Skocz do zawartości

Chce mieć kolegów, nie chce z nimi sypiać.


Rekomendowane odpowiedzi

Da się mieć koleżankę, nie widzę w tym problemu. Ale jest jeden warunek, ta osoba musi być nie w Twoim guście, bądź aseksualna dla Ciebie. Obustronnie. Mam dobrą mordę, atrakcyjna kobieta, ale może przez to że myśli jak facet i ją traktuję jak dobrą morde.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

19 godzin temu, deomi napisał:

Panowie, dlaczego nie chcecie mieć koleżanek? Z którymi można wyjść do kina, zjeść coś?

Dlaczego zawsze trzeba dążyć do związku/ seksu.

Jak to rozgraniczyć?

Mnie też to osobiście wkurza. Kiedy się spotykam z jakimś ziomkiem, a on mi mówi np. "pięknie wyglądasz", albo, że mnie do siebie zaprasza, ażebym mogła poczytać sobie u niego jakąś książkę, bo to jest pozycja, której on nie pożycza. 

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne że mimo że jestem facetem to mam koleżanki z którymi mnie nic nie łączy poza zwykłe koleżeństwo.

Czyżbym był inny? Lub wy trafiliście na złych kumpli.

Swoją drogą przypomnieliście mi żebym jutro zadzwonił do koleżanki co u niej, bo nie gadałem z nią już ze 3 miesiące. :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, pillsxp napisał:

Dziwne że mimo że jestem facetem to mam koleżanki z którymi mnie nic nie łączy poza zwykłe koleżeństwo.

Czyżbym był inny? Lub wy trafiliście na złych kumpli.

Swoją drogą przypomnieliście mi żebym jutro zadzwonił do koleżanki co u niej, bo nie gadałem z nią już ze 3 miesiące. :D

 

Podstawowe pytania , czy jesteś singlem i czy te "koleżanki" ci się podobają czy nie ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z facetem nie warto wchodzić w żadną rozmowę poza pogodą będąc kobietą. Gdy pokazuję, że mam też męskie zainteresowania, nagle temat ciekawej rozmowy np. o historii, technologii czy nauce zamienia się w "ale interesująca dziewczyna, skąd ty to wiesz, kobieta tak myśli, wow". 

Dyskusja z facetem będąc kobietą ma sens maks. zerowy. 

Ale dzięki temu więcej czytam. 

Edytowane przez Halinka
  • Like 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Halinka napisał:

Z facetem nie warto wchodzić w żadną rozmowę poza pogodą będąc kobietą.

+

6 godzin temu, Halinka napisał:

Dyskusja z facetem będąc kobietą ma sens maks. zerowy. 

 

Ja bym chciał widzieć co poniektórych forumowiczów tutaj z forumowiczkami jak Ty na przykład @Halinka jak jeden drugiego nienawidzi, czyli przeciwnej płci ale nie może bez drugiego wytrzymać. Jedni nienawidzą kobiet i wbijają na rezerwat a drugie nienawidzą facetów ale wbijają na męskie forum.

Już nie wspomnę, że wbiłaś na typowo męskie forum no ale wiadomo nie ma sensu z nami dyskutować. Co najwyżej o pogodzie. No ale wbijam bo nie ma sensu z wami rozmawiać, czaicie? Jestem ale nie jestem, nie jestem ale jestem.

Jedna wielka sprzeczność panno @Halinka

 

Jesteś zołzą dla facetów, to po pierwsze takich najczęściej przyciągasz bo tym emanujesz a po drugie, nie zastanawiasz się nad swoimi programami w umyśle, czyli - "Nie gadam z facetami o niczym poza pogodą", potem wchodzi inny facet i też "Nie ma sensu z nimi gadać tylko co najwyżej seks" - widzisz podobieństwo?

 

13 godzin temu, JudgeMe napisał:

I zaczynają te swoje podchody. To odpychające.  

 

Facet powinien robić podchody ale i nie powinien, powinien zacząć ale tak by wyglądało, że nie zaczął. 

