Skocz do zawartości

Hipergamia kobieca - w spadku swobodnym


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

 

Nic nie toczy się tak jak dawniej. Jeszcze nawet kurz nie opadł, trupów dobrze nie policzono. Tak jak powiedział Cezary Graf, samochód wyrżnął w mur przy 150km/h ofiary wysiadły i idą ze złamanymi nogami piechotą. To jest stan gospodarki. To się uwidoczni za miesiąc dwa.

 

Wiecie, czemu wierzę temu gościowi? Bo przewidział to z dokładnością do miesiąca. Takich ludzi słuchajcie, a nie influencerek.

Tu się trochę różnimy. Ja nie tyle  wierzę Cezarowi Grafowi, ja po prostu wiem, że on ma rację. Coś podobnego przeżyłem w latach osiemdziesiątych. Gdy patrzę na politykę gospodarczą obecnej polskiej władzy, to przeżywam deja vu. Socjalizm i rozdawnictwo zawsze kończy się katastrofą. Mamy początek katastrofy gospodarczej a nie jakiegoś tam kryzysu. O czym my mówimy, jeżeli ja nie mogę dostać leków dla ciężko chorej żony, bo hurtownie farmaceutyczne są puste- załamał się łańcuch dostaw, a więc i produkcja. Tak jest w bardzo wielu dziedzinach. Widzę początek fali bankructw. Przed nami hiperinflacja itd.

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   W temacie, fajna dziewczyna,kiedyś z Turkiem, był Hiszpan, a teraz ściana. Hehe, bo za bardzo ufa, hehe.

 

   Coś jak drama z przed paru dni. Kurczaczki, do teraz kwiczę jak se przypomnę. 

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Adolf said:

 W temacie, fajna dziewczyna, kiedyś z Turkiem, był Hiszpan, a teraz ściana. Hehe, bo za bardzo ufa, hehe.

A, kojarzę tę panią. To ta, co kilka lat temu promowała multi-kulti (bo egzotyczne bolce są ok!) i ogólnie wałęsała się po Azji.

No cóż... życiowa tragedia ją spotkała, bidulkę.

Zachęcony powyższym lolcontentem, przeklejam z innego wątku:

 

A tu jako bonus - dużurna kretynka natemat, media worker Gersz opisuje, jak idzie jej realizacja ambitnych planów na czas kwarantanny:

 

https://natemat.pl/303473,co-robic-podczas-kwarantanny-mialam-byc-aktywna-ale-leze-i-jem-felieton

"Sesja jogi, slow food, medytacja i rozwój osobisty. Do tego maseczki, kursy online i pisanie dziennika. Wielkim planom na kwarantannę nie było końca. Jednym udało się je spełnić, innym, jak mi – niekoniecznie. Zamiast produktywności mam barłóg, jedzenie i tłuste włosy."

 

Pokolenie Netflixa - każda okazja dobra, aby postawić siebie (i swoje bóle egzystencjalne) w centrum uwagi. Tak właśnie wygląda społeczeństwo przesytu.

 

I tu jeszcze pokolenie xyz w pigułce - również media worker Gersz:

 

Jest też niepokój, bo mimo że zachowuję optymizm i trzeźwe myślenie, to pojawiają się apokaliptyczne myśli. Bilans zgonów. Włochy. Kryzys gospodarczy. Brak maseczek. A jeszcze katastrofa klimatyczna na horyzoncie. Odganiam je, ale dyskomfort i lęk pozostaje.

 

Serio, jeżeli byle pierdoła potrafi tak wstrząsnąć bananowym pokoleniem, to ręce opadają - tu już chyba tylko pełnoskalowa wojna by pomogła, oczywiście przy założeniu, że bananowe pokolenie jej nie przetrwa.

Edytowane przez zychu
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/23/2020 at 8:44 PM, absolutarianin said:

Już niebawem, Drodzy Bracia, na kobiecym firmamencie ujrzymy (...): spadające gwiazdy!

<>

On 3/23/2020 at 9:17 PM, mac said:

Zakładam, że właśnie będzie odwrotnie

 

Powinno to być łatwe do rozstrzygnięcia - wystarczy spojrzeć do kart historii co było po wielkich kryzysach w 1913, 1929. Analogia się raczej sprawdzi. W końcu te same mechanizmy to i historia ta sama. Zmieniają się tylko kostiumy.

