Skocz do zawartości

Zbyt realne żeby nie były prawdą, przesłania z daleka


Turop

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka bracia, do założenia tematu zainspirował mnie @Imbryk, przez nudę jak i w sumie auto terapię, może lepiej jak się gdzieś z tym wygadam, temat zakładam w samorozwoju, ponieważ dla mnie to nie ezoteryka a zdarzenia, które zmieniają mój światopogląd o 180 stopni. Mianowicie chodzi o sny związane z zmarłym tatą.

 

 

Pierwszy sen pojawił się parę dni po śmierci, miałem straszne poczucie niesprawiedliwości po tym zdarzeniu, szukałem wszędzie odpowiedzi "dlaczego?" i czułem ogromną potrzebę porozmawiania z nim ostatni raz (ze względu na okoliczności, nie miał nikt okazji się pożegnać z nim jak był świadomy), przyszedł do mnie podczas snu do mieszkania w, którym mieszkaliśmy (tak przyszedł mnie odwiedzić wiem jak to brzmi ), to nie był zwykły sen, czułem się jak we śnie świadomym (kto nie wie o co chodzi, jesteś świadomy tego, że śnisz i możesz w nim robić cokolwiek zechcesz), ale było trochę inaczej, poprostu miałem świadomość, że śnie, ale wiedziałem, że nie chce mieć wpływu na to co robi mój ojciec w tym czasie, świadomy sen, w, którym odpuściłem myślenie i czekałem na rozwój wydarzeń.

 

Krótka wymiana zdań, zadawałem mu ogrom pytań, był świadomy, że nie żyje, utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest mu dobrze, ale strasznie się nudzi w tym stanie (wydaje mi się, że czekał na przejście dalej, wynika to z tego, że jego wyraz twarzy był w tym śnie bez wyrazu, jak by bez emocji) po chwili rozmowy, zadałem mu pytanie, czy jak umrę, to zobaczymy się po śmierci. Po tym pytaniu nic nie odpowiedział, a mnie wywaliło do "normalnego" snu, czaicie mieć sen na jawie, tak realny, że aż nie możliwy, czułem się tak jak teraz siedząc na kanapie i zadając komuś pytania. Wstałem o nietypowej godzinie w nocy, dzień później sprawdziłem o, której nastąpił zgon, była to idealnie ta sama godzina i minuta o, której stwierdzili zgon w szpitalu... 

 

 

 

 

 

Kolejne tygodnie po tym śnie były przeplatane pozytywnymi myślami jak i epizodami depresji związanymi z żałobą, w cięższym okresie znowu miałem ogromną potrzebę "wsparcia", z jego strony i znowu to nastąpiło. Przyśniło mi się, że odwiedziłem tatę w szpitalu polowym, okazało się, że nie był tam zwykłym pacjentem, a człowiekiem odpowiedzialnym za ratowanie ludzi w tym świecie (tak jak by jakaś wojna, 1, 2 światowa), zacząłem z nim rozmawiać, mówił mi, że bardzo chce porozmawiać, ale jest bardzo zajęty, wyszedł z szpitala i wrócił za chwilę z jakimś rannym człowiekiem.

 

Po chwili rozmowy, przeprosił mnie i prosił o to, abym "dał mu odejść", twierdził, że jest bardzo zajęty, ale gdy będę czegoś potrzebował to zawsze przyjdzie i mi pomoże, w śnie poczułem ogromną ulgę, jak i stan, który utrzymywał się jeszcze rano, poprostu "dałem mu odejść", powiedziałem żeby odszedł i nie będę go tu dłużej trzymał, wtedy powiedział żegnaj i odjechał na jakiejś karocy. Po wstaniu ranu, czułem ogromną ulgę na duszy, poprostu czułem się, że odpuściłem i musiało nastąpić to co było, że rzeczywiście może w tym innym świecie jest komuś bardzo potrzebny i wiedziałem, że będzie ze mną już zawsze, że znajdę dla niego inne, wyjątkowe, miejsce w moim sercu. 