Odpychające to jest to, że gdy facet coś robi to źle a jak nic nie robi to też źle bo jest oczerniany, że "miękka faja, nie podejdzie i nie zagada".

 

Co by nie zrobił to jest odpychające, to może niech panie przejmą inicjatywę i my będziemy sobie niczym Anna Maria Wesołowska oceniać i wydawać wyroki co jest dobre a co nie i zależenie od humoru wydawać werdykty?

 

Ja jestem jak najbardziej za tym.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretyzowanie nic nie daje.

 

Ogólnie podsumowałbym ten temat tak:

Chciałabym, żeby faceci się dokoła mnie kręcili ale nie chcę dać nic w zamian.

 

Mój pogląd jest taki:

Można mieć kolegę jeśli facet ma dziewczynę i jest z nią na tyle związany emocjonalnie, że odmówiłby ci gdybyś mu zaproponowała sex.

Znasz takiego?

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Halinka napisał:

Z facetem nie warto wchodzić w żadną rozmowę poza pogodą będąc kobietą.

Zależy od faceta

Cytat

Gdy pokazuję, że mam też męskie zainteresowania, nagle temat ciekawej rozmowy np. o historii, technologii czy nauce zamienia się w "ale interesująca dziewczyna, skąd ty to wiesz, kobieta tak myśli, wow". 

Nieporadne próby podrywu. Ja mam tak że wchodzę w polemikę/dorzucam swoje 3 grosze/ dopytuje się. 

Oczywiście to skąd kto coś wie też jest dla mnie interesujące. Bo lubię rzetelność. No raczej nie chciałbym łykać teorii zasłyszanych w starożytnych kosmitach. Ale wciąż nie pasjonuje mnie to tak jak sama wiedza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

54 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

acet powinien robić podchody ale i nie powinien, powinien zacząć ale tak by wyglądało, że nie zaczął. 

Jeśli chłopak mi się podoba, to sama inicjuję i daję odpowiednie sygnały.

Oni to wiedzą, a jak nie wiedzą, to niech sobie książkę poczytają o mowie ciała. 

 

22 minuty temu, Libertyn napisał:

nagle temat ciekawej rozmowy np. o historii, technologii czy nauce zamienia się w "ale interesująca dziewczyna, skąd ty to wiesz, kobieta tak myśli, wow". 

Lepiej nie podejmować takich tematów, to moje punkty newralgiczne. 

Ostatnio, jak sobie leżałam w łóżku z jednym, i zaczęliśmy rozmawiać o chrześcijaństwie, a on powiedział coś krytycznego, automatycznie moja noga, która spoczywała na nim, cofnęła się. Poczułam się urażona, od razu koleś dla mnie był odpychający.  

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

 

Jeśli chłopak mi się podoba, to sama inicjuję i daję odpowiednie sygnały.

Oni to wiedzą, a jak nie wiedzą, to niech sobie książkę poczytają o mowie ciała. 

 

Buahaha. Natura kobiet i mężczyzn.

Daję sygnały, a jak ich nie widzą to ich problem. - niech sobie poczytają. Strasznie to dziecinne.

Że tak spytam. Czy nie prościej i lepiej jest powiedzieć, spytać? A nie grać w kotka i myszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, JudgeMe napisał:

Ostatnio, jak sobie leżałam w łóżku z jednym, i zaczęliśmy rozmawiać o chrześcijaństwie, a on powiedział coś krytycznego, automatycznie moja noga, która spoczywała na nim, cofnęła się. Poczułam się urażona, od razu koleś dla mnie był odpychający.  

A to nie sprzeczne opinie właśnie tworzą dyskusję? Jakby każdy się z Tobą zgadzał, to chyba nie musiałabyś z nikim prowadzić jakiejkolwiek konwersacji. W jaki sposób uraziła Cię ocena tego gościa na temat okołoteologiczny? Masz chyba poważny problem, jesteś serio niereformowalna dziewczyno. Tutaj większość chce Cię zrozumieć, ale nie pozwalasz na to, bo nie wchodzisz w realną polemikę i to dość nierefleksyjnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał:

W jaki sposób uraziła Cię ocena tego gościa na temat okołoteologiczny?

