Skocz do zawartości

Hipergamia kobieca - w spadku swobodnym


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

@Kim Un Jest? Brawo! Ja też nie twierdzę, że rozrywka, czy tamte lukrowe branże nie są potrzebne. Przecież też chciałbym widzieć na swoim weselu tort z lukrem. Ale tym ludziom się w DUPACH POPRZEWRACAŁO i jeszcze zaczęli ostro szmacić innych, dokładnie tak jak napisałeś.

 

Przyzwoitość nakazuje trudzić się zbożnymi rzeczami a tylko z umiarem zbytkiem i lansem, jak dostaje czasu, środków i jest ku temu klimat. Nie urządzasz przecież balangi w domu żałoby, ani nie godzi się otwierać najdroższych szampanów, kiedy pod twoimi drzwiami leży 10 nędzarzy. To jest rebelia przeciw Bogu, przeciw ludziom, wśród których żyjesz i ja to potępiam. Zresztą oni też ci to kiedyś z nawiązką oddadzą. Nie potępiam dziewczyny, która doradzała jaką ubrać sukienkę, ale potępiam aroganckich frajerów, którym kanał na jutubie wystrzelił i zaczęli się nosić wysoko oraz pogardzać innymi i takim zezowaty los potrafi potem ten kanał wyłączyć!

 

Ja jestem ciekawym świata człowiekiem, szczególnie różnych ludzi i miałem w Italii taki okres, dalej mam, że wykonywałem różne dziwne prace dla dziwnych ludzi, których tu nie brakuje. Często byłem poniżany, ale nie mam z tego powodu bólu dupy, bo mam poczucie wartości raczej w normie, wcześniej byłem inżynierem w DE, a jeszcze wcześniej uczyłem matematyki na uczelni. I ten wieśniak, u którego skręcam rurki, nie musi tego wiedzieć. Ja mam z niego raczej bekę, z jego niewiedzy, bo ja byłem i tu i tu, a jemu wydaje się, że jest królem życia. Zabawne są momenty, kiedy spadają maski.

 

I takich cwaniaczków i cwaniar ja w Italii widziałem wiele, które wydawały szmal na fryzurki swoich pinczerków, a mi skąpiły 10€. Pracowałem tu z chłopakami z Mołdawii, z Ukrainy, z Afryki, z Bangladeszu, pamiętam akcję jak popłynęli jako załoga na luksusowym jachcie, bo typ chciał sprzedać swoją łajbę bez podatku i musiał wypłynąć na transakcję na wody międzynarodowe przy przyciułać 100.000, czy tam dwieście €!!! Przez takie akcje poznaje się życie. Więc ja wiem, co jest na gównie zbudowane, a co nie i mam teraz z tego niezły spektakl.

 

Ja też mam kanał na yt, ale nie zarobiłem na nim centa! Ja żyję, co może wielu tutaj zaskoczy, z ... murowania domów i ciut ciut z upraw i sprzedaży żywności. Wstyd? Nie! Po prostu $ jest za to, co ludzie potrzebują. Są momenty, że ludzie potrzebują i rozrywki, nikt nie chce całe życie trzepać motyką na polu. Ale nie było szacunku do tych prac i ja to organoleptycznie sprawdziłem. Jak mówiłem, że jestem inżynierem - szanowano mnie, jak mówiłem że jestem rezydentem w UK, jeszcze większy szacun, jak mówiłem że jestem murarzem, czy rolnikiem - to była lekka drwina. Ale każdy potrzebował - pierdoleni obłudnicy. A jak że Polakiem - jeszcze większa drwina. Dlatego dzisiaj - każdemu mówię to, co on chce usłyszeć, wg. jego stanu mentalnego.

 

Ale do tych celebrytek i influencerek, jeżeli jakaś czyta - nie można całe życie gwiazdorzyć, bo potem przychodzi ciemniejszy okres i widać, słowami pana Grafa, kto pływał bez kostiumu       I trzeba szanować ludzi, jak w bajce o królu, który się przebrał za żebraka, by usłyszeć prawdziwy głos swoich poddanych.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, absolutarianin napisał:

 

Nic nie toczy się tak jak dawniej. Jeszcze nawet kurz nie opadł, trupów dobrze nie policzono. Tak jak powiedział Cezary Graf, samochód wyrżnął w mur przy 150km/h ofiary wysiadły i idą ze złamanymi nogami piechotą. To jest stan gospodarki. To się uwidoczni za miesiąc dwa.