 

 

----

@absolutarianin: dlaczego "hipergamia"? Co to ma do hipergamii? To słowo wszyscy stosują jak wytrych, wszystko jest hipergamią.

Tak nie jest.

 

Hipergamia jest terminem stosowanym w naukach społecznych w odniesieniu do czynu lub praktyki osoby, która wychodzi za mąż/żeni się za małżonka z wyższej kasty lub o wyższym statusie społecznym niż ona sama.

 

Tylko tyle i aż tyle. No więc czemu wprowadzacie chaos semantyczny, którego nie można uporządkować i zrozumieć.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 20:44, absolutarianin napisał:

Dziś wieczorem ja, czarny łabądź, prosto z mroków Italii, spojrzałem w swoją szklaną kulę i spieszę do Was z nowinami....

Jak 3 miesiące to i tak dobrze i krótko. Jak ten kryzys z tym wirusem potrwa dłużej to co wtedy ? 

 

Panie tak szybko zmienią postrzeganie rzeczywistości ? Jak nie potrafią przy rozwodach dostrzec większość, ze to jest z ich winy chociażby.

21 godzin temu, Adolf napisał:

Coś jak drama z przed paru dni. Kurczaczki, do teraz kwiczę jak se przypomnę. 

Pozdro.

Obcokrajowiec, z brązową, czarną laga labo Hiszpan, Włoch , Niemiec najlepiej zamożny i przystojny na starcie plus 200 pkt do atrakcyjności.

16 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Ta katastrofa klimatyczna to w którą stronę - będzie za ciepło czy za zimno, bo nie nadążam za trendami?

Najpierw będzie ocieplenie potem oziębienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2020 o 19:58, Adolf napisał:

   W temacie, fajna dziewczyna,kiedyś z Turkiem, był Hiszpan, a teraz ściana. Hehe, bo za bardzo ufa, hehe.

Najpierw był Turek

Teraz jest Polak

 

Ona w Hiszpanii mieszkała z Turkiem ?

 

Ją akurat rozumiem - laska ma pomysł, ogarnia swoja twórczość, żyje z niej (i jeszcze parę osób przy okazji karmi).

I nie, to nie działa tak, że miś sypie prywatnym pieniądzem, coby se dziewczynka pojeździła po świecie. Samofinansowanie!
Bardzo rzadki przypadek u płci tzw pięknej.

Jeśli miałbym porównywać do "starego świata" - taki współczesny Tony Halik. FCHUJ daleko od instadziumdzi wypinającej dupę nad basenem w Szarm-el-szejk. Nie ta liga.

 

A że jest OOOOPS i laska nie ma radosnej gęby?


No koleś, jakbyś miał deal życia do zrobienia, całość dopiął na ostatni guzik, a tu temat KOMPLETNIE NIEZALEŻNIE od Ciebie na ostatniej prostej się WYPIERDALA z hukiem, a Ty zostajesz po szyję w gównie:

- bez mieszkania

- bez źródła utrzymania

- być może nawet z zadłużeniem - przypuszczam, że koszty wstępne poniesione już się nie zwrócą, a skoro się wyjazd wyłożył to i wszelkie "deale" z nim związane również się wyjebały, bo to umowa wiązana - promocja/lokacja sponsora NA WYJEŹDZIE, a nie na kwarantannie w domu - to co? Jarałbyś się jak Rzym za Nerona?

No proszę Cię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wikli napisał:

Ty chyba nie rozumiesz czemu drwili a czemu Cię szanowali gdy myśleli, że jesteś inżynierem

Moim zdaniem to Ty nie rozumiesz. Ludzie drwią (czyli pogardzają innymi) tylko i wyłącznie w jednym przypadku, kiedy są idiotami. Praca murarza jest tyle samo warta co inżyniera czy kogokolwiek innego . Wartość pracy nie należy mylić z wynagrodzeniem, które w normalnym, kapitalistycznym kraju jest wyceniane przez rynek. Sam jestem inżynierem, czyli wykwalifikowanym robotnikiem śmigającym w kolorowym kombinezonie.

