Skocz do zawartości

Wierszyki normalne i pojebane :) (ku pokrzepieniu serc)


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam forum z wielką pasją :) Czasami zdarzają się tematy, gdzie od razu mam w głowie wierszowany komentarz :D

 

Chciałbym w tym wątku za pozwoleniem moderatorów publikować własne wierszyki mniej lub bardziej pojebane i odnosić się nimi również do niektórych tematów obejmujących w pewnym stopniu naszą społeczność.

 

Jestem samozwańczym wieszczem i podejrzewam, że znajdę tutaj akceptację :D

 

Przedstawiam tytuł wierszyka i małe tło, abyście wiedzieli, co autor ma na myśli. Zapraszam też do miłej zabawy.

 

Pytanie do moderatorów: czy mógłbym publikować wierszyski pod sobą, jeżeli wena mnie najdzie?

 

Wierszyk 1. Pytania romantyczne

Myśl przewodnia: trzymaj się sam bracie w rzeczywistości, ponieważ oczekując czegoś możesz się mocno zawieść.

 

Kto się zlituje?

 

Nad dorosłym dzieckiem.

 

Kto pokocha?

 

Mężczyznę romantyka.

 

Kto rozbije?

 

Skorupę rzeczywistości.

 

Kto skieruje?

 

Na drogę prawdziwą.

 

Kto będzie przy mnie?

 

Kiedy zabraknie wszystkiego.

 

Kto pomoże?

 

Wstać, mimo wszystko.

 

Kto zaakceptuje?

 

Niedoskonałość.

 

Kto wysłucha?

 

Po prostu mnie jednego.

 

Wierszyk 2. Życie

Myśl przewodnia: zatrzymaj się, chociaż na chwilę.

 

Sto słów na minutę

Szybkość łączy się z życiem

Życie łączy się z nami

Za szybko żyjemy, umieramy

kochamy

 

Bieg wydarzeń nie pozwala się skupić

Sen, jawa, obojętność

Z szybkości się rodzi

 

Wyścig szczurów

Człowiek - szczur - wyścig

Życie płytkie, prędkie stwierdzenie

Ułożone w pośpiechu

 

Goń, rób, żyj, umrzyj

Zapomnienie

Jakże pasuje do nas

Biegaczy przez płotki

 

Przegrana życie

Wygrana śmierć

Spokój na wieki

Żyj!

 

Odpowiedź od moderatorów: masz nasze błogosławieństwo, ale nie używaj czerwonej czcionki, zmieniłem na niebieską. Q

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśl przewodnia: niespełniona miłość

 

Zdrada

 

Mocne słowo potrafiące zabić

Czy tego nie wiesz, że mnie tracisz?

Czemu o tym nie myślisz?

Tylko ja o tym myślę.

 

Dwa umysły, jednak różne

Dlaczego mi to robisz ukochana?

Chociaż nigdy nie dotknąłem twojej dłoni

To jednak czuję, że mnie zdradzasz

 

Dusza to jest to, co mam zamiast ciała

Dlaczego tego nie rozumiesz?

Nasycam się jak narkotykiem patrząc w twoje oczy, a ty?

Tego nie widzisz, nie rozumiesz, czemu?

 

Ponieważ masz innego, innego chłopaka, a ja?

Pozostawiony w ciemności

Rozpływam się

Jak kostka cukru

 

Znikając, pozostawiając smak słodki

Lecz już nie istniejąc

I nie mając racji bytu

Tego chciałaś

 

Przyjmij to jako pożegnanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśl przewodnia: prawo biegunowości rzeczywistości

 

Bieguny

 

Zysk zawsze

Miłość nigdy

 

Życie długie

Młodość nijaka

 

Pragnienia wielkie

Początki ciężkie

 

Strach przed piekłem

Zło na ziemi

 

Przyjaźń złudzeniem

Rzeczywistość sumieniem

 

Uczucie wyższe

Rzeczy praktyczne

 

Życie walką

Śmierć prawdą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac - ja widzę że ty taki trochę niespełniony romantyk jesteś

 

Czym jest miłość zapytacie

Czy to co dziś rozgrywacie

 

Na to miano zasługuje

Nazbyt płytkim jestem chujem

 

Aby w rzeczy takiej ckliwej

Wszak to wielki jest kaliber

 

Opiniować tu ne mogę

Jestem płytki, prosty człowiek

 

Jednak prawdę jedną dam

I tak ją przeleci cham

 

:P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@red, lubię melancholijne klimaty (odprężają mnie po prostu), chociaż na co dzień jestem uśmiechniętym gościem :)

 

Romantyk niepotrzebnie cierpi przez kobietę. Sam się nakręca. Uważałem, że taki styl kontrastuje się z tematyką forum i być może pozwoli komuś dostrzec absurd zamartwiania się przez kobietę.

 

Dzięki temu sam się też przekonuję, że idę właściwą drogą chama, prostaka i egoisty :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzisz się i chcesz z pomocą starszych autorytetów

przetrwać na tym dziwnym świecie

dorastasz, zmiana priorytetów

wyrywasz dupy na parkiecie.

 

Burza hormonów, trzeba zanurzyć

ogóra w ciasnej niewiaście

do tego   zacząłeś o związku bajdurzyć

rodzina, dom, kredyt na lat kilkanaście.