 

Wiecie, czemu wierzę temu gościowi? Bo przewidział to z dokładnością do miesiąca. Takich ludzi słuchajcie, a nie influencerek.

Graf to wieszczył kryzys od dawna, aż akurat trafił. Teraz ma żniwa. Jak przewidział, wirusa w tym miesiącu przewidział? To lepiej niech się nim zainteresują odpowiednie służby i czy w Chinach nie był ostatnio w Wuhan? Nie trzeba jednak wielkiego proroka, żeby stwierdzić, że kryzys kiedyś by nadszedł, bo takie się w gospodarce zdarzają co jakiś czas. Nie pamiętam który to był rok, gdy wystawiono licznik długu w Warszawie, chyba z dekadę temu i już wtedy było to niepokojące. Kilka lat temu dług Polski w stosunku do PKB wraz z długiem ukrytym był już procentowo na poziomie Greckim, chyba nawet jeszcze przed PiSem. Nie trzeba oświeconego Grafa spędzającego na swoje szkolenia za 2k, żeby zauważyć pewne kwestie. Natomiast ten jego super kryzys i zapaść na dekady...facet robi biznes, im straszniej się wydaje, tym lepiej.

Zobaczymy, gdy już wszyscy wrócą do pracy, jak to się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Kim Un Jest? napisał:

Rozrywka jest potrzebna, ale nie w tak absurdalnej formie do jakiej wyewoluowała teraz. Jeśli ktokolwiek dostrzega jakąkolwiek wartość rozrywkową w Kardashianach i innych tego typu klaunach to tak - reset tego świata jest potrzebny jak najbardziej. Czas najwyższy zdefiniować rozrywkę od nowa

Ty oraz @absolutarianin - nie łudźcie się, że to nastąpi. Myślę, że zwłaszcza ten ostatni kolega musi wiedzieć, że jego poglądy są dość... ekscentryczne, w związku z czym wasz ogląd sytuacji jest lekko zniekształcony przez wasze preferencje. 

 

Piszesz, "jeśli ktokolwiek" - ale przecież to już teraz wiadomo, że a i owszem, nawet więcej niż ktokolwiek - to jest popkultura. Jestem pewien, że w każdym czasie znajdywała się grupa ludzi, którzy narzekali na bezguście, prymitywizm i rozluźnienie obyczajów, a kiedyś to było. W każdym razie na pewno działo się to już w średniowieczu. I co? I nic.

 

I na marginesie - jaki reset? Ciekawa jest korelacja, że ci użytkownicy, którzy dyskutują zawzięcie o teoriach spiskowych, o tym, że koronawirus to ściema, bagatelizują jego wpływ itd. jednocześnie są tymi, którzy wieszczą, że ten nieistniejący koronawirus spowoduje całkowitą apokalipsę. Nie będzie żadnego resetu. Będzie kryzys, nie pierwszy, nie ostatni, ale nie będzie żadnej redefinicji, jakie tutaj wieszczycie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, absolutarianin napisał:

Ja też mam kanał na yt, ale nie zarobiłem na nim centa! Ja żyję, co może wielu tutaj zaskoczy, z ... murowania domów i ciut ciut z upraw i sprzedaży żywności.

Tylko, że treści jakie prezentujesz to w jakiś sposób nauka, nawet zwykłe porady życiowe to już coś wnosi do życia innych. A ja cały czas piję do skrajności typu właśnie  Kardashiany. Pijawy systemu, które upozycjonowały się na szczycie drabinki ekonomiczne-spolecznej tylko samym faktem, że istnieją, gdzieś pójdą, pokażą facjatę. Powtarzam - jeśli ktoś nie dostrzega absurdu w tym wszystkim to chyba przyzwyczaił się do urządzenia się w dupie.

