Skocz do zawartości

Emerytura - to fikcja


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

Poruszam ten ważny temat z paru powodów.

 

Mianowicie, jak wiecie jestem w Europie Pd-Zach gdzie jest dużo starych ludzi w okolicy i widzę, jak oni żyją. Mam w związku z tym kilka przemyśleń, które może Was zainteresują.

 

Druga sprawa - to przestroga dla młodych braci, by nie przebimbali sobie młodych lat. Każdy rok jest ważny i dodaje coś do puli, której będziesz bardzo potrzebował, gdy coś pójdzie nie tak, albo nawet pójdzie ok, ale się już zmęczysz i trochę skostniejesz. 

 

Jeżeli nie zebrałeś za młodu - to jakim cudem znajdziesz na starość?  

 

Trzecia sprawa - jak każdy z Was, kto już się w życiu trochę zmęczył, myślę o starości, żeby nie zostać wydymanym.

 

CRP nagrał bardzo wartościowy materiał w tej kwestii "Days are long, but decades are short", można to obejrzeć tutaj:

 

 

 oraz jeszcze ten:

 

 

Przenieśmy to teraz na nasze europejskie warunki.

 

Otóż pierwszy wniosek, który mam z miejsca, gdzie jestem, jest taki, że WSZYSCY STARZY LUDZIE PRACUJĄ. Nieważne, czy jest to 70cio letni Niemiec na swojej budowie, czy 80 letni Italianiec na swoim polu, czy 70 letnia Ukrainka na swoich grządkach. Nikt nie siedzi z założonymi rękami, bo ani się to opłaca, ani to na zdrowie dobrze nie wpływa, ani na mózg.

 

Więc Ty też, jeżeli nie zostaniesz wcześniej inwalidą - będziesz pracował. Może i 3h dziennie, może i 2 dni w tygodniu, ale BĘDZIESZ.

 

Cała machina systemu emerytalnego polega na tym, że łoją cię 40 lat z kupy siana, przeżerają sami połowę, 1/4 marnują, a może 1/4 zostawiają tobie na ostatnie 5-10 lat życia po zakończeniu katorgi, żebyś krajobrazu nie psuł. A zatem sens to ma tylko kiedy ludzie krótko żyją, jak w Polsce, bo inaczej się to nikomu nie opłaca.

 

Jeżeli jesteś w bogatym kraju, jak Niemcy, którzy za swego życia wytworzą masę PKB pożądanego na całym świecie, to mają szansę z tej emerytury dłużej pociągnąć i w lepszym stylu, ale. Jest jedno ALE. Ci ludzie przekładają swoje życie na dzień jutrzejszy, małżeństwa, kiedy są starzy, zwiedzanie świata, kiedy są już niedołężni. Chciałbyś zwiedzać egzotyczne kraje i patrzyć na kolorowę piękności, kiedy ci już nie staje? Ja nie. Tak samo jak przepieprzyć najlepszych lat w fabryce, gdzie wybija 16sta na dzwonku, a potem jedziesz przez zatłoczone miasto by zasiąść przed swoim tivu z nadzieją, że za 30 lat zobaczysz trochę świata? Ja nie, to przegięcie w drugą stronę moim zdaniem.

 

A zatem najlepsze, co mi się wydaje zrobić, to model biblijny. Zbierasz, jak masz siły, doglądasz stada, poszerzasz pola, ryzykujesz z czasem coraz mniej i obrastasz w majątek. w międzyczasie znajdujesz niezepsutą feminizmem, bogobojną i wierną, hehehehheheeehheeee kobietę, masz z nią dzieci i przekazujesz im wiedzę oraz bardzo stopniowo ten majątek nie przekraczając wszak jego 50%, by szacunku nie stracić. W dzień swojej śmierci, jak prawdziwy il padrino, przekazujesz resztę wedle zasług i umiejętności i odmeldowujesz się jak mężczyzna z tej planety.

 

Z tego płynie szereg wniosków. Mianowicie są w życiu etapy, kiedy musisz bez sentymentów spojrzeć po sobie i sprawdzić jak bardzo idziesz zgodnie z tym planem, i czy czasem nie zamarudziłeś w jakiejś czarnej dziurze. Jeżeli w wieku 35 lat nie masz własnej (chociażby nie do końca spłaconej) nieruchomości, to powinna zapalić ci się czerwona lampka. Tak samo jak nie miałeś żadnych doświadczeń z kobietami. Stąd prawo u nas w KWMie, że powyżej 30stki kobiety wchodza z własną ziemią, a mężczyźni zawsze wchodzą z własnym skrawkiem terenu.

