Skocz do zawartości

Chce mieć kolegów, nie chce z nimi sypiać.


Rekomendowane odpowiedzi

Mam dobrego kolegę z którym "nigdy nic", a znam go dłużej niż swojego męża. Poznaliśmy się w autobusie, gdy byłam w klasie maturalnej, zaczepił mnie pytając o naszywkę na kurtce, więc domyślcie się jak dawno to było ;) I nigdy do niczego nie doszło, pomimo dużej sympatii. Nawet kiedyś u mnie piliśmy, potem spaliśmy w jednym łóżku i wtedy również nie było kompletnie nic - każdy się kulnął na bok i spał. Obiektywnie wyglądał dobrze, zawsze kręciły się koło niego kobiety, nawet hajs miał jak na czasy studenckie spory, ale dla mnie jako mężczyzna nigdy nie istniał. Teraz kontaktujemy się raz na kilka tygodni, czasem miesięcy, od czasu do czasu wybierzemy się na koncert albo robię zdjęcia jego córce. Jakby mąż był o niego zazdrosny to chyba parsknęłabym śmiechem. A ostatnio nawet napisał mi, że "kocha mnie jak siostrę" po tym jak poradziłam mu, żeby nagrywał matkę swojej córeczki gdy ta robi jazdy.

Oprócz tego mam jeszcze innych kolegów z którymi spotykam się w szerszym gronie, ale od nich już czasem słyszę dwuznaczne teksty, więc się nie liczy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, deomi napisał:

Ja wole po męsku: wypad do kina, pośmiać się z bieżących tematów, pokomentować, coś zjeść i tyle...

Chirurgia poszła bardzo do przodu, doczep se penisa.

 

A tak najbardziej to polecam Ci rodzaj terapii polegający na permanentnym odcięciu od internetu trollico wstrętna.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faceci na ogół są bardzo pragmatyczni w związkach międzyludzkich. Podtrzymywanie znajomości dla samych znajomości to cecha kobiet. Facet patrzy, co zyska daną znajomością. Czy pójdzie dzięki niej "dalej" w życiu. Znajomość facet - facet jeszcze ujdzie, bo faceci najczęściej klepią te same tematy, znają się nawzajem jak cowboy swojego konia. Facet zwykle chleje z facetem, gra on-line z kumplami, strzela się kulkami z farbą z kumplami. Ale znajomość z takim mało znanym bytem jakim jest kobieta, nie ma sensu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Ja utrzymuję kontakt z ludźmi, którzy w jakiś sposób są dla mnie wartościowi. Jedni dają mi rozrywkę, inni ciekawy punkt widzenia a kolejni są przydatni w interesach. Osoba, z którą fajnie jest wyjść na piwo, może nie być pomocna w zarabianiu pieniędzy. Może po prostu jesteś piękna i seksowna ale niekoniecznie dobrze spędza się z tobą wolny czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz być totalnie aseksualna dla mężczyzn widziałem taką dziewczynę która zachowywała się jak facet i traktowało się ją jak ziomka, przyszyto jej penisa mentalnie oczywiście i w aspekcie seksualnym była wogóle niewidoczna, nie wiem jak to zrobiła.

Pamiętam, że kiedyś też miałem taką koleżankę to był czas podstawówki kiedy pociąg seksualny byl zerowy i faktycznie to działało, ale teraz po latach widzę, że kobieta musi pociągać fizycznie do rozmowy takiej koleżeńskiej bez czegoś więcej żadna się nie nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, deomi napisał:

Panowie, dlaczego nie chcecie mieć koleżanek? Z którymi można wyjść do kina, zjeść coś?

Wolałbym kolegów. Bez jakichś testów i fochów.

3 godziny temu, deomi napisał:

Dlaczego zawsze trzeba dążyć do związku/ seksu

Bo na widok faceta mi nie dyrga. Zresztą ja nie dążę bo nie mam ani kolegów ani koleżanek XD.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, deomi napisał:

Panowie, dlaczego nie chcecie mieć koleżanek? Z którymi można wyjść do kina, zjeść coś?

Dlaczego zawsze trzeba dążyć do związku/ seksu.

Jak to rozgraniczyć?

Znajdź sobie brzydkie, nie atrakcyjne, które są dla ciebie aseksualne dziewczyny. Proste