 

Powinno nam być wstyd, za to jakie persony są promowane w XXI wieku. Kiedyś historia oceni nasze czasy jako niedorzeczne. Lekarz medycyny, inżynier, wynalazcy często są gorzej sytuowani od celebryty. Tylko to nie jest wina celebrytów, bo jak im płacą to biorą. To wina motłochu który karmi się takimi treściami z żywota celebrytów, sponsorując cały ten cyrk.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli Nie wróci z co najmniej dwóch powodów, przynajmniej ja mam takie typowania.

 

1) Nikt z możnych tego świata nie jest zainteresowany utrzymywaniem starego ładu, tego pojałtańskiego. Jeżeli USSmani nie przewrócą sami tego porządku, to on ich zmiecie z powierzchni globu. Zobacz, jak dzisiaj wyglądają amerykańskie miasta. Amerykański sen się skończył, zostały sterty śmieci, ludzie chorzy psychicznie, wielkie żarcie się skończyło, over!  Europę to samo - jak wymrze tutaj pokolenie powojenne, ludzi z jakimiś wartościami, którzy pamiętają partyzantkę IIWŚ to jaka będzie nowa narracja? Nie da się iść bez żadnych wartości, kiedy w stare nikt nie wierzy, a nowych nie ma. Więc musi być powrót albo do starych, konkretny powrót, z ręką w nocniku (to omówię w punkcie 2), albo musi być nowy kierunek rozwoju. Widzisz taki kierunek? Bo ja widzę tylko zboczenia i wynaturzenia.

Chińczycy też nie są zainteresowani dalszą zależnością w handlu od aktualnego hegemona, chcą się wyzwolić i tego hegemona zdetronizować, albo przynajmniej w sposób nieskrępowany prowadzić swoje interesy (a najlepiej ekspansywny).

 

2) Drugi powód jest taki, że ta pandemia bolszewizmu zmieni myślenie ludzi, nie wszystkich, ale wielu. I to dobrze. Ktoś, kto miał skonstruowany biznes w oparciu o kruchy łańcuch dostaw, jeżeli ma odrobinę mózgu przekonstruuje założenia tego biznesu u samych podstaw. Bo dzisiaj widzi, że oligarchia pociągą jedną wajchę i nie ma go. I to jest pozytywne. To wpłynie też na kobiety, ale jeszcze nie teraz. To tylko zaczynki tego procesu.

 

Przykładowo, kiedy zaczęła się blokada Milanu na ostatni nocny pociąg, który odjeżdżał z Pavii rzuciły się tłumy studentek, pojechały bez biletu, w panice do swoich domów rozsianych po różnych uroczych zadupiach Italii. I to jest pozytywne zjawisko, zadziałała natura, instynkt. One siedzą teraz po domach i nudzą się. Jeżeli ten stan utrzyma się do lata, co jest tu bardzo możliwe, zmieni się postrzeganie takiego Gianluca, o którego istnieniu one nawet nie wiedziały, bo malowały paznokcie na party w Milanie, a dzisiaj siedzą w swojej hacjendzie i wyglądają przez okno. A tu Gianluca, przystojny chłopak, przycina sobie drzewka oliwne. Ma pole, ma chatę, ma jedzenie w piwnicy. A tu ona słyszy, że w Milanie nie można wyjść na ulicę. U nas można, można chodzić po górach sobie, ludzie się odwiedzają, nawet wbrew dekretom władzy. Życie towarzyskie kwitnie. Co więcej - nawet jakiś zbłąkany wcześniej polaczek :D okazuje się, ze ma taki sam dom jak Gianluca. Jej to wcześniej jakoś umknęło, nie było widać zza smartfonu, gdzie były wyfryzowane mordy różnych hipsterów świeżo po barbershop. Dziś barbershop w Milanie jest zamknięte. To ryje mózg, może nie miesiąc i nie dwa, ale rok, dwa da efekty, zobaczycie! 

 

Mówimy tu, zaznaczam o tych ludziach, którzy słowami CG "genetycznie mają jeszcze jakąś szansę", nie o totalnych zombiakach czy innych przypadkach beznadziejnych.