 

 

 

Kolejne sny były wręcz "prorocze", 3 miesiące po zdarzeniu z moim odpuszceniem przyśniło mi się, że przyjechałem do niego w odwiedziny, w śnie pytał co słychać itp, w pewnym momencie zaczęliśmy rozmawiać o ubezpieczeniach, nagle tata powiedział do mnie takie słowa " a mama co? Przypilnowała mojego ubezpieczenia? Co za kobieta, pewnie nie, jak jej palcem nie pokaże, to nic sama nie zrobi". Rano po przebudzeniu telefon do mamy, pytam czy nie zapomniała o jakimś jego ubezpieczeniu, po chwili namysłu przypomniała sobie, że zapomniała wysłać jednego listu związanego z zwrotem ubezpieczenia, w tym czasie miała niespokojne sny i "dziwne" rzeczy działy się w mieszkaniu, pękały szklani od środka po wlaniu wody, włączał i wyłączał się telewizor (to przy mnie i podczas rozmowy związanego z jego spadkiem), po wysłaniu listu wszystko ustało. 

 

 

Kolejny "proroczy" sen był chwilę temu, przyśnił mi się tata z moim zmarłym także psem. Po rozmowie z tatą, zaczął przeraźliwie wyć mój zmarły zwierzak, na co tata skwitował "Turop, musisz już iść, ale pamiętaj, psy wyją jak przychodzi śmierć, dlatego (niech będzie Azor) tak głośno wyje". Rano zmieszanie, znowu dziwne sny, ale stwierdziłem, że nikt z rodziny nie był zagrożony. Co się stało 3 dni później? Dzwoni mama i mówi, że Reksio (niech będzie Reksio, Reksio wychowywał się z Azorem, Azor odszedł pierwszy parę lat temu) od 2 dni "umiera" nagle go coś złapało, po telefonie mój sen zaczął nabierać logiki, przyszedł pies po swojego przyjaciela, śmierć nadeszła po człona rodziny z 4 łapami, przyjechałem się z nim pożegnać i dzień później przyjechał go weterynarz uśpić. Jak dla mnie to sny, które wywracają rzeczywistość do góry nogami, wiem, że znajdą się sceptycy, którzy będą chcieli to podważyć, ale dla mnie to coś niesamowitego, nie wytłumaczę tego w żaden sposób, nawet nie chce żeby ktoś to robił, jedyny sen, który chciałbym zinterpretować to z dzisiaj mianowicie. 

 

 

 

Dziś przyśnił mi się znowu tata, w skrócie odradzał mi jakiś dalszy wyjazd (tak jak bym miał zmienić pracę i wyjechać za nią bardzo daleko) mówił żebym pozostał w tej pracy w, której obecnie pracuje i w tym czasie strasznie przestrzegał mnie przed teraźniejsza partnerka, powiedział w śnie, że jak się z nią źle czuje, denerwuje, mnie, to żebym się nie męczył, tylko "wiem co mam robić", żebym był szczęśliwy z sobą i nie popełniał wcześniejszych błędów, żebym nie myślał tyle o tym tylko działał. Nie powiem bo trochę mnie denerwuje, przez tą kwarantannę oczywiście, ani gdzieś wyjść, ani coś zorganizować, naprawdę czasem można się nudzić, ale nie sądziłem, że znowu mi się przyśni tata, który mi w czymś chce doradzić czy pomoc, jak to zinterpretować?

 

Jak widzicie był ważna osoba w moim życiu, pomimo zgrzytów po śmierci zajmuje szczególnie miejsce w mojej podświadomości, przychodzi jako "dobra" dusza, która chce mi jak najlepiej "doradzić" i "przygotować" na pewne rzeczy, a w tym śnie nie wiem co chciał mi przekazać. Z góry dzięki za zainteresowanie i proszę osoby, które nie wierzą w takie rzeczy o umiarkowaną krytykę, to naprawdę ważne osobiste przeżycia, którymi się z wami dzielę pozdro i miłej dyskusji bracia. 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Turop napisał:

Z góry dzięki za zainteresowanie i proszę osoby, które nie wierzą w takie rzeczy o umiarkowaną krytykę, to naprawdę ważne osobiste przeżycia, którymi się z wami dzielę pozdro i miłej dyskusji bracia. 