 

Tak na marginesie, Ty chyba do końca nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele trzeba umieć, żeby być dobrym murarzem.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Praca murarza jest tyle samo warta co inżyniera czy kogokolwiek innego . Wartość pracy nie należy mylić z wynagrodzeniem

To już filozoficzny temat. Wartość pracy wycenia rynek. Wartość = wynagrodzenie. Dla Ciebie najwięcej warty może być choćby kierowca tira (dla nich samych często zresztą tak jest bo jak to mówią gdyby nie oni to byś nic nie miał czy coś tam). 

 

Pogarda nie powinna się wiązać z charakterem wykonywanej pracy ale z tym kim jesteś natomiast fakt faktem, że kobiety tak nie rozumują więc choć arch, to trochę racji tu ma. Bo chyba wiesz, że dyskutujesz z archem. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Ludzie drwią (czyli pogardzają innymi) tylko i wyłącznie w jednym przypadku, kiedy są idiotami.

Słuszna uwaga. Jak to mówią w krajach Orientu - gdy podążasz na szczyt, kłaniaj się każdemu. Nigdy nie wiesz, czy nie będziesz wracał tą samą drogą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

To już filozoficzny temat. Wartość pracy wycenia rynek. Wartość = wynagrodzenie. Dla Ciebie najwięcej warty może być choćby kierowca tira (dla nich samych często zresztą tak jest bo jak to mówią gdyby nie oni to byś nic nie miał czy coś tam). 

 

Pogarda nie powinna się wiązać z charakterem wykonywanej pracy ale z tym kim jesteś natomiast fakt faktem, że kobiety tak nie rozumują więc choć arch, to trochę racji tu ma. Bo chyba wiesz, że dyskutujesz z archem. 

To nie jest filozoficzny temat. Rynek wycenia wynagrodzenie, a nie wartość pracy. Będę się upierał przy tym twierdzeniu. Dla mnie kierowca tira jest warty tyle samo co inni. Tak myślą wszyscy znani mi ludzie. Ma to też wymiar praktyczny. Nigdy nie miałem i nie mam oporów w wykonywaniu prac fizycznych i mam ogromną łatwość w przekwalifikowywaniu się. W moim świecie jakakolwiek pogarda wobec kogokolwiek nie jest tolerowana. Dobrze wychowane kobiety rozumują podobnie jak ja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

o nie jest filozoficzny temat. Rynek wycenia wynagrodzenie, a nie wartość pracy. Będę się upierał przy tym twierdzeniu.

To jest filozoficzny temat, bo Twoje pojęcie wartości pracy jest nieostre i łatwo z nim polemizować. Dla kogoś wartość pracy to jest to, ile ktoś za tą pracę może Ci zapłacić i też jak najbardziej można się z nim zgodzić.

 

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

Dla mnie kierowca tira jest warty tyle samo co inni.

Czyli chodzi o wartość człowieka, a nie pracy. Zacząłeś o wartości pracy. Wartość pracy jest bardzo mierzalna i nie każda jest warta tyle samo. To oczywiste i czy się komuś to podoba czy nie, tak jest. Żyjesz w zbiorowości społecznej, która już dawno za Ciebie określiła konkretne kwantyfikatory wartości pracy, co do których panuje zbiorowy konsensus, którego Twoja czy moja filozofia nie zmieniają w żadnym stopniu. W myśl tego konsensusu praca jest wyceniana. Dlatego filozoficznym dylematem jest to czy, wycenienie pracy to jest wartość pracy, czy nie. Semantyka.

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

W moim świecie jakakolwiek pogarda wobec kogokolwiek nie jest tolerowana.

Ale to nie ma nic wspólnego z logiką i Twoim uporem, tylko dobrym wychowaniem, które generalnie zabrania oceniać ludzi po wykonywanym zawodzie. 

 

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

ak myślą wszyscy znani mi ludzie.

To nie ma żadnego znaczenia, a wspominam o tym tylko dlatego bo to dość częsty "argument". Zwykle otaczamy się ludźmi podobnymi do siebie w jakimś stopniu, więc nie ma w tym nic dziwnego. Dyrektor w banku powie Ci, że praca człowieka jest warta tyle, ile ktoś za nią zapłaci i też powie, że myślą tak wszyscy znani mu ludzie. I co? I nic. To tak na marginesie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, tytuschrypus napisał:

Twoje pojęcie wartości pracy jest nieostre i łatwo z nim polemizować.