 

Jakoś to będzie, ważniejsza kwestia

by być z piękną, młodą

nie mija miesiąc, mija amnestia

odkrywasz, że sypiasz ze sztywną kłodą.

 

Frajer złapany, na piśmie związek

bo mówili, ze tak trzeba

ze związku zostaje obowiązek

a prawa poszły się jebać.

 

Masz zarabiać i wracać o stałej porze

gdyś w pracy, ją ogarnia chcica

twa gąska się dupczy w cudzej norze

ujeżdża ją cała dzielnica.

 

Gdy wracasz, zmęczony, robiłeś za pięciu

by sprostać jej wydatkom

ona ciągnęła w kolejce dziesięciu

to skandal, kurwa, ło matko!

 

Kim jesteś? Wołem, robotem, żebrakiem

ślub był tylko dla kasy

gęś oficjalnie, na piśmie, z szarakiem

a z alfą  w wyrze wygibasy.

 

Jaki jest morał? Ogarnij temat

zabezpiecz przyszłość, inwestuj w  siebie

nie wpisuj się w cudzy zjebany schemat

zawsze się znajdzie dupeczka dla Ciebie.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzień świra

Pośród ogrodu siedzi ta królewska para.
Drzewa za nimi kwieciem umajone.
On całkiem młody, ona też niestara.
W swych dłoniach dzierżą berło i koronę.

Czy tak to było? Historia prawdziwa?
Nie moje słowa. Cudze majaczenia.
Lecz jeszcze palma mi nie... No nie odwala.
Choć świat się stara i szyki wciąż zmienia.

Pośród ogrodu zasiądę na chwilę.
Żeby posłuchać własnego oddechu.
Dobrze być mrówką i dobrze motylem.
Oddać koronę. Nie tracić uśmiechu.

 

I jeszcze jeden który lubię :)

 

Rękawiczka

Chcąc być widzem dzikich bojów,
Już u zwierzyńca podwojów
Król zasiada.
Przy nim książęta i panowie Rada,
A gdzie wzniosły krążył ganek,
Rycerze obok kochanek.

Król skinął palcem , zaczęto igrzysko,
Spadły wrzeciądze; ogromne lwisko
Z wolna się toczy,
Podnosi czoło,
Milczkiem obraca oczy
Wokoło,
I ziewy rozdarł straszliwie,
I kudły zatrząsł na grzywie,
I wyciągnął cielska brzemię,
I obalił się na ziemię.

Król skinął znowu.
Znowu przemknie się krata,
Szybkimi skoki, chciwy połowu,
Tygrys wylata.
Spoziera z dala
I kłami błyska,
Język wywala,
Ogonem ciska
I lwa dokoła obiega .
Topiąc wzrok jaszczurczy
Wyje i burczy;
Burcząc, na stronie przylega.

Król skinął znowu,
Znowu podwój otwarty,
I z jednego zachowu
Dwa wyskakują lamparty.
Łakoma boju , para zajadła
Już tygrysa opadła,
Już się tygrys z nimi drapie,
Już obudwu trzyma w łapie;
Wtem lew podniósł łeb do góry,
Zagrzmiał – i znowu cisze-
A dzicz z krwawymi pazury
Obiega... za mordem dysze.
Dysząc na stronie przylega.
Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
Z rączek nadobnej Marty,
Pada między tygrysa i między lamparty
Na środek placu.

Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
„Kto mię tak kocha jak po tysiąc razy
Czułymi przysiągł wyrazy,
Niechaj mi teraz rękawiczkę poda”.

Emrod przeskoczy zapory,
Idzie pomiędzy potwory,
Śmiało rękawiczkę bierze.
Dziwią się panie , dziwią się rycerze.
A on w zwycięskiej chwale
Wstępuje na krużganki.
Tam od radośnej witany kochanki,
Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił.
„Pani, twych wdzięków nie trzeba mi wcale”.
To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił.

Edytowane przez mrBroken
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Hej moi bracia, witajcie luzacy,

raz pewna dupcia miała mnie na tacy,

byłem frajerem, wierzyłem w miłość, 

życie okrutnie dupę mi zbiło,

byłem wkurwiony - o ja pierdolę!

Zabiję kogoś na tym padole!

Różowa torebka symbol przeklęty,

miała kurewka pod rękę wzięty,

dupa dawała, choć niby kochała,

i kasę brała, ta suka mała,

miałem ja doła, byłem zmieszany,

jak trawa z gównem, wyobcowany,

wciąż nie wierzyłem że ta kobieta, 

była kurewką, dziwna planeta,

miała co chciała, za kasę szalała, 

to co jej dałem, przepierdalała, 

jak śliwka w gówno wpadłem po uszy,

jej wizja ciągle banię mi suszy,

lata mijały, cipki poznałem,

życie poznałem, wartości nabrałem, 

bo gdy jest człowiek młody i głupi,

wleją mu w głowę najgorsze nauki:

kobieta to anioł, nie zdradza, nie pierdzi,

miłość 4ever, razem do śmierci,

zanim nie dotkniesz, nie posmakujesz, 

słuchając tych pierdół życie marnujesz,

znaj swoją wartość, życie masz jedno, 

lata szybko biegną, majątki bledną,

bądź w życiu wierny, honorowy,

nie szukaj na siłę drugiej połowy,

inwestuj w siebie nie w głupie suki,

na samczym runie szukaj nauki,

wystarczy na dziś Wam skanu głowy,

wiersz ten mój zbyt hardkorowy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.