Edytowane przez Boromir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Może poczytaj o tym do czego służy rozmowa/komunikacja facetom a do czego kobietom. Faceci są zadaniowi, wydają sobie polecenia, najczęściej odzywają się i gadają ze sobą żeby coś załatwić. Kobiety paplają ze sobą dla samego faktu, w ten sposób rozładowują swoje emocje. Jak trafisz na faceta z krwi i kości to nigdy nie będzie Twoją psiapsiółą. Pozornie przybieramy model kobiecy i aktywnie bierzemy udział w niesamowitych opowiesciach i obrabianiu dupy innym, kiedy mamy w tym interes. Sam po sobie widzę, mam tam parę "koleżanek" z którymi czasem coś popisze, ale gdybym miał z nimi gdzieś wychodzić i słuchać, że ten mnie zostawił, tamta zachowuje się źle, ten mnie wykorzystuje i wszystkie jest takie bez sensu, to mam dość. Coś czego nie potrafiłem długo zrozumieć - Kobieta lubi być oszukiwana. Kiedy opowiada mi jakieś tam dramaty ze swojego życia, to logicznym było by udzielenie jakieś rady na podstawie swoich doświadczeń, chęć niesienia pomocy. Tutaj pojawia się coś dziwnego. ZOSTAJE ZA TO OPIER... Bo w tej sytuacji nie miałem nic doradzać, tylko zadziałać na jej odczucia(stan w którym aktualnie się znajduje), poklepać po plecach i powiedzieć że wszystko się ułoży, Nie chce znać realnego rozwiązania jakiegoś problemu. Chce w danym momencie czuć się dobrze kiedy mi o czymś opowiada. Jak dla mnie żenada, bezsens i dziecinada. Dlatego nie angażuje się w "przyjaźń" z kobitami. Jak spotkam jakaś starą znajomą to coś poopowiadam, albo grzecznie zbywam. Nie mam czasu i ochoty na cały ten szajs. Wystarczy mi żeby słuchać tych niesamowitych opowieści w związku. Jedna kobieta w życiu mężczyzny to czasem nawet za dużo. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiece towarzystwo jest często wyjątkowo irytujące, więc doskonale rozumiem potrzebę @deomi. Również nie znoszę tych wiecznych dram, ploteczek, pierdzielenia o niczym, aby tylko popierdzielić, choć to częściowo generalizujące. Nie spotkałam jednak na mojej drodze faceta-kolegi, do którego prędzej czy później bym czegoś głębszego nie poczuła i za graniczące z cudem uważam takie racjonalne oraz w pełni aseksualne rozdzielenie tego. Jest to z pewnością przydatna umiejętność, acz trudna do rozwinięcia, kwestia charakteru i doświadczeń, dotyczy to i kobiet i mężczyzn.

Podlegamy przede wszystkim naturze, która zrobi sporo, aby nasze hormony poukładały się tak, aby doprowadzić do przedłużenia gatunku. Można z tym nijako walczyć, budowanie samoświadomości i samokontroli zawsze w cenie. Wydaje mi się, że wiele sprowadza się do tego, aby umieć radzić sobie z własnym towarzystwem, pogadać z samym sobą (tylko nie w przestrzeni publicznej, nie polecam). Jako istoty społeczne, nawet najwięksi introwertycy, potrzebujemy raz na jakiś czas kontaktu z innymi homo sapiens, tutaj warto dobrać sobie towarzystwo na poziomie indywidualnym, a nie płciowym. Choć wszystko jest jednostkowe, każdy z nas ma ciut inne potrzeby i preferencje. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, deomi said:

Ja wole po męsku: wypad do kina, pośmiać się z bieżących tematów, pokomentować, coś zjeść i tyle...

To postępuj po męsku - czyny a nie słowa.

Zamiast atencyjnych tematów, zakładaj takie o konkretach. Gadaj z facetami o konkretach a nie emocjonalnych gównach.

Wiesz jak wygląda ten temat w oczach mężczyzny?

Ano tak: „Ojej... mam tylu kolegów-orbiterów, którzy za mnie latają z wywieszonym językiem. Ale ich nie chcę - zasługuję na coś lepszego. Ach jaka jestem cudowna i atrakcyjna.

A teraz Wy mi dajcie tutaj trochę atencji bo moi koledzy od kina to za mało.”

 

Jak się ogarniesz to kolegów znajdziesz. Problem jest z Tobą - nie z facetami wokół Ciebie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tutaj nie doceniają damsko-męskich przyjaźni. 

 

Ja mam dwie koleżanki w Italii. Pierwsza pracuje jako nauczycielka włoskiego w pobliskim więzieniu. Przynosi mi zawsze cytryny, świetnie gotuje po włosku. Ta druga, z Ukrainy, jest niezwykle mądra, zna się na roślinach i leczeniu. Mam od niej większość sadzonek. Szkoliła mi te młode dupy tutaj, niestety na darmo. Dostałem od niej garść bardzo cennych informacji - ta jest głupia, ta leniwa, ta się roztyje.

 

Pierwsza ma 50 parę lat, druga 70 parę. Ta pierwsza stwarza jeszcze nieco problemów, ale za parę lat jej to minie.

 

Doceniajcie. Kto osłoni Wam plecy od kulki, jak system zacznie dobierać się Wam do tylków?

 

Do autorki postu: jak dobijesz do menopauzy i będziesz miała mężczyznom coś do zaoferowania w kategoriach przyjaźni - to jest szansa, że będziesz miała i kolegów niezainteresowanych Twoją ...

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, deomi napisał:

Panowie, dlaczego nie chcecie mieć koleżanek? Z którymi można wyjść do kina, zjeść coś?

Dlaczego zawsze trzeba dążyć do związku/ seksu.

Mam kilka koleżanek i fajnie się dogadujemy, ale nie spotykamy się sam na sam, tylko zawsze w jakimś wiekszym gronie. Niektóre są atrakcyjne ale jak proponują jakieś piwo i pogaduchy, to wykręcam się jakaś zgrabną wymówką. Głownie dlatego, że to nie są singielki. Gdybym miał stałą kobietę, wkurzałbym sie gdyby robiła wypady z "kolegą/ to tylko przyjaciel" wiec sam tego nie robię. 

 

Nie trzeba zawsze dążyć do związku i seksu. Ja na przykład związków już nie chcę, a seksu nie szukam wśród koleżanek, z którymi jestem w jednej grupie. Co najwyżej z tymi, z którymi mamu inne kody pocztowe, odległość powyżej 100km i widzimy się raz na ruski rok, ale to inny temat. 

 

Poza tym jestem podłym, złym mizoginem i piwsko żłopać wolę z kumplem :D

 

Cytat

Kiedyś już tak straciłam kilku kumpli..co robić by utrzymywać znajomości i by oni nie chcieli czegoś więcej?

Przestań golić nogi :D

Nie ma za co. Cieszę się, ze mogłem pomóc :D

 

Edytowane przez Esmeron
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.