 

Oczywiście może się zdarzyć, że będzie chwila złudnego oddechu i to wróci na pozór do normy. Może rok, może nawet 2-3 lata. I cały ten cyklon powróci w myśl punktu 1. Powróci już nie w wersji testowej, tylko w wersji ultimate.

 

I to też jest dobre, bo kto mądry zyska trochę czasu i swobody, przegrupuje swoje wojska i zadziała mądrze, ustawi się w dobrych miejscach na wersję ultimate, która nadejdzie i to przed 2024 rokiem, zobaczycie. W myśl punktu 1.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, absolutarianin napisał:

Amerykański sen się skończył, zostały sterty śmieci, ludzie chorzy psychicznie, wielkie żarcie się skończyło, over!

Obraz jak z sowieckich czytanek : ) Byłeś tam realnie? Bo ja byłem i mam zupełnie inne obserwacje. Nie tylko na wybrzeżach, ale głównie właśnie w Pasie Biblijnym. To są prawdziwe Stany. I jak najbardziej przetrwają.

 

2 minuty temu, absolutarianin napisał:

Ktoś, kto miał skonstruowany biznes w oparciu o kruchy łańcuch dostaw, jeżeli ma odrobinę mózgu przekonstruuje założenia tego biznesu u samych podstaw.

Tutaj w pełni się zgodzę. I mam nadzieję, że wiele osób zastanowi się nad uzależenieniem światowej gospodarki od Chin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, absolutarianin napisał:

Nikt z możnych tego świata nie jest zainteresowany utrzymywaniem starego ładu, tego pojałtańskiego.

Widzę, że u was takie rządy Schrödingera - jednocześnie wszechmocne i zacierające rzeczywistość, by rządzić i wyzyskiwać, dobrze ułożone w tym ładzie i same go tworzące, ale z drugiej strony w sumie to same chcące go obalić, oczywiście sekretnie i za plecami niczego nieświadomych, poza absolutarianinem rzecz jasna obywateli.

7 minut temu, absolutarianin napisał:

Oczywiście może się zdarzyć, że będzie chwila złudnego oddechu i to wróci na pozór do normy. Może rok, może nawet 2-3 lata. I cały ten cyklon powróci w myśl punktu 1. Powróci już nie w wersji testowej, tylko w wersji ultimate.

 

Oho, widzę tutaj znany schemat - upadek będzie wieszczony cyklicznie, aż w końcu się uda, tak jak niektórym wieszczącym go od dawna teraz się udało trafić i uważają, że mieli rację. Teraz już nie 90 dni, a rok, 2-3. Ale apokalipsa nadchodzi! Tylko jeszcze nie teraz, ale tuż, tuż.

14 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Powinno nam być wstyd, za to jakie persony są promowane w XXI wieku. Kiedyś historia oceni nasze czasy jako niedorzeczne. Lekarz medycyny, inżynier, wynalazcy często są gorzej sytuowani od celebryty. Tylko to nie jest wina celebrytów, bo jak im płacą to biorą. To wina motłochu który karmi się takimi treściami z żywota celebrytów, sponsorując cały ten cyrk.

Zawsze tak było. Wcześniej motłoch gromadził się, by ambitnie i kulturalnie pooglądać, jak się kogoś pali na stosie czy tam obwiesza i się radował, a mądre głowy kręciły nimi z niesmakiem. Prymitywna rozrywka ZAWSZE angażowała masy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Zawsze tak było. Wcześniej motłoch gromadził się, by ambitnie i kulturalnie pooglądać, jak się kogoś pali na stosie czy tam obwiesza i się radował, a mądre głowy kręciły nimi z niesmakiem. Prymitywna rozrywka ZAWSZE angażowała masy. 

