Skocz do zawartości

Tanie mieszkanie w Warszawie. Zbyt piękne, by mogło być prawdziwe?


manygguh

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od jakiegoś czasu przeglądam sobie strony z nieruchomościami w Warszawie w celu kupienia. Tutaj znalazłem 15m klitkę, ale taka kawalerka by mi wystarczyła na najbliższe lata, natomiast chciałbym się dowiedzieć czy takie ogłoszenie Wam nie śmierdzi i na co zwrócić uwagę:

 

https://www.nieruchomosci.warszawa.pl/show/7/23/124964/0/7/mieszkania-sprzedaz.html

 

Kawalerka 15m2 za 130.000 zł czyli 8667 zł za metr kwadratowy. Mieszkanie trochę na zadupiu, natomiast coś za coś. Co sądzicie? Kasę mógłbym mieć z oszczędności i resztę od rodziny, więc byłoby bez kredytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie cena realna. To jest 15km od centrum, czyli w podobnej odległości co np. Łomianki i miejscowości pod Warszawą. Mieszkałeś już kiedyś w podobnej wielkości klitce? Wyglądać to pewnie będzie tak: https://www.domiporta.pl/nieruchomosci/wynajme-kawalerke-warszawa-15m2/148759020.

 

Sam jestem minimalistą i dużo przeglądam projektów zagranicznych o projektowaniu mikro apartamentów i 15m2 bez antresoli to lekki hardcore :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Exile napisał:

Ja dostałem przedwczoraj ofertę przy większym metrażu- 67,14m2 na ochocie w cenie 8800 za metr, przy WKD Raków. Odbiór w 2022.

 

Kusi i to bardzo, sądzicie ze ceny jeszcze spadną ? 

 

 

Nie znam się na tym, ale popyt ze strony kredytobiorców powinien spadać, bo zaraz gospodarka walnie, a za nią pójdą zwolnienia. Masa ludzi straci zdolność kredytową. Z drugiej strony mamy jeszcze popyt inwestycyjny, który w Warszawie stanowi znaczny odsetek (strzelam ze 30% lub więcej). Dodatkowo duże zmiany imigracyjne też wpłyną na zmiany na rynku. Sam jestem ciekaw jak to się potoczy i podpytam znajomych, którzy się tym trudnią na co dzień co doradzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Bullitt said:

zobaczymy na ile rząd będzie pompował kasę w deweloperów, żeby ci nie upadali

Szklana kula dr Leto mówi, że deweloperzy zostaną zostawieni samym sobie, rząd będzie miał znacznie poważniejsze miejsca do podania kroplówki utrzymującej przy życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością ceny spadną, ptyanie tylko jak głęboka będzie korekta. Np rynek hiszpański do dziś nie potrafi się podnieść (z nielicznymi wyjątkami), z bańki spekulacyjnej sprzed poprzedniego kryzysu. Dużo lokali nadal stoi pustych. U nas zapotrzebowanie na mieszkania jest trochę większe niż w Hiszpanii. Trudno wyrokować, ale ceny na pewno spadną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Exile napisał:

Kusi i to bardzo, sądzicie ze ceny jeszcze spadną ?

Oczywiście to tylko moje predykcje, ale spadną.

1. Spadnie zdolność kredytowa przez kryzys - brak popytu.

2. Niektórzy obecni klienci będą niewypłacalni i wypłyną mieszkania, których właściciele staną się niewypłacalni.

3. Punkt 2. spowoduje, że skończy się biznes flipperów mieszkaniowych i spekulantów, bo oni bazowali na rosnących cenach mieszkań. Czyli kolejny filar rosnących cen upadnie.

4. Zmniejszy się migracja, a może nawet spadnie liczba migrantów, co jest kolejnym punktem powodującym spadek cen.

5. Zmniejszy się liczba lokali usługowych, więc to także pośrednio może uderzyć w ceny nieruchomości mieszkalnych (argument nie bezpośredni, ale pośrednio może delikatnie wpłynąć na ceny mieszkań).