Moje pojęcie wartości pracy jest ostre i nie da się z nim polemizować. Mylisz ze sobą dwa pojęcia, które nie są tożsame. Wartość pracy i wielkość wynagrodzenia to nie jest to samo.

 

Pisząc o kierowcy TIRa miałem na myśli zawód, a nie "człowieka".

 

56 minut temu, tytuschrypus napisał:

Ale to nie ma nic wspólnego z logiką i Twoim uporem, tylko dobrym wychowaniem, które generalnie zabrania oceniać ludzi po wykonywanym zawodzie

To nie tylko dobre wychowanie, ale ocenianie ludzi po wykonywanym zawodzie nie ma sensu. Sam kilka razy zmieniałem wykonywany zawód. Co to ma wspólnego z moją wartością jako człowieka?

 

Chyba wystarczy tego off topu.

 

Tak myślą wszyscy znani mi ludzie.

56 minut temu, tytuschrypus napisał:

To nie ma żadnego znaczenia, a wspominam o tym tylko dlatego bo to dość częsty "argument". Zwykle otaczamy się ludźmi podobnymi do siebie w jakimś stopniu, więc nie ma w tym nic dziwnego.

Wszyscy znani mi ludzie, to nie tylko rodzina i kumple, ale przede wszystkim ludzie, z którymi stykam się w pracy, a na ich wybór nie mam wpływu. Pracę zmieniałem wielokrotnie. Moje poglądy na ten temat, to po prostu obowiązujący standard.

Edytowane przez Stefan Batory
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Stefan Batory napisał:

Moje pojęcie wartości pracy jest ostre i nie da się z nim polemizować. Mylisz ze sobą dwa pojęcia, które nie są tożsame. Wartość pracy i wielkość wynagrodzenia to nie jest to samo.

Nie - to dla Ciebie nie jest to samo, to znaczy deklaratywnie. Dla większości ludzi jest to samo, nawet jeśli tego nie przyznają. Wartość pracy jest taka, ile ktoś jest w stanie za nią zapłacić. Nie ma w naszym świecie punktów za styl, moralnej wartości pracy itd. 

26 minut temu, Stefan Batory napisał:

To nie tylko dobre wychowanie, ale ocenianie ludzi po wykonywanym zawodzie nie ma sensu. Sam kilka razy zmieniałem wykonywany zawód.

Patrząc w ten sposób, powierzchowna ocena człowieka w ogóle nie ma sensu, a jednak każdy z nas jej dokonuje na co dzień, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ocenianie ludzi po tym, jak są ubrani też nie ma sensu. Ocenianie po tym, jak śmierdzą też nie ma sensu. Ale jednak większość z ludzi inaczej traktuje menela, a inaczej elegancko ubraną businesswoman i idę o zakład, że nie jesteś wyjątkiem. Są na ten temat setki badań, it is known. Podobnie jak potwierdzone jest to, że większość ludzi zapytana wprost o to, czy ocenia ludzi na podstawie takich przesłanek oczywiście zaprzeczy. 

 

Człowieka nie powinno się oceniać na podstawie tego, jak wygląda, gdzie pracuje, co robi, co mówi (bo jak go słyszysz to on może mieć gorszy dzień), jak wygląda i jak pachnie, tylko żeby kogoś ocenić należy go dogłębnie poznać i oceniać na podstawie tego, "jakim jest człowiekiem". Ale mimo to robimy to cały czas. A może ten menel mógłby być członkiem mensy bez żadnego problemu i sprawniejszym dyrektorem zarządzającym największych spółek? Może to jest fantastyczny człowiek? No, ale nigdy się nie dowiemy. Ty również, mimo że deklarujesz co innego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Stefan Batory said:

Moje pojęcie wartości pracy jest ostre i nie da się z nim polemizować.

A mógłbyś zdefiniować w takim razie? Jakie czynniki mają wpływ, jaka jest siła tego wpływu, może parę przykładów z końców skali i coś ze środka?

1 hour ago, Stefan Batory said:

Tak myślą wszyscy znani mi ludzie.

Wiesz może co to jest efekt fałszywej powszechności?