I będzie angażować, mimo skali kryzysu czy kryzysów. Z m.in tego powodu, dlaczego tak popularne były swego czasu publiczne egzekucje, a w międzyczasie gawiedzi złodzieje obcinali mieszki. Prymitywna rozrywka nigdy nie upadnie. Niestety. Dopóki znajdą się widzowie, znajdą się twórcy i popularyzatorzy. A znajdą się zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Nie byłem w stanach, to fakt. W Chinach też nie byłem. Natomiast pracowałem zdalnie dla amerykańskich korporacji i widziałem jakie tam było lenistwo i rozprzężenie. Moja szefowa z Ameryki nie wiedziała, że od 3 miesięcy ma pracownika w PL i myślała na rozmowie okresowej, że to kwalifikacyjna :D 

Dodam, ze to były powazne firmy, GM, Altria, koncerny molochy.

 

 

Swoje wnioski wyciągam na podstawie:

 

- tego, jak wyglądają amerykańskie miasta, patrz wątek 'u nas panie, w hameyce', tam chodzi taki Dave po różnych miastach i opowiada. Nie chodzi o to, że biedacy, chorzy psychicznie leżą pod każdym mostem, bo może i leżeli wcześnie, ja nie wiem, ale ten syf nie wystarczy, by konkurować z miliardem pracowitych ambitnych ludzi, z których 100 milionów jednak pod tym mostem nie leży, niech mnie ktoś poprawi, kto był w Chinach

 

- a druga sprawa to wartości, z jakimi wartościami, pytam się, Ameryka chce przewodzić na kolejne 100 lat? Bo chińskie wartości to ja widzę gołym okiem, a amerykańskich, to nawet z lupą już nie widzę, nie wiem, może jestem ślepy, czekam na uświadomienie z Waszej strony 

Edytowane przez absolutarianin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

Prymitywna rozrywka nigdy nie upadnie. Niestety. Dopóki znajdą się widzowie, znajdą się twórcy i popularyzatorzy. A znajdą się zawsze.

Oczywiście, że tak. A niektórzy już zacierają rączki nad nadchodzącą apokalipsą i przewartościowaniem wszystkich wartości, heh. 

 

Naiwni mają teraz swoje 5 minut, mogąc ze zdwojonym entuzjazmem dyskutować o nadchodzącym końcu - o którym oni przecież od dawna wiedzieli :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, absolutarianin napisał:

chińskie wartości to ja widzę gołym okiem

Obozy koncentracyjne, kontrola ludności rodem z księgi Apokalipsy, więźniowie polityczni, likwidowanie "nieprawomyślnych", handel organami? To te wartości komunistycznego, pseudokapitalistycznego molocha? :) Ja się do dzisiaj dziwię, czemu tak wielu polskich "prawicowców" kocha Chiny, plując na Amerykę. Fakt, nie jest już to Ameryka reaganowska, albo ta z okresu prosperity po zakończeniu II WŚ, ale znajmy proporcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, tytuschrypus said:

Widzę, że u was takie rządy Schrödingera - jednocześnie wszechmocne i zacierające rzeczywistość, by rządzić i wyzyskiwać, dobrze ułożone w tym ładzie i same go tworzące, ale z drugiej strony w sumie to same chcące go obalić, oczywiście sekretnie i za plecami niczego nieświadomych, poza absolutarianinem rzecz jasna obywateli.

Oczywiście, że tak! Poza tym, że nikogo nie wyzyskujemy. Każdy jest u nas DOBROWOLNIE.

 

Wiesz dlaczego kotek nie-Schrödingera zdechł? Bo przy jednej dziurce czekał! :D 

 

To się nazywa dywersyfikacja. NIkt nie ma 100% wiedzy, co będzie, dlatego dla nas - każda opcja jest dobra. W tym wątku rozważamy opcję 'na grubo'.

 

Dlatego założyłem strukturę państwową, a nie sektę, gdzie wieszczyłbym rychły koniec świata. Bo co jeżeli koniec świata by nie nadszedł tylko komornik? Wyznawcy mogliby się poczuć oszukani.

 

To nie żaden koniec świata, najprawdopodobniej, tylko przetasowanie.

 

Natomiast nasze wartości są stałe, nie ma tu relatywizmu. Jak króluje globalizm - my handlujemy po całej Europie. Jak przekręca się system - sadzimy grządki i wypatrujemy zdezorientowanych kobiet ;)    Podaj mi jeden moralny powód, dla którego mam sobie odcinać którąś z tych dróg!