 

CRP wylistowuje, że w wieku lat 60ciu, kiedy twoje życie zawodowe zaliczy gwałtownego nura, już nie zarobisz raczej $ i musisz mądrze inwestować tym, co masz. Żeby móc inwestować, musisz mieć przynajmniej 3 nieruchomości.

 

Jeżeli w wieku lat 50ciu nie masz dzieci - coś poszło raczej nie tak.

 

Dlatego pamiętajcie młodzi, żeby mieć z czego grać potem nie możecie dzisiaj zarabiać X, skoro X wam jest potrzebny na przeżycie, tylko przynajmniej 2X, a w szczycie swoje kariery tak przynajmniej 5X. Inaczej to się NIE ZEPNIE i nie przeczołgacie się przez ciemne okresy. Na starość czeka Was nędza, albo żebranie pod biedronką. Dlatego licz już dzisiaj. Najcenniejszym twoim kapitałem jest młodość, kiedy ci się chce i nie boisz się ryzykować. To nigdy nie wróci, tak jak kobiecie jej lata 20-25, kiedy ona już nigdy nie będzie warta tyle, co wtedy. Was też to się tyczy, tylko macie trochę więcej czasu, który może uśpić Waszą czujność.

 

Wychowano nas w pieprzonym ugrzecznionym zbabiałym klimacie, gdzie facet ma być nice-guy'em i nie zagrozić oligarchom. To bullshit, który może Was zniszczyć i robi to najcześciej na starość, kiedy już nie macie sił, by się postawić.

 

   

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Ja od dawna powtarzam, że liczenie na emeryturę szczególnie z polskiego systemu to jak liczenie na gruszki na wierzbie, jeśli nawet będzie to będzie głodowa. Tak naprawdę liczy się tylko to co posiadasz fizycznie lub umiejętności, które możesz zamienić na środki do życia:

 

- ziemia

- budynki

- środki produkcji

- kruszce

- kamienie szlachetne

- wszelkiego typu antyki i kosztowności

- umiejętności/ kwalifikacje/ znajomość języków

 

I to ile z tego możesz wygenerować zysku. Bo wiadomo można mieć ziemię i budynki i ponosić na tym straty jak nie potrafi się tym zarządzać, a można mieć z tego zyski.

 

Kolejna kwestia to rozmieszczenie wszystkiego co masz w różnych miejscach na świecie, żeby nie było tak, że problemy w jednym regionie świata zniszczą cię materialnie.  

 

Osobiście, mogę spokojnie powiedzieć, że w wieku lat 41 jestem zabezpieczony na okoliczność przejścia na emeryturę, co zresztą zrobię za kilka lat żeby nacieszyć się życiem, nie będę czekał do 60 tki. Tylko, że ja planuję i realizuję od czasu gdy byłem młodym szczawiem. 

 

Mam środki w złocie lokacyjnym (istniejącym fizycznie, a nie w formie zapisu), kamieniach szlachetnych, trochę wartościowych bibelotów zwanych potocznie antykami. 

 

Sporo ziemi w miejscach gdzie podatki gruntowe są symboliczne, a ceny gruntów z roku na rok rosną, nawet jak w wyniku epidemii i recesji gospodarczej przestaną rosnąć lub potanieją to kupiłem je w takim okresie, że były śmiesznie tanie, więc stratny nie będę, a w końcu każda recesja mija i wtedy ceny znów rosną. 

 

Do tego zbudowałem sobie przyzwoity dochód pasywny, czyli nisko obsługowy (często zwany mylnie bezobsługowym), zrobiłem to w sposób dość przemyślany aktualna sytuacja będzie dobrym testerem, o ile ten dochód spadnie w kryzysowej sytuacji, ale tak czy siak będzie na plus. 

 

Firma pracuje, w branży niszowej ale niezbędnej, epidemia czy inna urwa w sumie nie przeszkodzi w funkcjonowaniu, tak zyski spadną o jakieś 20 - 25%  (ale to nadal zyski, a nie straty), mogą być opóźnienia w płatnościach od odbiorców ale to też mało prawdopodobne bo większość odbiorców jest z tzw. zachodu. Faktycznie żeby zatrzymać firmę to epidemia musiałaby ze dwa lata potrwać i nieść ze sobą naprawdę gigantyczne skutki gospodarcze, a wtedy przeszedłbym w tryb ochrony tego co jest, zredukował pracowników do minimalnego minimum, czyli ludzi od konserwacji urządzeń i pilnowania żeby nikt tego nie rozkradł. 