6. Zmniejszą się dochody z turystyki, ludzie najmujący na airbnb też wyrzucą swoje mieszkania na rynek.

 

Nie widzę żadnego argumentu za utrzymaniem cen lub ich wzrostem, ale sam w tym biznesie nie siedzę więc może jest jakaś magiczna różdżka, która potrafi ten (i tak wyspekulowany) rynek uratować.

Edytowane przez armin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny jebną i to konkretnie, tak jak napisał @armin to kwestia godzin, jak wymiecie rynek z klientów.

 

30k€ to kupa forsy, na twoim miejscu kupiłbym za to za pół roku dwupokojowe w Berlinie. Otoczenie urbanistyczne podobne, a kraj dużo pewniejszy. Tam nikt Cię bez środków do życia nie zostawi, czy z betonowym kołem ratunkowym dla Twojej firmy.

 

Tylko sobie wymień, chociaż w jakiejś części na €, albo coś twardego, bo z cebuliona to za chwilę może zostać tylko smród.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leto napisał:

Szklana kula dr Leto mówi, że deweloperzy zostaną zostawieni samym sobie, rząd będzie miał znacznie poważniejsze miejsca do podania kroplówki utrzymującej przy życiu.

Oczywiście, że będzie miał. Nie widzę powodów aby dotować biznes który spokojnie osiąga marżę z mieszkania 30-35%, co daję zysk rzędu 20-25%. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, absolutarianin napisał:

Tylko sobie wymień, chociaż w jakiejś części na €, albo coś twardego, bo z cebuliona to za chwilę może zostać tylko smród. 

Masz gdzieś jakieś artykuły ciekawe odnośnie tego co się może stać konkretnie ze złotówką? Moi starzy mają oszczędności, chcieli mi pomóc kupić jakieś mieszkanie,

ale puki co nie zdecydowałem się na nic, bo czekałem aż ceny spadną.. Tylko, że stary jest taki nieogar, że dla niego przewalutowanie na CHFy to już ponad jego siły.

O swoje się nie boje, bo już zabezpieczone, a nawet wypracowują już zyski :), ale o jego już bardziej. Też wypada mieć jakieś PLNy na czarną godzinę, żeby nie stracić płynności.

Godzinę temu, armin napisał:

Nie widzę żadnego argumentu za utrzymaniem cen lub ich wzrostem, ale sam w tym biznesie nie siedzę więc może jest jakaś magiczna różdżka, która potrafi ten (i tak wyspekulowany) rynek uratować.

Dodam jeszcze, że ci, którzy mieli wziąć kredyty już wzięli, a więc roczniki wyżowe. Oczywiście w zmiennej stopie procentowej i w większości na 30lat..

Jeśli chodzi o demografię, to spadamy, czyli nawet gdyby kredyty nadal były mega tanie, to rok-do-roku zmniejsza się liczba osób, która je chce brać. A

część braci ze wschodu, pewnie wybierze życie na garnuszku u rodziców niż tu, gdzie trzeba płacić wynajem.. Do tego w niepwenych czasach nie rozdają już

kredytów jak cukierki, więc to skutecznie wygasi popyt na mieszkania.. Też dużo osób nakupowało mieszkania i spłaca kredyty z wynajmu. Jak nie będzie

roboty w dużych miastach, to rynek wynajmu też może się załamać, przynajmniej na chwile, ale to może spowodować lekki wysyp mieszkań, gdzie ktoś chce

je sprzedać na gwałt. Najbliższy czas może obfitować w okazje. Tylko, żeby nie było równolegle jakiejś hiperinflacji..

 

Też nie widzę powodów, dla którego mieszkania miały by rosnąć, ale z drugiej strony uważam tak od 5ciu lat co najmniej i jeszcze nie jebły :)

Ale jak to mówi independant treader, mieszkania są towarem drogim. Ale jak teraz nie spadną, to znaczy, że ja już nic nie rozumiem :)

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem. 

 

Nie jest to jakoś bardzo podejrzane.

 

Sprawdzić trzeba za to wszystko, zwykle przy zakupie nieruchomości.

 

I oczywiście ostrożnie z finansami. Z rodziną, żebyś się nie zdziwił. Różnie może być po prostu, nie wiadomo co przyniosą najbliższe miesiące.

