Skocz do zawartości

Garść informacji nt. COVID-19 - temat zbiorczy


PanDoktur

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, PanDoktur napisał:

Lopinavir-ritonavir

  • lek stosowanu w leczeniu HIV; 
  • zastosowano na małej grupie badawczej.

 

Rmf podaje, że w "New England Yournal of Medicine" opisano nieskuteczność w walce z koronawirusem preparatu Kaletra, który zawiera lopinavir i ritonavir.

 

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/komentarze-ekspertow/news-kombinacja-lekow-przeciwko-hiv-nie-pomaga-na-koronawirusa,nId,4390883

 

Z kolei Arechin jest na ten moment reglamentowany w PL:

 

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,arechin-nie-do-kupienia-w-aptekach--co-maja-zrobic-pacjenci-,artykul,94228457.html

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jan napisał:

560 stopni?

 

Podobno zaleca się nie używać.

56 stopni Celsjusza. Padła taka hipoteza, że ibuprofen zwiększa liczbę receptorów ACE2 na komórkach organizmu (szczególnie płuca i układ sercowo-naczyniowy), a to może zwiększać podatność komórek na infekcję, ponieważ białka wirusa m.in. łączą się z tym receptorem. Podejrzewa się, że za wzrost ich liczby odpowiada nie tylko ibuprofen, ale i inne leki z grupy NLZP oraz leki przeciwciśnieniowe - ACEI i ARB. Jednak nadal nie pozostało to potwierdzone na dużej grupie badawczej. Muszę to dodać w głównym temacie.

 

Teraz, Quo Vadis? napisał:

@PanDoktur Czyli zamiast ibuprofenu paracetamol?

Tak, ale nie jest to jeszcze potwierdzone mocnymi badaniami naukowymi.

5 minut temu, Kali(NIE)baka napisał:

Ibuprofen ma działanie przeciw gorączkowe, a przecież podwyższona temperatura organizmu pomaga zwalczać infekcje.

Masz rację, ale spójrz co napisałem wyżej.

 

 

@Moderacja

Czy mogę prosić o możliwość edytowania posta otwierającego temat w celu aktualizacji danych i kilku poprawek?

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanDoktur a ile czasu żyje wirus w chlorowanej wodzie, takiej jak leci u nas z kranów? 

 

Przyjmijmy że woda ma temperaturę, która nie szkodzi wirusowi, czy sam chlor go zabija, jeśli tak to po jakim czasie? 

 

Drugie pytanie, jak skuteczne są w niszczeniu wirusa detergenty stosowane do prania?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanDoktur kawał dobrej roboty ??

 

Orientujesz się może czy ktoś już zestawił to z innymi wirusami/chorobami/dolegliwościami powodującymi śmiertelność ?  

 

Bo z tego co się orientuje to zapalenie płuc i biegunki w Afrcyce u dzieciaków spowodowały śmiertelność > 3 mln rocznie w poprzednich latach 

 

biegunka = śmiertelność wtf ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, PanDoktur napisał:

Czy mogę prosić o możliwość edytowania posta otwierającego temat w celu aktualizacji danych i kilku poprawek?

Nie jest możliwe ustawienie komuś selektywnie opcji moderowania własnych postów dłuższej niż 15 minut, wymagałoby to zmiany uprawnień z usera na moderatora. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nieco inne informacje. Z dzisiejszego szkolenia (w ramach reorganizacji szpitala na epidemię).

1. Wirus przenosi się głównie drogą kropelkową (kropelki mokre). Do naszego organizmu dostaje się drogą wziewną, lub przez spojówki (oczy). To są główne drogi zakażenia. Podstawą dla Was jest częste mycie rąk (ważniejsze od dezynfekcji), unikanie niepotrzebnych kontaktów z ludźmi, trzymanie odstępu. Wirus co prawda pozostaje przez jakiś czas na powierzchniach (poręcze, klamki, blaty etc) i można go wykryć laboratoryjnie, ale traci zakaźność na suchej powierzchni. 


2. W pierwszej fazie namnaża się w gardle. Cała podstępność tej epidemii polega na tym, że w tej fazie (kilka dni do 2 tygodni) objawów nie ma wcale. Niekiedy lekkie drapanie w gardle, ale nie jest to regułą. Ta faza jest najbardziej niebezpieczna dla otoczenia, choć nie dla samego zarażonego. To jest ten czas w którym zarażony funkcjonuje normalnie i przenosi wirusa na innych ludzi. Tutaj jest też główny nacisk w walce z epidemią. Masz wirusa i roznosisz go nie mając o tym pojęcia. 

3. Objawy pojawiają się w momencie kiedy namnożony w gardle wirus schodzi niżej-dolne drogi oddechowe / płuca. Większość (80%) przechodzi bezobjawowo, albo lekko - także dlatego wirus roznosi się tak łatwo i szybko. 
4. Najbardziej zagrożone są osoby starsze i chore przewlekle, a także o obniżonej odporności. Co to oznacza? Ty czujesz się dobrze i normalnie sobie łazisz po mieście, odwiedzasz znajomych i siejesz wirusem, o którym nawet nie wiesz,  że go masz. Ale jak sprzedasz go  np. babci / wujkowi co od 30 lat odpala papieros od papierosa / koledze po przeszczepie nerki i na immunosupresji - możesz wysłać ich na tamten świat.