 

Do tego udziały w kilku mniejszych biznesach, w których jestem cichym wspólnikiem, inni ludzie tym zarządzają ja wyłożyłem pieniądze na wejście teraz odcinam kupony. W sumie wszystko mi się z tych pomniejszych inwestycji w cudze biznesy już dawno zwróciło i jestem na jakimś plusie, więc nawet gdyby te małe biznesy miały zastój lub miały się rozłożyć w wyniku epidemii & recesji to i tak już swoje zarobiłem. 

 

Na dobrą sprawę, żeby mnie rozłożyć finansowo to są tylko dwie opcje, okupacja wojskowa kraju przez obcą armię i to taka, która uniemożliwiłaby mi wyjazd z kraju + konfiskata tego co mam w Polsce (co w sumie jest nierealne, bo zawsze mogę się ewakuować z innym paszportem niż polski i przenieść się do innej lokacji).

 

Ewentualnie wojna nuklearna na światową skalę, no ale wtedy wszyscy mielibyśmy równo prze........ane. 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red Rozumuję tak samo jak Ty i mam dokładnie taką samą listę assetów.

 

Natomiast niezmiernie nie mogę wyjść ze zdumienia, że ludzie tutaj na forum, tacy niby świadomi, od życia jakoś kompletnie odrealnieni, jak we śnie, wiodą jakieś jałowe dyskusje i pierdolą o dupsku i majtkach Maryni, kiedy za chwilę będzie konkretna jazda!  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, absolutarianin napisał:

 

Natomiast niezmiernie nie mogę wyjść ze zdumienia, że ludzie tutaj na forum, tacy niby świadomi, od życia jakoś kompletnie odrealnieni, jak we śnie, wiodą jakieś jałowe dyskusje i pierdolą o dupsku i majtkach Maryni, kiedy za chwilę będzie konkretna jazda! 

Akurat w tym miejscu tego zupełnie nie dostrzegam.

 

A co do Twego wpisu - dużo ciekawych spostrzeżeń. Osobiście wyznaję zasadę, by pracować trochę w życiu tak, jak mało kto byłby w stanie znieść, by potem żyć tak, jak niewielu może sobie pozwolić, by inwestować w aktywa, nigdy w pasywa itd. Ale coś mi tu skrzeczy: ci starsi Włosi czy Niemcy - nie pomyślałeś, że oni to robią, bo po prostu muszą? : ) To mit, że na Zachodzie każdy z emerytury żyje jak krezus, albo jak z propagandy OFE z przełomu wieków. Dwa, nie każdy ma mentalność przedsiębiorcy. Oni też liczą na spokojną starość. I mają do tego prawo. Jak dla mnie, skończy się to po prostu wprowadzeniem w skali całej Europy emerytury obywatelskiej, poza tzw. ZUS, który przestanie istnieć. Reszta będzie zależała od Ciebie. Ile sobie bonusu do tego przez życie dołożysz, tyle będziesz miał więcej.

 

Idźmy dalej:

 

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

Żeby móc inwestować, musisz mieć przynajmniej 3 nieruchomości.

By móc inwestować, musisz mieć wolny kapitał. Co mają do tego nieruchomości?

 

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

Jeżeli w wieku lat 50ciu nie masz dzieci - coś poszło raczej nie tak.

A to już kompletne kuriozum. Co to ma do rzeczy?

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, absolutarianin said:

Natomiast niezmiernie nie mogę wyjść ze zdumienia, że ludzie tutaj na forum, tacy niby świadomi, od życia jakoś kompletnie odrealnieni, jak we śnie, wiodą jakieś jałowe dyskusje i pierdolą o dupsku i majtkach Maryni, kiedy za chwilę będzie konkretna jazda!  

Nie wyobrażam sobie aby młody człowiek mógł myśleć o emeryturze i tworzyć plany finansowe z nią związane. Życie trzeba doświadczyć. Wasze propozycje to leczenie objawowe raka. Jak najbardziej słuszne i dojrzałe, ale to godzenie się na ten system.

 

Sam o tym wspominasz.

5 hours ago, absolutarianin said:

Cała machina systemu emerytalnego polega na tym, że łoją cię 40 lat z kupy siana, przeżerają sami połowę, 1/4 marnują, a może 1/4 zostawiają tobie na ostatnie 5-10 lat życia po zakończeniu katorgi, żebyś krajobrazu nie psuł. A zatem sens to ma tylko kiedy ludzie krótko żyją, jak w Polsce, bo inaczej się to nikomu nie opłaca.