Edytowane przez Adams
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Człowieka nie powinno się oceniać na podstawie tego, jak wygląda, gdzie pracuje, co robi, co mówi (bo jak go słyszysz to on może mieć gorszy dzień), jak wygląda i jak pachnie

Jak najbardziej powinno, bo to wpływa na całokształt. Człowiek umieszczony wyżej w hierarchii społecznej statystycznie wygląda lepiej i pachnie lepiej, mówi ładniejszym językiem itp. A że pozory mylą i nie należy ludzi za szybko szufladkować, to inna sprawa.

 

Jeden z największych fachowców w mojej firmie, gość z tytułami naukowymi, autor kilku trudnych książek, odpowiedzialny za kluczowy projekt, jednocześnie nie przykłada żadnej wagi do wyglądu i ubrania. Można się pomylić, że pracuje na budowie, ewentualnie (ze względu na dłonie), że jednak jest parkingowym. Jest jednak faktem, że ludzie o jego pozycji ubierają się lepiej.

 

Tak więc z jednej strony nie skreślajmy ludzi pochopnie, z drugiej nie próbujmy przekonywać, ze np wygląd nie ma znaczenia, bo to też nie jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Tak więc z jednej strony nie skreślajmy ludzi pochopnie, z drugiej nie próbujmy przekonywać, ze np wygląd nie ma znaczenia, bo to też nie jest prawda.

Oczywista, oczywista, to było celowe wyolbrzymienie z mojej strony, jak to powinno być w idealnym świecie. Równie dobrze ktoś dobrze ubrany może być burakiem i prostakiem. Wiemy o co chodzi. Poza bratem @Stefan Batory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Adams napisał:

A mógłbyś zdefiniować w takim razie? Jakie czynniki mają wpływ, jaka jest siła tego wpływu, może parę przykładów z końców skali i coś ze środka?

Wiesz może co to jest efekt fałszywej powszechności?

Owszem, wiem co to jest efekt fałszywej powszechności. Mówiąc o "wszystkich ludziach, których znam" miałem na myśli przede wszystkim ludzi, z którymi się stykam w pracy. Na ich wybór w zasadzie nie mam wpływu. Nie chcę się powtarzać, ale jestem pewien, że ocenianie ludzi na podstawie wykonywanej pracy nie ma sensu. W czasach, które się właśnie zaczynają będzie to szczególnie widoczne. Sam pamiętam jak to jest mieć w kieszeni dyplom dobrej polibudy i stać w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych. W moim mieście bezrobocie wynosiło niecałe 40%. To bardzo zmienia sposób patrzenia na świat.

 

21 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

 

Jeden z największych fachowców w mojej firmie, gość z tytułami naukowymi, autor kilku trudnych książek, odpowiedzialny za kluczowy projekt, jednocześnie nie przykłada żadnej wagi do wyglądu i ubrania. Można się pomylić, że pracuje na budowie, ewentualnie (ze względu na dłonie), że jednak jest parkingowym. Jest jednak faktem, że ludzie o jego pozycji ubierają się lepiej.

A właściciel mojej firmy zatrudniającej około 1000 osób zwykle paradował w kombinezonie i jeżdził Skodą Oktawią (używaną jako auta służbowe w firmie) i miał wywalone na sprawy materialne i lubił pracować fizycznie. Nie musiał nikomu nic udowadniać. Znam paru takich ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, mac napisał:

Kto to jest ten arch, ktoś mi naświetli, bo ciągle widzę, a nie rozumiem. 

 

To wspaniały człowiek, wybitny pisarz, niektórzy nawet mówią, że poeta.

Jeden z mocnych akcentów tego forum.

Woli trzymać się w cieniu, jednak czasem zaznacza swoją obecność celnymi obserwacjami i grą słów.

Brylant :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory Jeszcze raz powtórzę swoją prośbę w sprawie:

On 3/26/2020 at 12:37 PM, Stefan Batory said:

Moje pojęcie wartości pracy jest ostre i nie da się z nim polemizować

Sprecyzuj, proszę swoje pojęcie wartości pracy. Konkretnie chodzi mi o:

On 3/26/2020 at 1:49 PM, Adams said:

Jakie czynniki mają wpływ, jaka jest siła tego wpływu, może parę przykładów z końców skali i coś ze środka?

