Skocz do zawartości

Jak znosicie przymusowy, wspólny pobyt z kobietą w domu w/zw z pseudo pandemią


Grzegorz

Rekomendowane odpowiedzi

   Osobiście powoli dostaję pierdolca z powodu przymusowego pobytu w domu wraz z moją kobietą.

Ona pracuje teraz z domu za pomocą internetu, od zeszłej soboty nie opuściła domu i właściwie to ona dostaje

pierdolca, a ja tym samym jestem jedynym obiektem z którym ma kontakt. Historie typu weź ze mną porozmawiaj,

ciągłe wymyślanie, to przestawić, tamto nie umyte, weź zrób, daj mi mikrofon, zainstaluj PC-ta, a po co jedziesz do miasta.

No chuj jaśnisty mnie niedługo strzeli. Mówię pogadaj z siostrami, matką, daj mi spokój, a ta dalej swoje.

 

   Ewidentnie brak jej kontaktu z ludźmi, nie radzi sobie z tym i na nieszczęście jestem jedyny na kim skupia swoją uwagę.

I tak mam dobrze bo mam swoją norę, ale jak bym mieszkał w 40 metr. mieszkaniu to chyba bym ją udusił.

 

Jak sobie radzicie Bracia którzy żyją w związkach i z powodu okoliczności musicie siedzieć razem z kobietą?

  • Like 3
  • Haha 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Adolf napisał:

Historie typu weź ze mną porozmawiaj,

Moja ostatnia LTR tez tak odwalała jak siedziała na bezrobociu chwilę. "Ty ze mną nie rozmawiasz, nie słuchasz mnie", "porozmawiaj ze mną", jak dziecko upominała się o uwagę. :D 

 

Kolegi żona siedzi teraz w domu i mówi, ze też pierdolca dostanie niedługo. On pracuje w systemie 12h, więc sporo siedzi w domu i ona teraz zdalnie pracuje. Mówi, ze chyba się rozwiedzie. :D Jak sobie radzi? Ucieka do garażu albo ogrodu robić cokolwiek. 

17 minut temu, Adolf napisał:

mieszkaniu to chyba bym ją udusił.

Dostałbyś u mnie max prace społeczne, uznalibyśmy twój stan za chwilową niepoczytalność. 

18 minut temu, Adolf napisał:

Jak sobie radzicie Bracia którzy żyją w związkach i z powodu okoliczności musicie siedzieć razem z kobietą?

Ja dzięki temu forum i na podstawie doświadczeń wiem, że mieszkanie z kobietą jest dla mnie cholernie ciężkie. Papo Adolfie podziwiam i szanuję za opanowanie!

 

Jak to mówili? Nie każdy bohater nosi pelerynę! 

 

Wytrwałości życzę.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś z mojej rodziny może pracować zdecydowanie w domu i zdalnie.

Ale też mówi, że nie da rady. Żona ciągle kontroluje go czy myje ręce a jak myje to jak długo ? .

Bierze laptopa i jedzie do roboty, wraca jak najpóźniej, żeby nie przebywać w domu.

I śmieszne i smutne.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja spędzam w kawalerce, nie polecam, jestem w takim stanie, że dziś śnił mi się zmarły członek rodziny i powiedział we śnie, że jak mnie wkurwia, to wiem co mam z tym zrobić (zerwać, nie zabić). Ciekawe przesłanie w nieciekawym czasie, jak byście to zinterpretowali, pytam całkiem poważnie bo myślę o tym od rana, chciałem nawet założyć osobny temat . Staram się czytać książki, bo oglądać mi się już nic nie chce (pomimo pracy do, której chodzę), ćwiczę więcej w domku, kupiłem mate do jogi, lepsze niż ćwiczenie na dywanie i jakoś się kręci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję.

 

Ja się ogromnie cieszę że mieszkam sam.

Jakbym dalej mieszkał z moją ex, to ze stresu, kłótni i napięć miałbym tak słabą odporność że chyba w końcu i tak bym złapał wirusa tego czy siamtego i pewnie leżał chory.

 

O wychodzeniu na drążek, ćwiczenia nie byłoby mowy, bo "złapiesz coś poza domem, nie ufam ci i wszyscy umrzemy".

 

Wymarzone wspólne mieszkanie to były - dla mnie osobiście, z tamtym mną, z tamtą konkretną kobietą - koszmarne czasy.

 

2 minuty temu, Turop napisał:

chciałem nawet założyć osobny temat

Zakładaj, przynajmniej poklikasz na forum i bedziesz udawał że jesteś mega zajęty. 

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf Myślałem, że moja myszka inna niż wszystkie tylko taka jest. Też mi nawija, porozmawiaj ze mną, nie chcesz ze mną rozmawiać i takie tam pierdololo. A jeszcze jak wracam z dworu zmusza mnie do oprysków. Tak sobie myślę, że po ustaniu tej koronofobii psychiatrzy będą mieli niezły urobek.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adolf napisał:

Historie typu weź ze mną porozmawiaj,

ciągłe wymyślanie, to przestawić, tamto nie umyte, weź zrób, daj mi mikrofon, zainstaluj PC-ta, a po co jedziesz do miasta.

 

Na mój gust to typowe objawy braku witaminy H. Zamiast się zaszywać w swoim bunkrze przyatakuj norkę, wygrzmoć porządnie i się zamknie.