Dziękuję za to pytanie. 

 

Ponieważ jestem obrończynią chrześcijaństwa, to za punkt honoru obrałam sobie reagowanie na wszelkie zaczepki dotykające doktryny chrześcijańskiej. Sprawa tyczyła się kwestii, czy chrześcijaństwo można uzasadnić na drodze racjonalnych przesłanek. 

4 minuty temu, Hatmehit napisał:

Jakby każdy się z Tobą zgadzał, to chyba nie musiałabyś z nikim prowadzić jakiejkolwiek konwersacji

Ostatnio sobie słuchałam audiobooka o tym jak obcować w innymi ludźmi. Jedna rada była taka, żeby się zgadzać, a jak się z czymś nie zgadzasz, to należy przemilczeć.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JudgeMe napisał:

Ponieważ jestem obrończynią chrześcijaństwa, to za punkt honoru obrałam sobie reagowanie na wszelkie zaczepki dotykające doktryny chrześcijańskiej.

Dobry żarcik, prawie Ci się udał :D Zacznij może podążać za dokryną, idź ku drodze cnoty i mądrości! A tak poważnie dlaczego? Zainteresowało mnie to, gdyż nie wyobrażam sobie tak radykalnego ochłodzenia stosunków międzyludzkich z powodów ideologicznych. 

6 minut temu, JudgeMe napisał:

Jedna rada była taka, żeby się zgadzać, a jak się z czymś nie zgadzasz, to należy przemilczeć.  

To wyjątkwo durna rada, nie słyszałam chyba gorszej w tym temacie. Czym innym jest zachowanie szacunku do rozmówcy, unikanie manipulacji, a czym innym bierne zgadzanie się lub milczenie. Polecam poczytać trochę o etyce języka, retoryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hatmehit napisał:

 Zacznij może podążać za dokryną, idź ku drodze cnoty i mądrości! A tak poważnie dlaczego?

Naprawdę, kochana. Nie stroję sobie żartów. 

Jestem osobą małej wiary, to fakt, aczkolwiek lubię bronić chrześcijaństwa, kiedy trzeba,.  

2 minuty temu, Hatmehit napisał:

Zainteresowało mnie to, gdyż nie wyobrażam sobie tak radykalnego ochłodzenia stosunków międzyludzkich z powodów ideologicznych. 

Też byłam swoim zachowaniem zdziwiona. 

3 minuty temu, Hatmehit napisał:

Czym innym jest zachowanie szacunku do rozmówcy, unikanie manipulacji, a czym innym bierne zgadzanie się lub milczenie. Polecam poczytać trochę o etyce języka, retoryce.

Ja sobie to przemyślałam. Zwykle moje rozmowy z obcymi ludźmi nie prowadziły do niczego sensownego. Mam swoje środowisko akademickie, gdzie można pogadać, gdzie osoby otwarte są na wspólny dialog, bez chwytów erystycznych.  Z innymi ludźmi się nie da. Już to przerabiałam, ale wiem o czym mówisz. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

lubię bronić chrześcijaństwa, kiedy trzeba,.  

Tak bardzo identyfikujesz się z obcą ideologią, że usilnie jej bronisz? Może wytwórz swoją własną, opartą na swoich indywidualnych wartościach i doświadczeniach. Sama byłam jakiś czas temu wojującą ateistką i tym bardziej antyklerykałem, przeszło mi, gdyż zaczęłam zauważać, iż nie jest to w 100% moje. Teraz tworzę osobiste poglądy, oparte oczywiście na czyichś poprzez zdobywanie wiedzy. Ale nie bronię, nie ochładzam, nie zniechęcam do siebie ludzi o innych przekonaniach. 

4 minuty temu, JudgeMe napisał:

Zwykle moje rozmowy z obcymi ludźmi nie prowadziły do niczego sensownego.