 

 

Edytowane przez orkest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, każdy musiał tu z jakiejś dupy wyjść. Czasem zajmuje to dekady. Po wyjściu z jednej dupy, często ukazuje się szczyt kolejnej.

Cieszcie się, że będąc młodym nie mieliście tyle emocjonalnych kłód pod nogami, żeby mieć przestrzeń aby myśleć co będzie za dość długi jakiś czas.

Nie każdy dostrzega priorytety tak wcześnie w życiu..

 

Prawdopodobnie młode chłopaki najpierw próbują zrozumieć "o co chodzi z tymi kobietami", a dopiero później przychodzą ambitne plany

typu, co dalej, dom, rodzina, gdzie, co, jak. Dopiero jak się temat "dup" zostawi za sobą, w taki sposób, że się nie oglądasz, to możesz iść

mentalnie do przodu. A wielu z nich nadal koło 30ki nie do końca wie co z sobą zrobić.

 

U mnie cała rodzina była z chowu klatkowego. Nad rodzicami pokolenie wojskowych, którzy po męskiej z flaszką żyli za pan brat.

Nie zdążyłem nawet żadnego zobaczyć.. Rodzice tworzyli taki zgrany związek, że z takim modelem, to ja jedynie wiedziałem, jak nie chce skończyć..

 

Nie powiem @absolutarianin twoje podejście i przemyślenia, mocno challenge-ują schemat tego jak żyła mója matka, mój ojciec i babcie, jak ja sobie to życie

wyobrażałem. Pamiętaj, że tobie też zajęło to parę lat i trochę błędów. A nawet jeśli nie, to pamiętaj, że nie każdy jest aż tak do przodu..

 

Własna ziemia, własne samowystarczalne gospodarstwo, skromne życie, ale więcej czasu, dla ludzi i dla relacji.. Coś własnego..

To dla mnie mentalny przewrót kopernikański.. Fundamenty mentalne się już budują ;) ale jeszcze trzeba trochę posprzątać swoje życie,

a później mimo wszystko zostanie trochę logistyki..

 

To, że tak można żyć to trochę jak taki egzystencjalny red pill. No chowali nas od pokoleń na zakute w homonto szczury, nie ma się co dziwić, że

przebudzenie ze snu jest takie trudne, a często i bolesne..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, orkest napisał:

Nie wyobrażam sobie aby młody człowiek mógł myśleć o emeryturze i tworzyć plany finansowe z nią związane

Na zachodzie większość młodych ludzi absolwentów college/ university zdaje sobie z tego sprawę, i weź pod uwagę że w większości krajów zachodnich wcześniej się edukację wyższą zaczyna, więc taki 23 latek wchodzący na rynek pracy jest uświadomiony, że na emeryturę trzeba odkładać, często jednak korzysta z mało efektywnych narzędzi/ produktów finansowych zamiast robić to samodzielnie (no ale kwestia pułapek finansowych/ pasożytów to odrębny temat).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Obliteraror said:

 

5 hours ago, absolutarianin said:

Jeżeli w wieku lat 50ciu nie masz dzieci - coś poszło raczej nie tak.

A to już kompletne kuriozum. Co to ma do rzeczy?

Jak przekręci się wszystko - na starość zostaną Ci tylko dzieci. Właśnie się przekręca... wszystko. Jeżeli w tej fazie jesteś bezdzietnym 60latkiem - masz problem. Tak jak tysiące starych Italiańców schowanych po pięknych willach, w których teraz nie ma nawet kto posprzątać o ogrodzie, czy dobrym słowie, to nawet nie wspominając.

 

Wątek o 3 nieruchomościach jest z CRP, może to niezręcznie wyraziłem, ale przesłanie było takie, że jak masz 3 chaty, to dwie wynajmujesz i masz w miarę stabilny income flow. Na starość po prostu człowiek nie ma nerwów, żeby hazardować milionami, przynajmniej ja siebie nie widzę w takiej roli.