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Libertyn said:

Nowopowstałe Imperium Galaktyki Andromedy chcialoby nawiązać kontakt. 

 

Sprzedam bogatą w żelazo działke na Fobosie.

Hehe... nie jesteśmy zainteresowani, bo żelazo pozyskujemy na najbliższym składzie budowlanym. Jest taniej, niż zapierdalać tam do was naszym sokołem millennium :D 

 

Kłopot jest taki, że gdybyś ty Libertyn, jeszcze miał coś w zamian, cokolwiek do zaoerowania, już nie mówię, że to imperium, to moglibyśmy gadać, nawet z menelem z Andromedy chętnie nawiązalibyśmy kontakty. Rzeczywistość jest jednak pewnie taka, że jebiesz klasycznie - na odroczony ZUS. Albo inne podobnie dymające cię ścierwo. 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, tytuschrypus said:

na marginesie - jaki reset?

Tez nie wiem za bardzo.

 

Reset “wartosci pracy jako takiej i mezczyzn” to moze i moglby zaistniec ale to juz musialaby byc prawdziwa wojna na terytorium panstw zachodnich i moze utrata populacji 10-20%.

Wirus nie niszczy przeciez rzeczy fizycznych tylko ludzi wiec nie trzeba bedzie niczego odbudowywac jak po wojnie.

 

Poza tym Chiny maja coraz lepsze rokowania jesli chodzi o wychodzenie z wirusa.

 

Jedyne co nastapi wg mnie to korekta ekonomii o 10-20 % ktora i tak jest sztucznie napompowana. Moze ewentualnie wejdziemy w kryzys.

 

Po okresie hibernacji i tak rozne branze sie odrodza.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś uważa, że powrót do sytuacji sprzed pandemii jest kwestią czasu, ten najwyraźniej nia patrzy poza Europę.

 

Napór ludnościowy z Południa to wciąż problem, który jest przed nami. Azja Południowo-Wschodnia prężnie się rozwija. A Zachód? Wciąż ma technologie, wciąż ma wykwalifikowane kadry techniczne - niemniej jednak wciąż jest mnóstwo ludzi w wieku produkcyjnym, którzy nic nie potrafią. Do tej pory gibali się od jednej śmieciowej roboty do drugiej, nie wysilali się zanadto, bo przecież są po licencjatach z europeistyki, nie będą zapieprzać na magazynach i w garkuchniach.

Otóż będą - a i to pod warunkiem, że nauczą się pracować. Na razie nie potrafią. Być może część z nich się ogarnie i przysiądzie do nauki, ale wątpię. Oni już mają wgrany software, wg którego spawacz czy robotnik kolejowy to śmieć, frajer - "ten, co cię nie uczył". Przeciętny ślusarz/tokarz, biegły w czytaniu rysunku technicznego (czyli taki, nad którym nie trzeba ciagle stać i pilnować, czy aby nie spartoli), zarabia pieniądze, o jakich ci skretyniali prekariusze mogą pomarzyć (a nie są to przecież zawrotne sumy).

Tak więc to nie pandemia rozpieprza system - ten i tak musiał pieprznąć. Pandemia przyśpieszyła pewne procesy, które ciągną się od końca XX wieku.

Nie będzie powrotu do czasów sytości. Idą czasy zawieruch, fermentów i narodowych partykularyzmów. Czyli koszmar dla euroentuzjastów.

 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

41 minut temu, absolutarianin napisał:

Kłopot jest taki, że gdybyś ty Libertyn, jeszcze miał coś w zamian, cokolwiek do zaoerowania, już nie mówię, że to imperium, to moglibyśmy gadać, nawet z menelem z Andromedy chętnie nawiązalibyśmy kontakty. Rzeczywistość jest jednak pewnie taka, że jebiesz klasycznie - na odroczony ZUS. Albo inne podobnie dymające cię ścierwo. 

Jebię na chatkę z widokiem na kanał Mozambicki ewentualnie pod Lalibelą.