 

Sam jesteś zabezpieczony? Dokładnie sprawdź jak wygląda sprawa ewentualnej zmiany ceny czy gwarantują ją. Jeśli masz zabezpieczone finanse (albo prawie) ciekawym rozwiązaniem może być zadatek.  Albo nawet zaoferowanie, że płacisz 100% jeśli obniżą cenę o ileś tam. Jeśli pieniądze na rachunku developerskim w banku leżą to raczej bym się nie obawiał. To już sam musisz przeanalizować, ale zwróć uwagę na różnicę między zadatkiem a zaliczką. 

 

Kilka miesięcy temu po raz pierwszy od lat developerzy obniżali ceny więc i tak wygląda na to, że rynek się nasyca. Ja bym w tej chwili nie kupował, ale wiadomo, że nieruchomość to też emocje. Ceny wcale nie muszą za to jakoś bardzo spaść. Prawo jest takie w Polsce, że kto ma kredyt to żyły sobie będzie wypruwał i spłacał bo inaczej straci nieruchomość i zostanie niewolnikiem banku do końca życia. Premier bankster na pewno nie zmarnuje takiego pięknego kryzysu by jego koledzy wypchali sobie kieszenie. 

 

ps. no właśnie nie wiadomo co z € czy $ albo Frankiem. Różnie może być. Chaos może uderzyć punktowo i nigdy nie wiesz gdzie. Ja bym osobiście część zamienił na dolary fizyczne i czekał. Pamiętaj, że w kryzysie to gotówka jest królem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, StatusQuo said:

Masz gdzieś jakieś artykuły ciekawe odnośnie tego co się może stać konkretnie ze złotówką?

Można sobie spojrzeć na to, co się stało z kursem EUR do PLN w okolicach kryzysu roku 2008:

 

Screenshot-from-2020-03-25-15-42-05.png

 

tl;dr: wywaliło w kosmos.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Ceny jebną i to konkretnie, tak jak napisał @armin to kwestia godzin, jak wymiecie rynek z klientów.

 

30k€ to kupa forsy, na twoim miejscu kupiłbym za to za pół roku dwupokojowe w Berlinie. Otoczenie urbanistyczne podobne, a kraj dużo pewniejszy. Tam nikt Cię bez środków do życia nie zostawi, czy z betonowym kołem ratunkowym dla Twojej firmy.

 

Tylko sobie wymień, chociaż w jakiejś części na €, albo coś twardego, bo z cebuliona to za chwilę może zostać tylko smród.

Daj ogłoszenie z nie ruderą w tej cenie w Berlinie. hee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo Nie wiem, co Ci doradzić, oprócz tego, że rozrzuć po przynajmniej pięciu, a najlepiej 10ciu koszykach, nie tylko walutowych.

 

€,$ już poszło jak wszystko na zachodzie ostro w górę, więc nie należy rzucać się jak szczerbaty na suchary, na pewno nie wszystko w takie parkowanie. Z drugiej strony na złotówce też bym długo nie czekał i dużo nie zostawiał.

 

Pytanie jeszcze jak, bo banknoty mogą się zrobić z dnia na dzień trefne, przenoszące bakterie. Ja używałem kantoru internetowego i wirtualnego portfela do szybkich ruchów, żeby nie biegać z tymi walizkami papierowych pieniędzy :D  

 

Ale oczywiście znowu, tam tylko jakaś część, na pewno nie większa niż 20-30%, bo wiadomo że w tym dzikim kraju grzybnia do różnych ambergoldów.

 

Dlatego doradzałem zagraniczne konta. Nie wierzę, że w DE, czy UK komuś zcypryzują oszczędności. Najwyżej zablokują na jakiś czas, to opcja dość pesymistyczna.

 

A zatem połowa to różne hajsy, takie siakie i owakie w różnych miejscach po świecie, a z połową poszedłbym na okazje, których teraz nie będzie brakować. Oczywiście nie na rynek nieruchomości w PL, ani nawet na rynek w dużych miastach, bo tam będzie lecieć za niedługo. Nie łapie się spadającego noża.