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, rarek2 napisał:

Zamiast się zaszywać w swoim bunkrze przyatakuj norkę, wygrzmoć porządnie i się zamknie.

 

   Jasne Panowie, ale to jest już na poziomie BDSM, toż to ma 50+, a i zainteresowanie nie te, trza na wspomaganiu jechać.

Nie wspomnę o mojej dużej nadwadze co wiąże się z szybkim uwiądem starczym z powodu zmęczenia ruchami frykcyjnymi

i brakiem zainteresowania partnerką. Do tego późniejsze wyrzuty typu każdemu się zdarza.? Do tego nadciśnienie i ryzyko zgonu.

 

   Reasumując, uspokajając samicę w ten sposób ryzykuję poważną chorobę typu zawał, wylew, czy nawet zgon.

To już wolę co niedzielne "ciało boże" w jej ustach. To ją też uspokaja. Może jutro??

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adolf napisał:

uwiądem starczym z powodu zmęczenia ruchami frykcyjnymi

O Panie, co ty na mnie spojrzałeś..

Twoje usta, wypluły te imię..

Swoją Babkę, pozostawiam na brzegu (kanapy)

Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów *

 

4 minuty temu, Adolf napisał:

brakiem zainteresowania partnerką

* czyli połów

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adolf napisał:

Jak sobie radzicie Bracia którzy żyją w związkach i z powodu okoliczności musicie siedzieć razem z kobietą?

Z kobietą to pikuś. Zapytaj, jak sobie radzę z małym kaszojadem, który płacze co godzinę i wali w pieluchy ? 

 

Na szczęście primo mam trening, bo głównie pracuję w domu, chyba, że muszę gdzieś lecieć w pizdu, więc jakoś daję radę. Po drugie primo - wyjechaliśmy strategicznie na wioskę. Dookoła lasy, Pilica, gospodarstwa agroturystyczne (if you know what I mean ? ). Można godzinami łazić i żywej duszy nie spotkać, co też staramy się codziennie uczynić. Generalnie narzekam tylko, jak muszę wyskoczyć do pobliskiej cywilizacji, w której patrzą się na mnie jak na debila, co nosi rękawiczki i maskę (a co kurwa, noszę. Ja to przeżyję, jak się zarażę, ale starsze osoby po zetknięciu ze mną być może już nie).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adolf napisał:

Jak sobie radzicie Bracia którzy żyją w związkach i z powodu okoliczności musicie siedzieć razem z kobietą?

Jest bardzo miło, słodzimy sobie jak nigdy w życiu.

 

1 godzinę temu, Adolf napisał:

Historie typu weź ze mną porozmawiaj,

Moja korzysta z rozmów on-line na fejsie i mam jako taki spokój w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25802970,koronawirus-w-niemczech-ceny-uslug-seksualnych-spadaja-domy.html#a=351&c=163&t=14&g=b&s=BoxNewsImg2

3 minuty temu, Adolf napisał:

nawet na divy mam obawy żeby pójść

No tak. Racja. Ale szykuje się promocja u Pań. W Niemczech już taniej.. :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, trop napisał:

A ramę Ty @Adolftrzymasz?

 

   Co raz słabsza ta rama, trwa ciągłe przesuwanie granic i utrata szacunku na moją niekorzyść.

Ale to jest tak że ona mozolnie przepycha te granice na moją stronę, męczy się, patrzy na ile może teraz, w tej chwili.

Wykorzystuje to że czasami jestem słabszy, pod wpływem, o coś zapyta, coś poleci i mówi ale obiecałeś.

 

   To jest do chwili kiedy już pękam od wewnętrznego wkurwu i jak nie ryknę, zjebie wszystko w okolicy niczym atomówka.

Wtedy ona uszy po sobie, ogólnie to nie ja i nie wiem o co chodzi. Granice powracają na swoje miejsce, jest szacunek.

 

I tak co kwartał.?

 

   To wieczna i nie kończąca się walka o pozycję w stadzie, przynajmniej ja mam taką kobietę, 

zresztą Kaszubkę z rodowodu, a to podobno plemię które wyżej sra jak dupę ma.

 

Howgh.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Zapytaj, jak sobie radzę z małym kaszojadem, który płacze co godzinę i wali w pieluchy ? 

Toż to Twój bombelek najsłodszy, szczęście najukochańsze, nareszcie możesz spędzać z nim jak najwięcej czasu! :D

 

Ekhm... tak, że ten.

24 minuty temu, Adolf napisał:

To jest do chwili kiedy już pękam od wewnętrznego wkurwu i jak nie ryknę, zjebie wszystko w okolicy niczym atomówka.

Wtedy ona uszy po sobie, ogólnie to nie ja i nie wiem o co chodzi. Granice powracają na swoje miejsce, jest szacunek.

No właśnie wiem, że masz taką strategię i podoba mnie się.

W czasie kwarantanny rób tak po prostu częściej.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Adolf napisał:

To wieczna i nie kończąca się walka o pozycję w stadzie, przynajmniej ja mam taką kobietę, 

Całe życie na linii frontu, kurna jakiś dodatek kombatancki powinni doliczyć.

Jakiś czas temu wybrałem się z moją sarenką do cukierni w celu zamówienia tortu na 25 lecie, pani za ladą się pyta jaki napis ma być, ja jej na to 25 lat walki o wolność i demokrację z życzeniami mąż żonie, miny pań bezcenne.

Edytowane przez radecki
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.