Albo w Transoksanii czy innym ciekawym tanim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, fikakowo said:

dlaczego vlogerzy i influencerzy mają stracić coś na tym? Wszyscy siedzą w domu w internecie, więc raczej zyskają na tym.  (...) widzę wysyp fitnessowców, ktorzy pokazują ćwiczenia w domu. Na pewno na tym zyskają (...)

Patrzysz na to, co jest teraz. A to, co jest teraz, nie utrzyma się* w perspektywie najbliższych lat. Patrzmy długoterminowo.

 

* tzn. utrzymać - utrzyma. Ale nie będzie to już wymarzona "praca", której owoce zapewniają tym "content makerom" możliwość podróży zagranicznych kilka razy w roku.

 

A to, jak bardzo niektórzy nie chcą uwierzyć w "zmianę paradygmatu", świadczy tylko o tym, jak społeczeństwo bierze za pewnik pewne rzeczy, które wcale nie są dane na zawsze. Podobnie do niedawna mówiono o czymś tak abstrakcyjnym jak "wojna w Europie" - "jaka wojna? Wszecheuromiłość i otwarte granice, wojny to przeżytek, wspomnienie z XX wieku" - to taka parafraza słów Ludwika Stommy, z felietonu opublikowanego w Polityce w grudniu 2013 roku - na trzy miesiące przed aneksją Krymu, na dwa lata przed szczytem kryzysu migracyjnego.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

Dlatego założyłem strukturę państwową, a nie sektę

Nie kompromituj się, błagam. Możesz być zafiksowany na dowolnym punkcie, to nawet sympatyczne, ale za poważni jesteśmy na takie rzeczy. Gdybym miał chęć i czas, to wysyłając kilka pism, robiąc kilka telefonów i rozpętując odpowiednią gównoburzę w mediach społecznościowych rozpieprzyłbym wam tę iluzję wolności w pewnie jakiś tydzień. I żeby nie było - nie tylko ja, ale każdy przeciętnie kumaty człowiek. Proszę, nie wracajmy już do tego. 

 

Pisałem "wy" w kontekście wszelkiej maści lekko nawiedzonych ludków. Btw., w całym tym wywodzie w ogóle nie odniosłeś się do tego, co wskazałem, za to rozpłynąłeś się na temat waszego "państwa", co niestety jest jednym z licznych symptomów Twojego braku kontaktu z rzeczywistością. No offence. 

 

59 minut temu, zychu napisał:

Napór ludnościowy z Południa to wciąż problem, który jest przed nami. Azja Południowo-Wschodnia prężnie się rozwija.

No i jest wieszczony przez różnych od X czasu a także okrzykiwany, że właściwie już nadchodzi. Korona nic w tym temacie nie zmieni.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, tytuschrypus said:

No i jest wieszczony przez różnych od X czasu a także okrzykiwany, że właściwie już nadchodzi. Korona nic w tym temacie nie zmieni.

A czy pisałem, że zmieni? Epidemia to tylko cegiełka w większym procesie.

I nie jest wieszczony, ale jest faktem - od 2011 nieustannie przybiera na sile.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, dobryziomek napisał:

Ci którym niewiele potrzeba do szczęścia będą na lepszej pozycji, zacznie być promowany ascetyczny tryb życia teraz wyjątkowo ważna będzie wiarygodność, samodyscyplina, umiejętność odroczenia gratyfikacji, zdolność dotrzynywania zobowiązań, rzetelność. 

A MEN!

 

TROCHĘ zaleciało niczym smokiem z księgi pochodzenia.....

 

Tak apstrakcyjnie myśląć jakby kto nie wiedział o czym B. @dobryziomek rozpiduje plan ramowy, polecam oblukać film z Daglasem 'GAME'.

 

Właściwie jest to odwrotność, lecz stan przejścia ten sam.

 

 

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

Dziś barbershop w Milanie jest zamknięte. To ryje mózg, może nie miesiąc i nie dwa, ale rok, dwa da efekty, zobaczycie! 

Zaiste, już laseczki patrzą wielowądkowo na 2 kwartały w przód.

 

Histeria, oraz proza życia bez alternatyw, podniesie wartości lokalsów.

Gdyż oni będą u siebie.

Stadion zawsze głośniej skanduje swoją drużynę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.