 

@StatusQuo Wiem o co Ci chodzi. Pokolenie moich dziadków żyło na ziemi w wielopokoleniowej rodzinie. Pokolenie moich rodziców i pewnie też wielu Waszych rodziców poszło w raczkujący matriks - praca na etacie, mieszkanie w bloku, emerytura. Moja mama przećwiczyła też model silnej i niezależnej kobiety. Pracowała z moim ojcem na zmiany, oboje inżynierowie i dali radę, ale wykończyła się za szybko. Zmarła na raka w wieku 67 lat. I na to obliczony jest system emerytalny. Dlatego uważam ten model za z gruntu fałszywy i ostrzegam tu każdą młodą kobietę.

 

Drogie Panie! To nie zadziała. Nie w horyzoncie całego życia. W najlepszym razie - to będzie orka. W Italii patrzę na ukraiński klan, wielopokoleniowy i tylko to ma rację bytu, nie miejcie złudzeń! Seniorka rodu przyjechała do Italii z jedną walizką, zakochał się w niej Italianiec jak miała już koło 50tki i jeszcze kupił jej piękne gospodarstwo. Potem przyjechały za nią jej dzieci z UA, które tam potraciły wszystko i wnuki i podpierają tutaj jej ród. Oni zapieprzają, a ona komenderuje. Ale taki numer uda się jednej pani na tysiąc, reszta będzie klepać biedę i płakać patrząc w lustro. Uważajcie, bo teraz to się rozgrywa, teraz lecą kluczowe decyzje, kiedy tyłek ładny i nie myśli się o przyszłości, kiedy będzie zwiędły, korpo zezłomuje, a adoratorzy się ulotnią. 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

tacy niby świadomi, od życia jakoś kompletnie odrealnieni

Nie każdy jest w stanie przeskoczyć, obejść, trafić na taką, a nie inną drogę.

I niech tak będzie. 

 

Jeden ma mentalność/umiejętność taką, że mnoży kapitał.

Inny, ponownie. Nie ma takowej. A czy musi?

Nie widzę potrzeby porównywania się.

 

Z moich obserwacji ludzkich życiorysów Ci, którzy mówili jak należy/trzeba żyć

albo się potknęli, zatrzymali jakoś, albo umarli już (w wieku 30-40 lat).

 

Masz rację w tym co piszesz @absolutarianin ale... każdy z nas jest inny. 

Ot, z natury.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, GriTo said:

Jeden ma mentalność/umiejętność taką, że mnoży kapitał.

Inny, ponownie. Nie ma takowej. A czy musi?

Nie widzę potrzeby porównywania się.

Chodziło mi o to, co zwykle. 

 

TERAZ musimy napierdalać, walczyć o swoje prawa, nie łudzić się, że jakoś to będzie, nie siedzieć bezczynnie, nie dać pluć sobie w twarz. Teraz, póki jest siła, ręce jeszcze nie ustały, resztki więzi międzyludzkich się ostały i przede wszystkim, kiedy siedzimy tu jeszcze razem na kupie i siłą. Bo to jest wartość, której jutro już może nie być. Siedziałem kiedyś na podobnym forum, prawda2 się nazywało. Dziś tam już, po 10 latach zawiewa suchymi liśćmi. Nic nie zrobili. Rozpadli się w jałowych sporach. Pamiętajcie, że jesteśmy EKIPĄ. Wielu z Was włożyło wiele wysiłku, żeby tu się w ogóle dało pisać i wymieniać poglądami.

 

 Każdy z nas jest inny i ma inne predyspozycje.

 

Jeden ma kapitał i umiejętność jego ochrony, inny pójdzie nakurwiać na sam przód jako awangarda, @wrotycz znajdzie wyłom w oprogramowaniu wroga, ktoś zabezpieczy tyły, ktoś przyprowadzi dziewczyny, a ostatni poleje wódki i zaśpiewa piosenkę.  I w tym jest nasza siła, pamiętajcie. Wróg nie śpi, wróg na nas właśnie napierdala pełną parą.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

I na to obliczony jest system emerytalny.

Nie wiem co o tym sądzisz, ale dla mnie emerytury państwowe nie powinny istnieć. W ZEA(Dubaj) nie ma emerytur i jakoś ludzie żyją :)

Kiedyś by "przetrwać" na starość, ludzie robili sobie gromadkę dzieci. Dzisiaj nie ma takiej potrzeby, bo w roli tych dzieci staje państwo.

 

9 godzin temu, absolutarianin napisał:

Wychowano nas w pieprzonym ugrzecznionym zbabiałym klimacie, gdzie facet ma być nice-guy'em i nie zagrozić oligarchom. To bullshit, który może Was zniszczyć i robi to najcześciej na starość, kiedy już nie macie sił, by się postawić.