Dlatego kwarantanna, odwołanie imprez masowych, ograniczenie przepływu ludzi i zalecenia pozostania w domach i redukcja do absolutnego minimum kontaktów z innymi ludźmi. Tylko w ten sposób można uniknąć scenariusza jaki realizuje się we Włoszech> tam jest mniej respiratorów i wykwalifikowanej kadry niż wymagających leczenia pacjentów. Jeśli ludzie nie będą się stosować do zaleceń i nie uda się spowolnić dynamiki epidemii, żaden system opieki zdrowotnej tego nie wytrzyma. Nie ma kraju, w którym byłoby dość sprzętu i wykwalifikowanego personelu. To się przez nas przetoczy i wirusa złapie szacunkowo 80% populacji. Chodzi o to, żeby ten proces rozłożył się na dłużej, a nie na raz- bo nie wytrzyma tego żaden system. 


Dam Wam przykład> obecnie leczymy na moim oddziale panią z ARDS (wspomniany wyżej najgorszy scenariusz niewydolności oddechowej). U niej nie ma to nic wspólnego z koronawirusem. Na respiratorze jest już od tygodnia, leczenie jej jest trudne i wymaga sporych nakładów sił (np. konieczne jest obracanie jej w łóżku na brzuch, potem na plecy, potem znów na brzuch,  a ponieważ jest w stanie śpiączki farmakologicznej i waży 100kg- potrzeba do tego 4-5 osób, na nocnej zmianie byłaby to pełna obsada oddziału- łącznie ze mną). Wyobrażacie sobie jakbyśmy wyglądali po dyżurze, gdyby takich chorych było 20? Po tygodniu krytycznej sytuacji jej stan zaczął się powoli poprawiać, ale na respiratorze pozostanie jeszcze długo- myślę, że w absurdalnie optymistycznym scenariuszu około tygodnia. Realnie od 2 tygodni do miesiąca. 

Kiedy przychodzi pacjent z ARDS (a takich będzie szacunkowo 5% chorych z nowym wirusem) - stanowisko z respiratorem blokowane jest na 2-3 tygodnie.  Tych miejsc jest ograniczona ilość, a jeszcze mniej jest lekarzy, którzy umieją leczyć ARDS. Tego nie ogarnie chirurg, okulista, nie każdy anestezjolog temat ogarnie- tutaj potrzebne jest doświadczenie na OIOM.  
Kluczowe jest więc> jeśli w naszym mieście te 5% będzie ze 100-200 chorych, to damy radę. Jeśli zwali się do nas w krótkim czasie 5% z 1000 chorych ludzi, to nie ma szans, będzie umieranie i dramatyczne decyzje (ten się nie poprawia, odłączamy bo większe szanse ma młodszy i zdrowszy) Ale to zależy od WAS.

Proszę, zostańcie w domu. Jest internet, telefony, nikt nie jest odcięty od świata. Chrońcie starszych i chorych członków rodziny, żeby nie narażali się na żaden niepotrzebny kontakt z innymi ludźmi. To nie potrwa wiecznie, ale od dyscypliny i świadomości ludzi zależy jak długo i czy przetrzymamy to normalnie, czy będą dramaty

 

  • Like 8
  • Dzięki 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

28 minut temu, Mosze Red napisał:

Drugie pytanie, jak skuteczne są w niszczeniu wirusa detergenty stosowane do prania?

Wystarczająco skuteczne. Głównie z uwagi na wspomnianą wyżej drogę przenoszenia wirusa. Droga kropelkowa. Kaszel, kichnięcie wywala kropelki śliny/śluzu na odległość 1-4 metrów. Mówienie w bardzo bliskiej odległości albo zaglądanie komuś do paszczy też jest opcją. 
Ale w momencie kiedy ten materiał osiada na ubraniach, lub wszelakich powierzchniach i wysycha- jest już bardzo słabo zakaźny. Żeby złapać wirusa np. ze swetra na który ktoś nakichał, zainteresowany musiałby długo szorować o materiał paluchami, a potem wprowadzić sobie całą łapę do gardła i nie jest gwarantowane że osiągnie sukces. Choć niewątpliwie w laboratorium gdyby taki sweterek przebadać, to stwierdzi się na nim obecność materiału wirusa. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Normalny napisał:

@Esmeron piszesz, że to nie potrwa wiecznie. Ile potrwa - jaką masz hipotezę? 

Trudno przewidzieć, rzecz jest nowa. Opieram się na zdaniu epidemiologów od których uczyłem się na studiach- epidemia powinna zwolnić tempo wraz z ociepleniem (wiosna/lato), gdyż w wyższej temperaturze spada transmisja drogą kropelkową.

W Chinach najgorszy moment minął, wydaje się że mają sytuację w dużej mierze pod kontrolą. Tylko, że tam są inne uwarunkowania. Oni byli w stanie w tydzień postawić i wyposażyć szpital tylko na potrzeby epidemii. Dodatkowo bardzo dużo sprzętu jednorazowego, leków etc. produkuje się u nich właśnie. I mają zamordyzm, który co prawda poluzowano, ale struktura jest i jest uruchamiana kiedy trzeba. Oni z kolei mieli najgorszą możliwą porę roku (styczeń jest najzimniejszym miesiącem w Wuhan)

Nie mamy takich możliwości jak Chińczycy, ale pora roku jest lepsza.  Robimy swoje. 
Myślę, że na Wielkanoc jajek nie pójdziecie święcić. Mam nadzieję, że do maja sytuacja się unormuje i w jakiejś części życie wróci do normy, choć pracy pewnie będę miał dużo. Bardzo możliwe, że na jesień znów będzie gorzej, ale mamy czas się przygotować. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 1
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.