tez ;) btw co do oprogramowania to uzywam Parrot OS . Windowsa 10 do gier .

Edytowane przez Shumann
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, zychu said:

Nadrzędne i tak są systemy operacyjne Microsoftu. Sam fakt, że rządowe komputery działają na windowsach (nie zaś na systemach opracowanych specjalnie dla rodzimych potrzeb) świadczy tylko o tym, że polskie instytucje rządowe są pośrednio zależne od Microsoftu.

Bardziej urzędnicy są zależni od podarków sprzedawców Micro$oftu.

 

--

Tak się składa, że w jednej bibliotece na komputerach pojawiły się linuksy. Nie wiem co ich natchnęło ale sprawa niechcianego, zawirusowanego oprogramowania, ciągłych zwisów, i nieustannego czyszczenia "się rozwiązała". "Sama"...

I nikt nie narzeka, że nie umie obsługiwać a zapewniam, że asy informatyki z bibliotecznych kompów nie korzystają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, że coraz więcej laptopów wychodzi z preinstalownym lInuksem? A siedzi tam chiński Deepin...

 

Z całym szacunkiem, ale linuks od dawna nie jest niczym szczególnym. Co z tego, że ktoś pobierze sobie ubuntu, jak ma zainstalowane tam Chrome i jest zalogowany 24/7?

Edytowane przez horseman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.