Najpierw państwowa edukacja, później praca by "coś" osiągnąć, oczywiście kredyt na mieszkanko i samochód, bo tak jest trendy. 30 lat zapierd**ania i emerytura. 

Wiesz kogo najbardziej szanuję w swojej rodzinie? Swoją prababkę, rocznik 1930. Ona doświadczyła potężnej biedy za dzieciaka i na początku dorosłości. Jedyna wartościowa osoba w mojej rodzinie, wolna od głupoty i o dziwo z dużym dystansem do siebie :D

 

3 godziny temu, absolutarianin napisał:

TERAZ musimy napierdalać, walczyć o swoje prawa, nie łudzić się, że jakoś to będzie, nie siedzieć bezczynnie, nie dać pluć sobie w twarz.

To co piszesz jest wręcz piękne, ale gdy sobie pomyślę o sobie, o próbie wyrwania z matriksu, takiego nagłego zerwania z tym wszystkim... To chyba mnie przerasta, wręcz boję się tego o czym często piszesz, o wolności...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W demokracji brak emerytury nie przejdzie. Szybko znajdzie się polityk, który znajdzie elektorat wśród tych, którzy niczego nie zaoszczędzili i sprzeda im hasło, że się im jednak należy. Będzie kolejna grupa, której się coś należy.

 

Poza tym, w Europie nie lubimy umierających na ulicach. Wg mnie powinna być emerytura minimalna, równa dla każdego, finansowana z podatków. Chcesz na starość mieć lepiej - odkładaj.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam to i czytam. I chyba to oleje. Chcę życie przeżyc a nie ciągle robić zapasy na starość

Zwłaszcza że mogę jej nie dożyć.

Nie chciałbym być w skórze faceta koło 40 co ma 4 zera na wypłacie i glejaka i świadomość że mógł pojechać i zrobić x rzeczy które odkładał w imie kariery

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, cst9191 napisał:

A czy miałem coś do powiedzenia? Poza tym teraz sam jestem tym podatnikiem.

To zależy. Jeśli zacząłeś się kształcić po 1990 roku to mogłeś sobie wybrać liceum albo studia.

Jest to oczywiście kwestia wyboru, nikt nikogo nie uraża tutaj,

 

Ale... a co sądzisz o lekarzach, których edukacja jest bardzo droga. Kształcą się w Polsce po czym jadą do Dubaju i szydzą z Polski, polaków (tak, tak też bywa). Spotkałem takiego dochtóra, który mieszka tam od lat, musiał wyjechać bo narobił długów. Odbił się po paru latach, pewnie do kraju nie wróci bo mu śmierdzi. Więc starość (+65) pewnie jakieś Filipiny.

Życie Panie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, GriTo napisał:

To zależy. Jeśli zacząłeś się kształcić po 1990 roku to mogłeś sobie wybrać liceum albo studia.

Jest to oczywiście kwestia wyboru, nikt nikogo nie uraża tutaj,

 

Ale... a co sądzisz o lekarzach, których edukacja jest bardzo droga. Kształcą się w Polsce po czym jadą do Dubaju i szydzą z Polski, polaków (tak, tak też bywa). Spotkałem takiego dochtóra, który mieszka tam od lat, musiał wyjechać bo narobił długów. Odbił się po paru latach, pewnie do kraju nie wróci bo mu śmierdzi. Więc starość (+65) pewnie jakieś Filipiny.

Życie Panie...

Ten przykład pokazuje że państwowa edukacja jest do niczego. Inwestuje się kasę w studentów a oni wyjeżdżają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Wiedza w bardzo przystępnej formie:

 

 

No tak. Ale pan-mało-urodziwy na 43 lata "przekonaj się, czy jesteś na dobrej drodze".

 

Koledzy.. przecież masę ludzi posiadająca zasoby nigdy się nigdzie nie pojawia ani nie prowadzi wywodów ni dyskusji.

Poza tym. Chyba czytaliście nie raz jak to w małżeństwie bywa.

 

Więc piękny pokój z kominkiem może przyjść mu oglądać zza okna.

Czego osobiście nie życzę.

 

Niedawno pochowałem kolegę, super-zdrowego, zadbanego, ogarniętego, ah, oh.

Zawsze pytałem go, po co mu tyle kasy zarabiać trzeba. 

Cóż, szybka piłka, wylew. I po sprawie.

 

Więc proponuję rozpatrzeć podejście @absolutarianin w kategorii, słonko, dom, itd.

Luzik ... :) 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.