 

Może kupiłbym jakieś maszyny? W gospodarce będzie zastój, ludzie będą sprzedawać upłynniać się z różnych fajnych fantów. Może kupiłbym jakąś zabytkową furę, porobioną w PL i wywiózł na zachód? To nasz towar eksportowy. Zabytkowych armia nie skonfiskuje, jeżeli to nie defender. To samo tyczy się motocykli wyprawowych, reise-enduro. To na ciężkie czasy zawsze się przyda. Motocyklem omniesz korek do granicy, przejedziesz zieloną jak przypili.  

 

@thvd Za pół roku będą, teraz jeszcze nie. 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to najbardziej inspirująca rozmowa dzisiaj, właśnie wpadłem na pomysł na kurs internetowy, który podejrzewam rozejdzie się jak świeże bułeczki. Kto z osób, które mają oszczędności nie skusi się na, uwaga:

 

"Flipy na kwaterach cmentarnych i 7 innych nieoczywistych biznesów na czas pandemii. Mamy tylko 25 miejsc, promocja kończy się dziś o 24:00."

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadnienia do rozpatrzenia. 

 

1. Czy nagle skończy się potrzeba migracji z mniejszych ośrodków do większych w poszukiwaniu pracy? Raczej wzrośnie. 

2. Ograniczone grunty pod inwestycje, deficyt przestrzeni,

3. Ekstremalnie niskie stopy procentowe zostaną, chociażby gospodarka miała upaść, na pewno te grube ryje, co tam teraz siedzą w RPP nie odważą się na krok podniesienia stóp procentowych, spekuła dalej poszaleje, kto wie, czy Polska nie zastosuje instrumentu, który był przed kryzysem w USa, czyli sekurytyzacja, złe długi pozamienia się w papiery wartościowe, agencje ratingowe to podbiją i wypierdoli na rynek światowy, przecież banksterka to uprawiała w USA, dlaczego nie u nas xD Albo po prostu inaczej to ponazywają, inaczej zrestrukturyzują, dadzą jakieś chuj warte gwarancje, itp. 

4. Jak inflacja zacznie szaleć to resztki kapitału rzuci się na rynek nieruchomości, za wszelką cenę, to jest natura Polaków, posiadanie chaty, co tutaj się zmienia? Nic. Banki zaczną akceptować dochody z szarej strefy, bo wyjątkowa sytuacja, w zdolności kredytowej uwzględnią socjale i inne chuje muje. Odkręcą księgowo i spierdolina się rozrośnie ? 

 

Ja bym nie był niczego pewien na krajowym rynku nieruchomości. A prognozowanie "z pewnością" czegoś to już w ogóle komedia. 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, mac said:

złe długi pozamienia się w papiery wartościowe, agencje ratingowe to podbiją i wypierdoli na rynek światowy

Hehe nie sądzę żeby ktoś za granicą kupił takie śmieci - chyba że ECB wprowadzi ponadnarodowy skup papierów z biedakrajów lub gwarancje dla kamikaze, którzy to będą kupować (w okolicach 2008 takie gwarancje dawali przez pewien czas, ztcp, dla papierów greckich). Polska to nie USA, co wolno wojewodzie...

Edytowane przez leto
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, leto napisał:

Hehe nie sądzę żeby ktoś za granicą kupił takie śmieci - chyba że ECB wprowadzi ponadnarodowy skup papierów z biedakrajów lub gwarancje dla kamikaze, którzy to będą kupować. Polska to nie USA, co wolno wojewodzie...

Ech, potrafię sobie wyobrazić:

 

Dwa banki chcą się połączyć, organy unijne nie pozwalają bo nie chcą dopuścić do monopolu. No to zadłużamy jeden z podmiotów na maksa. Ponieważ, jest zbyt wielki by upaść urzędnicy proszą na kolanach ten większy by kupił ten zadłużony. Dorzucają regulacje prawne, które pozwolą jeszcze bardziej docisnąć śrubę takim państwom jak Polska. Polska i inne kraje, które sprzedały swoją suwerenność za srebrniki pochyla karnie głowę i akceptuje nowe przepisy.  Ja myślę, że będziemy zdychać kilka miesięcy, a potem dopiero wyciągną nam rurę od respiratora jak już podzielą spadek po nieboszczce PL. Niestety nasza władza nie cofnie się przed niczym by "jeszcze trochę sukna wyszarpać na płaszcz".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.