Nie to, że nie wierzę, mi się takie rzeczy raczej nie przytrafiają ale nie neguję ja mam wrażliwość ogra. :D 

7 minut temu, Turop napisał:

Nie powiem bo trochę mnie denerwuje, przez tą kwarantannę oczywiście, ani gdzieś wyjść, ani coś zorganizować, naprawdę czasem można się nudzić, ale nie sądziłem, że znowu mi się przyśni tata, który mi w czymś chce doradzić czy pomoc, jak to zinterpretować?

Wiesz co, nawet jeżeli pominiemy wiarę w duchy to twój mózg podświadomie może wywoływać takie coś bo ojciec był dla ciebie autorytetem, był ważny i dlatego tak się dzieje.

Może podświadomie czujesz, że ta kobieta to nie jest to i twój mózg wysyła sygnał do nóg RLS - Radzę Lepiej Spierdalać. Z resztą w którymś z tematów sam Ci pisałem, że niby miałeś się nie angażować a w praktyce co innego wychodzi. :P 

 

A może to twój tata z zaświatów Ci pomaga i tyle, Ja dopuszczam, że coś takiego może istnieć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SSydney napisał:

twój mózg podświadomie może wywoływać takie coś bo ojciec był dla ciebie autorytetem, był ważny i dlatego tak się dzieje.

Racjonalnie, też to sobie tak tłumacze, reszta może być zlepkiem przypadków, ale naprawdę nieprawdopodobnych pod względem zbiegów snów z rzeczami, które się działy chwilę później, a nie "wizjami", które się kiedyś spełnią, nie pisałbym o tym, gdyby samego mnie to nie intrygowało. 

11 minut temu, SSydney napisał:

Może podświadomie czujesz, że ta kobieta to nie jest to i twój mózg wysyła sygnał do nóg RLS - Radzę Lepiej Spierdalać

Tak myślałem też od rana, ale ogółem popatrz jak ciekawą rzeczą jest podświadomość i z naukowego punktu widzenia, co może zrobić żeby w danej kwestii Ci "pomóc" w trudnych chwilach w życiu, czy jakichś wyborach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę razy zdarzył mi się sen proroczy. Wieki temu w szkole poczułem coś dziwnego, odwróciłem się do koleżanki z tyłu a ta spytała "poczułeś mój wzrok na sobie?" - tak, odpowiedziałem. Różnie może być, ale z doświadczenia wiem że nie ma przypadków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie takie "rzeczy" to rozmowa z samym sobą, pewne aspekty są przedstawiane w kompletnie niezrozumiały dla logiki sposób.

Ja osobiście nie pomogę w interpretacji bo to nie jest wg mnie takie proste nie znając szerszego kontekstu.

Polecam Faridę z Ciemnej Nocy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Libertyn napisał:

Ponoć jak zbyt często myślisz o denacie i o nim śnisz, może on wrócić w formi poltergeista

Nie śni mi się codziennie, też nie wierzę w to, że wróci w formie poltergaista i będzie mnie prześladował, a co do myślenia o nim, będę to robił bo to członek mojej rodziny nie możliwe żebym o nim "zapomniał". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop nie miałem takich doświadczeń jak Ty, więc trudno mi się odnieść aż tak daleko, że we śnie mamy faktyczny kontakt z kimś innym - i to do tego zmarłym. Być może, nie wiem.

 

Natomiast uważam, że sny to na pewno komunikaty naszej podświadomości - coś jest w mózgu, co powinno zostać przepracowane - czy to lęk, czy tęsknota czy emocja, czy dawna dawna trauma, czy marzenie. I mózg/podświadomość nam to wrzuca przed oczy w czasie śnienia.