A co do:

3 hours ago, Stefan Batory said:

ale jestem pewien, że ocenianie ludzi na podstawie wykonywanej pracy nie ma sensu.

To my to wszyscy wiemy. Ale moje pytanie dotyczyło czego innego - jak działa Twój system wartości pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adams napisał:

Ale moje pytanie dotyczyło czego innego - jak działa Twój system wartości pracy?

Dziękuję. Żle zrozumiałem, to w sumie dobre pytanie.

Na pewno wdrukowano w mój BIOS, w trakcie procesu wychowania pewne wartości, min. protestancką etyką pracy np, że każda uczciwa praca zasługuje na szacunek. Bez znaczenia, czy jest się sprzątaczką, rolnikiem, lekarzem,  inżynierem czy murarzem.  Za to potępiane są lenistwo i bezczynność. To wydaje się oczywiste. Pochodzę z dość zamożnej rodziny (już przed wojną zamożnej) i od dziecka, zgodnie z rodzinną tradycją wdrażano mnie do pracy.  To znaczy nigdy nie dostawałem kasy od "starych" za darmo. Zawsze musiałem coś zrobić . Dzięki temu, w bardzo młodym wieku odkryłem, że pieniądze nie rosną na drzewach i nabrałem szacunku do roboty budowlańców, czy też rolników.

 

Zasada jest prosta. "Pokaż mi jak pracujesz, a powiem ci kim jesteś". Sama, wykonywana profesja jest bez znaczenia, choć oczywiście dobrze jest wykonywać robotę choć trochę zgodną z zainteresowaniami. Cenię i szanuje ludzi pracowitych. Nie znoszę leni i obiboków.  Ta zasada dotyczy też edukacji. Wszystko jedno, czy są to mordercze studia na dobrej polibudzie, czy nauka zawodu spawacza. Kwestię wynagrodzenia pomijam, które często bywa skandalicznie niskie (np. nauczyciele czy pracownicy Służby Zdrowia).

 

Z powodów, które pokrótce opisałem powyżej każdego "wyznawcę"  "ideologii" Black Pill przełożyłbym przez kolano i zdrowo wlał pasem w goły tyłek, a potem zagonił do jakiejś wyjątkowo ciężkiej roboty w celach wychowawczych.  Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na Twoje pytanie. Chyba wystarczy tego off topu?.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2020 o 08:12, Obliteraror napisał:

Słuszna uwaga. Jak to mówią w krajach Orientu - gdy podążasz na szczyt, kłaniaj się każdemu. Nigdy nie wiesz, czy nie będziesz wracał tą samą drogą. 

Uważaj, czy palce, które przydeptujesz dziś, nie są połączone z dupami, w które będziesz wchodził jutro

W dniu 27.03.2020 o 13:48, wroński napisał:

Brylant :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu co niektórzy tak uparli na te celebryctwo.

Ile osób z tego żyje?  Powiedzmy 5 do 10 w trakcie kampanii marketingowej w każdym banku, ubezpieczalni, spożywce, paramedykamentach  i sieci telefonii komórkowej, przez 3 miesiące w roku . To razem kilkaset góra kilka tysięcy  osób w skali całego kraju wow co za problem i jakie korki od szampana tu pękają za sprawą pandemii i ich  rzekomo mniejszych przychodów z tego powodu.

Skutki społeczne będą dużo większe niż utrata przychodów przez garstke ludzi i nawet nie mówie o skutkach gospodarczych tylko szerzej społecznych.

Co do "Pań" - jakoś nikt nie zauwazył i w ogóle nie znajduje tego w Waszych wpisach, że głowną grupą zawodową gdzie pracują kobiety to służba zdrowia i chociażby liberałowie nie wiem jak chcieli nazwać ją "USŁUGAMI medycznymi" to za sprawą własnie "tych Pań" jest to ciagle służba.

Do brzegu - koronowus uwypukla nasze problemy pokazuje jak bardzo lekceważylismy jako obywatele  np. pielęgniarki (nikłe poparcie wprost podczas ich problemow). Jak bardzo się mylilismy w tym wzgledzie i jak to może być dobry czas nie tylko na to abyśmy zmóżdzali się "gdzie inwestowac złoty czy bitcoiny" oraz "ile stanieją divy" ale na wiele innych refleksji np. dot służby zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.