To może problem jest w Twoim nastawieniu do ldzi? Mówisz o otwartości w środowisku akademickim, lecz przyznajesz, że Twoje rozmowy były bezsensowne, może paradoksalnie jesteś zbyt zamknięta, zbyt radykalnie bronisz swojej tezy? Czytam Twoje odpowiedzi od kilku miesięcy i przejmuje mnie właśnie ich bezrefleksyjność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Halinka napisał:

Gdy pokazuję, że mam też męskie zainteresowania, nagle temat ciekawej rozmowy np. o historii, technologii czy nauce zamienia się w "ale interesująca dziewczyna, skąd ty to wiesz, kobieta tak myśli, wow". 

Już sobie tak nie schlebiaj.

Sam wyrażałem zdziwienie, gdy spotkałem kobietę która interesuje się "męskim" tematem. 

Nie miałem zamiaru jej podrywać, ale wychodzi na to, że to były:

Godzinę temu, Libertyn napisał:

 Nieporadne próby podrywu.

Ciekawych rzeczy dowiaduję się o sobie.

 

Niektórzy to już pisali - czytajcie forum z założonymi "filtrami".

Absolutnie nie bierzcie wszystkiego za pewnik.

Sprawdzajcie, konfrontujcie wiedzę z forum z własnym doświadczeniem.

Wyciągajcie wnioski.

Nie dajcie się sprowadzić do parteru tekstami o przegrywach, szczenach, chadach bo wkręcicie sobie, że jesteście nic nie warci.

"Życie kończy się z każda minutą" a potem gdy będziecie starzy będziecie żałować, że po prostu nie spróbowaliście w życiu pewnych rzeczy.

Ale wtedy będzie za późno.

Zostanie żal i gorycz.

Polecam przeczytać czego żałują ludzie starsi albo przed śmiercią.

 

Wykop to ostatnio rakowisko, ale ten tekst jest dobry.

 

https://www.wykop.pl/wpis/12417805/kim-jest-tyler-durden-postac-znana-moze-nie-dla-ws/

 

Fight Club to genialny film.

 

@JudgeMe zabawna i jednocześnie toksyczna jesteś w tym swoim buncie.

"Nie i chuj" to chyba Twoje motto życiowe.

Śmiechłem jak napisałaś, że byłaś na randce i gość miał czelność Cię podrywać.

Musk rozyebanyyy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Meg4tron napisał:

 zabawna i jednocześnie toksyczna jesteś w tym swoim buncie.

"Nie i chuj" to chyba Twoje motto życiowe.

Śmiechłem jak napisałaś, że byłaś na randce i gość miał czelność Cię podrywać.

Musk rozyebanyyy.

Ha haa hii hiii.  :) 

Nigdy tak nie napisałam. Napisałam, że mnie obłapiał wzrokiem, a byłam na luzie ubrana. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.03.2020 o 21:24, leto napisał:

Ja np mam jedną, lesbijka. Nie widzę jakiegoś głębokiego sensu w szlajaniu się z kobietami hetero nie będącymi moimi kobietami, po co mi to, żeby znowu potem jakiś smutny Romeo mi pierdział w słuchawkę żebym się odpierdolił od jego panny?

Haha, mój były facet tez miał taka „koleżankę” lesbijkę, skonczylo się na tym ze przelizali się na imprezie i ona wyznała mu miłość, magicznie przeszło jej bycie less :) 
 

Ja mam paru dobrych kolegow, ale spotykamy się tylko na imprezach czy na jakimś piwie ze znajomymi. Poza tym mój facet zna ich i lubi wiec nie ma nic przeciwko. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, JudgeMe napisał:

Naprawdę, kochana. Nie stroję sobie żartów. 

Jestem osobą małej wiary, to fakt, aczkolwiek lubię bronić chrześcijaństwa, kiedy trzeba,.  

To seks po ślubie?  Czy jednak nie i bronisz wartości, których nie przestrzegasz?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.