 

Co do Twoich doświadczeń - wyciągaj z tych snów jak najwięcej na swoją korzyść, jeśli Ci pomagają, jeśli są prorocze - korzystaj z tego jak najlepiej.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop

 

Szkoły są dwie, pierwsza jest taka że to projekcja Twoja podświadoma, lęki oczekiwania i tęsknoty manifestujące się poprzez sen ale w istocie będące Twoimi własnymi myślami pochodzącymi stricte z wewnątrz.

Szkoła druga jest taka, że to projekcja nieświadomości czyli również wszystko pochodzi z zewnątrz lecz zostało ci ofiarowane ale musisz sam zrozumieć tego istotę.

 

 

Jak zapoznasz się z tym terminem nieświadomość zbiorowa możemy gadać dalej ponieważ musisz najpierw "połknąć" pigułę abyśmy mogli rozwijać wątek dalej, nie jest powiedziane natomiast że musisz te teorie akceptować, to tylko jedna z teorii.

 

Co do Pani, sam sobie odpowiedziałeś już dawno, obserwuje forum jak dobrze kojarzę pisałeś wątek o problemach rodzinnych i mieszkaniu z koleżanką to ona jak zakładam.

Edytowane przez Vig Duński Filozof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś w nocy odwiedziła mnie zmarła niedawno babcia we śnie. Była uśmiechnięta, podziękowała za wszystko, siedziała w fotelu który stoi obok mnie. Jak się obudziłem, 30 minut temu i dotarło do mnie to uroniłem kilka łez, zwłaszcza że nie myślałem o niej przed snem specjalnie. 


Tylko co zajrzałem na forum - widzę Twój wątek, myślę bracie że takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny i warto nad tym rozmyślać.

 

Trzymaj się tam, fajnie że szukasz w tych snach mądrości, ja zrobię to samo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Turop napisał:

był świadomy, że nie żyje, utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest mu dobrze

To jest bardzo ciekawy motyw.

Często jak słyszałem tego typu historie od członków mojej rodziny, czyli sny o zmarłych padało takie oświadczenie. 

Np. babcia twierdziła, że jak rozmawiała we śnie ze swoim zmarłym bratem, to jej wtedy powiedział, że może zająć się hobby i na spokojnie w szczęściu uprawiać ogródek.

 

@Vig Duński Filozof to jest lekkie chamstwo i cynizm odzierać ludzi z cząstki poczucia metafizyki za pomocą... Junga, degenerata i faceta z "niezwykłą" wyobraźnią uzurpując sobie tytuł naukowca. Ale jakie czasy takie autorytety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Carl93m napisał:

 

@Vig Duński Filozof to jest lekkie chamstwo i cynizm odzierać ludzi z cząstki poczucia metafizyki

Powyższa teoria ma akurat z metafizyką wiele wspólnego.

3 minuty temu, Carl93m napisał:

za pomocą... Junga, degenerata i faceta z "niezwykłą" wyobraźnią uzurpując sobie tytuł naukowca. Ale jakie czasy takie autorytety. 

Chętnie wysłucham rozwinięcia Twojej negatywnej opinii. Jung jest autorytetem od dekad to z obecnymi czasami nie ma wiele wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, dzisiaj jestem w pracy, świeżo po rozmowie z przelożonym, zawołał mnie na prytwana rozmowę, myślałem, że coś zjebałem, spytał czy jestem zadowolony z podwyżki, która dostałem i mówił, że wnioskował o drugie tyle dla mnie przy jesiennych negocjacjach, bo to co robię dla firmy to coś nie samowitego, tyle pochwal nigdy nie dostałem, nie sądziłem, że kiedykolwiek będę mógł zarobić tyle, na fizycznym stanowisku, jestem mega zadowolony, i znowu wiem co tata mi chciał przekazać mówiąc żebym został w obecnej pracy, miałem myśli żeby coś zmienił bo chciałem więcej zarabiać, pieniądze "same" przyszły do mnie. Dla mnie kolejne przekonanie, że to nie są zwykle sny, pozdrawiam wszystkich i dziękuję za zainteresowanie ?

Edytowane przez Turop
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.